Liczba postów : 184
Dołączył/a : 09/02/2015
Skąd : -
| Temat: Kashima Ryotaro Wto Lut 10 2015, 00:15 | |
| First topic message reminder :Imię:Ryotaro Pseudonim:Daijoubu-kun Nazwisko:Kashima Płeć:Mężczyzna Waga:72 kg Wzrost:178 cm Wiek:20 lat Gildia:Brak Miejsce umieszczenia znaku gildii:Nie dotyczy Klasa Maga:0 Wygląd:Kashima Ryotaro jest chudzielcem o długich, czerwonych/brązowych (whatever ;-; ) włosach, które przez większość czasu ma związane z tyłu, i tego samego koloru oczach. Wyglada na wątłego, ale trochę tej swojej siły ma (ale strongman z niego żaden). Zwykle poważny, jednak coraz częściej na jego twarzy wita uśmiech. Przy obieraniu nie stroni od normalnych ubrań, t-shirtów, jeansów, koszul i tym podobnych. Nie jest szalenie atrakcyjny, ale brzydki też nie jest... chyba... a może jest? Ciężko mu ocenić, ponieważ jego poczucie tego co wygląda "dobrze" i tego co wygląda "źle" jest nieco inne niż standardowe. Ma niedużą bliznę pod lewym okiem.Charakter:Ryotaro jest... niezbyt złożony. To znaczy nie ukrywa jakoś specjalnie tego co myśli. Na ogół jest w miarę spokojną i uprzejmą osobą, która idąc w ślady swojego mentora powtarza sobie "Jestem inteligentny, nie dam się sprowokować.", ale każdy ma swoje limity i Kashima nie jest wyjątkiem. Przeważnie nie jest też osobą, która sprawia wrażenie energicznej, wręcz przeciwnie: często można zobaczyć go śpiącego w dzień (Charging Mode). Tak jest przynajmniej dopóki sytuacja nie wymaga, by było inaczej (wtedy w jego głowie przełącza się "pstryczek" a Kashima staje sie niemal hiperaktywny - Full Battery Mode). Można też powiedzieć, że Ryotaro ma drobną obsesję na punkcie bycia zadziwiającym. Dlatego też naśladuje swojego mentora, którego głęboko podziwiał, powtarzając jego powiedzonka, postępując według jego zasad a nawet używając tej samej magii. Historia:Turnabout Introductions:Zacznijmy więc od tego, że nazywam się Kashima Ryotaro* i pochodzę z Neverbeen, kraju znajdującego się na wyspach na zachód od Fiore. Jestem sierotą i wychowałem się w bidulu, w którym zostawiła mnie matka gdy miałem ze dwa albo trzy lata. Nie mam jej tego za złe, w sumie nawet jej nie pamiętam. Wiem tylko, że obiecała wrócić gdy skończę 17 lat. W sierocińcu niczego mi nie brakowało. Neverbeen, jako kraj dość bogaty, potrafił zapewnić nam w miarę godne życie: dach nad głową, pożywienie, możliwości rozwoju. Wychowawcy też byli w porządku. Oni, razem z resztą dzieciaków, tworzyli moją rodzinę. Żyliśmy sobie w spokoju, uważaliśmy na siebie nawzajem, byliśmy szczęśliwi. Turnabout „How do I Detective?”:Miałem już 17 lat gdy skończyłem szkołę i zostałem przyjęty na staż u słynnego detektywa zza oceanu. Seigi Mamoru**, bo tak się właśnie nazywał, był moim idolem . Imponował mi jeszcze zanim sam postanowiłem zostać obrońcą (zdarzało mi się nawet uciekać ze szkoły żeby oglądać rozprawy, w których brał udział), także gdy udało mi się zostać jego uczniem, czułem się jak wniebowzięty. Przez pierwszy rok, jako protegowany Pana Seigi, obserwowałem go przy pracy, wkuwałem na pamięć wszelkie książki o prawie jakie mi kazał a także uczyłem się jak zbierać dowody. Uczyłem się też magii, z której korzystał. Mistrz twierdził, że przyda mi się w trakcie śledztw, a bez niej "Zjedzą mnie żywcem."Matka się nie pojawiła, ale to nic, i tego nie mam jej za złe.Turnabout Nickname for a Newbie:Wymyśliłem sobie pewną mantrę, właśnie po to, żeby podnieść swoją pewność siebie (wizja „zjedzenia żywcem” wydawała mi