HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Wyspa Malaftsul - Page 4




 

Share
 

 Wyspa Malaftsul

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Wyspa Malaftsul - Page 4 Empty
PisanieTemat: Wyspa Malaftsul   Wyspa Malaftsul - Page 4 EmptySro Lis 08 2017, 18:57

First topic message reminder :

MG:

Nie pykło.

Jo i Karuna niewiele pamiętali z tego co stało się w ostatnich minutach, możliwe że nawet w ostatnich godzinach, lecz wiedzieli jedno. Byli wciąż żywi. Jeszcze jakiś czas temu, nie za długi, wchodzili na pokład statku płynącego w bardziej znane im regiony, będąc nieco zagubionymi w sytuacji w której się znaleźli. Ostatnimi czasy i zapominalstwo znacząco się nasiliło, tym razem jednak powód braku pamięci na temat ostatnich kilku chwili był całkiem jasny. Nieopodal nich samych, leżących w tym momencie na wybrzeżu niewielkiej, na pierwszy rzut oka wyglądającej na tropikalną, wyspy, wbita w piasek tkwiła przednia część łajby którą się poruszali. Oderwana od reszty statku dobitnie sugerowała, że ten nie dotarł raczej szczęśliwie do miejsca przeznaczenia.

W tym momencie nasza dwójka leżała na piasku, a dolna część ich ciał oblewana była przez fale morskie, które nic nie robiły sobie z tragedii jaka niewątpliwie spotkać musiała żeglarzy. Faktycznie, na horyzoncie majaczyły w oddali burzowe chmury, nad samą wyspą zaś znajdowały się te delikatniejsze, bardziej szare. Tutaj burzy nie było, przynajmniej jeszcze. Bohaterowie zaś dochodzili spokojnie i powoli do siebie, a na swoje szczęście mimo wszystkiego co mogło się zdarzyć, a o czym nie pamiętali - nic im nie było. Ba, mieli nawet przy sobie przedmioty, których właścicielami niedawno się stali - bramę Gladheim i pierścień Hexavoxa. Szkoda, że niestety tylko to plus rzeczy, które mieli akurat przy sobie pozostały w ich posiadaniu, lekko tylko podniszczone tu i ówdzie.

I mieli chyba problem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri

AutorWiadomość
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Wyspa Malaftsul - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Malaftsul   Wyspa Malaftsul - Page 4 EmptySro Mar 14 2018, 23:11

MG:

- Dobrze wiem, że umiesz mówić, już zaprezentowałeś mi tę zdolność. Zapytam więc jeszcze raz i chciałbym by odpowiedziała mi ta osoba, którą pytam. I nie pytałam o imię. Pytałam - kim jesteś? - w głosie nieznajomej kobiety brzmiała stanowczość, lecz nie zarozumiałość, nie pycha ani duma z samej siebie, której być może mogliby się w innej sytuacji doszukiwać. Pytanie skierowane było rzecz jasna do Jo, choć reszta jej wypowiedzi stanowczo skierowana była w kierunku dziewczyny. Jej tłumaczenie raczej nie przypadło do gustu białowłosej kobiecie, która patrzyła na Karunę z lekką dozą podejrzliwości, chyba oceniając czy kobieta mówi prawdę, czy stara się wyłgać od faktycznej odpowiedzi, a oczy patrzącej były na tyle przenikliwe, że gdyby Karuna spojrzała w nie momentalnie zrozumiała, że każde kłamstwo zostanie przez nie natychmiast wyłapane. Padła więc kolejna część wypowiedzi. - Jeśli nie została ona skradziona przez ciebie i nawet nie wiesz skąd ją masz, dlaczego nie oddałaś znaleziska na policję? Czyż nie tak robi się w tych czasach ze znalezionymi rzeczami? - pytanie dziewczyny było o tyle dziwne, że kobieta nie wydawała się ani trochę zainteresowana odpowiedzią jakiej Karuna mogłaby udzielić, zamiast tego płynnie przeszła do dalszej części wypowiedzi. - Księga którą posiadasz, a której nie potrafisz używać, choć jednak używasz, jest jak sama jej nazwa wskazuje bramą. Bramą do wymiarów, wszystkich wymiarów, na świecie. Każdy świat jest na twoje skinienie, każde miejsce gotowe do odwiedzenia, nawet każdy czas, moment i chwila mogą zostać przez ciebie odnalezione, jeśli tylko umiałabyś korzystać z bramy. Na całe szczęście, nie umiesz. Każde użycie bramy obarczone jest szansą zepsucia czegoś, zniszczenia czegoś w którymkolwiek ze światów. Teraz jesteś tu, w świecie tego tam. - tu wskazała na Radka, który po cichu i posłusznie nie wtrącał się w rozmowę zamiast tego kurczowo ściskając swój telefon i przyglądając się przebiegowi zdarzeń. - I nie powinno cię tu być. Ani ciebie. - wskazała na Jo. - A jednak jesteście. I przykro mi to mówić, ale głównie przez ich swawolną, głupią, niesamowicie durną ingerencję twojemu światu pozostały jakieś 2 dni istnienia. - rzuciła tym razem w kierunku Radka, pozwalając sobie nawet na chwilę na nieco zmęczony uśmiech. Radek nieco pobladł. Zgodnie z wszelkimi prawidłami świat miał istnieć zdecydowanie dłużej niż istnieć miał Radek, tymczasem miał się skończyć za dwa dni? To było trochę sporo... i Radek nie chciał temu wierzyć za bardzo.
- Powiedzcie mi więc, bo nie mam czasu. Co w związku z tym faktem chcecie uczynić? - zapytała ostatecznie, następnie rękę przykładając do gardła i oddychając głęboko. Chyba zmęczyła się tym potokiem słów i gardło ją rozbolało.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Karuna


Karuna


Liczba postów : 134
Dołączył/a : 06/02/2017

Wyspa Malaftsul - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Malaftsul   Wyspa Malaftsul - Page 4 EmptyPią Mar 16 2018, 17:35

Karuna nie kłamała. Mogła czegoś nie dopowiedzieć, mogła o czymś nie wspomnieć, ale nie kłamała - co najwyżej nie przedstawić wszystkiego. Wierzyła w to, że to co mówi, to szczera prawda. Bo wedle jej standardów, jeżeli ona o czymś nie wspomni, to przecież nic wielkiego się nie stanie.

