HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Domek Reny i Ayumu - Page 2




 

Share
 

 Domek Reny i Ayumu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Rena


Rena


Liczba postów : 237
Dołączył/a : 02/01/2013

Domek Reny i Ayumu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Domek Reny i Ayumu   Domek Reny i Ayumu - Page 2 EmptyPon Paź 14 2013, 15:53

First topic message reminder :

Domek Reny i Ayumu - Page 2 QgYwCYA
    Dom do którego nie tak dawno wprowadziła się dwójka magów, Rena i Ayumu, nie był jakimś niesamowitym pałacem ani willą, o której dyskutowaliby wszyscy wokoło i którą można by się chwalić wśród elitarnej, biznesowej śmietanki. Raczej przypominał on ciepłe domostwo rodzinne z czasów dzieciństwa niż lokal gwiazd filmowych czy bogatszych ludzi tej krainy. Był to dwupiętrowy budynek składający się z szeregu pokojów na parterze i pierwszym piętrze oraz strychu na drugim i piwnicy. Domek, utrzymany w barwach zieleni, z dachem wyłożonym czarnymi dachówkami oraz z szeregiem białych, przestronnych okien na parterze oraz mniejszymi kilkoma na pięterku, nie był specjalnie duży i faktycznie bardziej pasowało do niego określenie "domek" niż "dom". Do drzwi wejściowych domu prowadziła niewielka ścieżka wysypana żwirem, a sam dom otoczony był prostym płotem w kolorze ciemnej czerwieni. Skrzynka pocztowa zamocowana była do czarnych drzwi frontowych, a jedyne dwa klucze do domu były obecnie w posiadaniu Reny i Ayumu. Na zewnątrz domu znajdował się także ogródek. Sam budynek sprawiał wrażenie już nieco wiekowego, widocznie jednak ktoś musiał o niego dbać, bowiem mimo pęknięć w tynku na zewnątrz domu, całość wyglądała nad wyraz dobrze. Na drzwiach wejściowych przybita była wywieszka z dwoma literami. R oraz A.


Domek Reny i Ayumu - Page 2 ZU2FMDH
    Pierwsze co rzuca się w oczy, gdy patrzymy na ten cudny domek to...no, domek, ale poza budynkiem jest również ogródek! Ogródek rozpościera się po obu stronach domeczku, więc nie jest aż taki mały...Z drugiej strony specjalnie wielki również nie jest - ot, średniawy. Nie mniej jednak rośnie na nim naprawdę wiele kolorowych kwiatuszków. Ściślej mówiąc kwiatki znajdują się tuż przy ścianach 'budowli', przy dróżce oraz po prawej stronie ogrodu, gdzie można zauważyć malutki stawik - niestety bez rybek...jeszcze! Lewa strona za to posiada nie tylko zieloną trawkę, ale i bardziej z tyłu da się zauważyć nawet żyzną glebą pod uprawy! Poza tym na samym końcu tego jakże kolorowego ogrodu, posadzone są po dwa drzewka z jednej i drugiej strony.


Domek Reny i Ayumu - Page 2 LlhaPr5
    To co ukazywało się oczom zaraz po wejściu przez frontowe drzwi domu... to oczywiście przedpokój ze ścianami utrzymanymi w miękkich, żółtych kolorach oraz białym sufitem. Miejsce gdzie można pozostawić buty, gdzie można zawiesić kurtkę, odwiesić szalik czy położyć czapkę. W przedpokoju odnaleźć można było, już na samym wejściu do domu, wycieraczkę, najwyraźniej służącą temu by ponownie wytrzeć buty, na wypadek gdyby ktoś zapomniał to zrobić przed przekroczeniem progu domostwa. Po lewej i prawej stronie znajdowały się niskie "szufladki", przeznaczone do schowania w nich butów. Przy szafeczkach odnaleźć można było też kapcie wszelkiego rodzaju, niebieskie, białe i czarne, w ilości kilku par. Obok drzwi wejściowych odnaleźć można było też chwytak na parasole, wyposażony w specjalną podstawkę, do którego mogła spływać woda z przemoczonych parasolek, należało jednak pamiętać o jej wymianie. Głębiej odnaleźć można było kilka szafeczek, najwyraźniej służących przechowywaniu "grubszych" ubrań pokroju kurtek i płaszczy. Wbudowane obok w ścianę lustro pozwalało przejrzeć się tuż przed wyjściem z domu, a położone obok lustra haczyki służyły jako wieszaki dla czapek i szalików.


