Liczba postów : 81
Dołączył/a : 10/01/2014
| Temat: Sooyoung Pią Sty 10 2014, 16:46 | |
| I M I ĘSeo-yeon 서연P S E U D O N I MSooyoung 수영N A Z W I S K OChun-woo 천 - 우P Ł E ĆKobietaW A G A45kgW Z R O S T167cmW I E K17 latG I L D I AGrimoire HeartZ N A K | G I L D I IZewnętrzna strona lewego uda. K L A S A | M A G AMag 0... znaczy ten, no, w papierach tak wpisane. Jak jest naprawdę, każdy widzi...~W Y G L Ą D- Sonety Radomskie PART I ~!:
Dziewój w świecie wielce wiele, Lecz jak ta, jest takich mało, Ciemne włosy czerep zdobią, Aż do bioder opadając. Czarna grzywka lico zdobi, Duże oczy podkreślając. Dwa klejnoty grynszpanowe Obserwują świat nocami. Zgrabny nosek, wąskie usta Dziś w uśmiechu wykrzywione. Dłoń zadbana, jedna, druga, Do pomocy wystawione. Jasna cera, brzoskwiniowa, Sukieneczka morelowa. Zaś przy szyi szal przydługi, Kark tulony dwumetrowym, Lecz do ziemi? Nie tak długi. Chamois zdobi trzon jej głowy. Gdzieś w oddali słychać wybuch. Ona dalej kroczy drogą. Zachowuje błogi spokój. Krok stawiając długą nogą. Dalej lico uśmiechnięte, Buty wybijają rytm, Ciemne grube, terenowe, Krocząc, Śmierci biją hymn... * grynszpan - kolor patyny miedzianej, zielononiebieski ** chamois - kolor specjalnego jasnożółtego papieru. Co prawda szal sam nie jest z papieru ale ma identyczny kolor. Ogólnie przyjęło się, że każdy człowiek jakoś wygląda. Ewolucja tak postanowiła, a z ewolucją się nie dyskutuje. W przypadku dziewczęcia jest nie inaczej. Nie należy do gigantów. Ma swoje 160 centymetrów z hakiem, prawie 170cm i tyle jej właściwie starczy. Wbrew pozorom, które może stwarzać tytuł siostry smoczego zabójcy ognia z Grimoire Heart, nie posiada skrzydeł ani rogów. Przykro mi. Chociaż nad brakiem ogona można bardziej ubolewać. Wiadomo, ogon zawsze w cenie, nigdy nie wiadomo, kiedy przyda się trzecia łapka. Niestety, wracając, tego też nie ma. Ale ma rączki~! Ha! Szpan, bo ma łapki. A jeszcze większy - ma głowę! Tego się nikt nie spodziewał, prawda? Zaś na tej głowie posiada ciemne włosy, których pasemka są z tyłu splecione w dość wymyślny sposób, nie mniej znaczna ich ilość dalej wisi samopas, zmagając się z okrutnym prawem grawitacji. W zależności od światła mogą wyglądać na zupełnie czarne albo ciemnogranatowe. Jak na porządnego człowieka przystało, a Seo z pewnością do takich należy, ma parę oczu. Niebieskie, chociaż bliżej im do patynowego odcieniu będący na pograniczu błękitu i zieleni. Ubiera się różnie, choć nieodzownym elementem jej wyglądu jest jasnożółty, długi szal zawiązany wokół szyi.