Okej... Nie kłamała w tym konkretnym momencie. No, nie do końca, ale generalnie to mówiła prawdę. Czasem skłamać trzeba siłą rzeczy. Ale nie teraz. W każdym razie czuła się dość bezpiecznie w starciu ze wzrokiem kobiety, która to dalej kontynuowała swoją paradę pytań, na które Karuna zamierzała odpowiedzieć - czy odpowiedź była faktycznie oczekiwana czy nie, wcześniej gestem ręki dając Jo znak, że w sumie może jej odpowiedzieć sam. Skoro nalegała... - Jaką miałabym z tego korzyść? - zapytała krótko w odpowiedzi na pierwsze, chociaż jak najbardziej rozumiała logikę, którą się kierowała. Tak tak, kiedy znajdzie się coś to się oddaje, oczywiście. Ale Karuna miała też pewne swoje zasady, na przykład: dlaczego ma nie wzbogacić się na czyimś gapiostwie w ten czy inny sposób? W końcu to nie jej wina, że przypadkiem znalazła coś, co może być wartościowe. No i zawsze była szansa, że był to prezent, mimo że anonimowy. Chociaż te kilka słów padło z całkowitą uwagą, też nie była pewna, czy chce na nie odpowiedzi. Znaczy nie sądziła, żeby ją usatysfakcjonowała, ale wierzyła, że może ją w tej kwestii zaskoczyć. Dużo ciekawszą kwestią była dalsza część tyrady, której to przysłuchiwała się uważnie czasem to zerkając na Radka. Czyli że... Ich pojawienie się, nie do końca zależące od nich samych, a będące wynikiem jakiego tajemniczego boga RNG czy tam Radka, czy czegokolwiek innego właśnie doprowadziło do anihilacji przypadkowego świata? To... Było całkiem ciekawe. Brama miała potencjał do dość wielu niesamowitych rzeczy, zwłaszcza wnioskując po słowach... A, tak, nie przedstawiła się, faktycznie. Nie mniej nie stanowiło to większego problemu. - Wrócić do własnego świata. - odpowiedziała dość krótko i rzeczowo - Sama stwierdziłaś, że przyszłość tego jest dość... Krótka. Nic tu po nas. Chociaż jakby pomyśleć... Nie potrafię używać Bramy. - uśmiechnęła się delikatnie, niby niewinnie, ale jakoś tak jednocześnie chytrze jeśliby się przyjrzeć. - Tak też podróż powrotna może być dość... Długa. Ciekawe, ile światów przez przypadek przy tym jeszcze zniszczymy... - zamyśliła się na moment, zerkając na Jo, jednak szybko wróciła spojrzenie na Radka wzruszając ramionami. - Przykro mi, że wyszło jak wyszło, ale zawsze możesz na to spojrzeć z tej lepszej strony! Masz okazję zostać bohaterem, czy coś... Masz te swoje... Moce sprawiania rzeczy innym, nie? Dasz sobie radę! - spojrzała pokrzepiająco na Radka uśmiechając się jeszcze szerzej, uśmiechem pełnym wiary, chociaż nie oszukujmy się - czy naprawdę ktokolwiek wierzy, że kwestia jakiegoś obcego wymiaru i przypadkowej osoby w nim spotkanej jest sprawą, którą by ją w większym stopniu zainteresowała czy porwała jej uwagę w inny sposób? Z drugiej strony białowłosa stwierdziła, że lepiej, że nie umie używać Bramy niż, że umie... Czyli lepiej, jeśli rozbije jeszcze kilka innych wymiarów? Miała cichą nadzieję, że nie o to jej do końca chodziło, ale jeśli nie zaoferuje pomocy, to trudno. Co by nie było odkrycie, jak działa cała ta książka wydawało się teraz najważniejsze. Z nią lub bez niej.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3845-karuna#75408 https://ftpm.forumpolish.com/t3809-karuna https://ftpm.forumpolish.com/t3811-karuna#74464
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Wyspa Malaftsul - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Malaftsul   Wyspa Malaftsul - Page 4 EmptyPią Mar 16 2018, 22:26

