I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
W Haregonie najważniejszym miejsce jest port. Można stąd dopłynąć wszędzie. Jest to jedyne miejsce z którego da się dostać na Tenroujimę. W dokach znajdziemy zarówno małe łodzie rybackie, jak i ogromne liniowce. Raz widziano nawet szaleńca na rowerze wodnym. Port jest ogromny i łatwo się zgubić w setkach zatoczek i innych zaułkach. Są tutaj sklepy, ale nie ma tutaj niczego co mogłoby ciekawić magów. Z atrakcji turystycznych: mniej więcej w centrum stoi pomnik upamiętniający walkę Natsu z Borą. Jest na nim Natsu połykający płomienie przeciwnika.
by Yo Senshi (z drobnymi poprawkami Alezji)
Autor
Wiadomość
Go??
Gość
Temat: Re: Portowe Doki Pon Sie 13 2012, 13:57
I pod wodę... jakby wcześniej wiedziała że wyląduje pośród rybek to by wzięła strój nurka, albo przynajmniej jakiś aparat fotograficzny. Wzór wody to H2O, to chyba nawet dziecko wie. O, to tlen, a tlenem się oddycha. O2 jest nawet w atmosferze. Jest tylko mały problem - powietrze to mieszanina, woda to roztwór. Tak też wędrowała sobie w górę i w dół przez pewien czas. - I to chyba będzie na tyle. Masz 5 sekund żeby mnie wciągnąć na górę. Inaczej sama wyjdę. Jednak w tym drugim przypadku skończysz gorzej niż samiec modliszki. No więc... 1...2...3... Prawda jest taka że siedzi w wodzie, bo pozwala mi żeby ą tu trzymał. Ale koniec zabawy.
Mashi
Liczba postów : 36
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Portowe Doki Pon Sie 13 2012, 13:57
Mashi uśmiechnął się słysząc groźbę w jego kierunku. Zaczął wyciągać dziewczynę, aż znalazła się nad pomostem. Następnie mocny zamach i została wyrzucona 20 metrów poza pomost. -What are you talkin' about? Myślisz, że mnie przestraszysz? Jeśli tak, to jesteś w błędzie. Jakbyś mogła coś zdziałać, to już być to zrobiła.-powiedział wesoło, po czym odwrócił się i ruszył w stronę ławki. Tam usiadł sobie na ławeczce, wyczekując, aż dziewczyna wygrzebie się z wody. Miał nadzieję, że umie pływać, bo nie miał najmniejszego zamiaru jej wyciągać. Sama się o to prosiła, więc dostała. A on się prosi o shake'a, z nadzieją, że go dostanie. -Geez, co za dziewczyna. Nie wie, kiedy przestać. Szkoda, bo jest całkiem ładna. Może jakby była pokorniejsza...-mruknął sam do siebie, po czym zwyczajowo - wybuchł śmiechem. Wyglądała na kogoś w jego wieku, a w tym wieku szuka się zwykle kogoś na chwilę. Niestety dla Mashiego, który ma władczy temperament, to musi być ktoś uległy.
Go??
Gość
Temat: Re: Portowe Doki Pon Sie 13 2012, 13:58
I już była nadzieja że nagle zmądrzał. Juz była nadzieja że wyjdzie. Już była niemal na ziemi a tutaj... no właśnie? A tutaj znowu czekało ja zarycie w wodzie 20 metrów dalej. Choć w w sumie. Potem mu podziękujemy ze przed załatwieniem jej podróży pod tafle wody pozwolił się jej zaklimatyzować w wodzie. Ale to tak mu podziękuje, że znajdzie się na samym dnie oceanu. Wypłynęła na powierzchnie, po czym zaczęła sobie płynąć żabką z powrotem. Tak też po niedługim czasie ponownie wspięła się na mostek. Suchej nitki na sobie nie miała... - No to teraz ja się zabawię, co ty na to? Powiedziała odgarniając grzywkę po czym wyjęła z kieszeni miniaturowych rozmiarów apteczkę schowaną w zasuwanej kieszeni bluzy. Nic z niej nawet nie wyjmowała. tylko trzymała za rączkę po czym wolnym krokiem ruszyła w stronę ławki,. Ale to bardzo wolnym...
