I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
No zapraszam, zapraszam...Klub Euphoria przyjmuje w swoje progi każdego kto zechce się nieco rozerwać. Już na zewnątrz wygląda obiecująco. Jest to ogromna konstrukcja ułożona na bazie półkola. Stając naprzeciw drzwi frontowych już widać kontury okręgu mocno zaznaczone szybami. Nad nimi, przez całą długość, rozciąga się szyld z nazwą lokalu. Po lewej stronie, przy pierwszej literze jest wyrysowana głowa smoka ziejącego ogniem. W tym przypadku nie jest on zbyt intensywny, bo nie byłoby widać "E". Jak si patrzy na to z daleka ma się wrażenie, że ta literka jest etapem, w który przekształca się płomień zwierzęcia przez fakt, że jest po części rozmazana.
Jak się wejdzie do środka klubu od razu widać, że nie jest to byle jaka mieścina. Już w pierwszych chwilach w oczy uderzają stonowane czerwone, fioletowe i niebieskie kolory. Naprzeciw wejścia, tuż przy ścianie, znajduje się scena, albo dokładniej mówiąc to wybieg, na którym widnieją dwie rury. Po lewej stronie od podwyższenia jest bar. Długi, pod pasowany kolorem do reszty wystroju wnętrza i gotowy przyjąć na raz około dwudziestu osób. Za ladą przemyka od półek z alkoholami do klientów czterech barmanów. Mają tam wystarczająco miejsca, żeby jednocześnie pracować przy mieszaniu drinków. Jak się przejdzie od sceny, w stronę baru i będzie kroczyło dalej, to zostanie się przeniesionym w zupełnie inne miejsce. Wielki otwór w ścianie prowadzi do miejsca, gdzie znajduje się wielka zjeżdżalnia. Żeby było jeszcze bardziej zachęcająco to prowadzi ona do basenu, w który raz w tygodniu, w sobotę, wlewa się płynną czekoladę.
Po prawej stronie od głównego wejścia są stoliki. Wszystkie okrągłe, mogące zmieścić około dziesięciu osób dookoła siebie. Nie są nakryte żadnym materiałem, ale człowiek nie zwraca zbytnio na to uwagi. Skupia się głównie na bardzo wygodnych fotelo-kanapach, na których ma zaszczyt posadzić swoje cztery litery. Natomiast pomiędzy ławami, a barem jest parkiet do tańczenia. Jakby tego było jeszcze mało to na tyłach budynku są normalne baseny.
O czym można jeszcze wspomnieć? O wiem! Otóż tuż przy wejściu, po prawej strony są schody na górę. Wstęp na pierwsze piętro mają tylko vipy. Znajdą tam nie tylko balkony, z których mogą obserwować wszystkich klubowiczów, ale także i miękkie, wygodne sofy do rozmowy na temat interesów bez obawy, że ktoś im przeszkodzi. Dodatkowo są tam też pokoje, które można zamykać na klucz jeśli ktoś zechce zaspokoić swoje potrzeby, nie tylko narkotykowe, ale także i erotyczne. Każde pomieszczenie mieszczące się tam jest dostosowane kolorystyką do reszty lokalu, ale odcienie są nieco jaśniejsze i bez wszystkich dodatków w postaci kuli dyskotekowej, reflektorów i innych cholerstw typu dym czy bąbelki.
Znowu jakoś tak zgubiłam rachubę czasu. Często mnie się to zdarzało przez dosyć...nietuzinkowy tryb życia jaki prowadziłam, ale nieważne. W każdym razie czułam się nienasycona! Potrzebowałam alkoholu i to teraz, zaraz! Nie, żebym była alkoholikiem, ale muszę przyznać, że dawno nie wlałam w siebie tych cudownych trunków. No dobra, może wczoraj piłam, ale to nieważne! W sumie ciekawe to było, bo obudziłam się na drzewie i pięknie zleciałam dupą na ziemię. Nawet nie wiecie jak ja się o to wkurzyłam! No moje piękne, idealne pośladki zostały przyozdobione sińcem! No dupa wołowa z doprawką...dupy wołowej. W każdym razie właśnie w tym momencie się nudziłam. A jak ja się nudziłam to było źle, nawet bardzo źle, bo zaczynałam wyczyniać jakieś dziwne cusie. Akurat w tej chwili, na całe szczęście, tylko maszerowałam w stronę dobrze znanego mi klubu. Od roku często tam zaglądam i muszę przyznać, że warto.