Jo zmarszczył się nieco słysząc to, co mówi do niego kobieta. Jej ton i sposób wypowiedzi, sugerujący nie jako wyższość nad Karuną nie podobał się Jo. To że panienka była najcudowniejsza na świecie, było jasne jak słońce. Wiadomo, jak każdy człowiek mogła się pomylić i z czymś sobie nie poradzić, bo tak, robili ludzie. Nie radzili sobie. Dlatego polegali na innych. Nawet na nic nie wartych śmieciach, takich jak Jo.-Odpowiedź panienki, powinna ci w zupełności wystarczyć.-Skoro już mu pozwolono mówić, to powie.-Nawet mnie panienka wychowała na tyle, że wiem gdy pyta się kogoś o to kim jest, wpierw wypada samemu takich informacji udzielić-O tak, savoir vivre choć był pojęciem Jo obcym, to jednak w drobnym stopniu był przez niego opanowany. W bardzo drobnym. Cholernie drobnym. Tak drobnym, że pamiętał jedynie o uległości wobec panienki. W zasadzie, to niemal nigdy nie pamiętał o dobrym zachowaniu, hej, był tylko niewolnikiem.-Panienka jednak, chce bym ci odpowiedział, więc to uczynię. Jestem pyłem pod stopami mej pani, jej mieczem, przedłużeniem jej woli, ręką karcącą jej wrogów i tarczą chroniącą ją przed zagrożeniem. Jestem nikim, jedynie jej niewolnikiem.-Bez Karuny nie istniał. Był tylko dla niej, jego marzeniami były jej marzenia, jego celami były jej cele, tak długo jak panienka była szczęśliwa, tak długo on był szczęśliwy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Wyspa Malaftsul - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Malaftsul   Wyspa Malaftsul - Page 4 EmptyNie Mar 25 2018, 15:26

MG:

Kobieta wyraźnie westchnęła, gdy Karuna podała jej pierwszą z odpowiedzi, a następnie przyłożyła rękę do czoła, w uniwersalnym geście oznaczającym "muszę tyle tłumaczyć, że już boli mnie głowa". Pozwoliła jednak dziewczynie wypowiedzieć się do końca, tak samo czyniąc z Jo, najwyraźniej stwierdzając, że tak będzie szybciej i łatwiej, niż gdyby wtrącała się z odpowiedziami co kolejne pytanie. Chytre uśmiechy, puste słowa, rozczarowujące wypowiedzi nie robiły jednak na dziewczynie większego wrażenia. Czy może nawet należałoby to ująć inaczej. Dziewczyna słuchała ich całkowicie na poważnie. Nie wyglądało też, by po słowach Karuny na temat tego co zamierza zrobić, ta straciła w oczach białowłosej kobiety. Oczywiście, również nie zyskała, jednak widać było, że kobieta mówiąca kursywą była kimś na kim trudno było zrobić konkretne zapadające w pamięć wrażenie. Słuchając ich jej oczy, z jakiegoś powodu tylko dla Jo, wydawały się być oczyma całkiem zmęczonymi, pustymi, nawet trochę smutnymi, lecz wciąż rozumiejącymi o wiele więcej niż mogło się wydawać.

- Ludzie wciąż myślą, że czyny, których się dopuszczają wpływają na nich tylko materialnie. Czy to na ich ciała, czy na ich stan posiadania. Zastanawiam się, kiedy w końcu zrozumiecie, że w tym wszystkim jest dodatkowa warstwa. Zazwyczaj orientujecie się w tym za późno. Rozumiem twoje motywy. To ty wybierasz swoją przyszłość. - odpowiedziała spokojnie, lecz jednocześnie stosunkowo chłodno kobieta. - Przykro mi to mówić, ale nie jesteś tym kim myślisz, że jesteś. Zastanawiam się kiedy uderzy w ciebie zrozumienie tego faktu i jak wiele wyrządzi ci szkód. Masz czas by się na to przygotować, ale wiedz, że w końcu nadejdzie dzień... nie, nie powinnam mówić za dużo. Spoilery. - dziewczyna ugryzła się w wargę, całkowicie świadomie pozwalając na to, by strużka krwi wypłynęła z niej i delikatnie polała się po brodzie. Radek wyglądał na dość wstrząśniętego tym faktem, sięgnął nawet ręką do kieszenie i po chwili podał kobiecie chusteczkę. Ta przyjęła ją bez słowa, choć Jo mógłby przysiąc, że przez chwilę jej oblicze złagodniało. Pozwoliła jednak by krwi polało się nieco więcej nim chusteczką starła ją ze swojej buzi.

Radek dopiero w tej chwili uświadomił sobie, że jego świat prawdopodobnie naprawdę niedługo się skończy i nie wiedząc co zrobić z tym faktem zamknął się kompletnie w sobie i spojrzał przez okno. To wszystko naprawdę miało zniknąć, a ci ludzie mieli to kompletnie gdzieś? Dlaczego w ogóle tu byli? Co to wszystko miało znaczyć... Pierwszy raz widać było u niego spojrzenie, które wahało się gdzieś między rozczarowaniem, gniewem a smutkiem. Ze szczyptą przerażenia. I być może słowa Karuny jeszcze dodały dodatkowego stresu w jego biednej głowie, lecz nie odpowiedział jej w żaden sposób. Nie miał po prostu jak, gdy wiedział że wszystko jest poza jego zasięgiem.

- Niestety jednak muszę cię rozczarować. Nie wrócicie do domu i nie użyjecie bramy, dopóki nie przywrócę tego świata do normy. Nie każę wam jednak cokolwiek robić. Nie musicie nawet palcem kiwnąć jeśli nie chcecie. Ale wiedzcie, że jeśli nie zdążę naprawić tego co uczyniła brama, to koniec świata będzie i waszym końcem. I prawdopodobnie moim. - i po tym stwierdzeniu dziewczyna podniosła się w końcu ze swojego siedzenia i podeszła do szafy. Następnie weszła do niej tak samo bezceremonialnie, jak wcześniej z niej wyszła. Drzwi pozostawiła jednak otwarte, a po chwili zza drzwi pojawiła się jej ręka, która prostym machnięciem zaprosiła dwójkę do środka.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Karuna


Karuna


Liczba postów : 134
Dołączył/a : 06/02/2017

Wyspa Malaftsul - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Malaftsul   Wyspa Malaftsul - Page 4 EmptySro Mar 28 2018, 17:04

