Gonzo

Imię: Gonzales
Nazwisko: Gick
Pseudonim: Złośliwy szczeniak, a dla znajomych Gonzo
Płeć: Chłopak
Wzrost:  140 cm
Waga: 38,8 kg
Wiek: 14 lat
Gildia: FT
Miejsce umieszczenia znaku gildii: na karku, biały
Klasa maga: 0


Wygląd: Wygląda bardzo niepozornie. Niby niewysoki chłopaczek, trochę chudy, ale w tym małym ciele żyje prawdziwa bestia. Wyraz twarzy też na pierwszy rzut oka wydaje się być bardzo niewinny. Nie za wielki nos, białe włosy, opadające na czoło i błękitne oczka, sprawiają że chłopak nie wygląda na łobuza. Jedynie złośliwy uśmiech, który prawie nigdy nie znika z jego twarzy oddaje choć trochę jego charakter. Zazwyczaj nosi na sobie białą koszulkę, błękitną bluzę z suwakiem, która zawsze jest rozpięta oraz krótkie do kolan spodnie. Ciemne okulary zazwyczaj trzyma w kieszeni, zakłada je tylko wtedy, gdy korzysta z magii.

Charakter: Aby opisać charakter Gonza wystarczą trzy słowa. Uparty, złośliwy bachor! Mały mistrz złośliwego dowcipu. Ma bardzo specyficzne poczucie humoru. Potrafi się godzinami śmiać ze swoich żartów. Uwielbia dokuczać ludziom, denerwować ich oraz im przeszkadzać. Często wtrąca się w nieswoje sprawy. Rzadko cokolwiek komu obiecuje. Jeśli już się to zdarzy, to zawsze dotrzymuje obietnicy. Strasznie dużo gada. Jest prawie zawsze uśmiechnięty. Mimo iż uwielbia denerwować ludzi, sam jest ostoją spokoju i prawie niemożliwe jest rozzłoszczenie go. Gdy pojawia się niebezpieczeństwo zazwyczaj ucieka, chyba że jego przyjaciele są zagrożeni, wtedy nigdy nie cofnie się przed walką. Zna tysiące różnych kawałów, które nie zawsze mają sens.

Historia: Gonzo nie ma obszernej historii. Urodził się po to żeby denerwować ludzi. Zaczęło się to jak jeszcze nie umiał mówić. Jego pierwszymi wybrykami było nic innego, jak sikanie na ludzi. Oczywiście dało mu się to jeszcze wtedy wybaczyć, był przecież takim małym i słodkim dzieciaczkiem. Na szczęście szybko zamienił ten nawyk na inne, nieco mniej drastyczne.
Jego rodzice niezbyt przejmowali się jego wybrykami. Był w końcu jedynakiem, bardzo rozpieszczanym. Mógł robić co chciał, dopóki nie zaczął przeszkadzać im w pracy. Postanowili zatrudnić opiekunkę, ale ta zrezygnowała z posady, gdy Gonzo podpalił jej włosy.
Talent magiczny odziedziczył po ojcu, który też był magiem, ale kiedy się ożenił zrezygnował z używania magii, żeby zająć się zwyczajną pracą. O swoim talencie Gonzo dowiedział się w wieku siedmiu lat, gdy nauczył się pstrykać palcami, a jednocześnie tworzyć dzięki temu blade iskierki. Dla rodziców chłopca było to lekkim zaskoczeniem i zarówno kolejnym problemem. Umiejący korzystać z magii Gonzo, stał się jeszcze bardziej dokuczliwy.  
Do dziewiątego roku życia mieszkał sobie z rodzicami w Mangolii, coraz częściej przeszkadzając im w pracy. Nikt nie chciał również się nim opiekować, przez wzgląd na jego dokuczliwość, więc Gonzo większość czasu spędzał sam w domu lub na dworze, przeszkadzając ludziom w życiu codziennym. Przyjaciół też za wielu nie miał. Często gubił rodzicom ważne dokumenty, wybijał okna sąsiadom, dziewczynom podrzucał pająki do kieszeni, wbiegał do kawiarenek i obrzucał ludzi błotem. Zawsze uciekał przed konsekwencjami swych czynów. Był dość popularny ze swoich wybryków. I tak żył sobie spokojnie w swoim łobuzerskim świecie.
Historia jak wstąpił do Fairy Tail również nie jest długa. Stało się to tego samego dnia, kiedy dom Gonza prawie całkowicie przez przypadek stanął cały w białym ogniu. Chłopak chciał tylko sprawdzić, czy magicznym ogniem może rozpalić w kominku. Udało się, ale przy okazji zapalił również regał z książkami i stół. Z początku było to dla niego zabawne, ale później ogień zaczął się rozprzestrzeniać, obejmując również drewniane ściany oraz pozostałe meble. W ostatniej chwili udało mu się opuścić dom. Jego rodzice trochę się zdenerwowali, byli jednak bogatymi osobami, a i tak mieli się przeprowadzić do Hosenki. Mimo to chcieli mieć dobrą reputację w mieście do którego przyszło im się przeprowadzić, więc dla własnego i cudzego bezpieczeństwa, postanowili zostawić chłopca w Fairy Tail. Uznali, że tylko tacy szaleńcy, będą w stanie wychować takiego łobuza. Z początku bardzo często go odwiedzali i co tydzień wysyłali listy. Nigdy jednak nie postanowili go zabrać do Hosenki. Z czasem coraz rzadziej do niego przyjeżdżali, ale zaczęli wysyłać coraz więcej listów.

