I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Zajazd jak zajazd. Część wspólna, będąca miejscowym barem, w której można dobrze zjeść, napić się a wieczorami posłuchać opowieści czy występów. Za częścią wspólną znajduje się wspólna łaźnia - oddzielna dla kobiet i mężczyzn, a nieco dalej pokoje. Był to raczej jeden z tych droższych zajazdów, gdzie nie skąpiło się nawet tak cennego surowca jak woda. ~~
MG
Do złotego Osła Shou z Green przybyli o świcie. Sama podróż do Dessertio, przebiegła im dość spokojnie, za pomocą pociągu. Dużo w tym czasie nie rozmawiali, przez małomówność Shou jak i przez fakt że Green zdawała się nieco zajęta, czytając książki, w nieznanym Shou języku. Teraz zaś znajdowali się we wspólnym pokoju, na szczęście z dwoma łóżkami. Green bez skrępowania siedziała w samym białym podkoszulku i czarnych majtkach, na jednym z łóżek.-No dobrze, zgaduje że nie znasz tutejszego języka prawda?-Odezwała się nagle podnosząc wzrok z książki nad którą akurat siedziała. Było może południe i słowo gorąco nawet w połowie nie oddawałoby tego, jak ciepło było w Kh'oglun.
Autor
Wiadomość
Shou
Liczba postów : 287
Dołączył/a : 03/11/2012
Temat: Re: Zajazd "Złoty Osioł" Czw Sie 17 2017, 19:30
Nie kojarzył tego, aby to posiadał jakieś masochistyczne skłonności. Co prawda, nie można by go nazwać sadystą, acz bliżej mu pewnie było do tej specyficznej grupki ludzi. Ból nie należał do najmilszych doznań, a sam ciemnowłosy chwycił się mocno stolika, zaciskając jedynie mocniej zęby, jakby chciał wszystko zdusić w sobie. Drugą z dłoni początkowo przyłożył do piersi, aby później stopniowo spróbować sięgnąć po wodę, coby jakoś upić jej łyka i jakoś zanegować to wszystko. Spróbowałby także załagodzić ból przy użyciu podstawy własnej magii, a dokładniej Natural Healing Abilities, a gdyby mu się udało to unormować - mimo niechęci, czy braku radości z zaistniałego bólu, spróbowałby się za to zabrać raz jeszcze. Pytanie tylko, jak to się dla niego skończy?
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Zajazd "Złoty Osioł" Sob Sie 19 2017, 11:57
MG
Często jednak zdarzało się tak, że masochiści mieli w sobie coś z sadysty i vice versa. Choć widocznie nie było to faktem, w przypadku chłopaka. W każdym razie w końcu nad sobą zapanował. Pozostawało więc powtórzyć akcję, po raz kolejny zapadając się samym w sobie. Tym razem jednak znów pojawił się ból. Szybciej. Mocniejszy. Na tyle że chłopak prawie spłynął po ławce. I nie umknęło to uwadze namolnej kelnerki która podeszła do Shou dość szybko i złapała go za ramię, mówiąc coś do niego szybko po Dessertiańsku i machając mu cyckami przed twarzą. Tak to czasem bywało, że zazwyczaj to, czego pragnęli inni, dostawali ci którym było to obojętne.
Shou
Liczba postów : 287
Dołączył/a : 03/11/2012
Temat: Re: Zajazd "Złoty Osioł" Nie Sie 27 2017, 13:09
Bez pracy nie ma kołaczy. Doskonale zdawał sobie sprawę, że bez włożenia większego wysiłku - niczego tutaj nie osiągnie. Nie bez przyczyny mawiało się, że cel uświęca środki. Odpowiednie nastawienie zdawało się znaczą częścią sukcesu, zwłaszcza jeśli łączyło się je z zaciśniętymi zębami, które jakoś miały pomóc przetrzymać cały ten ból. Nie zmieniało to jednak faktu, że bardziej dziwacznego zachowania nie mógłby pewnie już zaprezentować. Odpłynięcie na barowym meblu, czy przejście na drugą stronę mogłyby się okazać wielce niestosowne. Wszystko po to, aby jakoś unormować swój organizm raz jeszcze. Wszystko byłoby też piękne, gdyby nie pewne utrapienie pod postacią otaczających go ludzi. Irytacja stopniowo narastała w chłopaku i gdyby nie fakt, że nie chciał być zbytnio kulą u nogi, najpewniej użyłby tu już własnej magii. - Dziękuję... - rzucił jedynie w pustynnym języku, jednak ton wcale nie wskazywał na to, aby chłopak był wdzięczny. Zdecydowanie bliżej było mu do jakiegoś zirytowanego syknięcia, czy nawet burknięcia. Jeśli odzyskałby