Działo się zbyt dużo rzeczy, które wymagały od niej kompletnie różnych reakcji. Zdecydowanie słowa Jo nie pozwalały jej w żaden sposób zachować kamiennej twarzy i im bardziej zagłębiał się ze swoją odpowiedzią, tym bardziej Karuna nie wiedziała, co robić. Wszystko to, co mówił, było takie... takie... Zawstydzające? W każdym razie to na pewno nie powinno tak wyglądać, a jej twarz robiła się co raz bardziej czerwona w miarę uświadamiania sobie, jaki jej obraz w tej chwili kreuje. Przecież niewolnicy nie powinni tak mówić! To brzmiało co najmniej tak, jakby bycie kim był było co najmniej jakimś przedziwnym zaszczytem, a przecież był obecnie tylko zniewolonym człowiekiem. A jednak z drugiej strony było to jakieś takie miłe, w pewien niezrozumiały dla niej sposób. Nie mogła jednak zrobić w tak przedziwnej sytuacji jak tylko spuścić głowę i szturchnąć Jo lekko w bok. Stop. Starczy... Wróciła do słuchania kobiety próbując w międzyczasie nabrać właściwego kolorytu lica. No tak, jeszcze jedna warstwa. Ale moment... Ona liczyła na jakieś wyrzuty sumienia z ich strony? Poczucie obowiązku? A kimże ona była? To, co jednak zostało wypowiedziane później zaciekawiło ją bardziej. Na tyle, że w końcu ponownie postanowiła zabrać głos. - Jestem zwykłym człowiekiem próbującym wiązać koniec z końcem. Żadne z nas nie jest bohaterem, stróżem sprawiedliwości czy czymkolwiek więcej... Na prawdę sądzisz, że się mylę? - zapytała kompletnie poważnie, bez jakiegokolwiek przekąsu. Zdążyła zauważyć, że kobieta przed nią wie dużo więcej, niż oni, jednak... Kim miała być, jak nie sobą? Nie potrafiła wyobrazić sobie siebie jako cokolwiek innego. Ba, dobrze jej było z obecną rolą... Która miała się skończyć w tym świecie? Co proszę? - Dlaczego miałabym jej nie użyć? Chcesz mi powiedzieć, że magicznie nie zadziała, bo TY tak chcesz? - uniosła brew śledząc poczynania białogłowej. Chciała tylko wrócić do domu. To nie jej świat. Nie jej kredki. ONA NAWET NIE CHCIAŁA SIĘ W NIM ZNALEŹĆ! A teraz co, miała go ratować bo jakaś niewiasta tak powiedziała? To, ze dawała im wybór niewiele zmieniało. To tak jakby powiedziała, że albo uciekną z tonącego okrętu albo MOŻE nie utoną jak będą mieć szczęście. Fakt, że znaleźli się w tym świecie jasno mówił, ze szczęścia nie mają. Zdenerwowana sama przygryzła wargę chociaż bez efektów wizualnych jakie wcześniej zapewniła kobieta. Ale to nic, były kompletnie zbędne. Patrzyła podirytowana na wystająca rękę białowłosej. No nie, nie mieli wyjątkowo wiele wyjść, a to, które mogło ją doprowadzić do punktu, w którym chciała się znaleźć, kompletnie jej się nie podobało. Wzięła głęboki wdech i spojrzała na Radka. - ...Lepiej dobrze się zastanów, jak chcesz nam wynagrodzić ratowanie twojego świata. - rzuciła niezadowolona, po czym spojrzała na swojego niewolnika. Westchnęła cicho nic nie mówiąc, po czym ruszyła w stronę szafy. Bo gdzie indziej? Na Wawel?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3845-karuna#75408 https://ftpm.forumpolish.com/t3809-karuna https://ftpm.forumpolish.com/t3811-karuna#74464
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Wyspa Malaftsul - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Malaftsul   Wyspa Malaftsul - Page 4 EmptyCzw Mar 29 2018, 13:50

Panienka lekko go szturchnęła, dając mu znać że już koniec wywodu, to i go Jo przerwał. Teraz jednak zrobiło mu się trochę głupio że tak od razu od zboczeńców kobietę zwyzywał, bo wyglądała na całkiem smutną. Jo się raczej zwykle innymi ludźmi specjalnie nie przejmował, ale wciąż miał coś takiego jak empatia. Znaczy nie przejmował... trochę przejmował, ale panienka była ważniejsza. Więc póki Karuna nie wydała mu odpowiedniego polecenia, nie ruszyłby nawet palce gdyby na jego oczach kogoś katowano. Inna sprawa że był święcie przekonany iż panienka kazałaby mu takiej osobie pomóc. A gdyby nie kazała - to były ku temu świetne powody, których mu zwyczajnie nie wyjawiała. Był tylko niewolnikiem, nie wszystko musiał wiedzieć. Tak też teraz choć słyszał rozmowę panienki z kobietą, to nie specjalnie się zastanawiał nad znaczeniem poszczególnych zdań. Nie do niego wszak były kierowane. W każdym razie stróżka krwi ściekająca po brodzie kobiety sprawiała, że no, chętnie podałby jej chusteczkę czy no... ogólnie lekko się skrzywił na widok takiego dziwnego samookaleczenia w którym nie widział sensu, jednak nic poza tym - nie dostał polecenia. Choć czasem działał i bez nich. Czasem. To nie był jeden z tych momentów. Koniec końców wyszło na to, że chyba musieli uratować świat i panienka ruszyła za kobietą, więc i Jo musiał. Przystanął on jeszcze na krótką chwilę patrząc na Radka jak na robaka, a potem sam wszedł do szafy. Czy Radek jako "Bóg" tego świata, bo chyba czymś takim był, podglądał Karunę w kąpieli? Tak, Jo zdecydowanie chciał zabić Radka. Ale nie dostał polecenia, więc tego nie zrobił.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Wyspa Malaftsul - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Malaftsul   Wyspa Malaftsul - Page 4 EmptyNie Kwi 01 2018, 01:49

