HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Rozwalony budynek




 

Share
 

 Rozwalony budynek

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Ayumu


Ayumu


Liczba postów : 236
Dołączył/a : 27/12/2012

Rozwalony budynek Empty
PisanieTemat: Rozwalony budynek   Rozwalony budynek EmptyWto Lis 05 2013, 22:06

W połowie rozwalony, w dużej części przysypany gruzami budynek, z którego ostały się drzwi wejściowe, południowa i zachodnia ściana oraz jeden nieco mniej zawalony gruzem pokój, do wspomnianych ścian przylegający. Reszta budynku zasypana została niemal całkowicie rozwalonym dachem i ścianami działowymi. Niezasypany pokój jest praktycznie pusty, wszelkie wciąż sprawne sprzęty zabrane zostały z niego jakiś czas temu, być może przez wcześniejszych mieszkańców, a może przez kogoś o mniej zacnych intencjach. Budynek w żadnym wypadku nie nadaje się do zamieszkania, ale nie wygląda też na stanowiący zagrożenie dla osób, które chciałyby z jakiegoś powodu wejść do środka.
_________________________________

Kanzaki szukał sobie dzisiaj dość spokojnej lokacji, która mogłaby mu posłużyć jako centrum treningowe przez kilka najbliższych dni. Jego własny dom szybko odpadł z jego potencjalnych planów, uznał bowiem, że cokolwiek mówiła Rena, jeśli tylko znajdzie się ona w pobliżu to Ayumu nie będzie w stanie skupić się na wypracowaniu nowej techniki, którą zamierzał opanować w przeciągu swojego treningu. Nie chciał też za daleko oddalać się od miejsca swojego zamieszkania, nie uśmiechało mu się bowiem tak szybkie opuszczanie własnego domostwa i niepokojenie Reny (po co wzbudzać jakiekolwiek podejrzenia, ledwo co po wprowadzeniu się do domu?), dlatego uznał, że najlepiej będzie znaleźć miejsce względnie blisko, a jednocześnie tak daleko, by Rena nie była w stanie go zbyt łatwo odnaleźć. Znajdujący się w tym samym mieście zawalony budynek, który położony był wystarczająco daleko od domu Kanzakiego i Raven powinien był jednak być wystarczającym do przeprowadzenia zaplanowanego przez chłopaka reżimu treningowego. Już podczas pierwszej wizyty blondyn postanowił przyszykować sobie skrytkę, w której ukrył potrzebne mu materiały. Inna sprawa, że nie było ich zbyt dużo - były to po prostu żyłki, jakich używano podczas występów lalek we wszelakich teatrach czy występach ulicznych. Cienkie, niewidoczne niemal dla gołego oka żyłki, jednocześnie całkiem ostre, które w odpowiednich rękach mogły posłużyć za narzędzie zbrodni. Kanzaki nie planował jednak wykorzystać ich bezpośrednio do atakowania, w jego planach mieściło się raczej coś nieco innego.

Już podczas ostatniej walki, gdy wraz z Renami i Kawką zarządzili taktyczny odwrót z pola walki chłopak uznał, że zdecydowanie cała ucieczka łatwiej by im wyszła, gdyby tylko ktokolwiek z nich posiadał jakiś czar wiążący, unieruchamiający lub po prostu utrudniający poruszanie się. Niczym takim nie dysponował on, a jak się okazał również jego towarzyszki. Nie zawsze będzie mógł polegać na swoim pistolecie w takich kwestiach, więc dobrze byłoby zabezpieczyć się też w jakiś inny sposób. I tu właśnie z pomocą przyszły wspomniane żyłki, które chłopak planował użyć do związania przeciwnika, a następnie przyduszenia go do ziemi. Już jednak na etapie planowania natrafił on na kilka barier, które należało przekroczyć. Trening zaplanowany był na pełny tydzień i w ciągu tego tygodnia Kanzaki musiał opanować sztukę takiego zarządzania swoją energią magiczną i żyłkolinami, by te faktycznie posłuszne jego woli były w stanie spętać przeciwnika.