się dziwnie prawdopodobna). Wstawałem wcześnie rano i stając przed lustrem powtarzałem (wykrzykiwałem) „Jestem w porządku!” („Boku ga daijoubu da!”). Któregoś razu obudziłem tym Mistrza, który stanął wtedy w drzwiach mojego pokoju i przyglądał się jak krzyczę do swojego odbicia. Gdy wreszcie zauważyłem jego obecność, wystraszyłem się. Było mi strasznie wstyd, że przyłapał mnie na takiej automotywacji. On jednak tylko się zaśmiał i powiedział: „Pracuj ciężko, Daijoubu-kun.” Od tamtej pory nie nazywał mnie już inaczej.The Failed Turnabout:Gdzieś pod koniec drugiego roku terminowania, Mistrz pozwolił mi przyjąć swoją pierwszą sprawę. Jedna z moich „sióstr” z sierocińca – Kyoko*** - została wpakowana w poważne kłopoty. Miała do tego niesamowity talent, do ściągania tarapatów znaczy. Jej były szef oskarżył ją o kradzież pieniędzy ze sklepu, w którym pracowała. Jako wskazaną podejrzaną zamknięto ją w areszcie. Wiedziałem, że była niewinna, znałem ją od dziecka, była zbyt uczciwą osobą na taką rzecz. Natychmiast gdy zostałem powiadomiony o tym zdarzeniu, pospieszyłem (razem z Mistrzem) spotkać się z Kyoko. Od niej dowiedzieliśmy się, że właściciel sklepu już od dawna się jej narzucał, proponując różne rzeczy… takie +18. Odmówiła mu wiele razy a z każdym następnym on stawał się bardziej natarczywy. W końcu odeszła z pracy. Dla mnie i dla Pana Seigi sprawa była jasna. Sklepikarz się mścił za złamane… serce? Może bardziej ambicje, nieważne. Ponieważ sprawa była osobista poprosiłem Mistrza o pozwolenie na poprowadzenie jej samemu. Jak już wspomniałem: zgodził się. Szybko dotarłem do świadków zachowania właściciela spośród stałych klientów sklepu. Udało mi się też zyskać cenne informacje na temat magicznej kasy z jakiej korzystał (tylko i wyłącznie on mógł ją opróżniać). Miałem wszystko. A mimo byłem bezsilny. Nie potrafiłem udowodnić jej niewinności. Właściciel sklepu okazał się być przyjacielem prokuratora, który nie wahał się majstrować przy dowodach ani „szkolić” świadków. Nie byłem w stanie nic zrobić, wpadłem w rozpacz. Gdyby nie interwencja mistrza, Kyoko pewnie wylądowałaby w więzieniu, albo jeszcze gorzej. Zarówno ją jak i Mistrza przepraszałem potem z tysiąc razy. Nie ważne co mówili i jak mnie pocieszali, zawiodłem ich oboje. Potem nie brałem już więcej na siebie żadnej sprawy. Chyba nabawiłem się traumy.Turnabout Blood-Red Room:Jakoś pół roku później, wiosną, razem z Mistrzem zostaliśmy wmieszani w niebezpieczną sprawę dotyczącą podziemia Everbeenu. Policja poprosiła o pomoc Pana Seigi w rozpracowywaniu komórki zagranicznej nielegalnej organizacji, która rozpoczęła działanie na terenie naszego miasta. Tamtego dnia mieliśmy się skontaktować z zakonspirowanym agentem, kręcącym się w szeregach tego ugrupowania. Udaliśmy się więc do jakiejś speluny w porcie, idealnego miejsca dla wszelkiej szumowiny i marginesu. Mistrz razem z agentem zamknęli się w oddzielnym pomieszczeniu a ja zostałem, żeby mieć oko na lokal. Dokładnie omiatałem wzrokiem wszystkich naokoło. Byli to głównie pijani marynarze, nagabujący panny, które najwyraźniej pracowały w tym miejscu, bo ciągle donosiły im … cokolwiek oni tam pili (naprawdę nie jestem pewien, bo na żaden znany mi alkohol to nie wyglądało ani nie pachniało). Gdy upłynął wyznaczony czas, po którym miałem się zgłosić Mistrzowi, odstawiłem kubek z piwem i wstałem z chwiejącego się krzesła, po czym ruszyłem w stronę zamkniętego pokoju. Zapukałem kilkukrotnie a nie uzyskawszy