MG:

Radek w pierwszej chwili nie wiedział co odpowiedzieć na zapytanie dziewczyny. Ostatecznie co on biedny mógł jej zaoferować? Nowy avatar na forum? Nie sądził by była tym zainteresowana. Tak czy siak, uśmiechnął się do niej w sposób dość wymuszony i widocznie niekomfortowy. Radek jednak pozostać miał w tyle, gdy dwójka bohaterów nie z tego świata postanowiła w końcu przejść przez drzwi szafy. A Radek rzecz jasna podglądał.

Normalnie wchodząc do szafy można było się spodziewać... braku miejsca. Ubrań. No i biorąc pod uwagę trzy osoby wchodzące do szafy to też tłoku. Tymczasem jednak po odsunięciu pierwszej warstwy ubrań, dwójka zobaczyła coś dziwnego. Coś cholernie niepasującego do szafy, do tego miejsca i do czegokolwiek. Oto bowiem pojawili się nagle w... pokoju. Komnacie. Czymś co zdecydowanie w szafie zmieścić się nie mogło. Komnata ta wyglądała stosunkowo dziwnie, staromodnie, a po jej środku, idealnie po środku znajdowało się jakieś dziwne, tajemnicze urządzenie przypominające konsolę otaczająca pojedynczą, grubą rurę przez którą przepływało lub przelatywało coś niekoniecznie materialnego. Od komnaty tej odchodziło jeszcze kilka par drzwi, lecz wszystkie z nich były zamknięte, tak więc w tym momencie widać było tyle, ile widać było. Dziewczyna, która "zaprosiła" ich do środka, stała teraz przy konsoli i manewrowała przy niej różnymi przełącznikami, wzdychając cicho pod nosem co kilka chwil, jakby z lekkim niezadowoleniem. Nie wydawała się zwracać na naszą dwójkę zbyt dużo uwagi. Dopiero gdy postawili kilka kroków już wewnątrz w końcu odwróciła głowę na chwilę w bok i przyjrzała się im kącikiem oczu.
- Jesteś zwykłym człowiekiem. Nie mówiłam o tobie, tylko o nim. - brzmiała pierwsza odpowiedź. Najwyraźniej dziewczyna słyszała co Karuna mówiła, mimo tego, że tak szybko przeniosła się do środka... szafy. Następnie odwróciła się całkiem o konsoli i żwawym, lecz spokojnym krokiem podeszła do niebieskowłosej dziewczyny. - I nie, nie z mojego powodu jej nie użyjesz. Nie użyjesz jej bo nie wiesz jak. Inaczej nie słuchałabyś mnie tylko po prostu tego spróbowała. Jeśli się natomiast mylę, nie bronię ci spróbować. Nawet przez cały czas kiedy tu jesteś. Próbuj ile chcesz. - rzuciła dziewczyna, a następnie podeszła bliżej do Jo. - ...czy pył jest w stanie zatrzymać ostrze miecza, świst strzały lub wystrzał broni? - zadała pytanie, po chwili jednak obróciła się od Jo i ruszyła z powrotem do konsoli. Następnie zaczęła znowu przerzucać różne wajchy, klikać guziki. W pewnym momencie nawet dwójka gości w tych progach zaobserwowała coś w rodzaju szybkiego truchtu dziewczyny do innego przełącznika, położonego po drugiej stronie konsoli. Kolejne ciche westchnięcie rozorało cisze.

- Przez bramę wszystko jest trudniejsze. Ona tego nie lubi. I teraz ma focha. Przydajcie się do czegoś, dobrze? - powiedziała dziewczyna, wciąż operująca przy konsoli, a chwilę później zarówno Karuna, jak i Jo spostrzegli, że jedne z drzwi, tych bocznych, wcześniej zamkniętych, teraz własnie się otwarły. - Na pewno się ucieszy gdy zajmiecie się molami. Czasami się tu lęgną. Ciężko się ich pozbyć. Będzie jej miło i szybciej załatwimy wszelkie sprawy. Będziecie wolni i tak dalej. Przynajmniej jedno z was. Bo drugie jest... ech. Nie pozwalajcie mi kończyć żartów. Żartuję tak tylko gdy się śpieszę. - nie do końca jasno powiedziała białowłosa, po chwili jednak Jo i Karuna wiedzieli już o co chodzi. W ich kierunku szarżowała właśnie molopodobna zgraja. Na oko 5 molów. Problem w tym, ze normalnie mole były niewielkie. Te natomiast miały rozmiary zaciśniętej pięści. I leciały wprost na Karunę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Karuna


Karuna


Liczba postów : 134
Dołączył/a : 06/02/2017

Wyspa Malaftsul - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Malaftsul   Wyspa Malaftsul - Page 4 EmptySob Kwi 07 2018, 13:06

