HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Amai




 

Share
 

 Amai

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Amai


Amai


Liczba postów : 23
Dołączył/a : 31/01/2013

Amai Empty
PisanieTemat: Amai   Amai EmptyWto Lut 19 2013, 21:35

Imię: Amai
Pseudonim:W sumie żadnego~ A przynajmniej póki co.
Nazwisko: Tu również brak~
Płeć: Kociątko płci żeńskiej, czytaj kotka.
Waga: Nie za dużo, bo zaledwie 2 kilogramy. Nie jest to jakiś wielki ciężar,
Wzrost: 30 cm długości plus ogonek~
Wiek: Zaledwie dwa ludzkie latka.
Gildia: Fairy Tail
Miejsce umieszczenia znaku gildii: Na brzuszku, blisko lewej, przedniej łapy.
Klasa Maga: klasa 0, rzecz jasna

Wygląd: Amai jest małą, szczupłą kotką. Ma dwoje uszu, z początku kremowe, później przechodzące w zieleń, które z wyglądu przypominają liście. Cały korpus ciałka kotki jest w kolorze kremowym niczym niemieckie taksówki. Wszystkie łapki Amai są w kolorze brązowym z różowymi poduchami. Oczka kotki mienią się w odcieniach brązu, aż po czerń. Z jej czoła wyrasta zielony kosmyk, często opadający na pyszczek. Ogonek Amai, podobnie jak uszka, przypomina trochę pognieciony liść, jednak jest zdecydowanie dłuższy niż uszy. Jedynym ubiorem kotki jest różowy szalik, przewiązany dookoła szyi.

Charakter: Jest takie jedno słowo, które doskonale opisuje charakter kotki. Lenistwo. Amai najchętniej leżałaby cały dzień, czy to w jakimś ciepłym kątku, czy to na łóżeczku, czy to w ramionach jakiegoś miłego ludzia. Kociątko uwielbia być tulonym, lecz tylko przez dobrych ludzi. Tak ma, że wyczuwa, czy ktoś ma czyste intencje i jeśli coś się nie zgadza, po prostu fuka i głośno miauczy. Jeśli osobnik nie chce odpuścić, zaczyna drapać. Mimo swojego kanapowego usposobienia, Amai bardzo lubi pomyśleć i nawet wychodzi jej to w dość logiczny sposób. Po cichutku analizuje fakty i zbiera informacje, lecz nie dzieli się nimi z nikim dopóki ten ktoś nie poprosi. A że rzadko kto prosi kotka o informacje, zazwyczaj po prostu milczy.

Historia:
Bajka na dobranoc dla kocich maluchów. Tylko tych nieznośnych. Historia życia pewnej kotki o liściastych uszkach i ogonku. Proszę nie zasypiać, moja leniwa główka nie będzie niepotrzebnie ubarwiać żadnych szczegółów, więc nie liczcie na ziejące ogniem smoki, czy kocich rycerzy, ratujących kocie damy z kocich wież.

Każde życie ma swój początek. Z tego co wiem, ludziki wykłócają się kiedy następuje tenże początek… Przyznaję, nie wiem, czy ludziki są ludzikami już w jajku, czy dopiero jak z niego wyjdą. Ja za początek mojego kociego życia, uznaję czas otwarcia się na świat zewnętrzny. A me życie zaczęło się tak:


Huh?
*puk puk w skorupkę*
AMAI came out of her EGG.
*wesoła muzyczka, rodem z GameBoya Advance*

Wpis pierwszy- refleksje zwyczajnej kotki o okresie powykluciowym.

Wszystko się tak zaczęło, fazy wewnątrzskorupkowej nie pamiętam, ale może to i lepiej. Chociaż z drugiej strony… w tym jajeczku musiało być mi ciepło i przyjemnie… Można było leniuchować całe dnie, nawet jeść nie trzeba było… Wszystko jednak co wydarzyło się później było fajne i warte zapamiętania. No może poza początkami, te były nudne jak flaki z olejem… Mamusia? Jedynie niewyraźny zarys kociej sylwetki majaczy mi w pamięci. Tata? Znaczenie tego słowa poznałam dopiero niedawno, tu nie było w mej kociej główce nawet cienia pamięci. Rodzice, i do tej myśli przekonuję się z każdym kończącym się dniem, nie byli mi potrzebni. Wychowało mnie życie i ja sama i z tego co widzę, gdy obserwuję swoje odbicie w wodnych taflach, lub oczach mojej pani, nie wyszło mi to wcale na złe. Ogółem, nie lubię lustrzanych odbić… Niby wiernie kopiują otaczającą mnie rzeczywistość, ale nie do końca… Odbicia są fałszywe niczym ludzie, a przynajmniej niektórzy, bo zdarzają się i takie perełki, które mówią co im na sercu leży. Troszkę się zapędziłam, nie tylko ludzie. Inne kotki też mogą być dwulicowe, to nie tak, że tylko ludzie… Każda istota o własnej moralności może taka być. Wracając jednak do lustrzanych odbić, gdy mrugam lewym oczkiem, moje odbicie mruga prawym. Widzę to dokładnie, bo gdy obrócę się tyłem do lustrzanej powierzchni i mrugnę tym oczkiem, co odbicie, nie jest to to samo, którym ja mrugałam. Lustra są smutne… nie mogą być idealnym odbiciem, nawet jeśli dokładnie odwzorowują kształty i kolory, nie odwzorują uczuć…

