I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Miejsce to nie jest znane szerszej publiczności. Co dziwi, biorąc pod uwagę branżę w jakiej się znajduje, oraz charakter tego miasta. Nie jest też zamknięte, tylko kto by chciał wchodzić do niezbyt przyjemnego miejsca? Tak na plaży stoi mała drewniana lekko zaniedbana budka. Z drugiej strony jakby plaża ja pochłonęła i piasek przysypał ją nieco tak do połowy, a może celowo krzywo stoi? Wygląda na opuszczoną, podmyta budkę rybacką, a u góry szyld " Deteremiko" Miejsce z otwartymi drewnianym drzwiami z tyłu ich napis, "prosimy zamykać" napisane byle jak kredą. Nie kusi to zbytnio, lekki zapach pleśni. Jednak jak wejdziecie do środka i przejdziecie kilka kroków dzieje się coś dziwnego. Ten usyp piasku przy przeciwnej ścianie z zewnątrz pełni jakąś jednak funkcje, mianowicie widzicie, że jest zejście w dół, szerokość może 180 cm. Tunel ten ciągnie się jakieś 160 metrów i...
Spoiler:
[Only admins are allowed to see this image]
Hol restauracji, dalej idąc wyznaczonym chodnikiem dojdziemy do recepcji. Po bokach są odnóża.
Restauracyjne
Spoiler:
[Only admins are allowed to see this image]
Czy pokoje
Spoiler:
[Only admins are allowed to see this image]
Cenna uwaga, system ma funkię noc, w tedy szyby w magiczny sposób stają się absolutnie czarne i nic przez nie nie widać.
Anulej prowadził Senchi po dzikiej plaży, cięgnie za sobą, szybkim krokiem, po mimo uciążliwego piasku. No tak, po nim gorzej się chodzi, człowiek się zapada. W końcu widać, że kieruje się prosto do jakiejś starej niewielkiej budki. - Tam cię wykorzystam Nie da jej uciec i jeszcze bezczelnie tak - Nie uciekaj, to namiętne uczucie, jesteś moja i tylko moja i nikt cię nie uratuje Dalej wciąga ja do środka, potem prowadzi tunelem i... z uśmiechem - Mam cię, Ukłon i elegancko - Czy Pani byłaby tak dobra i zechciała zjeść ze mną kolacje we dwoje? Oczy skierowane w jej spojrzenie, czekał na jej reakcję. Lekko zadrżał, troszkę głupio ja sprowadził w to miejsce, ale chciał zrobić niespodziankę, zaskoczyć. - Przepraszam za swoje zachowanie, to część niespodzianki. Mam nadzieje, ze cie nie obraziłem czy przeraziłem Po czym po cichu mroczniej - Ale i tak lecę na ciebie Teraz podszedł ktoś z obsługi okazuje się że czekano na nich. Ciekawe kiedy ten Anulej to wszystko załatwił. Stolik, na nim jedna świeca zamiast lampy z lakrymą. Pusto nikogo w tej sekcji, nie gra też żadna muzyka, widać tylko pływające rybki. Zapomniał jej odsunąć krzesła, w sumie był nieco zestresowany, jednak chyba jakoś zasiedli.
Senchi
Liczba postów : 141
Dołączył/a : 06/08/2014
Temat: Re: Deteremiko Pon Sie 25 2014, 16:13
Anulej coraz bardziej podekscytowany prowadził Senchi za rękę przez plażę. Widać było, że coś nie daje mu spokoju, coś knuje, i jest tym w straszliwysposó przejęty. Co jakiś czas rzucał na dziewczynę dziwne głodne spojrzenia, i jeszcze bardziej stanowczo kierował się w jakimś sobie tylko znanym kierunku. Czarnowłosej wydało się to trochę dziwne, zwłaszcza w połączeniu z poprzednimi słowami Anuleja. Po grząskim piasku szło się dość uciążliwie, a na dodatek jej towarzysz jeszcze bardziej przyspieszył kroku, że ledwo nadążała za nim. Uchwyt na jej ręce nabrał mocy stali. - Ale gdzie tak nagle... - wydusiła z siebie zaskoczona Senchi, jednak odpowiedź wcale nie brzmiała uspokajająco. Gdy chłopak zaczął ją niemal ciągnąć ku wpół zasypanej drewnianej budzie, zaczęła mieć pewne obawy i wątpliwości, czczególnie w połączneiu z jego słowami. Zachowywał się dziwnie, i to inaczej dziwnie, niż zwykle. Czy to na pewno Anulej? Zaczęła podejzewać, że może coś go opętało, ktoś nim kieruje, czy co. Spróbowała stawić opór, hamować zapierając się nogami w piasku, ale jak wiadomo, piasek średnio się do tego nadaje, więc stopami zryła tylko nieco sypką powierzchnię plaży, i mimo szamotania się została pociągnięta dalej ku mrocznie rysującemu się przenaczeniu. Dziwczyna