I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Wioska z wielką stodołą Sob Lis 12 2016, 18:15
First topic message reminder :
Jakieś dwanaście kilometrów i siedemdziesiąt jeden metrów od centrum Oak, stoi niewielka wioska, gdzie kury żyją, psy szczekają, świnie się hoduje, kozy dupc... Też się hoduje. I w tej wiosce żyje z bliska trzydzieści ludowego chłopstwa, co dla nich ziemia jest wklęsła, a nie okrągła. Przesądów mają co niemiara, a chałup zaledwie pięć. Oraz wielką nawiedzoną stodołę. I studnie też mają.
MG: Zbliżał się powoli wieczór. Jakieś pół godziny do całkowitego zachodu słońca, kiedy Staruch i Nekromanta przybyli w mniej więcej podobnym czasie do Wioski z wielką stodołą. Nietrudno było znaleźć ową nawiedzoną stodołę, a przed nią chłopa niemało. - Mówię to Maniek, żodyn ni wytrwa do rana... - Skarby dziad srogie obiecywał, temu co przetrzymie. - Dziad zniknął to i skarba nie będzie! - A ryzykować możno? Możno! - Li nie warto! Jak się Maciur wszedł po północy, to z gołym dupskiem koguta przez trzy dni udował! - A-albo jak Heniu! Wszedł, to potem cały czas jak robak pełzoł! - Diabole w tej stodole żyjo... Diabole... Taki oto dyskurs prowadzili ludzie prości, aż nie spostrzegli nowo przybyłych. - A cóż to? Odważni jacyś na nockę w stodole?! - spytał jeden z chłopów spoglądając to na Starucha, to na Nekromantę.
Autor
Wiadomość
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wioska z wielką stodołą Nie Gru 04 2016, 21:11
MG: Przybycie Boruty zmieniło znacząco atmosferę panującą w stodole, ale czy do końca uspokoiło to nastroje? Chłopaczek dostał przyzwolenie od Starucha na wydupczenie Nekromanty i choć sam skłonił się gospodarzowi, to jednak kiedy ujrzał, że Nekromanta robił to samo, nie mógł się powstrzymać... Nekromanta na krótko poczuł jak coś go zaskoczyło od tyłu, ale trzasnął buzdyganem, bo zdolności trochę miał, w trzymaną przez chłopca głowę, która to poleciała na drugi koniec stodoły, zaczęła płakać, a pozostała część ciała zaczęła ją gonić. Boruta zaś się cicho zaśmiał z Nekromanty, a potem poważnie spojrzał na Starucha, widocznie niezbyt zadowolony z jego żarcików. - Ty gnido! - krzyknął piskliwym głosikiem. Raczej ów głosik mógłby być większym powodem do naśmiewania, aniżeli jego imię. - Kim wy w ogóle jesteście, że na diabłów balu się znajdujecie? Kimże jesteście, że piekielne trunki pijecie? Z której to wiochy was przywiało? - zapytał. - Gadać! Bo udupię! - ostatnie słowa warknął gardłowo i dość niepokojąco. Brzmiały o wiele groźniej, aniżeli jego normalna mowa.
Vermis
Liczba postów : 51
Dołączył/a : 08/10/2016
Temat: Re: Wioska z wielką stodołą Pon Gru 05 2016, 09:41
Chłopiec dostał za to co planował zrobić mam nadzieję, że wystarczająco szybko, w końcu miałem jeszcze spodnie, które musiał zdjąć. Spowodowało to lekki zamęt, ale nie zamierzałem czynić honorów względem Boruty w takiej sytuacji. Diabeł sam z resztą chyba też nie wyglądał na zdegustowanego tą sytuacją. Towarzysz mojej misji natomiast ponownie zażartował tym razem z gospodarza. Wprowadziło go to w dość sporą złość i skłoniło do refleksji nad pochodzeniem gości.
