Liczba postów : 147
Dołączył/a : 25/10/2012
Skąd : Księżyc
| Temat: Andree Wto Maj 28 2013, 20:00 | |
| Imię: Andree Pseudonim: Na całe Fiore znana jest jako „Kwiat rycerstwa Fiore”, jednak sama Andree nie przepada za tym mianem, mówi, że kwiaty, są od tego by się nimi opiekować i zachwycać, a ona tego nie potrzebuje i jest to dla niej ujma. Co gorsi złośliwcy zwą ją również „Buldożerem Fiore”, zważywszy na ilość zniszczeń jakich dokonała. A, zdarzali się również śmiałkowie nazywający ją „deską”. Ale nie radze nikomu próbować. Nazwisko: Blancheflour Płeć: Kobieta Rasa* Przeklęty człowiek - kocia klątwa.(Nie ma z tego żadnych bonusów, a jedynie urozmaica fabułę postaci.) Waga: 54 Wzrost: 166 cm Wiek: 20 Gildia: Syrenki[Mermaid Crest] Miejsce umieszczenia znaku gildii: Lewa dłoń[Niebieski] Klasa Maga: 0 Wygląd: Andree to młoda kobieta, która właśnie rozpoczęła swój 21 rok życia. Pomimo tego, kurdupel z niej. Dlatego też wielu śmieje się z niej, kiedy ta nazywa się „rycerzem”. Mimo tego dziewczyna jest wysportowana, co zawdzięcza wielu treningom. Blancheflour ma dość krótkie, ciemnoniebieskie włosy, z prostego powodu, uważa, że tak jest praktyczniej. W końcu gdyby były długie to przeszkadzały by w walce, zasłaniając jej piękne również niebieskie oczy. Z powodu ubrań w jakie zwykła ubierać się nasz „Kwiat Rycerstwa”, ciężko rozpoznać w niej kobietę. Co mimo wszystko wcale się Andree nie podoba. To że jest wojownikiem nie oznacza, że nie jest kobietą, bo jest! Po prostu jej „nieznaczne” braki w klatce piersiowej, która mimo wszystko nie jest wcale całkowicie płaska! Oraz mundury, sprawiają, że często ludzie, być może żartując, czasami też nie biorą ją za chłopaka. Charakter: Andree to ucieleśnienie słów takich jak „Honor” czy „Duma”, pomimo tego, że wydawać by się mogło inaczej, patrząc na jej budowę, ciężko by się domyśleć, iż została wychowana na rycerza w dość spartańskich warunkach, jednak to właśnie dużej mierze, wychowanie jakie dostała sprawiło, że dziś jest takim a nie innym człowiekiem. Jednak jakim konkretnie? Cóż, zerknijmy na jej najważniejsze cechy. Po pierwsze Panna Blancheflour to bardzo, hmm... ułożona dziewczyna, która wierzy w swe przekonania i choćby miało zależeć od tego jej życie czy też mocno ceniona Duma, nie zmieni ścieżki, którą obrała. Po drugie, nasza bohaterka z pewnością nie jest pacyfistką, a wręcz przeciwnie, uważa, że 95 % problemów da się rozwiązać czystą siłą i chętnie to udowadnia, pozostałe 5 % to problemy bez rozwiązania, jak na przykład sposób przygotowania zupki chińskiej, kto by taka czarną magię ogarnął? Cóż, na pewno nie ta dziewoja, która jest w stanie nawet tosty przegotować, eee... znaczy spalić. Choć po niej w kuchni wszystkiego można by się spodziewać. Tak, jej umiejętności kucharskie są odwrotnie proporcjonalne, do tych od wymachiwania mieczem. Błękitnooka, znana jest z tego, że cele misji wykonuje bez względu na koszty, o ile zło zostanie powstrzymane, żadne przyziemne sprawy, takie jak koszty napraw nie mają znaczenia. Nie uznaje jednak zwykłych aktów wandalizmów, jakich w dzisiejszych czasach dopuszcza się coraz więcej ludzi. Takie zachowania trzeba jej zdaniem tępić i to brutalnie. Niebieskowłosa nie licząc tego jej wrodzonego talentu do demolki, szanuje prawo Fiore i stara się go przestrzegać, tak samo z zasadami gildii. Jednak o ile szanuje swą mistrzynię, jak i Króla tegoż wspaniałego państwa, tak ma problemy z przedstawicielami Magicznej Policji oraz główkami, które nimi rządzą... radą. Uważa ich za niekompetentnych leni, dość konstruktywna krytyka, no nie? Co jeszcze można by ciekawego powiedzieć o tej dziewczynie? Otóż, pomimo tego, że udaje twardy głaz, to jest bardzo wstydliwa, można by również rzec, iż staroświecka. Boi się pokazać choć kawałek swego