Domek Reny i Ayumu - Page 2 YVLocqY
    Salon - teoretycznie największe i najbardziej uczęszczane miejsce w calutkim domostwie. To właśnie tutaj głównie kierują się zaproszeni goście - wszak nikt nie chce pokazywać swego bałaganu w pokoju, więc salon jest idealnym miejscem by się pochwalić czystością oraz gościnnością! Znajduje się oczywiście na parterze, po przejściu przez przedpokój. Nie da się tam nie trafić, albowiem do owego salonu, prowadzi największe wejście, które nie posiada drzwi. Tak więc można rzecz, iż wszyscy są tam mile widziani!
    Co zaś się tyczy samego wystroju...Pomieszczenie urządzono w łagodnych kolorach - głównie beż, ale na upartego można by rzec, iż to jasny i delikatny pomarańcz. Na lewo od wejścia znajdują się dwa duże okna wychodzące na ulicę - czyt. ogródek - ozdobione szkarłatnymi, sporymi zasłonami oraz bialutką firaną. To właśnie pod oknami postawione zostały wygodne fotele, pufy i sofa wraz ze szklanym, prostokątnym stolikiem co by sobie nikt wzroku nie popsuł! W rogu obok okien znajdowała się komoda, po drugiej stronie antyczna szafa, na samym środku puchaty, okrągły, bordowy dywan, a nad nim...wielki, piękny, kryształowy żyrandol! Najfajniejszą jednak rzeczą - według Raven - był kominek, naprzeciw wejścia!
    Najciekawszą rzeczą było jednak to, iż z salonu można było centralnie wejść do kuchni! Ewidentnie te dwa pomieszczenia były kiedyś jednym albowiem wejście do kuchni nie było małe, a i nie miało drzwi...


Domek Reny i Ayumu - Page 2 Zoe1OyM
    Sama kuchnia była nieco mniejsza od salonu, ale posiadała o wiele więcej przedmiotów! Oczywiście najważniejszymi rzeczami były szafki niemal pod każdą ścianą. A w każdej szafeczce przeróżne przybory kuchenne - naprawdę trzeba spędzić tutaj trochę czasu by się połapać, gdzie są sztućce, gdzie talerze, gdzie przyprawy itp. bo...było tutaj niemal wszystko! No, chyba, że ktoś akurat zjadł płatki i się do tego nie przyznał...
    Poza szafkami można było tutaj znaleźć rzecz najważniejszą...lodówkę! Lodówkę, która jako jedna z pierwszych w tym domku zostało zapełniona smakołykami! Wszak co to za lodówka bez jedzenia? Pusta i samotna! O dziwo zmieścił się tutaj również mały stoliczek pod ścianą, któremu towarzyszyły dwa krzesełka, więc...mini jadalnia gratis!


Domek Reny i Ayumu - Page 2 TJQRCjm
    Drzwi prowadzące do łazienki były prostymi drzwiami o białym kolorze, z wyżłobioną ładną czcionką literką Ł, która w zamyśle miała jednoznacznie informować domowników i gości o tym, czym dane pomieszczenie miało naprawdę być. Drzwi wyposażone były w zapadkę, która, co oczywiste, zamykała drzwi przed niepożądanymi gośćmi. Zapadka oczywiście znajdowała się od wewnątrz łazienki. Wnętrze pokoju odmalowane było w kolorach białych, delikatnie wzbogaconych o niebieskie, "morskie" akcenty w postaci fal na ścianach blisko sufitu. Sama łazienka była całkiem przestronna, choć nie można było o niej powiedzieć, iż byłaby "za bogata". Sam pokój miał kształt długiego prostokąta, a znaleźć można tu było wszystko co do higieny codziennej potrzeba. Duża, naprawdę głęboka niebieskawa wanna, w której spokojnie można było się rozłożyć i wziąć kąpiel, dodatkowo otoczoną specjalną zasłonką, którą swobodnie można było odsłaniać i zasłaniać, jeśli korzystający z kąpieli osobnik miał na to ochotę stała pod ścianą, mniej więcej po środku łazienki po lewej stronie. Nad wanną położone były haczyki, z których zwieszone były ręczniki. Nieduża biała umywalka umiejscowiona, podobnie jak wanna, pod ścianą, dwa kroki od wejścia do łazienki, nad sobą umiejscowione miała lustro, w którym można było dobrze przejrzeć się po przemyciu twarzy, a drugie lustro, zdecydowanie większe, położone było z kolei przy wannie, na ścianie zaraz obok niej. Toaleta znajdowała się w głębi pomieszczenia, zaraz przy kończącej pomieszczenie ścianie. W łazience odnaleźć też można było pralkę i różne sprzęty do higieny osobistej i domowej.


