Imię: Murloc
Pseudonim: Często mówią na niego "świr", "zboczeniec", "degenerat", ale on woli Dziecko Allaha
Nazwisko: Dynda Mu-Laha, przejął po ojcu tak jak nakazuje tradycja.
Płeć: Ta z prawami. Czyli męska.
Waga: 69 kg
Wzrost: 175 cm
Wiek: 19 lat
Gildia: VP
Miejsce umieszczenia znaku gildii: Prawy pośladek
Klasa Maga: 0
Wygląd: Już od góry ocieka epickością - czerwony turban, a pod nim czerwone włosy (stały się takie od barwnika użytego w turbanie, skutek nie mycia ich, w końcu to bezcześci najczystszego Allaha), pachną połączeniem piżma i dymu papierosowego. Na twarzy widać niemal wieczny uśmiech, prawdopodobnie spowodowanym spożywaniem napojów wysoko alkoholowych cały dzień i noc. Uśmiech ten jest dość specyficzny, wygląda jak po udanym stosunku z kozą. Prawdopodobnie to dlatego, że chłopak często jest po właśnie takiej przygodzie. Oczy posiada on brązowo-czerwone, bo za chuja Allaha nie idzie powiedzieć co to dokładnie za kolor. Dobra, a teraz może coś o innych częściach ciała - w końcu Murloc ma coś więcej niż twarz. Na swoich zajebistych, umięśnionych dzięki łapaniu kóz ramionach nosi czarny zrobiony z najgorszej jakości jedwabiu (bo po co przepłacać? Więcej kasy na wódkę jest!). Reszta ciała również jest umięśniona, spowodowane jest to licznymi bójkami w barach, kiedy to Murloc próbował wysadzić wszystko bombami kupionymi u pana Zenka z rogu, a ludzie mu na to nie pozwalali. Co za głupi ludzie, nie pozwalają Murlocowi dostać 100 dziewic u Allaha. Dobra, a co poza tym? Ano czarne spodnie, a pod nimi bielizna z futra alpak i lam. Niezmieniana od 5 lat.
Charakter: Po pierwsze - Murloc wierzy w Allaha i to fanatycznie. Tak go uczył wujek, który znał dobrze jego ojca, a dla młodego araba tata jest ważny, nawet jeśli go nie zna. Po drugie - chłopak jest zboczeńcem i fetyszystą. Sado-masochizm, zoofilia, nekrofilia, biseksualizm, jak nie ma wyjścia to zadowoli się nawet dziuplą w drzewie. Ważne, że musi zaspokoić swoje rządzę co najmniej raz dziennie, nieważne z kim bądź z czym. A kiedy nie rucha, to pije. Picie alkoholu to jego ulubione zajęcie. Wódka, wino, whisky, piwo, denaturat, spirytus. Wypije dosłownie wszystko co ma w sobie alkohol. Można ze 100% pewnością powiedzieć, że to seksoholik, alkoholik i do tego fanatyk religijny, co udowadnia, kiedy się modli. Każda jego modlitwa połączona jest z biczowaniem oraz samo okaleczaniem. Poza tym Murloc mówi do siebie w trzeciej osobie i jest średnio rozgarnięty. Wierzy jednak, że Allah obdarzył go mądrością i inteligencją. Nie możemy zapomnieć też o innych dobrych cechach chłopaka - ma on miękkie serduszko i dzieli się z biednymi dziećmi białym proszkiem. Niektórzy mówią na niego "narkotyki", ale młody arab nie do końca rozumie o co chodzi.
Historia:
Murloc jest synem dziwki, ojca nie zna, ale wie o nim dużo. Jego tata ma na imię Abdul, był kiedyś mieszkańcem tej samej wioski. Bardzo znanym i nie lubianym. Znany był z tego, że gwałcił kozy, sprzedawał swoje żony za piwo i często próbował wysadzić wioskę, żeby dostać obiecane przez Allaha dziewice. Mimo, że nie znał Abdula, Murloc brał z niego przykład. Uznał go za wzór do naśladowania i jedyną osobę, która jest w stanie pokazać mu drogę do nieba ze 100 dziewicami. Za cel życiowy ustawił sobie odnalezienie ojca, wcześniej się do niego upodabniając. Już w wieku 13 lat zaczął gwałty na kozach, czasami uprawiał seks również z kobietami. Jeśli jesteście ciekawi, dlaczego policja nie ścigała Murloca za liczne przestępstwa seksualne dokonywane na kozach, to dlatego, że jako jedyny w wiosce miał wodę, a to dzięki temu, że opanował magię wody. Dlaczego to zrobił? Dla pieniędzy, kobiet i alkoholu oczywiście. Dzięki tej magii uzyskał monopol na wszelkie źródła H2O w mieście. Żeby napić się wody, ktoś musiał albo dużo zapłacić, albo dać zgrzewkę jakiegoś alkoholu, ewentualnie oddać się Murlocowi. Nie muszę mówić, że najbardziej podobała się mu trzecia opcja, a po pewnym czasie była ona też najczęściej praktykowana. W końcu pieniądze i alkohol kiedyś się kończą. Oczywiście, życie Murloca nie było aż tak piękne - często przychodzili do niego różni psychiatrzy, którzy zamykali go na tydzień czy dwa w izolatkach, ale po tym czasie chłopak je po prostu rozwalał, napełniając pomieszczenie wodą. Przez wszystkie lata młody arab wydawał pieniądze na alkohol oraz informacje o ojcu. Dostał nawet stare akta Dr. Marshala Hendersona, który to leczył jego ojca. Oczywiście nic z tego nie wyszło, ale dowiedział się wiele o ojcu i od tamtej pory daje dzieciom biały proszek, bo zrozumiał, że nie tylko zabijaniem można dostać się do nieba, czasami trzeba również okazać dobre serce potrzebującym. W wieku 18 lat dowiedział się wszystkiego o ojcu, również tego kim jest teraz i gdzie przebywa. W wieku 19 lat uzbierał pieniądze potrzebne na wyjazd i wyruszył w swoją podróż. Cała wioska była tak wzruszona zaangażowaniem Murloca, że urządziła przyjęcie pożegnalne. Transparenty typu "Nie wracaj!", "Mam nadzieję, że się nie zobaczymy" i inne równie piękne, były dowodem na to, że wioska kocha chłopaka i życzy mu jak najlepiej. Widać też, że chcieli, żeby Murloc znalazł ojca jak najszybciej, bowiem zaczęli w niego rzucać kamieniami, żeby popędzić go do jak najszybszego odnalezienia ojca. Młody arab chcąc podziękować wiosce za ich piękne pożegnanie, wziął ze sobą stado kóz (żeby mężczyzn nie kusiło do nich, tylko do kobiet, które będę rodziły im dzieci) oraz wysuszył każdą rzekę oraz studnię w mieście (żeby ludzie mogli pić wspaniałe trunki, a nie ohydną wodę). Wzruszony chłopak wyruszył w podróż, a w trakcie jej odnalazł tajemniczą gildię-harem o nazwie Violet Pegasus, z licznymi pięknymi, aczkolwiek płaskimi kobietami w różnym wieku. Bez namysłu dołączył do tej wspaniałej grupy, po czym ruszył dalej, pytając o kierunek w jakim idzie się do Abdula.
Umiejętności: Walka wręcz [1], W czepku urodzony [1], Kocie uszy [1]
Ekwipunek: (o ile MG pozwoli) Koza jako dar dla ojca, zgrzewka wódki, butelka wody
Rodzaj Magii: Magia wody
Pasywne Właściwości Magii
Zaklęcia: