HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Fear of Change - Page 3




 

Share
 

 Fear of Change

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3
AutorWiadomość
Abri


Abri


Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014

Fear of Change - Page 3 Empty
PisanieTemat: Fear of Change   Fear of Change - Page 3 EmptyWto Maj 03 2016, 14:39

First topic message reminder :


Fear of Change - Page 3 PDtMCU4
Czerwiec X802, górskie obrzeża Calthy.


- Zadanie wykonane - pomyślała szybując po okolicy zadowolona z siebie. To nie było jakieś skomplikowane zadanie. Miała spełnić rolę posłańca, lub tak właściwie rzecznika zwierząt z pobliskich gospodarstw. Na szczęście górskie drapieżniki okazały się być bardzo wyrozumiałe, a argumenty dotyczące ludzi przemawiały do nich nad wyraz dobrze. Obiecały jej, że nie będą nękać zbyt często mieszkańców pobliskich terenów, wiec Abri żegnając się z nimi wykonała szybki przelot nad najbliższymi zabudowaniami wykrzykując wcześniej ustalony ze zwierzętami sokoli sygnał i wróciła w bliskie okolice gór.

Był to piękny słoneczny dzień, jeden z wielu o tej porze roku. Promienie słońca ogrzewały okolicę, a chmury leniwie płynęły po niebie. Abri miała wręcz potworną ochotę poleżeć sobie w słońcu, które nie było jeszcze dla niej szkodliwe. Szybowała wiec jeszcze dłuższą chwilę, tak samo leniwie, jak chmury i rozglądała się po okolicy szukając sobie odpowiedniego miejsca. Od misji z Ururu i Mamoru, białowłosa bardzo lubiła wracać w te okolice. Wydawało jej się to najspokojniejszym miejscem na ziemi - nie licząc jej rodzinnego lasu, ale tam...nie, nie chciała jeszcze wracać do domu. Wiedziała, że ponowne odejście będzie dla niej zbyt bolesnym przeżyciem, a nie widziała jeszcze wszystkiego w świecie ludzi. Było jeszcze wiele rzeczy, których musiała się nauczyć.
- O, tam... - pomyślała zadowolona znajdując sobie idealne miejsce u podnóża gór na odpoczynek. Nawet niedaleko był strumień, więc jak dopadnie ją pragnienie, nawet nie będzie musiała się zmieniać, aby się do niego dostać. Tak...do dobre miejsce na spędzenie leniwego dnia. I daleko od ludzi...
Mimo, iż okoliczni mieszkańcy wiedzieli, ze Abri jest członkiem Elitarnej Gildii Fairy Tail (oczywiście nie omieszkała im tego nie powiedzieć przy pierwszym spotkaniu), to jednak białowłosa, kiedy była sama wolała być sama do końca. Przecież nie zapomni jak podczas przemiany wystraszyła kiedyś grupę dzieciaków, przez co skończyła w klatce. Zdecydowanie nie było to jej ulubione wspomnienie, wiec wypierała się go na każdym kroku, ale nie było to możliwe...
Zniżyła lot podchodząc do lądowania, a kiedy już znalazła się na odpowiedniej wysokości, zmieniła się w człowieka delikatnie stając na trawie. Przez chwilę z zamkniętymi oczami wdychała górskie powietrze. Uwielbiała ten stan. Zawsze ją ciekawiło, ze inaczej odbierała takie bodźce jako zwierze, niż jako człowiek, ale z drugiej strony nie było to znowu tak zaskakujące jakby się mogło wydawać. Wszak będąc człowiekiem tylko słuch miała bardziej wybitny, niż pozostałe zmysły, więc w powietrzu nie czuła nic co mogłoby ją rozproszyć.
Wygładziła spódniczkę, poprawiła Czarną Wskazówkę spoczywającą u jej boku i otrzepała rękawki z resztek puchu. Na koniec odrzuciła włosy do tyłu i wyprostowała się. Podniosła wzrok na niebo patrząc w stronę słońca oceniając tym samym jego ostrość. Tak jak myślała, nie będzie jej bardzo przeszkadzało. Raz jeszcze głęboko odetchnęła i rozejrzała się po okolicy zastanawiając się, czy powinna położyć się tutaj, czy może w cieniu.
- Lepiej jednak w cieniu... - powiedziała do siebie i prawie w podskokach podeszła do jednego z niewielkich drzewek. Najpierw przysiadła, pamiętając o tym aby poprawić włosy - wiele już razy usiadła sobie na nich i nie było to przyjemne uczucie. Następnie poprawiając swój ubiór położyła się pod drzewem i zamknęła oczy nie przejmując się pojedynczymi promieniami słońca, które wpadały pomiędzy niewielkimi listkami. Wsłuchiwała się w górskie odgłosy natury, zastanawiając się, czy nie powinna zapewnić sobie ptasiego towarzystwa.
- Dawno nie było deszczu... - powiedziała do siebie, mimo iż bardzo starała się nie myśleć teraz o niczym. Ale jak już zauważyła - nie potrafiła. Będąc człowiekiem ciągle myślała o rzeczach z pozoru nieistotnych. Dosyć szybko zauważyła ten spory minus. Zbyt łatwo dekoncentrowała się myśląc o takich rzeczach, ale na to też znalazła swój sposób.
Zerwała źdźbło trawy i wsunęła do ust, skupiając się na jego smaku i w ten sposób zasnęła...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2862-abri#49069 https://ftpm.forumpolish.com/t2810-abri https://ftpm.forumpolish.com/t3426-aktualizacja-abri#64757