Pierwszy dzień upłynął na dość nudnawych działaniach. Kanzaki musiał opanować najsampierw sztukę kontrolowania żyłek. Zabawne, choć potrafił kontrolować lalki mocą własnej woli, kompletnie bez żadnych wspomagaczy typu linek i tym podobnych, nagle stanął przed problemem zakrawającym nawet na ironię - jak bowiem zmusić linki do posłuszeństwa? Najemnik próbował różnych rozwiązań - wpierw starając się przesycić same liny energią magiczną, tak by te wypełnione jej esencją przez jakiś czas pozostawały pod jego wpływem. O ile z początku przyniosło to całkiem zadowalający efekt, w postaci wijących się przez kilka sekund żyłek szybko okazało się, że w ten sposób nie będzie on w stanie uczynić z nimi niczego konkretnego. Nie był magiem lin ani niczym w tym rodzaju, on był magiem lalek, a przygotowane przez niego linki wcale lalkami nie były, posłuszne wobec niego pozostawały toteż tylko przez kilka chwil po czym bezwładnie opadały na ziemi i przestawały reagować na jakiekolwiek mentalne polecenia Kanzakiego. Chłopak zmożony po pierwszym dniu swoich zmagań z linami postanowił odpuścić na jakiś czas i zregenerować energię magiczną utraconą tego dnia. Mimo wszystko napełnianie mocą szeregu lin wcale nie było takie przyjemne i lekkie, zwłaszcza że wykraczało to poza sferę zdolności maga.

Następnego dnia chłopak ponownie przystąpił do zabawy linami, na chwilę jednak odpoczywając od tematu ich kontrolowania. Dla odświeżenia postanowił dokładnie przyjrzeć się miejscom, które chciał by jego liny potrafiły opanować - na te potrzeby skorzystał z innego swojego zaklęcia, tworząc lalkowego dublera, który mógł posłużyć w tym przypadku, przy odpowiednio lekkim traktowaniu za całkiem niezłego fantoma. Lalka posłusznie wykonywała jego rozkazy, dlatego Kanzaki miał okazję przetestować kilka różnych rodzajów wiązań. Naprawdę to niesamowite, na ile sposobów można związać lub przytrzymać linami człowieka. Kostki, przegub, ramiona, przez brzuch, przez krzyż, nawet na krzyż, wzdłuż mostka, przez pachy, pod wewnętrzną stroną łokci... możliwości całe multum. Ayumu po całym dniu zmagań z wszelkimi możliwymi wiązaniami postanowił jednak wybrać rozwiązania stosunkowe proste. Przeguby, kostki, ramiona, dłonie, nadgarstki, klatka piersiowa, łokcie, korpus. Sporo miejsc, jednak miejsc stosunkowo odkrytych i łatwych do spętania. Gdyby postanowił atakować linami inne miejsca łatwo mógłby się natknąć na skuteczną obronę lub zamiast związania zadałby po prostu ból swojemu przeciwnikowi (co fantom skwapliwie wykazał, momentalnie znikając z pola walki po takim "ataku") i choć było to całkiem ciekawe, to jednak nie na tym chłopakowi zależało. Wybrawszy odpowiednie miejsca chłopak skierował kroki do domu.

Dwa kolejne dni poświęcone były ponownej zabawie w kontrolowanie lin. Pierwszego dnia uparty Kanzaki wciąż próbował nagiąć linki do własnej woli, zupełnie jakby oczekując, że nagle opanuje drugą magię, która pozwoli mu na kontrolę nad linami wszelakimi. Oczywiście na to liczyć nie mógł, nie przeszkodziło mu jednak to w zmarnowaniu całego dnia na próby. A to nasycał energią tylko warstwę wierzchnią liny, a to spróbował skupić się na rdzeniu żyłek. Raz spróbował energią nasycić tylko końcówkę i początek liny, resztę zostawiając w spokoju, ciężar linki, choć stosunkowo jednak niewielki, wystarczający był do tego, by nie pozwolić mu na swobodne kierowanie takim zaklęciem. Linki zwyczajnie nie dało się opanować, nieważne jak wiele prób postanowił przedsięwziąć chłopak. Zrezygnowany rzucił żyłki w kąt i przysiadł na jednym z kamieni z rozwalonego budynku, zastanawiając się nad tym co robi źle. Gdzie mag lalkarstwa popełnił błąd? Gdzie tkwiła pomyłka? ...zaraz, mag lalkarstwa? Ach tak! Przecież, pomyłka tkwiła w tak podstawowym zagadnieniu, że Ayumu uderzył się tylko ręką w czoło. ...musiał linkę uczynić... swoją lalką! Lalki miały różny kształt, czasem bardziej zmyślny, czasem mniej, czasem nawet nie wyglądały jak postacie ludzkie czy zwierzęce. Jeśli potraktowałby linkę jako lalkę, oszukał w ten sposób swój własny umysł i pozwolił magii wykreować pacynkolinkę zamiast używania gotowca... wtedy to mogło zadziałać!