Wpis drugi- refleksje zwyczajnej kotki o młodości i wszystkim, co nazywamy biedą.

Wiem, że skrobię jak kura pazurem, ale jestem kotką. Uwierzcie lub nie, mam futerko i podusiaste łapki. Lubię też się lenić i leżeć, gdzie popadnie. No, choć jeśli będzie wybór, będę wolała kolanka, lub ramiona mojej pani. W tym wpisie chciałabym opowiedzieć o młodych latach… Tak, wiem, dwa ziemskie lata to nie jest wiele, lecz przez ten czas wiele się wydarzyło w moim życiu. Aż zbyt wiele… I swą egzystencję mogę podzielić na etapy, co właśnie czynię. Rzucona na głęboką, życiową wodę, nie wiedziałam, co ze sobą począć. Spijałam deszczówkę, jadałam resztki i odpadki. Obserwowałam, jak te materialistyczne bestie łażą z wielkimi, opitymi korbolami po ulicach miast. Żrą za czterech, a za jeden klejnot daliby sobie łeb uciąć. Ileż razy słyszałam odmowę, gdy miaukliwie prosiłam o coś na ząb, lub miseczkę mleka… Bezsilna, wielokrotnie kładłam się w brudnych zaułkach miasta. Hm, małe niedopowiedzenie. Żyłam w Magnolii, o ile dobrze pamiętam nazwę. A propos nazw, bo to też należy omówić. Nazewnictwo to świetna rzecz, którą wymyślili ludzie. Gdyby nie te skróty myślowe, trzeba by było myśleć… Wypowiedzi stałyby się dłuższe, rozmowy piękniejsze… Teraz natomiast wystarczy rzucić suchym „Byłem w Magnolii” i już ludzie pstrykają w palce, „Tak, wiem, piękna mieścina, byłem z dziećmi na bazarze”. Gdyby nie nazwy, ludzie musieliby opisywać w barwne sposoby miejsca które spotkali, mimo ich szarości. Nasz świat, znowu nabrałby kolorów, które traci z każdą minutą. A czas jest nieubłagany, płynie bez przerwy, nigdy nie zawraca. Nie mogę więc porównać czasu do rzeki, która, napotykając na trudność może zacząć meandrować, zmieniając kierunek. Czas nie ugnie się przed górą, czy innym wzniesieniem. Po prostu zwycięży i przepłynie dalej. Czas jest względny. Minęły mi dopiero dwa latka, a czuję się staro… Ludzie i po piętnastu są tylko rozwydrzonymi bachorami, którymi rządzą emocje i niejednokrotnie, o czym się przekonałam, obserwując magnolijską młodzież, hormony płciowe i instynkty pierwotne. Ah, ile bym dała, by móc tak beztrosko wygrzewać się w słoneczku, uciekając przed jakimś kocurkiem… Sielanka, raj na Ziemi… Ale ja, jako ponad dwulatka, nie mam już czasu na takie duperele. Czeka mnie nawał pracy, a czemu, o tym dowiecie się w następnym wpisie.

Wpis trzeci- refleksje zwyczajnej kotki o wewnętrznych przemianach i ważnych osobach w życiu każdego z nas.

