HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Kurieita




 

Share
 

 Kurieita

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Kurieita




Liczba postów : 11
Dołączył/a : 09/01/2013

Kurieita Empty
PisanieTemat: Kurieita   Kurieita EmptyNie Sty 20 2013, 12:39

Imię:

Faust

Pseudonim:

Kurieita

Nazwisko:

Erason

Płeć:

mężczyzna

Waga:

60kg

Wzrost:

176cm

Wiek:

Wygląda na 40 lat, jeśli nie młodziej.

~~oOo~~

Gildia:

Przyszły stróż prawa.

Miejsce umieszczenia znaku gildii:

Brak

Klasa Maga:

Zer0

~~oOo~~

Wygląd:

W jednej chwili białas, w drugiej mulat, jeszcze później czarnuch. Na co dzień oczy złote lub zielone, na głowie zadbane średniej długości włosy, a na podbródku ładnie wystylizowana broda. Na ustach często widnieje miły uśmiech. Średniego wzrostu mężczyzna o średnio umięśnionej budowie ciała. Żadnych widocznych ran, czy blizn na ciele, chociaż gdyby się dokładniej przyjrzeć, na skórze ma odbite cienkie linie, ciągnące się przez całe ciało i łączące w poszczególnych punktach. Nie rozstaje się nigdy z dwoma białymi beretami z czarnym daszkiem. Różnią się od siebie tym, że przez środek jednego przechodzi czarny pas, a przez środek drugiego zielony pas. Zawsze nosi na sobie zielony lub czarny podkoszulek. Na nim zadbaną, zieloną koszulę z czarnym krawatem, po całej długości mającym przyczepione okrągłe sprzączki. Na koszuli nałożona jest kamizelka z białym przodem, a srebrnymi plecami, zapinana na trzy guziki. Na nadgarstkach własnoręcznie robione ozdoby, na lewym nadgarstku zegarek. Na nogach spodnie garniturowe, a na stopach białe, lśniące pantofle z czarnymi wykończeniami.


Charakter:

Kurieita jest młodym, aż za bardzo dojrzałym mężczyzną. Często zachowuje się jak człowiek w podeszłym wieku. Lubi w ciszy słuchać innych i też coś powiedzieć. Gdy przyjdzie co do czego, ludzie potrafią go słuchać, uważając go za optymistycznego człowieka o dosyć wysokiej charyzmie. Lubi wspominać czasy sprzed 400 lat, jakby wydarzyły się parę lat temu. Pomija przy tym swe szlachetne pochodzenie i nagina trochę informacje o chwilach spędzonych w Melakrytopii. Czasami zachowuje się jak małe dziecko, zafascynowane dopiero poznawanym światem i skory jest do flirtu z kobietami. Nigdy nie odmówi pomocy potrzebującemu, nienawidzi niesprawiedliwości, krzywdy i osób łamiących prawo. Jego wielkim marzeniem jest wstąpienie do Policji Magicznej, lecz nie pogardzi czymś lepszym, co pozwoliłoby na utrzymanie porządku w tym świecie. Nie pogardzi nawet najgorszym ziemskim jedzeniem i napitkiem po tak długim czasie spędzonym po za swoim rodzinnym światem. Jest prawdziwym technofilem, lecz magiczne pojazdy wykorzystuje tylko jeśli to konieczne, gdyż uwielbia chodzić po miękkiej ziemi Fiore po powrocie. Kocha dzieci, zwierzęta i Orbika. Stara się ułożyć swoje życie od nowa i zapomnieć o przeszłości pełnej cierpienia, lecz nigdy nie zapomni swojej żony, ojca i prawdziwego imienia, znanego tylko Mechanikom.

Historia:


Dawno temu, gdy dopiero rodziły się legendy, żył mały chłopiec, o którym już nikt nie pamięta. Należał do szlacheckiego rodu Erasonów, jednej z najbardziej zasłużonych w mieście Era magów. Niestety mały Faust nie był taki jak rodzice, zupełnie brakowało mu talentu magicznego, a próby nauczenia jakiejkolwiek magicznej wiedzy mijało się z celem, gdyż nikt nie był w stanie wbić do głowy jakiejkolwiek wiedzy magicznej. Jednak zakała rodu miała swoją wielką tajemnicę, której nie ujawniała z nieśmiałości. Mały, niedoceniany chłopiec widział i znał budowę każdego przedmiotu i potrafił wszystko naprawić ręcznie, jak i za pomocą tej magii. Powoli zaczęto odchodzić od prób wychowania małego maga i zaczęto go wprowadzać w rodzinne biznesy ojca zwanego Dariottem Erasonem.

Pewien dzień na zawsze odmienił życie chłopca, była to wizyta w fabryce pierwszych pojazdów czterokołowych, których napędem nie były zwierzęta,, lecz magia. Chłopiec od samego początku zafascynował się fabryką i już wiedział, że jego przyszłość jest związana właśnie z tym miejscem. Dzięki pomocy, jaką udzielił wielu pracownikom jednego dnia, ojciec dowiedział się o ukrytym talencie magicznym syna i od tej pory dzieciak zaczął się stawać bardziej otwarty na ludzi i pełny optymizmu. Trafił do specjalnej akademii, w której przez lata uczył się na profesjonalnego mechanika i inżyniera. W wieku 16 lat poznał swoją żonę i gdy osiągnął pełnoletniość, zamieszkali razem. Coraz bardziej jego talent się rozpowszechniał po całym Fiore, jak i jeszcze dalej i nie tylko dzięki ojcu, ale i dzięki swym umiejętnościom zbijał coraz większą fortunę. Niestety nielegalne układy, jakie zawarł w głupiej młodości, przynosiły masę problemów wprost z młodych mrocznych gildii i wszelkich szumowin, którym robił zlecenia. Po latach zaczął popadać w alkoholizm przez problemy, od których z dala trzymał swoją żonę i wreszcie olał pewne większe zlecenie, co się źle skończyło. Spanikował i szybko wynajął parę osób, by bezpiecznie udało się pomóc szczęśliwemu małżeństwu gdzieś ukryć. W złudnej nadziei, że żonie Lorietcie nic nie zagraża, zrobił sobie dłuższe wakacje z nią. Pewnego dnia wściekła gildia zaatakowała miejsce ich pobytu, grupowo zgwałcili Loriettę, a zrozpaczonego Fausta zostawili, by popatrzył sobie na ich dzieło. Dzieło będące końcem współpracy i zarabiania brudnej forsy.
Na szczęście z oddziałem magów przybył ojciec i zabrał nieszczęśliwe małżeństwo z potępionego domu i pod bacznym okiem kadry najlepszych medyków spędził w prywatnym pensjonacie parę miesięcy. Gdy już uznano, że jego dusza, ciało i umysł są zdrowe, zorganizowano rozprawę sądową z zabójcami Lorietty, na której ku zadowoleniu Fausta, dostali najgorszą karę.
W ciągu najbliższych trzech lat całkowicie się zapuścił i stracił wszystkie źródła dochodowych inwestycji. Został mu tylko warsztat, kawalerka, ulubione ubrania, alkohol i ojciec, który żyje sobie gdzieś tam daleko.