Następnego dnia Kanzaki zajął się właśnie tym, tworzeniem nowej lalki, najpierw całkowicie w sposób chałupniczy niemalże, czyli siadając w swoim zaciszu w rozwalonym budynku i konstruując taką "linkę" od podstaw. Oczywiście model powiększony, nie potrafił bowiem operować aż na tak mikroskopijnych rzeczach jak faktyczna lalka. Ale spokojnie, chodziło tylko o mechanizm działania. Gdy jego własna linka, nie-kupna, ale niemalże home-made, była gotowa, chłopak wiedział, że tym razem powinno być już łatwiej. Stworzenie podobnej linki w sposób magiczny zajęło mu kolejny dzień, głównie z uwagi na to, że wpierw jego umysł nie chciał zaakceptować liny jako lalki, jednak Kanzaki pewny siebie, wiedząc, że w końcu mu się to uda nie ustawał w próbach aż wreszcie lina, posłuszna jego woli przynajmniej co do jednego konkretnego zadania - oplątania - pojawiła się w jego dłoniach. A właściwie to oplątała jego dłoń, bo do tego służyła. Pod tym kątem pełny sukces.

Przedostatni dzień treningu został wykorzystany na nauczenie się odpowiedniego wyostrzania linki i... sposobie użytkowania. Kanzaki nie chciał by linka była zbyt widoczna, nawet pomimo tego, że bardzo cienka, wciąż mogła zostać zauważona przez osobę z bardzo dobrym wzrokiem. Dlatego też uznał, że najlepiej byłoby użyć jej niejako "spod ziemi". Z początku jednak wcale nie łatwym zadaniem okazało się wygenerowanie samej linki pod ziemią, a następnie przebicie się przez kolejne warstwy, tak by oplątać osobę znajdującą się nad miejscem przywołania linki. Długie godziny zajęło Kanzakiemu odpowiednie nasycenie energią magiczną żyłki, a następnie wykreowanie jej pod ziemią. Zamiast tworzyć ją bezpośrednio w miejscu czegoś innego, postanowił po prostu tworzyć krok po kroku, najpierw zaczynając od pojawienia się mikroskopijnego elementu żyłki pod ziemią, następnie generując dalszą jej długość. W ten sposób było zdecydowanie łatwiej, niż gdy próbował ją stworzyć "na raz". Po odpowiednim wyostrzeniu końcówki linki mogła ona też swobodnie poruszać się pod ziemią. Następnie Kanzaki ponownie pomagając sobie swoim lalkowym dublerem przetestował zaklęcie. Kilka prób dokonanych tego i następnego dnia, w czasie których dostrajał on "celność" linki, poświęcił chłopak zanim czar był w 100% gotowy. Z początku wcale nie mógł trafić w lalkę, jednak wraz z czasem stawał się w tym coraz lepszym i po 7 dniach chłopak mógł cieszyć się z nowego zaklęcia.
[z/t]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t498-konto-ayumu https://ftpm.forumpolish.com/t486-ayumu-kanzaki https://ftpm.forumpolish.com/t1631-zapiski-ayumu#26303
Ayumu


Ayumu


Liczba postów : 236
Dołączył/a : 27/12/2012

Rozwalony budynek Empty
PisanieTemat: Re: Rozwalony budynek   Rozwalony budynek EmptyPią Maj 02 2014, 22:10

Po ostatnich wydarzeniach, których Ayumu był świadkiem na misji, doszedł on do bardzo prostego wniosku, niekoniecznie powiązanego z zachowaniem swoich idiotycznych kompanów i istotą całej tej klęski jakiej doświadczył. Mężczyzna zrozumiał, że czasami w arsenale swoich zaklęć potrzebne było takie, które wykazywało się brutalną siłą bądź zwyczajnie bazowało na tężyźnie fizycznej, a nie tylko na szybkości i mobilności. Zazwyczaj blondyn preferował właśnie zaklęcia, które pozwalały mu raczej na dość "ciche" zajęcie się swoimi problemami, widząc jednak czego potrafił dokonać jeden z "towarzyszy" na misji uznał, że nie zaszkodzi w swoim magicznym repertuarze posiadać czegoś więcej niż tylko subtelnych i wyważonych zaklęć, a nawet jego ofensywniejsze zaklęcia, choćby Keima, wciąż były stosunkowo niewielkie i raczej bazowały na refleksie i szybkich, krótkich atakach niż na ogólnej wytrzymałości i sile. Dlatego też postanowił udać się gdzieś w spokojne miejsce, gdzie nikt nie mógłby mu przeszkodzić i stworzyć sobie nową lalkę.