AutorWiadomość
Abri


Abri


Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014

Fear of Change - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Fear of Change   Fear of Change - Page 3 EmptySro Cze 01 2016, 12:06

Zdziwiła się, kiedy polecił jej odsunięcie się od wejścia i przez chwilę nie zareagowała. Wpatrywała się w wejście do jaskini jakby widziała Ezrę przez kamienie i myślała o tym co powiedział. Niby nic specjalnego, niby nic dziwnego, ale ona to zauważyła. Po raz pierwszy powiedział do niej po imieniu. Dziwnie to brzmiało z jego ust, ale mimo to ucieszyła się.
Po chwili jednak oprzytomniała
- Szaszłyk? - powtórzyła zdziwiona. Nie wiedziała co to był szaszłyk, jednak skoro on powiedział, że raczej nie chciałaby nim zostać, to postanowiła posłuchać. Niepewna czego się spodziewać, skuliła się pod przeciwległą ścianą, przytulając do siebie wilcze futro. Choć nie widziała co się działo na zewnątrz, to intuicja podpowiadała jej, że to wcale nie będzie nic dobrego.
Zaledwie po chwili, choć wydawało jej się, że minęło ich co najmniej kilka, rozległ się hałas. Zakryła uszy i zamknęła mocno oczy. Rozpoznała dźwięki stali uderzanej o kamień. Hałas we wnętrzu jaskini był zwielokrotniony i zaczęło dzwonić jej w uszach, więc zaczęła nucić sobie jakąś żywą melodię - dosyć głośno, ponieważ chciała zagłuszyć te niepokojące dźwięki. Nawet nie zdała sobie sprawy z tego, że coś ją uderzyło.
Kiedy wszystko ustało, a w nowym wejściu pojawił się Ezra, dziewczyna otworzyła oczy i podniosła wzrok. Po lewej skroni spłynęła jej cienka strużka krwi. Nie poczuła, kiedy jeden ze skalnych odłamków ją uderzył, więc nie zdawała sobie z tego sprawy. W oczach miała łzy, choć gdyby ją teraz zapytano, nie byłaby w stanie powiedzieć, czy to wina pyłu, który jeszcze nie opadł, czy strachu jaki ją ogarnął.
Przez chwilę jeszcze była oszołomiona, więc kiedy usiadł obok i rzucił swoją uwagę, Abri kompletnie nie zareagowała. Wpatrywała się tępym wzrokiem w nowe wejście do jaskini i cały czas mocno ściskała wilcze futro.
Doszła do siebie dopiero, kiedy Ezra wyciągnął znajome kawałki suszonego mięsa. Pokręciła w odpowiedzi głową.
- Nie jem mięsa. Poza tym nie jestem głodna... - odpowiedziała powoli zgodnie z prawdą. W sumie to nawet gdyby było inaczej, to pewnie nie miałaby apetytu. Pomyśleć, że zaledwie kilka chwil wcześniej, prawdopodobnie dręczyłaby go swoją obecnością chcąc nakłonić go do rozmowy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2862-abri#49069 https://ftpm.forumpolish.com/t2810-abri https://ftpm.forumpolish.com/t3426-aktualizacja-abri#64757
Ezra Al Sorna


Ezra Al Sorna


Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015

Fear of Change - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Fear of Change   Fear of Change - Page 3 EmptyCzw Cze 09 2016, 04:42

Ezra zmarszczył brwi. Dopiero teraz zauważył, że Abri została ranna. Co prawda starał się aby kamienie nie wpadły do środka jaskini, ale jak widać nie do końca się to udało. Westchnął ciężko i sięgnął po sakiewkę. Następnie wstał i przykucnął obok Abri.
- Głupia. Mogłaś zasłonić się tym futrem... - mruknął pod nosem, przykładając do jej rany kawałek gazy. Widząc, że dziewczyna jest najprawdopodobniej w szoku, chwycił za jej rękę i przycisnął nią gazę. Następnie wyjął z sakiewki bandaż i przyłożył końcówkę do jej czoła. - Przytrzymaj gazę i początek bandaża. Opatrzę ci to ty sieroto.
O dziwo w jego głosie nie było słychać złości, a jedynie zmęczenie. Powoli zaczynał przywykać do tego, że Abri różni się od innych znanych mu ludzi. Może to kwestia niskiego IQ, a może po prostu tego, że do niedawna nie wiedziała w ogóle, że sama jest człowiekiem. Tak czy siak, mag stwierdził, że na dzisiaj ma już dosyć krzyczenia na nią. I tak nie działało...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3310-konto-ezry https://ftpm.forumpolish.com/t3264-ezra-al-sorna
Abri