Pewnego dnia dostał tajemniczą paczkę z listem i z dziwną, masywną księgą zatytułowaną: :Klucz Mechanika”. Był to list od starego przyjaciela zwanego Arnold Madison. List z pozdrowieniami i instrukcjami, co ma zrobić z tym prezentem. Zegarek nałożył na lewy nadgarstek, czego następstwem była utrata przytomności i niechęć przedmiotu do jakiegokolwiek zejścia z nadgarstka. Zabrał się za czytanie księgi, która z każdą stroną i rozdziałem dawała coraz większą nadzieję zmiany życia na lepsze.
Gdy zrozumiał swoje przeznaczenie, odświeżył siebie i spotkał się ostatni raz z ojcem, by się pożegnać i podziękować za pomoc w przewiezieniu do wyznaczonego miejsca złomu, latami zbieranego. Tym pożegnaniu poszedł ostatni raz na grób żony i przyrzekł jej, że już nic złego nikomu się nie stanie.
Stojąc na kręgu magicznym, ułożonym z przewiezionego żelastwa, zaczął wykonywać odpowiednie gesty i słowa mocy:

„O, potężny Kluczu Mechanika,
Który strzeżesz mostów światów.
Użycz mi swej mocy,
Daj siły wrota przekroczyć.
Oto nawołuję ja,
Wielki Mechanik Bramy.
Bądź mym przewodnikiem na Srebrnym Moście,
Prowadzącym do Melakrytopii!”

Z zegara na uniesionej dłoni wydobył się lśniący, zielony magiczny krąg, na ziemi i na niebie pokazały się dwa ogromne świecące na zielono kręgi i wystrzelił z lądu i niebios snop oślepiającego światła.