Jeszcze czuję w pyszczku smak mleczka… Życie jest piękne, mimo że krótkie i nietrwałe… Ale nie o tym chciałam pisać, przecież nie będę drugi raz wałkowała tego samego. Wspominałam coś o pracy, która mnie czeka? Pfy, praca w życiu czeka każdego. To jest taka wartość, którą należy doceniać. Niektórzy ludzie o niej zapominają i zatracają się w matni życia… Niektórzy mogą mówić „Będę się opierdalał przez całe życie, bo wierzę w reinkarnację.” Owszem, nie zabraniam Ci, drogi obywatelu Fiore. Wiedz jednak, że wspomnienia nie przechodzą nigdzie. Zostają w Twym nieczynnym mózgu. Zawczasu więc przypomnij sobie o tym i swe życie przeżyj tak, byś przed śmiercią nie modlił się do wszystkich bóstw po kolei w nadziei na zmartwychwstanie, reinkarnację, życie wieczne. Nie znam się na religiach. Może to wszystko wymyśliłam na poczekaniu? Znam dużo słów, mogę sobie ich używać. Jeśli czegoś nie zrozumiałeś, drogi czytelniku, ślij list do siedziby gildii Fairy Tail, na pewno odpowiem. Ha! Kolejna zagadka… Co ja robię w gildii magów, nieprawdaż? Zaczynam wyjaśniania od ręki, z dobrego i jedynego pewnego źródła informacji o Amai. Gdyby nie rynek w Magnolii, do teraz byłabym głupim i biednym zwierzęciem. Cóż więc się mogło wydarzyć na tym rynku? No tak, nie pomyślałam, w tytule wpisu zawarłam odpowiedź. Uznajmy to za moje „niedopatrzenie”. I wcale tu nie ironizuję z Ciebie, pewnie dopiero chwilę temu, mój drogi czytelniku, zerknąłeś pośpiesznie na tytuł wpisu, by dowiedzieć się, o czym ja bredzę. Wybaczam Ci, choć sama czytam każdy jeden wyraz. O ile mam co czytać i mam na to chęci. W końcu przyjemniej się leżakuje niż czyta jakieś bajdurzenia starej kocicy. Kolejny potok mej kociej mowy poleciał w eter, przepraszam Cię za to, czytelniku i powracam do wątku, który Cię zainteresował, lub i nie. Poznanie pewnej osoby, pewnej kobiety, która odmieniła mnie i moje kocie życie… Jak ona miała na imię? Żartuję, nie śmiałabym zapomnieć imienia mej pani i wybawicielki. Zabawię się jednak i spróbuję ją opisać bez użycia imienia, które jest nazwą, czyli myślowym skrótem. Moja pani… ma różowe włosy… Tak, tak się nazywa ten kolor między białym a czerwonym. Są dość długie, w końcu opadają daleko poza ramiona. Oczy… wielkie, piękne, okrągłe, idealne. Niczym lustro, o którym już wspominałam. Takie odwołanie do wpisu pierwszego… Jakiego koloru są jej tęczówki? W kolorze tego, co widzimy w piękny, słoneczny dzień, patrząc w górę. Nie, drogi czytelniku, nie żółte, w Słoneczko nie wolno patrzeć, to pogarsza wzrok! Nie wiedziałeś? Niebieskie, zresztą, ta nazwa koloru jest fascynująca. Czy „niebo powstało od słowa „niebieski”, czy na odwrót? Które słowo jest pojęciem pierwotnym, w stosunku do drugiego? Powracam jednak do opisu tej dziewczyny. Drobniutkiej budowy, luźne, choć doskonale podkreślające jej uroki ubrania. Nazywała się… Hotaru.
*Retrospekcja nr 1, retrospekcja ostatnia*
-To miasto jest brzydkie, nie chcę tu żyć- pomyślała Amai, krocząc smętnie po magnolijskim rynku. Na chwilę przysiadła. Obserwowała przechodzących ludzi. Wszyscy gdzieś się spieszyli. Ich twarze, tak bardzo bezuczuciowe, błądziły po bezkresnej dali mieściny. Jedna tylko osoba rzuciła się w oczy Amai. Kotka nieśmiało podeszła do niej i lekko drapnęła w nóżkę. Bała się tego, była wybiedzona i brudna, nikt nie chciałby takiej kotki.
-Przepraszam Panią, czy mogłaby mnie Pani wziąć na ręce? Jestem zmęczona- powiedziała cichutko, wlepiając w swą przyszłą przyjaciółkę i właścicielkę w jednym. Miała nadzieję, że nie ucieknie od brudnego, gadającego kota o liściastym ogonku i uszkach.
-Oczywiście, że tak. A Tobie co się stało, że taka brudna jesteś… I czemu mówisz?- tak brzmiała odpowiedź Hotaru, która od razu podniosła Amai.
-Życie mnie dopadło, na starcie, na rozbiegu… A co do umiejętności mówienia, bez niej nie przetrwasz. Tu ja dopadłam ewolucję, choć nie na jej początku- odpowiedziała wtulając główkę w ramiona Hotaru.
*Koniec retrospekcji, wracamy do refleksji*
O, tu nawet niedokładny rym mi się wkradł. Jak pięknie. Lubię rymy i poezję. To najpiękniejszy manifest naszych dusz i serc. Szczery, krystalicznie czysty i nawet pomimo braku formy (i takie wiersze się zdarzają) wspaniały. Odniosę się jeszcze do swojego własnego nawiasu. I brak formy może być formą, najpiękniejszą spośród wszystkich innych, bo napisana z głębi serca. Żaden wielki poeta ram się nie trzyma, tylko wyznacza swoje własne… Kolejna głęboka myśl, pewnie wszyscy czytelnicy już śpią. No cóż, taki był cel tej opowiastki refleksyjnej… Bajka na dobranoc dla niegrzecznych kocurków. Po tym wydarzeniu na placu w Magnolii, moja znajomość z Hotaru pogłębiła się drastycznie i diametralnie i co najważniejsze, ja nie żałuję tego. Nie wiem jak z Hotaru, w końcu jest ludzką kobietą. To oczywiście był żart, jej serce jest czyste, a ja potrafię czytać w czystych sercach niczym z otwartej księgi.

