I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Plac przed budynkiem Sro Lip 19 2017, 15:04
First topic message reminder :
MG
Magowie nie mieli zamiaru iść na pieszo. Zamiast tego jeden teleport użyty przez Terrenco i znaleźli się bardzo blisko miejsca, gdzie mieli zanieść walizkę. Żadnych kłopotów, a jeśli jakieś miały ich spotkać - zostały sprytnie przez całą dwójkę ominięte. King jednak głupi nie był - cały czas trzymał walizkę bacznie obserwując otoczenie. Mikoto zaś znowu zaczęła widzieć rzeczy. Mur. Taki duży, kamienny mur, a przecież w okolicy żadnego nie było. No ale wiadomo - wizje. Wizje nie miały z reguły sensu, a skoro nie miały sensu, to sake miało sens. Tak też napicie się było zawsze jak najbardziej wskazane. Budynek znajdował się nieco na obrzeżach oddzielony od Clover niezbyt szerokim pasmem drzew na odległości 500 metrów. Noc zaś jeszcze taka młoda... W końcu jednak doszli. Drewniany budynek widać było już z daleka, ale dopiero teraz weszli na plac z walizką. Poszukiwanego człowieka jednak nie było.
Było za to dużo innych ludzi. Dopiero się schodzili, ale już kilku wchodziło z różnych stron na niewielki, wyłożony kamieniami placyk. Ludzie byli różni, w różnym wieku o różnej płaci. Co jednak było zaskakujące - każdy miał identyczną walizkę, co King. I każdy patrzył na każdego zdezorientowanym spojrzeniem nie rozumiejąc, co się dzieje. Może zaraz pojawi się poszukiwana osoba i wszystko wyjaśni? Tak, na pewno tak miało być, tylko przyszli za wcześnie. Zaraz na pewno wszystkiego się dowiedzą.
Autor
Wiadomość
Puszek
Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017
Temat: Re: Plac przed budynkiem Pon Wrz 04 2017, 12:29
Kanały były idealnym miejscem, którym mógł uciec z miejsca zbrodni, pozostawiając za sobą pościg. Był prawie pewien, że większość policjantów bardzo niechętnie zeszłaby do tak cuchnącego miejsca i ubrudziła się bez wyraźnego powodu czy rozkazu przełożonego, dla Kinga jednak przeżycie było znacznie ważniejsze niż brudne futro, które można było doprać. Problem będzie zapewne tylko z wejściem do pociągu, gdy zapach z pewnością przylgnie do futra na dłuższy czas. Nie był teraz jednak czas na to, aby się zastanawiać, trzeba było iść jak najszybciej do przodu, w końcu podróżnicy często pachnęli dużo gorzej nie myjąc się tygodniami w trakcie swoich podróży. Bardzo dobrze, że chociaż demon Zerefa posiadał wiele psich cech wyglądu i zachowania to na szczęście nie przejął od swojego pierwowzoru węchu, który teraz po prostu zwariowałby zapewne.
Idąc przez szlam oczywiście starał się nasłuchiwać odgłosy z góry oraz uważać, gdzie staje, starał się iść tą najczystszą częścią ścieków. Uważał też na ewentualne ataki przeciwników wykorzystując do tego rozwinięty zmysł walki [lv.1]. Kto wie czy szlam nie zacznie go wciągać, albo to, co znajdowało się w nim.
Idąc kanałami Asthor szybko zdał sobie sprawę z tego, że kompletnie nie znał struktury miasta, ale musiał w jakiś sposób dotrzeć do dworca, albo wyjść z kanału. Wydawało się, że był już bardzo daleko od placu, ale mogło być to tylko wrażenie, nie wiadomo jak daleko policjanci szukali teraz sprawcy, chociaż lepiej by zrobili zajmując się rannymi. Widząc rozwidlenie i kompletnie nie wiedząc, w którą stronę należy się udać Asthor spróbował sobie przypomnieć wygląd mapy, którą miał Terrenco, w końcu tam na pewno zaznaczony był budynek dworca, może kątem oka udało się coś zobaczyć i zapamiętać. Oczywiście byłyby to tylko przypuszczenia i prawda mogła okazać się całkowicie inna, demon zdawał sobie sprawę z tego, że niespecjalnie przyglądał się mapie, nie spodziewał się, że teraz będzie musiał uciekać przed policją. Mimo to powinien mimo wszystko to zrobić.
