I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Sanktuarium to było ogromnym drzewem, którego pień otaczał most podwieszony do gałęzi. Same gałęzie jak i ziemia znajdowały się daleko w dole. Szerokość drewnianego mostu(który całkiem się bujał) wynosiła około `1,5m. Most był linowy. Długość jednego mostu wynosiła 20 metrów. Na jego końcach znajdował się kamienny podest 5x5m a potem kolejny most, tak że powstawał kwadrat z czterech mostów i czterech podestów dookoła wielkiego drzewa. Podesty te choć stabilne, lewitowały nad ziemią. Bowiem dokładnie 10 metrów pod podestami i mostami, podwieszone do nich znajdowały się kolejne podesty i mosty. A kolejne 10 metrów niżej, następne. Na najwyższym piętrze znajdowała się Nanaya, niżej Welt, a jeszcze niżej Diangen. Było bardzo ciepło i wilgotno, ale przez rozłożyste gałęzie drzewa, na teren sanktuarium wpadała umiarkowana ilość światła, tak że wszystko skryte było w półcieniu. Bohaterowie znajdowali się na podestach w lewym dolnym rogi, tak więc wrogowie, musieli znajdować się w prawym górnym.
Irina znalazła się standardowo w pomieszczeniu dla obserwatorów. Miała cole, frytki, krzesło i monitor. Swoje zaklęcia telepatię z jedną osobą na raz, niestety jednostronną, status swoich "Postaci" oraz dodatkowe zaklęcia klasy "Mag"
Mag: *Regeneruje 1% Maksymalnego MM na turę u członków teamu 1. Spala 5MM wybranej postaci 2. Odnawia 5MM wybranej postaci 3. Teleportuje wybraną postać w inne miejsce oddalone o nie więcej jak 5 metrów 4. Nieznacznie wydłuża działanie wybranego spella
Moc oznaczaona gwiazdką była pasywem. Pozostałych zaklęć mogła używać bez ubytku MM, jednak tylko jednego spella na turę.
Stan postaci: Irina: - Nanaya: Brak magii; Bronie są 2 razy cięższe; Jeśli postać posiada Umiejętności stylów walki są one o 2 poziomy silniejsze(do poziomu 4) Welt: - Diangen: Brak magii; Bronie są 2 razy cięższe; Jeśli postać posiada Umiejętności stylów walki są one o 2 poziomy silniejsze(do poziomu 4) ~~ IvulRin: - IvulWill: - IvulLena: Brak magii; Bronie są 2 razy cięższe; Jeśli postać posiada Umiejętności stylów walki są one o 2 poziomy silniejsze(do poziomu 4) IvulElizabeth: Brak magii; Bronie są 2 razy cięższe; Jeśli postać posiada Umiejętności stylów walki są one o 2 poziomy silniejsze(do poziomu 4)
Autor
Wiadomość
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Sanktuarium Małpy Nie Lut 05 2017, 15:07
MG
Wyteleportowanie Elizabeth było zdecydowanie ciosem poniżej pasa. Niestety ku zaskoczeniu Iriny, Elizabeth nie odpadła. Nie, nie. Zamiast tego wzniosła się w powietrze, na niby skrzydłach które pojawiły się na jej plecach. A to oszustwo prawda? Na dodatek Elizabeth zamiast ruszyć na Diangen, ruszyła w górę, aż wleciała na most, które oddzielał ją od Nanayi. Tutaj ku zaskoczeniu Elizabeth, nie było zbyt stabilnie, więc zamiast na moście stanąć, lewitowała nad nim. W tymczasie przyzwana Virgo, próbowała pomóc Nanayi ze zdjęciem pająków, jednak te pod dotykiem którejkolwiek z dziewczyn, po prostu rozwalały się, plamiąc obie krwią. I tak nic dziewczynom nie było. Nic poza plamami krwi na ich ciałach, oraz drobnymi rankami na ciele Nanayi. Za to teraz na moście po prawej, w połowie jego długości, znajdowała się Elizabeth. No i tu był koniec dobrych wiadomości dla Ivuli, bo wciąż paląca się Elizabeth, straciła świadomość i spadła. Sad but true.
