I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Starcie w wielopiętrowej wieży Nie Gru 22 2013, 20:48
Miejscem starcie miała być wielopiętrowa wieża bez żadnych okien, drzwi, schodów, czy nawet otworów w ścianach i podłodze. Można by stwierdzić, iż ze względu na specyfikę budynku jest tu raczej ciemno, lecz nic bardziej mylnego, gdyż wszystko widać jak za dnia. Budowla się charakteryzuje tym, że jest dziesięcioma podobnymi pokojami osadzonymi bezpośrednio na sobie, a każdy z nich na wymiary 30m na 30m i 3 metry wysokości. Specyficzną rzeczą jest, że każde pomieszczenie ma dość specyficzną i delikatną podłogę, która w każdej chwili może się zarwać. Nasi śmiałkowie zaczęli na lodowym podłożu, które zaczęło się z wolna topić i zapewne niedługo się zarwie (gdzieś za 3 tury, chyba ze pomożecie). Nawiasem mówiąc jesteście w pokoju na najwyższym piętrze. Resztę podłóg poznacie jak na nie spadniecie.
Stoicie w przeciwległych rogach.
Zaczyna ten, kto pierwszy napisze.
Heisher
Liczba postów : 241
Dołączył/a : 26/09/2012
Temat: Re: Starcie w wielopiętrowej wieży Pią Sty 03 2014, 15:44
//Tak bardzo dawno nie walczyłem. Tak bardzo słaby atak... xd//
Hei wiedział. Wiedział, że nie wie, gdzie jest. To dość bolesna sprawa. Szczególnie, że nie wiedział również, dlaczego tu jest. Co więcej, w zasięgu wzroku nie było żadnych warzyw. Jedynym plusem było to, że nie było tu również jego arcywroga. Szpinaku. Coś mu jednak mówiło, że dziewczyna stojąca w przeciwległym rogu kwadrata może mieć z nim coś wspólnego - coś mówiło mu, że za wszelką cenę trzeba się jej pozbyć. No. Czego się nie robi dla braku szpinaku... -Mocy posępnego brokuła, przybywaj!- Taki oto okrzyk wydaje z siebie, aktywując Napełnienie i ruszając w kierunku przeciwniczki. Rusza bardzo powoli i ostrożnie, za priorytet stawiając sobie nie tracić równowagi. W razie możliwości utrzymania pewności "kroku" przy wyższej prędkości, przyspiesza. W trakcie przemieszczania, prawą ręką wyciąga katanę, lewą, "pilnik". Dobrze jest również napomknąć o tym, że punkt docelowy, w który się kieruje nie jest tożsamy z miejscem, w którym stoi osobniczka, ale jest nieco przesunięty w prawo od niej (jego prawo). Ma to pewne znaczenie. Oczywiście punkt docelowy zmienia się wraz z rucham kobity. W tracie biegu przenosi obie ręce blisko pionowej osi wyznaczonej przez nos i krocze (jakkolwiek by to nie brzmiało, tak było najłatwiej to opisać. xd)
Tutaj warto wspomnieć, że jeśli nagle *poof i chocapic*, aka. słit focia w zbożu, to nasz bohater zrezygnowany uderza pilnikiem w podłoże i stara się jak najlepiej wylądować na tym, co tam będzie pod spodem. Jeśli zobaczy tam jakieś źródła nieprzyjemności, stara się uniknąć kontaktu z nimi, tudzież ich "strefy wpływu", jeśli działają obszarowo. Trudno powiedzieć coś więcej o tym scenariuszu, więc starczy rzec, że stara się przyjąć pozycję pozwalającą na wygodne przemieszczanie się - np. dla najzwyklejszej w świecie podłogi najzwyklejszą w świecie postawę stojącą (ale że różne rzeczy mogą się zdarzyć, to trzeba być przygotowanym). Opcja ta obowiązuje, jeśli Hei jest dalej od przeciwniczki, niż 4 metry.
Jeżeli zboże wyrasta, kiedy będzie 4 metry od celu do 3 metrów po prostu używa Ciach, wystosowując cięcie od lewej do prawej kataną, celując tam, gdzie powinna być miednica przeciwniczki. 5 metrów zasięgu powinny zrobić swoje, ale nigdy nic nie wiadomo. Jeżeli atak został zablokowany (mimo zastosowania środków opisanych pod koniec posta), a przeciwniczka nie umknęła w trybie natychmiastowym i Heisher widzi, że Wspomnienie ma szansę trafić, castuje tegoż spella.
Niezależenie od tego, jak sytuacja się rozwinęła, można stwierdzić, że nasz bohater wyciął trośku zboża. Idąc tym tropem, powinien posiadać informacje o tym, w którą stronę ruszyła Alezja. I tutaj zboże się przyda, ponieważ chłopak szybko stara się stanąć tak, by pszenica, czy co to tam jest, była stabilnym oparciem dla jego stóp. Następnie, wykorzystując Nóżki wyskakuje w stronę, w którą uciekała ofiara i wyprowadza szerokie cięcie od prawej do lewej z wykorzystaniem pilnika. Oczywiście wspomagane przez Ciach. Tym razem daruje sobie wspomnienie. W sumie można tutaj zakończyć turę.