Same przygotowania nieco trwały. Musiał zgromadzić odpowiednią ilość twardego materiału i wszystkich odpowiednich surowców do tego, by zamiast niewielkich laleczek stworzyć coś, z czym inni musieliby się liczyć i przed czym mogliby drżeć. Początkowy plan był stosunkowo prosty - stworzyć lalkę, która będzie na tyle duża, by przypominała tytanów, ogromnych mitycznych wojowników, którzy samą swoją posturą górowali nad prostymi i śmiertelnymi ludźmi. Już jednak w fazie planowania Kanzaki odczuł problemy związane z tym planem. Ile taka lalka musiałaby pożerać energii magicznej? Jak długo zajęłoby jej "wywołanie" ze swojego świata do rzeczywistości blondyna? Im większe rozmiary tym większy koszt, dość naturalny tok rozumowania przywiódł mężczyznę do podjęcia pewnych zmian i poprawek w kwestii swojego zaklęcia. Zamiast pracować przy tworzeniu silnych nóg i dolnej części ciała lalki, która umożliwiłaby jej odpowiednią mobilność kosztem energii magicznej, mężczyzna postanowił pójść na prosty kompromis. Odebrał on swojemu projektowi nogi, w zamian za to skupiając się na górnej części ciała i zainwestowaniu czasu i energii w silniejszą powłokę na ramionach i ciele lalki.

Tak, nie byłaby ona w stanie się poruszać, ba, nawet obracać, ale to nie przeszkadzało mężczyźnie, gdy dzień po dniu powracał do tego miejsca, budując ze zgromadzonych materiałów swoje dzieło. Odpadły mu dolne kończyny, więc od samego początku skupić się mógł na korpusie. Musiał dokładnie zaplanować od którego miejsca ciało lalki będzie się zaczynać, a także musiał opracować sposób  na to, by lalka z miejsca nie upadała na twarz. Odpowiednie umocnienie i zapewnienie dość miękkiej podstawy "brzucha" lalki zdało egzamin dopiero po 4 dni prób odpowiedniego przygotowania tegoż regionu jej ciała. Wcześniej lalka nieomal nie przygniotła chłopaka, gdy ten napełniając ją energią magiczną nie zauważył jak zaczyna się niebezpiecznie chwiać. Gdy tylko poruszyła swoim ramieniem momentalnie ciężar jej przeważył całą resztę ciała i lalka poleciała na łeb, na szyję na blondyna, który jednak zdążył w porę odskoczyć od swojego dzieła. Trzeba przyznać, byłyby to jednej z głupiej odniesionych ran przez chłopaka w całym jego życiu.

Po przesyceniu energią magiczną podstawy lalki chłopak zajął się jej ramionami, wzmacniając je nie tylko dodatkowymi blachami i płachtami materiału, ale także własną energią magiczną, dopiero teraz doceniając jak dobrym pomysłem było cięcie kosztów na nogach. Spróbował zmusić ją do obrócenia się przy pomocy korzystania z jej rąk, ale okazało się to na tyle nieefektowne, że po pewnym czasie prób, dokładnie kolejnym dniu, mężczyzna zrezygnował z tej idei i odstąpił od swojego zamierzenia. Musiał po prostu pamiętać o tym, by w razie walki odpowiednio wybierać miejsce i kierunek, w którym zwrócony był jego pupil, a wszystko będzie dobrze.

A propos miejsca i kierunku - ważne było samo miejsce, w którym lalka miała się pojawić. Tak jak i inne lalki z jego kolekcji, pojawiała się ona magicznie, nie musiał więc on stosować żadnych dodatkowych ruchów ani zaklęć, niemniej musiał zdecydować o tym, czy tracić dodatkową energię magiczną na to by móc decydować o miejscu jej przyzwania. Ponownie strata na energii magicznej okazała się dość znacząca - na tyle była ona irytująca, że chłopak ponownie postanowił podejść do sprawy w inny sposób. Należało po prostu wybrać odpowiednie miejsce jej powstania i się go trzymać. A które miejsce mogło być lepsze niż tuż obok chłopaka? Gdzieś blisko na tyle, by mogła ochronić go ona przed niebezpiecznym atakiem i zapewnić ochronę w razie potrzeby. Kanzaki zdecydował w końcu o miejscu za swoimi plecami. Oczywiście, sam wybór to nie wszystko, bo już w fazie testowania zaklęcia, gdy sama lalka była gotowa, a jeno trzeba było zaklęcia odpowiednio sprawdzić w praktyce, okazało się, że wcale nie tak łatwo było za każdym razem przywoływać ją w jedno i to samo miejsce. Raz nawet Ayumu wylądował wewnątrz niej, co przyprawiło go o mocne zdziwienie, gdy nagle "oślepł" i nie wiedział co się stało, dopiero po chwili orientując się w swoim błędzie. Gdy wygramolił się z ciała swojej lalki poczynił mentalną notkę, by nigdy nie lekceważyć procesu samego przywoływania lalki. Następne próby z nią były już jednak bardziej owocne, a na 7 dzień treningu chłopak potrafił ją przywoływać bez większych problemów. Z nieznacznym uśmiechem zadowolenia chłopak opuścił miejsce, które służyło mu w te dni jednocześnie za warsztat i miejsce treningu.