Abri


Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014

Fear of Change - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Fear of Change   Fear of Change - Page 3 EmptyCzw Cze 09 2016, 13:57

- P-przepraszam... - wyjąkała skruszona, kiedy Ezra wziął jej dłoń sprawiając tym samym, że sama przytrzymywała opatrunek. Nie mogąc jednak się powstrzymać, od zerknięcia co się stało, ponieważ sama nie wiedziała czemu ma służyć ten zabieg, na moment ściągnęła gazę ze skroni i spojrzała na nią. Kiedy zobaczyła krew zakręciło jej się w głowie, ale szybciutko przyłożyła opatrunek z powrotem tam gdzie być powinien z nadzieją, że Ezra nie zauważył tego zerknięcia zajęty wyciąganiem bandaża i zamknęła na chwilę oczy. Grzecznie wykonała polecenie przytrzymania końcówki i nie poruszyła się nawet o milimetr podczas zakładania opatrunku. Przypatrywała mu się uważnie starając się jednak nie myśleć o niczym. Tak na wszelki wypadek, żeby jej się znowu nie zakręciło w głowie.
Kiedy już opatrunek został założony zamrugała kilka razy, cały czas mu się przypatrując i poprawiła ostrożnie włosy przy lewym uchu. Czy zauważył symbol gildii do której należała? Mimowolnie przypomniała sobie jego reakcję podczas ich poprzedniego spotkania na temat gildii i pomyślała, że gdyby zauważył, pewnie już by o tym wiedziała. Na pewno nie byłoby wtedy tak...spokojnie.
- Gdybym wiedziała, to bym się zasłoniła - powiedziała cicho przenosząc wzrok znowu na wejście do jaskini.
- Teraz już nie będzie to dobrą kryjówką - pomyślała na głos i westchnęła. Nie mogła już na to nic poradzić.
Ale czuła się już trochę lepiej niż wcześniej, więc zamrugała szybko i znowu na niego spojrzała. Przez chwilę jeszcze milczała, a kiedy uzna, że można bezpiecznie zadać pytanie - zrobi to.
- Ezra...mogę cie o coś spytać? - poczeka na pozwolenie. Jeśli jej powie, że właśnie to zrobiła, speszy się troszkę i odwróci wzrok od niego. Instynktownie przeczuwała, że nie będzie chciał jej na nie odpowiedzieć, ale chciała to zrobić. Poprzednim razem nie myślała o tym, nawet nie wiedziała wtedy czy powinna o tym myśleć. Ale minęło dużo czasu, a kilka razy się nad tym zastanawiała, nie znajdując odpowiedzi samodzielnie.
- Powiedziałeś kiedyś, że nie urodziłeś się magiem...jak się nim stałeś? - zapyta w końcu z nadzieją, że go znowu nie rozzłości.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2862-abri#49069 https://ftpm.forumpolish.com/t2810-abri https://ftpm.forumpolish.com/t3426-aktualizacja-abri#64757
Ezra Al Sorna


Ezra Al Sorna


Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015

Fear of Change - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Fear of Change   Fear of Change - Page 3 EmptySro Cze 22 2016, 22:34

Mag wrócił na swoje miejsce i schował wyjęte wcześniej rzeczy do sakiewki. Usiadł pod ścianą i wrzucił do ust kilka kawałków suszonego mięsa, popijając je wodą. Zerknął beznamiętnie na białowłosą gdy ta zadawała mu pytanie.Przez chwilę zastanawiał się nad odpowiedzią. Jeśli się zgodzi, najprawdopodobniej zacznie go przepytywać, a to może sprowadzić na niego niebezpieczeństwo. Z drugiej strony...zaufał jej, prawda? Gdyby chciała, bez problemu mogłaby sprowadzić do nich innych magów, wysyłając im wiadomość za pomocą jakiegoś zwierzęcia, czy coś...
- Możesz. - rzucił krótko.
Ezra cały wpatrywał się w dziewczynę ukradkiem. Czemu właściwie jeszcze żyła? Czyżby stawał się miękki? A może to przez to jej...niewinne zachowanie? Tak czy siak, Al Sorna sam się sobie dziwił. Bo przecież nie zależało mu na dziewczynie, prawda? Wcale nie traktuje jej podświadomie jak swego rodzaju wskaźnik tego, że nie stał się jeszcze kompletnie zły. Napił się ponownie z manierki i przez dłuższą chwilę wpatrywał się w ścianę. Na jego twarzy nie było żadnego śladu po jakiekolwiek emocji, jednak oczy wskazywały na to, że myślami przeniósł się gdzieś daleko w przeszłość.
- Spotkałem pewną...dziewczynę. Byłem wcześniej zwykłym oficerem w armii. Wojsko obcego państwa przekroczyło granice i mój oddział starł się z nimi, tuż po tym jak puścili z dymem całą wioskę, wcześniej mordując mieszkańców. Mięli po swojej stronie przewagę liczebną. Czekała nas jednostronna masakra, starałem się wyprowadzić z tego piekła resztki swojego oddziału, jednak straciłem rękę w pojedynku z jednym z wrogich żołnierzy. Otoczyli nas wrogowie. Ale wtedy na polu bitwy pojawiła się pewna osoba... - przerwał swoją wypowiedź.

