I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Znajdujące się na odludziu miejsce, unikane przez miejscowych jak i przyjezdnych. Jest siedzibą rodziny Nekozuma. Ta rodzina przed laty była liderem tutejszej mrocznej gildii, o nazwie "Nekozuma" co oznacza "Neko- kot, zuma- ciemność, czarny". Rozłam w tej rodzinie spowodował rozsypanie się gildii, jednak dom rodzinny pozostał. By dojść do niego potrzeba trzymać się polnej drogi, która ciągnie się przez 15 kilometrów lasu. Potem spotkamy bramę i ostrzeżenie
"Witaj w krainie gdzie obcy zginie, a swój z ledwością przeżyje"
Napisane jakby sprayem przez łobuzów, przejdziesz i ujrzysz w końcu ten zamek. Kiedyś mroczny, znienawidzony, dzisiaj ci wszyscy szyderczy by go nawet nie rozpoznali, za to nie jednak gildia chciałaby go wynająć na swoją siedzibę o proszę.
Spoiler:
Tak, można się spodziewać czegoś "większego", jednak jak niektórzy zapewniają lochy mają czterokrotnie większe niż się spodziewasz. Odrestaurowany, pozbawiony bardziej mrocznych elementów, dalej zachowuje swoją nutkę magii i tajemniczości.
Wnętrza utrzymane w takim klimacie
Spoiler:
Na koniec tak to zamek Drakuli
Senchi
Liczba postów : 141
Dołączył/a : 06/08/2014
Temat: Re: Zamek Nekozuma Nie Wrz 14 2014, 23:53
Anulej prowadził i wskazywał drogę, Senchi szła za nim, popadając czasem w zwątpienie, zwłaszcza, jak pozostawili za sobą ostatnie zabudowania miasta i szli leśną dróżką, dość wyraźnie unikaną przez predstawicieli ludzkości. Dziewczyna w duchu pogratulowała sobie, że nie zmieniła butów, bo na obcasach by się tutaj szło niezbyt wygodnie. - Eem.. jesteś pewny że tędy trzeba iść?.. - zaryzykowała pytanie po godzinie marszu. Zapewniona, że tak, wszystko idzie zgodnie z planem, zebrała się na cierpliwość z pewnym tudem powstrzymując się od dodatkowych komentarzy. Gdyby nie była tak zaprawiona w pieszych wędrówkach, zdążyłaby mniej więcej osiem razy zadać sławtene pytanie "daleko jeszcze?!", do czasu gdy nagle znaleźli się u stóp niewielkiego urwiska, na którym stała imponująca budowla. Senchi jednak nie tego się spodziewała, ani drogi, ani zamku, była więc mocno zaskoczona. - To tutaj? - upewniała się podejrzliwie, wskazując palcem stojący przed nimi pałac.
Anulej
Liczba postów : 153
Dołączył/a : 02/04/2014
Temat: Re: Zamek Nekozuma Pon Wrz 15 2014, 00:04
Droga przez las była długa i nieco męcząca, dla ludzi tak ubranych. Anulej prowadził ją po trawie, nie po błocie, bał się o jej struj, o swój, nie bardzo. Po prawie godzinie marszu przybyli przed posiadłosć. - Niestety, to rezydencja naszej rodziny. Chwycił ją za rękę i prowadził do tylnego wejścia, pewnie nie zamierzał się afiszować. Co więcej było ono otwarte, gdy tam tylko weszli... - Mam was Powiedziała starsza kobieta a Anulej odskoczył jak poparzony. - Przecież nie żyjesz... - Niedoczekanie twoje łobuzie! To była pułapka, tak nigdy nie przybyłeś tutaj sam! 10 lat czekałam na ciebie, pisałam listy a ty wnuczuś nic tylko ze nie chcesz mieć nic wspólnego, a wiec teraz słuchaj mnie padalcu, masz dużo wspólnego! Ja chce isć na emeryture biorę 1000000 klejnotów i daje dyla na karaiby a ty dostajesz to Tu żywa babka daje Anulejowi jakiś papier - Zgodnie z moją wolą, kto pierwszy się ozeni i zapewni przetrwanie naszej lini rodowitej otrzyma 50% majątku pozostali po 5% reszta idzie na kluby go go, dużo im zawdzięczam. Wiec Paniczu, weź się do W końcu kogoś zauważyła - o Szanse rosną, mam nadzieje ze potomek w nią się wda, tymczasem idźcie do łazienek ubierzta się w coś, wyglądacie koszmarnie. Ta mina zrzędliwej baby, cóż chyba tak szybko nie ucieknie na tą wyprawę swego życia