C H A R A K T E R - Sonety Radomskie PART II ~!:
... lecz nie Śmierci to wysłannik, A przyświeca "Bombce" szczytny cel, Kto spróbuje jej przeszkodzić, Ten dziś w proch zamieni się. Uśmiechnięta i wesoła, Ta nie w walce wiedzie prym, Lecz kto w szranki z nią dziś stanie, Zetrze bez litości w pył. Do pomocy zawsze pierwsza, Skarbiąc sobie ufność wielu, Ręka zawsze wyciągnięta, Czyste Zło? A może Anioł? Czasem trzeba ludzi raniąc, Dojść do końca ścieżki swej. Lecz nie dla niej Są zasługi za czynione całe zło. Bo źle czyni ostatecznie Dając Diabłom laurów sto... Jeżeli ktoś się spodziewa tępego berserka zamkniętego w ciele siedemnastolatki, no to się mocno przejedzie. Nazwanie jej wojownikiem byłoby mocnym niedopowiedzeniem i przejaskrawieniem. Pomimo tego, że ma trochę lat na karku, mentalnie przypomina dziecko. Bo wiadomo, albo człowiek jest śmiertelnie poważny, albo beztrosko brnie przez życie. Seo zalicza się do tej drugiej grupy. Niepoprawna optymistka, która zawsze jest dobrej myśli i potrafi się cieszyć z byle bzdur. Jest to jedna z tych istot, które się huga i można być spokojnym, że nie ugryzie (w przypadkach skrajnych - pożre w całości). Nie lubi walczyć. Jest to coś, czego woli się wystrzegać, od biedy może co najwyżej pomóc "z dystansu". Walka w zwarciu jej się nie widzi, tak samo jak rany. Bo kto lubi być rannym. Nie mniej w dobie kryzysu jest w stanie zmobilizować się do starcia w pojedynkę z przeciwnikiem. No chyba, że braciszek poprosi... Jest to właściwie jedyna osoba, której, w mniemaniu Seoś, odmówienie czegokolwiek wiąże się z brakiem serca i okazaniem niezwykłego okrucieństwa, a co wymaga wielkiej siły woli. H I S T O R I AWierszyka nie będzie, wyczerpała się wena twórcza...
Utarło się, że większość magów od urodzenia nie ma łatwo. Życiorys Seo nawet nie śmie tej teorii podważać. Przyjście na świat w zamożnej rodzinie nie było jej dane, a jakby tego było mało, los wybrał na miejsce jej narodzin niezbyt przytulne wysypisko. Tak, żyć nie umierać, a tak się złożyło, że właśnie w tym miejscu miała egzystować. Gdyby przy narodzinach wiedziała, gdzie jest, bez względu na to, co tam robiła, zwinęłaby interes i zrezygnowała. Nie mniej prawowita rodzina nie koniecznie była zadowolona z posiadania brzdąca, tak też nie zostało nic innego jak porzucenie niemowlaka gdzieś w kartonie. No i wydawałoby się, że tak się skończy historia...
Pech? Szczęście? Kto tam wie. Została znaleziona. Ba! Przygarnięta i wychowywana. Co prawda blaszane domostwo nie było szczytem marzeń dla przeciętnego, cywilizowanego człowieka, zaś warunki w jakich dane jej było żyć również nie były kolorowe, jednak jakieś były. Właściwie innego wyboru jak pozostanie tam nie miała.
Tak czy inaczej - jakoś się żyło. Tylko oczywiście wszystko musiało się posypać. Macocha rozchorowała się i w końcu zmarła, zaś ojczym stwierdził, że ponad jego siły będzie jakiekolwiek utrzymanie siebie i dzieciaka. I wtem na "pomoc" przybyła biologiczna rodzina Saeś, która niechętnie po latach ją przyjęła. Swoją drogą nawet nie wiedziała do tej pory, że jej prawdziwy ojciec ma tylko jedną rękę i ogólnie do fajnych osób nie należał.
Pewnego dnia bawiąc się przed domem pojawił się pewien mężczyzna. Co prawda, takich jak on kręciło się dość sporo. Ten jednak wyjątkowo skupił uwagę dziewczęcia. Może tym, że akurat stał przez dłuższy czas przed ich "domem"? Tak czy inaczej pewnego czasu dowiedziała się, że jest to jej brat. Ma brata? Niebywałe...
Postanowiła go odnaleźć. Wizja dalszego egzystowania w rodzinie, która jest rodziną tylko z nazwy nie widziała jej się ani trochę. Cały tylko problem polegał na tym, że było to poza zasięgiem jej możliwości.
Lata dalej mijały. W miedzy czasie zdążyła wysadzić przypadkowo kawałek wysypiska. Jak? To zrozumiała dopiero później, kiedy pojęła istnienie czegoś takiego jak magia. Uczyła się "na boku" owej sekretnej sztuki, by pewnego wieczoru skapować, co jej i opuścić wysypisko.
