I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Małe rolnicze "miasteczko" na zachodnim Fiore. Tyle wiadomo o tym miejscu. Przez długi czas egzystencji tego miejsca nie było żadnych informacji dotyczących tych rejonów. Miasteczko jakby wzięło się znikąd.
Do miasteczka prowadziła prosta droga, którą dotrzeć można było do centrum, w którym znajdował się drewniany kościółek. Obok kościółka umiejscowiony był ratusz. Do tego 25 budynków w prostopadłej siatce ulic dookoła głównych budynków. Jeden sklep, jedna piekarnia, jeden rzeźnik. Na górce za miastem trzy młyny. Skromność widać było tutaj na każdym kroku... ___________________________________________________________________
Na drogę trafiliście powozem... Woźnica nie chciał zbliżać się do wioski, dlatego wysadził was kilometr przed pierwszymi zabudowaniami. Jadąc powozem, mieliście okazję się poznać. Kiedy już was wysadził, nie pozostało nic więcej, jak ruszyć w stronę wiochy. Po drodze mijaliście pola. Nie byłoby w tych polach nic dziwnego, gdyby nie to, że owe pola były... można by powiedzieć, w połowie roboty. Narzędzia zostawione na wpół ściętych polach. Drugie śniadanka pozostawione w miejscu, w którym no cóż... zostały pozostawione. Ludzie jakby wyparowali w jednej chwili... Pozostało wam się rozejrzeć...
Autor
Wiadomość
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Lesteria Czw Kwi 09 2015, 15:41
Widząc co planuje Isaac, Baylem bez sprzeciwu wkroczył za najbliższy budynek i o ile była taka możliwość próbował niezauważenie przekraść się za plecy potencjalnych przeciwników. Kiedy znalazł się już na tyłach, lub jeśli nie to wciąż stojąc za budynkiem za którym się schował, obserwował spokojnie sytuacje i nasłuchiwał, czy ktoś przypadkiem nie próbuje zajść go od tyłu. Zresztą prócz nasłuchu czasem też rzucił spojrzeniem. W każdym razie aktualnie służył jedynie za "Support" Isaacowi. Jeśli wywiąże się walka to Baylem pozwoli zająć się wszystkim członkowi Lamii i wyjdzie mu pomóc dopiero gdyby ten dostawał bardzo srogi wpierdol, lub gdyby jego zaklęcie nie działało, aczkolwiek reakcja w obu przypadkach byłaby nieco inna. Jeśli widzi że Winchester zaraz przestanie byc użyteczny ze względu na rany, wyjdzie i zawoła przeciwników, niech sfocusują teraz jego. Jeśli jednak po prostu spelle Isaaca nie działają na dziwolągi to Baylem zajdzie je od tyłu i szybkim cięciem od lewej do prawej spróbuje pozbawić wszystkie głowy. Oczywiście cios oburącz i włożona weń maksmalna siła, chociaż Baylem i tak nie zakładał że w ten sposób pozbędzie się więcej niż dwóch. No i problemem było też to jak ustawią się przeciwnicy w momencie ataku. Gdyby dojrzeli go gdy do nich nadchodzi to uważając na wszelkie potencjalne ataki które paruje drzewcem, atakuje pierwszego napotkanego wroga, poprzez pchnięcie oburącz w klarkę piersiową. Ale ogólnie byłoby dużo fajniej gdyby go nie spostrzegli, Isaaca nie zaciukali i żeby mógł sobie dalej spokojnie obserwować sytuację.