Mashi
Liczba postów : 36
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Portowe Doki Pon Sie 13 2012, 13:58
-Cię chyba pojebało dziewczynko.-odparł wulgarnie, odgradzając się od niej chmarą włosów. Co jak co, ale siebie tykać nie da byle komu, a już zwłaszcza nie takiej niegrzecznej, przemoczonej rudej. Niech się pierw rudzielec wysuszy, a nie z tym do ludzi. Wstyd i hańba się w takim stanie w ogóle prezentować. -Weź idź się wysusz, ogarnij, a dopiero potem do ludzi.-powiedział wybuchając śmiechem na widok kapiącej z niej wody. O tak, widać było efekty jego pracy, które w dodatku niesłychanie go satysfakcjonowały. Utrzeć rudej nosa to jedno, ale utrzeć nosa komuś, kto się niebagatelnie wkurwił to już wyczyn. Zielonowłosy rozłożył się na ławce do granic możliwości. Gdyby był gruby, wręcz rozlałby się na tą ławkę, jednak z jego możliwościami ograniczało się to jedynie do szerokiego rozłożenia nóg i rąk. Jednak to wystarczy, aby sobie ruda nie usiadła. No i nie zapominajmy o jego włosach, które są gotowe w każdej chwili zrobić z niej szaszłyk, jeśli zrobi coś, co mu się podobać nie będzie.
Go??
Gość
Temat: Re: Portowe Doki Pon Sie 13 2012, 13:58
Nie... nie pójdzie. Jeszcze zwieje, a Nocturne dawno nie skakała sobie po czyiś jelitach. Sad but true...~ Z jelit skakankę, paczadełek kolczyki, z żołądka torebka a z kręgosłupa pasek. No i tak można iść podbijać jakąś galerię. Ludzkie mięso na sobie to ostatni krzyk mody. Niestety niejaka Lady GaGa która perfidnie skopiowała jej styl, przesadziła i wyszła na czerwony dywan wyglądając jak świniak idący na rzeź. To na razi tyle ze świata mody, a wracając... chyba ktoś się boi. Wszak zabarykadował się lepiej niż Obama w swoim White Haus'ie. - Nie no... taki duży chłopczyk a się chowa przed jakąś smarkulą.. Pfff... gorzej niż dziecko z przedszkola. Najpierw zaczyna a potem się chowa. Tak sobie gadając, a raczej drąc się na cały port wyciągnęła skalpel i zaczęła się przedzierać przez dżunglę, która de facto dżunglą była. Może lian nie było, noale... fryzjer mode:on.
Mashi
Liczba postów : 36
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Portowe Doki Pon Sie 13 2012, 13:59
No ona chyba sobie żartuje. Ze skalpelem do niego startuje? Śmiech na sali. Jeśli myśli, że skalpel wystarczy, aby przedrzeć się przez jego obronę, to się grubo myli. I jeszcze kontrą oberwie. Włosy chłopaka szybko zawinęły się wokół jej nóg i nie minęła sekunda, a dziewczyna wisiała do góry nogami. Po następnej sekundzie była już w powietrzu, jakieś 10 metrów od pomostu. A po kolejnej sekundzie, pluskała się w wodzie, piętnaście metrów od pomostu. Jak miło. -Sama nazywasz się smarkulą? Nie powiem - trafnie, aczkolwiek to ja tu jestem od śmiania się z Ciebie. Twojej pomocy nie potrzebuję.-powiedział po raz kolejny przypatrując się ze śmiechem jej podróży do drabinki. Kiedy dziewczyna sobie wyjdzie, sytuacja powtarza się - gęste chaszcze, nie pozwalające jej przejść. Jedyna możliwość to... poprosić o przejście. -No dawaj, po prostu poproś. Jak poczuję swoją wyższość, to robię się łagodny jak baranek, mówię Ci. Po prostu daj mi zwyciężyć.-odpowiedział jej z szerokim uśmiechem na twarzy. Ulegnie, czy też nie? Jeśli nie, to jej pośladki na ławce więcej nie zagoszczą.