Błysk. Ostra klinga miecza tnąca jego ramię. Krew tryska z rany, a on sam przebija swoim ostrzem przeciwnika i zaciska zęby próbując powstrzymać okrzyk bólu. Wbija miecz w ziemię i osuwa się na kolana, zaciskając palce prawej dłoni na rękojeści. Czarne włosy rozsypane w nieładzie przesłaniają mu widok. Paznokcie przebijają skórę, która barwi dłoń na czerwono. Spoczywająca na śniegu kończyna wygląda dziwnie. Obco. Przed chwilą była jeszcze częścią jego ciała, a teraz jest jedynie bezwładnym strzępem mięsa. Wbija miecz w podłoże, słysząc jak otaczają go wrogowie. Nie boi się. Czuje jedynie...

Ezra potrząsnął głową, jakby odganiając niechciane wspomnienie.
- Drobna dziewczyna z białymi włosami i w podartym ubraniu. Śliczna, jednak poparzona z jednej strony twarz. I oczy...jak u węża. - wzrok chłopaka znowu skierowany był w otchłań wspomnień. - Tańczyła wśród żołnierzy w strugach deszczu. Deszczu ich krwi.

Jej obłąkańczy, a mimo tego jakże cudowny uśmiech. Wiedział, że dziewczyna najprawdopodobniej nie jest człowiekiem. Ale nie przeszkadzało mu to. Była piękna.

Al Sorna uśmiechnął się do siebie samego.
- Depore. - powiedział cicho.
Nagle zmarszczył brwi i spojrzał ostro na Abri. W jego głosie pojawiła się niechęć.
- Uratowała mnie i mój oddział. Później dowiedziałem się, że wioska którą spalono była jej domem. Zamordowano jej rodzinę i córeczkę. Nie wiem jak to zrobiła, ale przekazała mi swoją magię. Przekazała mi...wszystko. Całą siebie.
Zacisnął rękę w pięść i spojrzał chłodno na dziewczynę, jego głos stał się lodowaty.
- Opanowałem jej magię, a przynajmniej jej podstawy. I osobiście wytropiłem wszystkich oficerów dowodzących armią przeciwnika. Zamordowałem ich, jednego po drugim, nie zważając na ich błagania o litość. I niczego nie żałuję. Miałem z nimi osobiste porachunki, nie tylko Depore straciła kogoś ważnego przez tych skurwysynów.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3310-konto-ezry https://ftpm.forumpolish.com/t3264-ezra-al-sorna
Abri


Abri


Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014

Fear of Change - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Fear of Change   Fear of Change - Page 3 EmptyCzw Cze 23 2016, 11:43

Oczekując odpowiedzi na pytanie nie patrzyła na niego - wzrok wbijała w wejście do jaskini obserwując jak niebo robi się co raz ciemniejsze i w zamyśleniu gładziła wilcze futro, które wciąż miała na kolanach. Opatrunek na głowie trochę jej przeszkadzał - cały czas czuła jego obecność, przez co czuła się trochę nieswojo. Nie lubiła kiedy coś ograniczało jej włosy.
Kiedy Ezra zaczął mówić, Abri przeniosła na niego wzrok i wpatrywała się w jego twarz, chcąc zapamiętać nie tylko każde słowo ale i emocje jakie odczuwał wypowiadając je.
Zanim zadała to pytanie, nie spodziewała się usłyszeć brutalnej historii. Właściwie to sama nie wiedziała czego się spodziewać, jednak była ciekawa, jak można zostać magiem nie rodząc się z tym talentem - bo przecież sam to powiedział.
Kiedy opowiadał o białowłosej dziewczynie dostrzegła łagodny uśmiech na jego twarzy. Wpatrywała się w niego starając się wyglądać zupełnie tak, jakby opowiadał jej co jadł wczoraj na kolację - możliwie bez emocji. Abri wiedziała, czym w jej przypadku grozi słuchanie podobnych opowieści, a nie chciała, aby Ezra odebrał jej reakcję w błędny sposób. Na pewno pomyślałby, że jest jej go żal. A to już wiedziała - tak nie wolno było w jego obecności.
W końcu przeniósł na nią wzrok i białowłosa źle się poczuła w tej sytuacji. Odniosła wrażenie, że za to wszystko obwinia właśnie ją - Abri. Skuliła się pod tym spojrzeniem i to dosłownie - podciągnęła kolana pod brodę i wtuliła się w wilcze futro. Ale słuchała i obserwowała dalej, jednak teraz trochę niepewnie.
W trakcie tej krótkiej historii zrodziło się jej wiele pytań, ale nie przerywała mu. Chciała usłyszeć wszystko co miał do powiedzenie. Gdyby wtrąciła się z pytaniem prawdopodobnie znowu by się zezłościł i zrobił coś, czego nie powinien.
Ale tak czy inaczej Abri wiedziała o nim teraz więcej. Wiedziała jak stał się magiem - może nigdy nie chciał nim być, dlatego teraz jest...taki?
Wiedziała w jakich okolicznościach stracił rękę. Nie pasowała jej tylko jedna rzecz.
- Czy Depore cały czas jest z tobą? - zapytała cicho i spokojnie. Tym pytaniem mogła go zaskoczyć, ponieważ było to nadzwyczaj błyskotliwe z jej strony. Ale powiedział, że miała białe włosy, poparzoną twarz i wężowe oczy - jak on. Wspominał jej imię z uśmiechem. Nawet wtedy, kiedy był nieprzytomny wypowiedział je na głos. Albo nie miał jej za złe, że dała mu swoją magię, albo jest w tym coś więcej... Może i Abri była jaka była - niemądra i nieobyta. Jednak w dostrzeganiu takich szczegółów to była dobra.
Było coś jeszcze o co musiała go zapytać.
- Wytropiłeś ich i zabiłeś. Czyli dokonałeś swojej zemsty prawda? Dlaczego robisz to dalej? - zapytała ostrożnie, cały czas będąc skulona. Nie wiedziała dlaczego mówi do niej z takim chłodnym spojrzeniem. Cały czas miała wrażenie, że to ją obwinia za to co się stało w jego życiu i nie czuła się z tym dobrze. Ale mu tego nie powie - boi się, że go rozzłości teraz, kiedy w końcu choć odrobinę się otworzył. Nawet jeśli znowu zachowuje się dziwnie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2862-abri#49069 https://ftpm.forumpolish.com/t2810-abri https://ftpm.forumpolish.com/t3426-aktualizacja-abri#64757
Ezra Al Sorna


Ezra Al Sorna


Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015

Fear of Change - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Fear of Change   Fear of Change - Page 3 EmptyWto Cze 28 2016, 10:02

Ezra zauważył, że Abri skuliła się pod jego spojrzeniem. Dziwna dziewczyna... Najwyraźniej się go bała. I miała do tego powody, bo Al Sorna nie należał do miłych i niegroźnych osób. Jednak sam już wcześniej podjął decyzję o tym, żeby nie robić dziewczynie krzywdy, więc nic jej nie groziło. Ale ona o tym nie wiedziała, prawda?

Czemu ja się nią przejmuję, do cholery...

Westchnął lekko i pokonując wewnętrzną niechęć, złagodził nieco swoje spojrzenie. Białowłosa nie wydała go magom Rady, a miała do tego okazję gdy leżał nieprzytomny, prawda? Nie zasługuje na takie wrogie nastawienie z jego strony, chociaż sam Ezra w ogóle jej nie rozumiał. Zwyzywał ją, powiedział wprost, że ich znajomość polega na tym, że to ona go lubi, a ona dla niego nic nie znaczy...i co? W zamian zaprowadziła go do swojej kryjówki. Naprawdę, co za głupie zachowanie...
- Owszem. Chociaż zazwyczaj śpi. Nie ma na tyle sił, żeby długo pozostawać przytomną, nie jest w stanie niczego zrobić w świecie materialnym. Ale cieszę się z każdego momentu gdy mogę z nią porozmawiać. Jesteśmy bardzo podobni...zarówno charaktery, jak i nasza przeszłość.
Al Sorna przyciągnął bliżej do siebie jedną nogę i oparł rękę o kolano. Jego wzrok przeniósł się na zwisającą rękę, a dokładniej na znajdującą się na nadgarstku bransoletkę. Z pewnością nie pasowała do całego image'u mrocznego maga z Grimoire Heart. Była na to zbyt dziecinna. Gdy ponownie się odezwał, w jego głosie słychać było zadumę i gorycz:
- Czy dokonałem zemsty? Nie. Nie jestem nawet blisko. Mam ochotę wyrżnąć w pień każdego mężczyznę w Pergrande. Każdego, co do nogi. Zetrę te ścierwa z powierzchni ziemi. W pełni na to zasłużyli... Do cholery, ja sam nie uważam siebie za złego człowieka w porównaniu do niektórych. Morderstwo? Chwila bólu, po której nie czujesz już nic. O nie, są o wiele gorsze sposoby aby kogoś skrzywdzić. Wyręczam przysługę tym ścierwom, pozbywając się ich raz na dobre. Śmierć ciała nie jest taka zła. Prawdziwe cierpienie zaczyna się wtedy kiedy umiera twoja dusza...a ty musisz żyć dalej.
Mag siedział, zapatrzony w bransoletkę. Po skończeniu swojej wypowiedzi pokręcił lekko głową, widać było, że nie ma zamiaru już nic więcej powiedzieć w tym temacie. Uniósł rękę do ust, rozwiązując rzemienie trzymające na miejscu rękawicę zębami. Pomagając sobie kolanami, ściągnął cały karwasz.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3310-konto-ezry https://ftpm.forumpolish.com/t3264-ezra-al-sorna
Abri