Pace
Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013
Temat: Re: Lesteria Nie Kwi 19 2015, 08:58
MG
Isaac wydawał się być tym, który myśli pięścią, a nie głową. W tym wypadku jednak zrobił wszystko, na co go było stać. Albo na ile było go stać przeciwko tym stworom. Podbiegając do grupki ludzi, znowu zachowałeś się jak macho. Tubylcy głośno się zaśmiali. Jeden z nich ruszył w twoją stronę, na co ty zareagowałeś użyciem zaklęcia. Fireball poleciał prosto w kierunku klatki piersiowej nacierającego. Wypalił dziurę w ubraniu, lecz... ciało było nienaruszone. W miejscu uderzenia zobaczyć mogłeś jedynie czerwony błysk pomykający żyłami od miejsca uderzenia do reszty ciała, gasnący wraz z pokonywaną odległością. Wystrzeliłeś drugiego, to samo. Trzeciego, to samo... Mężczyzna zaśmiał się jeszcze głośniej. -Henri, nie szalej za bardzo! Dołącz do nas później- Od grupy odłączyły się cztery osoby. Trójka mężczyzn i kobieta. Na miejscu został jeszcze, poza Henrim, jeden mężczyzna i jedna kobieta. Wyglądali na wielce rozbawionych. Gdy Isaac zobaczył, że żadne ze spelli nie poskutkowało, nie zostało nic innego jak uciekać. Odwróciłeś się i zacząłeś biec przed siebie. Tubylcy zaczęli Cię gonić, jednak po ok 25 metrach zwyczajnie wyrżnąłeś się o kamień. Może to i lepiej, bo Baylem miał akurat czas, by zajść napastników od tyłu. Kiedy Henri chciał zadać Isaac'owi ostateczny cios, Baylem pozbawił go głowy. Szok, jaki ogarnął całą pozostałą trójkę, był momentem, w którym odrąbać mogłeś głowę drugiemu mężczyźnie. Kobieta padła na ciała "towarzyszy" i usłyszeć mogliście cichy płacz. Nie było jednak łez... Każda kropla od razu wyparowywała. Oczy świeciły się na czerwono, a każda żyła pulsowała bordowym blaskiem. Mogłoby być krucho, gdyby nie to, że była was dwójka. Kiedy kobieta odwróciła się do "mordercy jej towarzyszy", Isaac zwyczajnie ją ogłuszył... Kamieniem. Mocno. Od ciał martwych ludzi-nieludzi, dochodził cichy syk. Mimo uciętych głów nie było krwi. Rany po cięciu wyglądały jak po przypaleniu. I w ten sposób mieliście już urażoną dumę Isaac'a, ogłuszoną kobietę-potwora, dwóch martwych mężczyzn, którzy nie byli do końca ludźmi i 2:1 dla Baylema.
Isaac Winchester
Liczba postów : 29
Dołączył/a : 28/12/2014
Temat: Re: Lesteria Wto Kwi 21 2015, 21:16
Isaac nie planował tak długiego biegu-odwrotu taktycznego, a tym bardziej upadku, ale trudno się mówi. Dla lepszego samopoczucia rzucił wiązankę przekleństw, tak jakby to miało jakoś pomóc. Na szczęście Klecha się na coś przydał i ściął dwa łby, jakby to były zwykle kłosy. Następnie wystarczyło ogłuszyć babsko. - Skomentuj, a zabije. - warknął do mężczyzny, a następnie wstał na równe nogi. Rozjuszony Winchester postanowił wyżyć się na truchle jednego z umarlaków, sprzedając mu ze dwa kopniaki swoimi ciężkimi buciorami na żebra. I tak nie odda. - Cholerstwa są odporne na ogień, co za gówno. Ja to mam farta. - rzucił bardziej do siebie, niżeli towarzysza, a następnie wrócił do nieprzytomnej kobiety, chwytając ją za szmaty koło kołnierza, jednocześnie uważając, by się nie poparzyć, albo coś. - Idziemy do tego domu skąd wyleźli, tam ją obejrzymy. Stanie tu to durny pomysł. - wyglądało na to, że nasz bohater poszedł po rozum do głowy i nagle ode chciało mu się szarżować. - Weź też któregoś z tych. - wskazał na dwóch martwych mężczyzn. Jeśli będą mieli martwego i żywego, to zbiorą więcej informacji. Przynajmniej tak sobie założył Izak, bo cholera wie, co z tego wyjdzie. Specem od potworów nie był, on je tylko zabijał. Ale kto wie, może Baylem coś wywnioskuje? Co dwie głowy to nie jedna, choć jeśli chodzi o tych, co mieli targać, to raczej jedna głowa. Tak więc ruszył w stronę wcześniej upatrzonego domostwa, targając po ziemi nieprzytomną kobietę. Ale za nim na dobre zadomowią się w tymczasowej 'bazie', dokładnie zlustruje najbliższe pomieszczenia z pistoletem wycelowanym przed siebie. Gdy się upewnią, że jest względnie bezpiecznie, będzie można zamknąć drzwi i przystąpić do 'autopsji'.