Umiejętności:
Sprinter 1
Ofiara 1
W czepku urodzony 1
Towarzysz 1

Ekwipunek:
Ciemne okulary,
Stara, zaschnięta bułka. Kamień w porównaniu z nią jest miękki jak poduszka.
Klejnoty.

Rodzaj magii: Magia żywiołu - Ogień
Gonzo jest magiem ognia. Tworzy i kontroluje ogień. Przez swój młody wiek i brak większego doświadczenia, płomienie które tworzy nie są zwykłym pomarańczowym ogniem, tylko przybierają jasną, białą barwę podobną do koloru jego włosów. Biały ogień Gonza jest trochę chłodniejszy od zwykłego ognia, ale za to świeci mocniej. Przy podpaleniu zamienia się w zwykły ogień, który przez chłód jest nieco słabszy


PWM:
1. Odporność na ogień – Gonzo jest nieznacznie mniej wrażliwy na ogień. Wytrzymuje o 5* więcej niż przeciętny człowiek. Jest odporny na działanie własnych płomieni, które tworzy na swoim ciele do zaklęć. Gdy zaklęcie zostanie odbite w jego stronę, zada mu normalne obrażenia.
2. Latarka – tworzy niewielką płonącą kulkę (2cm średnicy), która daje tyle światła, żeby oświetlić obiekty w odległości 1m od niej. Jest trochę ciepła.
3. Błysk – Na niecałą sekundę, całe ciało Gonza pokrywa się białym płomieniem, który widać jako błysk z odległości 20m. Nie jest w stanie nikogo oślepić, ani zadać obrażeń.
4. Iskierki – Białe, całkiem jasne iskry, które są wytwarzane za każdym razem gdy Gonzo pstryka palcami. Nie są w stanie nic podpalić.
5. Flash – Ręka Gonza zapala się i gaśnie w ciągu jednej sekundy. Nie oślepi to nikogo, ale zdenerwować już może. Trwa pięć sekund. Nie jest w stanie nic podpalić.
6. False Flash Punch! – Zapala dłoń Gonza, tak jak w przypadku Flash Punch [C], ale poza tym nie robi nic więcej. Pokrywa obszar 5x5x5cm płomień jest przytwierdzony do ciała i nie jest w stanie nic podpalić. Może służyć do zmylenia przeciwnika. Siła ciosu pozostaje bez zmian.

Zaklęcia:
[D] Flash cobweb – Gonzo rzuca niewielką ognistą kulką, która roztrzaskuje się na trafionym przedmiocie pokrywając go gorącem. Wywołuje delikatne poparzenia adekwatne do rangi. Trafienie w twarz grozi częściowym wyłysieniem i oślepieniem na jedną turę. Poparzenie najmocniej czuć przez jeden post. Potem jest to zwyczajne oparzenie, które ma swoje właściwości.

