HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Townsville - Page 2




 

Share
 

 Townsville

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Townsville - Page 2 Empty
PisanieTemat: Townsville   Townsville - Page 2 EmptyNie Lut 18 2018, 20:36

First topic message reminder :

Mała wioska położona nieopodal Calthy. Leży na pograniczu lasu i rzeki. Sama wioska jest bardzo niewielka, mieszka w niej ledwo kilka rodzin, uprawiających pole. Ma mimo to kościół, kowala, rzeźnika, gospodę, młyn a nawet normalny sklep. Na środku wnioski znajduje się niewielki stawik.

~~

MG


Jak to w południe, słońce grzało. Mimo że była już jesień, temperatura tutaj dalej była wysoka. Narzekaniom wieśniaków nie było końca. Zresztą, jak zwykle. Wydawało się że to będzie kolejny dzień, w którym nic specjalnego się nie dzieje, jednak ten dzień, miał być wyjątkowy. Ale o tym, zaraz. Do wioski zajechał z rana, złodziej, chuj i świnia miejsca, jak grzecznie i łaskawie nazywali mieszkańcy Midasa, poborcę podatkowego z Calthy. Teraz ta "Świnia przebrzydła, prostak i złodziej" zajadał się wraz ze swoimi dwoma ochroniarzami, golonką w pobliskiej gospodzie. W tej samej gospodzie, przebywało jeszcze czworo przyjezdnych. Dziewczyna na wózku inwalidzkim, która wzbudzała zainteresowanie poczciwej karczmiarki. Miała ona syna w wieku tej dziewczynki, więc jej stan fizyczny a i po minie można zgadywać że i psychiczny, budził jej zainteresowanie i litość. Nie była ona jednak jedynym gościem gospody. Czy to ze względu na przerwę w podróży, czy z innych powodów, do wioski zajechała także młoda parka, choć zdaniem karczmarki wyglądali na rodzeństwo. Ciężko było powiedzieć jak się nazywają. Ostatni przybyły, John, również zajął jedno z wielu wolnych miejsc. Rolnicy byli nadal w polu, więc w karczmie prócz przyjezdnych, nikogo nie było. Każdy miał swój powód by tutaj siedzieć. Każdy, miał swój powód by tutaj być. Wszyscy przybyli do karczmy w niedużym odstępie czasu, mniej niż godzinę temu. Teraz zaś, zegar wiszący za kontuarem wybił południe. Był to staromodny zegar z kukułką. Każdemu z dwunastu uderzeń zegara, towarzyszył specyficzny dźwięk, wydawany przez mechanicznego ptaka. Gdy kukułka chowała się właśnie po 12 uderzeniu, posilający się, usłyszeli krzyk. Wydarzenia następnych minut potoczyły się bardzo szybko. Cześć osób zebrała się nad truchłem dziewczynki. Mogła mieć około dwunastu lat, na pewno była w wieku zbliżonym do tego Anki czy Kanon. Rzecz jasna dorośli robili co mogli, by dzieci nie widziały sceny zbrodni, ani treści notatki pozostawionej przy ciele dziecka. Ktoś przybiegł również od tyłu, wrzeszcząc że dziwna mgła która otoczyła miasto, nikogo nie chce wypuścić, wzbudzając więcej paniki. Owa mgła unosiła się  i w samej wiosce, choć nie w takiej ilości.

Ciche łkanie, dobiegało uszu zgromadzonych, którzy mogli ze spuszczonymi głowami oglądać rozpacz matki, która nie przejmując się zacieraniem śladów, tuliła swoje ukochane dziecko do piersi. Ojciec, nachylał się nad żoną i martwą córką, łkając cicho i przytulając zonę. W tłumie zgromadzonych, dało się wyłapać stojącego w drzwiach kościoła, kapłana Sukue. Ten, miął w dłoniach beret, wodząc po zgromadzonych rozbieganym spojrzeniem i przygryzając wargę. Był blady i przerażony a do oczu cisnęły mu się łzy. Niezręczna cisza trwałaby i dłużej, gdyby nie otyły urzędnik w czarnej todze, który przecisnął się w kierunku  ciała. Był niski, miał zakola, kozią bródkę i kwadratowe okulary.-Dobra, dosyć tego, zacieracie ślady-Warknął, bez krzty współczucia.-John-Warknął mężczyzna, a z tłumu wyszedł wysoki młodzieniec, ubrany w czarny strój strażnika miejskiego. Do pasa przytroczony miał miecz. Krótkie mysie włosy i bystre błękitne oczy budziły raczej zaufanie, zwłaszcza że na policzku został mu kawałek ziemniaka.-Sprawdź czy z wioski faktycznie nie idzie wyjść-Powiedział urzędnik machając na niego dłonią. John zasalutował-Tak jest panie Midas-I uprzejmie przepraszając zebranych, zaczął truchtać w kierunku Calthy.-Maveric, co o tym sądzisz?-Z tłumu, na wołanie Midasa,  wyszedł drugi z mężczyzn, przewracając przy okazji małą rudowłosą dziewczynkę. Ten, ubrany był tak samo jak John. Miał obcięte na jeża czarne włosy, chłodne niebieskie oczy i twarz usianą bliznami. Był też od Johna zdecydowanie masywniejszy.-Robota zawodowca szefie. Jazda stąd wsiury, pan Midas nie jasno się wyraził?-Wrzasnął Maveric szarpiąc mężczyznę przy żonie za ramię. Henryk, bo tak według tego co szeptali zgromadzeni nazywał się mężczyzna, miał siwe włosy i bujny wąs, był też zdecydowanie przy kości.-Co mnie szarpiesz menelu, córcie mi zabili tu głupku-Odwrzasnął, a właściwie przez łzy i poczucie bezsilności, odchrząkał, mężczyzna. Żona jego, Hamsa, również siwa i przy kości, zaczęła odsuwać się wraz ze zwłokami córki od Mavericka, ciągnąc tyłkiem po ziemi. Wyglądała na wstrząśniętą. A sama Bethany, drobna blondynka, no cóż. Była martwa.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545