Kilka minut później znalazłam się w odpowiednim miejscu. Weszłam do dobrze znanego mi zabudowania i skierowałam swe kroki w stronę baru. Czwórka barmanów z jednej zmiany już rozdawała drinki każdemu kto tak owy zamówił. Ja to bym bardzo chętnie tak mieszała te wszystkie rodzaje alkoholi. Przecież to wcale ie musi być takie trudne! A dorabianie poprzez zabawę nie jest niczym złym. W sumie i tak czasem zezwalają mi wejść na scenę i dać upust swoim emocjom w tańcu na rurze. Musiałam być w tym naprawdę dobra, bo zazwyczaj miałam spore napiwki, których nawet nie powinnam była dostawać. W końcu nie pracowałam to ani nic. No nieważne, po co ja tak ględzę? Koniec końców i tak wylądowałam na jednym z krzesełek i od razu skierowałam swój wzrok na pracowników. Zamówiłam dla siebie to co zawsze, coś co zwało się szkocką w starym stylu i już po chwili miałam to co chciałam. A dlaczego to brałam? Otóż...ładnie wyglądało...A co ważniejsze, na filmach zawsze to pili i czułam się przez to niczym gwiazda filmowa. No co? Każdy może mieć jakieś swoje marzenia, prawda? Jak byłam mała to chciałam zostać kimś sławnym, ale w sumie nie żałuję, że zostałam magiem. Przynajmniej miałam lepszą zabawę na świecie niż normalni ludzie.
Erdas Nightheaven
Liczba postów : 12
Dołączył/a : 22/02/2014
Temat: Re: Klub Euphoria Pon Lut 24 2014, 21:50
- Gdzie? Gdzie ona może być? Nie powinna mnie zostawiać samego, jeszcze coś jej się stanie jak mnie nie będzie! - Myślał zmartwiony biegnąc po uliczkach miasta, starając się by ujrzał go żaden człowiek. Obserwował cały teren, obwąchiwał, szukał wszelkich wskazówek odnośnie położenia jego pani. Niepokoił się, że mogło stać się jej coś złego. Jego poszukiwania trwały jakąś godzinę, dopóki nie wyczuł on jej tropu. Podążył za nim szybko, dochodząc do owego baru. Czuł, że ona jest w tym budynku, jednakże nie mógł on tak po prostu wejść do klubu, jak gdyby nigdy nic. Rozglądnął się wokół budynku, szukając czegoś co by mogłoby mu pomóc. Odnalazł on drabinkę na poddasze, co poddało mu pewien pomysł. Wspiął się na niej(tak, wilk wspina się po drabince, nie pytajcie jak. XD), następnie odnalazł tam wejście do szybu wentylacyjnego. Wlazł do niego ostrożnie, starając się jak najciszej przez niego iść. Po krótkich oględzinach udało mu się znaleźć wyjście, tak by wszedł na zaplecze. Następnie ostrożnie z niego wyszedł i rozglądnął się. Kamień spadł mu z serca widząc Raikę. Jak zwykle gdy ją widział jego życie znów nabierało sensu. Niepostrzeżenie przekradł się obok, gdyż nie było zbyt wielu ludzi jeszcze i podszedł do niej. - Witaj Pani, mam nadzieje, że o mnie nie zapomniałaś.- Odezwał się do niej ludzkim głosem.
Raika
Liczba postów : 20
Dołączył/a : 30/01/2014
Skąd : Warszawa
Temat: Re: Klub Euphoria Pon Lut 24 2014, 22:22
Jak zwykle poprosiłam o kolejnego drinka. Jakoś tak dzisiaj perfidnie nie mogłam się odpowiednio uchlać. Nie pamiętam kiedy ostatnio udało mi się upić na tyle, żeby stracić przytomność, film i potem cierpieć tydzień na kacu. A strasznie mi tego brakowało, bo przynajmniej wtedy nie zdawałam sobie sprawy z tego jakie ja głupoty wyczyniałam. Zdecydowanie ten stan był dla mnie niemal błogi, ale chamsko nie potrafiłam. I nie tylko dlatego, że piłam za mało, bo mogłam pić więcej, ale często Puszek mnie odciągał od alkoholu. Chociaż w sumie przez niego jeszcze żyję, a to już jest jakiś postęp. Nie powinnam narzekać na to, że o moje dupsko martwi się ktoś inny niż ja. Dodatkowo wilk, uwielbiam te stworzenia i mogłabym się gapić na nie niemal non stop.
Uśmiechnęłam się pod nosem i wzięłam kilka kolejnych łyków. Jak na zawołanie zaraz pojawił się obok mnie mój pupilek, którego od razu zaczęłam drapać za uchem. Co z tego, że był po części człowiekiem? Nadal miał w sobie cechy "psa" i merdał zawzięcie ogonem jak tylko to robiłam. - Mówiłam, żebyś tak do mnie nie mówił - odezwałam się naburmuszając minę, po czym przeniosłam na niego swój poważny i stanowczy wzrok. - Jestem Raika, R a i k a, nie Pani - dodałam akcentując każdą literkę w swoim imieniu. Nie byłam osobą, która uwielbiała jak ktoś ją stawiał ponad sobą. Znaczy...Może inaczej, nie pozwalałam stawiać mnie ponad kogoś, jeśli ten ktoś był mi bliski. Jeśli natomiast go nie znałam to czemu nie? Bycie przywódcą, liderem i idolem jest mi pisane w genach, więc na to narzekać nie mogę!
Erdas Nightheaven
Liczba postów : 12
Dołączył/a : 22/02/2014
Temat: Re: Klub Euphoria Pon Lut 24 2014, 22:49
Warczał cichutko w sposób, który miał wyrazić zadowolenie. Uwielbiał gdy drapała go za uchem w ten sposób, ogólnie uwielbiał jak ona go dotykała. Podszedł bliżej, gdyż paru ludzi w klubie nagle przestraszyło się wilka w klubie, wołając ochronę i lekko panikując. Erdas spojrzał się w oczy swojej pani. Nie chciał sprawiać jej kłopotu swoją obecnością, ale klub to nie jest miejsce dla wilka, nawet jeśli ma umysł człowieka. - Dobrze Pa...to znaczy Raika. Ludzie tutaj źle na mnie patrzą, nie możemy pójść gdzie indziej? Już dostanie się tutaj po cichu było trudne...- Powiedział cicho, rozglądając się wokoło. Ochrona pomału się zbliżała.
Raika
Liczba postów : 20
Dołączył/a : 30/01/2014
Skąd : Warszawa
Temat: Re: Klub Euphoria Pon Lut 24 2014, 23:49
Kiedy usłyszałam mocno przerażone reakcje, od razu spojrzałam w kierunku, z którego dochodziły. Parsknęłam śmiechem, widząc jak ludzie się cofali, ale potem już mi do tego śmiechu nie było. Moje oczy momentalnie wypatrzyły grupkę mężczyzn, który kierowali się w naszą stronę. Westchnęłam więc zrezygnowana i zapłaciłam barmanowi, który też trzymał się już z daleka. Następnie pokiwałam twierdząco głową na słowa zwierzęcia i podniosłam się z miejsca. Akurat wtedy przy naszej dwójce stanęli ochroniarze, do których się jedynie uśmiechnęłam uwodzicielsko. To wystarczyło, żeby każdy z nich zmiękł i zamiast ochrzanić, złapał mnie pod ramię, aby bezpiecznie wyprowadzić z klubu. - Ma się te uroki - stwierdziłam w stronę wilka, który to posłusznie maszerował zaraz za mną. Kilka sekund później podziękowałam ów panom i wyciągnęłam się w górę, spoglądając w niebo. Tak, wiem, byłam koszmarna. Lubiłam wykorzystywać swoje atuty, kochałam kusić i zmuszać innych do robienia wszystkiego co im każę, o ile jak już wspomniałam, nie byli oni moja rodziną czy przyjaciółmi. - Widzisz jaką masz wyczepistą właścicielkę? - spytałam istoty i puściłam mu oczko by chwilę potem rozejrzeć się po okolicy. No to gdzie by tu teraz maszerować? A właśnie! - Znowu przez Ciebie się nie uchlałam w cztery dupy, pff! - prychnęłam kierując swoje słowa do sierściucha i machnęłam głową tak, jak to robią kobiety przy strzelaniu focha.