nadal nie mogła uwierzyć, że znany jej od dawna chłopak mógły coś takiego zrobić, coś tutaj bardzo nie grało. Może ktoś się pod niego podszył? Drewniana buda bya tuż-tuż, a nowe wypowiedzi nocnego maga brzmiały dość jednoznacznie, nie pozostawiając wiele miejsca na wątpliwości. Z paniką w oczach rozejrzała się jeszcze ostatni raz po plaży, szukając wzrokiem wroga lub pomocy, cokolwiek, co by wyjaśniło tę sytuację i pomogło ją rozwiązać. Nic. Plaża nadal była pusta i obojętna. Senchi spróbowała znów wyrwać się, podciąć nogi opętanemu towarzyszowi, poważnie zaatakować jednak nadal nie miała odwagi. A co jeżeli coś mu zrobi? Jeżeli ten cały tajemniczy przekręt ma na celu zwrócić ich przeciwko sobie?.. Gdy manewry nie wypaliły, ostatecznie spróbowała przemówić mu do rozumu. - A-a-a-anulej, to na-naprawdę trochę prze-prze-sa-sada - aż się zaczęła jąkać ze zdenerwowania. Przełknęła ślinę, i zaczęła mówić dalej, już nieco płynniej: - Słuchaj, ja rozumiem że ci się zrobiło nagle spieszno. No dobra, nie rozumiem dlaczego, ale widzę, że tak jest. Ale akurat tu? Tak, w ten sposób? I do tego, przecież nawet nie jest noc??! - tak, Anulej zawsze wolał działać w nocy, chyba jednak coś tu się bardzo nie zgadza, to nie mże być naprawdę on. Co prawda tu w tunelu było całkiem ciemno, i mogło stanowić dobre schronienie dla mrocznego maga. Szarpnęła się ponownie. - Co ty do diabła myślisz?! Jeżeli uważasz, że to ci ujdzie na sucho to... - wyszli z tunelu i z wrażenia oniemiała w połowie zdania, zastygając tak z otwartymi ustami i niezbyt mądrym wyrazem twarzy. Anulej puścił ją, stał obok grzeczny i szarmancki uśmiechając się miło. Powoli dotarło do niej, że została niecnie oszukana. Siłą pozostałego rozpędu dokończyła zdanie, choć prawdopodobnie inaczej, niż oryginalnie planowała: - ...to chyba masz rację... Zamilkła na dłuższą chwilę próbując przetrawić wrażenia ostatniej godziny, wysłuchując pokornych przeprosin swego partnera. Próba zakończyła się fiaskiem, emocje nadal szalały w jej duszy z siłą tajfunu. Niemniej zmieniły nieco kierunek. Patrzyła teraz na niego wzrokiem zaskoczonej harpii. - CZY TY WIESZ, JAK MNIE PRZESTRASZYŁEś??!!... - Senchi nagle odzyskała siły, a nawet zdawało się, że energia zaraz ją rozniesie. Złowieszczo zbliżyła się do struchlałego Anuleja, gotowa rzucić się na niego z pazurami. Napięta atmosfera zwiastowała gwałtowne rękoczyny. Jej żółte oczy zdawały się ciskać błyskawice. Co więcej, sama również znalazła się przy nim z prędkością błyskawicy. Takie mignięcie, i zanim Anulej zdołał zareagować, już był w objęciach żółtookiej, obezwładniony namiętnym pocałunkiem. - ...Ale i tak cię uwielbiam! - roześmiała się, mało nie dusząc swej ofiary w przypływie miłosnego uniesienia.- To jest piękne!.. Jesteś naprawdę niesamowity! Ha, i niech ktoś powie, że mój Anulej nie jest najwspnialszy na świecie! - cieszyła się całym sercem, nie puszczjąc chłopaka ani na chwilę. Senchi bardzo lubiła niespodzianki, a Nekozuma był w nich niewątpliwie mistrzem. Przez chwilę naprawdę uwierzyła w niebezpieczeństwo. Teraz przeżyta przed chwilą ulga tylko potęgowała odczuwaną przez nią falę czułości. Naprawdę bardzo trudno było jej uspokoić się, ale obecność obsługi nieco przywróciła dziewczynę do rzeczywistości powstrzamując ją od dokończenia rozpoczętego kontrataku 1000 całusów (ciekawe, ile ich naliczył Anulej?). - Tak, oczywiście, z miłą chęcią spożyję z tobą kolację - odpowiedziała radośnie, pozwalając się odczepić od chłopaka i zaprowadzić do właściwego stołu. Tylko ogień jej oczu wskazywał, że burza uczuć jeszcze nie wycichła całkowicie. Miała ochotę podskakiwać z radości, śmiać się, tańczyć, i mieć Anuleja tylko dla siebie. Zasiadła na wskazanym jej miejscu i czekając na zamówione dania przyglądała się siedzącemu naprzeciw ukochanemi,na którego twarzy migotliwy bask świecy rysował tajemnicze cienie. Tak bardzo go kochała w tej chwili!...