[z/t]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t498-konto-ayumu https://ftpm.forumpolish.com/t486-ayumu-kanzaki https://ftpm.forumpolish.com/t1631-zapiski-ayumu#26303
Fleur


Fleur


Liczba postów : 26
Dołączył/a : 10/07/2014

Rozwalony budynek Empty
PisanieTemat: Re: Rozwalony budynek   Rozwalony budynek EmptyPon Lip 21 2014, 16:46

Fleur powolnym krokiem przechadzała się ulicami, czy też tym co z nich zostało, miasta. Co ona tu właściwie robiła? Nie zna kraju i już znika, pojawiając się w zupełnie przypadkowym miejscu. Jednakże tu już kiedyś była. Dawno temu, kiedy niewiele jeszcze wiedziała. Nie tak je zapamiętała, ale nie było powodów ku zdziwieniu. Wszystko we Fiore się zmieniało, a przez dłuższy czas mogła śledzić szkody i pożytki wyrządzone jedynie w Magnolii. Na swojej drodze napotkała na coś, co kiedyś zapewne było sporej wielkości budynkiem. Aktualnie prawie wszystko przesłaniał gruz, widziała jedynie coś na kształt drzwi i parę ścian. Oczywiście - jak miała to w zwyczaju - zaciekawiona podeszła bliżej. Miejsce to nie wyglądało na specjalnie groźne, ale co ona tam mogła o zagrożeniach tego typu wiedzieć. Miała jednak nadzieję, że wszystko nie zawali się na nią, w końcu specjalnie nie miało co. Uważnie stąpając po ruinach czego, co wcześniej mogło stanowić schronienie przynajmniej dla paru osób natknęła się na mniej zawalony, praktycznie pusty pokój, w którym panował względny spokój. Nie przepadała za taką ciszą. Skierowała swoje kroki znów ku drzwiom frontowym przechadzając się bezcelowo dookoła budynku.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2403-fleur https://ftpm.forumpolish.com/t2279-anne-fleur-brown
Evan


Evan


Liczba postów : 289
Dołączył/a : 10/07/2013

Rozwalony budynek Empty
PisanieTemat: Re: Rozwalony budynek   Rozwalony budynek EmptyPon Lip 21 2014, 20:40

Era. Siedziba Rady Magii. Niegdyś ogromne i piękne miasto... A teraz? Jeden wielki plac budowy. Od czasu kiedy inkwizycja zniszczyła praktycznie całą metropolie minęło już trochę czasu, więc przechadzając się po mieście minąłem kilka całkowicie odbudowanych domów mieszkalnych, a także kilka użytkowych budynków... Ale nigdzie nie mogłem znaleźć komisariatu. Kręcąc się po mieście i błąkając się pomiędzy kolejnymi ogrodzonymi płotami placami budowy, powoli zaczynałem się gubić. I los chciał, że w końcu znalazłem się w miejscu skąd nie mogłem odnaleźć drogi powrotnej. Wiem, że szedłem po jakiejś ulicy, potem musiałem obejść na około plac budowy, potem wszedłem przez dziurę w ścianie do wielkiego pomieszczenia, zakręciłem... no i mniej więcej tutaj się zgubiłem. Bo kiedy chciałem się wrócić, nie mogłem znaleźć żadnej dziury w ścianie, ani placu budowy ani niczego! Po prostu... magia. Albo ja słabo orientuje się w terenie. W końcu postanowiłem ruszyć dalej, może zobaczę jakiś punkt orientacyjny czy coś... I tak podążając do przodu bez konkretnego celu napotkałem jakąś dziewczynę. Nie wiedziałem ile ma lat, ale była mniej więcej moje wzrostu... Daje jej tak... siedemnaście, góra osiemnaście lat... Ubrana dość dziwnie jak na kobietę. Właściwie... Nie, nie, nieważne. W każdy razie może ona będzie wiedziała, jak stąd trafić... gdzieś? Powoli podszedłem do niej i gdy tylko znalazłem się bliżej, odchrząknąłem.
-Dzień dobry.-powiedziałem, starając się mówić wyraźnie. Wyprostowałem się i starałem się patrzyć dziewczynie w oczy... Chociaż to było strasznie krępujące więc szybko odwróciłem głowę.-C-zy wiesz może jak stąd trafić na komisariat? Obawiam się, że się zgubiłem.-zapytałem w końcu. Jeżu... I tak powiedziałem za dużo. Swoją drogą ciekawe co robiła w takim miejscu jak to?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1909-konto-evan-a https://ftpm.forumpolish.com/t1395-evan https://ftpm.forumpolish.com/t2415-maskarada#41565
Fleur