Senchi
Liczba postów : 141
Dołączył/a : 06/08/2014
Temat: Re: Zamek Nekozuma Pon Wrz 15 2014, 01:02
Jeden szok następwał po drugim. Miejsce okazało się mieszkaniem rodziny Anuleja, co samo w sobie było dziwne, a na dodatek, ledwo przekroczyli próg, a już zostali zaatakowani przez emerytowany tajfun, który okazał się żywą nieboszczką babką. Następna niespodzianka. Próbując przetrawić ostatnie sensacje tego dnia Senchi nie wtrącała się w powitania przedstawicieli rodu Nekozuma. Dopiero jak energiczna matrona raczyła ją zauważyć, przywitała się uprzejmie lecz z godnością: - Witam panią... Więcej na razie nie było potrzebne, gdyż staruszka i tak nikogo nie dopuszczała do słowa. Senchi obserwowała ją uważnie, odruchowo analizując nowo poznaną osobę. Niewątpliwie babcia miała twardy charakter i silną osobowość. Może być ciężko - zabrzmiały wyniki wstępnych badań. Później jeszcze się zobaczy, jak się sprawy ułożą. Dodatkowo pewnie teraz wszyscy będą chcieli jak najszybciej ślub. To jednak akurat nie przeszkadzało jej za bardzo, przecież ona też chciała. Na chwilę obecną jednak zostali zagnani do łazienki, co pozwoliło żółtookiej zamieni kilka słów z Anulejem na osobności. - Dość energiczna ta twoja zmarła babcia - zauważyła dziewczyna z przekąsem, usuwając ślady 'spaceru' ze swojego stroju. Krótka sunkia byłaby dużo praktyczniejsza, ale nie podobały się Anulejowi. Korzystając z łazieki umyła się porządnie (w pociągu nie byo to takie łatwe) i ubrała inny strój. Tak odświeżona od razu poczuła się raźniej. - Zjedzmy coś, umieram już z głodu - oznajmiła wszem i wobec, po czym dodała mrucząc pod nosem: - Mam nadzieję, że w takim dużym zamku znajdzie się coś na kolację.. Jakby nie patrzeć, obiad tego dnia został pominięty, lub zastąpiony długą przechadzką w leśnej scenerii, jak kto woli. Idąc ku jadalni spytała Anuleja: - I jak, zamierzasz wziąć udział w konkursie "kto pierwszy się ożeni"?
Anulej
Liczba postów : 153
Dołączył/a : 02/04/2014
Temat: Re: Zamek Nekozuma Pon Wrz 15 2014, 08:41
Tak, była bardzo energiczna, młodzi raz dwa się uszykowali, po czym Anulej spoglądając to tu to tam, uderzył do okna, próbując je otworzyć, co gorsza nie udało to mu się, widać było ze jest lekko spanikowany, jednak też był głodny. - Tak, zaprowadzę cię. Po czym wyszli i prowadził ją do kuchni dla służby. W środku siedziały dwie sprzątaczki takie młódki, trzy kucharki, ale takie "porządne" z cyklu "ja ci tu dam". Ukłonił się grzecznie, usłyszał tylko w odpowiedzi - A Pan tu czego? - A tak przyjęliśmy się tu dzisiaj - a głodni po podróży, tam jest sałatka weźcie coś chleba Anulej raz dwa dał Senchii jej porcje i zaczął sam wcinać... Widelcem z jej talerza bo był jeden. Byli gdzieś w połowie, gdy ...
