HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Rooklyn




 

Share
 

 Rooklyn

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Rooklyn Empty
PisanieTemat: Rooklyn   Rooklyn EmptySob Cze 03 2017, 17:35

Kiedyś znajdowała się tutaj tylko twierdza, strzegąca przełęczy przed najeźdźcami z północnego wschodu, jednak z czasem jak konflikty zbrojne się uspokoiły, w koło umocnień zaczęli osiedla się ludzie. Od tamtej pory minęło tysiące lat i dzisiaj Rooklyn jest już sporym miastem. Twierdza stanowi główny punkt miasta, gdzie mieście się teraz administracja, w koło niej wybudowano sporą ilość budynków mieszkalnych, oraz sklepów, karczm i tym podobnych. Im dalej od twierdzy, tym krajobraz ubożeje, aż w końcu docieramy do miejsca gdzie niegdyś znajdowały się mury. Teraz ziemię zaorano i w większości przypadkach są to pola. Przez miasto przechodzi główny trakt handlowy łączący Clover z Walsten, z tego powodu sporo tu kupców i podróżnych.

MG:

Na misje zgłosiło się więcej osób, niż pierwotnie zamierzano, jednak z powodu pogarszającej się w mieście sytuacji, postanowiono przyjąć aż czterech magów. Kazano zgłosić im się jak najwcześniej, aby przed wschodem słońca zdołali zapoznać się w planem miasta, oraz udało im się zebrać trochę informacji na temat przeciwnika, zanim się z nim zmierzą. Tak zakładano, chociaż administracja nie wiedziała wiele na temat tego, z czym się mierzą. Ale wierzono, że magowie sobie z tym poradzą. Mieli w końcu swoje sposoby na takie sprawy... Jakieś czary mary, czy coś w tym stylu. Miejscem zbiórki miała być stara twierdza, która zobaczyliście już z daleka, bowiem wywyższała się ona nad wszystkie budynki. Powiewał na niej sztandar, przedstawiający złotego orła na czerwonym tle. Do miasta dotarliście w dowolny sposób, razem lub osobno, jednak w umówionym miejscu znaleźliście się równocześnie. Problem w tym, że mieliście zostać odebrani przez niejakiego Baneta, ale... nikogo nie było. Zresztą miasto wydawało się być okropnie ciche... i opustoszałe. A dochodziło południe. Czyżby coś się stało zanim tu przybyli?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Rooklyn Empty
PisanieTemat: Re: Rooklyn   Rooklyn EmptyNie Cze 04 2017, 13:30

Jo przybył rzecz jasna razem z Karuną. Pewnie byliby tu przed innymi, ale po drodze natknęli się na rzekę i było trzeba znaleźć sposób by przedostać się na drugą stronę. A było to bardzo trudne zadanie. W każdym razie dotarli w to przedziwne miejsce, ponieważ Karuna jak zwykle łaknęła pieniędzy. A że sama na misje iść nie może, to poszła z nim. Bo jego zadaniem było bronienie jej. Tym razem jednak pojawili się również inni członkowie jego gildii. Sadaharu oraz Gwen. A jak wiadomo - oni nie byli niewolnikami, byli więc "Lepsi" od Jo. No, ale nie w bronieniu Karuny rzecz jasna.-Panienko Gwen. Panie Sadaharu.-Przywitał ich Jo, kłaniając im się lekko, by nie przynieść Karunie wstydu i należycie uhonorować i przywitać "towarzyszy", choć nazywać ich tak do końca nie miał prawa. Byli towarzyszami Karuny, a on jedynie jej narzędziem. I teraz widząc to wszystko tak jak było, zaczął się nieco martwić. Karuna zawsze brała zadania w których mogło się jej coś stać.-Pewnie nie przyjdzie.-Zauważył jedynie cicho. Prawdopodobnie coś się stało i będą musieli działać sami. Prawdopodobnie. Tak tylko głośno myślał. I stał. Przed Karuną. Z dłoniom na rękojeści Chepeszu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Gwen