Stan postaci: Irina: 34MM Vulpecula: Wyeliminowana Virgo: Ubrudzona krwią Nanaya: Brak magii; Bronie są 2 razy cięższe; Jeśli postać posiada Umiejętności stylów walki są one o 2 poziomy silniejsze(do poziomu 4).Ubrudzona krwią. Drobne ranki Welt: - Diangen: Brak magii; Bronie są 2 razy cięższe; Jeśli postać posiada Umiejętności stylów walki są one o 2 poziomy silniejsze(do poziomu 4) ~~ IvulRin: 110MM IvulWill: 165MM IvulLena: Wyeliminowana. IvulElizabeth: Wyeliminowana.
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Sanktuarium Małpy Nie Lut 05 2017, 15:20
Nigdy nie przypuszczał, że zobaczy latającego kurczaka z rożna. Przynajmniej tak wyglądała dla niego Elizabeth, która to próbowała uciec od swojego losu, aby ostatecznie obalić się na ziemie. Przez myśli kotowatego przeszła smutna myśl, że obiadu jednak nie będzie, a Byaku nie potrafi ustrzelić nawet płonącego ptaka. Masz ci los. Wypomni jej to kiedy indziej, a póki co będzie dalej odpoczywał, jakby miał być gotowym. Leniwie obserwowałby otoczenie i pilnował, czy nic mu nie zagraża. Wszystko po to, aby w razie czego zareagować, czy skryć się i zmniejszyć dystans do agresora za pomocą Invisibility. Gdyby jednak to ruda narzekała jakoś na to, że spada, bądź dostrzegł ją zlatującą z góry, westchnąłby jeszcze ciężej jak zazwyczaj, aby wymusić swoją ludzką postać i aktywując zarówno Strength (D) oraz Dexterity (C) spróbować pochwycić dziewczynę. Oczywiście wszystko po to, aby później kupiła naprawdę dużego tuńczyka i telewizor. Będzie wtedy musiała, nie? Gdyby zaś dostrzegł jakiegoś wroga, posłałby w niego pocisk z Niedzieli. Ziemny. W klatę. Ot co.
Diangen
Liczba postów : 103
Dołączył/a : 21/10/2012
Temat: Re: Sanktuarium Małpy Nie Lut 05 2017, 19:01
Drogi Pamiętniczku Nazywam się Diangen i mam 17 lat. Mama mi mówi, że już dawno powinnam znaleźć sobie chłopaka i... stop. Nie nazywam się Diangen, bo nikt mnie nigdy nie nazwał. I w sumie nie wiem, ile mam lat. I nie mam mamy. Chłopaka też nie. W sumie nawet nie wiem, czy to smaczne. W każdym razie dzisiaj obudziłam się w bardzo dziwnym miejscu - na mostach dookoła ogromnego drzewa. Zanim zdążyłam się zorientować, co tutaj robię, zaatakowała mnie jakaś dziwna dziewoja, która wpadła na magiczne człowiekostworzenie znikąd i zaczęła się palić. W sumie nie wiem, co dalej, bo uciekłam i chyba już jestem bezpieczna. Znaczy, człowiek nigdy nie jest bezpieczny i lepiej pozostać czujną i obserwować otoczenie, aby coś dziwnego mnie nie zaatakowało. Wiecie, przyczajona Diangen, ukryty Will. Kurde, to byłby całkiem spoko wpis do pamiętniczka, gdybym tylko potrafiła pisać...