Domek Reny i Ayumu - Page 2 0FJaB5Z
    Na strych domu prowadziły niewielkie schodki, idealne do krótkiej wspinaczki dla jednej osoby, kończące się na niedużej klapie w suficie, otwieranej do zewnątrz. Gdy odsłoniło się klapę ciekawskim oczom wyprawiającym się na strych ukazywało się obszerne pomieszczenie w całej swojej krasie, o drewnianych ścianach, wyłożonych brązowymi panelami z jednym niewielkim, kulistym okienkiem znajdującym się w głębi strychu, bezpośrednio naprzeciw wejścia. Nieco zakurzone, z pojedynczymi pajęczynami tu i tam, domem było dla wielu gratów, sprzętów i kartonów, po których łatwo poznać było, iż nieużywane było od kilku co najmniej lat. Być może pozostawione tu przez poprzedniego właściciela, a teraz już całkiem zapomniane, zdawały się być panami tego miejsca, budując klimat starego, zakurzonego, "dziadkowego" strychu, w którym można było znaleźć najróżniejsze dziwności i skarby. A to w rogu pomieszczenia znajdowała się stara maszyna do szycia, mocno już rozlatująca się i przeżarta przez czas, a to z drugiej strony widać było poniszczone pianino, o które oparta była para mocno zardzewiałych nart. Instrument, wyraźnie nie nadający się już do użycia, zagracony był też przez stertę szpargałów, starych gazet i czasopism oraz niewielkie antyczne radyjko. Tuż przy wejściu na strych odnaleźć można było lampkę wiszącą na suficie, włączoną za pomocą pociągnięcia za sznurek, która jednak nie posiadała obecnie żarówki oraz stolik, na wierzchu którego dumnie prężyła się świeczka na podstawce, na której znaleźć można było z resztą także zapałki. Przy prawej ścianie strychu odnaleźć można było dwie szafy, wyładowane książkami na tematy najróżniejsze, w tym kilka encyklopedii i słowników, a po drugiej stronie na ziemi leżał najzwyczajniejszy rower... tyle, że podobnie jak reszta składu przedmiotowego strychu i on nie nadawał się za bardzo do użytkowania. Tu i tam natknąć się można było na rozrzucone stare zdjęcia, a podłoga strychu, ładnie wyłożona dywanami, pełna była kurzu, tak że nawet najlżejszy krok powodował wzniesienie się w powietrze masy drobinek pyłu, tak zabójczego dla alergików.


Domek Reny i Ayumu - Page 2 W1G1YYe

    Sporym pomieszczeniem była również piwnica. Z oczywistych przyczyn miejsce ciemniejsze od pozostałych, albowiem znajdowały się tutaj co prawda okienka, ale były naprawdę malutkie. Chociaż...Pani domu może dałaby radę się prześlizgnąć! Ekhm...o dziwo - albo i nie - można było spokojnie zaświecić tu światełko...parę pojedynczych żaróweczek, rozmieszczonych pod sufitem...wraz z kilkoma pajęczynami...
    W piwnicy znajdowała się stara pralka, stary piec oraz pozostałości po węglu i kawałki drewna, a także...stare...bardzo stare słoiki zawierające jakieś tajemnicze substancje! Na bank przeterminowane, ale cóż. Tak...pomieszczenie to wymagało ogarnięcia!