Gwen


Liczba postów : 92
Dołączył/a : 08/12/2016

Rooklyn Empty
PisanieTemat: Re: Rooklyn   Rooklyn EmptyNie Cze 04 2017, 20:15

- Sadaharu... co wiemy o tym zadaniu? - dziewczynka zapytała przyjaciela jeszcze zanim dotarli na wyznaczone miejsce. Nie przeszkadzało jej to, że tak szybko znalazł zlecenie i od razu wyruszyli do tej misji. Nawet zdawała sobie sprawę z tego, jak bardzo jej przyjaciel potrzebował środków finansowych i wcale się temu nie dziwiła. Miał wiele pomysłów na których wykonanie będą potrzebowali naprawdę sporej ilości klejnotów. Nawet jeśli nie bardzo rozumiała większości z nich...
Co istotniejsze - nie przeszkadzało jej to. Właściwie to było jej wszystko jedno, czy poświęcała całą swoją uwagę kolejnym misjom, planom czy też treningom z Sadaharu. Owszem, gdyby sama miała wybór, to pewnie albo nie robiłaby nic ponad te rzeczy które robić musiała by przeżyć, albo po prostu wędrowałaby przed siebie bez celu, w poszukiwaniu jakiegokolwiek.
Jednak od momentu w którym poznała tego ducha, jej dotychczasowe życie obróciło się do góry nogami. Nie mogła już tak po prostu siedzieć gdzieś na drzewie i użalać sie nad tym, co utraciła. Sadaharu praktycznie nie dawał jej na to czasu, cały czas będąc obok niej, dbając o nią jak o młodszą siostrę i przedstawiając coraz to nowsze pomysły. Nawet zdarzały się takie chwile, kiedy Gwen myślała, że może... ale tylko może potrafi zacząć żyć do przodu - nie do tyłu, tak jak robiła to do tej pory.
Kiedy w końcu dotarli na miejsce zlecenia, Gwen zauważyła zbliżających się z przeciwka innych magów - magów należących do jej gildii. Znała ich już i była też pewna, że są magami. Dziewczynka starała się iść z podniesioną głową i nie wyglądać na wystraszoną, żeby Sadaharu nie musiał się za bardzo na niej skupiać, ale kiedy na miejscu okazało się, że nie było tutaj nikogo - nawet ich zleceniodawcy mimowolnie wzdrygnęła się. W końcu ludzie znikali w tym mieście. A może... Może oni...
- Może oni idą do mojego domu? - pomyśli czując coś takiego, czego jeszcze nie czuła. Do tej pory nie wyobrażała sobie tego, jak musieli zareagować jej rodzice, kiedy tak po prostu zniknęła używając nieświadomie magii tamtego maga, który miał ją uczyć. Może to była szansa, na powrót do domu, ale... czy Gwen teraz tego chciała?
Ukłoni się lekko przed Karuną i Jo w powitaniu, jednak nie odezwie się. Nie wiedziała jak inaczej się z nimi przywitać - wciąż czuła się nieswojo w kontaktach z innymi magami. Nawet jesli ci magowie byli "przyjaciółmi".
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3848-skrzynia-skarbow#75537 https://ftpm.forumpolish.com/t3650-gwen?nid=1#top
Karuna


Karuna


Liczba postów : 134
Dołączył/a : 06/02/2017

Rooklyn Empty
PisanieTemat: Re: Rooklyn   Rooklyn EmptyWto Cze 06 2017, 19:52

Po drobnych problemach związanych z niechcianymi rzekami po drodze w końcu udało im się przybyć na miejsce. Przed wschodem słońca - to brzmiało jak bardzo wczesna godzina. Nie mniej udało im się i... na marne? Co by nie było osoba, która miała ich odebrać nie pojawiła się. Brak oczekiwanego człowieka jednak nie sprawił nagle, ze ta zapomniała o kulturze i przywitała się zarówno z młodszą od siebie Gwen jak i z Sadaharu, który wywoływał u niej drobny niepokój. Tak samo jak z resztą nieobecność tego całego Beneta, który faktycznie, jak zauważył Jo, mógł nie przyjść. A praca czeka. - Wtedy go poszukamy. - stwierdziła spokojnie nie widząc większego wyjścia. Albo go odnajdą albo będą działać na oślep. Dopóki hajs się zgadzał nie stanowiło to większego problemu. Tylko skoro będą musieli go szukać... - Macie jakieś umiejętności pomagające szukać ludzi? Tak gdyby trzeba było wybrać się po tego całego Beneta... - spojrzała na Gwen i Sadaharu nie specjalnie znając ich możliwości.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3845-karuna#75408 https://ftpm.forumpolish.com/t3809-karuna https://ftpm.forumpolish.com/t3811-karuna#74464
Sadaharu