Spoiler:
- Co tu robicie! Co ja mam za tobą dokument nosić?! Przeczytałeś to w ogóle? Anulej głośno przełknął to co tam wcinał i kiwa na nie. - Jeszcze w takim miejscu, moją córcie. Łachędro Tu łapie Anuleja za kołnierz powala i ciągnie za sobą, ten złapał sie o próg drzwi, uścisk puszczony wstaje. Widać niezłe spięcie po miedzy nim a Babunią. - Zapraszam na prawdziwą kolacje, przygotowałam wam też OSOBNE pokoje. Ciarki po plecach przeszły Nekozumie na słowo "osobne" - Przyda się jakbyśmy się w razie pokłócili, tak to zamieszkamy razem Tu babcia zaczyna obkłądać go tym papierem - łooo ty! Ty, Ty, ty Leje go ten tylko sie zasłania - To jest dama, to ona tu decyduje, piękniejszej jeszcze nie widziałam a ty taki? Chcesz wszystko zniszczyć?! To cud ze cię wzięła Tu do Senchii - Wiem, jest szpetny dorzucam do niego tą posiadłość, sieć hoteli i kilka restauracji. A tymczasem na salony Służba do końca nie wiedzieli co mówić, no ale akcja tu się kończy a zaczyna się dalsza. Wyszli z tego pomieszczenia, przeszli już zupełnie innymi w drewnie obitymi pięknymi korytarzami, tu rzeźba tam rzeźba.
Schody na piętro
Spoiler:
Korytarz
Spoiler:
Holl
Spoiler:
I w końcu jadalnia
Spoiler:
Na ten widok Anulej - Dobrze że zjemy w tej mniejszej i nie, nie zgadzam się by siadać jak gość gospodarz. Chodziło mu się o siedzenie że on na jednym krańcu stołu, Senchii na drugim, odległym. A wiec odsunął jedno krzesło Senchii poczekał aż ta zasiądzie, po czym odsunął babci. Ta też usiadła no i na końcu on. co do ilości potraw na stole, nie było przepychu, a wiec sałatka którą już smakowali. Była w jej sałata, cebula, majonez, groszek, mięso z kurczaka, kechup chyba i tak dalej. Były też różnego rodzaju kanapki na stole, z serem, szynka pomidorkiem czy ze wszystkim tym na raz, oraz pod przykrywką mięsne danie, na ciepło. Do picia herbata zielona, oraz dzban kompotu z malin. Anulej widać postanowił robić na złość i wziął się za kanapki. Przy okazji dodajac - I tak śpię z Senchii i nikt i nic tego nie zmieni. - Aż się boje wyjeżdżać, mam pociąg o 22 a tu takie coś - Ta, człek myśli ze ma spokój a tu takie coś - Jesteś drugim co do wieku moim wnukiem, pierwszy zajmuje się siecią w Isariu, Nakara ty bądź chociaż na tyle odpowiedzialny i zajmij się tą posiadłością i jej połączeniami. Wiecznie żyć nie będę, a teraz póki żyje to zawsze ci pomogę, wprowadzę w świat tego interesu. Wiec bądź wdzięczny za okazaną pomoc i szansę. Co więcej za życia mogę zmieniać testament jak tylko zechce, jednak byście nie czyhali na me zdrowie za pewne podzielę majątek szybciej. Dozorco
Senchi
Liczba postów : 141
Dołączył/a : 06/08/2014
Temat: Re: Zamek Nekozuma Wto Wrz 16 2014, 22:35
Zgodni co do celu, wyruszyli z Anulejem na poszukiwanie pożywienia. To znaczy, Anulej prowadził, a Senchi starała się zapamiętać drogę, a resztką energii podziwiała imponujące wnętrza i starała się nie zmedleć z głodu. Nie żeby kiedykolwiek w życiu zemdlała, ale otoczenie nawet paswałoby do sceny.. Jeden korytarz, drugi korytarz, schody, korytarz, drzwi, itd. nagle kuchnia. Niestety kuchnia zawierała więcej mało życzliwie nastawionych osób, niż jedzenia, ale cośtam się znalazło. (- Nie ma co, gościnność jest tu dosyć