ciała. Najlepiej czuje się w mundurach i zbrojach, dodatkowo nie cierpi nadmiernie się stroić. Czego jeszcze Andree nie lubi? A no kotów, takie wredne chadzające własnymi ścieżkami kreatury, jest natomiast miłośniczką psów. Szanuje ich lojalność względem panna, a poza tym... po prostu uważa je za wspaniałe! Dodatkowo, chodzą plotki, jakoby dziewczyna miała kompleks młodszego brata. Ale.. to nie prawda! Co z tego, że cały czas o nim gada, myśli, nosi przy sobie jego zdjęcia i rozpieszcza go jak tylko może? To ich rodzinna sprawa! Cat curse Wiecie już, że Andree nienawidzi kotów, no nie? Niestety, z powodu klątwy, jaka dotknęła ją jakiś czas temu, coraz bardziej upodabniania się do tego znienawidzonego przez siebie zwierza. I nie chodzi tu wcale o wygląd. Choć i na nim klątwa się odbiła. Czasami gdy dziewczyna się podekscytuje, bądź zadziałają na nią jakieś inne silne emocje, wyskakują jej kocie uszy, a czasem nawet ogon. Do tego przez „koci język” nie może jeść niczego gorącego. Jednak to, Blancheflour mogłaby jeszcze przeżyć. Gorzej, że ów klątwa oddziałuje również na psychikę. Co nieco mocniej odbija się na jej codziennym życiu, a co również pewne osoby lubią wykorzystywać, myśląc, że to zabawne. A nie jest! To depcze dumę Andree! O co konkretnie się rozchodzi? A no cóż, błękitnookiej ciężko się powstrzymać, by nie rzucić się na kawałek włóczki, czy też mysz-zabawkę. Jak to zwykłe koty lubią. A co jeszcze te czteronogi lubią? A no na przykład pieszczochy... Ale ludzka cześć dziewczyny mówi takim rzeczą nie! Nie podda się tej głupiej, poniżającej klątwie! Historia: Listy do Rodziny
~List do Brata~ List I – Pobyt w Rycerskiej Akademii i wspomnienia „Witaj Braciszku, co tam u ciebie słuchać? Od jakiegoś czasu się nie odzywałam i nieco się stęskniłam. Przez to trochu powspominałam sobie stare lata. Eh. Mięczak ze mnie, no nie? Sama jestem na siebie zła, gdy to czytam. W każdym razie, pamiętasz jeszcze jak byliśmy mali? Ojciec bardzo się ucieszył gdy się urodziłeś. Zawsze chciał mieć syna. Trochu śmiesznie, że jednak to ja skończyłam w Akademii rycerskiej. Nie winię cię za to, ja zawsze tego chciała, tylko przez przypadek me marzenie połączyły się z tymi od Taty. Nie musisz zostawać rycerzem, jeśli tego nie chcesz. Wiesz przecież, że zawsze będę cię wspierać, no nie? Już od paru miesięcy jestem w akademii. Jest tu trochę inaczej niż oczekiwałam. Właściwie to nie różni się od niczym szczególnym od zwykłej szkoły z internatem, no poza zajęciami. Mamy dużo zajęć wychowania fizycznego i treningów szermierki, ale normalne przedmioty też tu mamy. Które swoja drogą niezbyt dobrze mi idą. Po co rycerzowi matematyka? Tu głupie. W każdym razie, nie ma tu zbyt wielu dziewczyn. W sumie.. to logiczne, nie ma tak wielu dziwadeł jak ja, co...? Mam nadzieję, ze teraz, kiedy już tu jestem, tato dał ci już trochę spokoju. Wiem, że nigdy nie lubiłeś tego jego zrzędzenia i treningów wojskowych. Cóż, mnie się one przydały. Na treningach nie mam sobie równych! Co jednak przekłada się na moje relację z pozostałymi. Zdaje się, iż zbytnio się od nich różnie. A może chłopaki po prostu nie potrafią znieść myśli, ze jestem od nich lepsza? Na rozpoczęcie nauki, mówiono nam, że najlepsi uczniowie akademii są w stanie dostać się nawet do osobistej królewskiej straży! Wyobrażasz sobie? Twoja starsza siostra u boku króla! Ojciec normalnie padł by na zawał z szczęścia. Dlatego po prostu muszę dać z siebie wszystko, przez najbliższe parę lat nauki. Obawiam się, ze wrócę do domu dopiero na świąteczną przerwę, wytrzymasz beze mnie do tego czasu, młody? Jak wrócę znów spędzimy trochę czasu razem, tak jak kiedyś! Kochająca siostra” List do Ojca List II – Zaliczenie „Tak! Udało mi się! Udało mi się Tato. Ukończyłam Akademię z jednym z najlepszych wyników. W testach