Erdas Nightheaven
Liczba postów : 12
Dołączył/a : 22/02/2014
Temat: Re: Klub Euphoria Wto Lut 25 2014, 00:24
Erdas mimo krzywych spojrzeń ludzi, spokojnie podążał za swoją panią, podziwiał kolejny popis uwodzicielski swojej pani, w celu uspokojenia ochroniarza. Westchnął cicho w głowie. Jeśli chodzi o tego typu popisy, to Raika była mistrzynią świata. Jej sposób bycia oraz niezwykle atrakcyjny wygląd sprawiał, że nie jeden facet czasem nazbyt chętnie się za nią oglądał. A to nie zawsze było dobre. Do dziś pamięta takiego jednego, co ciągle się na nią dziwnie patrzył. Czuł, że będzie coś nie tak z tym facetem. No i pewnego dnia zakradł się do mieszkania i chciał...ekhem...wykorzystać moją panią gdy spała! Niedopuszczalne! Na jego nieszczęście Erdas zawsze spał czujnie by chronić swoją właścicielkę. Gdy tylko się zakradał i ujrzał jak się patrzy na nią w ciele wilka wzrósł gniew, a po chwili zboczeniec leżał zalany własną krwią. Ciężko było wytłumaczyć mu później z rana swej pani cały ten bałagan(ciało zniknęło...). W każdym bądź razie należało być czujnym, by taka sytuacja się nie powtórzyła. Kiwnął tylko z lekką dezaprobatą głowę na słowa Raiki, gdy wychodzili. Będąc już na zewnątrz zdziwił się jak szybko wyszli, bo wejście do środka trochę mu zajęło. Widząc jeszcze, jak Raika przeciąga się, ku radości ochroniarza, wilk warknął na niego groźnie przez co spojrzał się krzywo i wrócił do pracy. Po chwili jednak usłyszał po raz chyba setny pretensje o ten sam temat. Wilkowi wyskoczyła niewielka żyłka na czole i spojrzał się niezadowolony na sfochaną piękność. - Och, wielce przepraszam, że pilnuje Cię przed tym by jakaś banda debili, nie wymacała Cię, ani nie zabawiała się tobą, podczas gdy ty nie potrafisz nawet ustać na nogach. Już raz odpuściłem, bo byłem blisko i myślałem, że nic się nie stanie, ale przystawianie się do każdego faceta w klubie, potem taniec na rurze, a na koniec ten pomysł z "zabawą" na górze, z tym młodzikiem to była już kompletna przesada! - Odparł oburzony, przypominając sobie tamtą akcje i spojrzenia tamtych ludzi. Wyglądali jakby chcieli się rzucić na jego panią. - Po moim trupie! Erdas po chwili jednak odpuścił swój bulwers, gdyż nie chciał się kłócić. Westchnął sam do siebie. Trącił ją lekko pyszczkiem w ramach przeprosin. - Po prostu martwię się o ciebie, nie chce by stało Ci się coś złego...- Rzekł już nieco ciszej. Patrzył się na nią swymi żółtymi, wilczymi oczyma.
Raika
Liczba postów : 20
Dołączył/a : 30/01/2014
Skąd : Warszawa
Temat: Re: Klub Euphoria Wto Lut 25 2014, 16:21
Spojrzałam nieznacznie na zbulwersowanego zwierzaka. Tyle czasu trzymał się blisko mnie, a nadal nie wiedział, że ja bym nie miała nic przeciwko takiej sytuacji? No ja rozumiem, że gdybym nie chciała i by mnie gwałcili, ale kiedy sama rzucałam się do łóżka ciachom, to przecież to jasne, że dla mnie było to całkiem przyjemne. No rzecz jasna jedynie, jeśli mój potencjalny kochanek jest w moim wieku, albo starszy. Nie mam zamiaru być posądzona o pedofilię i ściąganie nastolatków na ścieżkę nimfomanii. W sumie to określenie bardzo do mnie pasuje, ale nie będę się tym chwalić. - Dobrze wiesz, że ja bym nie miała nic przeciwko temu - odpowiedziałam wywracając oczami, bo naprawdę zdawało mnie się, że Puszek o tym zapomniał. Przecież nie raz i nie dwa odsyłałam go właśnie po to, żeby skorzystać z dóbr jakie mają mi do zaoferowanie jacyś mężczyźni. Z resztą byłam pewna, że gdybym go ładnie poprosiła o nie przeszkadzanie, to przecież nie posłuchałby mnie. Przesadnie przejmował się mną, czego nie do końca rozumiałam. Nie zrobiłam mu niczego, co by zasługiwało na aż takie przywiązanie. No niby uratowałam mu życie, ale nie wiedząc, że to człowiek. Po prostu uwielbiałam wilki i szkoda mi się zrobiło takiego czarnego, ledwie żywego stworzenia. Nigdy nie potrafiłam patrzeć na czyjeś cierpienie, więc nie umiałam się powstrzymać. - To była przyjemna zabawa. Nie wiem co Ciebie tak zbulwersowało - prychnęłam po raz kolejny, przypominając sobie tamtą sytuację. - Nie stanie mi się nic złego, bo umiem o siebie zadbać. Nie byłeś przecież obok od moich narodzin i przez dwadzieścia bitych lat jakoś przeżyłam, a prowadziłam taki sam tryb życia. Przesadzasz czasem, naprawdę - wyjaśniłam spokojniejszym tonem.