Być może jakaś bardziej szczegółowa mapa znajdowała się w samych kanałach, w końcu czasami schodzili tam robotnicy, przemieszczali się kanałami, a ponieważ noszenie w tych warunkach papieru nie było zbyt przyjemne i bezpieczne dla materiału to być może powiesili za szkłem, w gablocie gdzieś mapy w tunelach tych ścieków. Być może uda się znaleźć taką mapę, podejść i przeczytać, co na niej pisało, aby dotrzeć do wyjścia lub jeszcze lepiej do dworca. Jeśli taka znajdowałaby się w środku King podejdzie do niej starając się ją przeczytać, w końcu było tutaj zapewne bardzo ciemno.
Jeśli mapa nie mogła być użyteczna King spróbuje wykorzystać swoje zmysły, które jednak posiadał. Być może usłyszy odgłosy przejeżdżających nad nim pociągów, chociaż na takie szczęście zapewne nie mógł specjalnie liczyć, zawsze było w końcu pod górkę.
Jeśli jednak nie znajdzie żadnej innej poszlaki idzie po prostu prosto, może w ten sposób uda mu się dojść do dworca. Zwykle tego typu obiekty ze względu na hałas budowane były w mniej zaludnionych obszarach miasta, poza centrum, chociaż też nie stanowiło to zawsze warunku koniecznego. Większym powodem, dla którego King postanowił brnąć na przód był fakt, że idąc do przodu cały czas nieustannie oddalał się od miejsca zbrodni, z którą funkcjonariusze mogli go powiązać, nawet jeśli miał wyjść gdzieś poza dworcem to zawsze było to dalej, policjantów mogło być mniej, może udałoby się wtedy złapać jakiś dyliżans, albo inny środek transportu? Kto wie jeśli wyszedłby koło murów miejskich zapewne nie próbowałby wracać na dworzec, a po prostu wybrał inny środek lokomocji.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Plac przed budynkiem Wto Wrz 05 2017, 10:34
MG
Całe szczęście szlam był bezpieczny i nieagresywny. Pozwalało to chociaż na moment odetchnąć licząc na to, że policjanci nie zajrzą tutaj przez pewien czas. W końcu musieli szukać sprawców! Po takiej eksplozji chyba nie było co szukać rannych, chociaż tajemnicza postać zdecydowanie zdawała się mieć jakiś związek z wybuchem. Mapy jednak nie znalazł, pociagi też zdawały się milczeć. Może to nie tu, a może ruch wstrzymano przy Clover? W każdym razie nie zostało nic innego jak przeć na przód, zwłaszcza, że King może kojarzył gdzieś znaczek dworca na mapie, ale co mu po nim jak nie wiedział, gdzie on sam jest obecnie? Droga ciagnęła się i ciagnęła, aż w końcu dostrzegł idące z nad przeciw... coś. Wygladało na metrowego, humanoidalnego szczura z wielkim upakowanym tobołkiem na plecach. Co chwile się schylał, podnosił coś z ziemi i z reguły odrzucał rzucając czymś typu "Za mało szajni" wyraźnie akcentując, a nawet przedłużajac ostatnie słowo. Miał do Kinga jakieś 10 metrów i chyba kompletnie się nim nie przejął.
Puszek
Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017
Temat: Re: Plac przed budynkiem Pią Wrz 08 2017, 08:26
Zielona postać, o której przypomniał sobie King, będąca w epicentrum wybuchu z całą pewnością miała bardzo istotne znaczenie dla tej misji, nie była przypadkową osobą, demon widział już wielokrotnie różne eksperymenty, w sumie sam był takim doświadczeniem i domyślał się, że to właśnie zielona osoba, która nie zamierzała uciekać wzbudzi największe zainteresowanie funkcjonariuszy, na pewno spróbują ją pojmać i to ją będą przesłuchiwać w sprawie ostatnich zbrodni. Jeśli będzie uciekała lub walczyła z pewnością dałaby Asthorowi sposobność na ucieczkę niezauważonym z tego miejsca, w końcu to tamta osoba nie zamierzała się ruszać i z pewnością wzbudzała więcej zainteresowania niż zwykły dwunożny psiak, demon Zerefa i członek Grimoire Heart. Nie no, wątpliwościom nie ulegał fakt, że gdyby pozostał na miejscu zdarzenia również miałby przechlapane i nie wytłumaczyłby się władzom z zaistniałej sytuacji, pozostając na miejscu groziło mu złapanie, a w związku z tym wiele nieprzyjemności mogłoby spaść na jego gildię, z pewnością zostałby skarcony przez Nanayę Byakushitsune, liderkę jego gildii. Pewnie sprawiłby im mnóstwo problemów zmuszając do konieczności ratowania jego osoby, aby nie zdradził sekretów najbardziej poszukiwanej przez władze mrocznej gildii, która tak naprawdę była dla niego jedynym domem.