Faust znalazł się nagle w świecie zbudowanym z lakrimy, metali i tym podobnych odpadków. Służby porządkowe Melakrytopii zatrzymały go, lecz kiedy się przedstawił, były jego eskortą do Hono, klona wielkiego mózgu, zarządzającego planetą. Okazało się, że Klucz Mechanika wybrał sobie już dawno następcę starego Wielkiego Mechanika Bramy i przeznaczenie tu Fausta przyprowadziło. Na samym początku w gniewie nie mógł zrozumieć, czemu musiała w tak bolesny sposób zginąć Lorietta, ale dosyć szybko dostał wytłumaczenie tej bolesnej sprawy. Sprawy, której nikt nie zaplanował, przypadkowego zdarzenia. Gdy to zrozumiał, uspokoił się i zapragnął z całej siły pomóc Melakrytopii w wypędzeniu wroga, rasy traktującej melakryzjan jak niewolników i tanią siłę roboczą. Faust zrobił pierwszy krok. Puścił swoje jedyne zaklęcie w ruch, jednak było ono zbyt potężne w tym świecie i popadł w szaleństwo, dopóki rozprzestrzenianie się zaklęcia po całym świecie nie natrafiło na obca, magiczną przeszkodę. Wtedy to ogarnął Fausta spokój, ale i dosyć poważne ogłupienie, spowodowane koniecznością przystosowania się do tak wielkiego nawału informacji, jakimi była wiedza na temat budowy połowy masy tego świata. Po przebudzeniu z szaleństwa, zaczął pracować nad tym, by już nie popełnić żadnego poważnego błędu i posiąść pełną wiedzę z księgi. By jedność z tym światem i umiejętności zostały wzmocnione, maszyny robiły na swoim mesjaszu przeróżne badania, testy i eksperymenty poprzez obserwacje i manipulację tym śmiertelnym organizmem. Gdy zakończyło się wprowadzanie odpowiednich elementów, z których jest ten świat stworzony, ulepszenie Wielkiego Mechanika Bramy było zakończone, a mózg, jak i połączenie między światami zostało wzmocnione.
Nadeszła w koncu pora na dyplomację i działania wojenne, niestety to pierwsze za każdym razem nie odnosiło pozytywnego skutku i wroga rasa otwarcie coraz bardziej terroryzowała i katowała prawowitych władców tego świata.
Pod długich latach rozpoczęła się pierwsza, destrukcyjna wojna światowa w której ostatecznie wygrał tyran. Gdy już Faust myślał, że melakryzjanie wygrali, wróg go przechytrzył i uruchomił niszczycielskie bomby magiczne. Rozpoczął się nalot z każdego krańca świata, a celem był ostatni niepodległy bastion, wolnych malekryzjan. Metropolia pod którą umieszczony był mózg Melakrytopii. Wszechwiedzący, potężny byt, którego mobilnym klonem był Hono.
Stanął zbawca na szczycie świata i połączony z mózgiem wytężył wszystkie swoje siły, wykorzystał całą moc na obronę ostatniego wolnego królestwa tego świata. Tysiące potężnych pocisków magicznych bombardowało maga i utworzoną tarczę przez wiele dni. Niestety coraz bardziej ataki się nasilały, a ciało słabło. Gdy resztki obrońcy padłu ledwo żywe, prawdziwy Hono uruchomił rezerwowe siły militarne, które szybko zabrały poległego człowieka z pola bitwy do podziemi. Niestety wróg nie był ustępliwy i ścigał do samego końca, dopóki nie natrafił na ostateczną linię obrony. Znana część bastionu poległa i powstało podziemie upadłych melakryzjan w którym przez całą wieczność mieli powstawać nielegalni przedstawiciele tej rasy, odbudowujący swojego patrona, który miał być Kurieitą. Kreatorem, twórcą nowego ładu, zwiastunem pokoju na świecie, który przywróci to co zostało utracone.
Lata mijały, a podziemie coraz aktywniej prowadziły działania mające na celu uprzykrzyć życie odwiecznemu wrogowi.
Ciało Fausta zostało przeniesione do powstającej twierdzy z której przebudzony miał od nowa poprowadzić rasę do zwycięstwa. Niestety został przeprowadzony atak na twierdzę i rebelianci postanowili poprosić o pomoc sojusznika z ziemi. Tym sposobem rozpoczęła się druga wojna światowa w której uczestniczył człowiek. Gdy ostatnia wróg dochodził do ostatniej linii obrony, rozpoczęto projekt przebudzenia Kurieity. Organizm powoli wychodzący z długiej hibernacji zaczynał powoli ożywać, aż wreszcie otworzył oczy. Zobaczył nad sobą jakąś znajomą twarz. Tajemniczy człowiek szybko wyjął hibernatusa z komory i wziął na ręce. Druga osoba wyciągnęła jakąś walizkę ze skrytki przy komorze i uciekli do jakiegoś schronu schodami prowadzącymi pod ziemię. Większa część ludzi i maszyn, walczących z maszynami i wrogiem została na zewnątrz, a wrota zamknęły się. Nie zwracając uwagi na nadal trwającą wojnę, zajął się czymś innym, gdy go posadzono na ziemi. Ze zdziwieniem przyglądał się jak na jego zielone, kryształowe ciało nachodzi znajoma skóra o czekoladowym odcieniu. Spanikowany podskoczył i spojrzał na swoje nagie, zmodyfikowane ciało, które zaczyna się przystosowywać do dawnego wyglądu. Olbrzymi znajomy mężczyzna przekazał Faustowi, co się takiego stało i się przedstawił. Ma na imię Gordon Madison, a Arnold Madison jest jego przodkiem. Wojna została przegrana, lecz melakryzjanie prowadzeni nadzieją na nową przyszłość nigdy się nie poddali i trzymali swojego zbawcę około tysiąca lat w stanie hibernacji. Przez ten czas studiowali, naprawiali i udoskonalali ciało Fausta. Dzięki niemu odkryli nowe bio-magitechnologie będące przeszkodą w sprawnym działaniu gospodarki i społeczeństwa wroga. Dowiedział się też, że na Ziemi płynie czas wolniej i zniknął ze swojego świata 400 lat temu. Osłupiony złotooki zawył po chwili w gniewie i potraktował pięścią niczego niewinną ścianę. Rozłożył ręce na boki, by dokończyć to, co zaczął. Zamknął oczy i zacisnął zęby, po policzku spłynęła lśniąca, kryształowa łza.
-Śledzenie... włączone. Namierzanie... włączone. Odbudowa łącza... gotowa. Połączenie... aktywne. Doładowanie... uruchomione- na ciele zaczęła powstawać sieć zielonych, lśniących linii układających się w złożone tatuaże.
-Wielki Mechanik Bramy powrócił!- wysłał tą wiadomość każdej istocie mającej w sobie metalowe elementy, czy będącej z takimi kontakcie, wszędzie rozbrzmią te słowa. Przyłożył palce do skroni.
-Nawiązanie połączenia priorytetowego... zakończone niepowodzeniem- gdy to wypowiedział, ukucnął, przykładając dłonie do podłogi.
-Poszukiwanie odbiorcy priorytetowego rozpoczęte!- wykrzyknął, a zamknięte powieki zaczęły żarzyć się jeszcze jaśniejszym światłem, niż poprzednio.
-Hono, Wielki Cesarzu! Nakazuje Ci odpowiedzieć!- poczuł bolesny trzask w głowie. Z oczu, nosa, ust i uszu pociekła ciurkiem krew. Zaczął przeszukiwać całe podziemie, niestety okazało się to trudniejsze przez przenosiny, które odbyły się jakiś czas temu. Kaszlnął jeszcze parę razy i zaczął ryczeć jak zwierze, wysilając się bardziej w poszukiwaniach.
-Panie Erason, szybciej!- wykrzyknął Gordon, po uzyskaniu wiadomości o coraz trudniejszych próbach odparcia natężonego szturmu wrogich maszyn. Chociaż sojusznicy mieli stokrotnie wyższe morale to i tak nie dawali sobie rady z naporem wroga, który także usłyszał wiadomość Wielkiego Mechanika. Nagle wszyscy poczuli trzęsienie ziemi i coś się przebiło przez podłoże około dwóch metrów od Fausta. Podniósł się z ziemi cały drżący i krwawiący z każdej dziury. Chwiejnym krokiem podszedł do walizki, a każda próba pomocy przy przemieszczaniu się była przez niego odrzucana. Wszedł do wielkiego pudła, które tak nagle tu przywędrowało i po chwilach niecierpliwego oczekiwania, towarzysze zobaczyli, że bramy pudła ponownie się otworzyły i wyszedł z nich Erason ubrany w gustowny, staromodny zielony strój. Nałożył na głowę ukochany berecik i walnął prawą pięścią o otwartą lewą dłoń. Na jego ustach malował się szaleńczy uśmiech, a w oczach było widać gniew. Rozszedł się po pomieszczeniu metaliczny, nieprzyjemny dźwięk. Długie, czarne kolce wbite w potylicę, skronie i kręgi szyjne poruszyły się jak żywe. Na złocistych źrenicach pokazały się zielone obręcze, które szybko zapłonęły jak czerwona flara. Wrota schronu otworzyły się i wyszedł z nich Zbawca. Obie strony konfliktu na chwilę ucichły. Nagle rozbrzmiały triumfalne krzyki i wszyscy powrócili do walki. Tym razem ruch oporu pomimo przewagi wroga, zaczął przeć do przodu.
-Multi-przejęcie... rozpoczęte- pwyowiedział i wykonał parę gestów, które Hono wczytał do mózgu. Chwilę później wrogie maszyny stanęły się sojusznikami.
-Multi-animacja melakryduszy... rozpoczęta- nowi towarzysze zaczęli walczyć z zaangażowaniem.
Projekt: Żółwi Generał... rozpoczęty!- wykonał kolejną serię gestów i przykucnął.
-Srebrny Tarczownik... przywołanie!- zegar zalśnił zielonym kręgiem magicznym, a z pola bitwy zniknął jeden robot i pojawił się przy lewicy swojego przywódcy. Na jego rękach zaczęły się kształtować części potrzebne do utworzenia tarczy.
-Srebrny Tarczownik... duplikacja!- po prawicy pokazał się drugi droid. Rozłożył ręce na boki i wykrzyknął:
-Przywołanie Żółwiego Generała!- utworzył się pod nogami sporych rozmiarów krąg magiczny. Faust skoczył w górę na ile pozwalał mu zmniejszony ciężar nowego ciała i niska grawitacja tego świata. Z ziemi wybiła się na powierzchnię konstrukcja, która rzeczywiście mogła przypominać żółwia i to dosyć wielkiego. Otworzyłsie i w smugę zielonego światła mag został wessany.
Przez najbliższe dni świat drastycznie się zmieniał. Maszyny podporządkowane rasie tyranów zaczęły się coraz bardziej buntować, a nowe powstawały w losowych miejscach. Wybraniec wraz z bogiem Melakrytopii przywracali świat do dawnego porządku.
Ostatecznie wojna się skończyła. Poległe ciała wroga zostały wykorzystane do badań i eksperymentów, a ci co przetrwali porażkę, zostali odesłani do świata, którego wszystkie mosty zostały odnalezione. Część całkowicie zniszczono, część zapieczętowano, a reszta została poddana rygorystycznej kontroli i zasadom. Przez najbliższe tysiąclecia dawny zaborca będzie musiał spłacać długi i straty dodatkowo pod nadzorem ziemian należących do najtajniejszej organizacji Earthtopii, inaczej nazywanej Ziemią.
Zaprowadziwszy pokój na tym świecie, Faust poczuł wielką potrzebę wsparcia swojego świata. Odbył się trwający wiele dni huczny festiwal na cześć Zbawcy, będący jednocześnie imprezą pożegnalną. Jego ziemscy towarzysze i on sam został obdarowany wieloma tytułami i nowym imieniem. Od tej pory zawsze będzie znany w Melakrytopii jako Kurieita, który przywrócił pokój i ład. Ostatniego dnia pobytu w ukochanym świecie, otoczony wraz z innymi ludźmi tłumem maszyn, szedł długą trasę do pięknie przyszykowanego na ten dzień kręgu. W samym środku stała kopia Hono, tym razem w zielonych barwach.
Kręgi magiczne zostały uruchomione, wystrzelił w niebo słup tęczowo-złotego światła. Jeszcze ostatni raz przyjrzał się całemu światu i rozłożył kończyny na boki. Uniósł w górę głowę i zamknął oczy. Odetchnął z ulgą, że wszystko się dobrze skończyło. Jedyną niewiadomą był świat, do którego teraz wracał.