na tyle kontrolę nad sobą, spróbowałby nawet ograniczyć kontakt fizyczny, czy odepchnąć rękę kobiety ze swojego ramienia, mierząc ją przy tym raczej zdenerwowanym spojrzeniem spod kaptura. Sam z kolei postanowił chwilowo odpocząć, czy złapać kilka głębszych oddechów, aby przygotować się na ewentualne dalsze próby. Byle tylko ciało mu się jakoś zregenerowało za sprawą smoczych zdolności, czy powietrza. Ba! Gdyby nawet jakoś odzyskał chwilę spokoju, skupiłby się raz jeszcze, ale nie tyle na szukaniu serca, co na własnym organizmie, jakby sprawdzał tym, czy wszystko z nim w porządku i da radę jeszcze pociągnąć.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Zajazd "Złoty Osioł" Pon Sie 28 2017, 00:22
MG
Próby pobudzenia własnego serca czy też "Odkrycia go" wcale nie były łatwe. Widocznie serducho odkryte być nie chciało o czym jasno dawało znać. Odtrącona kobieta odpowiedziała tylko coś wrogo Shou i odeszła, pozostawiając go samego ze swoim problemem. I trochę Shou niestety zajęło odzyskanie spokoju. Zaglądając "W głąb" siebie nie był w stanie jednak stwierdzić czy da radę dalej. Chciał, oj chciał. Ale czy da radę? Tego określić niestety nie był w stanie. Nie znał swojego ciała wystarczająco dobrze. Ba, jeszcze do niedawna nie wiedział nawet że ma w sobie smocze serce! Green dalej rozmawiała przy barze a on musiał podjąć decyzję co dalej.
Shou
Liczba postów : 287
Dołączył/a : 03/11/2012
Temat: Re: Zajazd "Złoty Osioł" Pon Sie 28 2017, 23:28
Naiwni Ci, którzy uważaliby podróż do własnego wnętrza za coś prostego. Taka wyprawa zdawała się przerastać ciemnowłosego chłopaka. Zdecydowanie prościej jest odnaleźć coś, co znajduje się poza ciałem. Zupełnie tak, jak zielone serce, które udało mu się odnaleźć wraz z Meliorem. Trudniej jednak szukać czegokolwiek, kiedy zostawiło się wszystko za swoimi plecami. Nie miał nawet pojęcia, że Alezja także ruszyła własną drogą i nie jest już mistrzynią. Ba! Nawet nie miał pewności, co działo się z większością wróżek, jak chociażby z mniej mu znanym Samaelem, czy nieco bardziej kojarzoną przez niego Yugatą. Chociaż dawniej bardziej orientowałby się w tych kwestiach, teraz miał własne problemy i własne zmartwienia. Nie mógł też polegać na ludziach, którzy jedyne co potrafili, to udawać kogoś innego, aby tylko osiągnąć własne cele jak tylko nadarzy się okazja. Zupełnie tak, jak śmierć której doświadczył podczas jednej z misji wraz z Hotaru. Z pewnością to doświadczenie zdawało się być porównywalnym do aktualnych doznań, jednak nie miał pewności, które tak naprawdę było tym gorszym. Sam fakt zdrady, czy świadomość posiadania czegoś tak blisko, a jednocześnie tak daleko. Westchnął dość ciężko, zaczerpując przy tym nieco więcej powietrza, a zarazem pokazując jak bardzo obeszły go niezrozumiałe słowa ze strony kobiety. Dalsze zaglądanie wgłąb siebie, bez dokładniejszej wiedzy o sobie raczej nie przyniosłoby należytych efektów. Z tego powodu zmienił wstępnie nieco tok własnych działań, aby to skupić się na własnym organizmie. Starać się wyczuć najmniejsze w nim zmiany, czy jakoś nad nimi zapanować. W końcu względem ludzkiego ciała, jego organizm nieco się przeistoczył, więc może jeśli stopniowo to zrozumie lub zacznie to kontrolować, może ułatwi to nieco jego poszukiwania. Ba! Nawet spróbowałby sobie dopomagać, starając się jakoś w miarę równomiernie rozprowadzać swoją magiczną energię po własnym ciele, niczym jakaś forma sondy, która to miała sprawdzić, czy wszystko z jego organizmem było w... przynajmniej znośnym porządku, jeśli nie tym najlepszym. Pomocne w tym wszystkim mogły okazać się jego smocze zdolności tyczące się zmysłów, czy chociażby sam fakt bliskości wszędobylskiego powietrza, który jakoś regenerował jego manę, czy stan zdrowia. Równie pożyteczna może okazać się ta podstawowa wiedza medyczna wynikająca z podstawy jego magii, ale kto wie, co się ostatecznie okaże...