[C] Flash run –Stopy Gonza zapalają się białym płomieniem co daje buff do szybkości rangi D. Ponadto każdy krok zostawia za Goznem ścianę płomieni o szerokości 0,3 m i wysokości 0,75m. Wpadnięcie w nią wywołuje poparzenia rangi D. przebywanie przez jeden pełen post grozi zapaleniem.  Przydatne w celu opóźnienia pościgu. Trwa trzy tury, a ogień pali się przez dwie. Pierwszy post jest tym, w którym jest zapalany (ogień może palić się jeszcze w czwartej turze po aktywacji zaklęcia).

[C] Flash punch! – Co to za mag ognia, który nie potrafi strzelić porządnym fajerbolem? Fajerbol Gonza różni się trochę od tradycyjnych fajerboli. Po pierwsze, najpierw zapala dłoń Gonza, a dopiero potem ogień wypuszczany, formując się w kształt pięści. Może przelecieć do 15m i wtedy wybucha (obszar wybuchu 1m średnicy), jeśli wcześniej nie trafi na żadną przeszkodę. Ogień może również pozostać na dłoni i spowodować wybuch przy pierwszym trafionym ciosie. Trafienie w twarz oślepia przeciwnika na jedną turę. Cios fizyczny ma trochę zwiększoną siłę. Zaklęcie ma szansę zapalić przeciwnika, decyduje o tym MG. Ogień przy uderzeniu leci w stronę przeciwnika, dzięki czemu Gonzo nie odnosi obrażeń. Obrażenia adekwatne do rangi. Trafienie w twarz może poważnie zaszkodzić przeciwnikowi.

[ B ] Flash Bang! – ulepszenie z Flash punch. Zapala nie tylko dłoń, ale całe ramię. Może wypuścić jedną wielką pięść, która wybucha na 2,5m średnicy w odległości 20m i robi większe zniszczenia, zgodne z rangą, lub może wystrzelić dwa razy pod postacią Flash Punch [C]. To samo dotyczy ciosu fizycznego, którego siła zostaje znacznie zwiększona, może być rozłożony na dwa słabsze ciosy. Wywołuje poparzenia zgodne z rangą oraz ma szansę podpalić przeciwnika, o czym decyduje MG.

[A]  Flash Snake – Gonzo podpala okrąg o promieniu 3m. Gonzo jest w środku tego okręgu. Płomień ma wysokość 2m. Ogień jasno świeci, przez co utrudnia widoczność. Posiadanie ciemnych okularów, lub zasłonięcie oczu niweluje efekt. Następnie, gdy Gonzo podnosi ręce, okrąg również się unosi i dzieli na dwie części (prawą i lewą) Mają one 5m długości, 1,5m szerokości i 1,5m wysokości. Obydwie formują się na kształt ognistych węży. Są one kontrolowane za pomocą gestów rąk. Głowa węża jest zawsze na wysokości dłoni Gonza. Nie mogą się oddalić od niego dalej niż na 15m. Dotknięcie węża wywołuje poparzenia rangi D, uderzenie bokiem rangi C, „ugryzienie”, bądź znalezienie się wewnątrz, wywołuje poparzenia rangi B. Obrażenia wzrastają z czasem dotykania węża. Im dłuższy kontakt z wężem, tym większa szansa na podpalenie. Węże powoli wygasają. Po trzech turach znikają całkowicie.

Sprawdzę~

Część opisowa:
Wygląd - powtórzenia niewinny, ale tak to raczej źle nie jest.
Charakter - no... tutaj trochę gorzej. Powtórzenia, mam wrażenie, że kilka razy za mało było przecinków, innym razem aż za dużo. No i mój faworyt "Zna tysiące bezsensownych kawałów, które nie zawsze mają sens."
Historia - przed lub nie ma przecinka. Do tego... jakaś taka... no nijaka historia. Dla mnie... cóż... do poprawy choć lekko. "Nikt go nie bił", po tym, co czytam w historii to aż się dziwię. Tak samo dom, który stanął w płomieniach. Obecnie... ja praktycznie nic nie wiem o tej postaci, poza wyglądem i charakterem.

