I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Wysoka wieża zawieszone gdzieś wysoko nad ziemią. To właśnie pośród chmur i mgły znajduje się ten modernistyczny, jak dla magów budynek. Niczym wyciągnięty z miasta technologii, przypominający miejscami barokową architekturę budynek, zdaje się skrywać wiele tajemnic. W końcu nikt nie potrafi powiedzieć, ile pięter posiada, co znajduje się w środku oraz... jak właściwie znalazł się w tym miejscu? Pomijając jednak zewnętrzną skorupę, niezmiennym elementem tego krajobrazu jest pan z recepcji, który zdaje się być ubrany niczym drag queenowy diabełek z niemałym brzuszkiem oraz przesadną masą bladej tapety na twarzy. To właśnie on niemal zawsze wita kolejnych gości.
~~MG~~
To właśnie w tym miejscu znalazł się dzielny bohater. Blondyn mógł śmiało dostrzec, jak przez chmury przebija się delikatne światło. Pogoda wydawała się w normie. Żadnych opadów. Nie za ciepło, ani nie za gorąco, a już przy wejściu mógł zauważyć osobnika, który miał na sobie obcisłe czarne dresy oraz bluzkę, która pozwalała na wylanie się kilku tłustych fałdek spod materiału. Fioletowe włosy przypominały nieco dziwacznie splecione warkoczyki, ponieważ te zamiast iść w dół, sterczały na głowie. Wyglądało na to, że to właśnie ten około półtora metrowy osobnik z doczepionymi purpurowymi skrzydełkami wróżki czekał na blondyna. Może ten miał jeszcze możliwość ucieczki, ale... dokąd?
Feelan
Liczba postów : 340
Dołączył/a : 05/09/2015
Temat: Re: Treacherous Tower Pią Mar 03 2017, 23:19
Dokądże nogi mogą doprowadzić strudzonego wędrowca, gdy ten nie wie gdzie zmierza? To pytanie niejednokrotnie sobie zadaję, kiedy to trafiam do miejsc temu podobnym. I zaiste, imponujące to miejsce! Gdybym zamierzał tu trafić, pewnie nigdy by mi się nie udało! Ale tak to, to jestem! I mogę podziwiać ten cud architektury! - Sisi spójrz! Czyż to nie wspaniałe! Ciekawe jaki jest widok z góry! Chodź zobaczymy - oznajmiam swej pięknej, cudownej, wspaniałej gołębicy i ruszam pośpiesznie do wieży. Tyle, że przed nią znajduje się jej strażnik. Lub... Strażniczka? Nie wypada powiedzieć, że tłuścioszek, ponieważ to nie kulturalnie oceniać ludzi po wyglądzie. Tyle, że to może nie człowiek, tylko wróżek? Wrożka? Wróżkeł? I tu pojawia się problem, jakby tu się grzecznie zwrócić, by nie urazić? Chyba najlepiej będzie w najprostszy sposób. - Dzień dobry! Czyż nie mamy dzisiaj pięknego dnia? Słońce tak ładnie oświetla wieżę... - zaczynam, uśmiechając się i spoglądając w górę. - Tak... Piękne jest to światło słoneczne. A właściwie, to co to za wieża? -pytam z ciekawością, a ponieważ jedyną osobą, która może mi udzielić odpowiedzi, jest przebrany za wróżkę tłuścioszek, to właśnie dlatego niej od niego oczekuję.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Treacherous Tower Sob Mar 04 2017, 15:39
~~MG~~
Pogoda wydawała się szczególnie piękna, jednak nie w tym rzecz. Feelan znalazł się w nietypowej sytuacji i nie do końca pamiętał, co robił zanim się tutaj znalazł. Mimo wszystko, po rozmowie z Sisi udał się do nieznajomej osóbki, która nie wyglądała na szczęśliwą z tego powodu. Marudny grymas zdobił twarz, a osobnik jedynie dość grubym basem odezwał się wstępnie prostym: - Czego? Idealny materiał na rycerza mógłby przysiąc, że nie tak odpowiada się na powitanie, ale nie w tym rzecz. Niewysoki osobnik wysłuchał chłopaka, dłubiąc przy tym palcem w uchu, aby później wytrzeć ów dłoń w bluzkę. Jego spojrzenie nieco się zmieniło, a on sam zdawał się zaciekawiony osobą. Nawet jego głos wydawał się mniej doniosły