Go??
Gość
Temat: Re: Portowe Doki Pon Sie 13 2012, 13:59
A da się zabić, a nie przeprosi. Sorka, ale to jest zbyt uparte. No więc gdzieś jej zabawki zostały na pomoście a ta ponownie zaczęła bawić się w Arielkę. Nikt się nie pytał czy chce, ale musi się bawić i już, bo Nocturne nie ma takich epickich zdolności żeby sobie hodować dżunglę na głowie. Tak też po kilku razach po prostu... to było bez sensu. - Niestety, nawet jakbym tutaj miała spędzić całą noc to nie przeproszę. Przeproszenie oznaczałoby moją porażkę, a ja nie lubię przegrywać. A może tak - ławka na pół i zapominamy o sprawie? Bądź co bąź, nie czekając znowu czy co powie czy nie, ponownie wlazła na mostek, tym razem z planem. Kiedy jego zielsko zaczęło się owijać wokół jej nóg ona po prostu za nie złapała. Tak też rzut nią był niemożliwy, tym bardziej że trzymała mocno, już nie mówiąc o tym że zaczęła się po nich wspinać szybciej niż Tarzan na drzewo goniony przez stado rozwścieczonych mamutów, by po jakieś sekundzie, półtorej skoczyć bliżej ławki ew stepując jeśli znowu te żywe chaszcze chciały ją posłać na dno, a w szczególnych przypadkach po prostu odskakujemy tam gdzie ich nie ma. Normalnie lepiej niż Tomb Raider, nie ma co.
Mashi
Liczba postów : 36
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Portowe Doki Pon Sie 13 2012, 13:59
No cóż, wróćmy do wcześniejszych myśli Mashi'ego. Dziewczyna ładna, zadziorna. Włosy nawet ujdą, z twarzyczki ładna, ciałko niczego sobie. Co mu szkodzi spróbować? Po chwili, gdy ta wyszła ponownie na pomost i chwyciła się jego włosów, te rozdzieliły się i objęły każdą z jej kończyn, rozkładając ją na ziemi w klasycznej pozycji X. Zielonowłosy zaś przyparł się na rękach tuż nad nią, spoglądając jej prosto w oczy. -Też nie lubię przegrywać. Zwycięzców nie interesują ugody. Więc może skradnę Ci pocałunek? Wtedy powinno być dobrze.-powiedział wesoło, nosem krążąc w okolicy jej policzka. Ależ to przyjemne mieć ofiarę bezbronną, przytrzymywaną przez jego własne sznury z włosów, które nie zamierzają puścić. Nie zamierzał tu niczego większego, ot po prostu pocałunek. Skradłby go już teraz, ale wtedy nie dałoby to takiej satysfakcji. Niech dziewczyna ma chwilę, aby pomyśleć jaki to on obleśny, czy co to dziewczyny w takich chwilach myślą. Jeżeli ugryzie go w wargę to trudno, medycy potrafią sobie z czymś takim poradzić. -Więc co Ty na to?
Go??