Brak akceptu opisowego

Część techniczna:
PD: 105/100, do poprawy. Jedna umiejka za 20 PD, jedno zaklęcie za 5, 2 za 10, jedno za 20 i jedno za 40.

A tak to...
Magia: Według mojej wiedzy biały płomień jest jednym z najgorętszych i przewyższa go w temperaturze tylko niemalże niewidoczny płomień~
PWM:
1. 5* Celsjusza więcej wytrzymasz, odporność na własną magię nie przejdzie. Oczywiście, zaklęcia pokroju ognistej pięści itp. itd. cię nie zranią, ale jakby ktoś odbił twoje zaklęcie w ciebie, wtedy takowe cię trafi i zada normalne obrażenia.
2. To jest kulka, to niech będzie że oświetli cokolwiek w promieniu 1 metra od niej.
3. Działa jako swoiste rozjaśnienie tylko, nie zada jakichkolwiek obrażeń.
4. Ok~ Tylko iskry
5. Nie widzę tego. Zwyczajnie płomień za szybko by gasł by coś takiego miało miejsce o.0
6. Pokryje obszar 5x5x5 cm, ale nie zrobi nic, słownie NIC

Zaklęcia:
1. Hmm... ok, niech będzie. Acz bez oślepienia, chyba, że prosto w twarz trafisz.
2. Nie. Niech będzie nieznaczne zwiększenie szybkości (ranga D) i płomień zadający też obrażenia rangi D.
3. Odnosi obrażenia od własnego ognia, ale za to trafienie w twarz poważnie może zaszkodzić przeciwnikowi. A tak poza tym, to obrażenia adekwatne do rangi.
4. Chyba nawet nawet dobrze jest...
5. Szczerze... zgubiłem się. Okrąg o promieniu i szerokości? Wuuut?

Brak akceptu technicznego

Eeeedit.

Co do PD chyba jest tak, że w przypadku ulepszania zaklęć koszt na wyższą rangę, jego cena wynosi 75%, wtedy zaklęcie rangi B kosztowałoby 15 PD, lecz mogę się mylić, dlatego wyrzucam jedną umiejętność zostawiając sobie 15 PD.

Chyba jest różnica pomiędzy naturalnym białym płomieniem, a magicznym białym płomieniem. W razie problemu zmieni się kolor, chociaż w sumie... to tylko kolor.

Reszta poprawiona.

Część opisowa:
Wygląd i charakter - kilka irytujących mnie rzeczy, acz nie przeszkadzają mi one na tyle, by nie zaakceptować.
Historia:
"niemiał mówić" - wut?
Tak poza tym, jest już lepiej, acz nie podoba mi się takie... porzucenie dzieciaka. Nie wiem, nie chcieliby nigdy później z nim pogadać, czy jak? Bo jednak rodzice, którzy rozpieszczali jedynaka, raczej by go ot tak nie porzucili... nie?

Mimo wszystko jednak... akcept opisowy, acz za rozwinięcie wątku z porzuceniem przez rodziców, byłbym wdzięczny.


Część techniczna:
PD - fakt, mea culpa. Tak więc zostaje te 20 PD i możesz wziąć Towarzysza. Przepraszam, za błąd.

