I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Każdy wie jak wyglądają cmentarze. Ciemne, szare i rozświetlane w nocy przez znicze jarzące się na grobach. Ten cmentarz nie jest wyjątkowy, ciągnie się jedynie jakby był bezkresny. Leżą tutaj ciała ludzi po wojnach i innych bitwach przez więcej tutaj płyt grobowych i mauzoleów niż drzew. Na środku znajduje się rozdroże prowadzące na różne "skrzydła". Na środku stoi pomnik anioła, który klęczy trzymając w rękach miecz wbity w ziemię. Umiejscowiony jest on na podeście, na którym znajduje się mała tabliczka z wytartymi przez czas literami. Czasem można znaleźć ławeczkę, by siąść pod cieniem drzew w upalne dni.
Pustym wzrokiem obserwował ludzi, którzy przechadzali się po cmentarzu stawiając znicze swoim zmarłym krewnym. Widział ich tu często, zmieniali wodę kwiatom co kilka dni. Przewrócił swoimi "oczami" przeskakując nimi na jakiś nagrobek za sobą. Nie zbyt mu chciało się czytać co za nim piszę, sprawdził jedynie datę śmierci. Młody był ten, kto tam leży. Zrobił krok w kierunku centrum drogi. Ludzie nie zwracali na niego uwagi mimo wyglądu. Chyba widzieli już wiele rzeczy gorszych od niego. W końcu to świat magii, wiele dziwów można tutaj spotkać. Powolnym krokiem doszedł do pomnika. Stanął przed nim i włożył ręce do kieszeni swojego płaszcza. Przyglądał mu się z nudów. Nie mruknął, nie jęknął, nie westchnął, w końcu dla niego to był zwykły pomnik, który stoi.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Stary cmentarz Pon Cze 09 2014, 17:52
~~MG~~
Czas nieubłaganie mijał, co zdecydowanie odznaczało się na widnokręgu poprzez niknące powoli za horyzontem czerwono-pomarańczowe słońce. Wieczór na stałe zagościł na cmentarzu powoli przepędzając odwiedzających, którzy chcąc, czy nie, musieli wrócić do własnych żyć. Życie - wspaniały dar, którym mogli się cieszyć śmiertelnicy, jednak... Czy powinno tyle trwać? Wieczność mogła wydawać się koszmarem... Mroczną wizja monotonicznego jutra, które ciągle będzie tak samo. Kolejni odwiedzający, kolejni goście, kolejni zmarli, którzy jeszcze nie tak dawno odwiedzali własnych przodków. Takie właśnie było już życie. Brutalne. Nieubłagane. Niesprawiedliwe? O tym miał okazję dowiedzieć się Lucius? A może pan Lar dopiero tego zazna? Albo też utknie w wiecznej monotonii... Tego nie mógł być pewien nikt, tylko ten, kto steruje wszystkimi sznurkami... Ten, co sprawił, że był, jakim był... Więc dlaczego... Dlaczego pośród tej pustki i całej ciszy, jaka powoli zapadała na cmentarzu, on słyszał kroki. Słyszał, jak ktoś szedł. Każdy krok i każdy kopnięty po drodze kamyczek, aż osoba przystanęła nieco przed nim spoglądając w stronę pomniku, a szkieleciakowi przez chwilę minęła delikatna, kobieca twarz i dłuższe, srebrno-białe pasma włosów, wychodzące spod kaptura niższej o głowę persony. Ile tak stała w pobliżu Lucka? Ile czasu minęło? Najpewniej wszyscy inni poszli do domów, a ona: - Pora na zmiany... - rzuciła tylko dość delikatnym głosem, a zarazem dość cicho, ruszając ponownie. Powoli mrok zapadał, a ona zamiast kierować się do wyjścia obrała kierunek - grobowców?
Wyrwany z swojego małego transu nawet nie zwrócił uwagi kiedy mu mignęła ta twarz. Jedynie przez myśl przeszło mu krótkie "co?" nawet się nie odezwał, nie odpowiedział i widział jak owa kobieta odchodzi. Nie znał jej, nie widział jej przynajmniej tutaj. Ktoś nowy? I jakie zmiany? Tego nie wiedział. Jedynie poczekał aż odejdzie parę kroków od niego, po czym... ruszy za nią. Spoglądał na nią od góry do dołu. Powinien ją śledzić? Chyba... może... nie? Patrząc na kierunek jej chodu to obrała za cel grobowce... Po co? To pytanie go nękało. Podobno ciekawość zabiła kota... ale nie Luciusa. Robiło się ciemno, ale dobrze, że znicze się palą, przynajmniej będzie miał światło od zniszczy... albo swojej latarni jak zwykle z resztą... On się nie boi ciemności, przynajmniej tyle.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Stary cmentarz Sro Cze 11 2014, 07:22
~~MG~~
Szła dalej zupełnie niestrudzona, czy choćby zmartwiona potencjalną niewiedzą. Znała to miejsce? Była tu? A może ktoś jej dokładnie opowiedział, gdzie ma iść? To akurat nie wiedział nikt, poza samą kobietą, która po dłuższej chwili marszu zatrzymała się przed niewielkim budyneczkiem, wyróżniającym się spośród innych tylko tym, iż posiadał okrągły plan, a nie kwadratowy/prostokątny. Co było już potem? Lucius mógł zaobserwować, jak dziewczyna przykłada dłoń do wiecznie zamkniętych drzwi, porzuconego przez ludzkość grobowca, który zdecydowanie wyglądał na zapomniany, zapuszczony, a potem? Te puściły? Nie do końca, jednak białowłosa mogła wejść do środka, a szkieleciak mógł zaobserwować pięć dość głębokich szram, przeradzających się w dziury na drzwiach w okolicach klamki. Dość nietypowe zjawisko, mając na uwadze raczej masywne, metalowe "wrota"...
