Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013
| Temat: Dom Pace'a Nie Kwi 28 2013, 22:31 | |
| Spory dom na obrzeżach miasta Shirotsume kupiony za kaskę nadzianych rodziców... Pace wybrał to miejsce ze względu na bliską lokalizację gildii, do której zawsze chciał należeć, lecz nigdy nie znalazł... hmm... śmiałości, czasu? Wracając do domu. Do wejścia prowadził duży, półokrągły, wyłożony kamieniem podjazd dla pojazdów. Wejściem były duże drzwi z kołatą schowane pod kamiennym gankiem podtrzymywanym przez cztery kamienne kolumny. Wnętrze domu rozpoczynał duży hol, z którego można było wejść po schodach do pokoi sypialnych których było w liczbie 3 i łazienki na piętrze, oraz na parterze do salonu, kuchni, biblioteczki jadalni i drugiej łazienki... Wnętrze urządzone na bogato, biblioteka zawierała bogaty księgozbiór, całość wyglądała jak dom dla bogatych... Pace'a jednak nigdy nie obchodziły rzeczy natury materialnej lecz rozwijanie swoich umiejętności i ducha... Dowodem na to jest bogata biblioteka oraz choćby kilka łuków i tarcz z domem, stajnia z dwoma starymi przyjaciółmi (czyt. końmi) itp... |
|
Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013
| Temat: Re: Dom Pace'a Nie Kwi 28 2013, 22:55 | |
| Siedziałem w holu na jednej z licznych wersalek, czekając na umówioną osobę, która ma zmienić mój wygląd z okularnika w zadziornego bad boya... 5 minut później zadzwonił dzwonek... Dziwne... Ludzie rzadko używają kołatki... Otworzyłem drzwi i powitałem młodą dziewczynę dzwigającą małą walizeczkę... -Witaj w moim domu, rozgość się. Jestem Egregoris... Wszyscy mówią mi Pace...-Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko i weszła do środka -Cześć, jestem Lisa. Jak tu pięknie... Sam urządzałeś?--Hehe... Nie, za wszystko odpowiedzialni są rodzice... dostałem ten dom już urządzony...-Później od razu przeszła do konkretów... Spojrzała na mnie krytycznym wzrokiem... -Okej mam już plan... Co powiesz na czarne w włosy, oraz zamianę okularów na soczewki?--Em, rób co uważasz za słuszne... Całkowicie poddaje się twojej woli...--Dooobra, w takim razie skombinuj jakieś wygodne krzesło i wstaw do łazienki. Wskaż mi tylko drzwi gdzie się znajduję to zdąrze się rozpakować zanim wrócisz-Chwilę później siedziałem już na jednym z foteli przytarganym przeze mnie do głównej łazienki... -Teraz się odpręż i zamknij oczy. Nie otwieraj dopóki nie skończę--Okej-Zastosowałem się posłusznie do poleceń Lisy i dałem się porwać w ramiona rozmyślań... 45 minut później Lisa obwieściła, że jedyną rzeczą, która pozostała do zmiany to włożenie soczewek... -Dobra, powiedz mi, jakie okulary nosisz...--+0,5 w lewym, + 0,7 w prawym--Dobra, daj mi chwilkę i nie patrz w lustro-Dziewczyna chwilę poszperała w swojej walizce i znalazła to czego szukała... Dwie szklane buteleczki zawierające soczewki dla mnie... -Nosiłeś kiedyś soczewki--Em, tak, ale zrezygnowałem z uwagi na niewygodę...--No, mam bynajmniej nadzieję, że teraz się do nich przyzwyczaisz... Teraz uwaga-Lisa włożyła mi soczewki do oczu -No, teraz możesz się zobaczyć...-Odwróciłem się do lustra... Niesamowite... Taka zmiana, zaledwie w 45 minut... -Lisa, jesteś chyba cudotwórcą... Nie miałem pojęcia, że mogę tak wyglądać..--Tak się składa, że trafiłeś najlepiej jak mogłeś... A właśnie, mam coś jeszcze dla ciebie... Trzymaj zapas soczewek na następne kilka lat... Są magicznie wzmocnione i się się nie brudzą, tak więc możesz używać jednej pary przez 3 miesiące... Acha, i jak raz na jakiś czas nie zdejmiesz ich do snu, to też nic się nie stanie...--Dzięki, to ile jestem ci winny za tą usługę?-Gdy Lisa wypowiedziała daną sumę, odliczyłem ją z portfela i wręczyłem jej, odprowadzając ją do drzwi -Jeszcze raz dzięki, wykonałaś kupę dobrej roboty...--Nie ma sprawy, w końcu to moja praca... Do zobaczenia- Dziewczyna pokiwała na pożegnanie -Taak, do zobaczenia...-Stary Pace ------> Nowy Pace |
|