Abri


Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014

Fear of Change - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Fear of Change   Fear of Change - Page 3 EmptyWto Cze 28 2016, 12:56

Zamrugała kilka razy i oblizała wargi.
Jednak dobrze jej się wydawało - miało się ten instynkt. Ta dziewczyna jest przy nim cały czas. Oczywiście Abri nie bardzo potrafiła sobie wyobrazić jakby to wyglądało - czy siedziała w głowie? A może materializowała się raz na jakiś czas obok niego? Nie... to nie było coś na jej obecny rozum, jednak ucieszyła się. Może ktoś uznałby to za głupotę, ale Abri naprawdę się ucieszyła z tej informacji. Nie dlatego, że trafiła ze swoimi podejrzeniami. Po prostu teraz wiedziała, że Ezra nie jest sam. Cokolwiek nie zrobi, gdziekolwiek nie pójdzie, ona będzie przy nim. Abri uważała, że nawet w obliczu śmierci przyjemna jest świadomość posiadania przyjaciela. A co dopiero mieć go przy swoim boku...
Szybko jednak uświadomiła sobie, że jej reakcja stała się zbyt widoczna, więc ugryzła się w wewnętrzną stronę lewego policzka - tak aby tego nie zauważył i zamrugała znowu przenosząc na niego spojrzenie.
Zwróciła uwagę na wyeksponowaną przez niego bransoletkę. Czy ona zawsze tam była? Wcześniej jakoś nie zwróciła na to uwagi. Możliwe, że nawet nie bardzo miała ku temu okazję, ale to nie było ważne. Nawet ona zauważyła, że ten element nie pasuje do całości. Musiała więc do kogoś należeć, ale do kogo? Do Depore? Czy to ona była elementem, który ich ze sobą łączył? Ale jeśli nie należała do Depore, to do kogo?
Znowu szybko zamrugała, ponieważ Ezra zaczął mówić. Musiała się skupić, więc słuchała z uwagą o tym, jaki obrał cel - zabicie wszystkich mężczyzn w Pergrande...
Abri słyszała o tym. Pergrande było innym krajem, takim jak Fiore. Choć nie wiedziała gdzie dokładnie się znajdował, ani nawet jak duży może być ten kraj, mimowolnie wyobraziła sobie ogrom tego zadania i poczuła jak po plecach przebiegł ją dreszcz. Nie chcąc dać po sobie poznać, że znowu się wzdrygnęła, wyprostowała się i w zamyśleniu gładziła wilcze futro, zupełnie tak jak zwykle robiła to ze swoim ogonem.
Chciała go zapytać jaki jest w tym cel. Co mu da wymordowanie wszystkich w obcym kraju, prawdopodobnie również i niewinnych ludzi. Przecież to nie oni byli odpowiedzialni za jego krzywdy prawda? Żyli tylko w kraju, w którym się urodzili. Większość pewnie nawet nie zdaje sobie sprawy z wydarzeń które miały, lub mogły mieć miejsce w przeszłości. To nie było w porządku.
Ale nic nie powiedziała.
Zwróciła uwagę na to, co mówił o duszy - czyżby uważał, że jego własna dusza umarła? Nie...w to akurat nie uwierzy.
Nie zapytała jednak ani o Depore, ani o jego duszę, czy bransoletkę. Nawet nie zapytała też o to, dlaczego dołączył do gildii we Fiore, skoro jego cel znajduje się w innym kraju. Nie chciała mu teraz przeszkadzać, ponieważ doceniała to, że w końcu powiedział jej coś o sobie. Pamiętała dobrze ich spotkanie cztery lata temu. Nawet pomimo tego, iż był wtedy bardziej rozmowny niż dzisiaj, to jednak sprawnie omijał tematy dotyczące bezpośrednio jego osoby. Dziś w końcu się tego dowiedziała. A jednak mimo to ona najzwyczajniej w świecie bała się powiedzieć mu, że dołączyła do gildii i znalazła przyjaciół - tak jak wtedy jej poradził. Ale nie mogła na to nic poradzić. Gildie do których należeli, cóż... powiedzieć, że się nie lubią to zdecydowanie za mało.
Żeby nie myśleć o tym zbyt długo, żeby Ezra nie zauważył, że coś ją dręczy, skupiła się na tym, jak rozwiązywał rzemienie tego-czegoś-co-miał-na-ręce. Patrząc jak pomaga sobie kolanami, zrobiła coś, czego prawdopodobnie nie powinna. Ale zrobiła to impulsywnie, nawet nie zdając sobie sprawy z tego, że może to być źle odebrane.
- Pomóc ci?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2862-abri#49069 https://ftpm.forumpolish.com/t2810-abri https://ftpm.forumpolish.com/t3426-aktualizacja-abri#64757
Ezra Al Sorna