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Lesteria Sro Kwi 22 2015, 23:36
Nie skomentował nawet słowem tego co zaszło, nie wyciągnął też pomocnej dłoni do Isaaca, zamiast tego podszedł do ciała i ze zmarszczonymi brwiami trącił je butem. Cholera by to, co za upierdliwa choroba.-Wiemy przynajmniej że umierają tak samo jak my...Mruknął spokojnie słysząc narzekania Isaaca. I kto teraz mówił zbyt wiele? Zamiast jednak komentować zachowanie towarzysza, po prostu złapał jednego za kołnierz, a głowę kopał jak piłkę, kierując się razem z Isaaciem do domku. Tam rzucił cialo na stół, po czym podniósł głowę i położył obok niej. Drzwi prócz zamknięcia, zastawił szafką albo czymś.-Zwiąż ją i uważaj by za bardzo nie krzyczała, jak z nią skończysz... ja się nią zajmę.-I to powiedziawszy ruszył do kuchni po nóż, należało przecież przeprowadzić sekcję na martwym osobniku. W tym czasie Isaac może przepytać kolejny obiekt badawczy. Po chwili zastanowienia dodał wracając z potencjalnym nożem.-Tylko jej nie zabij, chcę ją zbadać gdy jeszcze jest... ciepła.-Zażartował sobie, chociaż nawet się nie uśmiechnął, po czym podszedł do ciała. Zaczął oczywiście od głowy, szturchnął palcem czy wciąż jest ciepła, jeśli tak, znaczyło to że nie stygną nawet po śmierci, lub robią to bardzo powoli. Następnie uniósł powieki i spojrzał na oczy, ciekawiąc się czy białka oczu ścieły się pod wpływem temperatury ciał czy były odporne na jej działanie. Jeśli były ścięte, szukał innego sposobu na używanie zmysłu wzroku niż oczy. Następnym etapem było zdjęcie skalpu i delikatne rozłupanie czaszki w celu bliższczego przyjrzenia się mózgowi.
Chain
Liczba postów : 470
Dołączył/a : 06/12/2014
Temat: Re: Lesteria Wto Kwi 28 2015, 23:24
MG
No i udało wam się, pierwsze powodzenie. Wzięliście sobie nieprzytomną i trupa do domku, zostawiając jednego na środku drogi. Zupełnie z przekonaniem, że z dobrze ponad tysięcznej wiochy, zostały w mieście tylko siedem potworów i dwa dzieciaki? Gratuluję geniuszu. Wchodząc do środka, poczuliście, że w domku jest naprawdę ciepło. Tak ciepło, jak latem w prażącym słońcu. Znajdy walnęliście prosto na stół. Pieprznęło z hukiem, że tak powiem. barykada też nie była najcichsza. Mimo, iż Isaac sprawdził sąsiednie pomieszczenia, i nie było w nich nikogo, tak czuliście, że nie do końca jesteście tu sami. Było dość nieswojo. Ale przystąpiliście do sekcji. Możecie się tylko modlić, żeby grupka, która wyruszyła poza miasto, nie wróci za wcześnie.
Baylem rozpoczął od sekcji głowy potwora. Ciało nadal było ciepłe, cieplejsze od żyjącego, normalnego ciała człowieka. Białka były całe, a niegasnące ślepia nadal błyszczały na czerwono. Gdyby nie fakt, że nie miał reszty ciała, mógłbyś pomyśleć, że nadal żyje. Gdyby się poruszyły, to już w ogóle zgon na miejscu z przerażenia. Mózg nie wyglądał inaczej niż innego człowieka, poza tym, że z żyłek bił gasnący już czerwonawy blask i "parowanie". W miejscu cięcia, rana od razu się "przypalała". Wyglądało to tak, jakbyś wykonywał cięcie rozgrzanym do czerwoności metalem. Zero krwi.