Pająki bryzły krwią, plamiąc jej ubranie, ale poza tym nie zrobiły nic więcej, nieco ją tym zaskakując. Odetchnęła nieco głębiej i uśmiechnęła się do Virgo, dziękując za pomoc. Zaraz później tuż na moście pojawiła się kolejna przeciwniczka, która płonęła i chyba dogorywała, więc pozostawało tylko spojrzeć na świeże zwłoki z mieszaniną dezaprobaty i obojętności. Wyglądało na to, ze dwoje zostało wyeliminowanych, z kolei trzeci przeciwnik wciąż jest skryty. Odetchnęła głębiej i przyszykowała strzałę na cięciwie łuku, by być gotową niemal w każdej chwili na strzał w stronę przeciwnika. - Osłaniaj mnie - rzuci do Virgo, nim ruszy jak najszybciej mogła przez most po lewej, który poprzednio uszkodziła. Zdawała sobie sprawę, ze przejście przez strukturę może nie być łatwe, ale liczyła na swoją równowagę (Kontrola na 3) i łut szczęścia, że uda jej się przebiec ten niewielki dystans bez sporych problemów. Gdyby tylko zobaczyła przeciwnika, zamierza do niego strzelić bez większego zastanowienia lub celowania.
Virgo kiwnęła głową i ruszyła za Nanayą odpalając Chains (A) aby móc ją skutecznie osłaniać. Wydłużyła łańcuchy na długość około 3 metrów i z lewitującymi wokół niej łańcuchami ruszyła niczym ninja za kobietą, wypatrując w pobliży wszelkich zagrożeń. Jeśli zauważy jakiś pocisk spróbuje go odbić łańcuchami. Jeśliby most miał się zarwać zrobi wszystko aby Nanaya nie spadła w przepaść, na przykład wydłużając łańcuchy i łapiąc jednym Nanayę (poprzez owinięcie go wokół niej) oraz zarzucenie łańcuchem w stronę podestu który był wierzchołkiem mostu. Oprócz tego postara się uderzyć przeciwnika łańcuchami, o ile się w ogóle pojawi.
A Iriś... Iriś siedziała w pokoiku z frytkami i obserwowała wszystko na monitorku. Gdyby zaszła taka potrzeba, przeteleportuje Nanayę w bezpieczniejsze miejsce. Gdyby na przykład zaczęła spadać, albo coś w tym rodzaju.
Diangen wraz z Weltem oddawali się przyjemnemu opierdzielaniu, gorzej jednak z Nanayą i Iriną, które dzielnie walczyły z przeciwnościami losu. A raczej z ostatnim przeciwnikiem. Po uporaniu się z niebezpieczeństwem w postaci pająków, Nanaya oraz Virgo ruszyli przez most w kierunku ostatniego celu - Willa. Nie miał to być jednak prosty przeciwnik. Po pokonaniu dużej części mostu, Nanaya poczuła nagłe pieczenie. Duże i silne pieczenie, zupełnie jak gdyby ktoś oblał ją wrzątkiem. Virgo cierpiała podobnie. Virgo z powodu nagłego bólu upadła, Nanaya natomiast dzięki kontroli, trzymała się na nogach. I to mimo niebezpiecznego kołysania mostu z powodu przewrócenia się Virgo. W każdym razie przeciwnika wciąż Nanaya nie widziała, chociaż na mapce Iriny, Will się pojawił. Mało tego, powinien być w zasięgu wzroku Nanayi, mniej więcej po środku mostu, na prawo, od tego na który aktualnie była Nanaya. A to wysepki brakowało jej już jedynie jakieś 5 metrów. Więc do Willa, jakieś 15. Idąc mostami rzecz jasna. Dzięki sokolookiemu, Nanaya dostrzegła też w powietrzu, noże. Wisiały sobie, jak gdyby nigdy nic.