Szukała. A z szukaniem zawsze jest tak, że trochę czasu mija zanim się dojdzie do tego, co się chce. A ze znała ledwie imię i nazwisko swojego brata, to trochę zeszło zanim trafiła na jego trop, który prowadził do Fiore i właściwie tam się urywał. Nie mniej na wieść, że ktoś podobny z wyglądu do jej brata jest członkiem Grimoire Heart, skłoniło ją do dołączenia do nielegalnej gildii...U M I E J Ę T N O Ś C I Kumulacja Energii lv 1[Siła zaklęć nieznacznie większa ] Niszczyciel lv 1[Zaklęcia ofensywne są nieco silniejsze ] Kontrola przepływu magii lv 1[Nieznacznie skraca czas rzucania zaklęcia] E K W I P U N E K 2x Sai ... długość ramienia głównego - 40cm ZapalniczkaR O D Z A J | M A G I IMagia Bomb ... czyli daj dziecku C4, będzie wiedzieć, co z nim zrobić. Magia typowo niszczycielska, zajmująca od lat pierwsze miejsce w prestiżowej gali Talib Awards jako najbardziej rozchwytywana magia przez wyznawców Allaha... oczywiście tych mniej pokojowych. Polega głównie na wysadzaniu różnych obiektów, tworzenia bomb, min, granatów i innych itemów które robiąc "boom" potrafią wyrządzić krzywdę. P A S S Y W N E | W Ł A Ś C I W O Ś C I | M A G I I Atrapa ... Saeś umie robić bombki, ale umie też robić itemy które jak bombi wyglądają. PWM'ka ta otwiera jej drzwi do robienia granatów których jedynym zadaniem jest rzut licząc na to, że jeżeli przeciwnik nie zwieje to przynajmniej dostanie w łeb. A boli jak po oberwaniu kamieniem. Są to atrapy granatów które Sae może zrobić za pomocą własnych zaklęć. Wielkością nie przekraczają dłoni. Bombka ... typowa pasywka. Saeś ma wszelakie informacje na temat, co można wysadzić metodami nie magicznymi oraz jak poskładać najprostszą bombkę... oraz mniej prostszą. Nie mniej bomb atomowych raczej nie wybuduje, spokojnie, świat jest bezpieczny. No i większa szansa ze owa bombka nie będzie niewypałem. Raca ... sławne na wszystkich stadionach miejskich, wiejskich i narodowych. Soo ową pwm'ką potrafi jedną taką na raz wystrzelić z własnej łapki. Po uniesieniu przez Soo łapki i wycelowaniu wskazującym palcem, przed owym pojawia się magiczna pieczęć z której raca, w dowolnym kolorze oczywiście, wyskakuje. Nie zadaje ran, nie oślepia. Ma zadanie głównie sygnalizacyjne. Widoczna, przy dobrych warunkach w szczerym polu, na jakieś 50 metrów. Można wystrzelić tylko w górę pionowo. Fajerwerki ... popyt na nie głównie na Sylwestra, acz Sooyoung ma do nich dostęp 24/7. Wystrzeliwane tak samo jak race, wybuchają zostawiając na niebie śliczne, kolorowe wzorki. Zasięg 50 metrów, można wycelować tylko pionowo w górę. Nie zadaje obrażeń. Wybuch ... niektórzy mają wręcz wrodzony talent do niszczenia drobnych obiektów. Seo właśnie do takowych osób należy. Po dotknięciu obiektu (nie większy niż szklanka) jest w stanie takowy wysadzić. Nie zadaje to nikomu obrażeń (oprócz itemowi), który ładnie uszkadza. Można tego użyć w dwojaki sposób - wysadzając od zewnątrz i od wewnątrz. Różnią się po prostu punktem z którego wychodzi wybuch. W pierwszym od wewnątrz, ciśnienie działa od zewnątrz do wewnątrz obiektu. Elementy (czy co tam z tego zostanie) wtedy nie wybuchną na wszystkie strony. Drugi sposób zaś wywiera ciśnienie od wewnątrz do zewnątrz. Co prawda może być