Nie byłem pewny czy fragment wypowiedzi, który powiedział Boruta odnośnie pochodzenia był skierowany również do mnie. Jeśli pytał tylko człowieka z kosą to niech sam się męczy i odpowiada. Jeśli jednak było inaczej i te słowa były rezolutnie skierowane również do mnie to odpowiadam na nie dość szczerze. - Nie pamiętam. Jestem Nekromantą, ale straciłem pamięć. Liczyłem, że tutaj odzyskam jakąś część wspomnień w końcu Nekromanci dość dobrze znają się z piekielnymi istotami. Liczę, że jako gospodarz nie masz nic przeciwko mojej obecności. W zamian obiecuję, ze kolejny toast będzie na twoją cześć. Powiedziałem wprost nie kłamiąc. Nie byłem osobą, która zbyt często kłamała szczególnie w sytuacji, gdy nie wiedziała jak wiarygodnie skłamać. Boruta pewnie znał wszystkie licha w okolicy.
Edgy Guy
Liczba postów : 315
Dołączył/a : 21/02/2013
Temat: Re: Wioska z wielką stodołą Wto Gru 06 2016, 23:57
I Poruta zaczął krzyczeć, co wcale nie bawiło Starucha. No znaczy ok, miał kiepski głos do swojego imidżu, ale niby dlaczego miałoby to Starucha obchodzić? Nie obchodziło go wcale. Tak jak groźność "przeciwnika", no bo kurde... koniec końców i tak wszyscy umrą, prawda? Widząc że dzieciak przeżył próbę gwałtu, trochę się Staruchowi przykro zrobiło. Na pytanie Poruty z początku chciał odpowiedzieć, że Socjopata go zmusił, ale w sumie to mogłoby się przerodzić w "Walkę" a tego to się kompletnie staruchowi nie chciało. Tak więc musiał chwilę pomyśleć co Porucie powiedzieć, ale nie wielką, bo się dłużej Staruchowi nie chciało.-W sumie to strasznie dużo pytań. Nie mam pojęcia kim jest diabeł balu ale też nie specjalnie chcę go znajdywać, pewnie byłoby to całkiem upierdliwe, ale wam życzę dobrej zabawy. No, tak długo jak nie będziecie mnie w to mieszać...-Rozgadał się całkiem, odpowiadając na pierwsze z pytań.-I jestem sobie sobą. Nikim więcej, nikim mniej, poza mną. Znaczy trochę więcej bo jest nas dwóch, a nie jeden, mimo że jeden który ma dwóch, ale myślisz że to ważne?-Zapytał Borute niepewnie.-W każdym razie z wioski na północ stąd miło mi. A pić alkohol kazał kot, straszny alkoholik swoją drogą. No i jestem tutaj dla pieniędzy. Bo świat kręci się wokół pieniędzy. Chociaż twój to chyba wokół alkoholu...-Zauważył niepewnie patrząc po stodole.-Ej mam super pomysł, bawcie się dalej dobrze i udawajcie że nie istnieje, a ja postaram się zrobić to samo. Co wy na to?-Zapytał, sugerując naprawdę genialne rozwiązanie. I tylko on nie bał się chyba Poruty. No cóż... i tak kiedyś umrze.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wioska z wielką stodołą Sro Gru 07 2016, 17:04
MG: Boruta wysłuchał odpowiedzi Nekromanty i uśmiechnął się od ucha do ucha, ukazując żółte kły. Następnie drapiąc swoją czarną bródkę, zwrócił wzrok na Starucha i kiedy ten zaczął się przedstawiać, to diabol lekko się skonfundował, ale ostatecznie znowu był uśmiechnięty. - Owszem, zabawa będzie dalej trwać, ale... Może jednak będę mógł wam pomóc - oznajmił radośnie Boruta i rozejrzał się dookoła, a obecni na balu zaczęli się kolejno do niego uśmiechać. - Oboje macie jakieś pragnienia, które mógłbym zaspokoić. Pragniesz wspomnień? Dostaniesz je - zwrócił się do Nekromanty i w jego głowie zaczęły się pojawiać obrazy, jak stał na górskich szczytach, a przed sobą miał rozległy, aczkolwiek zamglony krajobraz. - Zaś ty pragniesz pieniędzy. Mam ich wiele - zwrócił się do Starucha, a z jego dłoni zaczęły sypać się liczne pieniążki. - Dostaniecie czego chcecie, ale będziecie musieli dać coś w zamian. Zawsze tak jest. Handel to handel i nie ma co gadać - tak rzekł rozradowany i wzruszył ramionami, czekając na zgodę lub zaprzeczenia.