TO WSZYSTKO BYŁA WINA JO! Na pewno. To dlatego pomyślała, że pytanie, które nie było do niej, uznała za pytanie do niej. Zdezorientował ją, ot co! Ostatecznie jednak machnęła na tę fakt ręką uznając go za nieistotny i porzucając myśl o byciu, dajmy na to, jakąś wyższa istotą ze zdolnościami mogącymi przenosić góry lub co ważniejsze - tworzyć złoto. No tak, nie była postacią z shounenu, zapomniało jej się. Nie mniej kobieta miała rację - nie miała pojęcia, jak używać Bramy, a ta zawsze mogła nią rzucić w mniej przyjemne miejsce. W każdym razie to miejsce było lepsze od, dajmy na to, serca dżungli. - Focha? Książka ma focha? - zapytała dla pewności nie będąc pewna tego, co usłyszała. No tak, świat magii, czego mogła się spodziewać!? - Może starczy jej zaśpiewać? Albo nie wiem... pogłaskać po grzbiecie? - rzuciła, mając nadzieję, że ta cenna uwaga jakoś sprawi, że szybciej wróci do domu. A przynajmniej znajdzie się w przyjaznym miejscu, w którym jej egzystencja nie będzie zagrożona. Zajęcie się molami brzmiało już mniej fajnie, ale dalej logicznie. Też nie chciałaby być w jednym pomieszczeniu z czymś, co uderzałoby ją skrzydłami albo co gorsza - podgryzało. Ale to chyba nie ten rodzaj moli, prawda? I tak jak sama w sobie molów się nie bała, tak widząc te mutanty mimowolnie pisnęła chowając się za Jo. No bo gdzieś schować się przed nimi musiała jednocześnie rękami chroniąc dostęp czarnobylskich motyli do jej twarzy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3845-karuna#75408 https://ftpm.forumpolish.com/t3809-karuna https://ftpm.forumpolish.com/t3811-karuna#74464
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Wyspa Malaftsul - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Malaftsul   Wyspa Malaftsul - Page 4 EmptySob Kwi 07 2018, 13:42

Jo skrzywił się lekko słysząc co mówi kobieta.-Tak się tylko mówi-Bąknął.-Po prostu tyle znaczy moje życie-Dodał, bo że był człowiekiem, to wiedział i bez pomocy kobiety. Jednak jego życie warte było mniej, niż życie np. Karuny. I tyle.-Jak się w ogóle nazywasz?-Zapytał, bo nie wiedział, jak się do niej zwracać, a nazywanie jej kobietą mogło być... upierdliwe, skoro mieli spędzić z nią więcej czasu. Kiedy Karuna pisnęła, Jo wiedział że musiał zająć się molami, nie zależnie od tego czy polecenie wydała mu Karuna, czy ta druga. Problem był w tym, że raczej nie łatwo będzie trafić w tak upierdliwy cel. Na szczęście był nie najgorszym szermierzem a i zręczny był. Tylko czy mole dało się rozciąć? O tym się miał zaraz przekonać, bo złapał mocniej prawicą za rękojeść i rozpoczął proces ciachania molów. Z góry do dołu, z lewej do prawej, jakkolwiek, jak akurat miał miecz ułożony. Ale nie skupiał się na jednym. Liczył że unik lub pęd broni, zmuszą je do odsunięcia się od Karuny, więc zawsze atakował tego najbliższego.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Izumi


Izumi


Liczba postów : 51
Dołączył/a : 17/02/2014

Wyspa Malaftsul - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Malaftsul   Wyspa Malaftsul - Page 4 EmptySro Kwi 11 2018, 00:26

MG:

Izumi popatrzyła na Karunę, tak jak nauczyciel patrzy na ucznia, który zawiódł wszystkie oczekiwania wobec niego stawiane, tak jak patrzyło się na kogoś kto popisał się właśnie niesamowitą głupotą, tak jak patrzyło się na kogoś, kto rzucił głupią uwagę w towarzystwie i nie pozostawało nic innego jak ciche wytknięcie takiej osoby właśnie samym wzrokiem. Dopiero po chwili, gdy już Izumi odwróciła wzrok od Karuny, pozwoliła sobie na ciche westchnięcie, tylko po to, by za chwilę dalej zacząć majstrować przy konsoli. Yukeru, choć zajęta czymś innym w tym momencie, usłyszała jeszcze coś jakby mamrotanie białowłosej pod nosem i słowa pokroju "...kto przy zdrowych zmysłach pomyślałby, że książka gada? Ech... przecież to oczywiste, że szafa..." i coś jeszcze kobieta mówiła do siebie, ale dziewczyna zajęta była już czymś innym by ją słuchać.

Jo też miał coś do powiedzenia, a choć podobnie jak Karuna nie miał czasu by słuchać potencjalnej odpowiedzi białowłosej, to zauważył w jej oczach cichy sprzeciw wobec jego własnych słów, sprzeciw o tyle dziwny, że wydawało się przecież, że nic strasznie złego mężczyzna nie powiedział. Zaraz po pytaniu o imię kobiety, mole przeszły jednak do ataku, więc na tym własnie skupił się Jo. Ciachanie owadzich przeciwników było całkiem sensownym rozwiązaniem, ostatecznie kto chce mieć do czynienia z przerośniętym robactwem? Mole były jednak stosunkowo szybkie. Może nie na tyle by sobie nie poradzić, nie, co to, to nie, ale z racji ich ilości i tego jak zachowywała się Karuna nieco trudno Jo było skupić się na de facto anihilacji. Jednego mola udało mu się nawet zaatakować, gdy podszedł za blisko chłopaka i swoim chepeszem zadał mu ranę aż taką, że mol zatoczył się w powietrzu i upadł, wciąż żywy, na ziemię, pozostałe dwa mole jednak zaszarżowały w odpowiednim momencie na ramiona chłopak, uderzając w nie swoimi głowami. Bolało, ale nie wydawało się by cokolwiek bardzo złego się stało mężczyźnie. Gorzej, że Karuna, która niespecjalnie się broniła, a jedynie chowała, była obecnie atakowana przez pozostałe dwa mole, które zdążyły oblecieć parkę i atakować od tyłu. Bem, bem, bem, uderzały w plecy dziewczyny, która mogła spodziewać się, że zostaną jej nawet guzy, jeśli dalej tak będą w nią tłuc.