Domek Reny i Ayumu - Page 2 QclN2SP
    Do pokoju Ayumu, znajdującego się na piętrze budynku, prowadziły drzwi, na których chłopak niemal od razu po wprowadzeniu się do budynku, postanowił dorobić niewielki haczyk i zawiesił na nich wywieszkę z napisem Ayumu. Właściwie nie musiał tego robić, koniec końców prawdopodobieństwo pomylenia pokojów nie było zbyt duże, ale wywieszka służyć mogła także do informowania swojej współlokatorki o tym, czy w danym momencie Kanzaki jest w środku lub nie. Wystarczyło na drugiej stronie wywieszki dopisać odpowiednią informację i przewiesić ją, by wszystko stało się jasne. Jeśli chciał by mu nie przeszkadzano mógł napisać - "zajęty", a wtedy Rena, przynajmniej w założeniu, powinna wiedzieć, że nie powinna wchodzić mu w paradę. System był prosty, aczkolwiek jeszcze niesprawdzony więc ciężko było na sto procent przewidzieć jego zastosowanie. Sam pokój był dość prosty, jednak zagospodarowany ze smakiem i chłopak z zadowoleniem przyjął jego widok, gdy pierwszy raz się z nim zetknął. Spokojna, zawsze elegancka biało-czarna kolorystyka z brązowymi elementami był czymś co wcale mu nie przeszkadzało, nie sądził więc, że będzie miał jakiekolwiek problemy z nocowaniem w tym miejscu. Pokój również wyposażony był we wszystkie potrzebne mu sprzęty - było tu oczywiście całkiem spore łóżko już obleczone w białą pościel i prześcieradło, z dużymi, pufiastymi poduszkami. Tuż pod oknem, wpuszczającym do pokoju jakże potrzebne światło, znajdowało się ustawione biurko z dostawionym krzesłem, na biurku zaś postawiona była prosta lampka. Po lewej od biurka odnaleźć można było regał, na którym pozostawione przez poprzedniego właściciela były książki, w tym różne encyklopedie, atlasy i przewodniki. Obok regału ustawiona była też szafa na ubranie. Po prawej stronie od biurka, pod ścianą znajdowało się wspomniane łóżko, przy którym ustawiony był także niewielki stolik nocny z zegarem, który dość głośno wybijał kolejne mijające minuty. Na ścianie odnaleźć można było jeden jedyny obraz, przedstawiający jakiś landszaft bogaty w drzewa i pola, którego Ayumu jednak kompletnie nie kojarzył i nie potrafił rozpoznać. Okna w pokoju blondyna, przyozdobione były w czarne, proste żaluzje wykonane z drewna, łatwe do zaciągnięcia, tak że ani jeden promyk światła nie mógł się przez nie prześlizgnąć gdy tylko chłopak miał ochotę pobyć w ciemnościach... lub po prostu spać.
    Źródłem światła, oprócz tego słonecznego, mógł też być spory żyrandol w kształcie jakiejś dziwnej kulistej bryły, powieszony niemal bezpośrednio nad łóżkiem. Sam pokój oferował też całkiem sporo wolnej przestrzeni, którą można było zagospodarować wedle własnego życzenia. Być może wcześniejszy właściciel zabrał ze sobą część rzeczy, które się tu uprzednio znajdowały?


Domek Reny i Ayumu - Page 2 O20Wi25
    Na przeciw pokoju Ayumu znajdowały się za to błękitne drzwi, prowadzące do błękitnego pokoju drugiej domowniczki - Reny! Dziewczyna zdążyła już namalować piękną tęcze na środku drzwiczków, więc ozdobione ładnie były! W środku za to jak to w pokoju - szafa z komodą po lewej stronie, po prawej mała szafeczko-komoda-stoliczek z lustrem, na którym była zarzucona niedbale zasłona...Bo jak się łóżko odbija od lustra to się koszmary śnią! Dlatego rudowłosa zakrywała lustro na noc! Na środku pokoju, acz pod ścianą umiejscowione było spore łoże, z fioletową pościelą i około dziesięcioma poduchami! Każda w innym rozmiarze i każda w innym kolorze. Na prawdo od łoża widniał kufer z różnymi rzeczami Raven - kto wie jakimi~ A na lewo zwykłe okno z ciemnymi zasłonami.
    Pokój oświetlany był przez niewielki żyrandol na środku pomieszczenia, ale i na ścianach po bokach, można było dostrzec, niewielkie, okrągłe lampki. Na ziemi za to znajdowały się ciemno fioletowe, podłużne dywaniki. Pierwszy prowadził od drzwi do łoża, a drugi z prawej strony pokoju na lewą...Tam stało sobie biurko, obłożone książkami - tak, książkami! Głównie mitologicznymi, ale grunt, że czyta!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t729-kuferek-reny#10167 https://ftpm.forumpolish.com/t553-rena-raven https://ftpm.forumpolish.com/t1370-dzienniczek-reny#20439