Anulej
Liczba postów : 153
Dołączył/a : 02/04/2014
Temat: Re: Deteremiko Pon Sie 25 2014, 18:46
Gdy ja prowadził czuł się dziwnie, zwłaszcza gdy ona się zapierała. Gra grą , ale jako prześladowcą poczuł się jakoś, dziwnie, mianowicie to jednak dla niej kochanie się z nim jest aż tak obrzydliwe? Co prawda nie liczył na ochocze "dobrze kochanie znajdźmy tylko miejsce", ale jednak tam, tak troszkę liczył że ta zacznie się tłumaczyć, że nie jest gotowa i tak dalej, tymczasem u niej urosło to do agresji. Nie wiedział ze to tak bedzie i jeszcze idąc miał powiedzieć jej "Te brudne intencje były szczere", jednak widząc to uznał , ze miał racje co do noclegu i tak dalej. To nie ten poziom, ona nie chce go i trzeba się z tym pogodzić. Anulej ją kochał, dlatego gotów byłby zadowolić się nawet zwykłą znajomością byle być blisko niej, a że dostał całusa, nastąpiło skasowanie wszystkich smętów i Nekozuma zauważył rzeczywistość. To był skrót tej drogi i wydarzeń a teraz to ci się aktualnie dzieje. Siedzi naprzeciwko swojej ukochanej, kelner podaje jej i mu kartę dań, na której nie ma oczywiście cen. Nic nie mówił ukłon i odchodzi w tedy Anulej do Senchi, normalnym lecz lekko uciszonym głosem - Boje się pomyśleć co by było gdybym naprawdę chciał cię W domyśle wiemy o co chodzi - Głupio zrobiłem, wybacz jeszcze raz, zapomnijmy o tym moim nietakcie na wstępie. Rozkoszujmy się chwilą, ja się mało znam na potrawach, aczkolwiek mogę doradzić wino i deserek. To po posiłku, wiec jakbyś była tak dobra wybierz jakąś potrawę. Sam już przeglądał desery, coś dobrać by musiał odpowiedniego, tylko czy trafi w jej gust? Oj znów błąd, mógł powiedzieć, by ona wszystko wybrała i w tedy byłoby bez ryzyka. Jednak jak już się podjął to trzeba się z roli wywiązać. Miał nadzieje, że Senchi szybko zapomni o tej otoczce przybycia do tego miejsca, że jakoś się ono samo wybroni. Po cichu zaczęła grać jakaś melodia, nastrojowa, szybki lekko pociemniały, u góry pewnie trwa już popołudnie. No tak ich poranek, potem droga przez miasto do portu, oglądanie straganów, znów potem na dziką plaże z dziej plaży trza było dojść aż tutaj. Miał nadzieje że warto było, ze ona nie zapomni tak łatwo tego wydarzenia. Przynajmniej on się o to postara. Dobrze, ze ona nie wie o tym iż był sam w takim szoku że nie był w stanie liczyć pocałunki od niej, dla niego to coś tak potrzebnego iż tego nie liczy, bowiem ile by nie było to zawsze bedzie mało i mało. Nie liczy się wspólnie spędzonych chwil ani pieszczot, przynajmniej nie myślał o tym w takiej to chwili. Czemu tak się denerwuje? Lekko zadrżała mu dłoń, lecz szybko ją schował, tak by nie trzymać na stoliku. Tyle rzeczy moze pójść nie tak, a tu trzeba słowa dobierać, na gesty uważać, na wszystko uważać. Trzeba się postarać - Jak chcesz możesz nocować w tym miejscu, są tu pokoje, znajdujące się pod wodą z przyciemnianymi szybami. Wystarczy twe słowo Co do potraw nic jej nie doradzał, ot ciekawe co ta wybierze.
Senchi
Liczba postów : 141
Dołączył/a : 06/08/2014
Temat: Re: Deteremiko Pon Sie 25 2014, 22:07
- Wtedy pewnie wystaczyłoby poprosić - odpowiedziała z uśmiechem, wciąż podekscytowana przeżytą 'przygodą'. - Prepraszam za reakcję, ale tak niespodziweanie to wyszło i było tak nietypowe z twojej strony... przez chwilę przestraszyłam się, że ktoś cię manipuluje, albo co gorsza, podmienił - wyznała ze skruchą. Na samą myśl, że mógłby z nią być ktoś, kto nie jest jej Anulejem, odczuła dreszcze zgrozy. - Nie żebym wątpiła w twoje chęci - dodała niespodziewanie z szelmowskim uśmiechem. Niestety, Anulej nadal wydawał się markotny. - Nie, no naprawdę świetnie ci wyszło. Nie przepraszaj już tyle. Przecież to było częścią twojego planu. Bez tego efekt nie byłby taki dobry - aż głupio jej było, że musi go pocieszać po tym wszystkim. A na pewno dużo się biedak napracował z zoragnizowaniem tego wszystkiego. I naprawdę tak bardzo jej się to całe podobało. Z obecnej perspektywy ich przybycie widziała zupłenie inaczej, i raczej jej własna postawa wydała jej ię przesadzona. - Tam na zwenątrz miejsce nie wydawało się zbyt zachęcające, ale teraz nie mam już żadnych zastrzeżeń - powiedziała nadal rozglądając się dookoła z podziwem. - I tak, chętnie spędzę tu noc... z tobą - ostatnie słowa dodała już cicho, rumieniąc się ponownie. Mimo to uśmiech i światełka w oczach ani na chwili nie opuszczały jej oblicza. Potem, aby usiłując przezwyciężyć zakłopotanie, ukryła się za kartą daństarając się wybrać coś do zjedzenia. Niestety, myśli jej ulatywały w zgoła innym kierunku, w związku z czym do końca nie była pewna, co tak naprawdę zamówiła. Wiedziała tylko, że jakieś morskości, gdyż niemal wszystkie potrawy na tym bazowały. No, i e miało być tego na dwie osoby... Niebawem przyniesiono im wystawną ucztę:
Spoiler:
[Only admins are allowed to see this image]
do tego jeszcze: [Only admins are allowed to see this image]
i na deser prezent od firmy 'dla nowożeńców': [Only admins are allowed to see this image]
Anulej
Liczba postów : 153
Dołączył/a : 02/04/2014
Temat: Re: Deteremiko Pon Sie 25 2014, 22:26
Dalsze tłumaczenia, no nie zaraz! - Moje chęci były złe Pomyślał, lecz przyłożył palec do jej ust - Ciii już tam, było minęło teraz jest twoja noc Tymczasem dziewczyna złożyła zamówienie i przyniesiono naprawdę sporo jedzenia. Anulej zrobił dziwną minę przy tej ostatniej potrawie, dziabnął to widelcem , jakby testując - To jest jadalne, czy plastelina? Nie przekona się póki nie spróbuje, wiec zaatakował to na początku. Zauważył krewetki, je nawet lubił, nie żeby szalał za tym, ale smak znał i może być, o i krab jest, to ci dopiero. Do picia, sok przynieśli, Nekozuma jeszcze nie wnikał jaki, ot dwie szklanki i cały litrowy dzbanek. Zapowiadała sie prawdziwa uczta a ten po woli jadł. W uszach odbiło mu się "noc z toba" ale ... nie , tam. Uśmiechnął się na razie tylko tajemniczo - Do nocy daleko jeszcze, po za tym w nocy nie tylko się śpi Jednak już rozejrzał się po sali, przegryzł, przełknął i - Wybacz na momencik Wstał, udał się gdzieś, nie było go z 5 minutek , czyli szybko wrócił. Rozejrzał się i - Wybacz, zapytałem o nocleg i jest pokój W rekach miał klucze, czyli już załatwione. Spieszył się bowiem za pewne ciężko zdobyć pokój w takim miejscu. Dziwne że mu ot tak obsługa idzie ze wszystkim na rękę. Tak, tez to ze nikt nie dostał stolika w ich okolicy zapewniając im jak najwięcej prywatności. Anulej wybrał wino, pojawiło się szybko, jedno było wytrawne do posiłku, ale nie gorzkie. Drugie do toastów, z dziwnym smakiem a kolor jego, ta czerwień, ciemna mocna czerwień. Wrócił do jedzenia, raz co raz spoglądając na nią czy jej smakuje. Maskował juz dużo lepiej zdenerwowanie, wydawał się spokojny łagodny, jakby nie on.