AutorWiadomość
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Townsville - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Townsville   Townsville - Page 2 EmptyPon Mar 05 2018, 11:45

MG

Pepper poprowadziła Rostiego, minęli karczmę, sklep i ruszyli dalej na wschód wioski, aż dotarli do małej, rozpadającej się rudery. Idealnej kryjówki dla seryjnego mordercy. W środku panował smród i zapachu alkoholu. A także wielki bałagan. Na ubrudzonym materacu, leżał jakiś brudny żul.-Tom-Powiedział Pepper, z dziwnym tonem w głosie, który nie umknął uwadze Roestiego.-Co?-Burknął mężczyzna leżący na materacu. W dawno nie golonym zaroście, zalegały resztki jedzenia. Na brudnych czarnych włosach, tkwił podniszczony kapelusz.-...-Pepper przygryzła lekko wargę, widać w jej oczach było jakiś ból, kiedy patrzyła na mężczyznę.-Dziewczynka została zamordowana w wiosce...-Zaczęła i spojrzała niepewnie na Roestiego, zapewne jak by wstydziła się tego, co on tu widzi. W oczach żula przez chwilę widać było jakiś błysk, zapijaczony wzrok na chwilę odzyskał ostrość, po chwili jednak pijak zwyczajnie sięgnął po jakąś butelkę z brązowym płynem i pociągnął spory łyk, siadając.-No?-Zapytał kompletnie zobojętniały.-Pomożesz nam znaleźć mordercę.-Odparła kobieta, żałując chyba że sprowadziła tu Johna, który musiał oglądać tą... scenę. Anka postanowiła poinformować Midasa że jest głupi, zwracając na siebie jego uwagę.-Maverick-Powiedział ten, z gniewem w oczach. Maverick, jak na draba przystało ruszył do Anki, na drodze stanęli mu jednak Grosz z Denarem-Dajcie spokój to tylko dziecko-Powiedział jeden z braci. Maverick jednak uderzył z całej siły Grosza, powalając go na ziemię, na co Denar odpowiedział kontr ofensywą, ale również został szybko powalony, uderzeniem z kolana w klejnoty. Mimo że zarówno Grosz z Denarem wyglądali na całkiem silnych, to z Midasem nie mieli szans, ten więc stanął przed Anką i jedną ręką podniósł ją za ubranie z wózka, uśmiechając się do niej wrednie.-Teraz przeprosisz pana Midasa, smarkulo-I zwyczajnie przeniósł ją rzucając Midasowi pod nogi.-Nie widzicie tego? Przez takie-Tutaj kopnął Ankę w twarz-plebejskie ścierwo, kłócimy się. Jestem wysoko postawiony i wyedukowany. Kogo wolicie słuchać? Wioskowej gówniary? Czy osoby która dba o wasze dobro? Wy edukowanej i wysoko urodzonej? Smarkula chce was postawić przeciwko mnie - waszej jedynej nadziei. Równie dobrze, sama mogłaby być zabójcą.-Powiedział Midas, żywo gestykulując rękoma. Wieśniacy odwracali wzrok od tej sceny. Nikt się za bardzo nie kwapił do pomocy. Poza Groszem i Denarem-Panie Midas, pan jej wybaczy. Dzieci różne głupstwa robią. Już ja dopilnuje by dostała pasem po dupie-Wydukał Denar, przepychając się na przód ze spuszczonym wzrokiem. Nikt tu nie widział sensu, w stawianiu się Midasowi. Chłopiec stojący naprzeciw Shuugeia i Kanon, przełknął nerwowo ślinę-Chcę się dowiedzieć jak wyjść. Nie jestem tak głupi by myśleć że sam znajdę mordercę. Potrzeba policji. Musimy go znaleźć. Musimy.-Chłopcu widocznie bardzo zależało na znalezieniu zabójcy. Dało się w nim dostrzec gniew. Ale wiadomo, mógł jedynie uważać.-Grasuje tu morderca. Bezpieczniej mieć nóż, niż nie mieć.-Dodał w odpowiedzi na trzecie z pytań Shuugeia. W każdym razie chłopak chciał ruszyć dalej, a sposób w jaki Shuugei bronił Kanon, sprawiał że nawet trzynastolatek wiedział by nie próbować ich teraz wymijać.