Wpis czwarty- zakończenie, czyli zwięźle, krótko i na temat.

Zakończę więc wszystko w kilku następnych zdaniach. Wciąż zastanawiam się nad dopiskiem na początku „Wszystko, co chcesz wiedzieć, znajduje się we wpisie numer cztery”, jednak nie jestem co do tego pewna. Niech się męczy człowiek, a co! Hotaru Miyu Pachirisu- tak brzmi pełna „nazwa” mojej najukochańszej wybawicielki- tchnęła we mnie nowego ducha. Dałam sobie nawet stworzyć znaczek gildii na brzuszku. Wszystkie moje perypetie znajdziecie pewnie niebawem w księgach traktujących o historii Fiore, albowiem nie zamierzam spać do końca życia! To znaczy, zamierzam, ale podróżując razem z moją panią i pomagając zbiedzonym wędrowcom, lub kotkom, podobnym do mnie kiedyś.

PS. Żeby nie było wątpliwości, kocham rybki, kocham mleczko, jestem w końcu zwyczajną kotką, nyaah?

*ODCISK ŁAPKI*

Umiejętności:
-W czepku urodzony- poziom 1
-Inteligencja- poziom 1
-Bezszelestny- poziom 1
Ekwipunek:
Kotka nie ma wielu miejsc by schować przedmioty, przez co całym jej ekwipunkiem jest mały sztylecik o brudnozielonej rękojeści, z dziurą na pazurek, wetknięty za szalik. Jedyna broń oprócz pazurków, a przynajmniej tak się może zdawać.

Rodzaj Magii: Kocia Magia Exceedów, odłam natury!~ magia charakterystyczna dla każdego Exceeda, z jednym wyjątkiem. Jest to zmodyfikowana jej wersja, rozszerzona o zaklęcia związane z naturą. Sama kotka już swym wyglądem sygnalizuje, że ma jakieś konotacje z naturą poprzez swoje listkowe uszka i ogon.
Pasywne Właściwości Magii
Koci Wyostrzony Wzrok- oczęta Amai działają sprawniej niż oczy ludzi. W końcu jest kociakiem, jej zmysł wzroku jest wyostrzony, łatwiej jest jej zauważyć ciężko dostrzegalne elementy otoczenia. Taki dodatek do Kociej Magii~
Koci Wyostrzony Słuch- nie tylko oczka działają lepiej~ Również zmysł słuchu pozwala kotce na lepszą analizę otoczenia.
Orientacja w terenie- Amai nie potrzebuje mchu na drzewach, by określić kierunek marszu~ Żyje za pan brat z naturą i pole magnetyczne Ziemi nie ma przed nią tajemnic.
Znajomość natury- kotka wie doskonale, czy to żółta beloperone, czy płaskla łosioroga. Zna się na roślinkach i wie, czy są trujące, czy zdatne do zjedzenia.
Donum- Amai wyczarowuje w swoich łapkach miniaturkę owocu, lub kwiatka. Może być jadalny, lub i nie, po prostu dla ozdoby.
Camouflage- kotka jest ciężej dostrzegalna na tle roślinek, co nie znaczy że jest niewidzialna, o nie. Wprawny obserwator nie da się zapewne nabrać, choć może na sekundkę przeżyć konsternację, gdy Amai przebiegnie w pobliżu roślinek.
Interitum- Amai dla rozkojarzenia przeciwnika może spowodować, by je liściasty ogonek odpadł. Później i tak odrośnie, niczym jaszczurce.
Zaklęcia:
Klasy C:
Saltantem in foliis- Amai wyczarowuje ze swojego ogonka masę liści o ostrych krawędziach i może nimi kierować, by zasłonić przeciwnikowi widok, lub po prostu poharatać oponenta. Listki te z wyglądu przypominają te, widoczne w ogonie kotki, lecz wyostrzają się ku krawędziom, tworząc ząbkowane zakończenie liścia. Rój liści porusza się tak, jak ogonek Amai, może więc ona "tańczyć" liśćmi w powietrzu, stąd nazwa zaklęcia.
Klasy B:
Aera- to raczej podstawa Kociej Magii, zaklęcie, dzięki któremu kotka już nie tylko może śpiewać „I believe I can fly~” ale też polecieć ku niebiosom na swych skrzydełkach. Dzięki temu zaklęciu, Amai może przetransportować jakiegoś zbiedzonego ludzia, lub po prostu wykonać odwrót taktyczny o ile jej się będzie chciało, rzecz jasna. Zaklęcie to oferuje też całą gamę posunięć taktycznych i obserwacji terenu.