Senchi
Liczba postów : 141
Dołączył/a : 06/08/2014
Temat: Re: Deteremiko Pon Sie 25 2014, 22:59
Anulej przerał jej delikatnie plątanie się w wywodach, niemniej zapanowała chwila ciszy pełna konsternacji. Atmosferę rozładowała nieco uwaga chłopaka o plastelinie. Wiedziona ciekawością róweż ułamała gałązkę koralowca i spróbowała. - Nie, jednak marcepan - roześmiała się, i śmielej sięgnęła po muszelkę. Poprzestała jednak na razie na tym (choć bardzo przyjemnie oskubywało się tort ze smakowitych ozdób), gdyż należało zająć się daniem głównym (a raczej daniami). Te grylowane szaszłyki okazały się bardzo smaczne i rozpływały się wręcz w ustach, ale te inne kraby i ryby też nie były gorsze. Bardzo tu dbali o jakość i wysoki poziom obsługi. Senchi jadła beztrosko, delektując się rzadko jadanymi przysmakami, i miała tylko nadzieję, że Anulej będzie równie miło wspominał ten wieczór, jak ona. Yamigami z natury była skłonna do beztroski a tutaj dodatkowo miała przecież wszystko, czego mogła sobie zażyczyć: romatyczną kolację z ukochanym ze świecami, muzyką, w egzotycznym miejscu... Chłopak przeprosił ją i znikł na chwilę, ani się obejrzała, i już był z powrotem. Z kluczami. - Jesteś naprawdę wielkim czarodziejem - roześmiała się. Aż trudno było uwierzyć, że ktoś, kto z taką łatwością załatwiał sprawy wyglądające niemal na niemożliwe, może odczuwać czasem takie braki pewności siebie. Ale teraz nie zmierzała o tym myśleć. Teraz cieszyła się tylko łączącą ich chwilą i uczuciem. Napiła się wina, które było przyjemnie chłodne i również bardzo dobre. Słysząc zaś o nocy powiedziała tylko z czarującym uśmiechem: - W takim razie jestem otwarta na propozycje.. W sumie jednak podczas jedzenia nie mówili zbyt dużo. Dzięki temu sprawnie uwinęli się ze smakołykami rodem z morza, i pozostał już tylko deser i wino.
Anulej
Liczba postów : 153
Dołączył/a : 02/04/2014
Temat: Re: Deteremiko Pon Sie 25 2014, 23:32
Jedzenie stres zajada, znaczy się pomaga nie co złagodzić zaistniałą sytuację, nie by było źle, ale się przejmował tym wszystkim i to nawet bardzo. Jego ofiarami były krewetki, nim się spostrzegł zniknęło dobre 70 procent wszystkich. Troszkę musiał przyhamować i zmienić swój cel. Dla zdrowotności nalał po lampce wina. Posmakuj z tym, a i krab Tu podzielił szybko mięso, oczywiście najsmaczniejsze biało różowe kąski znalazły się u Senchi. Był ciekaw jak ta doceni to danie i specjalnie do niego dobrane wino. Miał nadzieje, że obsługa go nie oszukała i mówiła prawdę, że jest ono wyśmienite do posiłków związanych z owocami morza. Czy ta kuchnia jest taka super? Na pewno jest dobra, dosyć wyjątkowa, ale jakby to jadać codziennie też byłoby inaczej. Anulej pojadł wypił tą lampkę poczekał, aż ta zje spokojnie i nalał drugie wino tym razem to słodkie do toastów. Pierwszy toast za nasz los, niechaj nas nie krzywdzi nie poróżni Poczekał, aż ona ujmie szkło w dłoń i wypije razem z nim w tej samej chwili. Od razu dalej nie polewał tylko spoglądał na zegarek. Tak coś go widocznie ciekawiło. Pięknie wyglądasz, nie mogę uwierzyć że mogę być z kimś takim jak ty. To dla mnie niewyobrażalne szczęście i dlatego tak trudno uwierzyć mi w coś tak trudnego. Dlatego szukam haczyka. Tymczasem Znów nalał dwa pełne kieliszki wina a trzeba przyznać, że nie były małe. Za to by każde z nas doznało szczęścia i spełnienia Kolejny toast i znów zegarek, lecz teraz Już pora, Pani pozwoli Wstał podszedł do niej i wyciągnął rękę po jej dłoń, czyżby kolejna atrakcja wieczoru się szykowała Na chwilę musimy opuścić to miejsce, pozwól za mną Gdy ta się zgodziła prowadził ją ku wyjściu, potem ten tunel i na,zewnątrz a tam.... Czerwone niebo, jedno czerwone z dziwnymi podpadającymi pod niebieski kolor chmurami. Dziwny lodowaty spokój, cisza i zachodzące słońce Nie wiem czy kiedykolwiek widziałaś zachód słońca nad morzem, a skoro tu jesteśmy to nie można tego przegapić Chłodny wiaterek, zbliżała się noc. Za pewne dla wielu noc pełna nadziei, lecz Anulej postanowił teraz nie robić sobie żadnych. Za bardzo dziko wyszło mu to wszystko. Chciał wiec to uspokoić, naprostować. Senchi jest bardzo delikatna, nie wie on na czym jej zależy teraz najbardziej, czym jest dla niej... w sumie czy jest ona taka? Nie potrzebuje tyle czułości, bardziej niezależności, przestrzeni, możliwości. nic nie przytrafia się dwa razy. A teraz mieli zachodzące słońce przed sobą, potem wrócą do hotelu, nocny spacer, to tylko moze on by miałby ochotę, tak Anulej lubi chodzić po nocy.