Fleur


Liczba postów : 26
Dołączył/a : 10/07/2014

Rozwalony budynek Empty
PisanieTemat: Re: Rozwalony budynek   Rozwalony budynek EmptyPon Lip 21 2014, 21:19

Po krótkiej chwili dziewczyna usłyszała, że ktoś inny również znajduje się na terenie zawalonego budynku. Tylko co tu robił? Może szukał spokoju? Może zabłądził? Odruchowo przygryzła wargi - ot co, taki nerwowy tik. Nie wiedziała gdzie dokładnie się znajduje dopóki nie ujrzała nowoprzybyłego. Nie sprawiał wrażenia potencjalnego zagrożenia, ale pozory mogą mylić. Obrzuciła go obojętnym spojrzeniem, od stóp do głów, starając uważniej mu się przyjrzeć. Był tylko trochę - najwyżej parę centymetrów - niższy od niej samej, biorąc pod uwagę to i jego rysy nie mógł mieć więcej niż piętnaście, szesnaście lat, tak przynajmniej jej się wydawało. Różnili się też nieco posturą. Chłopak wydawał się... Drobniejszy? Nie wyglądał na siłacza, ale pewnie był całkiem zwinny. Nikogo nie można ignorować. Wracając do rzeczywistości, - w końcu nie każdy napotkany człowiek to wróg! - Fleur postarała się przybrać miły wyraz twarzy, po czym oparła się o resztkę ściany, zakładając nogę na nogę. Kiedy przybysz przywitał się kiwnęła uprzejmię głową, a słysząc pytanie zamyśliła się.
- Hmm. Wiem, gdzie był kiedyś, ale to było dawno temu i po ostatnich zniszczeniach już go tam nie ma. Obawiam się, że niestety średnio orientuję się teraz w tym mieście. - odparła.
Ostatni raz kiedy tu była - ze swoim wujem, oczywiście - została oprowadzona po mieście. Od tego czasu pojawiły się tu różne problemy, odbudowywano różne budynki w zupełnie innych miejscach.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2403-fleur https://ftpm.forumpolish.com/t2279-anne-fleur-brown
Evan


Evan


Liczba postów : 289
Dołączył/a : 10/07/2013

Rozwalony budynek Empty
PisanieTemat: Re: Rozwalony budynek   Rozwalony budynek EmptyWto Lip 22 2014, 21:50

Milczałem. Nie wiem co robiła w takim miejscu jak to, ale chyba nic groźnego. Właściwie wyglądało na to, że ona też się zgubiła. Wiedziała gdzie był kiedyś... To znaczy że przez jakiś czas nie było jej w tym mieście. A może we Fiore? W każdym razie w ogóle mi to nie pomogło, miałem teraz dwa problemy - pierwszym z nich było to, że się zgubiłem, drugim - musiałem porozmawiać. Uh.
-... Ja też. Właściwie to się zgubiłem.-dodałem. Może wypadałoby się przedstawić? Ale.. od tej pory jestem duchem, może pora zadbać o to, żeby ludzie jak najmniej wiedzieli o prawdziwym mnie? Może będę musiał teraz unikać takich spotkań i wyjawiania swojego imienia. Nigdy nic nie wiadomo. W każdym razie musiałem coś zrobić, bo niezręczna cisza była... niezręczna. Uh, jak ja nie lubię takich sytuacji. O czym miałem rozmawiać z nieznajomą? Spytać o coś? Może podejść i też usiąść. A może... no nie wiem no!
-Jestem Evan. A ty?-mruknąłem w końcu, podchodząc do niej bliżej, aby dokładniej jej się przyjrzeć.-Po za tym co robisz w takim miejscu jak to?-zapytałem udając ciekawość.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1909-konto-evan-a https://ftpm.forumpolish.com/t1395-evan https://ftpm.forumpolish.com/t2415-maskarada#41565
Fleur


Fleur


Liczba postów : 26
Dołączył/a : 10/07/2014

Rozwalony budynek Empty
PisanieTemat: Re: Rozwalony budynek   Rozwalony budynek EmptyCzw Lip 24 2014, 20:24