Otworzył oczy i ukazał mu się dziwny widok. Krąg, na którym stał otaczała dosyć spora grupka ludzi. Rozejrzał się po pomieszczeniu w którym się znajdował. Tyle drewna i kamienia nie widział.. od wieków. Zrobił pierwszy kroczek w nowym świecie i głęboko wciągnął powietrze, padł nieprzytomny po paru sekundach.
Wszystko wydawało się takie znajome, a za razem obce. Leżał teraz w normalnym pokoju, w którym metale występowały w znikomym stopniu. Na drugim końcu pomieszczenia siedział Gordon. Rozłożył ręce i uśmiechnięty powiedział:
-To taki mały prezencik dla ciebie, Wiel... Kurieito. W saaamym centrum Ery, twojego rodzinnego miasta- wstał z fotela i stanął nad łóżkiem swojego gospodarza- będziemy za ciebie spłacać rachunki i inne papierowe głupoty. Dołącz do nas, a będziesz żył jak król- przykucnął przy łóżku.
-Jjjak to do wwwas?- zdezorientowany zapytał Gordona.
Usłyszał nagle przekaz telepatyczny:
Od zawsze jesteśmy strażnikami świata Melakrytopii i porządku na Ziemi. Nikt o nas nie wie i nigdy się nie dowie. Z tobą możemy zdziałać wszystko, pozornie żyjąc jak zwykli ludzie w barach, warsztatach, gildiach magicznych. Jesteśmy wszędzie, a jednocześnie nigdzie!
-Spokojnie! Nie rozkręcaj się tak...- odpowiedział na myśli Madisona.
Wstał z łóżka i poszedł szukać łazienki. Gdy mu się udało, zamknął się szczelnie i stanął przed lustrem. Spojrzał na swoją zarośniętą mordę i rysy twarzy, mruknął pod nosem:
-Pięknie mnie odmłodziliście... powinienem mieć wygląd sześćdziesięciolatka... Czuję się tak młodo!- wykrzyknął, a zza drzwi dało się słyszeć tłumiony śmiech.
Złotooki wszedł do wanny i zaczął kąpiel w ziemskim płynie, zwanym wodą. Nim skończył, minęły już dwie godziny. Wyszedł spod prysznica owinięty w pasie ręcznikiem i zaczął szukać swojego ubrania. Zauważył szafę i pytająco spojrzał na swojego gościa.
-Tak, masz tam schowane, świeże ubrania, takie jakie lubisz- odpowiedział olbrzym- a na stole klucze. Po powrocie do domu już wszystko sobie sprawdzisz, a teraz mamy dla ciebie niespodziankę- oznajmił wielkolud. Faust zmrużył brwi i szybko się ubrał, po paru minutach opuścili to mieszkanko i wyszli na dwór.
Na parkingu stał piękny, zielony magiczny mobil z gustowną wtyczką SE.
-Kolejny prezent od przyjaciół. Siadaj za kółko i jedziemy do najlepszej w drugim końcu miasta knajpy- powiedział Gordon dumnie i ruszyli. Faust nawet dobrze radził sobie jako kierowca najnowszego modelu o wiele wieków wyprzedzającego te, które sam sterował. Wystarczyło sprawdzenie budowy i wszystkich funkcji i już można jechać.
Cały dzień spędził z nowymi, ludzkimi twarzami wspaniałych istot organicznych o wspaniałych charakterach. Nikt nie dawał po sobie znać, że należy do jakiejś tajnej organizacji. Byli najzwyklejszymi magami i niemagicznymi obywatelami. Minęły dwa tygodnie na uspołecznianiu się, lecz cały czas czegoś mu brakowało. Pewnego wieczoru wyszedł z knajpy do swojego pojazdu i już chciał wyruszyć w nieznane, ale powstrzymał się i szybko powrócił do imprezowiczów.
Podziękował im za wszystko i przeprosił za to, że ich opuszcza, ale ma po powrocie mały niedosyt... czegoś. Zostawił mobil potomkowi potomków Arnolda i zrobił sobie mały spacer po mieście nocą.
Wszedł do domu i oklapnął na łóżko. Popatrzył na zegarek, uruchomił się magiczny krąg z którego wyskoczył hologram przedstawiający to, co kiedyś było na straconym płótnie. Położył dłoń na brzuchu i patrząc na lewitujący obraz ukochanej zasnął. Następnego dnia zbudziło go głośne pukanie. Podszedł zaspany do drzwi i gdy poczuł specyficzny zapach, otworzył je i wpuścił przyjaciela do środka. Zrobił dwie kawy i gdy atmosfera trochę ożyła, porozmawiał dłużej z Gordonem. Chociaż było olbrzymowi szkoda rozstawać się na dłuższy, nieokreślony czas to musiał się pogodzić z postanowieniem zbawcy melakryzjan. Zanim jeszcze Gordon wyszedł za drzwi, powiedział:
-Pamiętaj, tutaj twoja magia nie jest tak potężna i ma pewne ograniczenia- czarnoskóry odpowiedział mu kiwnięciem i zamknął drzwi. Zapadła cisza.
Nastał wieczór. Gdy Faust czytał sobie dla przyjemności magiczną kopię księgi Klucza Mechanika, małe, lekkie coś , przedstawiające małego, pokracznego stworka, złożonego z czterech drucianych pajęczych nóżek i stalowej kulkikulki. Wyłączył projekcję księgi na czytanej stronie i wstał, by podnieść ten ostatni „kolejny mały prezent”. Usłyszał dźwięk, który towarzyszył mu przez większość życia. Zza komody wyczłapał przedmiot, jak najbardziej martwy w tym świecie.
-Pan Hono przysłał mnie do towarzystwa- odezwała się kulka i podskoczyła radośnie na swych odnóżach. Faust przystawił dłoń do podłogi, a mały przyjaciel szybko przydreptał do swojego pana i osiadł na jego głowie.
Kolejnego dnia zaczął planować dostanie się do policji, albo rady magicznej. W ten oto sposób zaczyna się nowy epizod w cholernie długim żywocie Fausta Erasona, zwanego Kurieitą.

~~oOo~~

Umiejętności:


1) Inteligencja – Od najmłodszych lat był inteligentniejszy od innych.
Lvl 1 - Znajduje więcej logicznych faktów

2) Summoner – Ma wrodzony talent do summoningu.
Lvl 1 - Summony potrafią przetrwać dłużej [Te ograniczone czasowo 2 posty dłużej, te nieograniczone czasowo są silniejsze] (Wytłumaczenie w umiejętnościach)

3) Retoryka - Siła perswazji ma znaczący wpływ na walkę. Bo dzięki niej można jej uniknąć… lub sprowokować przeciwnika.
Lvl 1 - Zniżki w sklepie 3%, potrafisz nieznacznie wpłynąć na opinię ludu


Ekwipunek:


-Staromodny zegarek- przyczepiony do lewego nadgarstka, staromodny zegarek z którym nigdy się Faust nie rozstaje. Przedmiot, który pozornie nie skrywa żadnych tajemnic...