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Zajazd "Złoty Osioł" Sro Sie 30 2017, 16:25
MG
Pewne akcje wymagały czasu. Bez pomocy magii nie da się w jeden dzień poznać obcego języka, tak samo jak nie da się poznać siebie czy zajrzeć w głąb swojej "Duszy". Znaczy być może się da, ale Shou nie podołał. Umysł również był już zmęczony od nieustannych prób, uczuć oraz bólu. Zwyczajnie Shou zaczął robić się senny. Coraz więcej myśli mi uciekało a skupienie się na własnym ciele, zaczęło być problemem, przez sam fakt skupienia się. Zielonowłosa jednak wciąż rozmawiała i nie zapowiadało się na szybki koniec co rodziło więcej problemów, bo przecież smoczy zabójca był już zmęczony.
Zmęczenie dawało mu się we znaki. Wydawałoby się, że nic nie osiągnął, ani niczego specjalnego się nie dowiedział. Sam zresztą tak sądził i coś tu pewnie było na rzeczy. Westchnął dość ciężko, próbując zaraz potem złapać większy haust powietrza. W końcu powinno wystarczyć nieco, aby go orzeźwić. Przynajmniej minimalnie. Na tyle by mógł sobie spokojnie odpoczywać w teoretycznej hibernacji i czekać na zielonowłosą. Gdyby to jednak się przydłużało lub zmęczenie i przeciążenie ciała dawało się we znaki bardziej, aniżeli zakładał - w ostateczności udałby się przed budynek. By zaczerpnąć zgroza suchego i cieplejszego, ale jednak świeższego powietrza, polepszając tym jakoś swoją regenerację. I tak wypadałoby odpuścić dalsze próby. Przynajmniej do późniejszej pory dnia.
I tak też medytując, Shou czekał na Green. Ta pojawiła się po ciężkiej w określeniu ilości czasu. W każdym razie trochę go minęło. Chociaż pojawiła to dużo powiedziane, przeszła jedynie obok niego, dając mu lekko znać ręką, że ma pójść za nią. I tak oboje, choć w krótkich odstępach czasu, wrócili do zajazdu.-Nic. Będzie trzeba spróbować jutro.-Powiedziała padając wyczerpana na łóżko i zdejmując z siebie ubranie. No, prócz bielizny.-Blado wyglądasz-Zauważyła, przypatrując się ze swojego miejsca chłopakowi.
Shou
Liczba postów : 287
Dołączył/a : 03/11/2012
Temat: Re: Zajazd "Złoty Osioł" Sob Lis 04 2017, 22:37
Niewiele zmieniło się w postawie ciemnowłosego. Ten wydawał się może nieco bardziej przygarbiony i jak to zostało już wspomniane bledszy. Nie miał za bardzo sił na dłuższe pogawędki, a temperatura dodatkowo robiła swoje. Niejedna osoba pewnie dałaby się zabić, aby wypić kolejną szklankę lub też cysternę z wodą. Nie to jednak stanowiło jego główne zmartwienie. - Czyli nic nie wiadomo? - zapytał się względem tego, jakie wnioski mogła wysnuć kobieta. Nie zmieniało to jednak faktu, że jeśli miał samemu odstawiać podobne cyrki jak dzisiaj - pozostawało mu jeszcze jedno pytanie. - Może powinienem tu zostać? - dopytał się jeszcze, nie widząc zbytnio swojego udziału w jakże intensywnej zabawie przy siedzeniu z bandą ludzi dookoła i umieraniu bez przerwy. Nie do końca też wiedział, jak działały moce zielonowłosej, ale... nie mógł przecież pozwolić sobie na więcej takich wypadków i zamieszania nie znając języka, prawda?
Kobieta pokręciła głową. W zasadzie była to odpowiedź na oba pytania Shou.-Nie będę w stanie się sama obronić, jeśli coś się stanie. A słyszałam że to państwo nie za bardzo sprzyja kobietom. Najlepiej informacji szukać w ciemnościach. A tam łatwo o oberwanie w głowę i skończenie jako seksualna niewolnica, lub gorzej, jako organ na sprzedaż.-Mówiła całkiem poważnie. I chyba faktycznie Shou miał tutaj rolę "Ochroniarza". Z drugiej strony Green nie zdawała się specjalnie przestraszona. Ba, z własnej woli się narażała. Może to kwestia aż takiego zaufania do umiejętności smoka?-Jeśli źle się czujesz, możemy poświęcić dzień na odpoczynek...-Zasugerowała delikatnie, nie chcąc urazić lub co gorsza, zdenerwować chłopaka. Zwłaszcza że nie był w pełni... stabilny.