Gość
Temat: Re: Portowe Doki Pon Sie 13 2012, 14:00
A Nocturne jak ma asa w rękawie, to czemu go nie wykorzystać w takiej chwili. Tak, takie rzeczy zostawia się na czarną godzinę. Miało nie być rozwalania okolicy przy pomocy magii, ale jak ten się bawi w Harrego Pottera soł... czemu by nie ona? A tak się składa że okazja iście idealna żeby tego użyć. Pff... cóż za niedorzeczne propozycje, jemu już chyba we łbie się poprzewracało (ale jakie to muszą być popaprańce żeby bić się o ławkę.../dop. aut.). No więc zaczynamy jechać z zaklęciami. Nocturne zbiera sobie mocy by zaraz użyć Phobie. A co serfujemy? A lęk przed żyjątkami z rudymi włosami. I paszoł won od niej. Tak, patrzenie na przestraszonego Szczypiora powinno być wielce zabawne. Przynajmniej przez jakiś czas,
(MM=90%)
Mashi
Liczba postów : 36
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Portowe Doki Pon Sie 13 2012, 14:00
Cóż, władza nad czyimiś myślami nieumiejętnie wykorzystana jest bardzo łatwa do wykrycia. W tym przypadku ruda zdecydowanie w złym momencie użyła swojej umiejętności. No bo proszę was - kto się nie zorientuje, że boi się czegoś, z czego przed chwilą się śmiał? Na pewno nie Mashi. Jednakże nawet jeśli osłabiony efekt, to dotarł w pewnym stopniu do Mashi'ego. Wywołał jednak znacznie inną reakcję, niż można by się spodziewać. Zielonowłosy uśmiechnął się ostro i wstał znad dziewczyny, wciąż przypierając z osobna każdą jej kończynę do ziemi. -Weeź, ale Ty strasznie wyglądasz. Blee.-mruknął sam do siebie, jednak na tyle słyszalnie, aby dziewczyna to usłyszała. W tej chwili doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że rudowłosa ingerowała w jego umysł. Mogła zastosować tą umiejętność znacznie lepiej, na przykład sprawić, aby bał się, że się pomost złamie, albo, że woda jest tak blisko. Mnóstwo, na prawdę mnóstwo pomysłów. Jednakże skupiła jego strach na sobie co było zdecydowanie głupie. Teraz po prostu wiedział, że jeśli czegoś się boi, to przez nią. -Wiesz, zwykle jeśli coś mnie przeraża, to zabijam to. Swoją drogą, na prawdę miernie wykorzystujesz swoje umiejętności.-powiedział lodowato.-Tym razem jednak będę delikatny i zrobię to co zwykle.-po tych słowach, dziewczyna uniosła się do góry i... siup do wody, jakieś dwadzieścia metrów od pomostu. Niech ochłonie to tak bliskim kontakcie z trucizną, jaką jest Mashi.
Go??
Gość
Temat: Re: Portowe Doki Pon Sie 13 2012, 14:01
W sumie dobry i taki efekt. Chociaż jakby był gdzieś w pobliżu jakiś łom, to nawet fajnie by się złożyło. Nie zostało jej nic innego jak znowu podpłynięcie do pomostu, ale nie wchodzi. Nie, kładzie się na tafli wody i zaczynamy się lenić, jak na prawdziwego lenia przystało. Nie ma co, chyba tylko ona tak potrafi podczas walki. - To ja sobie poczekam aż ci się znudzi. Przy okazji przeleć no się po jakiś materac dmuchany. Jeszcze tylko soczek z parasolką i jakaś poduszka by się przydała. Skoro tak go bawi wrzucanie jej do wody to mu to utrudnimy. Poczekamy, Nocturne jak chce, to potrafi być cierpliwa. Akurat też nie bardzo chce, ale będzie.
Mashi
Liczba postów : 36
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Portowe Doki Pon Sie 13 2012, 14:01
Taka reakcja w zupełności satysfakcjonuje Mashi'ego. W końcu to nie jest spór o to, które z nich jest lepsze, a o ławkę. Ruda z niej właśnie zrezygnowała, a co za tym idzie - Mashi jest zwycięzcą! Zielonowłosy zupełnie olewając dziewczynę, spojrzał tylko krótko na to, czy się nie topi, po czym zaśmiał się. -Widzisz? Wygrałem. Sayo.-po tej krótkiej odpowiedzi, mającej niewątpliwie trafić w czułe miejsce dziewczyny, którym jest duma, chłopak poszedł na ławkę i zajął wywalczone przez siebie miejsce. Tak, w tej chwili dosłownie emanował pewnością siebie. Czuł się bardzo dobrze, gdyż jak wiadomo każda wygrana poprawia człowiekowi humor. -To było zbyt proste. Ona nawet nie potrafi dobrze używać swojej magii. A ponoć to kobiety szybciej dojrzewają... Co za debil to wymyślił.-powiedział sam do siebie, następnie zakładając nogę na nogę. Po chwili wyjął grzebień i zaczął się czesać. W końcu po dotykaniu tego rudego coś, mogło się im coś stać. Trzeba to jak najszybciej obadać, bo jeszcze wszy złapał, albo co.