-Orbik- dziwna, mała kulka, z której wystają cztery pręciki zakończone trójkątnymi stópkami. Cały czas śpi, lecz na zawołanie swojego pana staje się ruchliwe jak wiewiórka na dopalaczach.

-parę ozdób na ciele

W ciele schowany między innymi oryginał klucza do mieszkania, portfel i parę metalowych skarbów.

~~oOo~~

Rodzaj Magii:

Magia Wielkiego Mechanika bramy- brzmienia tej nazwy nikt nigdy nie usłyszy, chyba że jest jednym z podróżników Srebrnego Mostu. Ten rodzaj magii polega na przemieszczaniu pomiędzy dwoma końcami mostu mieszkańców Melakrytopii i Ziemi. Z takim problemem, że aktualny Wielki Mechanik Bramy potrafi teleportować tylko siebie i przedmioty do Melakrytopii, więc zostanie omówiona tylko tego część i wspieranie się mieszkańcami tamtego dziwnego świata.

Pasywne Właściwości Magii:


1. Zmienny- materia, która pełni rolę skóry na ciele Fausta, może przybierać odcienie barwy skóry człowieka białego i czarnego, jak i zmieniać kształt, by przybrać cechy człowieka wybranej rasy.

2. Pamięć idealna- dzięki długotrwałym treningom swojego mózgu i przemianom, jakie w nim zaprowadziły maszyny, mag potrafi naprawdę wiele zapamiętać, posegregować sobie wszystkie informacje, a następnie łącząc je zegarem, robić prawdziwe cuda. Niestety silny magnes, który znajdzie się w okolicach mózgu, może wywołać utratę przytomności.

3. Archiwalna pieczęć- mózg Fausta tak samo jak zegar, jest zablokowany specjalną pieczęcią magiczną, dzięki której są chronione wszelkie informacje. Zegar także potrafi skanować naświetlony obiekt i wytwarzać magiczny, holograficzny obraz o przeróżnych rozmiarach. Ta pieczęć nie ma oczywiście namacalnej otoczki. Działa od środka. Próba poznania, zniszczenia, zabrania zegara jest karana w najlepszym przypadku u zamroczeniem i nudnościami, w najgorszym przypadku utratą przytomności danej osoby. Po drodze oczywiście jest tajemnicze uderzenie w klatkę piersiową, tymczasowe zablokowanie dróg oddechowych, albo uderzenie mocy, która sprawnie odrzuci delikwenta i rozluźni jego uścisk.

5. Mistrz maginżynierii- od najnowszych lat potrafi bezbłędnie przez dotyk lub na odległość(to drugie jest trudniejsze) całkowicie wykrywać podstawy budowy danego przedmiotu/obiektu czy miejsca i podstawowe składniki, tyczy się to natury nieożywionej, tym bardziej złożonej z metali. Im dłużej nad czymś siedzi, tym więcej o tym wie. W odległości 0,5m od naprawianego przedmiotu, jak i w jego wnętrzu potrafi wykorzystywać znikome umiejętności telekinetyczne, ułatwiające robotę.

6. Bio-melakryzoid- dzięki temu, co maszyny zrobiły z ciałem Fausta podczas pierwszego zabiegu, potrafi on wyłapywać drgania wszelkich cząsteczek i przekazywać telepatyczne informacje osobom mającym w sobie jakieś metalowe elementy lub są z takowymi w kontakcie fizycznym. Oczywiście Faust musi widzieć lub znać taką osobę, by nawiązać próbę połączenia. Osoby mające w sobie metal mogą odpowiedzieć mentalnie, a będące z tą materią w kontakcie muszą odpowiedzieć werbalnie.

7. Melakryczna regeneracja- jego ciało jest w większej połowie zbudowane z melakryzjańsiej lakrimy i metali. Są to materiały jak najbardziej odnawialne. Odpoczynek lub naprawa ciała pozwala na pełną regenerację. Jedno i drugie potrafi zregenerować utracone części dzięki magigenetycznej pamięci materii zawartej w mózgu i ciele. Odbudowa poprzez naprawę jest szybsza, lecz jej przygotowanie trwa dosyć długo. Polega na ułożeniu w odpowiedniej kolejności potrzebnych na to składników i skupieniu się na spajaniu z nimi ciała. Niestety ten proces regeneracji utraconych lub uszkodzonych partii ciała jest niedoskonały i warto poddać się naturalnemu procesowi odnowy. Odnowie podlegają w tej samej chwili siły witalne jak i magiczne. Jeśli jedno nie potrzebuję odnowy, proces drugiego szybciej podlega regeneracji.
50% ciała jest traktowane jako przedmiot magiczny.

8. Kontrola pola bitwy- odległość na jaką ogranicza się możliwość przyzwania summona i kontrolowania go ograniczona jest widocznością i słuchem maga.

9. W kupie siła- Może przyzwać kilka summonów jednocześnie, ponieważ przedstawiciele rasy malekryzjan są słabsze przykładowo od takich gwiezdnych duchów w przeciwieństwie do których potrafią się popsuć.

Jako mag rangi 0 w jednej chwili można przyzwać:
4 maszyny rangi D| 3 maszyny rangi C | 2 maszyny rangi B | 1 maszynę rangi A|

Jako mag rangi S w jednej chwili można przyzwać:
5 maszyn rangi D| 4 maszyny rangi C| 3 maszyny rangi B| 2 maszyny rangi A| 1 maszynę rangi S|

Jako mag rangi S+ w jednej chwili można przyzwać:
6 maszyn rangi D| 5 maszyn rangi C| 4 maszyn rangi B| 3 maszyny rangi A| 2 maszyny rangi S| 1 maszyna rangi S+

10. Śmiertelność maszyn- jeśli wezwana maszyna nie zostanie odwołana, albo sama będzie się powstrzymywać przed odesłaniem... po utracie utracie swojej energii magicznej, jej ciało się przegrzewa, aż wreszcie zostaje sam złom, który unosząc się w powietrzu rozpada się na coraz mniejsze kawałeczki, aż nic z niego nie zostaje.

11. Najwierniejszy przyjaciel człowieka- Jeśli Orbik zostanie zniszczony, jego energia zawsze powróci na Ziemię, by nadal być najlepszym przyjacielem Kurieity.

13. Drobny kreator- może stworzyć z dostępnych materiałów kopię poznanego już wcześniej przedmiotu. Od zawsze towarzyszyła mu ta umiejętność, ułatwiająca naprawy.