Ezra Al Sorna


Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015

Fear of Change - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Fear of Change   Fear of Change - Page 3 EmptyCzw Paź 06 2016, 02:14

- Nie trzeba. - odpowiedział spokojnie. Własciwie to zaczynał przyzwyczajać się do jej sposobu bycia. Gdyby to ktoś inny zadał mu takie pytanie, pierwszym odruchem Al Sorny byłoby przystawienie mu miecza do gardła. Mężczyzna nienawidził gdy litowano się nad nim. Jednak upieranie się przy takiej postawie gdy chodziło o tą białowłosą dziewczynę nie miałoby sensu. W końcu Ezra pamiętał o tym, że zarówno jej charakter jak i poglądy różnią się znacznie od niego. Ponadto przez kilkanaście lat wychowywała się wśród zwierząt... No cóż.

- Przesuń się trochę... - mruknął cicho, siadając obok niej i okrywając się tym samym futrem co ona. - Noce może nie są już tak chłodne jak w zimie, ale my nie mamy zbytnio miejsca by rozpalić ognisko... Poza tym i mogłoby zdradzić moją kryjówkę.
Specjalnie użył tej formy. "Mojej", nie "naszej". W końcu dziewczyna nie miała przed czym się ukrywać, prawda?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3310-konto-ezry https://ftpm.forumpolish.com/t3264-ezra-al-sorna
Abri


Abri


Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014

Fear of Change - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Fear of Change   Fear of Change - Page 3 EmptyWto Paź 11 2016, 12:10

Z zamyśleniem przypatrywała się mu, kiedy sam sobie radził tylko przy pomocy jednej ręki. Abri sama nie była pewna czy i ona umiałaby tak żyć. Doskonale pamiętała jak trudno było nauczyć się używać rąk w taki sposób jak ludzie. Długo to trwało, próbowała wszystkich sposobów. Ktoś kiedyś nawet poradził jej pisanie, aby szybciej jej szło, ale tej sztuki nie opanowała po dzień dzisiejszy.
Kiedy polecił jej, aby się przesunęła, i sam przykrył się wilczym futrem, dziewczyna zdziwiła się nieco.
- Gdybyś tak nie rozwalił wejścia można by spokojnie rozpalić ognisko. Nawet bez tego nie było by przeciągów... - powiedziała naburmuszona. Tak. Właśnie z tego powodu upodobała sobie te miejsce. Nie było zimno, nie wiało za bardzo, było z dala od ludzi i przede wszystkim było tutaj przytulnie. A przynajmniej tak było jeszcze do wczoraj.
Westchnęła i zastanowiła się nad tym co dalej. Na zewnątrz było już ciemno, ptaki ucichły, oprócz jednej sowy, której ciche pohukiwanie dobiegało z oddali. Abri wbiła wzrok w tym kierunku i przymknęła oczy chcąc się zrelaksować. Sowy zawsze ją usypiały, jednak teraz, jakoś nie czuła się na tyle swobodnie, aby tak po prostu zasnąć i nie bardzo wiedziała dlaczego.
- Pamiętaj, że futro jest moje. Jeśli coś z nim zrobisz będę zła - powiedziała cichym głosem i poprawiła swoje włosy tak, aby przykrywały ramię, które nie było schowane pod okryciem.
Postanowiła poczekać aż Ezra zaśnie...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2862-abri#49069 https://ftpm.forumpolish.com/t2810-abri https://ftpm.forumpolish.com/t3426-aktualizacja-abri#64757
Ezra Al Sorna


Ezra Al Sorna


Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015

Fear of Change - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Fear of Change   Fear of Change - Page 3 EmptyPon Lis 07 2016, 04:28

Ezra zerknął na Abri, wpatrując się przez ułamek sekundy w jej oczy. Czy ta dziewczyna była poważna?
- Tym bardziej nie powinniśmy zabierać się za rozpalanie ogniska. Skoro nie ma tutaj przeciągów, to oznacza, że dym gromadziłby się w jaskini i podusilibyśmy się we śnie. Nie mam zamiaru umierać tak głupią śmiercią.