AutorWiadomość
Rena


Rena


Liczba postów : 237
Dołączył/a : 02/01/2013

Domek Reny i Ayumu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Domek Reny i Ayumu   Domek Reny i Ayumu - Page 2 EmptyCzw Paź 31 2013, 09:42

Oh...okazało się, że nawet Sennik nigdy nie spotkał kogoś w betonowej piżamce, cóż...widać nie można mieć wszystkiego! A może po prostu jeszcze nie dotarli do takiego człowieka, który śpi w czymś takim? Tak...na pewno ktoś taki istnieje i tylko czeka na to by go odkryć! Nie wolno tracić nadziei! Wtem powrócił temacik jej koszmarków, od których to zaczęła się ich znajomość!
- Huuuum, już lepiej! Trochę czasu minęło od wieczorka na plaży i co prawda potem dalej miałam koszmary jeszcze przez parę dni, ale już prawie przeszły! - stwierdziła radośnie - Ooooo, może to przez samą Twoją obecność! Senniki mogą tak nieświadomie lub świadomie wpływać na sny? To dlatego?
No co? Skoro miała koszmary, a te zaczęły przechodzić odkąd częściej była z Ayumu to...to coś musiało być na rzeczy! Senniki to jednak musiały mieć wielką moc, nie chcąc się mieszać, ale pozytywnie wpływać na sny innych! Z drugiej strony może to faktycznie tylko przypadek? Może Kanzaki nic nie wiedział? A może nie zechce się zdradzić? O! O! To na pewno podziękowanie za jedzenie! Którego swoją drogą nie oczekiwała bo jak sama mówiła - przyjemność była po jej stronie i lubiła gotować!
- Ai, Ai, Ay-sama!
Przytaknęła niczym pirat, na pouczenie blondyna o tym, iż tak ma pozostać! Tak...rudowłosa pozostanie dzielna, nie ranna, radosna i taka jak ma być! Trzeba przyznać, że rzadko kiedy opuszczał ją humorek. Oh, zdarzało się - głównie wtedy, gdy nikt nie widział, albo szła na cmentarz - ale to też było naprawdę rzadko! Właściwie prócz rodziny i pani psycholog to nikt inny nie widział smutnej Reny! No...zmartwiona itp. na misji jak było ostatnio to co innego! Poza tym szybko doszła do siebie, prawda? A taki prawdziwy smutek by tak szybko nie przeszedł! Tak tak...to istny 'rarytas'.
- Ooooo...to znaczy, że zawsze po powrocie musisz być naprawdę zmęczony skoro kładziesz się ot tak, nie zważając na to czy Ci zimno czy ciepło! - zauważyła niczym odkrywca! - Jeszcze nie masz, Ayumu-kun. Jeszcze!
Dodała radośnie, widząc rozbawienie współlokatora. To, że nie miał piżamki takiej, nie znaczyło, że nigdy nie będzie mieć! Ba...powolutku układał się plan na jutrzejszy dzień! W tym także kupić truskawkowemu chłopcu piżamkę! I...i puchate kapcie do pary! Może i nie będą do siebie pasować, ale cóż...Sama dziewczyna zawsze chciała mieć puchate kapcie w kształcie jakiegoś zwierzaczka! Problem polegał na tym, że hipopotamy nie są puchate, więc...czy znajdzie kapcioszki w kształcie hipcia?
Uśmiech oczywiście nie znikał więc z jej twarzyczki, nawet, gdy się okazało, że są póki co kwita! Nie bardzo ogarniała czemu kwita, ale...zadał pytanie, ona też i...to chyba to? Aczkolwiek jakby się tak zastanowić to rudowłosa zadała już ze sto pytań jak nie więcej! Czy Kanzaki zadał tyle samo? Huumm...O dziwo nie wiedziała! Z prostego powodu...odpowiadała na prawie wszystko bez problemu, więc nie widziała nic złego w pytaniu ją o coś.