i głęboki, jakby nastrój, w którym ten się znajdował miał na to jakiś większy wpływ. Aktualnie zdawał się czymś pomiędzy wyższym basem i barytonem. - Wieża? Ach, ta wieża... - zaczął jedynie, naciągając nieco bluzkę i kierując się do wejścia, jakby zapraszając tym samym blondyna za sobą. Nie trwała ta wędrówka jednak długo, bo może z trzy minutki, kiedy znaleźli się przy głównych wrotach. - Wieża wyzwań. Tutaj znajdują się różnego rodzaju pomieszczenia pełne różnych niebezpieczeństw, a po pokonaniu wszystkich przeciwników zyskuje się prawo do skarbu, który jest ukryty na samym szczycie! Chwilowo jednak posiada tylko trzy motywy, ale może to zmieni się niedługo... - powiedział względnie uśrednionym głosem, jednak otwierające się wrota go zagłuszyły. Same wejście miało dobrych dziesięć metrów wysokości, jednak za nim znajdywało się... białe pomieszczenie. Zwyczajne. Bez żadnych ozdób, chyba że liczyć cztery rzędy filarów po cztery. W przeciwległej ścianie chłopak mógł dostrzec drewniane drzwi o wysokości jakiś 3 metrów. Oczywiście dwudrzwiowe, zaś każde skrzydło miało dwa metry długości. Nad drzwiami widniał zaś napis 'Purgatory'. Po prawej chłopak mógł dostrzec niemalże identyczne drzwi, chociaż te bardziej przypominały jakiś kamień. Może marmur? Nad tymi drzwiami widniał napis 'Heaven'. Z lewej zaś strony znajdywały się czarne, metalowe drzwi, a ściany dookoła zdawały się nieco osmolone. Analogicznie te także posiadały napis, który głosił krótko 'Hell'. Co jednak miał zrobić sam chłopak?
Feelan
Liczba postów : 340
Dołączył/a : 05/09/2015
Temat: Re: Treacherous Tower Sob Mar 04 2017, 23:28
To trochę dziwne, doprawdy. Z lekkim zaniepokojeniem drapię się po głowie obserwując tłuścioszka tłumaczącego zasady działania wieży. Cóż... Ten osobnik nie wygląda na zbyt przyjaźnie nastawionego do świata, ale także ludzi takich jak on świat potrzebuje! Istotne jest to, że sumiennie spełnia swoje obowiązki. Czy należy od kogoś takiego czegoś więcej wymagać? Zaś jeśli chodzi o samą wieżę, to ta zdaje się być niebywale ciekawa! Pełna wyzwań! Uwielbiam wyzwania! - To niesamowite! Można do niej już wejść?! - pytam i zaraz po dojściu do drzwi rozglądam się za właściwymi. Aghr! Ciężki wybór, oj ciężki! - Sisi, co ci podpowiada twój gołębi zmysł? - pytam swej cudownej, pięknej, ukochanej gołębicy. Ta natychmiast podlatuje do drzwi po stronie prawej i stuka w nie dziobem. - Też uważam, że to dobra decyzja! - oznajmiam radośnie i podbiegam do wrót i jeśli można, otwieram je i wkraczam do środka...
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Treacherous Tower Nie Mar 05 2017, 13:50
~~MG~~
Mężczyzna, a przynajmniej na taką płeć wskazywał głos osobnika, jedynie przytaknął głową, przepuszczając ochoczego młodziana. Ten czym prędzej udał się do drzwi, które mimo swojej mosiężnej masy wydawały się lekkie i nad wyraz łatwe w otworzeniu. Nim te zamknęły się za jego plecami, dosłyszał jeszcze słowa: - Po wejściu nie można się już cofnąć. Wydawać się to mogło dość dziwne, bo przecież miał za plecami drzwi, jednak jeśli spróbowałby je otworzyć, zauważyłby, że te zdają się nawet nie drgnąć o milimetr. Ponadto dookoła kamiennego pomieszczenia zapłonęły pochodnie, jakieś 3 metry nad posadzką, oświetlając dokładnie miejsce i jego pierwszego przeciwnika, a był nim... gołąb. Szaro-brunatny szczur przestworzy, który nie latał. Przynajmniej nie teraz. Do tego rozmiarami przypominał rosłą kurę. Wydał z siebie gołębi gruchot powarkiwania i zaczął szaleńczo biec w kierunku chłopaka z zamiarem zadziobania go na śmierć.