Stan postaci: Irina: 34MM Vulpecula: Wyeliminowana Virgo: Ubrudzona krwią. Krew parzy jak rozgrzana woda. Chain Lance 1/5 postów.(1/6 CD), 67MM Nanaya: Brak magii; Bronie są 2 razy cięższe; Jeśli postać posiada Umiejętności stylów walki są one o 2 poziomy silniejsze(do poziomu 4).Ubrudzona krwią. Drobne ranki. Krew parzy jak rozgrzana woda, ranki również. Welt: - Diangen: Brak magii; Bronie są 2 razy cięższe; Jeśli postać posiada Umiejętności stylów walki są one o 2 poziomy silniejsze(do poziomu 4) ~~ IvulRin: 110MM IvulWill: 145MM. Bloodpool 1/2 posty, Wrath blood 1/3 posty. Sobota - 9 noży. IvulLena: Wyeliminowana. IvulElizabeth: Wyeliminowana.
Przygodom nie było końca, a emocje bez ustanku narastały w uczestnikach tak, że kotowaty musiał aż ziewnąć. Przyjrzał się jedynie okolicy, czy też wyższemu piętru, obserwując poczynania rudego-utrapienia. Możliwe, że jakby się przefarbowała, to chociaż jej osobowość byłaby bardziej przychylna względem uroczych zwierząt, a tak... musiał coś zrobić. Gdyby nic nie zrobił, to jeszcze by mu odcięła lodówkę lub kategorycznie zabroniła wpuszczać do mieszkania montera satelity, czymkolwiek to było, albo i lacrymowizji. Dlatego też czarna kulka futra, złorzecząc wszystkim egzystującym tu osobnikom postanowiła przyjąć ludzką formę, podejść do jednego z mostów i w natychmiastowym tempie drapieżnika wystrzelić dwie kule ognia z Niedzieli, celując oczywiście w jeden z wyższych 'korytarzy' pomiędzy platformami. W który? Oczywiście, że w ten, na którym nie było Byaku. Ta dysponowała łukiem, a w ten sposób wampir mógł chociaż wykluczyć opcje, że ktoś zajdzie ją od tyłu, gdy ta ruszy na niego ze swoimi strzałami. Przy odrobinie szczęścia most stosunkowo prędko stanie w płomieniach, a może nawet się zarwie. Byłoby wspaniale. Tak. Może, meh...
Co jednak, jeśli ktoś, albo coś było na moście? Wtedy tym prędzej wystrzeliwuje w taką osobę trzecim z pocisków, mając zamiar przysmażyć nieco ów utrapienie. Oczywistym było też to, że uważał na działania ze strony potencjalnego czegoś, czy spodziewał się tego, że jego spokojna drzemka zostanie zakłócona. Masz ci los. Dlatego był gotowy, aby aktywować na sobie Dexterity(C), czy zwyczajnie odskoczyć i uniknąć agresora. To jednak tylko w przypadku, w którym by coś zauważył, a jeśli nic takiego nie było, odsunąłby się nieco w cień, aby podziwiać potencjalnie płonący most lub dorzucić trzecią z ognistych kuli właśnie w niego, aby zapłonął jeśli jeszcze nie stał w ogniu.
Mimo wszystko, pamiętał o tym, że Byaku sama w sobie może być utrapieniem. Co jeśli tej zachce się latać, albo spadać, albo ten-ktoś-z-kościoła wie co jeszcze? Wtedy najpewniej Welt musiałby ją złapać, toteż aktywowałby wcześniej wspomniane Dexterity wspomagane Strength(D), aby zdążyć pochwycić tę rudą wiedźmę i wypomnieć jej to potem. Co jednak - jeśli nie wie na którym moście jest Byakushitsune? Wtedy nie robi nic. Leży i sobie ziewa. W końcu jakby podpalił jej most, to o kablówce mógłby zapomnieć.