Pod podłogą słyszeliście dziwne odgłosy, coś jak dudnienie w regularnym odstępie. Bum, bum, bum, bum, bum.
Isaac Winchester
Liczba postów : 29
Dołączył/a : 28/12/2014
Temat: Re: Lesteria Pią Maj 01 2015, 14:39
- Za kogo ty mnie masz? - burknął, na słowa o tym, że kobieta ma za bardzo nie krzyczeć. No ale dobra, mniejsza. Tak jak Baylem powiedział, tak Izak też zrobił. Najpierw poszukał jakiś szmat/sznurków/drutu, a następnie związał odnóża i ręce nieprzytomnej kobiety, rzecz jasna solidnie, by nie miała szans na ucieczkę. Nie dbał o to, że potem może mieć nie fajne ślady od tego i że może boleć. Z człowieka wiele już nie miała, więc nikt płakać nie będzie. Do ryjka wsadzi jej kawał szmaty, by ewentualnie nie mogła krzyczeć. Posadził ją sobie na krześle, a następnie kucnął obok niej i przystąpił do budzenia. Kilka razy 'klepnie' ją z liścia po policzku, chcąc wymusić jej przytomność, a jeśli to nie pomoże, to wspomoże się kolbą swojego pistoletu. Tym razem uderzając mocniej. W chwili gdy ta załączy się z rzeczywistością, Izak będzie już miał przystawiony pistolet do jej lewego oka. Tak na wszelki wypadek. - Może i jesteście odporni na ogień, ale jeszcze nie słyszałem, by ktoś przeżył taki strzał. Więc morda w kubeł. - polecił jej w dosyć uprzejmy sposób. - Nie mam zbyt wiele czasu, więc liczę na owocną współpracę. Ja zadaje pytania, ty odpowiadasz. A teraz parę prostych zasad: zaczniesz krzyczeć - twoje oko i mózg lądują na ścianie. Zrobisz coś głupiego - twój mózg i oko lądują na ścianie. Skłamiesz... - urwał, wyciągając drugi pistolet i wsuwając go między nogi kobiety. - ...chyba wiesz co się stanie, prawda? No dobrze, więc jak rozumiesz, to zacznijmy. Nie lubię kłamców, meh. - przez chwilę zastanawiał się nad pytaniami, kątem oka zerkając na to, co wyczynia jego 'towarzysz', ale szybko mu się odwidziało. Sekcje zwłok. Bleh. Nie to, żeby go to obrzydzało, po prostu nie bawiła go zabawa we flakach. - Czym jesteście? Skąd się tu wzięliście? Jaki jest wasz cel? Masz mi wyśpiewać wszystko o tej... zarazie, czy co to jest. Bo jak rozumiem, jesteście mieszkańcami tej wioski, a raczej byliście. Masz mi o was wszystko powiedzieć, co wiesz, albo skończysz jak twój kolega. - wskazał pyrgnięciem głowy na stół, by kobieta uzmysłowiła sobie, że nie żartuje. Cały czas był spokojny, co tylko mogło wzmocnić efekt perswazji. Gdyby kobieta trochę się poszamotała z powodu widoku swojego kolegi, Winchester odczeka, aż ta się uspokoi, jednocześnie dociskając oba pistolety nieco mocniej. - Dobrze więc, a teraz wyjmę knebel, a ty zaczniesz mówić, bo chyba potrafisz, prawda? Tylko bez numerów. Potrafię zdecydowanie więcej niż głupie kule ognia, gwarantuje ci to. - no więc jak dojdą do porozumienia, użyje ręki która wcześniej siedziała jej między nogami, by wyjąc szmatę, cały czas kontrolując jej reakcję. Jeśli zrobi coś głupiego - wypali jej w oko Moeru Yōna Kūkyo (B), co powinno ukrócić żywot.