Sadaharu


Liczba postów : 164
Dołączył/a : 10/11/2014

Rooklyn Empty
PisanieTemat: Re: Rooklyn   Rooklyn EmptyCzw Cze 08 2017, 10:51

- Mamy rozwiązać sprawę mistycznych drzwi, które pojawiły się w tym mieście. Z tego co pisali,
drzwi pojawiają się wieczorem w losowym miejscu i wydają z siebie głośne dźwięki dopóki ktoś ich nie otworzy. Wtedy porywają tą osobę. Przypuszczam, że to efekt działania magii zaświatów i mam zamiar ją zbadać.
- Odpowiedział w myślach swojej małej drogiej towarzyszce od razu jak tylko zadała to pytanie. Był podekscytowany. Pierwsza prawdziwa misja wykonana razem. Kto wie co ich czeka? Osobiście miał nadzieję, że ten incydent naprawdę miał związek z duchami i innymi istotami eterycznymi. Wtedy miałby największe pole do popisu. Tylko trzeba będzie uważać na Gwen.
Kiedy dotarli na miejsce spotkania, znajdowała się już tam pozostała część drużyny. Uśmiechnął się szeroko rozpoznając członków swojej gildii. Widział ich na biesiadzie. Widział ich w dokumentach i wiedział do czego są zdolni. Poza tym ciężko nie było w gildii słyszeć o Karunie. Odkąd pojawiła się tam, z tego co się dowiedział bo samemu nie mógł tego wiedzieć, przychody w całej gildii drastycznie wzrosły tak samo jak prestiż. I to nie ze względu tylko na pochodzenie. Ale także na niezwykle interesującą magie. Jego oko przyglądało się uważnie ich aurom. Magia... a gdyby tak...
- Gwen, podaj rękę na przywitanie Karunie. Skopiujesz jej magie i jednocześnie zobaczysz, że jej nie kradniesz bo nadal będzie ją miała. - Przesłał telepatycznie wiadomość do niej gdy tylko zbliżyli się do reszty, po czym samemu podszedł z uśmiechem podając dłoń Karunie na przywitanie i starając się przez nią nie przeniknąć, a Jo klepiąc towarzysko po plecach.
- Dzień Dobry! Jakże jestem szczęśliwy, że jesteśmy tutaj wszyscy razem, jako gildia. Jednak nawiązując do twojego pytania Karuno. Jeżeli zjawisko znikania ludzi porywanych przez te pojawiające się drzwi ma związek z duchami bądź istotami im podobnym, to będę mógł ich z łatwością wytropić z moimi zdolnościami. Ale ponieważ twoje pytanie dotyczyło pana Beneta, który miał na nas czekać, to o ile nie umarł, bądź nie został zabrany przez te drzwi, to raczej nie będę w stanie go znaleźć. Choć mogę spróbować. - Oznajmił uprzejmie, lustrując dokładnie wzrokiem każdy szczegół aury Karuny i Jo oraz ich dokładny wygląd, wliczając w to ubrania i sprzęt. Ot co warta informacja do zapamiętania.
Rozglądnie się wokół ciekawy czy może w okolicy nie ma nikogo, kto mógłby być owym Benetem, a jeżeli nikogo takiego nie dostrzeże, wyjmie swoją latarnie i zapali ją, by móc zobaczyć czy w pobliżu nie ma jakichś zmarłych lub śladów eterycznych. Jednocześnie warto wspomnieć, że Sad sam w sobie był duchem i potrafił z nimi wchodzić w interakcje ze znaczą łatwością(PWM i umiejętność fabularna).
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2904-konto-bankowe-sadaharu https://ftpm.forumpolish.com/t2499-sadaharu
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Rooklyn Empty
PisanieTemat: Re: Rooklyn   Rooklyn EmptyPią Cze 09 2017, 14:10

MG:

Cokolwiek działo się w tym mieście, w tej chwili nie dało się tego stwierdzić. Sadaharu co prawda odpalił swoją latarnie, ale nie wiele mu to dało. Zobaczył dwa duchy wojaków, opierających się o miejsce, gdzie prawdopodobnie kiedyś coś było. Widma wydawały się być zajęte popijaniem nieistniejącego piwa, z nieistniejących kufli. Zdziwili się trochę, kiedy zdali sobie sprawę, że znajduje się tu ktoś, kto jest w stanie ich dostrzec. Jeden z nich, wojak trzymający halabardę, pomachał nieśmiało Sadaharu i uderzył swojego kolegę w widmowy bark i gestem wskazał na maga.
W tym czasie drzwi twierdzy otworzyły się i na zewnątrz wyszedł mężczyzna, ubrany w koszulę nocną. Na nogach miał bambosze w kształcie łap wilka. Wydawało się, że dopiero wstał. Na prawą rękę naciągniętą miał skarpetę, zaś w drugiej trzymał budzik, który chyba przeżył spotkanie ze ścianą, bo był dość powyginany.
-O wielki Sukue i wszyscy jego święci, znowu zaspałem!-krzyknął, wypuszczając z rąk budzik i przyglądając się niepewnie magom.-Czy wy jesteście... Jesteście magami tak? Nazywam się Benet.-powiedział i wyciągnął dłoń w skarpetce w kierunku jednego z magów, aby się w z nimi przywitać. A przynajmniej tak mu się wydawało. Bowiem pomylił latarnię z człowiekiem. Mruknął coś niezrozumiale i z kieszeni wygrzebał zmarnowane okulary. Wcisnął je na nos i jeszcze przystąpił do przywitania, tym razem już normalnie. Najpierw wyciągnął dłoń w skarpetce najpierw do Karuny, potem do Gwen i dopiero do mężczyzn.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Gwen


Gwen


Liczba postów : 92
Dołączył/a : 08/12/2016

Rooklyn Empty
PisanieTemat: Re: Rooklyn   Rooklyn EmptyPią Cze 09 2017, 15:40

Gwen pokiwała głową w odpowiedzi Sadaharu i przez chwilę wpatrywała się w Karunę, z którą to miała się przywitać poprzez podanie dłoni. Wbrew pozorom dla tej małej dziewczynki, która zawsze starała się ograniczać kontakty cielesne z magami to było nad wyraz trudne. Jednak w końcu przekonując się do postawionego przed nią zadania, podeszła do Karuny wyciągając do niej dłoń i witając się.
- Dzień dobry... - dwa krótkie słowa, strach przed samym uściskiem dłoni i reakcją kobiety. Niby to nic takiego, a jednak Gwen potwornie się tego bała. Obserwowała uważnie reakcję Karuny - czy coś ją boli? Czy czuje jak coś jej zabiera? A może... może coś jeszcze innego?
Tak pochłonięta tym swoim małym zadaniem nie zdawała sobie sprawy z tego co widział Sadaharu i z tego co mówili inni. Była skupiona na sobie, Karunie i jej magii, którą po uściśnięciu dłoni i ona powinna posiadać...
Kiedy w końcu drzwi twierdzy się otworzą, Gwen niemal podskoczy zaskoczona. Co jak co, ale nie spodziewała się takiego... widoku. Uważnie przypatrując się człowiekowi który z nich wyszedł zastanawiała się czemu tak wyglądał, a kiedy wypuścił z dłoni budzik, Gwen podniesie urządzenie i poda je mu uprzejmie, ale nie odezwie się. Nie przywita się, nie przedstawi, jedynie skinie głową i odwzajemni skarpetkowy uścisk dłoni, jeśli tak było.
Przecież nie było potrzeby się odzywać. Sadaharu i tak zawsze mówił to, co ona chciała powiedzieć gdyż słyszał ją doskonale, a i w ogóle mówienie wolała zostawić starszym. To była jej pierwsza poważna misja dla najemników i nie chciała przypadkiem zepsuć reputacji gildii jakimś głupim pytaniem...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3848-skrzynia-skarbow#75537 https://ftpm.forumpolish.com/t3650-gwen?nid=1#top
Karuna