Białowłosy zamknął oczy, oddychając powoli i odprężając się. Nic nie wskazywało na to, żeby dziewczyna miała go zdradzić. Może może jej zaufać... Tak odrobinkę. Tyci-tyci.
- Dobranoc. - mruknął cicho, czując jak jego świadomość odpływa w dal, gdy pogrążył się w krainie Morfeusza.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3310-konto-ezry https://ftpm.forumpolish.com/t3264-ezra-al-sorna
Abri


Abri


Liczba postów : 838
Dołączył/a : 24/03/2014

Fear of Change - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Fear of Change   Fear of Change - Page 3 EmptyCzw Lis 10 2016, 14:11

Spuściła by po sobie uszy, gdyby je miała. Zamiast tego uciekła spojrzeniem w którąkolwiek stronę, kiedy on spojrzał jej w oczy. Nie lubiła kiedy tak mówił. Jednak nie chciała pozostać mu dłużna.
- Nie wiem. Nigdy nie potrzebowałam ognia, żeby było mi ciepło - to była najprawdziwsza z abruszkowych prawd. Jak było jej zimno wystarczyło, że zmieniła się w zwierze odporne na mrozy. Wystarczyło trochę futra i już było lepiej. Kiedy jednak to było za mało, zwykle mościła się wygodnie w wilczej skórze. Tak. Wygodnie było być nią. Nie musiała myśleć o tym co robić aby przetrwać - po prostu to robiła. Nie musiała zastanawiać się nad tym co będzie jutro, czy będzie miała co jeść, czy też czy w ogóle przeżyje kolejny dzień.
Owszem. Odkąd opuściła swój dom, musiała więcej myśleć niż wcześniej. I musiała być dużo ostrożniejsza. W lesie, gdzie nic jej nie groziło, to ona stała na szczycie łańcucha pokarmowego - bo mogła być każdy zwierzęciem. Wśród ludzi nie było to jednak takie łatwe. Owszem potrafiła uciekać, ale czasem i ta możliwość była jej odbierana. Ale nawet pomimo to, Abri wciąż chciała przebywać z ludźmi.
- Dobranoc - odpowiedziała mu spokojnym tonem i spojrzała na niego. Właściwie to zaczęła się w niego wpatrywać. Zawsze lubiła patrzeć jak inni zasypiali - nie ważne czy ludzie, czy zwierzęta. Uwielbiała ten spokój na ich twarzach. Każdy - niezależnie od tego kim był, co zrobił i jakie miał zamiary, podczas snu każdy wyglądał niewinnie.
Abri uśmiechnęła się delikatnie. Nie była zmęczona. Dopiero co niedawno korzystała z drzemki. A jakby nie było, podczas upalnego lata wolała żyć nocą, niż za dnia.
Upewniła się, że Ezra zasnął i nie obudzi się, kiedy wyjdzie spod wilczej skóry, więc tak też zrobiła. Ostrożnie po cichu, niemal bezszelestnie odsunęła się i przykryła go dokładniej futrem. Upewniła się, że wciąż śpi i zaczęła odwijać bandaż, którego użył wcześniej do opatrunku. Następnie starannie go zwinęła i położyła na podłodze obok niego.
Delikatnie pogładziła go po głowie, jakby uspokajała śpiące dziecko, po czym wstała i podeszła do wyjścia z jaskini. O ile oczywiście się nie obudził.
Zamierzała odejść. Po cichu, bez pożegnania. Już teraz trudno było jej zmienić temat, kiedy zapytał o gildię. Wiedziała, że gdyby zrobił to ponownie, prawdopodobnie nie byłoby dużo łatwiej. Na pewno zauważyłby unikania przez nią odpowiedzi. A wtedy wszystko mogłoby się skomplikować. Dlatego właśnie Abri postanowiła odejść w swoją stronę. Tak było łatwiej - zostawić tę relację w ten sposób, zanim się zniszczy. Nie zamierzała więcej go spotkać, ponieważ byłoby to niebezpieczne. Zarówno dla niej - członkini Fairy Tail, jak i dla niego.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2862-abri#49069 https://ftpm.forumpolish.com/t2810-abri https://ftpm.forumpolish.com/t3426-aktualizacja-abri#64757
Sponsored content





Fear of Change - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Fear of Change   Fear of Change - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
Fear of Change
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Wydarzenia Offtopowe :: Retrospekcje
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.