Fleur przez dłuższy czas również siedziała cicho, wciąż opierając się o ścianę. Sama nie należała do ludzi przesadnie rozmownych, wręcz przeciwnie, charakter miała dość specyficzny. Uśmiechnęła się pod nosem na samą myśl o twj rozmowie. Chociaż w sumie, może być całkiem ciekawa. Jeszcze raz obrzuciła go nieco ciekawskim spojrzeniem. Nie wyglądał na takiego, który może zrobić jej krzywdę. Chociaż pewnie się myliła. Niepozorni z wyglądu są zazwyczaj najniebezpieczniejsi.
- Fleur. Lub też w ostateczności Anne. - przedstawiła się dość cicho, aczkolwiek chyba na tyle głośno, aby przybysz usłyszał. Evan. W sumie chyba dość popularne imię. Wydawało jej się, że już kiedyś spotkała osobę o takim samym, lub podobnym. Chociaż w sumie, ta osoba musiała być dużo starsza od chłopaka. Po usłuszeniu drugiego pytania zaczęła się poważnie zastanawiać co odpowiedzieć. Tak już miała w zwyczaju - każde słowy przemyślane sto razy, chociaż i tak złe. Wolała nie zwlekać z odpowiedzią, ani też specjalnie niczego nie wydłużać - pewnie by go zanudziła.
- Cóż, można powiedzieć, że ja też się zgubiłam... W pewnym sensie. Nie szłam w konkretne miejsce, raczej chciałam zobaczyć, jak zmieniło się to miasto na przestrzeni kilku lat. Jedno z niewielu w których kiedyś bywałam, a doszły mnie plotki, że zostało całkowicie zrujnowane. - powiedziała. Gdyby się nad tym zastanowić to i tak za dużo. No ale, nie mogła już wycofać tych słów.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2403-fleur https://ftpm.forumpolish.com/t2279-anne-fleur-brown
Evan


Evan


Liczba postów : 289
Dołączył/a : 10/07/2013

Rozwalony budynek Empty
PisanieTemat: Re: Rozwalony budynek   Rozwalony budynek EmptyPią Lip 25 2014, 19:04

Chociaż powiedziała to cicho, ja i tak to usłyszałem. Cóż, mój słuch był trochę lepszy od innych ludzi. Trochę, ale to w tej chwili wystarczyło. A więc Fleur. No dobrze. Zamknąłem na chwile oczy i spróbowałem sobie ją wyobrazić.... Chyba dość szczegółowo ją zapamiętałem. Jej wygląd powędrował właśnie do Maski pamięci. W przyszłości będę mógł się w nią zamienić, jeśli tylko przyjdzie taka potrzeba. Teraz pora zapamiętać jak się zachowuje i ... jaka jest. Obserwacja. To bardzo ważne, jeśli chce się w kogoś wcielić. Lekcja aktorstwa w Krug mi nie wyszła... Ale to nic. Na przestrzeni kilku lat... A więc jednak przez jakiś czas jej tutaj nie było. Dobrze...
-Całkowicie nie, ale ... jakieś trzy czwarte miasta zostało zniszczone. Stało się to jakieś kilka miesięcy temu. Nie znam szczegółów, ale z tego co słyszałem to sprawka Inkwizycji. Co prawda sporo magów próbowało ich powstrzymać, ale i tak doszło do tego.-tutaj przerwałem i rozejrzałem się.-To właśnie wtedy zginęła Sever, była przewodnicząca rady magii.-znowu urwałem i podrapałem się po głowie. Chyba za dużo mówię. Ale cóż... Chciałem powiedzieć co wiedziałem. I tak pominąłem szczegóły, takie jak imiona i nazwiska obrońców Ery... W wolnych chwilach czytałem gazety, a na pamięć nie narzekam. Może to i dobrze. To jedna z rzeczy która będzie mi potrzebna. W każdym razie...
-Czyli oboje się zgubiliśmy...-podsumowałem cicho cała sytuacje.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1909-konto-evan-a https://ftpm.forumpolish.com/t1395-evan https://ftpm.forumpolish.com/t2415-maskarada#41565
Fleur


Fleur


Liczba postów : 26
Dołączył/a : 10/07/2014

Rozwalony budynek Empty
PisanieTemat: Re: Rozwalony budynek   Rozwalony budynek EmptyNie Lip 27 2014, 15:14