Edgy Guy
Liczba postów : 315
Dołączył/a : 21/02/2013
Temat: Re: Wioska z wielką stodołą Sro Gru 07 2016, 22:00
Staruch nie mógł nie przejechać dłonią po twarzy. Mała Poruta, wielkie ambicje. Ah te diabły, ah te diabły. Ale Staruch był ogólnie dobrym człowiekiem, dlatego no cóż, zamierzał z diabłem pohandlować. Ale na swoich zasadach. Wyciągnął śpiewającą gumową kaczuszkę.-Spójrz na te kolory, spójrz na te detale. Wodoodporna, mała, ergonomiczna a dodatkowo można nauczyć hymnu piekieł to będzie śpiewać pływając w twojej wanience. Jedyne 30.000 klejnotów. Gratis dorzucam swoje towarzystwo i mój patronat do końca imprezy.-Powiedział Staruch. No co diable, czy to nie najbardziej kusząca propozycja jaką słyszałeś w swoim biesim życiu? A Socjopata, to pewnie zaraz dusze sprzeda
Vermis
Liczba postów : 51
Dołączył/a : 08/10/2016
Temat: Re: Wioska z wielką stodołą Czw Gru 08 2016, 11:03
W mojej głowie zaczęły się pojawiać obrazy, które pokazywały moją przeszłość, nagroda którą zaproponował Boruta faktycznie była dla mnie najbardziej kusząca jaka mogłem sobie zamarzyć. Na chwilę zapomniałem o piciu z diabłami, misji oraz obecności towarzysza misji i jego zachowaniu. Właśnie zostało mi zaoferowane coś o czym marzyłem od naprawdę dawna. Mój cel istnienia był być może na wyciągniecie ręki i możliwość, którą dał mi diabeł postanowiłem potraktować jak najbardziej poważnie. - Powiedz tylko czego chcesz - powiedziałem poważnie w stronę Boruty, w końcu trafił w sedno moich celów Na chwilę zapomniałem o wszystkim innym i czekałem na reakcję diabła wierząc, że trafiłem w dobre miejsce i być może spełni się teraz mój cel, z którym tutaj przybyłem. Część wspomnień już zobaczyłem. Góry. Czyżbym był podróżnikiem?
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wioska z wielką stodołą Pią Gru 09 2016, 19:24
MG: Oboje wyrazili chęci na handel z Borutą, aczkolwiek na dwa różne sposoby. Staruch zaoferował kaczkę, na którą to diabol spojrzał z politowaniem. Jednakże wtedy to odezwał się kocur. - I chcy tego ptasiora! - miauknął donośnie, lecz w zdanie wdarł mu się Ryjnik. - Ja ją wezmę! I to za całe 20.00! - Dam 15.000! - Dam 10.000!!! Zaczęły się licytacje, ale nie w tę stronę, co zazwyczaj i istoty przekrzykiwały się o to, które da mniej. W końcu jednak uciszył je wszystkie głośny krzyk kozy. - DAAM DUUPY!!! - ryknęła, a żadna z istot nie chciała się już licytować i spochmurniały, jakby to prosto do kopyt kozy miała trafić owa kaczuszka. Natomiast sam Boruta zaciekawił się bardzo Nekromantą, do którego to podszedł zadowolony. - Cóż może dać mi taki śmiertelnik, jak ty? Niech pomyślę... - Boruta na chwilę się zamyślił, drapiąc się pod bródką. - Może wystarczy drobna pieczątka? Na czole i na dłoni? Dobra oferta? - spytał uśmiechnięty Boruta, wyciągając dwa palce w kierunku Nekromanty.