Gigantia- ostatnie zaklęcie Amai. Ciało kotki wydłuża się, masa rośnie proporcjonalnie do długości ciała. Po przemianie, kotka może stać na byłych kończynach tylnych, w postawie wyprostowanej. Jej ciało jest wtedy smukłe i wciąż delikatne. Siła kotki jest stosowna do masy i rozmiarów ciała, jednak bardziej zwiększa się jej zwinność i szybkość. Można by było powiedzieć, że polepszenie tych cech motorycznych Amai jest trochę sprzeczne z jej charakterem, dlatego kotka używa tego zaklęcia w ostateczności, gdy chce kogoś obronić, lub coś w ten deseń.


Ostatnio zmieniony przez Amai dnia Sro Lut 27 2013, 19:04, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
Colette


Colette


Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012

Amai Empty
PisanieTemat: Re: Amai   Amai EmptySro Lut 20 2013, 16:09

Jak dla mnie to nie kot *look na avka* Więcej Vulpix ma z kota, no, ale cóż...

Cytat :
ludziki wykłócają się, kiedy następuje tenże początek
Zbędny przecinek.

Cytat :
jadałam resztki po ludziach
Brzmi jakby ludzie umierali, a kot jadł to co po nich zostało x_X Wiem, że o jedzenie chodzi, ale nic nie poradzę, że tak brzmi~

Cytat :
Apropos
Osobno - a propos.

Cytat :
obmówić
Omówić.

Było więcej błędów, ale nie wypisywałam. Ogólnie mnie nie wciągnęło :< Dłużyło się trochę...Zwłaszcza, że większość historii to nie historia, a raczej przemyślenia.
W każdym razie akcept części opisowej.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t99-konto-colette#260 https://ftpm.forumpolish.com/t78-colette-carter https://ftpm.forumpolish.com/t757-notatnik-colette#10600
Amai


Amai


Liczba postów : 23
Dołączył/a : 31/01/2013

Amai Empty
PisanieTemat: Re: Amai   Amai EmptySro Lut 20 2013, 16:38

Poprawione ale co do drugiej części KP, prosze jeszcze nie sprawdzać :) Jeszcze się muszę trochę dopytać o pewne kwestie.
Powrót do góry Go down
Melior


Melior


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 12/08/2012

Amai Empty
PisanieTemat: Re: Amai   Amai EmptyCzw Lut 28 2013, 23:04

ech, więc i moja kolej na KP
Orientacja w terenie - pole magnetyczne to ziemi, skro jest w połowie roślinka to już łatwiej by było, że po kącie padania promieni słonecznych.
Camouflage - jak kameleon, żeby nie było.
Interitum - odrasta, ale na fabule po 5 dniach, a na misjach i eventach musisz czekać do ich zakończenia.

Saltantem in foliis - Do 60 liści, nie zadają głębokich ran bo są lekkie, oczywiście skoro są prawie jak zwykłe liście to łatwo je zniszczyć.
Aera - Działa 5 postów.
Gigantia - 3 posty, minimalny wzrost siły (tyle by dało się ruszać przy nowej masie), wzrost szybkości

Odejmij se 160 klejnotów za sztylet

Jeśli nie ma uwag to akcept.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t71-konto-meliora https://ftpm.forumpolish.com/t64-melior-von-terks https://ftpm.forumpolish.com/t1202-grande-equazione-ksiega-czarow-meliora
Sponsored content





Amai Empty
PisanieTemat: Re: Amai   Amai Empty

Powrót do góry Go down
 
Amai
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Prolog :: Kartoteka :: Martwe/Porzucone
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.