W między czasie ucho Isaaca wyłapało dziwny dźwięk wydobywający się spod podłogi. Jakby dudnienie. Albo coś w tym stylu, nie wróżyło to nic dobrego, lecz nie miał zamiaru odrywać wzorku ze swojej ofiary, to by mogło się źle skończyć. - Klecho, sprawdź co to. - wręcz rozkazał Amondaemon'owi. Jak zostawi trupa, który nie żył, to się nic nie stanie. Przeca nie wstanie jak na tych głupich horrorach, a następnie nie zakradnie się bezszelestnie za plecy nic nieświadomego Izaka i nie da mu w łeb. PRAWDA?
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Lesteria Sro Maj 06 2015, 17:45
To nie była kwestia tego za kogo miał Isaaca... po prostu z doświadczenia wiedział że trochę krzyków i wrzasków przepytywanej osoby bardzo dobrze działa na innych wieźniów. Ból nie był czymś co powinno się zamykać w sobie, nie, nie. Cierpieniem należało się dzielić, by zatruć umysły strachem. No ale oczywiście takie poczynania były zbędne tym razem. Najgorsze w tym wszystkim było to że Baylem zdążył przebadać jedynie głowę, a przecież zostało jeszcze martwe ciało i to, co zrobi tej dziewczynie kiedy skończy z nią Isaach... niestety na razie musiał sprawdzić co się dzieje niżej. Chociaż podświadomie Baylem znał już odpowiedź. To było aż nader oczywiste czyż nie. Aktualnie Baylem musiał zostawić sekcję na później i najspokojniej w świecie ruszył na poszukiwania piwnicy. Jeśli takowej nie było, to znaczyło że to dzieje się dokładnie pod nimi.-Hmm...-Mruknął tylko mężczyzna na znak że nie specjalnie go to cieszy. W każdym razie jeśli znajdzie piwnicę to bez zbędnych ceremoniałów spokojnie otworzy drzwi.-Hmm?-Mruknął raz jeszcze patrząc w ciemność. Jeśli nie dostrzeże tam nic, po prostu zamknie drzwi a potem je czymś zastawi. Jeśli natomiast nie ma tu piwnicy to stara się znaleźć jakąś ukrytą klapę w podłodze. Sugeruje się głównie tym skąd dochodzą dziwne dźwięki. Jeśli w podłodze jest klapa, to Baylem wrzuca do niej Sługę Bożego.-Wolałbym tu nie walczyć, więc pospiesz się.-Mruknął do Isaaca a sam postanowił w końcu użyć Inkwizytora na ciele które leżało na stole. Oczywiście w czasie wpatrywania się w owe ciało, gorliwie się nad nim modlił, prosząc pana swego o odkupienie dla tej biednej skrzywdzonej duszy. Modlił się na głos, co by wkurzyć Isaaca.
Richard Gramm
Liczba postów : 41
Dołączył/a : 25/12/2014
Temat: Re: Lesteria Pon Maj 18 2015, 18:52
MG
No i zaczęło się dość brutalne przesłuchanie. Kobieta obudziła się, patrząc na ciebie wpierw nieobecnym wzrokiem, lecz kiedy doszła do siebie po utracie przytomności, mogłeś zauważyć w jej oczach wyzwanie i... czyżby lekceważenie? Mogłeś też stwierdzić, że spluwa przy oku, czy też między nogami, nie do końca ją zmiękczyła. Owszem, w jej oczach pojawił się przebłysk strachu, ale znikł tak szybko, jak się pojawił. No i cóż... gdyby mogła pluć krwią po utracie kilku zębów, pewnie by to zrobiła. No i gdyby mogła pluć, bo tymczasem miała w buzi kawał szmaty. Jej głos brzmiał lekceważąco, ale odpowiedziała na wszystkie pytania, nie omieszkując przy tym obrzucić was kilkoma obelgami. -Czym jesteśmy? Może kolega ci powie? Durni ludzie. Nie wiem kim jestem, nie wiem kim jesteśmy. Nie pamiętamy co się działo wtedy, kiedy przechodziliśmy zmianę. Może trup na stole powiedziałby ci więcej, był jednym z tych, który przeszedł przemianę najwcześniej. Cholerne kurwy... odpowiadam na te pytania tylko dlatego, by dotrwać do czasu, kiedy zginiecie- Cóż, dziewczyna była dość obskurna. Przebywanie w takim towarzystwie chyba ją zmieniło. Można by rzec, że była wręcz agresywna. -Jaki jest nasz cel? Taki jak wasz. Egzystencja... A skąd się tu wzięliśmy? Ty to chyba jesteś urodzonym debilem. Mieszkamy tu od zawsze...-
W tym czasie Baylem ruszył na poszukiwanie piwnicy czy też klapy. I owszem, znalazł. Klapa w podłodze, a pod nią? Czterometrowa dziura, Na dnie, od boku widać było blask światła. Wrzuciłeś do środka swoją świecącą kulkę, a ta zatrzymała się na dnie i czekała na dalsze polecenia. Co zaś do Inkwizytora. Rzuciłeś na zwłoki swoją PWMkę i po dłuższej chwili wiedziałeś już, że działanie nie było ani do końca ani naturalne, ani magiczne. Raczej coś pomiędzy.