Właśnie z tymi myślami King przemierzał kanały, motywując się do tego, aby iść naprzód w całym smrodzie, którym coraz bardziej przesiąkało jego futro, jego domycie z pewnością zajmie mnóstwo czasu, prawdopodobnie cała kuracja potrwa na sterowcu kilka dni, aby doprowadzić się do w miarę używalnego stanu. Po dłuższej chwili takiej wędrówki słabo oświetlonym tunelem, oblepiony dziwna mazią zobaczył idącego w jego stronę szczura szukającego szajni, czymkolwiek one były. Istota ta wydawała się na szczęście nieagresywna, w zasadzie zignorowała Kinga będąc zajętą swoimi czynnościami, które pochłaniały ją całkowicie, wydawało się, że gdyby teraz została zaatakowana prawdopodobnie nie zauważyłaby tego nawet, a Demon Zerefa stałby się bogatszy o zawartość plecaczka i wszystkich szajni. Nie był to jednak czas na walkę, poza tym Asthor średnio widział sens w atakowaniu humanoidalnej postaci, która swoim wyglądem zapewne nieco przypominała jego samego, dość rzadko można było spotkać taką osobę. Nie zdziwiłby wcale Kinga fakt, gdyby okazało się, że twór przed nim jest również jednym z pierwszych demonów Zerefa, które jeszcze nie posiadały humanoidalnej formy. Bardziej jednak mógł on przypominać jakiegoś maga, który władałby magią przemiany i teraz transformował się, aby wygodniej było mu przemieszczać się kanałami. Na sterowcu Grimoire Heart posiadali maga ze zdolnością transformacji w mityczne bestie, kto wie czy szczur, który tutaj się znajdował nie był jedną z nich, w końcu sam demon nie posiadał specjalnie dużej wiedzy odnośnie rzadkich okazów zwierząt, tylko to co udało mu się wyczytać w książkach. Imieniem maga, który specjalizował się w magicznych bestiach w jego gildii był nijaki Mejiro Shinji, demon pamiętał jego imię w końcu był jednym z dłużej działających członków Grimoire Heart o wyjątkowo wysokich zdolnościach. Z tego co wiedział mężczyzna ten potrafił również doskonale walczyć z pomocą broni białych, chociaż nie wiedział dokładnie jakim orężem posługiwał się mężczyzna oraz nie wiedział czy dałby radę go pokonać. Nie ulegało jednak wątpliwości, że gdyby był to członek Grimoire Heart, nijaki Mejiro na pewno nie przeszedłby obojętnie obok demona Zerefa, z pewnością przywitałby się z nim, no i mężczyzna z pewnością nie zbierał również szajni.