15. Archiwum- zegar jest składowiskiem połowy wiedzy i informacji, jakie udało się i uda Faustowi zdobyć za życia

16. Dziwne oczy- dzięki modyfikacji oczu, potrafi zmieniać ich kolor i manipulować krztałtem źrenic, co pozwala na manipulowanie dopływem światła do oczu.

17. Jedyne oko- po zamknięciu swoich oczu, Faust może patrzeć „oczami” swojego przyzwańca.

Zaklęcia:

D
1. Zbieracz- mały, szary latający robocik, który poszukuje i zbiera potrzebne Kurieicie i Melakrytopii składniki odżywcze. Dzieki wbudowanemu radarowi może spełniać czasem rolę Szperacza. Może latać sobie przez 6 postów, następnie znika bez żadnych strat na zdrowiu.

2. Szperacz- inaczej zwany zwiadowcą. Mały i cichy. Okrągły latający robocik o dobrych umiejętnościach kamuflażu. Zbiera wizualne i dźwiękowe informacje. Znika po 3 postach, może ulec przegrzaniu i destrukcj, jeśli nie zostanie odesłany po tym czasie.

3. Pluskwa- dosyć mały, latający melakryzjanin. Potrafi się przyczepić do swojego celu, wpaść pod ubranie, wplątać się we włosy, wpaść do nosa, dać się połknąć, albo po prostu podążać przez jakiś czas i już da się namierzyć i podsłuchać cel, na którym/w którym pluskwa się znajduje. Dopóki może przetworzyć na energię materiały odżywcze, albo energię magiczną ze swojego celu, dopóty cały czas będzie działać. Chyba, że zostanie jakoś zniszczona. Nie zagraża życiu, ani zdrowiu swojego żywiciela, może wywoływać czasem lekkie zdenerwowanie. Kiedy poziom MM zapluskwionego celu zmaleje do 33%, pluskwa znika. Gdy jednak pominie tą zasadę, następuje jej eksplozja, niegroźna dla danego ciała. Skutkiem tej eksplozji jest metaliczno-kwaskowaty posmak w ustach, trwający parę minut.

4. Komunikator- mały robocik, który za pomocą laktymicznej igły wprowadza do mózgu swojego celu specjalną substancję, dzięki której dana osoba przyjmuje na pewien czas wymienioną w PWM bio-melakryzoida telepatię. Faust zaczerpnął projekt tego robocika od melakryzjan, którzy to samo wszczepili do jego głowy. Jednak to zaklęcie nie jest tak idealne jak wspomniany zabieg magiczny. Pluskwa komunikatora znika po godzinie. Z tego powodu, że jego rozmiar jest większy od szperacza, nie da się go wszczepić świadomemu celowi, który się na to nie zgadza. Dodatkowo ten droid nie jest za szybki i dodatkowo znika po 2 postach. Nie może złamać zasady i ulec przegrzaniu przez swoja małą wytrzymałość i zaangażowanie.

C
1. Srebrny Tarczownik- Srebrzysty robot o ciężkim, wytrzymałym pancerzu,szybkich rękach, powolnych nogach. Jego wartość bojowa ogranicza się do wielkiej wytrzymałości, zdolności ochrony swojego maga potężną tarczą, wytrzymalszą od samej zbroi. Istota mierząca 160 cm wzrostu, sprawnie przetrwa obrażenia cięte i obuchowe. Tarcza, w której jest posiadaniu, przetrwa obrażenia rangi C, a obrażenia równe rangi B skruszą tarczę.

2. Srebrny Atleta-Lżejszy i o wiele szybszy od Tarczownika. Może służyć jako prawdziwa, mobilna zbroja, ale też może pełnić rolę więzienia. Od środka wyłożony błękitno-zieloną lakrimą w stanie pół-ciekłym. „Twarz” tego melakryzjanina zajmuje wielka, zielona lakrima. Dzięki niej, osoba będąca w środku ma lepszą widoczność. Posiada podstawową zdolność ataku, ograniczającą się do pojedyńczych ciosów, kopnięć, chwytów i przewrotów. Często podporządkowuje się predyspozycjom Fausta, chociaż może także słuzyc do walki sojusznikowi, którego Faust jej wskaże. Wysoka na 180cm. Gdy jest w bezruchu, zaczyna stapiać się z otoczeniem

3. Srebrna Pielęgniarka-najniższy droid, a mianowicie 140cm wzrostu, podobny do pielęgniarki. Dzięki lakrymicznym igłom umieszczonym na końcówkach palców obu dłoni, przypominającym długie paznokcie... potrafi wstrzykiwać do wyznaczonego organizmu dziwną substancję, dosyć szybko leczącą drobne skaleczenia i niewielkie rany oraz odnawia 10% energii jaką posiada dane ciało. Może czasem służyć do ataku, ale tylko jako upierdliwa przeszkoda dla wroga.

4. Manipulacja formą- Dzięki temu zaklęciu wzmacnia, albo osłabia na pewien czas dany przedmiot. Im większy, tym dłużej proces wzmacniania trwa.