Ania: Obolała twarz, pęknięta warga
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Shuugei


Shuugei


Liczba postów : 109
Dołączył/a : 28/05/2017

Townsville - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Townsville   Townsville - Page 2 EmptyPon Mar 05 2018, 12:52

Słowa, które wypowiedziała Kanon spotkały się z akceptacją poprzez zwykłe skinienie głową. W końcu starszy brat nie zamierzał od tak robić nic złego dzieciakowi dopóki ten nie podejmie działać mogących zagrozić bezpośrednio jego (Shuugeia) młodszej siostrze lub jemu (Shuugeiowi).
- A wpadłeś na to, że jeśli nam się uda wyjść to będą mogli zrobić to też inni, w tym morderca? Zresztą idziemy tylko z ciekawości obejrzeć mgłę, tyle. Z nami raczej nie uda Ci się wyjść, jesteśmy zwykłymi podróżnikami.
Powiedział w kierunku dzieciaka próbując się go jakoś pozbyć. Z drugiej strony serduszko złapało go za sumienie i przez chwilę pomyślał, że nawet ten gówniarz może być następną ofiarą.
- Zresztą, niech stracę. Ale idziesz przodem. Już, dalej.
Dodał w końcu ostatecznie zgadzając się. Spoczął tak, aby jego postawa jasno nie okazywała gotowości do ataku. Oczywiście cały czas był świadom, że zagrożenie może być wszędzie i uważał, szczególnie aby Kanon nic się nie stało. Gdy już dzieciaszek był z przodu i szedł przed rodzeństwem, Shuu utrzymywał tempo aby iść cały czas krok za siostrą. Była to odległość na tyle odpowiednia, według niego, że atak z tyłu pójdzie na niego, a ataki z przodu czy po bokach będą na tyle "późne", że będzie mógł zareagować. Gdyby trzynastolatek szedł za wolno i powoli zaczął wyrównywać tempo z rodzeństwem, to Reizei rzucił coś typu "idź trochę szybciej", aby cały czas mieć go przed sobą. Przy okazji zadał pytanie podczas podróży.
- Znałeś ofiarę, że tak Ci zależy?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4162-jin https://ftpm.forumpolish.com/t4373-shuugei-reizei https://ftpm.forumpolish.com/t4193-jin#84797
John Roesti


John Roesti


Liczba postów : 21
Dołączył/a : 14/02/2018

Townsville - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Townsville   Townsville - Page 2 EmptyPon Mar 05 2018, 18:23

John idąc z dziewczyną zastanawiał się gdzie ona go prowadziła. Gdy tylko zobaczył tą ruderę lekko się zawahał i pomyślał, że to może być pułapka, ale mimo wszystko zaufał jej, w końcu bronić się da jakoś rade. Zapach gorzały od razu uderzył go w nos. Spojrzał on na żula, który leżał na materacu. Nie znał go kompletnie, więc nie miał za bardzo co powiedzieć. Najchętniej to nazwałby go zwykłym menelem, ale patrząc po tym, że dziewczyna go tu przyprowadziła mogło znaczyć, że on może być bardzo pomocny.
Miał problemy cokolwiek powiedzieć, więc moment się zastanowił i patrząc po obojętnej reakcji tego gościa, a tym bardziej, że mieszka w takiej ruderze to nie będzie zbyt skory do ruszenia tyłka. Przychodziło mu tylko do głowy "Ej pomóż to postawie litra", ale wiedział, że takie załatwienie sprawy raczej nie będzie zbyt dobre.
- Chyba nie pozwolisz by ktoś bezprawnie mordował ludzi? - zaczął pomału - Pepper mnie tu przyprowadziła, więc pewnie ci ufa i wie, że będziesz w stanie nam pomóc złapać tego śmiecia, który to zrobił. Jeśli to tak zostawimy inni mieszkańcy zginą. Nie jestem stąd, nazywam się John Roesti, jestem z Fiore, ale mimo wszystko nie mogę pozwolić by kolejna matka chowała swoje dziecko -czekał teraz tylko na odpowiedź.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4372-john-roest
Apricot Pâte de Fruit


Apricot Pâte de Fruit


Liczba postów : 290
Dołączył/a : 13/08/2014

Townsville - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Townsville   Townsville - Page 2 EmptyPią Mar 09 2018, 11:26