szczególna - mruknęła brunetka półgębkiem do siedzącego obok pana dziedzica.) Sałatka, nie sałatka, byle jadalne było, nie tylko chłopak, ale Senchi też zaczęła pałaszować ze wspólnego talerza z wielkim apetytem. Nie dane im było jednak nawet opróżnić talerz, gdyż jak grom z jasnego nieba, pojawiła się babcia i porwała wnuczka w połowie posiłku. Senchi przytomnie zawładnęła talerzem i tak zaopatrzona ruszyła w pogoń za narzeczony, wleczonym gdzieś za kołnierz przez energiczną staruszkę. Babcia dodatkowo wzięła wszystko w ręce i zaczęła organizować kolację, nocleg, i kto tam wie, co jeszcze. Czarnowłosa przełknęła kęs i zaczęła uspokajać ją z zakłopotanym uśmiechem: - Proszę się tak nie przejmować, my naprawdę sypiamy razem. A w ogóle, to Anulej jest taki kochany i miły, że wcale nie potrzebuje żadnych 'dodatków' - tu przysunęła się i przytuliła do narzeczonego dając mu całusa i nie przejmując się przy tym obecnością surowej matrony. - I tak zamierzamy razem żyć -podsumowała żółtooka triumfalnie. Zajęła miejsce wskazane przez Kochanego Anuleja i jakby nigdy nic, kontynuowała kolację słuchając uważnie, co babcia ma im do powiedzenia. Gdy najadła się (zarówno mięsko, jak i kanapki, były bardzo smaczne), nalała sobie herbaty zielonej pytając się i reszty biesiadników: - Czy mogę jeszcze komuś nalać herbaty? - zielona herbata, uspokaja i sprzyja trawieniu oraz rozmowom. Dla brunetki nadal nie było w pełni jasne, czy starsza pani zamierza teraz wyjechać (w takim razie powinna niebawem wyruszyć na stację), albo zostaje. Na razie jednak nie wtrącała się w rodzinną dyskusję. Była przecież jeszcze osobą postronną.
Anulej
Liczba postów : 153
Dołączył/a : 02/04/2014
Temat: Re: Zamek Nekozuma Wto Wrz 16 2014, 23:03
Kolacja trwała, przerywana uwagami starudzki i to wcale nie wybrednyni. Zarzucała Anulejowi szereg spraw, zaczynając od tego że ją nie odwiedzał, potem o tym że ona nie zna Senchii, potem że Nekozuna nie był na jakiejś ważnej uroczystości rodzinnej. Widać to musiało być to coś ważnego, albowiem padały słowa typu "nigdy ci tego nie zapomnę", co gorsza chłopak wcale nie okazywał skruchy, ale nie odcinał się, nie pyskował, grzecznie znosił, ale nie przytakiwał. Atmosfera była napięta, a słowa Senchii o sypianiu razem spotkały się z oczopląsem babci, może nie jest ona staroświecka, jednak takie otwarte stanowisko jej nie odpowiadało. Pod koniec - zbieram się, powóz czeka. Co zrobicie dzieci to zrobicie, me wymagania zbacie, wracam za osiemdziesiąt dni -Dookoła świata jedziecie Anulej i jego pierwsze skojarzenie babcia zaniemówiła, po za tym nie będzie się powtarzać tylko zarzuciła -bywajcie I już jej nie było, był to znak by samemu się zmywać udać na miejsce spoczynku. Anulej zaprowadził na pokoje i zatrzymał się przed pokojem Senchii -Wybacz to całe zamieszanie, Czekał czy śpi tu ( a raczej snu będzie nie wiele) czy ma iść i śpią osobno, bo zamek etykieta i kto wie co jeszcze
Senchi
Liczba postów : 141
Dołączył/a : 06/08/2014
Temat: Re: Zamek Nekozuma Sro Wrz 17 2014, 00:12