odpowiedzi wpadłem do środka. To co zobaczyłem we wnętrzu wstrząsnęło mną. Pokój skąpany był w krwistej czerwieni i bynajmniej nie chodziło tutaj o kolorystykę w jakiej był utrzymana, jakakolwiek ona wcześnie nie była.Mój mistrz i agent, z którym rozmawiał siedzieli w krzesłach. Ich twarze, nie, nie tylko twarze, cała ich skóra była przeraźliwie blada i odcinała się na czerwonym tle. Byli martwi, kto wie jak długo. Wybiegłem zatrzaskując za sobą drzwi do Czerwonego Pokoju i natychmiast skontaktowałem się z detektywem przez specjalną lacrimę, którą dostałem na wszelki wypadek. To była zasadzka, miałem sporo szczęścia, że nie znajdowałem się wtedy w pokoju razem z nimi, bo podzieliłbym ich los. Do uśmiercenia Mistrza i tego agenta użyto jakiejś okropnej magii, która wydobywa z ofiary krew nie naruszając ciała. Dlatego pokój był czerwony… od krwi Pana Seigi… krwi, która jednocześnie zatarła wszelkie ślady. Nikt nie wie jak morderca dostał się do środka, nikt nie wie jak wyszedł. Sam byłem świadkiem, wybrałem sobie takie miejsce, żeby zawsze mieć drzwi na oku. Ponieważ brałem udział w akcji tylko ze względu na to, że byłem uczniem Pana Seigi, po zebraniu moich zeznań odsunięto mnie od wszystkiego i zakazano mieszania się w to na własną rękę. Bardzo chciałem się wmieszać mimo tego zakazu, ale nie mogłem, za bardzo się bałem. Przez dwa miesiące nie ruszałem się z biura dalej jak do pobliskiego sklepu wielobranżowego. Nie umiałem stawić temu czoła. Turnabout To the JourneyZ tego strachu wyrwał mnie dopiero list, który przyniosła pewnego dnia Kyoko. Był on od przyjaciela mojego Mistrza, innego prawnika, i dotyczył on spraw pośmiertnych. Spadku po Seigi Mamoru. Nie spodziewałem się, żeby coś mi zapisał, ale okazało się, że wyznaczył mnie jako wykonawcę testamentu tuż przed zaangażowaniem się w śledztwo, w trakcie którego zginął. Wiedziałem, że Mistrz zostawił w rodzinnym kraju – Królestwie Fiore – swoją rodzinę: żonę i córkę, żeby przyjechać tutaj, gdzie prawnicy są bardziej potrzebni. Teraz dostałem ostatnie polecenie od Mistrza: Powiadomić jego rodzinę w mieście Crocus (wiem, że już nie istnieje, ale Seigi o tym nie wiedział) o jego śmierci i przekazać im to, co po nim pozostało. Gdy to zrobię, miałem obiecany budynek kancelarii na własność. Dokończyłem wszelkie sprawy notarialne i parę tygodni później byłem gotów do drogi. Zostawiwszy biuro pod opieką Kyoko ruszyłem przez ocean w nieznane. Mistrz zwykł mawiać: "Prawdziwa magia rodzi się z odwagi, którą nosimy w sercu." Muszę być dzielny.*Z użyciem odpowiednich znaków kanji jego imię i nazwisko oznaczają: „Odległy Pierworodny Mieszkający na Wyspie”. **Z użyciem odpowiednich kanji jego imię i nazwisko oznaczają: „Opiekun Sprawiedliwości” lub „Ochrona Sprawiedliwości”. ***Z użyciem odpowiednich kanji jej imię oznacza: „Dziecko Nieszczęścia”. Umiejętności:- Wytrzymałość I - Zapasy Magiczne 1 - Czaromiot I Ekwipunek: - Metalowa bransoleta.(*) -- Psyche-Locks(*) -