Edgy Guy
Liczba postów : 315
Dołączył/a : 21/02/2013
Temat: Re: Wioska z wielką stodołą Sob Gru 10 2016, 11:13
Poruta chyba był jednak kiepski z biznesie, co widać. Pieczątka, naprawdę? Tak jasna i prosta pułapka, a Socjopata i tak w nią wpadnie. Staruch westchnął widząc licytacje zwierząt.-Widzisz jak twoi zabiegają, a ty wymiękasz. Będzie w piekle Poruta, jak się dowiedzą że cie byle kot przelicytował. Poruta, czaisz?-I zaśmiał się sucho. Może ktoś umrze od tego suchara, kto wie, zawsze była jakaś nadzieja.-No ale wiecie, Ula, nie. Więc sory Kozo. Poza tym spójrzcie na to tak, kto zdobędzie kaczke, to trochę jakby zdobył władzę. Bo od starożytnych czasów wiadomo, że kaczki gumowe które śpiewają w czasie kąpieli, to symbol dobrobytu i władzy. A tą szczególną...-Tu zrobił konspiracyjną miną.-Podpieprzyłem jakiemuś aniołowi. Będziecie mogli z nich szydzić, tak w dodatkowym bonusie.-No kurde ile benefitów!-Dlatego na razie kot wygrywa, 30.000 na stół i ptasior jego. No chyba że ktoś da WIĘCEJ-Spojrzał po zebranych, włącznie z Borutą. Czy pozwoli sobie na przegraną, z byle pchlarzami? On? Wielki bies piekielny?
Vermis
Liczba postów : 51
Dołączył/a : 08/10/2016
Temat: Re: Wioska z wielką stodołą Pon Gru 12 2016, 10:10
Średnio interesowała mnie w tej chwili licytacja gumowej, śpiewającej kaczki, gdy teraz licytowałem się o własne wspomnienia. Ceną za to były dwie pieczątki. Nie miałem pojęcia jaki będą miały one wpływ na mnie, na pewno korzystny dla Boruty, ale nie wiedziałem jaki. Jednak to co ofiarował w zamian było czymś za co warto było sprzedać duszę. - Nie odmawiam, ale co te pieczątki będą czynić, zgaduję, że nie są to zwykłe pieczątki - powiedziałem - Pewnie oddam za wspomnienia swoją duszę, ale mimo to muszę wiedzieć co te pieczątki uczynią. Głupio, aby jedna z nich pieczętowała moje wspomnienia. I w ten sposób czekałem na to co odpowie Boruta licząc na to, że dowiem się czegoś o owych pieczątkach i po zaakceptowaniu warunków otrzymam z powrotem swoje wspomnienia.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wioska z wielką stodołą Wto Gru 13 2016, 00:23
MG: Jak to w handlu wolnorynkowym bywa, (Chyba nie znam się) bywają negocjacje, podbijanie ofert i narzekania, sprawdzanie towaru. A tu z jednej strony kot się zastanawiał, drapiąc się po wąsach, Boruta pokręcił głową i westchnął niezadowolony, gdy wtem zapiał kogut... Po raz pierwszy co prawda, ale wśród istot zapanował zamęt. Szczury zaczęły sprzątać, czarny ludek kitrał butelki, a pozostali goście zaczęli zbierać się do opuszczenia stodoły. Wyjątkiem pozostał kot i Boruta. - Jakby to rzec... 30.000 to trochę dużo... To może po prostu przybijesz piątkę na pożegnanie? - zapytał kotek wystawiając łapkę. Wyglądała na miękką... Kotek jednak zachowywał się w miarę spokojnie, w porównaniu do innych istot, a nawet Boruty. Sam Boruta trochę spanikował słysząc pianie koguta. Oznaczało to, że za dwa takie trzeba będzie zniknąć. Doskoczył więc nerwowo do Nekromanty wysuwając dwa palce, lecz nie dotknął jeszcze nimi samego klątwiarza. - Zwykłe zawarcie umowy handlowej! Uczciwej! Bierzesz czy nie!? - zapytał i to bardzo nerwowo. Nie należał raczej do takich, co miałby chętnie negocjować.