- Również w to wierzę!
Stwierdziła z uśmiechem, słysząc, iż Ayumu wierzy w to, że nie wywoła pożaru. Ba, ona również w to wierzyła! Kto wie czy chłopak nie ma ukrytych zdolności kulinarnych i nie będzie się popisywał? Już widziała oczami wyobraźni, jak robi naleśniki, rzucając nimi do sufitu jak profesjonalista! I wcale nie zrobi tak jak rudowłosa, gdy pierwszy raz je robiła...kiedy to przyczepiły się do sufitu...Ma się ten zamach! Tak - zamiast martwić się zmarnowanym jedzeniem, była dumna z tego jak wysoko mogła je podrzucić! W dodatku...tutaj sufit był niższy niż w jej rodzinnym domku, więc...odruchowo spojrzała do góry.
- ...Tylko robienie naleśników może być niebezpieczne!
Musiała podzielić się swymi 'obawami' bo...no niby parę razy wyszły jej dobrze, ale cóż...Zazwyczaj przy robieniu naleśników zapominała, że to jedzenie i specjalnie próbowała plasnąć nimi o sufit! Ciekawe czy Kanzaki chciałby wziąć udział w takich zawodach!
W każdym razie, nauczycielka Raven, ładnie wytłumaczyła blondynowi o co chodzi z karmieniem i...zrozumiał! Yaaaay, ave wychowanie pedagogiczne, którego się nie zna! W dodatku ugryzł kanapeczkę, więc tym bardziej wesolutki uśmiech nie zniknął! Ba...nawet, gdy współlokator chciał się odwdzięczyć tym samym to ta bez problemu ugryzła kawałeczek kanapeczki!
- Hahahaha! Oboje musimy jeść!
Dodała rozbawiona, wracając do swego kakauka, i powoli kończąc najwyraźniej. No co? Gdy kakao się kończy, kończy się kolacja! No i zjadła już trochę, więc do końca niedaleko!
- Tak, to on mnie przyjął! Niczym spełnienie jednego z niewielu marzeń, gdy to idol osobiście przyjmuje w szeregi policji! - ah...pamiętała ten piękny dzień, gdy go śledziła, a on ją przyjął - Ojcem? Huuuuum, właściwie głównie widzę w nim idola, więc trudno powiedzieć, ale mam nadzieję, wybrać się z nim kiedyś na jakieś super zadanie! Właściwie to wydaje mi się, że jest tak super panem kapitanem, że obroniłby każdego, a już na pewno swych podwładnych! - skomentowała radośnie, na to, że Lav musi ją lubić. Jakby nie patrzeć...nie wiedziała i nie chciała się nad tym zastanawiać - Yaaaay! Moi przyjaciele to też Twoi! - rzekła momentalnie słysząc stwierdzenie Ayumu - O, o, i pan kapitan zawsze maskę nosi! Widziałam połowę jego twarzy, ale postanowiłam sobie, że będę próbować ją zdjąć! Dzięki temu na pewno doceni me komandowskie zdolności, gdy to się stanie!
Komandos Rena w akcji! Może i druga połowa twarzy Lava była taka sama, ale jak ściągnie mu maskę to ten na pewno doceni jej zdolności i pochwali za upór oraz ciężki trening by stać się prawdziwym komandosem! Siorb siorb kakauko.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t729-kuferek-reny#10167 https://ftpm.forumpolish.com/t553-rena-raven https://ftpm.forumpolish.com/t1370-dzienniczek-reny#20439
Ayumu