Nie dość, że go klecha wkurwiał recytowaniem jakiejś irytującej modły, to do tego baba, którą przesłuchiwał irytowała go swoim zachowaniem. Nie dowiedział się niczego nowego, może tyle, że są tu od zawsze - w końcu kiedyś byli ludźmi - i chcą se żyć. Łał. Tylko że Izaka to gówno obchodziło, on miał załatwić sprawę z tą wioską i to zrobi. Nawet jeśli będzie trzeba ich wszystkich zdekapitować, co do nogi. A raczej co do głowy. - Weź się wreszcie przymknij. - warknął do Baylema, a następnie schował jedną giwerę do kabury i wolną ręką złapał kobietę za czuprynę i pociągnął ją w stronę stołu, gdzie leżał trup. - Chcesz mi powiedzieć, że chcecie sobie w spokoju żyć, tak? A to, to co? Wróżka zębuszka? Ktoś kto chce żyć w spokoju nie rzuca się do mnie z łapami, chciałem tylko pogadać. Lepiej gadaj, gdzie macie swoją 'wylęgarnie', albo miejsce spotkań wszystkich. Albo wiesz co? Pieprzyć cię. Oddam cię teraz temu księżulkowi, który odprawi ci takie egzorcyzmy, że własnej dupy nie poznasz. Znajdziemy sobie kolejnego, którego wypytamy. A ty zdychaj. - ponownie nią szarpnął i rzucił, gdzieś pod nogi Amondaemon'owi. Miał nadzieje, że skoro Winchestera się nie przestraszyła, to chociaż Baylema tak. W końcu wielu bało się księży. Oni mieli te swoje sposoby, zaś akurat ten był nietypowy, więc no. - Masz, zrób z nią co chcesz, niech spłynie na nią łaska 'pana'. - zarechotał pod nosem, po czym postanowił przyjrzeć się bliżej znalezisku drugiego mężczyzny. Dziura. Niby za duża nie była, ale z drugiej skok mógłby skończyć się połamanymi nogami. Albo gorzej. Przydałaby się jakaś lina, albo drabina, bo skoro jest tam jakieś światło to wypadałoby zbadać sprawę. - Schodzimy? - spytał w między czasie 'towarzysza', rozglądając się kątem oka za wcześniej wspomnianą liną, albo drabiną.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Lesteria Pią Maj 22 2015, 18:51
Dziurkę "zatkał" i chwilowo był sokojny, wiedzial jednak że nie mają specjalnie dużo czasu do poświęcenia. Mimo to zdawało się że mężczyzna postanowił oddać mu kobietę na co Baylem zareagował mimowolnym uśmiechem.-Na łaskę pana jeszcze za wcześnie.-Powiedział podchodząc do dziewczyny i podnosząc ją za włosy nieco wyżej.-Pozwól że wytłumaczę ci jaki czeka cię teraz los. Zacznę od wyrwania paznokci. Jestem ciekaw jaki wpływ ma magia na wciąż płynącą w twoich żyłach krew i na tkankę budującą paznokcie i włosy. Następnie, powoli rozetnę skórę na twoim mostku starając się nie uszkodzić tkanki tłuszczowej czy mięśniowej. Po prostu chce obejrzeć te tkanki które mogę i wpływ magii na nie. Następnie przejdziemy do badania twoich brodawek, odcinania plastrów tłuszczu, aż do otworzenia żeber by przyjrzeć się płucom oraz sercu. Oczywiście wszystko to chcę uczynić kiedy jeszcze żyjesz. Nic personalnego, trupa już badałem. Jestem o prostu ciekaw czy twoje magiczne ciało nadąży z regeneracją. Dlatego też będę postępował bardzo, bardzo powoli. Nie martw się oczywiście, po całym tym bólu którego doświadczysz zabiję cię a twoja dusza zostanie zbawiona. Wiesz dlaczego? Bo jesteś niewinna. Niewinna owieczka splugawiona przez czarnego pana. Ale nie martw się, jestem kapłanem najjaśniejszego i zbawię twoją duszę, poprzez śmierć i cierpienie.