po tym drobny bałagan ale da radę tym otworzyć zamek. O ile to nie jakiś op zamek... I w drzwiach, nie twierdzę. Można użyć tylko na przedmiotach o niskiej wytrzymałości. Uszkadza metale o wielkości/grubości monety. Nie da rady użyć na broniach i magicznych itemach. Możliwość wysadzenia tylko jednego itemu na post. Intuicja ... działa zawsze i wszędzie bez woli dziewczyny. Potrafi dzięki temu namierzyć ładunek wybuchowy (choćby najmniejszy) czy inną minę z dokładnością gdzie leży. Kiedy wybuchnie - nie powie bo nie wie. Nie mniej nie ważne czy jest ukryty pod ziemią czy zakamuflowany (chyba, że magią), z łatwością go wykryje i będzie mieć więcej czasu na unik. Zasięg to 5m. Z A K L Ę C I A < B > Boom! ... nie od dziś wiadomo, że nie każdego cechuje wytrzymałość godna czołgu. Nie każdy jest drugim Pudzianem, ani nie każdy przeżyje wpadnięcie pod rozpędzonyT28. Tego też, co by fizyczne uderzenie dziewczęcia nie pozostało bez odzewu, tego jest owe zaklęcie. A co ono takiego robi? W momencie jego odpalenia, przez okres 1 posta każde dotknięcie jej kończy się wybuchem na zetknięciu z jej ciałem/ubraniem/ogólnie jej osobą raniąc przy tym osoby w zasięgu do 5 metrów prócz samej dziewczyny, która nie odczuwa w żadnym stopniu owego zaklęcia. Jedyne rany jakie ewentualnie może posiąść to od ataku przeciwnika. Co więcej, osoby te podlegają odrzutowi. Im bliżej epicentrum tym większa siła. Z tej też przyczyny wybuch przy dziewczynie ma siłę zaklęcia B, zaś przy stopniowym oddalaniu się, siła ta maleje. 2 metry od niej C, od 4 metrów - D. Zaklęcie to działa również, kiedy to sama dziewoja atakuje. Nie zostaje jednak odpalone przez pierdoły typu "bo ubranie", ,,bo ciśnienie" tylko serio musi być wywarty jakiś większy nacisk, nie ważne czy to łapą, maczugą czy czym tam.... Rodzaj obrażeń: przypalenia, rany cięte. Jak po zdetonowaniu porządnego granatu < C > Mina ... nigdy nie wiadomo, czy jakaś się w trawie nie czai. Ta jednak ma to do siebie, że nie czai się w trawie, a... właściwie to jest niewidoczna, usytuowana gdzieś w ziemi, która to bez ostrzeżenia wybucha wyczuwając w promieniu 1,5m osobę inną niż użytkowniczka magii. Na raz jest w stanie postawić jedną minę o zasięgu wybuchu do 3m, gdzie im bliżej miny tym obrażenia są większe. Te od C są do 1,5m od samej miny (czyli epicentrum) a następnie maleje do D do 3m od miny. Miny w każdej ilości może też zdetonować sama dziewczyna, kiedy tylko zechce. W każdym przypadku przeciwnik, oprócz otrzymania ran, zostaje też odrzucony na kilka metrów. Rodzaj obrażeń: przypalenia głównie. Możliwy zapłon terenu. Dzieło sztuki nowoczesnej dla MG... < C > Granat ręczny obronny/odłamowy ... chyba każdy słyszał o owej broni, która już nie na jednej wojnie grała pierwsze skrzypce. W nieodpowiednich rękach - mordercza broń. Właściwie bronie mają to do siebie, że są mordercze...Wyglądem różnią się od znanych nam wszystkim, współczesnych granatów. Nie mniej zastosowanie zostaje takie same. Odpowiednia manipulacja mocą magiczną potrafi cuda, serio. Granat ten jest wykonany z mocy magicznej. Ma kształt szarej kuli. Przy wybuchu energia magiczna na zewnątrz syntezuje się do postaci odłamków, które na wskutek wysadzenia i energii kinetycznej