Definitywnie zaliczali się oboje pod paragraf, a nawet kilka. To ona użycza im kawałek swojej wiedzy, swoich zdolności, a oni odpłacają się w TAKI sposób? Zero wdzięczności, zero inteligencji. Chociaż z drugiej strony mogła siedzieć i nic nie mówić, ostrzeżenie dostała. Ale kto normalny nie odezwałby się ani słowa widząc, jak ktoś podchodzi do poważnej sprawy tak infantylnie, z jakimś dziwnym przekonaniem, że winny na pewno się przyzna jeśli go ładnie zapytać. Ze ściągnięciem jej z wózka nie mogła tak na prawdę nic zrobić. Została rzucona jak lalka na ziemię i zanim zdarzyła cokolwiek powiedzieć, została bezceremonialnie kopnięta. Obolała nie specjalnie wiedziała, co z tym wszystkim zrobić, ale wiedziała jedno. Przeprosić? Za to, że ma rację? - Nie jestem wioskową gówniarą... - wyrzuciła z siebie w końcu z trudem próbując sobie pomóc rękami w doprowadzeniu się do stanu siedzącego. Po tym tez bez zwlekania spróbuje odchylić kołnierz bluzy wysuwając nieco w górę ramię ze znakiem Lamii. - Nie obiecuję, że jeżeli coś mi się stanie, nikt nie przyjdzie wyrównać rachunku. A wiedzą, gdzie jestem. - okej, nie, pewnie nie wiedzieli. Ale ani Midas ani Maverick też mogli o tym fakcie nie wiedzieć. Chociaż bała się, ze mogą to zignorować. Gorzej dla niej. - Niezbyt mnie obchodzi stawianie kogokolwiek przeciw tobie. Chcę tylko rozwiązać sprawę i iść stąd. Mam lepsze rzeczy do roboty. Nie wiem... Współpracujmy? - zapytała ścierając rękawem krew z brody. Po tym współpracować? Brzmiało durnie, ale to jedyne, co mogło przynieść jakiekolwiek skutki. A im szybciej złapią sprawcę tym szybciej dorwie Picatrix. I na prawdę szczerze wierzyła, że może Midas i Maverick mają za mózg orzeszka, ale że to orzeszek jakkolwiek myślący i posiadający możliwość przetwarzania prostych prawd. Na przykład taką, że może jak ktoś ma na ramieniu znaczek magicznej gildii to może warto go nie kopać i nie zrzucać z wózka. Gorzej, jeśli nie uwierzą. A co z Denarem i Groszem? Nie miała specjalnie jak im pomóc i nie wiedziała, dlaczego oni pomagają jej, ale musiała wierzyć, ze sobie poradzą. Są duzi. Wiedzieli, co robią. Ona niby też, chociaż nie przewidziała, że wyląduje obita.
Na prawdę wierzyła, że to zadziała. Serio.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2397-skrytka-813 https://ftpm.forumpolish.com/t2389-annie-simon-d-arc https://ftpm.forumpolish.com/t2728-books-won-t-stay-banned-they-won-t-burn#46687
Kanon


Kanon


Liczba postów : 9
Dołączył/a : 18/02/2018

Townsville - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Townsville   Townsville - Page 2 EmptyPią Mar 09 2018, 23:27

Ocena mgły była na tyle rozsądna, na ile nie chcieli się mieszać w sprawę nieprzyjemnego morderstwa. Ona nie zamierzała wtrącać się w wewnętrzne sprawy tej wioski, ale pojawienie się czegoś, co odgradzało ich od reszty świata raczej wskazywało na to, że coś lub ktoś nie chciał ich wypuścić. Słuchała wymiany zdań miedzy bratem a chłopakiem, obserwując oboje i okolicę. Musiała przyznać, że nieznajomy miał rację co do noszenia przy sobie broni. Nic nie wiedzieli na temat tamtego zdarzenia, a według chłopca morderca gdzieś był. Gdzie? Zamyśliła się, podczas gdy Shuugei podjął już decyzję i znów zaczęli się poruszać do przodu, tym razem w tej dziwnej formacji. Nie była, co uda im się dowiedzieć, jeśli dotrą do granicy wioski i dziwnej mgły, ale zawsze warto było spróbować.
Przysłuchiwała się dalszej rozmowie brata z chłopcem, jednak po chwili odezwała się do nieoczekiwanego towarzysza.
- Jak masz na imię?
Powrót do góry Go down
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Townsville - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Townsville   Townsville - Page 2 EmptyWto Mar 13 2018, 11:57