~~oOo~~

Modyfikacje ciała

W tym dziale zebrane zostały wszystkie informacje na temat zmian, jakie melakryzjanie wprowadzili w Fauście podczas pierwszego zabiegu i czasach upadku tej rasy.
Począwszy od ogólnego omówienia modyfikacji. Ciała zbudowane jest z materiału pochodzenia Melakrytopicznego. Bio-magiczna masa połączona mieszanką lakrimy w wielu stanach skupienia, zmieszanej z wieloma rodzajami metali, została wprowadzona w ciało i posłużyła odbudowie utraconych części organicznych, świetnie je naśladując. Spowodowały one też, że masa ciała zmalała. Około połowa powierzchni i masy ciała składa się z 50 do 60 % wymienionych wcześniej tworzyw, dosyć miękkich i kruchych, lecz łatwo odnawialnych. Ich największe stężenie w poszczególnych częściach ciała wynosi nawet 100%, a w innych niecałe 6%. Największe i najwidoczniejsze zmiany zostały wykonane na kończynach i całej powierzchni ciała. Bio-magiczna masa imituje skórę i posiada umiejętności zmiany swych cech i barwy. Gdy sztuczna tkanka mięśniowa jest odkryta, iskrzy się na przemian zielono-błękitnymi barwami i emituje żywym światłem. W samym środku widoczny jest lakrystalowy szkielet o wytrzymałości zbliżonej do tkanki kostnej i widoczne są wszystkie „żyły”, w których płynie czerwono-zielona krew. tkanki i wszystko to, co powinno posiadać ludzkie ciało, widoczne są także dziwne wzory. Powracając do sztucznej skóry, która jednak na co dzień przyczepiona jest do ciała, jak u każdej żywej istoty. Linie występujące na powierzchni lakrimy i metalowych części występują także na skórze, lecz nie są tak widoczne. Na samym środku każdej z linii widać małe, zaciśnięte rowki. W ustach mieszczą się nieskazitelnie białe zęby. Zegarek na lewym nadgarstku jest nieodłączną, spojoną z ciałem częścią, której główne, czarne korzenie wrosły głęboko w lewą rękę, kręgosłup i mózg, sieć małych niteczek rozprowadzona jest po całym ciele. Wewnętrzna budowa tego artefaktu znana jest zapewne tylko jego twórcy. Nikomu jeszcze nie udało się i nie uda poznać tajemnicy zegara, można by go uznać za byt o nieokreślenie wysokim poziomie inteligencji i mocy, chroniącej całą zebraną wiedzę. Chroniącej w jaki sposób? Otóż, gdy pierwszy raz Faust zapragnął sprawdzić jak i z czego ten prezent jest stworzony, spotkał się z wielkim oporem i został boleśnie za to ukarany. Ukarany fizycznie, mentalnie i duchowo. Jednak to była mała kara. Utrata tchu i odrzucenie śmiertelnego ciała na ścianę dziwną mocą wydaje się tylko drobnym ostrzeżeniem.
Powracając do samego ciała i zewnętrznych modyfikacji... na zewnętrznej linii źrenic widoczna jest obręcz o szerokości sięgającej milimetra, podzielonej na wiele linii wzajemnie się przecinających. Gałki oczne wyglądają na bardziej lśniące niż normalnego człowieka, a na ich bokach widać, oprócz czerwonych, także czarne, zielone i niebieskie żyłki. Modyfikacja tych oczu jest szerzej opisana w Pasywnych Właściwościach Magii. Łzawiąc, wydalają z siebie drobne zielono-błękitne kryształki, których odcień z każdym kolejnym płaczem, losowo chyli się bardziej ku jednemu z kolorów. Całe wnętrze ciała jest zmodyfikowane na wydłużenie młodości i życia Fausta, jak i ogólnej sprawności i zdolności przyjmowania wartości odżywczych, z których jest stworzone.
Teraz mózg... przy pierwszym zabiegu została do niego wprowadzona odpowiednia dawka jednego z gatunków lakrimy, magii i poszczególnych metali. Głównym „centrum dowodzenia” i procesorem jest drobna kulka, która pozwala na wykorzystywanie telepatycznych zdolności. Ułatwione jest przyjmowanie do mózgu wielkich ilości informacji i łatwiejsze ich przetwarzanie. Więcej cech modyfikacji mózgu jest opisanych w Pasywnych Własciwościach Magii.
Jeszcze na sam koniec to o czym zapomniałem wcześniej wspomnieć. W skroniach, potylicy i kręgosłupie występuje wiele gniazd i dziur z których może się bezpośrednio połączyć z maszynami... ale to jeszcze nie jest dla niego dostępne w tym świecie poprzez ograniczenia i osłabioną magię. Oczywiście odczuwa ból jak normalny człowiek, z tym że takie łączenie może w niarę przecierpieć, gdyż jest już do niego przyzwyczajony. Może niemal bezboleśnie wprowadzać pod skórą w miejsca linii jakieś długie obiekty takie jak pręty, kable itp.
Jeszcze co do zegarka... gdy ktoś zechce go zdobyć, odrąbać Faustowi rękę, czy coś, okazuje się zwykłym złomem i pojawia się w innym miejscu na ciele Fausta. Gdy ręka odrośnie, zegarek znika z rezerwowego miejsca i znów pojawia się na nadgarstku.

Wszystko o czym zapomniałem wspomnieć, powinno znajdować się w PWM, albo historii.
Jeśli występują tu jakieś niejasności, pytaj i wal zarzuty, a wszystko zostanie wyjaśnione. Amen.


Ostatnio zmieniony przez Kurieita dnia Nie Sty 20 2013, 20:00, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry Go down
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Kurieita Empty
PisanieTemat: Re: Kurieita   Kurieita EmptyNie Sty 20 2013, 13:41

Chciałem sprawdzić ale zrezygnowałem.
Chcę dokładny opis tego ciała po przeróbkach w nowym oddzielnym akapicie + Zapomnij o Lacrymie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Colette


Colette


Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012

Kurieita Empty
PisanieTemat: Re: Kurieita   Kurieita EmptyNie Sty 20 2013, 15:14

Ostatnio mam wrażenie, że w sporu historiach ktoś kogoś gwałci...

Cytat :
Od zawsze jesteśmy strażnikami świata Melakrytopii i porządku na Ziemi. Nikt o nas nie wie i nigdy się nie dowie. Z tobą możemy zdziałać wszystko, pozornie żyjąc jak zwykli ludzie w barach, warsztatach, gildiach magicznych. Jesteśmy wszędzie, a jednocześnie nigdzie!
Don się wypowie.

Może i błędów niewiele, ale czytanie strasznie mnie zmęczyło...Mała czcionka, przez którą oczy bolą w takich ilościach + nie lubie mecha + ogólnie jakoś...No, nie zbyt dobrze mi się czytało i pewnie sporu rzeczy nie zrozumiałam z braku sił...
Akcept części opisowej - chyba, że Don będzie miał zastrzeżenia i trzeba będzie zmieniać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t99-konto-colette#260 https://ftpm.forumpolish.com/t78-colette-carter https://ftpm.forumpolish.com/t757-notatnik-colette#10600
Kurieita




Liczba postów : 11
Dołączył/a : 09/01/2013

Kurieita Empty
PisanieTemat: Re: Kurieita   Kurieita EmptyNie Sty 20 2013, 16:08

Cytat :
Chciałem sprawdzić ale zrezygnowałem.
Chcę dokładny opis tego ciała po przeróbkach w nowym oddzielnym akapicie + Zapomnij o Lacrymie.
Może najpierw ustalmy to, czemu lakrima odpada? Tak samo jak metal, jest tylko wypełnieniem wielu miejsc w ciele i zastępuje utracone przed wiekami części, tak samo jak metale, które wspólnie z nią zostały zaaplikowanie Faustowi. Nie posiada żadnych innych ukrytych przed wami cech, jest częścią organizmu. Pozwala normalnie funkcjonować i pełnić role wymienione w KP. Nigdy nie będzie dawała darmowych bonusów, niczym nie uzasadnionych. Jest jak utracone kości, mięśnie, ścięgna, system nerwowy i skóra (w skład których wchodzi oczywiście wiele innych elementów). Na razie zajmijmy się tym tematem i w trakcie będę pisał nowy akapit związany z przeróbkami.

Cytat :
Mała czcionka, przez którą oczy bolą w takich ilościach
Czcionka została poprawiona na normalną.
Powrót do góry Go down
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Kurieita Empty
PisanieTemat: Re: Kurieita   Kurieita EmptyNie Sty 20 2013, 16:45

Chodzi o to że właściwości fizyko-chemiczne Lacrimy są właściwie nieznane, więc ciężko określić ich stopień twardości, odporność na cięcia czy wstrząsy, wpływ na magię i wiele innych mniej acz nadal ważnych detali, które będą potrzebne jeśli chcesz mieć Lacrimę w ciele. Zresztą to samo rozchodzi się z metalem, rozumiem że mówimy o żelazie? Nie mogę ci powiedzieć nawet czy to przejdzie, póki nie widzę dokładnego opisu tego twojego ciałka. Bo jak by nie spojrzeć fakt że częściowo twoje ciało będzie z metalu jest dość OP.