Edgy Guy
Liczba postów : 315
Dołączył/a : 21/02/2013
Temat: Re: Wioska z wielką stodołą Wto Gru 13 2016, 23:32
No i kogut zaczął piać, misja zbliżała się do końca, a wraz z misją pieniądze. Spojrzał przebiegle na kota. Cwaniaczek pewnie za tą piątkę chciał zgarnąć jego kaczkę, ale Staruch się tak podle oszukać nie da. Najchętnie rzuciłby kotem między Borute a Socjopate, nim podpisali by swój "Kontrakt", ale wtedy zapewne Socjopata by się na niego rzucił. Bezwstydnik, gbur, menda i głupiec. No ale co poradzisz? Dlatego Staruch spojrzał ze znudzeniem i zmęczeniem na kota.-Na razie kocie. Na pewno się jeszcze spotkamy-Wskazał głową na kosę, robiąc niejednoznaczną aluzję. Ale by chętnie pozażynał ludzi, koty a nawet komary, ale cholera, zapomniał zaklęcie do zabijania i kolekcjonowania dusz. Może kiedyś, może kiedyś...
Vermis
Liczba postów : 51
Dołączył/a : 08/10/2016
Temat: Re: Wioska z wielką stodołą Sro Gru 14 2016, 09:52
Pierwsze zapianie koguta obudziło popłoch wśród zebranych gości, widocznie trzeci sygnał ewidentnie kończył tutejszą zabawę. Wiedziałem doskonale, że ten kontrakt nie przyniesie mi nic dobrego. Wiedziałem doskonale z jakiegoś tajemniczego źródła, że podpisywanie kontraktów z Borutą nie znając nawet ich zasad będzie za pewne tragiczne w swoich późniejszych skutkach, ale mogła to być moja jedyna szansa na odzyskanie swoich wspomnień i dowiedzenie się kim jestem. Mogła to być moja jedyna szansa, aby dowiedzieć się kim byli moi oprawcy, którzy doprowadzili mnie do takiego stanu w jakim znalazłem się w kanałach Ery, miasta, które w teorii strzegła Policja Magiczna. Wiedziałem, że umowa jest totalnie niekorzystna dla mnie i w przyszłości jej pożałuję, ale teraz za bardzo chciałem odzyskać swoje wspomnienia z przeszłości. O mojej motywacji wiedzieć mogła tylko inna osoba, która nie pamiętała nic o sobie. Delikatna wizja wspomnień, które wcześniej pokazał mi Boruta tylko rozjuszyła mój apetyt na to, aby zobaczyć co działo się w mojej przeszłości. Westchnąłem ciężko. - Zgadzam się - powiedziałem - Rób swoje i oddaj mi moje wspomnienia. Potem czekałem na efekty. Fajnie, abym dowiedział się kiedyś, co te pieczątki powodowały.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wioska z wielką stodołą Czw Gru 15 2016, 15:22
MG: Kot tylko miauknął zasmucony, że Staruch nie dał się podejść i odchodząc otworzył ognistą bramę, w którą wszedł i za którą zniknął. W stodole zostali tylko Boruta, Staruch, Nekromanta i koza, która to zabeczała donośnie, nie będąc w stanie wydobyć już z siebie ludzkiego głosu. Kogut zapiał po raz drugi, lecz Boruta tylko się uśmiechnął na zgodę Nekromanty. Przyłożył mu dwa palce do czoła i dotknął jego lewej dłoni. Pojawiły się na nich czerwone znamiona, w kształcie trójkątów. Zabolało w pierwszej chwili, ale potem myśli i wspomnienia uderzył w głowę Nekromanty...