MG

Słysząc uwagę Shuugeia, chłopiec wyglądał na zdecydowanie zaskoczonego, przygryzł wargę i spuścił głowę.-Nie-Bąknął smutno, bo faktycznie nie pomyślał o tym minusie jego planu. Mimo to, chciał pomóc złapać mordercę a zbadanie mgły mogło pomóc, a że Shuugei pozwalał pójść przodem, a więc z nimi, to chłopak zamierzał skorzystać. Zapytany o ofiarę, przystanął na krótką chwilę i jedynie skinął głową.-Stanisław-Odpowiedział zapytany przez Kanon-Ale mówią na mnie Staś...-Dodał nieco ciszej, bo na pewno nie brzmiało to tak dumnie, dorośle i walecznie jak Stanisław. W końcu jednak odwrócił twarz do rodzeństwa-A wy?-Zapytał tylko, bo nawet nie wiedział jak się do nich zwracać. W końcu nietypowa grupka dotarła do ściany mgły. Ta była dużo gęstsza od tej unoszącej się w wiosce i widać było że stanowi granice. To, była pierwsza rzecz która rzuciła się w oczy. Drugą, był John. Leżał nieco na prawo od grupy, lekko napuchnięta i sina twarz wpatrywała się z wyrzutem w przestrzeń. Szyja była zmiażdżona, kończyny nienaturalnie powykręcane no i na dodatek John był własnym mieczem przybity do ziemi, po samą rękojeść. Staś pobladł a po chwili zwymiotował.
Żul nie wyglądał na specjalnie przekonanego przemową Roestiego, jednak mina Pepper, sprawiła że nieco zmiękł i pochylił się, drapiąc po głowie.-Eh, jak by mnie to obchodziło...-Mruknął nieprzytomnie-Co chcecie wiedzieć?-Zapytał, unosząc twarz znak kolan-Na dobry początek, wszystko co wiesz o Mavericku i Midasie-Odparła Pepper.-Midas... nie jest specjalnie inteligentny, ani silny. Jedyne czym dysponuje to prestiż i pieniądze. Jest wysoko poważany w Calthcie i jeśli stanie mu się coś złego, polecą za to głowy. Z drugiej strony, jeśli on zrobi coś złego, być może uda się zamieść sprawę pod dywan. To dupek, który dzięki swojemu bogactwu i rodowodowi, uważa się za istotę lepszą niż my. Zaś Maverick, to jego wierny pies. Z tego co słyszałem nie chodzi mu ani o pieniądze ani o sławę. Nawet o dobrą walkę. To psychopata który uwielbia pastwić się nad ludźmi a Midas, pozwala mu na wiele. Gwałty, łupieże, pobicia. To typ człowieka który kocha brudna robotę, ale legalna, brudną robotę.-Podrapał się po głowie.-Coś jeszcze? I jak wygląda sytuacja na zewnątrz?-Zapytał, w końcu nieco bardziej zainteresowany tym co się faktycznie dzieje w wiosce.
Anka dalej pyskowała, za nic mając sobie groźbę w postaci dwóch psychopatów. Mało tego wpadła na genialny pomysł zagrożenia Midasowi. Nawet troszkę podziałało, bo mężczyzna przez chwilę się zawahał, spojrzał jednak na Mavericka, który podle się uśmiechnął.-Lamia Scale. Banda nieudaczników z północy. Ostatnio zyskują nieco sławy, ale to nic panie Midas, sam ich wszystkich rozpierdolę, a w razie czego można wynająć kogoś z Fairy Tail. Słyszałem że się z Lamią nie lubią.-Słysząc to Midas odzyskał cały animusz i złapał Ankę za włosy by uderzyć jej twarzą w ziemię i zacząć pocierać.-Śmiesz mi grozić dziewczynko, hę? MI? MIDASOWI? TY KURWO.-I uderzył ją jeszcze z pięści w potylicę a potem opluł.-A może to ty za to wszystko odpowiadasz? Jako mag? Może wynajęto cię byś zabiła wspaniałego Midasa i wszystkich świadków?-Krzyknął wstając i zwrócił się do wieśniaków.-Złapaliśmy wiedźmę. Sama przyznała się do używania magii. Nie sądzicie, że otaczająca nas mgła jest działaniem magii? Czy nie sądzicie że puszczenie tej szmaty wolno, jest zbyt dużym zagrożeniem? Co jak zabije twoje dzieci? Podejmiesz to ryzyko?-Zwrócił się do Grosza, celując w niego palcem. Sprawa zaczęła się bardzo Ance wymykać z rąk. Tym bardziej że ci nieliczni zgromadzeni, zaczęli patrzeć na Ankę niepewnie.-Ale to dziecko-Powiedział w końcu Maciej, a kilka osób pokiwała zgodnie głowami.-To mag.-Odparował Maverick-Lamię wypierdolili z Shirotsume, bo mieli gdzieś mieszkańców własnego miasta i nie pomogli im w chwili zagrożenia. Nie zdziwiłoby mnie, gdyby byli mroczną gildią.-Słowa Mavericka, nie brzmiały głupio. W końcu, dziwny zbieg okoliczności, że akurat mag pojawił się, kiedy zaczęły się problemy wioski. Grosz w odpowiedzi dla Midasa, zaczął machać dłońmi w kierunku Denara. Choć Anka tego języka nie znała, wiedziała co to jest. Język migowy. Grosz był niemową.-Mój brat mówi, że gotów jest nieść to ryzyko na swoich barkach.-Grosz skinął głową i podniósł Ankę, delikatnie łapiąc ją w pasie

Anka: Boli głowa i twarz, z rozciętej wargi cieknie krew
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Kanon


Kanon


Liczba postów : 9
Dołączył/a : 18/02/2018

Townsville - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Townsville   Townsville - Page 2 EmptyWto Mar 13 2018, 17:10

Stanisław znał ofiarę, dziewczynkę. Zastanowiła się nad tym przez chwilę, przypominając sobie scenę na placu. Było to nieduże miasteczko, a jedynymi obcymi byli oni i tamta trójka w karczmie, a przynajmniej tak jej się wydawało. Mogło to znaczyć, że większość ludzi tutaj znała się bardzo dobrze, a chociażby na tyle, by rozpoznać swoje twarze i zamienić kilka słów. Mogła się jednak w tym mylić, ale widać było, że to całe wydarzenie wstrząsnęło większością ludzi... Odetchnęła cicho i nieznacznie uśmiechnęła się do chłopca, który doświadczył straty. Zapytana o imię poczekała, co odpowie na to brat. Jeżeli sam się przedstawił, również zamierzała to zrobić i przedstawić się jako Kanon. Jednak jeśli tego nie zrobił, po prostu zignorowała prośbę chłopca.
I tak dotarli do granicy wioski, a tym samym widzieli jak mgła nienaturalnie się zagęszcza i wyznacza barierę. Szybko też zrozumiała, że jest to bariera, której nie powinni przekraczać. Po prawej leżało ciało. Ten mężczyzna, który był z nimi w karczmie. Dlaczego tu był? Mgliście pamiętała, że był też na placu, ale była skupiona na czym innym... Wiedziała jednak teraz dwie rzeczy - próby wyjścia z wioski mogły kończyć się tragicznie oraz właśnie znaleźli drugie ciało. Stanisław zwymiotował. Ona powstrzymywała się przed tym samym. To był już drugi raz. Czy mogło być więcej? Czy będzie więcej? Przełknęła całą gromadząca się żółć i spojrzała w bok. Został dosłownie przybity do ziemi. Ile siły musiał mieć człowiek, by dokonać czegoś takiego? Z drugiej strony byli w tym przeklętym kraju, więc czy na pewno był to człowiek? Pewnie zrobiłaby kwaśną minę, gdyby nie to, że siłowała się z własnym żołądkiem, blada na twarzy.
- Nie powinniśmy tu być. Nie powinniśmy znaleźć tego człowieka... - powiedziała cicho, patrząc w ziemię pod swoimi stopami. Co się stanie, jeżeli mieszkańcy dowiedzą się, że w okrutny sposób zabito kolejną osobę? Czy rzucą się do ucieczki, czy może oskarżą ich o zabicie nieszczęśliwego mężczyzny? Na samą myśl zakręciło jej się w głowie. Nie było łatwych odpowiedzi. Nie chciała jednak sprawdzać, czy to wypaczone morderstwo było dziełem mgły, czy innego człowieka. Odwróciła się plecami do mgły i spojrzała w kierunku, z którego przyszli. Do wioski nie było daleko.
- Wracam do wioski. Nie podoba mi się to miejsce - zwróciła się do brata. Nie zamierzała być tu dłużej, niż było to konieczne, a towarzystwo martwego nie było pocieszające. Byli zamknięci. Odcięci. I nie wyglądało na to, by szybko stąd wyszli. Przeszył ją dreszcz. Szybko zaczęła wracać.
Powrót do góry Go down
John Roesti


John Roesti


Liczba postów : 21
Dołączył/a : 14/02/2018

Townsville - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Townsville   Townsville - Page 2 EmptyPią Mar 16 2018, 18:31

Czyżby ten pijaczyna był tutejszym znawcą od wszystkiego? Czy może to jakiś były pracownik tego całego Midasa? Było wiele pytań o tego całego jegomościa. Wysłuchał to co ma do powiedzenia, w sumie nie głupie jeśli to Maverick faktycznie jest tym, który zabił dziewczynkę, ale mimo wszystko tak jak powiedział, że legalną.
- Płacz i zgrzytanie zębów oraz dużo gnoju - tak skomentował obecną sytuację w mieście - Midas praktycznie siedzi i dyryguje wszystkim, a przynajmniej próbuje - skwitował, a następnie podrapał się po głowie - Chociaż jestem pewien, że będzie próbował załatwić sprawę morderstwa na własną rękę lub je zatuszować jeśli zrobił to ktoś od niego -to miało według niego jak najwięcej sensu. Nie mógł jednak stwierdzić na podstawie tego co mają praktycznie nic.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4372-john-roest
Shuugei


Shuugei


Liczba postów : 109
Dołączył/a : 28/05/2017

Townsville - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Townsville   Townsville - Page 2 EmptySob Mar 17 2018, 13:24

- Shuu.
Przedstawił się, jednocześnie przyglądając się chłopcu cały czas, uważając aby dzieciak nagle czegoś nie wywinął. Gdy znaleźli się przy mgle podszedł do niej i delikatnie przysunął rękę w jej kierunku sprawdzając w jaki sposób zareaguje ona na aurę antymagiczną chłopaka. Oczywiście nie dotknął mgły bo nie był pewny co się stanie. Wyciągnął z plecaka pierwszą lepszą książkę, odsunął się i rzucił w mgłę aby sprawdzić reakcję. Potem zauważył martwego strażnika miejskiego.
- Ow...
Powiedział cicho pod nosem widząc ciało. Zrobił krok w jego stronę i delikatnie się zbliżył, przyglądając się dokładniej ciału. Nie był jakimś specjalistom od martwych ale zabił już kilka osób i widział kilka trupów. Spróbował zatem dojrzeć co mogło być pierwszym "atakiem". Skręcony kark? Pobity a potem połamany? A może ktoś ukradł mu miecz, wbił i zabił nim a potem "zabawiał" się z martwym już ciałem? Czy Shuu był w stanie cokolwiek dojrzeć jako efekt początkowy tego co teraz się stało?
- Kanoyeel.
Spojrzał na siostrę i się do niej zbliżył. Przykucnął na prawe kolano i przytulił siostrę.
- Wiem, moja wina. Nie powinno nas tu być. Ale spokojnie, jeszcze trochę i stąd się wydostaniemy. Nic Ci się nie stanie, nie martw się. Tylko bądź cały czas blisko mnie, dobrze? Nie rób nic głupiego. Raz dwa ktoś pozbędzie się mgły i pójdziemy sobie stąd, dobrze?
Wyszeptał jej na ucho. Gdy już to powiedział, powoli ją puścił i wstał.
- Wszystko dobrze Staś?
Spytał małego chłopca.
- Tak jak mówi Kanon, wracamy do tamtego zbiorowiska. Musimy powiedzieć co znaleźliśmy.
Dodał po chwili po czym głową wskazał małemu chłopcu aby ruszył przodem, przed nimi. Następnie wraz z siostrą ruszył za nim.
Kod:
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4162-jin https://ftpm.forumpolish.com/t4373-shuugei-reizei https://ftpm.forumpolish.com/t4193-jin#84797
Apricot Pâte de Fruit