Nagly bol sprawil, ze nieomal upadla. Virgo zrobila to, chwiejac mostem i sprawiajac, ze Nanas miala dwa wyjscia - albo stac w miejscu i probowac przebolec, albo ruszyc sie na platforme, gdzie miala wieksze szanse na jakakolwiek obrone. Przygryzla warge, obserwujac noze. Przeciwnika jak nie bylo, tak nie bylo, ale obecnosc zapewne jego kolejnego zaklecia mogla wskazywac na to, ze jest gdzies w poblizu, tylko ukryty przed jej wzrokiem. Dlatego tez starala sie bardzo powoli o ostroznie dojsc do platformy, wytezajac wszystkie zmysly w oczekiwaniu na atak z jakiejkolwiek strony. Gdy znajdzie sie juz na platformie a wroga dalej nie bedzie widac, przygotuje strzale zapalajaca, ktora podpali zapalkami i posle w srodek mostu przed soba. W przypadku ewentualnych atakow, stara sie ich uniknac, jednak jezeli oceni, ze nie da rady, sprobuje sie tak ustawic, by zminimalizowac obrazenia.
Płonąca strzała i ogień z niedzieli, czyli jak zamienić plamę z krwi na drewnianym moście w wyparowaną plamę krwi na palącym się drewnianym moście. W międzyczasie rzecz jasna Welt oberwał pociskiem od Rin, a Nanaya oberwała dwoma ostrzami z niedzieli, a trzecie ją jedynie raniło. Mimo wszystko całkiem najs, bo wygrali. Chyba na to wyglądało, bo więcej przeciwników nie było. I właśnie tak się wygrywa, tak pokonuje się przeciwnika. Śpiewająco.
Irina: 1.000 klejnotów, Naklejka Hełmu, Symbol czarnego krzyża na mostku ??? - [PWM] Dziewczyna może rzucać swoje zaklęcia z miejsca w którym stoi jej sojusznik, tak długo jak ma on 5 metrów do Irene lub innego jej sojusznika. Dziewczynę musi dzielić nie więcej jak 5 metrów do sojusznika który jest początkiem łańcuszka przedłużającego jej zasięg. Przez sojusznika rozumie się osoby będące ludźmi. Nanaya: 1.000 klejnotów, Naklejka Czaszki, Srebrny symbol przypominający Torando na lewej kostce. ??? - [C] Zaklęcie to zwiększa zwinność Nanayi o 50% na czas 2 postów. Tak długo jak Nanaya nie dotyka stabilnego i solidnego podłoża[Ziemia, podłoga, most etc.] tak długo generuje dodatkowe wzmocnienie. Za każde 0,5 postu nie dotykania podłoża, zwiększa siłę wzmocnienia o 5% do maksymalnej ilości 70%. Jeśli wzmocnienie osiągnie siłę 60% zaklęcie ma 1 post CD, jeśli 70%, dwa posty CD. Welt: 1.000 klejnotów, Naklejka Czaszki. Symbol żółtego banana na prawym ramieniu. Proporcjonalnie mniejszy gdy jest kotem. ??? - (B) W dłoniach Welta pojawia się Banan. Następnie Welt do końca posta musi Banan rzucić, zniszczyć lub zjeść. W innym wypadku przepada. Zjedzony, banan zwiększa wszystkie fizyczne statystyki Welta o 20% na 5 postów. Zniszczony przywołuje rozwścieczonego Goryla atakującego najbliższy zniszczonemu bananowi cel. Natomiast wyrzucony zsyła na przeciwnika debuff do szczęścia rangi C do końca tury. Diangen: 1.000 klejnotów, Naklejka Klejnotu, Symbol brązowego małpiego pyszczka nad kością ogonową ??? - [D] Pozwala Diangen na przyzwanie małej kapucynki z rulonikiem na pleckach. Tam, Diangen może umieścić rysunek/list/mały przedmiot a następnie podając małpce imię jakiejś osoby i myśląc o niej, wysłać ją do tej osoby. Kapucynka dociera do celu po 3 postach niezależnie od jego lokalizacji. Cel może również podarować coś małpce, by ta zaniosła to Diangen. Podróż powrotna również zajmuje małpce trzy posty. Do użycia raz na dzień fabularny.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.