Kolacja może nie upłynęła w zbyt miłej atmosferze, ale przynajmniej można było się najeść, a to też już coś. Senchi trochę miała już dosyć tych zarzutów, którymi jej narzeczony został zasypany, ale jakoś nadal czuła się jeszcze nieswojo w tym domu. Babcia niewątpliwie była apodyktyczna, ale Senchi i tak nie zamierzała żałować tego, co powiedziała. Okazało się, że staruszka jednak postanowiła wyjechać, co dawało młodym nieco czasu, żeby odetchnąć (i w razie czego uciec). W tym całym zamieszaniu czarnowłosa zapomniała spytać jednej rzeczy, skutkiem czego po wyjeździe babci miała niemały dylemat. W końcu spytała Anuleja: - No i co teraz będzie ze ślubem? Mamy się pobrać jak najszybciej, czy czekać na powrót babci? Z jednej strony kazała spieszyć się, z drugiej, pewnie obrazi się, jeżeli nie zostanie zaproszona - spojrzała na narzeczonego stropiona. On lepiej znał swoją babcię, ale z tego co Sechi zdołała przyuważyć, staruszka z upodobaniem znajdywała we wszystkim powód do niezadowolenia, więc nie sposób było zapewnić sobie spokój. Spokój, spanie.. tak, po wycieczce do zamku Senchi czuła się nieco zmęczona, i miała wielką ochotę wypróbować przydzielone jej łóżko. - Nie szkodzi. Ważne, że jesteśmy razem - uśmiechnęła się. Gdy przystanęli przed drzwiami pokoju, dziewczyna zadała jeszcze jedno istotne pytanie: - To jak, w którym pokoju śpimy? - mieli przecież co najmniej dwa do wyboru.
Anulej
Liczba postów : 153
Dołączył/a : 02/04/2014
Temat: Re: Zamek Nekozuma Sro Wrz 17 2014, 01:03
Na pytanie dziewczyny ujął ją w dłoń i niczym natchniony poeta barbarzyńca - Mam gdzieś to kto się obrazi. To nasz wybór nasze święto, ślub będzie kiedy ty uznasz że jestens gotowa a ja zarobie na wesele, to tyle. O tej porze służba już spała, ale dostrzegł przez okno człowieka z pochodnią, jak mniewa to jest stróż. Miło że komuś płacą za pilnowanie tego zamku. Pora nie była aż tak późna dwudziesta pierwsza za dziesięć minut i kilka sekund. Nekozuma, wybity chyba z tropu o wyborze miejsca do dpania -cały zmek dla nas, ale ja Tu otwiera drzwi - Proponuje ten mały pokoik gościnny W sumie, aż taki mały to on nie jest, ma władną łazienk obok. Szafki na ubrania spore łoże... wszed za dziewczyną zanykając dwrzi, już się cieszył -Teraz już nikt cię nie uratuje, moja ty kruszynko Tak, ale pierw kąpiel, przebrać się, a właśnie przebrać, to on jej nie da tego zrobić za szybko, nie nie
Senchi
Liczba postów : 141
Dołączył/a : 06/08/2014
Temat: Re: Zamek Nekozuma Sro Wrz 17 2014, 01:33
Odpowiedź Anuleja wywołała na ustach dziewczyny uśmiech wyrażający zadwolenie, w wersji nieco demonicznej. - To dobrze. Nie wiem tylko czy robić takie wielkie wesele, z mojej strony i tak pewnie nikt by nie zdołał przyjść. Więc i tak będzie wielkie świętowanie, jak odwiedzimy moje strony - wszystko można ułożyć jakoś, a na razie pora była udać się na spoczynek. Przynajmniej teoretycznie. Wybór padł na przydzielony jej pokój. No to sprawa zadecydowana, ona otwiera drzwi, on zamyka, a w międzyczasie przenieśli się z jednej strony progu, na drugą. Przy okazji rozległy się tradycyjne pogróżki anulejowskie. - Taak, wiem. Z ratowaniem to się już i tak spóźnili co najmniej o kilka dni - odpowiedziała Senchi bez cienia obaw. Wzięła szlafrok, ręcznik i udała się w kierunku łazienki. - A plecki mi umyjesz? - spytała z niewinnym uśmiechem i wesołymi iskierkami w oczach.