Senchi
Liczba postów : 141
Dołączył/a : 06/08/2014
Temat: Re: Deteremiko Wto Sie 26 2014, 18:31
Jedli rozmaite wyborne morskie potrawy i popijali staranie dobranym winem. Wiadomo, że codziennie by się tak nie jadło, ale właśnie dlatego menu pasowało do okazji, która miała być wyjątkowa. A dla Senchi z pewnością była. Szkoda, że jej ukochany nadal wydawał się nieco nerwowy i sceptyczny. - Spróbuj przyjąć to jako rzeczywistość. Wątpliwości bardzo psują atmosferę - poradziła dziewczyna łagodnie i życzliwie. I żeby nie było, nie robiła wymówek, tylko chciała, żeby jej ukochany też się trochę odprężył, i też się cieszył tym dniem. Chciała, żeby Anulej też był wreszcie szczęśliwy. Po skończonym posiłku przeszli do toastów. - Niechaj tak będzie - powiedziała radośnie trącając delikatnie swój kieliszek o kieliszek Anuleja. Miały piękny, czysty głos. Po pierwszym nastąpił i drugi toast. - A najlepiej razem - odpowiedziała tym razem, i również wypiła, bo jak za coś takiego nie wypić? Popijali powolutku smaczne, słodkawe wino,słuchając cichej, nastrojowej muzykii ciesząc się swoją obecnością. Chłopak spoglądał raz po raz na zegarek, w końcu zaprosił dziewczynę na spacer. Dobrze, że tych kielkiszków nie było więcej, dzięki temu w obecnym stanie czarnowłosa jeszcze władała nogami i głową. Nie poszli w sumie daleko. Ledwo opuścili zewnętrzne wejście do restauracji, stanęli oko w oko z malowniczym zachodem słońca o kolorach tak intensywnych, że aż duszę rozdzierało... no zwyczajnie brak słów. - Ostatni raz widziałam zachód nad morzem, z pokładu statku, którym przybyłam do Fiore - odpowiedziała chicho żółtooka dziewczyna chłonąc zmieniającą się powoli orgię barw i świateł. - Ale nie pamiętam, żeby tamto było aż takie... aż tak przytłaczająco fantastyczne - nie mogła oderwać wzroku od tego widoku. Mówiła więc jakby w przestrzeń, choć niewątpliwie kierowała słowa do stojącego obok Anuleja. Ten zachód wręcz zahipnotyzował ją. - Ale też, nie oglądałam jeszcze żadnego zachodu w takim towarzystwie.. - powoli jakby odruchowo wzięła ukochanego za rękę, i trzymała tak dalej. Z trudem oderwała wzrok od pięknego widowiska i spoglądając w oczy Anuleja szepnęła: - Chciałabym zawsze oglądać zachody z tobą.. - nastąpiła długa chwila milczenia, podczas której Senchi znów cłonęła cudowny widok, który nabrał jednak już ciemniejszych barw. Dopiero w pewnym momencie odezwała się wesoło i pewnie: - Wiesz, że ten cały spektakl zachodu słońca jest tylko nasz? Wychodzi na to, że dla nas zosłao to urządzone - roześmiała się radośnie. Istotnie, nie było nikogo w pobliżu, kto by widział to, co oni widzieli, nie dzielili tego przeżycia z nikim. Ale tego dnia wszystko było wyjątkowe.