Karuna


Liczba postów : 134
Dołączył/a : 06/02/2017

Rooklyn Empty
PisanieTemat: Re: Rooklyn   Rooklyn EmptyPią Cze 09 2017, 18:26

Widząc dłoń wyciągniętą przez Gwen, dziewczyna uścisnęła ją ciepło się przy tym uśmiechając do jedenastolatki. Taka mała, a już na misjach! Zdecydowanie musiała sobą coś prezentować, to też poprawne przywitanie się było jak najbardziej na miejscu. Tym samym uśmiechem obdarzyła Sadaharu, chociaż jego odpowiedź była mało pocieszająca. - ...Przynajmniej wiadomo by było, czy mamy kogo szukać. - no bo w sumie martwy nie byłby im pewnie do niczego potrzebny. Nie mniej oczekiwana osoba w końcu się pojawiła wywołując u Karuny drobne zdziwienie dość nieszablonowym ubiorem. Nie dała jednak tego po sobie poznać - tak jakby skarpetka na dłoni czy piżama o tej porze nie robiły na niej większego wrażenia. - Tak, dokładnie. Delegacja z Death's Head Caucus. Nazywam się Karuna Yukeru, a to moi towarzysze - Jo, Gwen oraz Sadaharu. - przedstawiła po krotce, wskazując to na każdego po czym spojrzała na skarpetę i nie widząc większego wyboru postanowiła również Benetowi uścisnąć dłoń. - Czy mógłby nam pan udzielić więcej informacji o owych drzwiach oraz samym mieście? - zapytała, bo chyba po to przyszedł. Żeby ich z tym wszystkim zapoznać. No, przynajmniej z pewnością byłoby to pomocne.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3845-karuna#75408 https://ftpm.forumpolish.com/t3809-karuna https://ftpm.forumpolish.com/t3811-karuna#74464
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Rooklyn Empty
PisanieTemat: Re: Rooklyn   Rooklyn EmptyNie Cze 11 2017, 14:51

Tak samo jak i on, Gwen również zdawało się nieco "Wycofana". Zdecydowanie osobami które miały dowodzić była Karuna i troszeczkę Sadaharu. On był ochoroniarzem i niewolnikiem, ale czym cechowała się Gwen? Może będąc małą dziewczynką po prostu uczyła się misji od swojego opiekuna? Ale w takim razie kim dla Gwen był Sadaharu? Kochankiem? Nim jednak zdążył zamyślić się nad relacją łączącą tą dwójkę, pojawił się przedziwny mężczyzna z skarpetką na dłoni. Najwidoczniej ten, który miał ich odebrać i przedstawić im ich zadanie. Bardzo nie podobało mu się że ten, jakąś stęchłą i brudną skarpetką śmiał dotykać piękną i delikatną dłoń jego pani, jednak ta najwidoczniej nie miała z tym takiego problemu. Tak też posłał jedynie mężczyźnie nienawistne spojrzenie i zastanawiał się czy jedno szybkie cięcie wystarczy do pozbawienia go dłoni i jak bardzo taki ruch nie spodobałby się Karunie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Sadaharu


Sadaharu


Liczba postów : 164
Dołączył/a : 10/11/2014

Rooklyn Empty
PisanieTemat: Re: Rooklyn   Rooklyn EmptyPią Cze 16 2017, 19:59

Kiedy ręka Gwen zbliżała się w stronę Karuny, Sadaharu obserwował to z przejęciem czując rosnące wewnątrz podniecenie. Znał dokładne działanie jej magii, przestudiował je wystarczająco dobrze by poznać praktycznie wszystkie jego właściwości. Jednakże jej magie bardziej można by było porównać do pustej studni, która czekała na ponowne wypełnienie swojego wnętrza. I dlatego był tak bardzo ciekawy jak wyglądać będzie owe wypełnienie, bo nie miał okazji jeszcze tego zobaczyć.
Kiedy tylko ich dłonie zetknęły się ze sobą, skupił się całkowicie na ciału towarzyszki duszy. Magia, informacje, właściwości, potencjał, zastosowanie to wszystko przelało się w jej zbiornik niczym rzeka.
Musiał zasłonić usta dłonią by nikt nie mógł zobaczyć jak się uśmiecha szeroko, nie mogąc powstrzymać fascynacji. To uczucie... to coś wspaniałego! Niepowtarzalnego! Żadne ludzkie cielesności nie mogły mu oddać czegoś takiego!
Zajęło mu chwilę nim się uspokoił, a w między czasie przybył zaginiony pracodawca, któremu nie poświęcił zbyt dużej uwagi, prócz podania mu dłoni na przywitanie gdy tylko się zbliżył. Satysfakcja z odkrycia tak dobrze nowej magii wciąż rozbrzmiewała w jego ciele, ale teraz trzeba było poświęcić czas dwójce niezbyt żywych osobników, którzy wydawali się dość skorzy do wzajemnej komunikacji, a on zamierzał to wykorzystać.
Duch zbliżył się do dwójki martwych druchów i używając Lewitacji(PWM) "usiadł" przy ich stole witając ich gestem ręki i obdarzając ich szerokim uśmiechem. Latarenkę zawiesił sobie by wyglądała, jakby stała na eterycznym meblu.
- Bądźcie pozdrowieni. Mam nadzieje, że nie przeszkadzam. Chciałbym dowiedzieć się czy panowie nie wiedzą o co chodzi z tymi drzwiami w mieście, które porywają ludzi? Wyglądacie na takich co orientują się w okolicy. - Rzekł do nich uprzejmie, starając się by odebrali go dobrze. W końcu był częścią ich świata(Umiejka Fabularna) i powinni się rozumieć nawzajem lepiej niż byle jaki Kowalski. A skoro byli strażnikami to z samego tego faktu winni wiedzieć więcej.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2904-konto-bankowe-sadaharu https://ftpm.forumpolish.com/t2499-sadaharu
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Rooklyn Empty
PisanieTemat: Re: Rooklyn   Rooklyn EmptySob Cze 17 2017, 14:59