fizycznych i walce nie mam sobie równych, jednak trochę zawaliłam z pozostałymi. Jak widać jednak nie przeszkadza to ludziom który odwiedzili mnie bo uroczystości ukończenia, wraz z dyrektorem placówki. Zaproponowali mi dołączenie do Zamkowej straży, wyobrażasz to sobie? Twoja córka będzie chronić królewską rodzinę! Czy nie o tym zawsze marzyłeś? Jutro będę miała okazję zwiedzić zamek, następnie wrócę do domu na dwa miesiące. Potem będę mogła zacząć służbę. Ciekawe kto dotrze do domu pierwszy, list czy może ja? Wierzę w naszą pocztę. Rycerz na królewskim dworze, a zarazem twa córka Andree” List do Matki List III – Problemy „Cześć Mamo, pewnie zastanawiasz się, dlaczego piszę właśnie do ciebie a nie do Ojca, czy Brata... W końcu nigdy do ciebie nie pisałam. Nie o takiej córce marzyłaś, co, mamo? Eh. Nieważne. Piszę bo mam dość poważny problem. Straciłam pracę. Imbecyle wywalili mnie gdy zatrzymałam złodzieja który próbował okraść pałac! Jak mogli mnie za to wyrzucić, przecież go złapałam! Usprawiedliwiali się faktem, że przy próbie zatrzymania zniszczyłam trzy zabytkowe komnaty. Kto by się przejmował jakimiś rupieciami!? Najważniejsze jest uranie przestępcy! Ehh. W każdym razie zostałam bez pracy i domu, nie bardzo wiedziałam co zrobić. Nie mogłam przecież tak po prostu do was wrócić. Tato by się załamał. Szczerze to byłam załamana. Nic mi nie zostało. Noo... poza taką jedną śmieszną zbroją którą ukradłam z garnizonu gdy mnie wyrzucili(Zemsta!). Szkoda tylko, że jest ona... jakaś dziwna. Zbroja powinna zasłaniać całe ciało, no nie? A ta odsłania... za dużo! O wiele, za dużo! Nie wiedziałam co z sobą zrobić, przez pierwszy miesiąc błąkałam się po całym Fiore, starałam się nawet znaleźć sobie inną pracę, ale... żadna nie spełniała moich standardów. No i... narobiłam sobie jeszcze długów, przyjęto mnie na „zmywak” do pewnej restauracji i cóż... spaliłam kuchnię już drugiego dnia. Cóż, to dlatego nigdy nie pozwalałaś sobie w domu pomagać, no nie? Na szczęście są na tym świecie jeszcze dobrzy ludzie. Poznałam pewną dziewczynę.... dość chyba nieodpowiedzialną, niepotrafiącą się właściwie ubierać i nieznającej wstydu... ale mimo tego to chyba dobra osoba. Pozwoliła mi z sobą zamieszkać, ma piękny dom na jeziorem. Uhh... gdzie się podziała moja godność? Żebym to ja musiała zostać pasożytem? Wstyd mi za siebie. Jednak już wiem co będę dalej robić. Pani Ariel wydaje się być uzdolnionym magiem, wierzę, że mogłaby mnie nauczyć podstaw. Choć... ciężko będzie do do niej zwracać... „Mistrzyni”. Uhh. Może będę mogła potem dołączyć do jakiejś gildii? O ile oczywiście uda mi się z tą całą magią, w przeciwieństwie do braciszka ja nie mam do tego talentu... Mistrzyni chce dołączyć do Mermaid Crest, zapewne pójdę tam za nią? Tak, właśnie tak zrobię. Twoja Córka, Andree.” Umiejętności: Berserk I, Shielder I, Szermierz I Ekwipunek: Katana(Głownia 80 cm, Rękojeść 12 cm. Jest stalowa) Rodzaj Magii: Magia Podmiany (Rycerska...) sprawiedliwości! - Te całe sprawiedliwości to tylko tak dla picu, bo sama magia nic z sprawiedliwością nie ma wspólnego. Od niby zwykła rycerska podmiana, jednak z tą różnicą, że skupia się na magicznych zbrojach, nie zaś orężu, który jest tylko dodatkiem. Pasywne Właściwości Magii
- Własny Wymiar: Ot, sekret wszystkich odmian magi podmiany. Każdy z tego rodzaju magów ma swój... „wymiar”, miejsce w którym przetrzymywać może swoje rzeczy. To coś jak wielka szafa. W końcu gdzieś te wszystkie zbroje i bronie przetrzymywane być muszą, no nie? Oczywiście, ów wymiar ma swe ograniczenia, nie jest nieskończony.
- Podstawy-podmiana ubrań: Jak sama nazwa mówi, są to takie podstawy, podstaw, pozwalające na trzymaniu ubrań w swym „prywatnym wymiarze” i zmienianie/ubieranie/przyzywanie ich kiedy tylko nadejdzie taka potrzeba.