Pomimo nieznanego pochodzenia dziwnej istoty demon domyślał się, że zna ona doskonale kanały i być może będzie mogła mu pomóc. Dlatego zachowując wszystkie środki ostrożności, starając się wyczuć ewentualne ataki agresji swoim zmysłem walki [lv.1] oraz wykonując wszystkie obronne akcje tak jak już wielokrotnie było wspominane podszedł do niej. - Yo, jestem Asthor - przedstawił się demon starając się zyskać uwagę Szczura, a jeśli słowa miały być olane to chwycił go za ramię i odwrócił w swoją stronę - Którędy na dworzec, albo za mury miasta? Gdzie będzie bliżej? Czym są szajnie? Kinga poza drogą ciekawiło również to czym były tak chętnie poszukiwane przez dziwne stworzenie szajnie, a jak czegoś nie wiedział miał zwyczaj pytać, w końcu był dość mądrym psiakiem. Dobrze, że jego rozmówca miał formę szczura, z kotem to pewnie miałby trudniej się dogadać.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Plac przed budynkiem Pią Wrz 08 2017, 13:38
MG
Słowa Astha co prawda nie zostały zupełnie olane. Szczur uniósł łeb, spojrzał na Kinga i pokręcił łbem. - Za mało szajni... - rzucił zawiedziony po czym znowu zaczął wypatrywać jakiś rzeczy. A przynajmniej chciał, bowiem ten siłą zmusił szczurka do skupienia na nim uwagi. A szczurek nie wydawał się był głupi i zatrzymał się. Tyle pytań! Jednak pytanie o szajni to było coś, co nie mógł zignorować. Nie mógł odpowiedzieć na nie później. Wewnątrz niego urosło drobne oburzenie zmieszane ze zdziwieniem, jak można nie mieć tak elementarnej wiedzy. Bo w kanałach zdecydowanie to były podstawy edukacji. - Szajni rzeczy są szajni! - stwierdził głośno, po czym wygrzebał z tobołka monetę. Nieco zaśniedziałą, ale gdzieniegdzie dalej błyszczącą. - To jest szajni! - stwierdził triumfalnie, po czym wyciągnął kawałek wypolerowanego metalu. Można się w nim było przeglądać. - To też jest szajni! - znowu zakrzyknął dumny z tego, jak świetnie wytłumaczył, czym to jest. No bo po takiej projekcji na pewno załapał, co jest czym, i że szajni rzeczy to super rzeczy. - Dworzec... Mury... Jithklackt słyszał o tym, ale Jithklackt nie pamięta... - mówił cicho, bardzo konspiracyjnym tonem. - Ale Jithklackt może na pewno jakoś pomóc! Czy są tam jakieś szajni rzeczy? - zapytał, spoglądając na Kinga. I prawdopodobnie albo odgadnie, czym są szajni, albo jeszcze się troche pogubi. Albo pogubią razem, szukając drogi.
Puszek
Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017
Temat: Re: Plac przed budynkiem Nie Paź 15 2017, 21:23
Liczenie na informacje od dziwnego Szczura było w tej chwili jedyną rzeczą, którą Demon Zerefa mógł w tej chwili robić nawet jeśli bestia nie wydawała się tak inteligentna jak ona czy istota ludzka. Uwielbiała ona powtarzać w kółko jedno słowo "Szajni", które jak King szybko mógł się domyślić oznaczało po prostu święcące rzeczy. Błyszczącymi rzeczami, które określane tymi mianami mogło być lusterko, moneta, złota, kawałek wypolerowanego metalu, dosłownie wszystko przedstawiało dla Szczura dość wysoką wartość. Idąć Jith, bo tak postanowił Asthor nazywać w myślach szczura nie potrafiąc zapamiętać pełnej nazwy jego imienia, zajmował się kolekcjonowaniem takich przedmiotów i zapewne żadna ich ilość nie byłaby dla niego wystarczająca, aby zaspokoić jego chęć posiadania. Ćma do słońca tak można było określić siłę przyciągania szajni rzeczy dla tego mieszkańca ścieków. -Dworzec ma dużo Szajni rzeczy takie jak bramki, które szajnią (jest takie słowo?) monety na bilety, tory - właśnie tory kolejowe błyszczą, tak samo reflektory pociągów, które się tam zatrzymują i metal, z którego są wykonane. Umiałbyś powiedzieć, gdzie znajdę takie rzeczy? Żadnych więce pomysłów na szajni rzeczy, które można było spotkać na dworcu King nie miał chociaż na pewno było ich znacznie więcej. Ekspedycja, którą prowadził w stronę dworca miał nadzieję, że uda się z tymi wskazówkami, chociaż Szczur mógł go zaprowadzić też w inne miejsce z torami kolejowymi czy pociągiem, to późniejsze pójście wzdłuż torów i tak znacznie ułatwiłoby ucieczkę z miasta. Pościg