Oj, gdyby ona się o tym dowiedziała, raczej nie byłaby zadowolona. W końcu jak tu być radosnym, kiedy ktoś bezproblemowo może się pod Ciebie podszyć? W sumie przydatna umiejętność, pewnie ciekawy rodzaj magii. Evan. Nie specjalnie wysoki, jasne włosy, drobny. Jeśli kiedyś jeszcze omyłkowo na niego trafi powinna bez problemowo go rozpoznać. Tak, wiedziała coś o tym. Kilkoro osób z jej gildii nadal o tym… Plotkowało? Nie znała raczej żadnych szczegółów raczej jakieś tam pojedyncze fakty.
- Słyszałam o tym, ale nie spodziewałam się aż tak katastrofalnych zniszczeń. Dla kogoś kto wcześniej widział to miasto, to na prawdę… Zupełnie inne miejsce. Chociaż w sumie, obrzeża miasta zachowały się całkiem nieźle. Inkwizycja musiała wyrządzić tu na prawdę wiele szkód. - odpowiedziała cicho, uważnie wpatrując się w czubki swoich butów.
Kurcze. Wyjątkowo za dużo dzisiaj mówi. W sumie odzywała się rzadko, aczkolwiek kiedy już się rozgadała… Wychodziły z tego same kłopoty.
- Na to wygląda. - dodała po chwili. - Ale w sumie, nie aż takie złe miejsce na zgubienie się.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2403-fleur https://ftpm.forumpolish.com/t2279-anne-fleur-brown
Evan


Evan


Liczba postów : 289
Dołączył/a : 10/07/2013

Rozwalony budynek Empty
PisanieTemat: Re: Rozwalony budynek   Rozwalony budynek EmptyWto Lip 29 2014, 14:19

Wzruszyłem ramionami.
-Fairy Tail wie więcej na ten temat, oni najbardziej zaangażowali się w cała tą sytuacje z inkwizycją.   To oni zarejestrowali ich pierwszą aktywność i ostrzegli radę... Potem nawet udostępnili zebrane informacje innym gildiom i radzie magii, aby całe Fiore było przygotowane... Po Erze Inkwizycja zaatakowała jeszcze Magnolie. Sam Król był w zagrożeniu... Ale po co ja Ci to mówię, pewnie też o tym słyszałaś. Było dość głośno o tych zdarzeniach.-znowu się rozgadałem. Westchnąłem i rozejrzałem się po okolicy.
-Czy ja wiem, znalazłyby się lepsze miejsca... Na przykład las. Tam dopiero jest zabawa jak się zgubisz.-mruknąłem. Nie żebym sam był w takiej sytuacji, nie, nie... Ja się świetnie orientuje w terenie. Zupełnie. Usiadłem na kamieniu i zacząłem się jej przyglądać. Nie wiedziałem co więcej mogę powiedzieć. Zapadła długa, niezręczna cisza. W końcu wstałem z miejsca, kiwnąłem głową na pożegnanie i poszedłem w swoją stronę. Może jednak odnajdę drogę powrotną.


[z.t]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1909-konto-evan-a https://ftpm.forumpolish.com/t1395-evan https://ftpm.forumpolish.com/t2415-maskarada#41565
Fleur


Fleur


Liczba postów : 26
Dołączył/a : 10/07/2014

Rozwalony budynek Empty
PisanieTemat: Re: Rozwalony budynek   Rozwalony budynek EmptySob Sie 16 2014, 19:47

Fleur podniosła się i spojrzała na odchodzącego chłopaka. No cóż, trudno. Jedna z pierwszych rozmów - średnio udana. Zapamiętała sobie (lub przynajmniej starała się zapamiętać) informacje, o których się dowiedziała. Przy następnym spotkaniu chyba go rozpozna. Kiedy już wyszedł rozejrzała się dookoła. Nic specjalnego, tylko zawalony budynek. Odruchowo otrzepała ręce i położyła jedną z nich na katanie. Po krótszej chwili wyszła, nie widząc sensu dalszego siedzenia w tym miejscu. Miała też nadzieję, że kiedy następnym razem zechce odwiedzić to miasto, już się tu nie zgubi. Ale przecież wiedziała, gdzie jest wyjście... Więc czy tak na prawdę się zgubiła? Szybkim, równym krokiem wyszła z budynku kierując się w swoją własną stronę.

z.t
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2403-fleur https://ftpm.forumpolish.com/t2279-anne-fleur-brown
Sponsored content





Rozwalony budynek Empty
PisanieTemat: Re: Rozwalony budynek   Rozwalony budynek Empty

Powrót do góry Go down
 
Rozwalony budynek
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Budynek Magipoczty
» Budynek sądu
» Budynek do rozbiórki

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Południowe Fiore :: Era
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.