Anulej
Liczba postów : 153
Dołączył/a : 02/04/2014
Temat: Re: Deteremiko Wto Sie 26 2014, 20:20
Ten spokój, fale uderzające o brzeg, lekki wiaterek i chłód zbliżającej się nocy. To wszystko sprawiało, że chłopak popadł przez chwilę w melancholię. Było mu miło i stawał się pewniejszy, złośliwi powiedzą, że to dlatego iż po ciemku nie widać dobrze jego twarzy. Chwila na plaży trwała, słońce po woli mozolnie chowało się za horyzontem, a Anulej nie wiedział patrzeć na tą scenę czy patrzeć na ukochaną. To było dziwne, tak on w końcu stał tak iż widział tylko ją, nic więcej się nie liczyło. Widok Senchi w blasku zachodzącego słońca na tle morza. Przepiękna kobieta, zasługująca na wszystko co najlepsze, zasługująca na szczęście. Stał blisko niej, pełen wad, zmartwień, ciemnych myśli. Musi spróbować to zepchnąć w kat, na te chwile, na ten czas, kiedy to on ma się starać dla niej. Nie mówił już nic, spektakl trwał, przedstawianie jakie to świat fundował tutejszym prawie codzienne. Prawie bo czasami chmur jest za dużo i nie widać, ale tym razem szczęście dopisało. - Chciałbym razem z tobą żegnać dni i je witać. Znów moze być to odczytane... - Czyli oglądać z tobą nie tylko takie zachody słońca. Długa przerwa, słońce już prawie zaszło, po woli kończąc tą ucztę. Anulej delikatnie ujął jej dłoń, po masował ją po ramieniu. - Robi się chłodno, chodźmy do środka. Teraz miejmy nadzieje nie musi ja ciągnąc, tylko razem idą znaną już drogą, do niepozornej drewnianej chatki, dalej tunel i do Hotelu. Tam zaprowadził ją znów do tego stolika. Niestety było już posprzątane, jednak wino i kieliszki zostały. Odsunął jej krzesełko, przysunął i zajął swoje miejsce. - Masz ochote jeszcze na coś do jedzenia? A i... Tu coś do tego dotarło - Gdzie nasz torcik? No wy zaaaraz Wstał i poszedł do obsługi, w sumie ledwo wstał i kelner niczym teleport zjawił się obok niego i na słowa - Mój torcik, znaczy się nasz tu był. - Spokojnie został poprawiany, nie mógł ot tak leżeć, czeka na państwa, już go podaje. Czyn był szybki, raz dwa pojawił się ich torcik, odnowiony o zjedzone lukrowe elementy.
Senchi
Liczba postów : 141
Dołączył/a : 06/08/2014
Temat: Re: Deteremiko Wto Sie 26 2014, 21:14
Chcieli razem przeżywać kolejne dni. witać i żegnać,dzielić każdą minutę, każrą chwilę.Co to jest, jeżeli nie Miłość? Może i niekiedy trudno było im się dokładnie zrozumieć, ale trafiały się także takie chwile całkowitej harmonii duchowej, gdy oboje czuli to samo, pragnęli tego samego, i nie potrzebowali nawet słów, by się cieszyć towarzystwem drugiej połówki. Teraz też, Senchi milczała, aż do zapadnięcia mroku, lecz i tak wiedziała, że mieli wspaniałą wspólną chwilę, i każde z nich dałoby wszystko, by było ich jak najwięcej.. - Dobrze, chodźmy - powiedziała cicho i tym razem potulnie dała się zaprowadzić naną już drogą. Wiatr rzeczywiście stał się ostrzejszy i zminiejszy, wic bezwiednie przysunęła się bliżej swego obrońcy. Nastawała noc, czas, w którym Anulej nabierał pewności, a ona lekko ją traciła. Za to w blasku słonecznym sprawy wyglądały odwrotnie. Mogłoby się wydawać, że stanowią swego rodzaju przeciwieństwo, a jednak uzupełniali się. Dzień i noc, Yin i Yang.. Tak, widać wino ozbudziły symboliczne rozważania w pewnej głowie, ale po powrocie do sali restauracyjnej okazało się, że kieliszki nadal czeają na nich wiernie, a i tort odzyskał pierwotny blask. Wystarczyło parę słów Anuleja i już deser pojawił się na stole. - No, to można zacząć oskubywanie od nowa - zaśmiała się Senchi lekko chyba podchmielona. Myślała już, że to ona będzie musiała podzielić tort,bo tak pasuje, ale przecież nie w takiej restauracji. Ciasto było już zręcznie podzielone, wystaczyło tylko brać kawałki i jeść. Senchi bez oporów wzięła kawałek tortu. Na szczęście nie należała do osób odchudzających się. I dobrze, bo deser był jak marzenie: ciasto lekkie, i delikatne, odrobinę nasączone alkoholem (rum? nie, to chyba..hmm.. amaretto, taktak, czuć migdałami), krem nie za tłusty i nie za słodki, i żadnym przypadku nie mdły. Dziewczyna ani się spostrzegła a już miała na talerzu następny kawałek tej wyjątkowej migdałowo-kokosowej kompozycji wspomaganej śmietanką i białą czekoladą. - Hmm.. to jest pyszne. Jak myślisz, dałoby się tu zamówić tort ślubny? - ciekawe, czy to przez wino wypowiadała tak śmiało swoje myśli? W każdym razie ledwo zążyła pomyśleć, gdy skapnęła się, że zostało to wypowiedziane na głos.