Wspomnienia?:
Według tego, co Boruta podsunął Nekromancie, ten nazywał się Vermis. Wspomnienie o pobycie w górach rozjaśniło się pod wpływem dotyku Boruty i Vermis zaczął sobie uświadamiać, że nie bez powodu tam się znalazł. Miał konkretny cel, żeby odnaleźć coś, co w owych górach się znajdowało. Nie wiedział jednak gdzie to było i co to takiego. Pamiętał jednak chłód i ciszę towarzyszącą temu miejscu. Nikt o z własnej woli w takie miejsce, by się nie zapuszczał, lecz Vermis czuł ogromną potrzebę odnalezienia tego czegoś, co tam było. Jednakże nim przywrócone mu zostały pozostałe wspomnienia, kogut zapiał po raz trzeci i Boruta zniknął...
Spokój nastał w stodole, wraz z nastającym świtem. Zadanie zostało wykonane. Koza jeszcze raz zabeczała i wtedy z jej dupska wystrzelił szczur, którego niegdyś wsadził tam kot. Szczur jednak nie był ubrudzony kupą, a był taki... Jakiś inny... Trzydzieści centymetrów wzrostu, zgarbiony, zielony, z przepaską na oku i w czarnym płaszczyku, okrywającym jego ciało. Wokół niego podskakiwały niewielkie, czarne pchły. Rozejrzał się niepewnie, po czym pisknął. - O kurwa! Już ranek, a ja wciąż tutaj! Przeeeeejebane... Chwila... Nie spalam się... Co jest, do kurwy pierdolonej nędzy chuja jego mać?! To twoja wina! - wskazał na Starucha. - Ty nie chciałeś dupczyć kozy, więc mnie do niej wsadzili! Przez to zostałem udupiony... Egrhrgrhtblwib... Chuj już w to... Jak zostaję, to zostaję - oznajmił, po czym doczłapał do Starucha. - Zobaczysz kurwa, jeszcze mi za to zapłacisz! Masz mnie pilnować, dopóki po mnie nie wrócą! - tak powiedział, po czym tyknął pazurem Starucha, a ten poczuł jak tworzy się między nimi jakaś dziwna więź.
No i ostatecznie mogli opuścić Stodołę, gdzie wieśniacy przywitali ich bigosem, oraz ogórkami. Był wśród nich brodaty starzec, podpierający się na kiju, którego mogli zobaczyć tylko przez chwilę, gdyż potem zniknął, zasmucony. Zaś wieśniacy wręczyli garnuszek pieniędzy Staruchowi, Nekromancie i to by było na tyle...
Koniec Mizysyji: Staruch: +5 MM + Bezszelestny lvl 1 + Zdolność dodatkowa do kosy - Staruch używając MM, może do siebie przyciągnąć swoją kosę, jeżeli ta jest poza zasięgiem jego ręki. Leci ona sobie spokojnie i swobodnie, że raczej krzywdy nikomu nie zrobi. Jeżeli natrafi na jakąś przeszkodę, to się blokuje i dalej nie leci. Koszt takiego przyciągania kosy to 1 MM za metr. + 1 lvl SR: ŚmiercioSzczur: Czas trwania: 1 tura W nieaktywnej formie Śmiercioszczur jest zielonym, paskudnym, przeklinającym szczurem, z opaską na oku i w czarnym płaszczyku. Jedynie chodzi za Staruchem, pozostając poza jego kontrolą. Poziom I: W momencie aktywacji u Śmiercioszczura pojawia się kosa dostosowana do jego rozmiarów, czyli dość niewielka, a Staruch może wydawać Śmiercioszczurowi polecenia, które ten niechętnie będzie wykonywać.