Erdas Nightheaven
Liczba postów : 12
Dołączył/a : 22/02/2014
Temat: Re: Klub Euphoria Wto Lut 25 2014, 18:26
Zamilkł. Wiedział o tym. Dobrze o tym wiedział. Jego Pani żyła życiem pełnym umilania sobie chwil z przypadkowymi facetami, zapijania się alkoholem i zapijania się alkoholem do oporu. Nie przejmowała się konsekwencjami, to go...denerwowało. Nie mógł tego znieść, lecz mało mógł tego zapobiec. Często przecież kazała mu zostać w domu, podczas gdy ona... Odwrócił od niej wzrok. Ona nie mogła go zrozumieć, nikt nie mógł. W końcu czy znajdziecie wilka, który stał się człowiekiem po części? Wbił szpony w ziemie, co było jakby zaciśnięcie dłoni u człowieka. Myślał o tym wszystkim. Jest już z nią pół roku, stara się ją wspomagać najlepiej jak potrafi, lecz rzadko kiedy tak naprawdę ona go potrzebuje. Raika sama dobrze umie o siebie zadbać...ale mimo tego nadal będzie przy niej. Musi. Obiecał, że będzie jej chronił. Za cenę życia. Gdyby tylko ona mogła to zrozumieć... - Rób sobie jak chcesz Raika. W końcu żyje po to by Ci służyć... - Odrzekł do niej z odwróconą głową w inną stronę. Jak zwykle ciężko było dostrzec o czym naprawdę myślał, gdyż jego pysk prawie zawsze był spokojny. Jednak w jego wnętrzu wrzało...
Raika
Liczba postów : 20
Dołączył/a : 30/01/2014
Skąd : Warszawa
Temat: Re: Klub Euphoria Wto Lut 25 2014, 19:14
Westchnęłam zrezygnowana i podrapałam się po skroni. Czasem miałam wrażenie, że Puszek traktuje mnie jak dziecko. Uważa, że nie dam sobie rady sama i zapomina o tym, że przez bite dwadzieścia i pół roku sama o siebie dbałam. Przez kilka lat sama trenowałam swoje zdolności, żeby dorównać mistrzowi Rarayao. Miało to miejsce przed tym jak zaczął mnie kierować w stronę prawdziwej magii. On widział we mnie potencjał i specjalnie nie przejmował się znalezieniem mi wyżywienia, noclegu czy czegokolwiek. Zdawał sobie sprawę z tego, że sama sobie poradzę i nawet nie miał nic przeciwko moim wypadom na facetów. W zasadzie zawsze tylko powtarzał, żebym pilnowała, aby nie zrobić sobie bachora. Dziwnie więc się czułam jak Erdas tak mocno starał się trzymać mnie z daleka od mężczyzn, którzy będą ze mną tylko jedną noc. Zachowywał się tak, jak przesadnie zazdrosny chłopak, który mimo, iż ustaliłam z nim, że jest to związek bez zobowiązań, nie stosował się do tego i robił mi wyrzuty. - Przestań tak mówić - warknęłam wściekła na wilka. Szybko jednak wzięłam kilka głębokich oddechów i spojrzałam na niego spokojnym wzrokiem. - Nie żyjesz jedynie po to, aby mi służyć. Żyjesz po to, aby korzystać z wszelkich aspektów życia, a nie po to, żeby mi służyć. Nie jesteś marionetką i zacznij się zachowywać jak mój przyjaciel, a nie podwładny czy pionek - wyjaśniłam tonem, który zawierał w sobie stanowczość i pewność siebie, ale także coś na wzór przerażenia. No bo tak się czułam. Cały czas powtarzał, że żyje jedynie po to, aby mnie chronić, że to jego zadanie, a ja nie znosiłam takiej postawy. Traktowałam go jak przyjaciela i chciałam, żeby on też traktował mnie w taki sposób.