cały czas trwał i pewnym było, że wcześniej czy później nawet tutaj zostanie znaleziony więc jak najszybciej musiał dogadać się z Jithem, który na szczęście był skory do pomocy. Interesujący był w ogóle z niego byt, ciekawe czym tak naprawdę jest ta humanoidalna istota, może kiedyś będzie więcej czasu, by lepiej ja poznać, w końcu dość mocno przypominała jego. Eleganckim krokiem King ruszy naprzód jeśli nowospotkany osobnik wyrazi chęć poprowadzenia Kinga w stronę dworca lub pokaże mu drogę, którą powinien się udać. Raczej nie wydawało się demonowi, aby Jith mógł próbować go oszukać, nawet zamierzał mu w przyszłości za tą usługę i pomoc w jakiś sposób zapłacić. Szajni, jak wyjdzie z tego cało da mu tyle, że nie będzie mógł tego wszystkiego unieść. Inteligentną decyzją będzie jednak zachowanie na wszelki wypadek ostrożności cały czas, w końcu nie wiadomo czy Jith nie uzna samego Asthora za szajni rzecz. Konfrontacja z dziwnym szczurem nieznanego pochodzenia wydawać by się mogła łatwa z punktu widzenia demona, w końcu przeciwnik nie wyglądał na specjalnie silnego, ale mogły być to tylko pozory, a rzeczywistość mogła okazać się kompletnie inna. Okoliczności, w których znajdował się demon również nie należały do najlepszych, walka mogła wywołać hałas, a on mógł przyciągnąć strażników, którzy nie pytaliby o sens tej walki, a zauważając znak gildii Grimoire Heart w trakcie przeszukania za samo jego posiadanie zostałby skazany na więzienie. Bezpieczniej było zachować dobre relacje z mieszkańcem kanału i po dobroci zyskać od niego cenne informacje, poza tym walka nie należała do ulubionych zajęć Asthora jeśli nie był do niej zmuszany. Inteligentniej było po prostu jej uniknąć, a skupić się na ucieczce z miasta i zaraportowaniu pracodawczyni sytuacji, która nie należała do takich jakie oczekiwał. Ekscytująca z pewnością byłą ta wyprawa, ale demon Zerefa miał już dość przygód na dzisiejszy dzień, chciał wyspać się, odpocząć, a nie uciekać przed policją kanałami w brudnym, śmierdzącym futrze. Teraz jednak niespecjalnie mógł dyskutować na temat własnych preferencji.
*)Lubić duże piersi kobiet
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Plac przed budynkiem Nie Paź 22 2017, 12:33
MG
Jithklackt zdawał się dość prostą istotą. Ważne jest tylko to, co jest szajni, a dworzec był szajni. Więc był ważny. A skoro był ważny i był szajni, to Jithklackt jak najbardziej chciał się tam dostać. - Szajni! - krzyknął uradowany poprawiając tobołek na ramionach. - Jithklackt już pamięta. Coś kojarzy. Szajni długie węże na szajni metalowych rzeczach, wy to chyba nazywacie szynami. Jithklackt prowadzi! - rzucił do Kinga, po czym chyżo ruszył kanałami. Zdawał się znać drogę na pamięć. Nie widać było jakiegokolwiek wahania czy niepewności w wyborze drogi, by w końcu dorwać się do drabinki, później włazu i w końcu wyjść tuż przy torach. Ostrożnie, żeby nikt ich nie widział. Dworzec jednak zdawał się pusty, nieczynny, jakby cały ruch wstrzymano a budynek zamknięto. Plus był jednak taki, że chyba był gdzieś po drugiej stronie miasta, a to dawało możliwość oddalenia się.
+ 20pd, daj znać, do którego tematu wbijesz to też wbiję, w tej kwestii daję ci wolną rękę. Nie musisz pisać z/t. Chyba, że chcesz coś jeszcze zrobić przed oddaleniem się, feel free to do it.
Puszek
Liczba postów : 744
Dołączył/a : 10/03/2017
Temat: Re: Plac przed budynkiem Nie Paź 22 2017, 16:32
Z pomocą Jithklacta udało się Kingowi odnaleźć dojście do dworca, tory kolejowe wyraźnie podziałały na wyobraźnię nietypowego mieszkańca kanałów i pomogły mu zlokalizować poszukiwane przez Kinga miejsce, gdyby go nie spotkał, samemu z pewnością znacznie trudniej byłoby znaleźć drogę w stronę dworca, musiał pamiętać, że jeśli znajdzie kiedyś jakąś szajni rzecz będzie musiał z pewnością przynieść ją Jithcowi dziękując za okazane wsparcie. Szczur z pewnością był dość dziwną osobowością, która interesowała się tylko jednym, ale z pewnością był to pomocny i miły potwór, który bezinteresownie zgodził się pomóc Asthorowi.