Anulej
Liczba postów : 153
Dołączył/a : 02/04/2014
Temat: Re: Deteremiko Wto Sie 26 2014, 21:32
Słodkość tortu, to czuł w ustach. Nie bł gorszy od dziewczyny i sam z chęcią zjadł jeden kawałek. Spoglądał na to co porabiania Senchi, oczywiście napełnił winem kieliszki by było coś do picia. Po łyku stwierdził ze to wino przez słodkość potrawy stało się lekko bardziej gorzkie, ale na szczęście dalej jest dobre. Tak, nie jest to wino wytrawne czy nadające się do posiłków, tylko takie do wznoszenia toastów. Nekozuma jadł spokojnie i znów miał te głupie myśli typu - niechaj ci pójdzie w cycki Jednak, skwitował to tylko dziwnym tajemniczym uśmiechem, nic takiego nie powie nie w taką noc. Sam chciał by była jak najbardziej wyjątkowa i moze to przesada, lecz starał się być poważnym. stąd też na jej pytanie co do ślubu - Myślę że by nie było problemu. Chociaż mi się marzy mały ślub, znaczy się taki uroczy bez dużego rozmachu.... Ale dla ciebie wszystko - Jeszcze ten kieliszek i jeden i po butelce. Myślę, ze zamawiać kolejną na noc nie ma sensu. Co do naszych rzeczy są już w pokoju. Rzecz techniczna, ale warto wiedzieć gdzie jest jego plecak i ich zaopatrzenie, by się po prostu tym nie martwić że coś zniknęło czy szukać, a tak wiadomo wszystko jest pod kluczem. Anulej nie dawał po sobie poznawać stresu i to jak mu zależy by wszystko się udało w tą noc. Nie miał myśli daleko wybiegających. Nie chciał myśleć o tym co będzie, zastanawiać się co było i co jest. Po prostu, chce by ona poczuła się wyjątkowa, stąd to wszystko, jego starania, by Senchii była urzeczona, by to pamiętała ze był kiedyś ktoś taki co tak ją romantycznie traktował. A nie, niewychowany wiecznie o wszystko proszący, smucący się gór, egoista. Tymczasem za szybami przepłynął rekin, dosyć spory tak że Anulej musiał go wzrokiem odprowadzić, czegoś takiego jeszcze nie widział.
Senchi
Liczba postów : 141
Dołączył/a : 06/08/2014
Temat: Re: Deteremiko Wto Sie 26 2014, 22:17
Uzyskana odpowiedź w jakże ważnej kwestii tortu, wydawała się uspokajać Senchi. Czy to duże wesele, czy małe, tort jakiś pasuje, a ten nadawał się pierwszorzędnie. Tymczasem było jeszcze nieco wina do obalenia. - Też.. myślę, że nie ma co pić więcej. Tyle akuracik wystarczyło - stwierdziła doskonale zdając sobie sprawę z konsekwencji otworzenia kolejnej butelki. A Anulej siedzi spokojnie, i uśmiecha się tajemniczo. Ten spokój nie był zwyczajnie, co z pewnością zastanowiłoby siedzącą naprzeciw niego analityczkę, gdyby jej się chciało w tej chwili myśleć. Ale nie chciało się. Podążając oczami za wzrokiem chłopaka zuważyła jeszcze oddalającego się rekina, nieco póńniej niedaleko ich stolika przefalowały dwie płaszczki. Senchi ze wszystkich morskich stworzeń lubiła najbardziej chyba płaszczki: latające bezgłośnie po błękicie morza, wielkie i eleganckie, wręcz majestatyczne. Tym razem to Senchi wzniosła toast: - Abyś w życiu ty też był równie szczęśliwy, jak ja w tej chwili.. - hmm.. może w jej głowie to lepiej brzmiało? A przecież po prostu tylko powiedziała, co jej się pomyślało. Dziwne. Chyba jednak jest w tym coś, że dawniej wino było stosowane jako swego rodzaju serum prawdy. Ciekawe.. Jakaś część jej odrobinę oszołomionego umysłu zarejestrowała, że rzeczy zostały już zaniesione do pokoju. Czyli o nic się nie musieli kłopotać. Po prostu żyć, nie umierać. Czarnowłosa czuła się taka szczęśliwa, że bała się, że jak nie wydarzy się coś, to za chwilę pęknie. Tylko ten powściągliwy spokój Anuleja niepokoił ją trochę. Czy aby wszystko w porządku? Może zmęczony jest? Lub rozczarowany czymś? Albo może ukrywa coś przed Senchi, żeby ona mogła się egoistycznie beztrosko bawić? Nieprzewidzianym zwrotem przyszła jej do głowy nowa myśl: - A może ostatnie kieliszki dokończymy już w pokoju? - zaproponowała.
Anulej
Liczba postów : 153
Dołączył/a : 02/04/2014
Temat: Re: Deteremiko Wto Sie 26 2014, 22:37
Chwila, ten czas, który jest i był ulotny. Anuelj zdawał sobie z tego wszystkiego sprawę. Dziewczyna wzniosła toast, tylko jego oczy, śmiejące się do niej zdradziły, że bardzo mu się podobał. Posłusznie na komendę wypił zawartość kieliszka i pojawiła się propozycja. - Myślę, że nie warto i tak zostało się po kieliszku Szybko rozlał do końca butelkę, pokazując tym samym że zabranie jej do pokoju a potem szukanie na nią kosza czy coś by alkohol nie pachniał nie byłoby dobrym rozwiązaniem. Ostatni kieliszek wina, tempo przez te nerwy mieli troszkę za szybkie, lecz w sumie Anulej własnie taki pił, tak lubił. Wypić co trzeba dalej mieć z tym spokój. Alkohol mu nie smakował, ot czasami miał ochotę wypić kieliszek, dwa ale nigdy nie miał ciągu by się nachlać. Z drugiej strony, czasami jak go tak wszystko zdołowało, bardzo poważnie rozmyślał nad takim zapomnieniem od wszystkiego. - Ostatni toast, proponuje wznieść po prostu za nas Po tym ostatnim kieliszku, wstał - Na nas już chyba pora Poczekał na nią i zaczął prowadzić na pokoje. Jak po sznurku wyprowadził z bocznej restauracyjnej hali, do głównej schodami niżej, potem w lewo, kolejne boczne kwatery i przed drzwiami się zatrzymał. Otworzył kluczem drzwi, jeden pokój w nim jedne z boku drzwi do łazienki, standardowo aczkolwiek uroczo. Anulej tym czasem nie wchodził jakby zamarł, w sumie to kobieta wchodzi pierwsza, ale widać, że jakby dostał blok i - Myślę, że podpiliśmy, troszkę zaszaleliśmy i chciałbym ci życzyć dobrej spokojnej nocy. Emocji jak na jeden dzień wystarczy i bardzo jestem rad, że poświęciłaś ten czas na mnie. To miło móc zaprosić taką osobę jak ty na wspólną kolacje. Troszkę tak nieśmiało, jednak z przyjaznym uśmiechem i spokojnym głosem - Prosze klucz do twojego pokoju, jutro zjemy tutaj jeszcze śniadanie. Co dalej czas pokaże, popytam nieco o tą kolej i z czym to miasto jest połączone. Ukłonił się - Jeszcze raz dziękuje za wspólną noc. Tak czeka na pożegnanie i trza będzie się przejść może, albo pójdzie wypije z trzy kieliszki. Jest tak jak powinno być, tak jak pewnie ona by sobie tego życzyła, bez zbędnych pytań, podchodów, zalotów i kombinowania. Prosta kolacja, zwyczajny miły, jak miał nadzieje wieczór.