Feelan
Liczba postów : 340
Dołączył/a : 05/09/2015
Temat: Re: Treacherous Tower Wto Mar 07 2017, 01:37
W porę powiedziane, że nie można się już cofnąć... Cóż. Sam się w to wpakowałem, więc teraz należy to teraz przejść! A wyzwanie, to wyzwanie, lecz będzie za nie jakaś nagroda! Zatem trzeba się jak najbardziej postarać, żeby po nią sięgnąć! Wszakże nie ma nic za darmo i trzeba nieco wysiłku, a także zapału, żeby coś osiągnąć! Tego drugiego to mam sporo, a to pierwsze samo raczej przyjdzie. Pomieszczenie jest całkiem ładne. I to właśnie tutaj przyjdzie mi się mierzyć z moimi wyzwaniami! Pierwszym z nich jest... Gołąb... Tyle, że taki większy i nieco wścieklejszy. Jakąż to walecznością się on wykazuje podczas tej szarży! Aż mi się go trochę szkoda robi... Może on też jest uczestnikiem całej tej wieży i sam podejmuje własne wyzwania? Być może to właśnie ja jestem jego ostatnim przeciwnikiem i wcześniej musiał pokonywać słabsze istoty? Dla mnie to dopiero początek, ale dla tego stworzenia może być to już koniec. Biedne... Nic jednak na to nie poradzę! Jeżeli gołąb rzeczywiście chciałby sięgnąć po nagrodę, to powinien się bardziej postarać. Spoglądam na niego smutno, biorę głęboki wdech i czekam, aż się zbliży. - Wybacz ptaszku! Leć daleko! - krzyczę rozpaczliwie, biorę krótki rozbieg i z całej siły kopię w gołębia opancerzoną nogą. Powinno się czym prędzej zakończyć jego cierpienie, lub też przynajmniej zniechęcić go do walki. Zaś po miecz sięga się wyłącznie w ostateczności! Jeżeli jednak by gołąb wzleciał, to bym go ręką uderzyć, lub łapać, próbował. Jakby się udało to ścisnąłbym go mocno w rękach i czekałbym, aż się uspokoi. Nie mógłbym przecież skrzywdzić takiego stworzenia! Co prawda nieco rozszalałego, ale żyjącego i z pewnością ból odczuwającego. Aghr! A mogłem wybrać inne drzwi! To takie okrutne!
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Treacherous Tower Wto Mar 07 2017, 19:36
~~MG~~
Feelan: Pierwszy przeciwnik zdawał się niemałym wyzwaniem. Dzielny pan gołąb szarżował i nie zamierzał przestać, jednak ów kopnięcie posłało go w powietrze. Ten zdawał się na tyle zaskoczony, że nim się spostrzegł, zderzył się z boczną ścianą i rozsypał na stertę piórek. Gdzieś z góry dało się usłyszeć gromkie brawa, jakby nikt nie przejmował się losem przegranego, a w przeciwległej ścianie do tej wejściowej pojawiły się drzwi. Zwyczajne, drewniane drzwi z metalową klamką, za którymi to były schody, które spiralnie wchodziły do góry, acz światła to tam nie mieli. Ani malutkich okiennic, jak w starych kościołach.
Kiara: Dziewczyna znalazła się przed głównym wejściem do budynku. Nie wiedziała, skąd się tu wzięła, a ostatnim, co pamiętała, to ogłoszenie o wieży skarbów. W przeciwieństwie do poprzedniego gościa, wrota były już otwarte, a pośrodku nich stał półtorametrowy karzeł o fioletowych włosach postawionych na sztorc z przekrzywionymi skrzydełkami niczym u wróżki i obcisłym, czarnym ubiorem, który odsłaniał jego sporawy brzuch na wysokości pępka. Teraz... mogła zrobić, co tylko chciała. Chyba...