I pośród tego całego zamieszania Jo usłyszał w końcu odpowiedź na ostatnie ze swoich pytań.
- Izumi. Tak możecie mnie nazywać. -

Stan postaci:

Karuna - obolałe plecy od ataków moli
Jo - obolałe ramiona od ataków moli
Powrót do góry Go down
Karuna


Karuna


Liczba postów : 134
Dołączył/a : 06/02/2017

Wyspa Malaftsul - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Malaftsul   Wyspa Malaftsul - Page 4 EmptyCzw Kwi 12 2018, 20:33

Szafa. No tak, kto przy zdrowych zmysłach pomyślałby, ze szafa gada? Książka była już dużo bardziej prawdopodobna, ale nic z tych przemyśleń nie ujrzało światła dziennego. Prawdopodobnie doszłoby jeszcze do jakiegoś zderzenia światopoglądów. No i miała teraz kompletnie inne problemy - problemy z molami. Molami, które nie tylko atakowały Jo, ale też Karunę i żadne chowanie się za swoim niewolnikiem nie pomagało. A co ona sama mogła zrobić? Bardzo niewiele. Nie miała pomysłu, jak mogłaby się uratować, bo przecież ratowanie jej powinno być zadaniem Jo, nie mniej musiała coś wymyślić. - Zostawcie mnie! - krzyknęła głośno w języku moli, używając przy tym Bariery językowej PWM, a następnie szybko rzuciłaby się w kierunku dowolnego przedmiotu, który mógłby służyć za broń. Jeśli mole jej nie zostawią, wtedy taki przedmiot złapie mocno ustawiajac się tak, by miała w zasięgu wzroku atakujące mole. Użyje też Oration C oraz Louder D, miała pewien plan. - ...Bo wam wszystkie skrzydełka powyrywam! - nie, nie wiedziała, co winna powiedzieć, by wywrzeć na molach wrażenie, za to liczyła na to, żeby Oration obniżyło ich szybkość, a samo Louder nieco zamroczyło czy chociaż zaskoczyło owady. A wszystko to po to, by Karuna mogła w nie uderzyć złapanym obiektem i powalić na ziemię. Uderzy tak, jak da radę, jak jej będzie najwygodniej i jak pozwoli trzymany przedmiot.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3845-karuna#75408 https://ftpm.forumpolish.com/t3809-karuna https://ftpm.forumpolish.com/t3811-karuna#74464
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Wyspa Malaftsul - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Malaftsul   Wyspa Malaftsul - Page 4 EmptySob Kwi 14 2018, 12:54

Cholera. To właśnie była jedna z sytuacji która potwierdzała, że musiał nauczyć Karunę podstaw samoobrony. W takich sytuacjach nie mógł się bronić... chociaż... zaraz...-Panienko, schowa się za Izumi-Wredny uśmiech pojawił się na jego buzi. Skoro mole nie atakowały Izumi, to tam albo Karuna będzie bezpieczna, albo użyje Izumi jako żywej tarczy i być może zmusi ich gospodarza do wzięcia udziału w eksterminacji moli. Sam, zająć się musiał tymi najbliżej niego. Przede wszystkim, nadepnął na mola która upadł na ziemię, by go zabić. Jeśli któryś z pozostałych moli w tym momencie atakował, to Jo próbował złapać go w dłoń i rzucić na ziemię, by tam przebić chepeszem w drugiej łapie. W każdym razie gdy rozprawi się ze zdeptanym molem, to skupi się na krojeniu tych w powietrzu i ewentualnie łapaniu drugą dłonią. Skoro miał dwie, to użyje obu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Izumi


Izumi


Liczba postów : 51
Dołączył/a : 17/02/2014

Wyspa Malaftsul - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Malaftsul   Wyspa Malaftsul - Page 4 EmptySro Kwi 18 2018, 15:53

MG:

- Nie pochwalam pomysłu. - dobiegł Jo głos Izumi, wciąż czymś zajętej przy konsoli, najwidoczniej jednak posiadającej na tyle rozwiniętą podzielność uwagi, że bez problemu wyłapała słowa Jo pośród całego molowego chaosu. Nie brzmiała jednak na specjalnie przejętą jego pomysłem, a i sama Karuna miała chyba inne pomysły na tę sytuację niż on. Dość powiedzieć, że połączenie pomysłów obu magów sprawiło, że mole stały się zdecydowanie mniej problematycznym przeciwnikiem. Dziewczyna używając POTĘGI RETORYKI sprawiła, że mole stały się zdecydowanie łatwiejsze do złapania, a Jo posiłkując się swoimi zdolnościami walki wręcz i przy użyciu broni szybko uporał się potem z cała paczką moli pozostawiając na ziemi tylko niespecjalnie przyjemnie wyglądające truchła owadów. Może dość przypadkowo, ale wyszła z ich działań całkiem niezła praca zespołowa. Co ciekawe Karuna zauważyła, że nie straciła ani centymetra sześciennego swoich zasobów magicznych. Wyczuwała w sobie pełną energię magiczną mimo rzucenia przecież dwóch zaklęć.