Co do cytatu Colci, jest to zgaduje jedynie ot fabularny zabieg i ewentualna furtka do wykorzystania dla MG a nie coś co zamierzasz ty wykorzystywać na fabule?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Kurieita




Liczba postów : 11
Dołączył/a : 09/01/2013

Kurieita Empty
PisanieTemat: Re: Kurieita   Kurieita EmptyNie Sty 20 2013, 17:42

W miarę długi tekst o modyfikacjach został wstawiony. Czytany razem z PWM powinien chyba wszystko wyjaśnić.

Tak, cytat Colci jest fabularnym zabiegiem i ewentualnie furtką do wykorzystania dla MG. Z historii postaci można się dowiedzieć, że chociaż Faust był w głównej, tajnej siedzibie stowarzyszenia to padł na mordę i zabrano go do jego nowego mieszkanka. Jak widzisz, nie wiem gdzie się znajduje ta siedziba. Zapewne ani razu nie spotkam na fabule ani jednego członka organizacji. A nawet jeśli, to i tak nie będę wiedział, że jest obok. Cholernie dobrze potrafią się zamaskować, a Faust oznajmił, że nie chce mieć z nimi nic wspólnego przez czas nieokreślony. Nawet próba nawiązania telepatycznego połączenia z Gordonem(zapewne ich przywódcą), może zakończyć się fiaskiem.
Jedyną korzyścią, jaka będzie płynęła z bycia ich bohaterem, to darmowe mieszkanko w centrum Ery, za które oni płacą.
No i może na fabule jakiś drobne, pozytywne skutki działań Mechaników. Chociaż jestem świadom, że to będzie się zdarzało na prawdę rzadko.

PS.: Zaktualizowałem jedno PWM o fabularną funkcję zegara, całkowicie o niej zapomniałem:
-archiwalna pieczęć- mózg Fausta tak samo jak zegar, jest zablokowany specjalną pieczęcią magiczną, dzięki której są chronione wszelkie informacje. Zegar także potrafi skanować naświetlony obiekt i wytwarzać magiczny, holograficzny obraz o przeróżnych rozmiarach.
Powrót do góry Go down
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Kurieita Empty
PisanieTemat: Re: Kurieita   Kurieita EmptyNie Sty 20 2013, 18:37

Jest to tak rozbudowane, skomplikowane i OP że najchętniej bym ci to po prostu odrzucił. Ale że nieco się namęczyłeś z KP to ci to nieco znerfię i tyle.

EQ - Zegarek odpada

PWM:
1. Ok
2. Ok, w zamian za to dość silny magnes w okolicach twojego mózgu jest w stanie pozbawić cię przytomności
3. opisz dokładnie działanie pieczęci, w tym miejscu nie w opisie ciała tylko
4. Odpada
5. Dotyczy tylko niemagicznych
6. Odpada
7. Pochłanianie metalu i innych takich odpada, acz mechaniczne części możesz sobie naprawić także poprzez zwykłe leczenie i odpoczynek, tak jakby to było normalne ciało. Powiedzmy że wpływa na to twoja moc magiczna. No i tak czy siak około 50% twojego ciała będzie traktowane jako przedmiot magiczny
8. Ok
9. Ok nie licząc silniejszego Summonera czy tego o drugim źródle, to odpada
10. Odpada, w każdym z opisanych przez ciebie wypadków, maszyny znikną
11. Ok
12. Odpada
13. Odpada
14. Odpada
15. Odpada
16. Dopływ światła odpada
17. Ok

Zaklęcia:
1. 6 postów
2. 3 posty
3. Kiedy poziom MM "zapluskwionego" spadnie poniżej 33% pluskwa znika
4. Odpada
5. Wytłumacz średni wzrost. Przetrwa obrażenia cięte i obuchowe
6. Podstawowa zdolność ataku? Najwyższy?
7. Wyleczysz drobne skaleczenia i niewielkie rany oraz odnowisz jakieś 10% energii jaką posiada dane ciało
8. Zwiększysz lub zmniejszysz wytrzymałość danego przedmiotu i tyle.

Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Kurieita




Liczba postów : 11
Dołączył/a : 09/01/2013

Kurieita Empty
PisanieTemat: Re: Kurieita   Kurieita EmptyNie Sty 20 2013, 20:11

Część z wymienionych przez ciebie do odstawki PWMek wywaliłem, resztę odpowiednio zmodyfikowałem, osłabiając wg. zdarzeń w biografii.

EQ
Zegarek... hmmm, zmieniłem jego opis, bo jednak jest nieodłączną częścią ciała.

Do PWMek dodałem numerację, lecz nie zaktualizowałem jej po usunięciu poszczególnych podpunktów, byś mógł się łatwiej odnaleźć w tej KP.

PWM
2. znierfione

3. pieczęć opisana

4. wywalone

5.zaktualizowałem o naturę nieożywioną, głównie świat metali.

6. przeczytaj modyfikację tej PWMki, gdyby nie ona... trzeba było całkowicie zmieniać historię postaci.

7. zmienione z dodatkowymi modyfikacjami, które raczej są tu ogranicznikiem.

9. zmienione

10. nie usunięte, lecz odpowiednio przeze mnie znerfione, będące od teraz zmorą każdego melakryzjanina.

12. wywalone

13. przeczytaj i jeszcze raz się zastanów, czy aby na pewno to wywalić.

14. wywalone

15. zmodyfikowane

16. manipulacja dopływem światła jest tu logicznie uzasadniona.

Zaklęcia

1. ok. Dodatkowa modyfikacja tekstu

2. to samo co w 1.

3. tu też.

4. przeczytaj jeszcze raz. Jak jednak będę musiał to odrzucić, wstawię jakieś inne zaklęcie.

6, 7, 8. gotowe, zmodyfikowane

PS.: Nie chodzi tu tylko o żelazo, ale także o aluminium, stal i wszystko inne, wchodzące w skład metali istniejących w Melakrytopii, jak i na ziemi.

Co nerfimy, co zmieniamy, o co się wykłócamy? Hmmm... może też lepiej przeczytaj historię mojej postaci?
Powrót do góry Go down
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Kurieita Empty
PisanieTemat: Re: Kurieita   Kurieita EmptyPon Sty 21 2013, 11:09

Zostawiam to KP do omówienia z Lavem~
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Kurieita




Liczba postów : 11
Dołączył/a : 09/01/2013

Kurieita Empty
PisanieTemat: Re: Kurieita   Kurieita EmptyPon Sty 21 2013, 13:13

TA NIESZCZĘSNA KP MOŻE JUŻ ZOSTAĆ ODRZUCONA!

Stworzę całkowicie ludzkiego człowieka, jednocześnie nie rezygnując z ogólnego motywu postaci. Dziękuję za współpracę, przepraszam za zmarnowany czas i do zobaczenia w KP v2.0!
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Kurieita Empty
PisanieTemat: Re: Kurieita   Kurieita Empty

Powrót do góry Go down
 
Kurieita
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Prolog :: Kartoteka :: Niezaakceptowane
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.