ze środka kuli, zostają odepchnięte z dużą siłą na boki. Zadaje rany nie tylko cięte, ale również poparzenia. Zasięg to 12 metrów. O ile przy zaczepnych działa sama siła wybuchu, tak w tych odłamki które są lekkie, wyrzucone z wielką siłą przelecą większą drogę. Zadają liczne rany cięte. Chociaż nie głębokie, mogą być irytujące. Wszystkie granaty to kule o średnicy 5cm napakowane mocą magiczną. Mają siłę zaklęcia D, bez wyjątku. Zostają wysadzone tylko wtedy, kiedy Sae sobie tego zażyczy, chyba że napisano inaczej... Wtedy stwierdzenie (chociażby któreś wyżej) nie obowiązuje. < D > Granat ręczny zaczepny ... chyba każdy słyszał o owej broni, która już nie na jednej wojnie grała pierwsze skrzypce. W nieodpowiednich rękach - mordercza broń. Właściwie bronie mają to do siebie, że są mordercze...Ma kształt białej kuli. Rzucony i wysadzony wydziela energię, a ta ma to do siebie że odpycha od siebie i parzy. Wszak to energia. Zasięg - 3m.Wszystkie granaty to kule o średnicy 5cm napakowane mocą magiczną. Mają siłę zaklęcia D, bez wyjątku. Zostają wysadzone tylko wtedy, kiedy Sae sobie tego zażyczy, chyba że napisano inaczej... Wtedy stwierdzenie (chociażby któreś wyżej) nie obowiązuje. < D > Granat ręczny zapalający ... chyba każdy słyszał o owej broni, która już nie na jednej wojnie grała pierwsze skrzypce. W nieodpowiednich rękach - mordercza broń. Właściwie bronie mają to do siebie, że są mordercze...Pomarańczowa kula. Wysadzona energia jest znacznie cieplejsza. Na tyle, że jest w stanie podpalić teren na którym wybuchł. Energia kinetyczna zostaje poświęcona w dużej mierze na termiczną. Zasięg - 3m. Wszystkie granaty to kule o średnicy 5cm napakowane mocą magiczną. Mają siłę zaklęcia D, bez wyjątku. Zostają wysadzone tylko wtedy, kiedy Sae sobie tego zażyczy, chyba że napisano inaczej... Wtedy stwierdzenie (chociażby któreś wyżej) nie obowiązuje. < D > Granat błyskowy ... chyba każdy słyszał o owej broni, która już nie na jednej wojnie grała pierwsze skrzypce. W nieodpowiednich rękach - mordercza broń. Właściwie bronie mają to do siebie, że są mordercze...Żółta kula. Po wysadzeniu energia magiczna zostaje zamieniona na błysk światła, który to oślepia przeciwników na okres jednego posta. Przy wysadzeniu wydziela się ciepło, jednak nie jest one szkodliwe dla ludzi.Wszystkie granaty to kule o średnicy 5cm napakowane mocą magiczną. Mają siłę zaklęcia D, bez wyjątku. Zostają wysadzone tylko wtedy, kiedy Sae sobie tego zażyczy, chyba że napisano inaczej... Wtedy stwierdzenie (chociażby któreś wyżej) nie obowiązuje. < D > Immunitet ... nie zawsze jest tak, że przy odpaleniu własnego spella można od tak wyjść bez szwanku. No i tu jest psina pogrzebana, bo nie można na przykład wysadzić granatu przy sobie i nie skończyć w stanie przedzgonowym. Odpalenie owego zaklęcia gwarantuje dwa posty nietykalności przez własne zaklęcia mające zrobić "boom" oraz każdym innym cudem pirotechnicznym które to ma w planach sobie wybuchnąć. Zaklęcie to jednak nie uchroni przed wybuchami magicznymi spowodowanych przez inne osoby oraz przed magicznymi itemami. W tych przypadkach zaklęcie odbija tylko 1/3 obrażeń. Zawsze coś, nie?
* TAK, wiem, że to nie sonety, ale ładniej brzmi...~ |
|