Dzięki magicznej bransolecie Ryotaro jest w stanie stwierdzić kiedy ktoś coś przed nim ukrywa. Koło danej osoby pojawiają się kłódki, które widzi tylko Kashima. Ilość kłódek jest zależna od tego, jak bardzo dana osoba chce coś ukryć. Znikają jeśli Kashima sam dojdzie do tego czego strzegą, lub jeśli uda mu się przekonać daną osobę do wyznania. (W przyszłości po wzięciu misji na to).- Legitymacja -- Walizka na kółkach. -- Płaszcz podróżny. -- Torba. -- Skrzynka Seigi'ego -- Argentorat -- Luminol -- torebki na dowody -- Prochy Seigi Mamoru. (Quest Item!) -- Zdjęcie Rodziny Mistrza. (Quest Item!) -- Pieniądze, które zostawił jego mistrz swojej rodzinie. (Quest Item!) - Rodzaj Magii:Magia Wyładowań Innymi słowy, magia elektryczności, piorunów itd. Wiadomo o co chodzi. Pasywne Właściwości Magii:- Naturalna wytrzymałość przeciw elementowi: Elektryczność - Czyli ataki elektryczne będą zadawać mniejsze obrażenia Ryotaro.- Magnet Pull - Czyli zdolność kontrolowania pola elektromagnetycznego w otoczeniu Kashimy. (Nie może podnosić za jego pomocą niczego, ani nic, to zdolność pasywna, wymagana w zaklęciach.) - Full Battery - PWM ogólnie polegające na tym, że póki Ryotaro ma ponad (lub równo) 75% swojej MM to będzie się męczył fizycznie nieznacznie wolniej niż inni, poniżej 75% normalnie a poniżej 15% nieznacznie szybciej niż normalnie. Zaklęcia:Rank D: - Raisoku Shundō (雷速瞬動, lit. Lightning-speed Instant Movement) Rank D - Kashima zamienia swoje ciało w ładunek elektryczny, który następnie przenosi się z ogromną prędkością o maks. 2 metry w dowolnym kierunku. (Stabilizowane za pomocą PWM: Magnet Pull) Mag, który potrafi wykryć gdzie uderzają błyskawice oraz taki z umiejętnością "Sokolooki" jest w stanie zauważyć gdzie się przenosi. Raz na post. Rank C: - Raisoku Shundō (雷速瞬動, lit. Lightning-speed Instant Movement) Rank C - Kashima zamienia swoje ciało w ładunek elektryczny, który następnie przenosi się z ogromną prędkością o maks. 5 metrów w dowolnym kierunku. (Stabilizowane za pomocą PWM: Magnet Pull) Mag, który potrafi wykryć gdzie uderzają błyskawice jest w stanie przewidzieć jego cel. - Raika Hōken (雷華崩拳, lit. "Crushing Fist of Majestic Lightning") - Technika ta wykorzystuje zaklęcie Sagitta Magica. Sprawia, że trzy strzały o elektrycznym elemencie wirują naokoło pięści użytkownika, wzmacniając atak a także dodając efekt paraliżu na kończynę w którą trafią. Zaklęcie może zostać wzmocnione poprzez dodanie do niego następnych strzał (użycie Sagitta Magica w następnym poście). Efekt trwa dwa posty, każde uderzenie zużywa ładunek jednej strzały. - Ensis Exsequens (断罪の剣, Sword of Conviction) - Ostrze z energii elektrycznej, które Ryotaro może wytworzyć naokoło swojej dłoni. Oprócz oczywistego cięcia (jak to ostrza mają w naturze), miecz ten razi prądem przy kontakcie z nim a także zwiększa atak użytkownika o 20%. Rank B: - Sagitta Magica: Fulguratio Albicans (魔法の射手:白き雷, Magic Archer: White Lightning) - Magiczne Strzały elektryczności. Ryotaro może zakrzywić ich tor lotu, jednak nie bardzo. (Pociski: 5, zasięg: 20m, dodatkowy efekt: paraliż kończyny, gdy trafią przynajmniej 2). - Jovis Tempestas Fulguriens (雷の暴風, Jupiter's Storm Of Thunder) - Atak AoE: Tworzy w wyciągniętej wysoko ręce silny ładunek elektryczny, który następnie uderza w maksymalnie 4 cele w okolicy 10m (obrażenia zmniejszone do rangi C). - Raisoku Shundō (雷速瞬動, lit. Lightning-speed Instant Movement) Rank B - Kashima zamienia swoje ciało w ładunek elektryczny, który następnie przenosi się z ogromną prędkością o maks. 10 metrów w dowolnym kierunku. (Stabilizowane za pomocą PWM: Magnet Pull) Mag, który potrafi wykryć gdzie uderzają błyskawice oraz taki z umiejętnością "Sokolooki" jest w stanie zauważyć gdzie się przenosi. Rank A:
Prosiłbym o zmianę nicku na Kashima jeśli można :) zmieniłem pomysł (nawet kilka razy XD) na postać w trakcie pisania KP. Z góry dziękuję.
Ostatnio zmieniony przez Kazuma dnia Pon Lut 23 2015, 20:22, w całości zmieniany 37 razy |
|