Magia: jak mówiłem, mówię o swojej wiedzy, a to jest świat magii :P Dlatego, możesz mieć chłodniejszy, acz jaśniejszy płomień, jednak po podpaleniu czegoś przez to, płomień staje się... cóż... zwyczajny. Tak długo, póki działa zaklęcie, zostawia swe atrybuty, potem jest zwykły, acz przez chłód, jest słabszy. Mam nadzieję, że rozumiesz.
PWM:
1. Które tworzy na własnym ciele do zaklęć* Jakbyś chciał dokonać samospalenia, muszę ci zostawić furtkę :P
2. Ok~
3. Ok~
4. Ok~
5. Czyli takie pulsacyjne wzmacnianie płomienia i osłabianie przez pięć sekund? Dla mnie to jest za mało czasu, by był ogień, ale takie delikatne kilka iskierek się pojawi i zniknie~
6. Dodaj, że płomień jest przytwierdzony do pokrytej części ciała, przez co nie podpali niczego.
Zaklęcia:
1. Nie pali się... inaczej mógłbyś zadać za wielkie obrażenia. Ot... taki bardziej pocisk gorąca, aniżeli ognia. Oczywiście, poparzenia rangi D itp. itd. włosy możesz wypalić, acz też raczej nie wszystkie i poparzenie czuć najmocniej przez ten post. Potem jest to zwyczajne oparzenie, które ma swoje właściwości.
2. Napisz, że buff do speeda to ranga D, a nie prędkość rangi D. Też jasno napisz, że obrażenia są rangi D. Jeśli ktoś będzie stał pełen post w płomieniach, może zostać podpalony.
3. Obszar wybuchu to 1 metr średnicy. Szansę na podpalenie ocenia MG. Przy wybuchu przy uderzeniu ogień leci bardziej w stronę przeciwnika, przez co ty nie obrywasz.
4. 2,5 metra to promień czy średnica? Podobnie, szansa podpalenia oceniana przez MG~ Sorki, że wcześniej nie pisałem, ale teraz czytam i nie zostało to jakoś wyjaśnione.
5. Nie oślepia, acz patrzenie tam jest niezbyt ciekawe i utrudnia widoczność blaskiem. Co zaś do reszty... to bardziej glizdy aniżeli węże :P Za krótkie w porównaniu do szerokości i wysokości xD A więc tak. Zwykłe dotknięcie węża to oparzenia D. Uderzenie bokiem węża to oparzenia C, jak wąż kogoś "ugryzie" lub połknie to obrażenia B. Obrażenia rosną z czasem dotykania węża. Czym mocniejszy kontakt z ogniem, tym większa szansa na podpalenie.

Brak akceptu technicznego

Poooprawioooone
Historia - nie porzucili go całkowicie. Po prostu już razem nie mieszkają.

PWM:
5. Coś pomiędzy iskrami, a płomieniem. Światełko co się tak zapala i gaśnie.

Zaklęcia:
5. Z tymi wężami, to tak, że głowa wygląda jak u węża... grubego węża.

Reszta poprawiona.

Mam Nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że to, że postać ma akcept do gildii nie znaczy, że chłopak jest bezpieczny, skoro chodzi o "urwisowanie" ile wlezie. Jak przesadzi, to możliwe, że będzie w jakiś sposób ukarany. Jeśli jesteś tego świadom i dalej chcesz dać postać do Wróżek, to z mojej strony (z ciężkim sercem, jak patrzę na jego charakter ;v; ) akcept na dołączenie do FT...

Na pewno zbytnio nie przesadzi C:
Najwyżej umrze... '-'

Będzie już Accepto?

O jeny, sorki. Jutro postaram się w miarę ogarnąć to KP. Przepraszam. Sesja mi się zaczęła i zacząłem się gubić ;-;

Historia: No, wreszcie ładnie ^.^ *przeczytał tylko szczegóły*

Część techniczna:
PWM:
Ogólnie to ok... może dodaj jeszcze do tego PWM 6, że niczego nie podpalisz i będzie finito.

Zaklęcia:
1. ok
2. innymi słowy 3 posty trwania, z którego każdy zostawia ogień na 2 posty tak? Oczywiście, pierwszy post jest tym, w którym jest zapalany~
3. ok, przez trochę mocniejszy cios, oczywiście rozumiemy cios fizyczny, bo zaklęcie to taka otoczka płomieni, da?
4. ok, tak samo siła ciosu fizyczna~
5. ok

Brak akceptu technicznego

Goootttowee

Zaklęcia:
2. Ogień zapala się w pierwszym poście, a na końcu drugiego gaśnie.
3, 4. zrobione

Magia:
PWM:
ok
Zaklęcia:
1. ok
2. dopisz w nawiasie, że sam ogień może płonąć w 4 turze po odpaleniu zaklęcia, by ktoś ci nie zrobił, że 3 posty buffa 2 posty ognia.
3. ok
4. ok
5. ok

Już tyci tyci

Brak akceptu technicznego

Szczelił nawiasem.