Erdas Nightheaven
Liczba postów : 12
Dołączył/a : 22/02/2014
Temat: Re: Klub Euphoria Wto Lut 25 2014, 19:41
Spojrzał się na nią. Żyje po to by korzystać z wszelkich aspektów życia...heh...jakby się tak dało. Był jednak wilkiem z natury. Chętnie spełniałby swoje ludzkie potrzeby, ale to nie jest coś co jest dla niego najważniejsze. Najważniejsza była jego pani, choć nie może jej tego powiedzieć, bo ona tego nie uznaje. - Dobrze, postaram się zachowywać się jak najlepszy, nadgorliwy przyjaciel na świecie. - Odparł z wilczym uśmiechem, po czym zaczął ocierać się o Raikę(jak pies). Zrobi wszystko by była szczęśliwa, a jeżeli to co robi daje jej szczęście w porządku. On będzie tylko pilnował by nic jego pani w tym nie przeszkodziło.
Raika
Liczba postów : 20
Dołączył/a : 30/01/2014
Skąd : Warszawa
Temat: Re: Klub Euphoria Sro Lut 26 2014, 17:10
Zatrzymałam się w miejscy i wyciągnęłam w górę, wydając z siebie coś na kształt mruknięcia. Zawsze tak się to u mnie kończyło, ale w sumie nie przeszkadzało mi to. Przynajmniej byłam oryginalna i miałam cechy, których nie posiadał nikt inny. Zaraz potem skrzywiłam się nieznacznie i westchnęłam zrezygnowana. - Napiłabym się jeszcze - skomentowałam cicho, ale jako, że nie można było wprowadzać zwierząt do klubu, musiałam zignorować tę chętkę. Miałam naprawdę wielką potrzebę na upicie się, ale niestety musiałam tym razem (jak niestety często ostatnio), zignorować to i ruszyć gdzieś w siną dal. - Powinieneś spróbować alkoholu, to jest naprawdę niebo w gębie...dosłowni - wyjaśniłam spokojnie, po czym uśmiechnęłam się odruchowo i podrapałam go po łbie. Niem wiem czemu zwierzęta tak bardzo to lubiły, ale nie miałam zamiaru wypytywać. I tak mało mnie to interesowało. W mojej głowie był tylko alkohol, erotyka i...erotyka. Nic więcej, co w większości przypadków zapewniało mi nudę. No co za cholerstwo wstrętne!