Apricot Pâte de Fruit


Liczba postów : 290
Dołączył/a : 13/08/2014

Townsville - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Townsville   Townsville - Page 2 EmptyNie Mar 18 2018, 12:48

Karta pod tytułem "Jestem magiem z Lamii" dała nie do końca takie rezultaty, jakie chciała, ale z drugiej można się było tego spodziewać. Wyjątkowo żałowała, że nie ma teraz sprawnych nóg. Pomiatanie nią trwało w najlepsze i w sumie gdzieś przez myśl Anki przeszła myśl, żeby później jakoś się na Midasie i Mavericku odegrać, ale dość szybko uświadomiła sobie, że szkoda właściwie jej sił i czasu na dwie tak zdegenerowane jednostki. Jej propozycja współpracy też nie do końca zdała egzamin i wszystko wskazywało na to, że ma obecnie dwa wyjścia. Nie robić kompletnie nic i patrzeć na cały ten cyrk dalej, albo znaleźć kogoś bardziej kompetentnego do współpracy. Tymczasem jedyną opcją wydawał się być odwrót taktyczny, który był dość trudny do wykonania. Bądź co bądź jej umiejętności motoryczne były mocno uszczuplone... Zaryzykowała. W momencie, kiedy pięść uderzyła w jej potylicę, zamknęła oczy. Przestała się ruszać, co najwyżej oddychając. Starała się też ignorować pulsujący ból głowy, jednak było to ciężkie. Zacisnęła zęby. Korzystając też z sytuacji - użyje Rozeznania D. I tak w takim wypadku będzie musiała o jakiekolwiek informacje zadbać sama, więc warto skorzystać z sytuacji, gdzie jeszcze nie wszyscy mieszkańcy się rozeszli. Nie zamierzała nawet drgnąć, kiedy ktoś ją podniósł z ziemi, chociaż z tego co słyszała, to chyba brat Denara. Jedno musiała przyznać - chyba właśnie ratowali jej tyłek. Z drugiej strony potwierdziła pewne informacje, więc nie wyszło najgorzej. No... Najgorzej by było, gdyby ją zabili. Albo kogoś, kto próbuje jej pomóc.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2397-skrytka-813 https://ftpm.forumpolish.com/t2389-annie-simon-d-arc https://ftpm.forumpolish.com/t2728-books-won-t-stay-banned-they-won-t-burn#46687
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Townsville - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Townsville   Townsville - Page 2 EmptyPon Mar 19 2018, 14:33

MG

Mgła nie ustępowała pod antymagią Shuu, więc jeśli było to zaklęcie, to bardzo silne. Tak samo niestety chłopak nie był w stanie podać przyczyny zgonu. Doświadczenie w walkach, nie dawało niestety odpowiednich umiejętności. Tak też, drużyna musiała wrócić. Staś podciągnął nosem i drżąc skinął głową w odpowiedzi na pytanie brata Kanon. Sytuacja dzieciaka przerastała z każdą chwilą, ale próbował być dzielny i teraz poprowadził rodzeństwo do karczmy.
Odchodząc z miejsca zdarzenia, Anka użyła skanu, poznając część planu kościoła, oraz liczbę osób tutaj na placu. Chociaż odchodząc to sporo powiedziane, bo została wyniesiona. Maverick chciał zatrzymać Grosza, ale Midas machnął dłonią.-Niech idą, głupcy i tak nie uciekną-Gdy odchodzili, słychać było jeszcze jak namawiał Macieja i Xionca do tego, by na wszelki wypadek zabić Ankę. Grosz zaniósł dziewczynkę wraz z Denarem do karczmy, ale tam, bracia się pożegnali.-Wracam do domu, opowiedzieć co się działo Helenie. Uważaj na siebie, mała-Pomachał Ance i ruszył w swoją stronę. W środku, zastali już Kanon, Shuu oraz Stasia, do pomieszczenia weszła też pulchna kobieta o mysich włosach.-STAŚ, GDZIEŚ TY BYŁ DZIECKO, WIESZ JAK SIĘ MARTWIŁAM?-Wrzasnęła kobieta, przyciskając Stasia do piersi-Przepraszam mamo-Wyłkał chłopiec, kobieta spojrzała na resztę osób i dostrzegła Ankę w rękach Grosza-Idź na górę-Rozkazała kobieta i od razu podeszła od Anki.-Grosz, matko boska.-Powiedziała do męża, który akurat posadził Ankę na krześle-Nic ci się nie stało kochanie?-Zapytała kobieta kucając przy Ance i odgarniając jej włosy z twarzy, krzywiąc się na widok napuchniętej wargi.-Dziecko, podejdź do kuchni, to tamte drzwi-Powiedziała do Kanon-I przynieś mi proszę wody z mydłem i apteczkę-Bo przecież Ankę trzeba było opatrzyć. Grosz stanął obok Shuu i wzruszył ramionami, cierpko się do niego uśmiechając a potem pokrzepiająco klepiąc w plecy.
Tom spojrzał spode łba na Roestiego, zastanawiając się chwilę, kim on w ogóle jest i co w ogóle tu robi, machnął jednak w końcu ręką.-Nie możecie pójść na policję? Oni się tym zajmą-Mruknął w końcu, bo przecież całej policji Midas nie przekupi-Nie można wyjść z wioski. Podobno-Powiedziała Pepper, bo przecież w końcu tego nie potwierdzili. Drzwi do chatki otworzyły się a do środka wszedł mężczyzna, niski o brązowych włosach. Miał na nosie okulary.-Oh, Tom, masz gości-Zaśmiał się nerwowo mężczyzna i gdy spojrzał na Pepper spuścił wzrok.-Witaj Pepper. Nie wspominałaś że przyjeżdżasz...-Powiedział mężczyzna ukradkowo rzucając Pepper spojrzenia.-Nie przypominam sobie bym powinna cię o tym informować Bob-Odparła nawet na niego nie patrząc, na co Bob się nerwowo zaśmiał, pocierając potylicę.-Tłok. Nie macie lepszych miejsc do bycia?-Zapytał Tom, znów szukając butelki wódki.-Oh, nie ma to czasu, Tom, zabito Bethany, a wioskę otacza jakaś mgła.-Powtórzył wszystko to, czego już Tom się dowiedział, od Johna i Pepper.