Została ostatnia opcja. Przewiduje ona, że Heisher znajdzie się w odległości 3m lub mniejszej od swego celu, gdy ten przywoła Radło (lub nie, nie ma to znaczenia). Otóż wtedy początek jest podobny. Ciach od lewej do prawej kataną, lecz mierzone tuż nad kolana dziewczyny, by przeciąć ścięgna i ogólnie zmasakrować stawy. Jeśli ta zachowa pozycję pionową, wyprowadzany jest kolejny Ciach, tym razem pilnikiem. Leci on poziomo od prawej do lewej w kierunku głowy/ klatki piersiowej/ miednicy – w zależności od tego, co jest nieosłonięte – przeciwniczki. Jeżeli po cięciu wróżka będzie siedzieć/leżeć, Hei wystosowuje potężne, pionowe Ciach Znad głowy, skierowane na jej tułów ze wskazaniem na klatkę piersiową. Jeżeli obrażenia nie będą satysfakcjonujące, używa Wspomnienie i powinno być ok.
//Żeby nie spamić tego samego kilka razy, tutaj zawrę ogólne "ale"// Jeśli przed atakiem kataną przeciwniczka zasłaniałaby miejsce, w które celuje Heisher jakimś mieczem czy czymś innym, co byłoby w stanie zatrzymać cięcie, zmienia on target według następującej kolejności (wybrać pierwsze nieosłonięte): szyja/ głowa/ kolana/ brzuch. Jeżeli wszystko jest zabezpieczone, ataki kataną i pilnikiem zostają zamieniane. Tj. Pierwszy jest atak pilnikiem, a drugi oszczem. W przypadku, gdyby na naszego przyjemniaczka leciało coś brzydkiego, ale co nie przeszkodzi mu w skutecznym przeprowadzeniu ataku, ignoruje to. Jeśli coś paskudnego leciałoby w stronę jego oczu/ nosa/ ust, odwraca głowę, by uniknąć obrażeń i jak najszybciej wraca nią do stanu pierwotnego. W razie potrzeby atak wykonuje z pamięci. Jeśli przeciwniczka rozbije lód, Hei po prostu stara się spaść tak, jak to miałoby miejsce, kiedy sam by rozbił podłogę. Jest tu jednak taka adnotacja, że jeśli miałoby to miejsce, kiedy ofiara jest w polu rażenia, atak jest kontynuowany według planu. Tak nawet lepiej, nie może uciec.
Alezja
Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy
Temat: Re: Starcie w wielopiętrowej wieży Nie Sty 12 2014, 01:12
Długokudła Archeolog ze swojego rogu przyglądała się przeciwnikowi, próbując go rozgryźć. Powinna zaatakować pierwsza, jednak ani nie lubi walki w tej formie, ani też nie wiedziała, na co z miejsca stać przeciwnika. Wolała poczekać na jego ruch. Wezwanie posępnego brokuła ją wyraźnie przestraszyło. Znaczyło bowiem, iż jej przeciwnik jest nieobliczalny. Tak samo jak wyznawcy posępnej brukselki i posępnego szpinaku. Brrr... Gdyby wiedziała, że została wzięta za zwolennika szpinaku... Oj, zdenerwowałaby się nie na żarty... Gdy przeciwnik ruszył, fakt, pierwszą chęcią było przyzwanie Radła. Zrezygnowała jednak z tego, bowiem w nim, choć będzie widziała kontury przeciwnika, to nie będzie dokładnie widziała szczegółów, a były jej teraz bardzo potrzebne. Radło może się przydać później. Czuła, jak pod stopami robi się coraz bardziej miękko. Nie potrzeba długo czekać, by spadła na dół. Ruszyła powoli acz stanowczo w stronę przeciwnika. No i dużo wolniej niż Heisher. Buty taktyczne, jakie zwykła nosić, ułatwiały poruszanie się po lodzie (choć wciąż nie było to tym samym, co spacer normalnym chodnikiem). Jak tylko zobaczyła, że Hei przenosi ręce wzdłuż pionowej osi ciała, postanowiła mieć się na baczności jeszcze bardziej. Może wróg wykona coś dystansowego, może cięcie, może strzał, a może coś obszarowego. No, to wtedy najlepiej w odpowiednim momencie zrobić unik. Gdy będzie niewiele dalej od Heishera niż 4m, lub gdy wcześniej zobaczy, że wykonuje on jakiś kolejny ruch rękoma, wciąż nacierając powoli na niego skacze na płasko po przed siebie po skosie w lewo, mijając w ten sposób Heia swoim prawym bokiem. Przy czym nie jest to zwykły skok, lecz mocne wybicie "na strzałkę", "na deskę". Po prostu mocne rzucenie się na podłogę w opisanym kierunku, tak, by wykonać klasycznego "pingwinka" czyli ślizg na brzuchu. Przy tym Alv podczas owego ślizgu stara się trzymać nogi i ręce uniesione w górze, by jedyną powierzchnią ślizgu był przód jej korpusu, co powinno wydłużyć długość drogi, jaką sunęła Alv po tafli lodu. Natomiast w momencie, gdy będzie się rzucać, tuż za sobą a przed Heisherem, przyzywa Dłubankę, pojawiającą się w poprzek drogi Heia. Powinno być mu ciężko w tym momencie wyhamować, więc Inu miała Nadzieję, że przeciwnik nie da rady wyminąć pół-kłody, i potykając się o nią, będzie miał bliskie spotkanie trzeciego stopnia z podłogą częściami ciała dalece innymi od spodu stóp. Na końcu akcji [czyt. posta] Alezja odwołuje łódź... Natomiast ona powinna opisanym ślizgiem po lodzie, niemal fuksem unikając ostrza, znaleźć się bardzo dobre kilka(naście?) metrów za plecami Heishera. No i poza jego zasięgiem. Jak tylko się zatrzyma, wstaje, by spojrzeć, co z przeciwnikiem, oraz czy jego akcje, zaklęcia, etc. są widoczne na lodzie (np. nacięcia w wyniku zderzenia ostrza z taflą lodu), ścianach, czy na czym...
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Starcie w wielopiętrowej wieży Sob Gru 13 2014, 13:12
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.