Anulej
Liczba postów : 153
Dołączył/a : 02/04/2014
Temat: Re: Zamek Nekozuma Sro Wrz 17 2014, 08:25
Przygotowania się do snu, Anulej obiecywał sobie że będzie mega nieznośny, bardzo bojowo nastawiony, tymczasem - Jaskółeczko Tylko tyle zdążył wypowiedzieć, albowiem Senchii już ma ręczniczek i już się udaje do łazienki, ale o proszę tym razem poczeka na niego. zadowolony, wręcz szczęśliwy w podskokach raz dwa znalazł się obok niej. Jego mina mówiła wszystko, ze na pewno bardzo chętnie umyje plecki i to z przodu i co nie tylko. - Właśnie to jak ustalimy kiedy ten ślub to zaproszenia się z miesięcznym wyprzedzeniem wyśle, sama wiesz jak długo tu się jedzie. A i mówisz ze jesteś nie do odratowania, znaczy się uratowania, ha no tak, po za tym cię nie oddam nikomu, tak cię kocham. Swoją drogą, czemu nazwał ją jaskółką? Tak patrzy na nią i patrzy... hmm nawet to do niej pasuje, ksywka jaskółka. Znalazł się już w łazience, po czym, już gąbka w łapce i czyha, tak dosłownie jak zbój, aż mu się te brojne oczka świecą. - No to gdzie te plecki? Ja już czekam Zawsze sam mógłby się rozebrać, no ale ten na razie chyba naprawdę chce się przyłożyć do tego zadania, nie innego... a moze i innego bo planów swej kobiety nie zna, w końcu kobiety są nieprzewidywalne.
Senchi
Liczba postów : 141
Dołączył/a : 06/08/2014
Temat: Re: Zamek Nekozuma Sro Wrz 17 2014, 22:57
- Miesiąc.. to prawda, że troch czasu potrzeba na zorganizowanie wszystkiego - skinęła Senchi zagadnięta o termin ślubu. - Pewnie trzeba naprzód zgłosić w odpowiednich miejscach, że ma być ślub, nie wiem, czy to my wybieramy termin czy dają... - żółtooka na dobrą sprawę niewiele wiedziała o urządzaniu ślubów. No ale może zdążą o tym pomyśleć jutro, w nocy i tak się wiele nie załatwi. Anulej niezwykle ochoczo przygotował się do mycia plecków, co mógł też niebawem uczynić. Sechi z przyjemnością poddała się temu zabiegowi. Chociaż.. czego on tutaj siedzi cały wyubierany? - Ty się nie myjesz? Albo wstydzisz się? - spytała 'naiwnie', potem demoniczny byłsk w oku i CHLUP! zupełnie niechcący ochlapała Anuleja, który skutkiem tego całkiem przypadkowo zmókł nieco. - O, przepraszam - roześmiała się uroczo. - Najlepiej zdejm to od razu, to niezdrowo w mokrym siedzieć..