MG:

Gwen podała rękę Karunie i tym samym skopiowała jej magię, zapełniając swój drugi slot Magią Retoryki. Czy opłacał jej się ten deal, to trzeba było zostawić opinii dziewczynki. W między czasie wszyscy przywitali się z pracodawcą, zaś Sadaharu podleciał do duchów i spróbował się z nimi socjalizować. Duchy wyciągnęły nawet widmowy kubek i postawił na widmowym stole przed chłopakiem i polali mu piwa.
-Panie, my tu tylko pijemy, my nic nie wiemy. Jakie drzwi? Jakie miasto?-powiedział jeden z nich, przechylając kufel.
-My tu tylko pilnujemy, nikt nam nie kazał patrzeć za drzwiami.-dodał po chwili drugi i wyciągnął swoje naczynie w stronę Sadaharu, co by stuknąć się z nim kuflami. Benet przyglądał się przez chwile magowi, kiedy ten mówił do nie istniejących dla niego postaci, w końcu jednak wzruszył ramionami. Cóż - magowie, różne mają sposoby działania i nie jemu było to oceniać. Spojrzał na resztę drużyny. Taka mała dziewczynka i już wysyłana na misje? Dość niebezpieczne... Zdjął skarpetę z dłoni i wsadził ją do kieszeni.
-Miło mi was poznać.-powiedział, kiwając głową.-Może zanim opowiem wam o rzeczach, wejdziemy do środka i napijemy się herbaty?-zaproponował. Nie uśmiechało mu się rozmawianie na ulicy, gdzie każdy mógł go usłyszeć. Nie chciał dodatkowo straszyć mieszkańców. Ruszył do środka, czekając jeszcze na magów. Kiedy prowadził was przez długi korytarz, ozdobiony obrazami przedstawiającymi dawnych króli, zaczął swoją opowieść.
-To wszystko zaczęło się jakoś z tydzień temu.- Karunie od razu przyszło do głowy, że to właśnie wtedy rozprawili się z Meraxes. Przypadek?-Wieczorami w mieście zaczęły pojawiać się drzewi, zwykłe drewniane wrota i słychać było od nich pukanie. Najpierw się nikt nie przejął, ale jak zwykle znaleźli się ciekawscy i musieli je otworzyć. I słuch o nich zaginął. W końcu zdecydowaliśmy się coś z tym zrobić i zebraliśmy grupę ochotników... ale też przepadki jak kamień w wodę. No i w tym momencie w nocy nie da się funkcjonować - nie da się spać, ludzie boją się pójść do łazienki, żeby czasem nie otworzyć złych drzwi i nie zostać wciągniętym do środka. Bo te wrota wciągają do środka.-mówił, wprowadzając was do sporego pomieszczenia gościnnego. Znajdował się tam szeroki stół, przy którym zasiedli.
-Ludzie śpią w dzień, w nocy pracują, chociaż i to jest ciężkie. Nie wiem o co mogło chodzić. Miasto nie jest stare, ale ta twierdza stoi tutaj od zamierzchłych czasów. Coś mogło spać pod ziemia i się obudzić. Nie mamy pojęcia co to może być.-zakończył swoją wypowiedź, po czym krzyknął na służącego, ten zaś przyniósł spory dzbanek z herbatą i filiżanki dla wszystkich. No i oczywiście cukier. Benet zaczął rozlewać napar.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Gwen