Diarmuid
Liczba postów : 121
Dołączył/a : 18/10/2013
Temat: Re: Klub Euphoria Pon Mar 10 2014, 21:31
Era. Niegdyś wielkie, dumne miasto, teraz - pogorzelisko, które w ślimaczym tempie ludzie próbując odbudować. Właściwie, to Diarmuid nawet nie wiedział od czego zacząć swą podróż: dalej kręcić się po Magnolii i tam próbować odnaleźć zabójcę, co było raczej głupotą, bo żaden dobrze szanujący się assasyn nie zostałby w miejscu zbrodni - czy może pójść.. no właśnie, gdzie? Losowanie palcem po mapie nie byłoby w stylu Rycerza. Choć z drugiej strony to wcale nie taki zły pomysł. I tak nie miał pomysłu jak szukać, więc zaczęcie od pierwszego randomowego miasta nie taki głupi pomysł. No dobra, pójdźmy na kompromis - do uszu każdego Fiorańczyka doszło, że Era została dwa razy zrównana z ziemią. Ostatni raz był nawet w miarę niedawno. Nawet budynek Rady poszedł w gruz. A gdzie najlepiej robić szemrane interesy, począwszy od sprzedawania dzieciakom dragów, kończąc na zabójstwach na zlecenie? NAJCIEMNIEJ JEST POD LATARNIĄ. Pierwsza Włócznia Fianny stanął kilka metrów przed wejściem do klubu. Był ubrany w ciemny płaszcz z naciągniętym kapturem. W dłoni dzierżył włócznię. Stał i patrzył, wyglądając jak te różowe widły w gnoju pośród innych, normalnych widełek. Trochu się wyróżniał. Był Rycerzem, nigdy nie był w klubie, właściwie to nawet nie wiedział, co to. Tam dają picie, nie? Wreszcie się przemógł, ruszył. Jednak rumakowanie zakończyło się przed wejściem, gdzie bodyguardy zatrzymały Księcia i nakazały zdać broń. W sensie, że nie mógł tam wejść w pełnym rynsztunku. - Nie rozumiem, nie chce nikogo skrzywdzić. - zaprotestował De Danann, mówiąc szczerze. - Naprawdę, uwierzcie! Ja chce tylko porozmawiać! - i konwersacja szła dalej. Oni jedno, mag drugie. Tyle że to on był na straconej pozycji, bo w każdej chwili ktoś mógł źle odebrać jego intencje, bo przecież trzymał w łapie dwumetrową dzidę. Bardzo ostrą dzidę. Mógł być niebezpieczny.
Raika
Liczba postów : 20
Dołączył/a : 30/01/2014
Skąd : Warszawa
Temat: Re: Klub Euphoria Pon Mar 10 2014, 21:57
Ziewnęłam przeciągle niezbyt zadowolona z tego, że zaczynało mnie się nudzić. Niemal słyszałam jak w moich uszach odbija się wołanie klubu: "Wróć do mnie", "No chodź tutaj", "Alkohol czeka"...No i się zapierałam. Wiedziałam, że Erdas był uparty i nie da mi spokoju, ale no chciałam tam wrócić. Odwróciłam się nawet w stronę budynku, ale szybko uciekłam wzrokiem. Wzięłam kilka głębokich wdechów i już miałam odchodzić, kiedy to zauważyłam dosyć nietypową sylwetkę. Odprowadziłam ów przedstawiciela płci silnej swoimi tęczówkami i uniosłam kąciki swoich warg ku górze. Normalnie bym go zignorowała, ale on miał na sobie zbroję! No przecież, ja pierdut, zawsze chciałam spotkać rycerza! Takiego prawdziwego, z krwi i kości! No i kurde teraz mam okazję. Nie, ja tego nie zmarnuję! - Wybacz Erdas, ale musisz jeszcze pobiegać sobie sam - odezwałam się do wilka i ruszyłam pewnym siebie krokiem w stronę mężczyzn. Widać było, że ten, który miał na sobie cały rynsztunek raczej nie był mile widziany w środku, no ale, proszę Was. Jestem Raika, mnie tu znają, ubóstwiają i dają mi vipowskie wejścia. - On jest ze mną - zaczęłam, ale jak widać moje słowa zbytnio tym razem nie przemówiły do ochroniarzy. No w sumie im się nie dziwiłam, bo rycerz miał wielką włócznię w dłoni, ale ja się tak łatwo nie poddaję. - Ma mi postawić drinka. No wpuśćcie go - dodałam naburmuszając się jak mała dziewczynka, a Ci już nie umieli się oprzeć. Rozstąpili się i wpuścili naszą dwójkę do wnętrza klubu. Od razu wtedy wróciła moja prawdziwa natura, a ja odsunęłam się od faceta i puściłam jego ramię. - Oni zawsze dają się nabrać - wtrąciłam po chwili i przeniosłam dumny wzrok na moją rozrywkę. - Jestem Raika - przedstawiłam się, maszerując tuż obok ów przedstawiciela płci silnej.