Anulej
Liczba postów : 153
Dołączył/a : 02/04/2014
Temat: Re: Zamek Nekozuma Sro Wrz 17 2014, 23:07
Ona za szybko się rozbiera, zdecydowanie i Anulej nawet nie zauważył kiedy co i jak, a ta znów... nie no on musi potrenować refleks by ja pochwycić. Ale gdy ta już była gotował to delikatnie po pleckach ja, początkowo ręką namydlił, przy tym się bardzo starał, jakby i masować przy okazji.Co dziwne, raczki nie błądziły po jej ciele, no i nie były zimne. Nieco mocniej, masowanie połączone z mydleniem, no proszę coś takiego. W końcu wziął gąbkę i zaczął ją niebo mocniej szorować, ale to jednak takie przyjemne drapanie, gdy chciał przejść do kolejnego etapu został oblany wodą. Tak stoi, patrzy i - A pomyśleć ze miałem być grzeczny, ostatnio w pociągu nieco poszalałaś, wstęp mi się bardzo podobał. Tylko potem nie miałem szansy się popisać, no cóż, przerwałaś mi moją pracę, a tyle chciałem zrobić Dziwny znajomy uśmieszek, po czym sam zaczął się rozbierać, jednak został w slipkach, oj namiocik, widać podniecenie - masz delikatną skórę, miło się cię myje, ale tak z tyłu kusisz... kusisz, diabełku. Hmm jakieś życzenia? Uważaj budzisz we mnie wszelkie demony a staram się być grzeczny
Senchi
Liczba postów : 141
Dołączył/a : 06/08/2014
Temat: Re: Zamek Nekozuma Sro Wrz 17 2014, 23:30
Wygięła plecy podstawiając je do mycia, a jej ukochany robił to bardzo dobrze (jak wszystko zresztą). Było miło i przyjemnie, a tu wypadek, i.. Oj, Anulej chciał być grzeczny, a ona wszystko psuje. - Ojej, przepraszam - powiedziała ze skruchą. - Już więcej nie będę - uśmiechnęła się przymilnie i siedzi już spokojnie, bardzo grzecznie. - Za nic nie chciałabym ci psuć planów... - hmm.. czy to szczere, czy bezczelna prowokacja? Tego nawet sam autor nie wie. Może brunetka źle zinterpretowała wcześniejsze pogróżki? Kto wie. Teraz jest grzeczna i potulnie mówi: - W takim razie przepraszam za przerwanie, i zdaję się na ciebie. Rozejrzała się jeszcze po zalanej łazience i dodała niechętnie: - Potem tu posprzątam..
Anulej
Liczba postów : 153
Dołączył/a : 02/04/2014
Temat: Re: Zamek Nekozuma Czw Wrz 18 2014, 00:06
Na początku postanowił jeszcze nieco ją pomasować, w końcu on sam lubi dotyk jej skóry to ciepło. Gładzi ładnie, delikatnie i tak się bardzo starając by było jej jak najbardziej możliwe miło. Opuszkami palców, smyrał, ledwo przeciera hej ciało. Nie tylko już plecy były celem jego starań, ale i nogi, rece, brzuszek ukochanej. Delikatnie pocałował Senchii w szyjkę, tak by przeszły po niej miłe dreszcze. Głos mu się zmienił na cichszy spokojniejszy - Miesiąc, mówiłem o czasie dla gości, ze ślubem nie można wyskoczyć z dnia na dzień, zwłaszcza jak chcesz by wszystko było magiczne i dopięte na ostatni guzik. Myśle też że ten zanek nadaje się na takie wydarzenie, posuada dużą sale balową, średnią bankietową, na pewno nada się zarówno na duży jak i na mały ślub. Teraz jeszcze ta jej skrucha, miły widok naga piękna kobieta udająca niewiniątko. Urzekający wręcz widok, jtnory zapamięta Nekozuma do końca swojego życia, tego nie idzie zapomnieć, dla takich chwil chwytających i użekających po ptostu sibe żyje, trwa. A więc ze spokojnym szczerym uśmiechem; - Ty nie przepraszaj tylko pomyśl, co mogę mieć strasznego na myśli moje ty kochanie Przytulił ją do serca, lekko już zadrżał, jej ciało jest zbytnią pokusą, jednak to nie dla niego Anulej jest z nią. Przytulił się do pplecków, troszkę może z dwadzieścia sekund po prostu napawał się chwilą - To ja tu potem posprzatam, a ty mi powiedz czy zaczniemy jak w pociągu, czy moze tulimy się miziamy i kładziemy spać, cię podróż wydarzenia dnia za pewne zmęczyy, a wiedz że jak nie spaniecto będę się starać po twoim wstnepie,,, wybacz lubie to, ni starać byś piszczała spanko spokojne po niewygodnym pociągu też kuszące, inne oocje tenz, decyduj, bo ja właśnie zakończyłem twoje mycie
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.