Gwen


Liczba postów : 92
Dołączył/a : 08/12/2016

Rooklyn Empty
PisanieTemat: Re: Rooklyn   Rooklyn EmptySob Cze 17 2017, 22:19

Kiedy tylko Karuna uścisnęła jej dłoń, Gwen wpatrywała się w nią uważnie. Chciała zobaczyć, czy coś ją bolało? Czy poczuła cokolwiek? Dziewczynka zawsze myślała, że w momencie kiedy kradła komuś magie, ta osoba coś czuła. Że mogło ją to boleć, albo coś gorszego...
Ale nie stało się nic takiego. Gwen szybko zamrugała i przenosząc wzrok na Sadaharu skupiła się na łańcuchu, którym byli połączeni. Widziała i czuła jego zachowanie. Nawet nie musiała sama koncentrować się na nowej magii której mogła używać, ponieważ przyjaciel już ją przeanalizował. To dobrze... jeśli zajdzie taka konieczność, na pewno da dziewczynce wskazówki co do tego jak używać zdolności, które zdobyła od Karuny.
Tak czy inaczej na razie postanowiła zostawić kwestie nowej magii. Zastanowić się nad tym później, bo póki co mieli do wykonania misje. Gwen nie ruszy od razu do budynku. Najpierw upewni się że Sadaharu nie zagadał się za bardzo że swoimi nowymi towarzyszami, a jeśli by tak było, Gwen podejdzie do niego i łapiąc za rękę pociągnie w stronę drzwi.
- Sadaharu, chodźmy do środka... - powie cichutkim głosikiem, jakby się bała, że ktoś jeszcze może ją usłyszeć.
Kiedy już znajdą się w środku, dziewczynka oczywiście w dalszym ciągu nie będzie brać udziału w rozmowie. Zamiast tego będzie się jej spokojnie przysłuchiwać i myśleć o tym co może być powodem pojawiania się drzwi i znikania ludzi. Nie dziwiło jej to za specjalnie. W końcu sama byłam osobą, która pewnego dnia po prostu zniknęła ze swojego świata, a potem z każdego kolejnego, w którym się pojawiła. A przynajmniej dopóki nie trafiła tutaj, przez co nie mogła więcej używać tamtej magii...
- A jeśli oni na prawdę znikają z tego świata? Może oni trafiają do miejsca w którym ją się urodziłam? - pomyślała do Sadaharu. Nie chciała mówić tego na głos. Nie każdy musiał wiedzieć, że złodziejka magii nie pochodzi z tego świata ale z innego, bardzo podobnego. A Sadaharu i tak już chyba wiedział, prawda?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3848-skrzynia-skarbow#75537 https://ftpm.forumpolish.com/t3650-gwen?nid=1#top
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Rooklyn Empty
PisanieTemat: Re: Rooklyn   Rooklyn EmptyNie Cze 18 2017, 15:57

Jo jakoś nie lubił ich zleceniodawcy. Uważał że jest obłąkany a przecież obłąkanych ludzi powinno się zabijać żeby nie zarazili obłąkaństwem innych ludzi. Tak go przynajmniej uczyli w Pergrande. Ten człowiek jednak chodził całkiem normalnie i nie był chyba szykanowany skoro mieszkał w zamku. Fiore to prawdziwie dziwny kraj. Do budynku ruszył za Karuną pilnując jej pleców przed wszelkim niebezpieczeństwem i zastanawiając się nad słowami mężczyzny. Jedyne co przychodziło do głowy Jo, to sprawdzić te podziemia, albo zwyczajnie przejść przez drzwi. Ale bez Karuny. Zdecydowanie bez Karuny. Najlepiej jak by wysłać przez nie Sadaharu i Gwen. W końcu jak znikną i nie wrócą to Karuna wciąż będzie bezpieczna a on wciąż będzie mógł ją chronić.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Karuna


Karuna


Liczba postów : 134
Dołączył/a : 06/02/2017

Rooklyn Empty
PisanieTemat: Re: Rooklyn   Rooklyn EmptyPon Cze 19 2017, 13:54

Tak, zleceniodawca zdecydowanie był dziwny, ale już wolała jego niż nawiedzone kapłanki jakiegoś dziwnego boga. Fakt, że ten epizod był niejako już za nimi nieco ją pocieszył (nawet, jeśli teraz zamieniło się to za gonieniem za jakąś podejrzaną figurą tylko po to, by się go pozbyć), jednak i tym razem nie na długo. Ruszyła za mężczyzną tak jak reszta, wysłuchując na temat ich zadania oraz całej genezy problemu i nie było co ukrywać - nieco się zmartwiła. - Tydzień temu... Myślisz, ze ma to jakiś związek z Meraxes? - zapytała cicho Jo, idąc blisko niego, a nie chcąc przerywać dziwnemu jegomościowi przed nimi. Po pewnym czasie wkroczyli do jakiegoś pomieszczenia, chyba jadalni. Ani Gwen ani Jo nie zdawali się być zbyt skorzy do dopytywania o szczegóły, tego chyba ten obowiązek niejako spoczął na niej. - Skoro całe to wydarzenie zmieniło rytm dnia mieszkańców... Czy pojawianie się drzwi ma związek z jakąś konkretną porą doby? Po za tym chciałabym się dowiedzieć więcej o przeszłości tego miejsca oraz samej twierdzy. Gdzie byłabym w stanie znaleźć takowe informacje? - zapytała mając wrażenie, że jest to przypadek podobny jak z kopalnią. Coś siedzi w twierdzy albo pod nią i psuje rzeczy. Może kolejny kapłan tego dziwnego boga? Miała ich troszkę dość. Z drugiej strony teraz było ich więcej... Tylko mała dziewczynka i duch to chyba nie do końca ten rodzaj wsparcia, którego by oczekiwała. Ale cóż, może to faktycznie bardzo dobrzy magowie?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3845-karuna#75408 https://ftpm.forumpolish.com/t3809-karuna https://ftpm.forumpolish.com/t3811-karuna#74464
Sadaharu


Sadaharu


Liczba postów : 164
Dołączył/a : 10/11/2014

Rooklyn Empty
PisanieTemat: Re: Rooklyn   Rooklyn EmptyCzw Cze 22 2017, 13:43

Więc nie wiedzieli co się dzieję. No cóż, nie można ich za to winić. Sam przesiedział całe wieki w jednym miejscu mając często gdzieś co się wokół niego działo. To był dobry, błogi i niewinny stan. Bo często co pozostaje innego do roboty komuś kto już nie żyje?
Wychylił ze strażnikami eterycznego kielicha i wstał widząc jak reszta wchodzi do środka za zleceniodawcą. Nie chcąc być jedynym niedoinformowanym ruszył naturalnie za nimi, jednakże wcześniej przytulił do siebie znienacka Gwen czochrając ją po głowie. Bo tak.
Kiedy już dotarli do środka i wysłuchał na czym sprawa stoi westchnął zawiedziony. Czyli on sam wiedział dokładnie tyle na ile on sam już wpadł wcześniej. Trochę rozczarowujące no ale trudno. Samemu dotrą do sedna tej sprawy.
- To tak nie działa. Te drzwi zachowują się na zasadzie kolekcjonerów lub łowców.
Zapewne nic co przez nie wejdzie nie opuszcza tego świata, tylko jest przenoszone gdzie indziej. Ewentualnie... ma to związek z zaświatami. W każdym razie, nie przejmuj się.
- Odpowiedział w myślach swojej towarzyszce posyłając też w jej kierunku lekki uśmiech.
Kiwnął w podziękowaniu za napar przy okazji zastanawiając się nad ich opcjami. Łatwo byłoby po prostu znaleźć owe drzwi i je zbadać, ale mogło okazać się to ryzykowne. No chyba, że to on by został wciągnięty. Wtedy łatwo mógłby wrócić.
Napił się herbaty, układając w głowie pytanie.
- Chcielibyśmy też wiedzieć gdzie najczęściej można spotkać owe drzwi oraz czy są naoczni świadkowie sceny z... "porywaniem".
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2904-konto-bankowe-sadaharu https://ftpm.forumpolish.com/t2499-sadaharu
Sponsored content





Rooklyn Empty
PisanieTemat: Re: Rooklyn   Rooklyn Empty

Powrót do góry Go down
 
Rooklyn
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 3Idź do strony : 1, 2, 3  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Inne tereny
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.