Senchi
Liczba postów : 141
Dołączył/a : 06/08/2014
Temat: Re: Deteremiko Wto Sie 26 2014, 23:26
Ostatnie kieliszki zostały rozlane i wypite pod hasłem: 'Za nas' i powoli udali się w kierunku pokoju. Pewność, z jaką Anulej poruszał się po podwodnym kompleksie wskazywała, że nocny mag nie pierwszy raz tutaj jest. W sumie to mogła się domyślić tego choćby widząc jego układy z personelem. Widać ilu rzeczy jeszcze nie wiedziała o nim z czasów wcześniejszych, zanim ich drogi skrzyżowały się i zaczęli razem włóczyć się po świecie. Podwodny pokój okazał się uroczy i wygodnie urządzony, jak zauważyła Senchi wchodząc pierwsza. Anulej jednak pozostał w drzwiach, i nie kwapił się do przestąpienia progu. Nastąpiły ceremonialne podziękowania. - Tak, bardzo ci dziękuję, to był naprawdę wspaniały wieczór - uśmiechnęła się do niego promiennie. - Cieszę się, że mogłam go spędzić z tobą. Nekozuma nadal stoi w drzwiach, co więcej, daje jej klucz i żegna się. Mina Senchi nieco wydłużyła się. - Gdzie idziesz? - spytała zbita z tropu. - To nie zostajesz na noc? - zabrzmiało może odrobinę żałośniej, niż można było sięspodziewać. Patrzyła na niego wzrokiem dziecka, któremu odebrano cukierek. Lecz zaraz przyszło jej do głowy coś. Podeszła bliżej i zapytała niepewnie: - Czy uciekasz tylko dlatego, bo się wcześniej przestraszyłam? - spytała cicho obserwując rozmówcę niezwykle uważnie. Nie wiadomo dlaczego czuła, że po prostu MUSI to wiedzieć. - Czy gdybym wtedy się tak nie wzbraniała, to byś teraz został?... - spytała jeszcze ciszej, i smutniej.
Anulej
Liczba postów : 153
Dołączył/a : 02/04/2014
Temat: Re: Deteremiko Wto Sie 26 2014, 23:45
Jaka piękna jest ta kobieta tuż przed nim, jej uroda, te dzikie oczka o niespotykanym blasku i kolorze. Nigdy nie widział wcześniej takiego spojrzenia, takiego przyciągania. Oczy są podobno zwierciadłem duszy, Anulej uważał że to tylko po części prawda. Wiele osób o pięknym spojrzeniu traktowało go z góry. Kształt ciała Senchi, tak każdy mężczyzna zwraca na to uwagę. Taka piękna, że nie jeden by zwariował na jej punkcie i pewnie nie jeden utonie w marzeniach o niej. Część będzie miało chęć poznać tylko jej walory fizyczne, ale znajdą się i tacy co zauważą, że nie dość, że jest piękna, to jeszcze ma niezwykłą osobowość, że Senchi to coś więcej, to coś wyjątkowego. Ciężko ot tak nazwać wszystkie odczucia po imieniu. Tymczasem życie idzie dalej i zadaje pytania, czy będziemy żałować jak, zawsze swoich niezraelizowanych wyborów. Co śmieszne uczy się nawet człowiek w szkole o tym, że brak wyboru jest wyborem, brak decyzji jest decyzją. Anulej naprawde nie chciał by wyszło coś w stylu "zrobiłem to wszystko by noc spędzić z tobą, bo czegoś od ciebie oczekuje". Chciał by tak nie było, zrobić coś po prostu dla nie nie oczekując nic po za jej szczęściem i uśmiechem. Miało być wspaniale, a teraz zmęczeni mieli się rozstać. Tyljo skąd u niej ta mina? Przecie normalnie śpi bwz niego. Po prostu nie chce ci przeszkadzać. Bez mnie w pobliżu lepiej się wyśpisz. A ja moge zachować się szarmandzko i odprowadzić ukochaną do jej pokoju. To jednak nie jest odpowiedź na to pytanie. Ciężko tak nagle coś wypowiedzieć dobrać odpowiednie słowa, nie dać się przy tym ponieśc i być dobrze odebranym. Nie chce ci się narzucać, przepraszam za poprzednie nie powinienem był tak mówić. Narzucać ci swoich pragnień, to wszystko było tylko i wyłącznie moją winą. Wyznaczyłaś granice i zasady, cyce być z tobą szanuje cię więc ich nie przekrocze. Przynajmiej się staram, a jak zostane z tobą będę mieć za duże nadzieje. Kolejny raz się ukłonił i czekał na jej słowa. Spodziewa się reakcji typu "trudno" i życzenia dobrej nocy.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.