Lucius Lar
Liczba postów : 15
Dołączył/a : 31/05/2014
Temat: Re: Stary cmentarz Czw Cze 12 2014, 01:15
Lekko się za jąkał, gdy tylko zobaczył co się stało. Było to ciche, bardzo ciche i do tego przytłumione przez jego dłoń. To nie było normalne. Lucius wiedział, że coś święci się grubego. Obserwował i czekał, a czekał dokładniej na moment, gdy będzie się mógł zbliżyć do grobowca i wejść za nią. Teraz ni można było się wycofać. Zrobił już za wiele kroków za nią, by po prostu jej odpuścić. Jeśli weszła do Lucius szybkim truchtem zbliża się do grobowca, by zobaczyć, co się dzieje w środku. Nie za dobrze się dzieje na tym cmentarzu... Nigdy jeszcze nie widział takiego zjawiska jakie ona w tym momencie pokazała. To wyglądało na takie nie realne... chociaż patrząc na niego samego można również to powiedzieć o jego wyglądzie. Delikatnie wsunął czaszkę do środka się rozglądając, oczywiście przy tym chciał zwrócić najmniej uwagi kobiety.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Stary cmentarz Nie Cze 15 2014, 22:40
~~MG~~
Co się działo w środku? Co zobaczył mężczyzna, który po otrząśnięciu się z wstępnego niedowierzania, ostatecznie znalazł się przy wejściu do tego przeciętnych rozmiarów grobowca? Ano nieznajoma zdawała się rozmieszczać coś na podłożu, a dokładniej... świece? Ba! Nawet zdawała się je rozpalać, a te tliły się zwyczajnym płomieniem, który towarzyszył całemu zajściu. Czyżby zwykły niepokój nawiedził Luciusa i ten nie musiał się martwić o zabiegi nieznajomej, ale po co wtedy niszczyłaby wejście? Nie mogłaby poprosić kogoś o klucz? Poza tym kobieta albo go nie zobaczyła, albo była zbyt skupiona na swoich zajęciach, by w ogóle myśleć o mężczyźnie-szkieleciaku.
Lucius Lar
Liczba postów : 15
Dołączył/a : 31/05/2014
Temat: Re: Stary cmentarz Nie Sie 03 2014, 18:41
Spojrzał na nią swoim spokojnym wzrokiem. Świecie oraz inne... czyżby coś próbowała przyzwać? Albo jest z jakiejś sekty? Tyle pytań się nasuwa, hipotez, a nikt na nie nie odpowiada. Podszedł bliżej niepewnym krokiem. Może powinien jej przeszkodzić? Nie wie co ona tutaj planuje, a do tego ten tekst o zmianach... chyba coś się tutaj kręci grubszego. - Co ty tutaj wyprawiasz..? - rzucił upewniając się, że na pewno ma drogę ucieczki za sobą. Czekał na odpowiedź. Przełknął głośniej chwile - Lepiej nie denerwować zmarłych... - dodał.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Stary cmentarz Sro Sie 06 2014, 00:49
~~MG~~
Ciągle nasuwające się hipotezy pałętały się w umyśle, czy innym czymś, co posiadał Lucius. Po co? Jak? Dlaczego? Kto? A także setka innych pytań rozbudowanych w mniejszym lub większym stopniu. Ostatecznie jednak mężczyzna odezwał się, a do czego to doprowadziło? No... Masz ci los, bo kobieta zdawała się nie zwracać na niego uwagi, podsumowując odpowiedzi na jego pytania tylko krótkimi: - Nic. Szukam. Niby krótkie słowa, które mogły wyjaśnić wszystko i... nic? Ile z tego mógł odczytać Lar? Ile mógł się dowiedzieć kościany ludzik? Pewnie niewiele, a ta... Tylko wyprostowała się, pozwalając na utworzenie się na podłożu czegoś w rodzaju siedmioramiennej gwiazdy z ciemnej wiązki energii, w której centrum spoczywał owy nagrobek. Czyżby nie liczyła się z zakłócaniem spokoju zmarłych? Czyżby miała go gdzieś? A może: - Odzyskam, co moje... co nasze - dodała, ale czy do Luciusa, czy raczej do... zmarłego?
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.