Go??
Gość
Temat: Re: Portowe Doki Pon Sie 13 2012, 14:01
Nie powiedziała że się poddaje, to raz. Po dwa, faktycznie, zbyt proste, nie? A po trzy... Nocturne ma plan. jak zawsze z resztą. Ławki nie odda, trzeba tylko inaczej do sprawy podejść. A dokładnie od innej strony portu. Tyle szumu o ławkę... No więc Noturne sobie zaczęła płynąć z wolna na pleckach. Może tą jedna bitwę przegrała, ale wojna trwa. A żeby wojnę wygrać, trzeba coś poświęcić. No więc tak sobie płynęła, by wejść na mostek z innej strony portu. Grunt, to żeby na razie zniknąć mu z oczu. No więc po wygrzebaniu się na pomostek w pobliżu straganów, chwyciła za wiadro z wodą. Fakt były w niej rybki. Rzuciła trochę grosza sprzedawcy po czym ruszyła z powrotem. Jako że zielony był zajęty przeczesywaniem dżun... znaczy włosów, to też sprawa ułatwiona. Mimo tego, szła na paluszkach,. Dość szybko, ale cichutko by będąc już przy ławce wylać my całą zawartość na łeb a z wiadra zrobić mu hełm. Po za tym, przez port przewija się sporo ludzi, więc tupot kopyt innych człowiekowatych jeszcze bardziej ja zagłuszy. A że cień padał za Noct, nie przed nią to mamy normalnie perfekcyjną akcję. Nie ma co, w środkach nie przebiera
Mashi
Liczba postów : 36
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Portowe Doki Pon Sie 13 2012, 14:01
No i dobra, wylała mu tą wodę na łeb, razem z rybkami. Ale co z tego? Czy ten bachor kiedykolwiek pomyślał o konsekwencjach swojego zachowania? Dobrze wiedziała, że Mashi do łagodnych nie należy. Dodatkowo ma władzę nad swoimi włosami. Co za tym idzie, wiadro na głowie długo nie pobędzie, wręcz przeciwnie, zaraz po tym, jak się na głowie znalazło, wystrzeliło pod naciskiem włosów prosto w brzuch dziewczyny. Pod wpływem użytej siły, dziewczyna ponowne spadła z pomostu, lądując w wodzie. I bardzo dobrze. -Co za dziecko. Trochę dorosłości. Przegrałaś i tyle...-powiedział spokojnie, zdejmując z siebie mokrą bluzę i koszulę. Położył ciuszki obok siebie, pięknie poskładane i zajął się opalaniem swojej ślicznej klaty. Może potężnie wyrzeźbiona to ona nie była, ale pochwalić miał się czym. -Jak już uznasz że to bezcelowe, to może przyjdziesz przeprosić? Kto wie, może się zlituję i dostaniesz ten kawałek ławki?-powiedział do niej, mimo faktu, że był obrócony plecami.
Go??
Gość
Temat: Re: Portowe Doki Pon Sie 13 2012, 14:02
Yeees~! She is the champion! Wylanie na randoma kubeł wody - szczyt dzisiejszych możliwości. Choć kto wie, Tak też wylazła już z wody po raz pierdylaird pierwszy. - Twoje zdanie mnie tyle obchodzi co wpływ wiatrów północnych na wyginięcie niektórych ras pingwinów na Grenlandii. Nie będę się o nic prosić, przepraszać też nie mam zamiaru więc albo oddasz po dobroci ten kawałek ławki albo idę po piłę i będzie po kłopocie. Gdzieś jakąś musza mieć... albo przynajmniej siekierę. Się przedzieli ławkę na pół i ew zabierze swoja część do domku. - Faktycznie to jest bezcelowe. Normalny człowiek by polazł szukać innej ławki. Niestety, ja do normalnych nie należę jak widać i będę tu tak długo, tak długo będę walczyć o tą cholerną ławkę dopóki z niej nie zleziesz. Choćby miała wylądować w wodzie znowu, nie pójdzie.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.