Diarmuid
Liczba postów : 121
Dołączył/a : 18/10/2013
Temat: Re: Klub Euphoria Pon Mar 10 2014, 23:04
Pomoc przychodzi zawsze z nietypowej strony. Zawsze. Na ratunek Rycerzowi pospieszyła pewna niewiasta (a to nie powinno być na odwrót?), łapiąc naszego bohatera 'pod łokieć' i zaczynając swoje przedstawienie. Z początku Diarmuid chciał się grzecznie sprzeciwić, dziękując dziewczynie za chęci, ale gdy zobaczył, że ochroniarze zaczynają mięknąć, uśmiechnął się tylko nerwowo i potaknął swemu wybawcy. Weszli. W chwili, gdy czarnowłosa puściła jego ramię, ten również się lekko odsunął, po czym skłonił, jak na szlachcica przystało. - Dziękuję za pomoc, Raika-san. Nawet nie wie panienka jak jestem wdzięczny, sam nic bym nie wskórał. - zrobił krótką pauzę, po której się przedstawił: - Mnie zwą Diarmuid Dé Danann. Miło mi. - po tej małej prezentacji oboje ruszyli do baru, gdzie usiedli na ostatnim i przedostatnim siedzisku od lewej. Rycerz swą włócznię oparł o ladę obok siebie, coby nikt mu jej nie podwędził. Następnie poprawił naramienniki, które pod płaszczem zaczęły chyba uczyć się tańczyć, bo ciągle się przekrzywiały. - Wyszedłem z wprawy. - westchnął cicho pod nosem. Spojrzał na Rai. - Wygląda na to, że jestem Ci winien rzeczonego drinka. Na co masz ochotę? Bo nie bardzo się znam. - zapytał, gestem ręki wskazując jej barmana, choć przecież ona dobrze wiedziała, co jak i gdzie. W końcu weszła tu jak do siebie. - Nie chcę być niegrzeczny, ale wygląda na to, że jesteś tu znana. Jesteś jakąś gwiazdą? - oczywiście nie taką, co świeci się na niebie. Co to, to nie. Bardziej szło o kogoś kto śpiewa, tańczy, bądź żongluje pochodniami. No, nie wyglądała na żonglera. Więc pewnie śpiewała. Prawda?
Raika
Liczba postów : 20
Dołączył/a : 30/01/2014
Skąd : Warszawa
Temat: Re: Klub Euphoria Wto Mar 11 2014, 17:16
Byłam mile zaskoczona tym jak ów mężczyzna zdecydował się mnie powitać. Żadna osoba wcześniej nie okazała mi aż tyle kultury osobistej i szacunku. Trochę (bardzo) nie wiedziałam jak powinnam na to zareagować. Nie wiedziałam czy powinnam również się ukłonić i uśmiechnąć? Czy może dać mu dłoń, żeby pocałował mnie w jej wierzch? Albo czy stać tak jak teraz i po prostu kiwnąć głową na przywitanie. Ostatecznie wybrałam trzecią opcję, bo uważałam, że jest najbezpieczniejsza. Następnie weszłam bardziej do klubu i znowu w nozdrza uderzył mnie ten cudowny zapach alkoholu i zabawy. Miałam cichą nadzieję, że Erdas mnie nie zagryzie za takie coś, no ale nie mogłam przepuścić takiej okazji. Nieczęsto zdarza się spotkać na ulicach miast rycerza, przynajmniej nie mnie. No w każdym razie zajęliśmy miejsce przy końcu baru, a obsługujący najwidoczniej już wiedział co ja zechcę. - Nie musisz. Powiedziałam to jedynie po to, żeby zyskać u Ciebie plusa - odpowiedziałam i puściłam mu oczko, po czym złapałam szklankę szkockiej, którą podał mi Lucas. Zawsze mnie zastanawiało skąd ja znam imię tego barmana skoro nigdy oficjalnie się sobie nie przedstawiliśmy. - Ostatnio doskwiera mi nuda, a raczej rzadko spotyka się Rycerzy w mieście. Powiedz mi....Masz może swojego białego rumaka i księżniczkę zamkniętą w zamku strzeżonym przez smoka? - spytałam, ale nie było w tym ani krzty kpiny. Mnie naprawdę interesowało czy on miał tę swoją damę serca, którą posiadał każdy idealny rycerz. I czy stosował się do kodeksu rycerskiego... - No powiedzmy. Przez trzy lata byłam striptizerką w innym klubie i tańczyłam na rurze. Jak dołączyłam do gildii to nie mogłam już się tym zajmować zawodowo, ale czasem daję im tutaj występ. To takie hobby - wyjaśniłam spokojnie i upiłam kilka łyków z zawartości swojego naczynia.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.