- Klątwa: Jak się okazało, jedna z zbroi Andree jest cóż... przeklęta. A fakt, że dziewczyna ją tak jakby „ukradła” sprawy nie polepsza. Tak to już bywa z magicznymi zbrojami. Nigdy nie wiadomo, co może w nich tkwić. Przez ów zbroję(Kocia Zbroja) zaszły pewne nieznaczne zmiany w psychice dziewczyny, dodatkowo, pod wpływem silnych emocji może wyskoczyć jej koci ogon, czy też uszy. Które jednak nie wpływają na zdolności percepcji Andree.
Zaklęcia:
- C – Strażnica Duchowej Twierdzy:
Wygląd
Lore: Starzec od którego, Andree zakupiła ów zbroję mówił, iż ta pochodzi z odległego królestwa, którego spokój burzyli pomniejsi Lordowie, walczący między sobą o każdy skrawek ziemi. Każda twierdza co miesiąc zmieniała swego władce, poza... jedną. Zamek dawnego króla i okolice wokół niego nie posiadały żadnego władcy przez bardzo długi czas. Dlaczego? Ponoć tego miejsca chroniła tylko jedna osoba, a raczej jej duch. Kochanka króla, a zarazem jego najpotężniejszy rycerz, która nawet po swej śmierci broniła jego włości. Ponoć sama jedna broniła się przed niewcierającymi co chwilę odziałam i zawsze wychodziła z swych walk zwycięsko, bez choćby zadrapania.
Sprawy techniczne: Zbroja wykonana jest z stali(Chełm, naramienniki, rękawice, buty i ochrona ud) i zwierzęcej skóry(tors) . Wraz z bronią, pojawia się zwykły, prosty stalowy długi miecz(120 cm, 1,8 kg). Oraz okrągła, również stalowa tarcza.(90 cm średnicy)
Właściwości magiczne: Magiczną mocą zbroi jest możliwość wytworzenia bariery ochronnej, której centrum jest tarcza. Bariera jest okrągła i posiada średnicę 180 cm, by bariera się pojawiła tarcza musi być uniesiona. Bariera nie pojawia się sama z siebie, a tylko i wyłącznie z woli posiadacza zbroi. Potrafi ona wytrzymać zaklęcia do rangi D, oraz słabsze ataki fizyczne.
- B - Bojowa szata kapłanki:
Wygląd
Lore: Słyszeliście historię o religijnych bojownikach na wschodzie? Nie? W takim razie streszczę wam niewielki jej fragment. Dawno temu, na Archipelagu wysp Spirit, ludzie bez przerwy z sobą walczyli. Z jakiego powodu? Podzieliła ich religia i magia. Jedni uważali, że magia jest darem z niebios, inni, że ci którzy są wstanie z niej korzystać są opętani przez złe moce. Tych drugich było jednak znacznie więcej i powoli przejęli panowanie nad wyspami. Dużą rolę w tych walkach odegrała właśnie Kapłanka, której szaty blokujące moce umysłu i potężny młot, stanęły naprzeciwko wielu Wiedźm.
Sprawy techniczne: Zbroja wykonana jest z hartowanej stali, szaty pod nią to.. zwykłe szmatki, nic specjalnego. Bijak młota jest z żelaza, drzewiec jest natomiast wykonany z dębu.(120 cm długości)
Właściwości magiczne: Zbroja ochrania użytkownika, przed iluzjami, czytaniem w myślach, hipnozą(Zaklęcia do rangi B, włącznie), poza tym nieznacznie wpływa na gabaryty użytkownika.(Na czas noszenia szat, Yoko ma 173 cm wzrostu i waży 60 kg, jest wtedy mocniej umięśniona a i dźwiganie wielkiego młotu nie sprawia jej problemu)
- B - Kocia Zbroja
Wygląd
Lore: Brak informacji.
Sprawy techniczne: Lekka zbroja wykonana głównie z skóry, jedynie na klatce piersiowej, nadgarstkach, naramiennikach i udach znajdują się również niezbyt ciężkie metalowe części.
Właściwości magiczne: Zbroja daje użytkownikowi wręcz nadludzką zręczność oraz szybkość(jest w stanie biec nawet 60 km na godzinę przez dłuższy czas, taki bieg jednak dość szybko wykańcza użytkownika). Niestety, ma pewien mankament. Jest przeklęta a noszenie jej tylko tą klątwę wzmacnia im dłużej użytkownik korzysta z zbroi, tym bardziej zaczyna przypominać kota, wyrasta mu koci ogon, uszy, pojawia się futro... Po zdjęciu zbroi ciało powoli wraca do normy, jednak nie od razu. Zmiana w kota trwa 5 tur, odmiana 10
Ostatnio zmieniony przez Andree Blancheflour dnia Czw Maj 30 2013, 16:19, w całości zmieniany 4 razy |
|