-Cały czas mówił to z bardzo poważną miną a na sam koniec nawet się pokrzepiająca uśmiechnął. Bo zastraszanie i manipulacja psychologiczna to jedno ale... Baylem naprawdę w to wierzył. Jeśli kobieta w którymś momencie się złamie, to Baylem pozwoli jej mówić. Jeśli nie to nie. A właśnie. Nawet jeśli się złamie i zacznie mówić, to kiedy skończy mówić, Baylem kontynuuje robiąc jej dokładnie to o czym jej powiedział. To przecież nie było nic personalnego. To wszystko dla dobra ludzkości i jej duszy. Na sam koniec odmawia modły nad jej ciałem i wbija nóż między oczy. Niech dziecina spoczywa w spokoju. Następnie jeśli w dziurze nie ma problemów, anuluje zaklęcie i łapiąc się krawędzi obiema dłońmi spuszcza się do dziury, gestem nakazując Zenkowi by ten zanim podążał.
Chain
Liczba postów : 470
Dołączył/a : 06/12/2014
Temat: Re: Lesteria Wto Maj 26 2015, 01:22
MG
Na kolejne pytania kobieta nic nie odpowiedziała. Kiedy Isaac rzucił ją na podłogę, ta zaczęła się głośno śmiać. A kiedy Baylem podniósł ją za kłaki, ta, o dziwo, zaczęła śmiać się jeszcze głośniej. Ponadto, jej skóra zaczęła robić się jeszcze bardziej czerwona, przy dotknięciu wręcz parzyła. Oczy stawały się bordowe jak u bestii rodem z horrorów. Dziura była dość głęboka i nie było wiele czasu na reakcję. Nie było czasu na badania, pytanie tylko, zostajecie, by przyglądać się dziewczynie, czy może spróbujecie innych sztuczek?
Stan: Isaac: 90MM | Baylem: 80MM | 2/3 Sługa Boży
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Lesteria Sro Cze 10 2015, 14:54
Baylem westchnął dochodząc do wniosku że to nie ma sensu. Dziewczyna po prostu była chora psychicznie i nie pozostawało mu nic innego jak ulżyć jej cierpieniu, toteż nie przejmując się tym, że przez chwilę będą przayły go dłonie, skręcił kobiecie kark, następnie zaś skinął na Isaaca i ruszył do dziury. Jeśli nie widzi nic podejrzanego to bierze swoją broń i powoli opuszcza się pod podłogę, jednocześnie karząc sludze bożemu by ten zaczął powoli toczyć się naprzód, tak, by zrobić przejście Isaacowi. Na dole Baylem rozgląda się szukając źródła wszelakich problemów, w tym dźwiękowych. jeśli coś mu zagraża, chroni się za sługą i zasłania drzewcem broni.
Chain
Liczba postów : 470
Dołączył/a : 06/12/2014
Temat: Re: Lesteria Nie Cze 28 2015, 18:35
MG
Z racji, iż nie będzie mnie trzy tygodnie, chcę bardzo przeprosić i zwolnić was z misji.
Isaac: 4 dni odpoczynku, 13 PD, 15k Baylem: 4 dni odpoczynku, 13 PD, 15k
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.