Nekromanta: +25 PD + 20.000 + Odblokowana część wspomnień. + Ślad Duszy Raindancera + Pieczęć Boruty: Na czole i na dłoni, czerwone trójkąty. Normalnie po prostu sobie wyglądają, ale za ich przyczyną od Nekromanty wyczuwalna jest demoniczna aura. Kiedy Nekromanta ma zamiar wykonania czynności bezinteresownie, z chęcią pomocy i czynienia dobra, pieczątki zaczynają go boleć, ból rangi D, do czasu aż ta chęć mu nie minie. Ból może nasilić się do rangi C, kiedy Nekromanta zrobi już coś dobrego i ten ból trwa dwie tury. W sytuacji, kiedy Nekromanta zrobi komuś jakąś krzywdę, wtedy pieczątki jaśnieją na czerwono, a sam Nekromanta otrzymuje wzmocnienie szybkości i siły rangi D na dwie tury, które się nie stackują, w przypadku większej złej działalności. Pieczątki można usunąć jedynie za pośrednictwem magii kapłańskich, specjalizujących się w wypędzaniu demonów.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wioska z wielką stodołą Pon Sty 29 2018, 23:37
MG: Słońce jaśniutko świeciło tego dnia, ptaszki radośnie śpiewały, wiał delikatny wiaterek. Gdzieś w oddali lśniła tęcza, która pojawiła się po porannym deszczyku. Trawa nie zdążyła jeszcze całkowicie wyschnąć. W powietrzu unosił się przemiły jej aromat. Powietrze było tak czyściutkie, że aż normalnie było całkowicie przeźroczyste. Tak. To zdecydowanie był jeden z ładniejszych dni w roku. Aż normalnie chciałoby się pracować! Chatka Brygidy i jej męża Genozesława była jedną z pięciu wiejskich chat i znajdowała się na drugim końcu wioski. Było z tamtego miejsca widać wielką stodołę, z której owa wioska tak bardzo była znana. Chatkę otaczał płotek i trawnik, wysoki na pół metra. Sama chata była drewniana, z dachem słomianym. Przy niej zaś siedział pies. Wilczur. I złowrogim wzrokiem pies ten obserwował otoczenie.
Athanthatsuyaki
Liczba postów : 74
Dołączył/a : 05/07/2017
Temat: Re: Wioska z wielką stodołą Pon Sty 29 2018, 23:44
Słońce było wrogiem każdego piwniczaka, tak jak mydło było wrogiem każdego brudasa(Więc trochę piwniczaka też). No bo w końcu długie lata spędzone w ciemnej i wilgotnej piwnicy przyczyniły się do spadku odporności na wysokie temperatury i zgubne działanie promieni słonecznych. Dlatego w dni takie jak te, Yaki jeszcze bardziej nie chciał wychodzić z piwnicy. Niestety - piwnica czy nie, czynsz trzeba płacić. Tak więc teraz mając na głowie słomkowy kapelusz a na nosach okulary przeciwsłoneczne, pędził do "Pracy". Chociaż pędził to dużo powiedziane, bo tuptał niezadowolony. Miał na stopach jedynie laczki, bo nie mógł znaleźć żadnych butów. Skarpetek nie ubierał, a spodnie miał krótkie i beżowe a to w połączeniu z mokrą trawą, oznaczało dla Yakiego ryzyko złapania przeziębienia. Poza tym to miał na sobie jeszcze białą koszulkę na przodzie z wizerunkiem Ejjiego a na plecach napisem "Siepacz", po Boscańsku. Dopiero sprowadzona z Bosco. Słono za nią zapłacił! Było by smutno gdyby mu ją jakiś ptak osrał. W końcu jednak jaki dotarł na miejsce i zatrzymał się przed płotem patrząc na monstrum po drugiej stronie i zastanawiając się czy bardzo będzie bolało jak zaciśnie zęby na jego nodze i czy odszkodowanie jest tego warte. I co on miał teraz zrobić? Przejść na drugą stronę? Do tego bydlęcia?-H-halo?-Zawołał, a raczej prawie wyszeptał, zza tego płotu. Czekając aż ktoś przyjdzie i schowa gdzieś tego szatana w psiej skórze.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.