Kiara
Liczba postów : 113
Dołączył/a : 20/02/2017
Temat: Re: Treacherous Tower Wto Mar 07 2017, 19:57
WIEEEEEEEEŻAAAAAAAAA SKAAAAAAAARBÓW?! Samo te puf co się stało to było bardzo dziwne dla dziewczyny, ale same słowa WieeeeeeŻaaaaaa skaaaaaarbóóóóóów mówiły dlaczego tu jest. Przecież skarby są słodkie i fikuśne! Do tego przeurocze i najczęściej fantastyczne jak te co tyle bogów dostało. Kiaruśka zrobiła wow, robiąc pirueta pewna podekscytowania. Ale jak to ona, nie wyszło tak pięknie jak ona sobie to wyobraziła i zrobiła wielkie bum na podłogę. Wstała, otrzepała i delikatnie, delikatniutko zaklęła pod nosem, tak tyciupińkę. Popatrzyła na wróżkę.... Gdy zobaczyła skrzydła, już miała pisnąć z radości, ale strój skutecznie jej to uniemożliwił. Wyglądał jak jeden z tych złych filmów dla dorosłych. Podejdzie jednak nie zniechęcając się. - Dzień dobry panu wróżku. Mogłaby przejść? Chciałabym przejść wieżę skarbów... Nie uważa pan, że będzie super przygoda w sam raz dla takich uroczych dziewczynek jak ja? Uśmiechnie szeroko i wystawi rączki tak jak to idoli mają. Jak coś zagrozi dziewczynie Alex przyzwie się za pomocą jego PWM Przyzwania i porywając panią na ręce odskoczy z nią zabierając na bezpieczną odległość.
Feelan
Liczba postów : 340
Dołączył/a : 05/09/2015
Temat: Re: Treacherous Tower Sro Mar 08 2017, 00:52
To... To chyba za dużo na moje nerwy... Na szczęście obeszło się bez krwi, ale jednak poczucie skrzywdzonego stworzenia pozostaje. Chociaż samo chciało walczyć... - Wybacz gołębiu! Dzielnym byłeś przeciwnikiem! - skłaniam się w stronę piór, po czym wraz z Sisi ruszam w kierunku drzwi, by przejść dalej. Może jakoś sobie poradzę z kolejnymi przeciwnikami. Może to wszystko nie jest aż tak bardzo na poważnie. Może właśnie tak powinno być? To wszystko, żeby sprawdzić czy rzeczywiście zasługuję na skarb! Mam nadzieję, że tak. No to w drogę! Po schodkach w górę! A jakby było za ciemno, to Anielskimi Dłońmi (PWM) oświetlałbym sobie drogę, żeby przypadkiem na schodach się nie potknąć i z nich nie spaść.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Treacherous Tower Czw Mar 09 2017, 23:16
~~MG~~
Feelan: Niczym honorowy rycerz, chłopak złożył honory pozostałością z jego przeciwnika. Nie miał zamiaru spoczywać na laurach, czy cieszyć się gromkimi brawami. Przygotował się mentalni i ruszył dalej. Może ze dwa zakręty, a może trzy takie w górę i dostrzegł wyjście. Otwarte przejście, które prowadziło go do identycznego pomieszczenia. Tutaj jednak zaczynały się schody, bo nie dość, że przy przeciwległej ścianie znajdował się zakapturzony przeciwnik w białych szatach, to ten na dodatek wystrzelił z łuku strzałę w jego kierunku. Ta ponadto zdawała się być wykonaną z energii świetlnej, a kształtem przypominała gołębice. Nie miał za wiele czasu na działania, a przeciwnik zdawał się przygotowywać kolejny ostrzał.
Kiara: Dziewczyna znalazła się na dole. Miała do czynienia z kimś, kto najwyraźniej zamiast radować się z jej słów, spojrzał na nią z niesmakiem. Przez chwilę mogło się wydawać, że patrzy się na kogoś ułomnego, jednak nie w tym rzecz. Odchrząknął jedynie dość głośno, spoglądając na korytarz za wielkimi, acz otwartymi wrotami. - Pięć tysięcy klejnotów wpisowego - burknął jedynie pod nosem, a dziewczyna najwyraźniej musiała się pogodzić z wpisowymi płatnościami, ale... nikt przecież nic o niej nie mówił.