Nie było jednak w ogóle czasu na świętowanie niesamowitego zwycięstwa jakie odniosła dwójka. Dosłownie chwilę później komnata w której przebywali zaczęła się trząść i zachowywać jakby nie była de facto pokojem, a pływającym statkiem podczas potężnego sztormu.
- Polecam się czegoś złapać. - powiedziała Izumi, choć w tym momencie chyba było już za późno by to zrobić. I Jo, I Karuna, chcąc nie chcąc sprowadzeni zostali na ziemię, próbując jednocześnie nie przeturlać się na żaden z elementów pokoju i nie nabawić się dodatkowych kontuzji. Po dłuższej chwili trzęsienie ustało. - Dobra robota z molami. - zauważyła Izumi, przyglądając się bohaterskiej dwójce. Na ich szczęście udało im się nie wpaść w pozostałości po molach, w trakcie "sztormu". - Jesteśmy w tym momencie w miejscu, w którym przecięte zostały linie przeznaczenia świata. Jestem pewna, że nie mówi Wam to zbyt wiele, dlatego użyję metafory. W tym miejscu wkropiona w ranę została trucizna, która teraz rozlewa się po świecie. Mamy w tym miejscu dwa cele. Pierwszym jest zasklepienie rany. Tym zajmę się ja. Drugim jest wyeliminowanie trucizny. Tym zajmiecie się wy. - wytłumaczyła rolę jaką dwójka ludzi w tym miejscu miała do wykonania. Choć może wytłumaczyła to duże słowo. Następnie spojrzała na Jo. - Twój pierścień to jedno z możliwych narzędzi do powstrzymania tej "trucizny". - tu Izumi westchnęła z delikatną nutką irytacji. - Zazwyczaj zajmuję się tym sama, ale mamy bardzo mało czasu, a i twoja Brama utrudnia mocno mi działanie. Jeśli macie jakieś pytania to zadajcie je teraz. -

Stan postaci:

Karuna - obolałe plecy od ataków moli
Jo - obolałe ramiona od ataków moli
Powrót do góry Go down
Karuna


Karuna


Liczba postów : 134
Dołączył/a : 06/02/2017

Wyspa Malaftsul - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Malaftsul   Wyspa Malaftsul - Page 4 EmptySro Kwi 18 2018, 17:23

Niektórzy wojują mieczem. Inni - słowem. To była jedna z tych sytuacji, w których to drugie okazywało się niewiele mniej przydatne, jak drugie, i nie mowa tutaj o kulturalnej debacie, ale prawdziwej walce. Z molami. Ale walce. Dla Karuny starcie to miało podobną rangę, jak gdyby postawiono ją przed kimś bardziej... No, bardziej reprezentatywnym w tej dziedzinie. Nic więc dziwnego, ze widząc efekt swojej pracy uśmiechnęła się do siebie przepełniona dumą. Nie długo jednak mogła się tym wszystkim nacieszyć. Bardzo szybko przylgnęła do ziemi chcąc przetrwać jakoś całe to trzęsienie, aż to w końcu ustało i mogła bezpiecznie wstać. Rozumiała nawet, ni mniej ni więcej, co mówi Izumi dając radę sobie to wszystko jakoś zobrazować. W tym wszystkim nasuwało się jednak jedno pytanie... - Czy mogę zrobić coś z moją Bramą, by utrudniała ci pracę trochę mniej? - bo właściwie co do drugiej części to miała zamiar ją zostawić Jo. Miał do tego odpowiednie narzędzie, a sama nie miała pojęcia, jakby miała z tym pomóc. Raczej tylko by wadziła, niż robiła cokolwiek pożytecznego. Tymczasem Brama... Brama to co innego. Może było coś, co mogła z nią zrobić?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3845-karuna#75408 https://ftpm.forumpolish.com/t3809-karuna https://ftpm.forumpolish.com/t3811-karuna#74464
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Wyspa Malaftsul - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Malaftsul   Wyspa Malaftsul - Page 4 EmptyPią Kwi 27 2018, 12:17

Potęga Karuny była... POTĘŻNA! Tak jak się spodziewał, nie był nawet blisko poziomu swojej pani, która potrafiła powiedzieć molom żeby grzecznie dały się zabić. Już sam fakt, że potrafiła niejako nakłonić do samobójstwa był niczego sobie ale... Ona. Rozmawiała. Z. Molami. To było tak kompletnie przerażająco wspaniałe że ojej. Nawet Jo ze swoją magią nie mógł rozmawiać z molami, a Karuna to nawet po wężowemu syczała! Na pewno i Boga i Demony też by przegadała, taką to wspaniałą miał panią ot co! I chwaliłby ją w myślach pewnie dalej, ale mieli to sytuacje. A z sytuacjami trzeba sobie radzić, zaczynając na przykład od przewrócenia się. A potem przechodząc do wstania. Jo spojrzał na Izumi, a potem na Karunę gdy ta odpowiedziała. Na koniec, jego wzrok powędrował do pierścienia KARUNY na jego palcu. Bo skoro on należał do Karuny to i jego przedmioty do niej należały, wiadomo.-Jak działa?-Zapytał wprost, stukając palcem w pierścień. Może trzeba chuchnąć? Kiedyś słyszał o wielkim czarodzieju, który przyzywał orły chuchając w dłoń.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Sponsored content





Wyspa Malaftsul - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa Malaftsul   Wyspa Malaftsul - Page 4 Empty

Powrót do góry Go down
 
Wyspa Malaftsul
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 5Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
 Similar topics
-
» Wyspa 001
» Wyspa 002
» Wyspa 003
» Wyspa Toramw Els
» Wyspa Tikki

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Inne tereny :: Morza i oceany :: Archipelag Morgan
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.