Anka: Boli głowa i twarz, z rozciętej wargi cieknie krew. 140MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Apricot Pâte de Fruit


Apricot Pâte de Fruit


Liczba postów : 290
Dołączył/a : 13/08/2014

Townsville - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Townsville   Townsville - Page 2 EmptyNie Mar 25 2018, 13:20

Fakt, że dała radę w ten czy inny sposób opuścić towarzystwo Midasa i jego osiłka zdecydowanie pocieszało Ankę. Bycie w miejscu, gdzie jest się kopanym i rzucanym a byciu w miejscu, gdzie... no, nikt tego jej nie robił było zdecydowanie różnicą, która zadowalała dziewczynkę. Nie zadowalał ją jednak jej stan, chociaż obecnie nie była pewna, czy bardziej ucierpiało jej ciało czy duma. Bądź co bądź nawet, jeśli nie przeprosiła, to ją sponiewierali. Próbowała się jednak jakoś trzymać. Dała się zanieść z powrotem do karczmy. Szybko jednak okazało się, że Denar dość szybko ich ma opuścić, co z jakiegoś powodu Ance nie do końca się podobało. No, z jednym mieli rację. Powinna przeprosić. Pomylili się co do osoby, bo na pewno nie miała zamiar przepraszać Midasa, ale Denarowi się należało. Co by nie było nadstawiał dla niej własny kark. No i może to była jedna z nielicznych okazji to pokazania, że w gruncie rzeczy docenia poświęcenie i mimo wszystko, no, narażać ich nie chciała. - Uważaj na siebie... i przepraszam. - rzuciła na pożegnanie, chociaż zapewne brakowało w tym jakiejś takiej skruchy czy czegokolwiek, by brzmiało bardziej wiarygodnie. Nie była dobra w takie rzeczy. Dała się usadzić na krześle będąc bardziej jak lalka, którą można przestawiać niż jak pełnosprawny człowiek, którym w rzeczy samej nie była. Czyli bliżej jej było do lalki? Chociaż jakby zaczęła chodzić na rękach... Tak samo grzecznie siedziała, kiedy kobieta odgarniała jej włosy i na prawdę nie miała pojęcia, co ma jej odpowiedzieć. Co to w ogóle za pytanie? Czy na prawdę wyglądała na kogoś, komu nic nie jest? - Chyba nie... - odpowiedziała po krótkim namyśle, chociaż sama nie wiedziała, na ile to właściwie odpowiada jej obecnemu stanowi. Nie mniej widząc zmartwioną kobietę nie widziała powodu, by martwić ją jeszcze bardziej. Jakby na to nie spojrzeć, była obita, ale wszystko to raczej było ranami powierzchownymi. No i przede wszystkim był inny problem. Jak wyjść z wioski? Czuła, że będzie musiała jakoś nawiązać komunikację z Groszem, to też szybko postara sobie zebrać informacje dzięki Encyklopedii PWM na temat języka migowego.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2397-skrytka-813 https://ftpm.forumpolish.com/t2389-annie-simon-d-arc https://ftpm.forumpolish.com/t2728-books-won-t-stay-banned-they-won-t-burn#46687
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Townsville - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Townsville   Townsville - Page 2 EmptyPią Maj 04 2018, 14:30

MG

I nagle mgła zniknęła. Jak za odjęciem czarodziejskiej różdżki. Chwilę później znaleziono sklepikarza który się powiesił a w liście napisał że to wszystko jego sprawka. Magiczna policja po zbadaniu sprawy tylko potwierdziła te informacje i wszyscy mogli się rozejść. Wrócić do robienia innych rzeczy. Misja ta się bowiem zakończyła. Niestety mimo pobicia Anki, wszystko uszło Midasowi i jego ochroniarzowi na sucho. Odpowiednie pieniążki to tu, to tam i to jeszcze Anka dostała zjebkę za obrażanie funkcjonariusza państwowego i groźby słowne.

Wszyscy z/t
+ 5 PD
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Sponsored content





Townsville - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Townsville   Townsville - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Townsville
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
 Similar topics
-
» Townsville

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Zachodnie Fiore :: Caltha
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.