Kiara
Liczba postów : 113
Dołączył/a : 20/02/2017
Temat: Re: Treacherous Tower Pią Mar 10 2017, 20:10
Gupi pan robal. Głupi, brzydki i obleśny. Jak dobrze Alex jest śliczny... Znaczy, nie śliczny, tylko znośny. Przecież nie przyzna się że jej niańka równie dobrze mógłby robić za modela w jakiejś gazetce. Ale w sumie pewnie jeżeli dostaliby za to jakieś godziwe pieniążki pewnie i by to zrobił, ale wtedy Kiara byłaby zazdrosna o swojego przyjaciela. Jest tylko jej i nikogo innego. - Nie było nic o tym wspomniane. Kto do wejścia do wieży skarbów, gdzie te skarby powinny być zdobywane płaci? To chyba bez sensu. Nie mam tyle. Proszę mnie przepuścić. W okół nadgarstków dziewczyny pojawią się pentagramy, a koło niej pojawi się niebieskowłosy chłopak. Znaczy demon, ale jest chłopakiem. Nie Kiary, ale to jednak chopok. Jeżeli nie puścił dziewczyny jeszcze, Al z kastetami na rękach podejdzie blisko ułomnej, zmutowanej ważki. - Przepuścisz nas łaskawie, czy mam sam utorować nam drogę? Jeżeli jednak puścił, to obejdzie się bez żadnych gróźb. I. W przypadku oporu obleśniucha wyprowadzi prawy z góry w ramię tamtego. Nie planował celować w głowę, czy tors bo jeszcze by go zabił. Jak mu odda to nie będzie mieć oporów. No i, jak zostanie jakoś zaatakowany to wykona uniki w bok bądź zasłoni się mocniejszymi częściami ciała jak nogi, ręce, czy po prostu kastety. Następnie wyprowadzi szybki kontratak, prosty sierpowy w głowę lub tors. A co się gówniak będzie rzucał.
Feelan
Liczba postów : 340
Dołączył/a : 05/09/2015
Temat: Re: Treacherous Tower Pią Mar 10 2017, 21:26
Nie bez powodu chyba gołębi zmysł Sisi wybrał właśnie te drzwi, pełne gołębich wyzwań i przeciwników. Już kolejne wrota, a tam przeciwnik strzela do nas świetlistym gołębiem! Natychmiast krzyżuję ręce przed twarzą, wystawiając je lekko przed siebie i lekko się nachylam, by na opancerzone ramiona przyjąć strzał z gołębia. Karwasze powinny wytrzymać. Od razu też ruszam w kierunku przeciwnika, dalej się w ten sposób zasłaniając. Jeżeli zaś udałoby się zbliżyć na odpowiednią odległość, to Błogosławionym Lotem D, przeleciałbym za daną osobę, by znaleźć się za jej plecami. Nie muszę wcale wyciągać miecza, ani nikogo ranić, żeby przechodzić dalej. Wystarczy chyba ich obezwładnić? Jeśliby udało się znaleźć za plecami, to chwyciłbym przeciwnika za ramiona, szarpnąłbym nimi na boki, a jednocześnie popchnąłbym kolanem i wyrzucił do przodu, by przewrócić, a zarazem przygnieść oponenta do ziemi. - To twa jedyna szansa, żeby się teraz poddać! - oznajmiam stanowczo. I także uważam na wszelkie inne sztuczki, aczkolwiek obezwładniona w ten sposób osoba nie powinna mieć raczej zbyt wiele do czynienia, jak tylko zadeklarowanie własnej porażki. Zaś ja z czystym i lekkim sercem mógłbym ruszyć dalej! O ile wszystko by się udało...
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Treacherous Tower Wto Mar 14 2017, 22:55
~~MG~~
Feelan: Trzeba przyznać, że nie brakowało mu krzepy. Znaczy się Felkowi. Chłopak od razu przystąpił do działania i chociaż energetyczna strzała zdawała się omieść jego dłonie sporymi pokładami temperatury, zmuszając go do zastopowania, ten niedługo potem ruszył na przeciwnika. Ów osobnik ładował kolejną strzałę, pozostając w milczeniu. Ta zaczęła się przepełniać energią, kiedy to blondyn zniknął za zakapturzoną osobę, próbując go obezwładnić. Nie wszystko jednak poszło tak, jak powinno. Zaskoczony oponent próbował się odwrócić, jednak wtedy też do działania przystąpił idealny-materiał-na-rycerza. Czy to za sprawą zamierzonych działań, a może czystym przypadkiem, podczas powalania oponenta, energia strzały uwolniła się w sporym błysku, przez co młodzian miał mroczki przed oczami, a oponent... tego nie wiedział. Ten jednak sięgał wolną dłonią pod płaszcz, jakby miał coś spod niego wyciągnąć, a czasu na reakcje raczej nie było za wiele. Aktualnie oponent znajdował się na kolanach, trzymany za jedno - lewe - z ramion przez Felka i nie kwapił nawet odpowiadać, a ten widział, chociaż obraz zdawał się lekko rozmazany. Tak samo dla Sisi.
