Kwaczy Labirynt

First topic message reminder :


Miejsce nie wydawało się specjalnie imponujące. Białe pomieszczenie bez nawet jednej ściany z równie białym filarem postawionym na środku. Sam filar nie podtrzymywał sufitu, a miał jedynie nieco ponad metr wysokości. Na nim znajdowała się czarna misa, która zdawała się nie do przeniknięcia wzrokiem. Gdyby ktoś do niej zajrzał, dojrzałby jedynie osiem czarnych kulek, które to najpewniej czekały... na coś? Możliwe. Pomijając jednak zapisanych w temacie uczestników, w pomieszczeniu znajdowała się jeszcze trójka magów. Białowłosa dziewczynka o nieco większym, aniżeli półtora metrów wzroście, ciemnowłosy chłopak o zwężonych, czerwonych oczach będący blisko o głowę wyższym od Karuny oraz nieco wyższy od tego osobnika białowłosy mężczyzna o jakiś stu osiemdziesięciu pięciu centymetrach wzrostu, odziany w lepszej jakości ubrania z grzywką przesłaniającą jedno z oczu. Czekali tak już dobre pięć minut, kiedy w białej pustce pojawiło się przejście, a do pomieszczenia wkroczyła im znana bardziej lub mniej mag rangi S z ich gildii. Czerwonowłosa stanęła jedynie przy misie, zliczając zebrane osoby, aby chwilę później odchrząknąć cicho.
- Macie stosunkowo proste zadanie. Wylosujecie punkt startowy, a następnie musicie... wyjść z labiryntu, nie tracąc przy tym waszego symbolu uczestnictwa. Każde z was dostanie jeden przedmiot oraz jedną... cechę specjalną... Wygra ten, który pierwszy wydostanie się z labiryntu lub... który wytrzyma najdłużej - objaśniła krótko zasady, aby przemieszczać wszystkie kulki w misie, a następnie spojrzeć raz jeszcze po zebranych. - Jakieś pytania? Jeśli nie to możemy zaczynać...


//Z dodatkowych info to możecie zadać jakieś pytania. Czas na odpis jest do 30 września, czy też dokładniej do pierwszego października, gdzie koło południa powinienem odpisać. Potem czas na odpis będzie stały, równy czterem dniom. Jako, że wasz wybór i tak będzie losowy, to pisząc posta podajcie jedną z liter od A do H. By nie było - bez polskich liter jak Ą, Ę, Ć. Poza tym poniżej poglądowe obrazki dla NPC oraz ich ubiór - 1, 2, 3.

Nie wiedziała. Kompletnie nie wiedziała, co dalej, ale dalej miała jeszcze dwie świeczki, któe postanowiła szybko odsunąć od źródła wody. Następnie zaś z braku lepszego pomysłu miała zamiar ruszyć w stronę Żelaznej Dziewicy, otworzyć ją nieco szerzej i wyciągnąć z niej to, co wcześniej połyskiwało. Następnie zaś wzięłaby jedną ze świec i podeszła bliżej półki z narzędziami po czym wzięłaby z niego jakiś bicz albo cokolwiek, co nie przewodziłoby prądu. Po tym zaś podeszłaby z powrotem do elektrycznego krzesła i uderzyła biczem czy tym, co weźmie tak, by hełm był jak najbardziej "środkiem" do góry. Miała zamiar wyciągnąć kopertę tak, a nie gołymi rękami. Jak będzie hełm tak, że jego dno będzie skierowane twarzą do Karuny, to postara się złapać mocno sztylet za rękojeść i tak ruszyć listem, by mogła go bezpiecznie złapać. Albo żeby zwyczajnie wypadł na podłogę. Nie miała zamiaru go dotykać. Że krzesła. Ale kopertę otworzy. Świeczkę odłoży, podejdzie do stołeczka pod stryczkiem i sprawdzi, czy nie ma żadnej koperty naklejonej od spodu. W każdym kącie zdawało się być... coś. Może i tutaj? Tylko madejowe łoże jakieś takie blade, ale podeszłaby do niego raz jeszcze tak samo sprawdzając, czy pod nim samym nic nie jest przytwierdzone, czy w kajdanach może czegoś nie ma... Pozwoli sobie jeszcze przyjrzeć się ścianom - może mają jakieś dziury? Może w kątach przy świeczkach jest coś więcej niż źródło światła? W każdym razie nie miała innego pomysłu jak wyciągnięcie tylu wskazówek ile może i liczenie na to, że starczy jej czasu.

Czas mijał. Świeczki gasły, a dziewczyna traciła powoli wszelkie nadzieje. Wszystko tak trwało aż w pokoju nie zapanowała ciemność, a później wielki blask białego światła, który aż oślepił dziewczynę na pewną chwilę. Najwyraźniej wszystko się skończyło. Co więcej, dziewczyna mogła powiedzieć, że strasznie bolało ją gardło i na następnej misji najpewniej skończy się to mocną chrypą. W kwestii wyników kazali jej jednak zaczekać, ale o nagrodzie pieniężnej mogła chyba niestety zapomnieć.

+ 3 pd, nie musisz dawać zt