Jak okazało się po przyjściu na dworzec był on chwilowo zamknięty, widocznie władze miasta pomyślały o tym, że osoba odpowiedzialna za atak terrorystyczny spróbuje tędy uciec i zamknęła tą możliwość ucieczki. Ludzi również nie było tutaj, ale czego oczekiwać po zamkniętym dworcu kolejowym w środku nocy, raczej nie tłumów. King przygryzł wargę, ale jedno było pewne, korzystając ze swej psiej orientacji w terenie mógł śmiało stwierdzić, że kanałami bezpiecznie oddalił się od miejsca zbrodni, a teraz niepostrzeżenie mógł wyjść z miasta i pieszo udać w stronę Oshibany, gdzie czekała na niego zleceniodawczyni, z którą miał do zamienienia kilka słów, chociaż nie do końca wiedział jeszcze jak do niej podejść. Mógł powiedzieć, że wykonał misję i żąda zapłaty, albo oczekiwać wyjaśnień. Na zastanowienie się miał jednak jeszcze sporo czasu, w końcu podróż nie wydawała się zbyt szybka.
King z braku możliwości skorzystania z dworca postanowił udać się pod bramę miasta, gdzie odziany w kaptur zakrywający jego zwierzęce cechy próbował nakłonić przewoźników, aby zawieźli go do Oshibany, ale niestety późna pora oraz smród, który towarzyszył Kingowi od wejścia do kanałów skutecznie odstraszał przewoźników i nawet wysoka oferta nie interesowały ich, w końcu późniejsze wypranie tapicerki, pozbycie się smrodu i ewentualne kłopoty, które mógł ze sobą nieść klient były znacznie większe niż pieniądze, które King chciał zapłacić. Po raz kolejny okazało się, że Asthorowi zawsze wiatr wieje w oczy. Z braku środku lokomocji demon postanowił udać się pieszo w stronę w stronę Oshibany po drodze zachodząc do najbliższej osady. Było dość spore prawdopodobieństwo, że tam linia kolejowa nie została wyłączona i uda się wejść w pociąg i szybciej dotrzeć do Mel. Przy okazji zamierzał również wymyć się w jakimś strumieniu, które w tych okolicach z łatwością mógł spotkać. Przekroczył więc pewnie bramę miasta.
Po trzydziestu minutach od opuszczenia murów miasta King, zaczął co chwilę się oglądać, wydawało mu się, że był śledzony, ale nie wiedział przez kogo, ale, co chwilę zdawało mu się, że słyszy charakterystyczny tupot stóp, który jest lepiej słyszany przez namokłą powierzchnię terenu. Gdy odwrócił się nie zauważył jednak żadnej osoby, było całkowicie pusto jedynie kawałek dalej znajdowała się nietypowa kostka masła. "Co takiego kostka masła robiła na szlaku" - pomyślał King, ale mając w tej chwili ważniejsze problemy postanowił to olać. "Pewnie wypadła z jakiegoś wozu kupieckiego" - pomyślał demon i ruszył w dalszą drogą. Po chwili, gdy ruszył znowu jednak usłyszał tupot stóp, a po odwróceniu się zobaczył ponownie kostkę masła. Była jednak bliżej niego niż poprzednio. "O co chodziło z tą kostką masła do diabła? - myślał Asthor. Członek Grimoire Heart ponownie się odwrócił, a słysząc ponownie tupot stóp za sobą przyśpieszył. Kroki też przyśpieszyły. Zaczął biec. To co znajdowało się zanim też zaczęło biec. Demon ponownie się odwrócił i zobaczył tą samą kostkę masła, co wcześniej, ale jeszcze bliżej siebie. Nie wiedząc, o co może chodzić przyśpieszył jeszcze bardziej, zaczął biec między drzewami, ale tupot stóp nie ustawał, gdy się obejrzał już naprawdę zmęczony zobaczył tą samą, co wcześniej kostkę masła. Asthor wkurzył się już nie na żarty i zjadł kostkę masła. Więcej nie słyszał tupania stóp.
Po jakimś czasie od tej nietypowej przygody demon dotarł do strumyka, gdzie dokładnie obmył się ze smrodu, którym przesiąkł w kanałach. Jego futro było naprawdę zlepione i chociaż woda była zimna w stawie to czystość, którą za sobą niosła przynosiła naprawdę ulgę. Gdy tylko się wyczyścił, co zajęło trochę czasu wyszedł na brzeg, otrzepał się z wody, a następnie narzucił swój płaszcz i udał się dalej w stronę najbliższego miasta będąc już pozbawionym nieprzyjemnego zapachu.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.