93 MM, Błogosławiony Lot 1/3 CD;
Kiara: Dziewczyna zamierzała odstawić niemałe show, jednak poza efektami specjalnymi nic jej zbytnio nie wyszło. Otyły wróżek spojrzał jedynie na nią, dłubiąc małym palcem w uchu, jakby nie rozumiał, co takiego miało miejsce. - To wszystko? - zapytał jedynie, siadając sobie z boku i opierając się o framugę drzwi. Z chęcią zjadłby teraz jakiegoś kebaba, jednak ostatni Turek nie zawitał tutaj od dobrych kilku miesięcy. Masz ci los, kiedy taki się wysadza, a krewni nawet odebrać nie chcą.
Feelan
Liczba postów : 340
Dołączył/a : 05/09/2015
Temat: Re: Treacherous Tower Sro Mar 15 2017, 22:54
Ojejkujejkujej! Zabolało w oczy. Zaś przeciwnik nie ma najwidoczniej zamiaru się poddawać! Ej! Przecież pozostawiam mu wybór! Czy aż tak bardzo muszę mu udowadniać, że jestem lepszy od niego? Toż to jest brutalne i okrutne! Jednakże chyba nie mam innego wyboru. Powinienem bardziej się postarać, bo jeśli ja nie obezwładnię jego, to on zrani mnie! A ranienie jest złe! Nie mogę pozwolić na to, by ten oto osobnik zstąpił na złą drogę ranienia innych osób! Właśnie dlatego będę musiał go pokonać, raniąc go nieco mniej. Niech to będzie dla niego nauczka, oraz powód do przemyślenia swego postępowania! Może i nie widzę przeciwnika, ale z pewnością czuję jego obecność. Dokładnie to jego lewą rękę. Skoro trzymam go jedną, to nie będzie problemu chwycić go drugą. Czym prędzej zatem bym go pochwycił, a jeśli by się już udało, to z całej siły zacisnąłbym uścisk na tej ręce. Następnie obróciłbym się wokół własnej osi, szarpiąc tę rękę do góry, żeby wyrzucić nad siebie przeciwnika i rzucić nim mocno, jak najmocniej o ziemię. Mam tylko nadzieję, że nie zrobi mu to zbytniej krzywdy, ale wystarczająco go zniechęci do dalszej walki. Jeśli tylko by się to udało, to odsunąłbym się od niego i przetarłbym oczy, by ponownie móc dobrze widzieć. Zaś jeśli coś by się nie udawało... To wtedy odepchnąłbym wroga od siebie, a twarz zasłoniłbym rękami, żeby nie mógł mnie za bardzo zranić. I może uda się tu wszystko w miarę pokojowo załatwić.
Kiara
Liczba postów : 113
Dołączył/a : 20/02/2017
Temat: Re: Treacherous Tower Czw Mar 16 2017, 18:21
Kiarę w końcu przepuszczono czy nie do końca? Jeżeli nie to ta zbeszta Alexa za zachowanie. - Bako, bądź trochę milszy! Ten się krzywo uśmiechnął. Jeszcze czego brakowało, żeby dziewczyna go ochrzaniała. - Skoro tak, ty to załatw ja sobie postoję. Oprze się o coś, o ile coś będzie w pobliżu patrząc z drwiącym uśmieszkiem na poczynania swojej pani. Ta zaś potruchta do fefe wróżki i zacznie mu truć dupe. - Proszę mnie przepuścić... Mogę zaśpiewać panu, a ja ładnie śpiewam. Alex też może panu zaśpiewać, ale on źle śpiewa, więc zaraz stwierdzi Pan wróżek, że dość i wpuści nas pan. Proszę... Proszę... Proszę... Jeżeli nie będzie dało się go przekonać to dziewczyna się po prostu rozpłacze. Głośno zacznie szlochać byle tylko przekonać strażnika by ich wpuścił. Żeby miał ich dość i zechciał się ich pozbyć. Poza tym... Nie mogła się przed Alem upokorzyć, że nie da radę przekonać go. To jej własna bitwa z nim. Z nim, który dokładnie będzie obserwował całe zajście z rozbawionym uśmiechem i wewnętrznym faceplamem. Jeżeli zaś zgodził się ich wpuścić lub w pewnym momencie poczynań Kiary się zgodził ta skoczy do góry z radości. Złapie Alexa za rękę i zaciągnie na wieżę. Przecież oni tu po skarby, nie płacić skarby!
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.