Czy ciemnowłosy czuł się źle? Z pewnością nie był to okres jego świetności. Pomijając ogólną irytacje nadmiarem ludzi w jego otoczeniu za dnia, teraz czuł się trochę jak taka skórka od banana. Zdeptana lub zmielona w jakiejś sokowirówce papka z banana. - Nie. Po prostu... lepiej jak pierw go znajdziemy - stwierdził ostatecznie, pozwalając sobie odpocząć od tego bananowego nastroju. Z pewnością, wolałby skupić się na sercu, jednak robienie komedii w karczmach nie skończyłoby się dobrze. Prędzej przejechaliby się na tym jak niejeden komik na rzeczonym niejednokrotnie w poście owocu. Dlatego też walcząc ze swoją godnością, nie mógł sobie pozwolić na bycie deptanym nie raz owocem. - Mogę zrobić coś więcej? - dopytałby się jeszcze, będąc wyjątkowo wylewnym. Może rzeczywiście jego nastrój z banana przerodzi się w jakiś koktajl? I to z dodatkiem czerwonych truskawek.
Green uśmiechnęła się lekko, ale problem Shou z językiem, był całkiem spory. Z charakterem w zasadzie trochę też. Był raczej silny i nadawał się na strażnika... chyba... ale na szpiega?-Widziałam jak rozmawiałeś z jakąś kelnerką. Może spróbuj jutro wyciągnąć od niej jakieś informacje? Nie znasz języka, ale wyglądała na całkiem miłą. Myślisz że... sobie poradzisz?-Zapytała niepewnie, mając na uwadze widoczną socjopatię Shou. Ale cóż, z własnymi słabościami wypada walczyć czy coś?
Czy ciemnowłosy mógł nadawać się na szpiega? Zapewne istniały na to szanse, jednak nikt nie uczył go nigdy w tym kierunku. Ani czerwone serce, które objawiło mu prawdę o ludziach, ani też Caelia, z którą to żył w młodszych latach. Ba! Ani teraz, ani też wtedy nikt nie pokazał mu jak to normalnie rozmawiać z ludźmi, zwłaszcza w obcym języku. Chociaż kobieta nauczyła go podstaw jego magii i zasłużyła sobie na niepisaną plakietkę mentora nastolatka, ten nie mógł raczej polegać na tej wiedzy teraz. - Wolałbym nie... Kompletnie jej nie rozumiałem - skomentował jedynie kwestię jutrzejszego planu. Jeśli mieli polegać na jego zdolnościach komunikacji, czy ograniczonym słownictwie to wiele by nie osiągnęli. Zwłaszcza, że sam personalnie wolałby tego uniknąć i prędzej zobaczyć jakąś bójkę przygłupich osób w barze, aniżeli samemu próbować dyskutować z innymi, czy może jeszcze silić się na milszy, przyjaźniejszy ton, kiedy tak naprawdę byli mu negatywnie obojętni.
Było dokładnie tak, jak Green podejrzewała. Była jednak zadowolona że Shou to dostrzegł. Czy to przez wzgląd na logikę, czy też przez wzgląd na zwykłą niechęć do ludzi, dobrze było że nie zamierzał porywać się na coś, co mogło pójść mu okrutnie źle.-Tak więc przykro mi, znów będziesz musiał obserwować, próbując nie zasnąć.-Odpowiedziała, wiedząc że chłopak może nie być z takiego obrotu spraw zadowolonym. Jednak pewne rzeczy zwyczajnie trzeba było robić powoli. Nawet jeśli były nudne. I taką rzeczą było zdobywanie informacji.
Shou
Liczba postów : 287
Dołączył/a : 03/11/2012
Temat: Re: Zajazd "Złoty Osioł" Sob Lis 25 2017, 15:15
Czy ciemnowłosy rzeczywiście się czegoś nauczył? Nie było to do końca powiedziane. Niektórzy mogliby stwierdzić, że zwyczajnie błądził sobie po omacku, próbując odnaleźć coś, czego nie mógł zrobić sam. Czerwone serce, które to ponoć znalazło się wewnątrz niego. Serce, które zmieszane z jego niebiańską, niemal niebieską mocą mogłoby przyjąć postać fioletowego. Ten kolor co prawda nie kojarzył mu się zbyt dobrze, jednak niezależnie od barwy, czy byłaby to czerwień, fiolet, róż, czy nawet i inne odcienie - nie spierałby się z tym. W końcu zaakceptowałby to jakim by nie było, bo to właśnie dzięki temu czerwono-fioletowemu narządowi mógł się rozwinąć, czy dowiedzieć się czegoś więcej o sobie. Teraz też musiał to zrobić, ale... nie do końca wiedział jak. - Odpuszczę wtedy szukanie Red - powiedział krótko, przerywając swoje fioletowe przemyślenia, aby sprostować jeszcze dość prosto pewną kwestię, zanim to spróbowałby raz jeszcze mimo zmęczenia wyczuć serce. - Przynajmniej tam - dopowiedziałby jeszcze, powtarzając sobie dobrze znany rytuał wyczuwania, spodziewając się odpowiedniego efektu. Tylko, czy może tym razem chociaż uda mu się wyczuć coś więcej?
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.