Ayumu


Liczba postów : 236
Dołączył/a : 27/12/2012

Domek Reny i Ayumu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Domek Reny i Ayumu   Domek Reny i Ayumu - Page 2 EmptyCzw Paź 31 2013, 19:04

A, owszem, nie miał okazji nikogo takiego spotkać. Ale co ciekawe, pewnego rodzaju chęć zobaczenia takiej osoby pojawiła się w nim w dość zaskakujący, być może sposób. Czy nie byłoby ciekawie obserwować reakcji człowieka, całego, od stóp po głowę, z wyłączeniem twarzy, oblanego betonem, nie mogące się poruszyć ani o krok, ani nawet zgiąć jednego paluszka? Czy nie byłoby słodko zobaczyć tego, jak taka osoba z początku być może spokojna, po jakimś czasie zaczęłaby się powoli łamać, męczyć, psychicznie niedomagać i walczyć z betonem, którego nie byłaby w jakikolwiek sposób w stanie pokonać? Obserwacja ludzi powoli upadających na zdrowiu psychicznym zawsze była ciekawa, zawsze było w niej to coś magicznego, to coś niesamowicie fascynującego, czego dokładnie nie dało się określić. Kanzaki musiał kiedyś podziękować Reni za podanie mu tego pomysłu, ale na pewno jeszcze nie teraz. Może kiedyś przyjdzie czas, że pozwoli i jej dołączyć do siebie samego, kiedy pracować będzie nad umiejscowieniem kogoś w takim własnie "więzieniu".

Póki co jednak chłopak pogodnie przytaknął na słowa dziewczyny, gdy dowiedział się, że już z nią wszystko w porządku. Dobrze było wiedzieć, że nie będzie musiał tracić czasu na jakieś rytuały czy inne tego rodzaju wygłupy, które de facto nie były nikomu do niczego potrzebne i nie niosły ze sobą żadnego faktycznego rezultatu. Teraz wystarczyło tylko potwierdzić przypuszczenia Reny i powiedzieć jej, że faktycznie to on był przyczyną tego, iż jej się polepszyło, choć bez przesadnej pewności siebie i zarozumiałości, rzecz jasna. - Super, bardzo super! Najważniejsze, że wszystko już w porządku, koszmary mogą czasem wciąż się pojawić, ale tego nawet najlepszy sennik nie jest w stanie uleczyć, normalne koszmary czasem po prostu muszą się pojawić. I w gruncie rzeczy... - chłopak w zamyśleniu potarł przez chwilę brodę - ...być może faktycznie dzięki temu, iż ostatnio spędziliśmy wspólnie dużo czasu, twój stan się poprawił pod tym kątem. Ciężko mi zawyrokować w tej sprawie, ponieważ nigdy nie przebywałem z nikim aż tak długo, więc nie wiem na ile sama obecność sennika wpływa na pacjenta... - chłopak wpatrzył się w dziewczynę, tak jakby przez chwilę się faktycznie zagapił w swoich rozmyślaniach, gdzieś pozwalając swoim myślom ulecieć na bok, do zagadnień najprawdopodobniej "sennikowych". - No, ale to już nie moja broszka, prawda? Ważne, że z tobą wszystko ok! - obudził się jednak po chwili ze swoich rozmyślań, jednocześnie prostując nogi i zakładając jedną na drugą, a następnie cicho westchnął. Faktycznie, czuł się teraz całkiem nieźle. Był nieco zmęczony, ale zmęczony w ten przyjemny sposób, kiedy miało się wrażenie, że wszystko było na swoim miejscu, przynajmniej w tym momencie. Wiedział jednak, że to uczucie za długo w nim nie będzie siedzieć...

- Często faktycznie tak bywa, ale przecież ty po swojej pracy też na pewno jesteś czasami mocno zmęczona, no nie? - zauważył chłopak, nie mogąc uwierzyć w to, żeby Rena faktycznie CAŁY CZAS posiadała ten sam poziom energii co choćby teraz, a przecież w tym momencie dzień praktycznie się skończył, więc nie powinna posiadać jej najwięcej - wciąż jednak wyglądała całkiem żwawo. - Zdarza ci się w ogóle czasem mieć całkowicie rozładowane baterie, czy raczej nigdy tak się nie dzieje? - zapytał z ciekawości, podążając dalej za swoją myślą. No bo chyba jednak Rena była człowiekiem, więc czasami musiała mieć mniej energii. Cicho jednak jęknął gdy dziewczyna powiedziała, swoje zdanie o piżamce. - ...chyba nie myślisz o kupieniu mi takiej? Znowu wyjdzie na to, że cię naciągam na wydatki... - nieco żałośnie zakwilił chłopak, choć w duszy jego rozbawienie ponownie się obudziło. Tak, niech mu kupi ubranie. A potem amunicję do pistoletu, nową broń, katanę, zbroję, wpływy i pozycje. Powolutku.

- Naleśniki niebezpieczne? Dlaczego? - zdziwił się niemało, gdy Renia wyraziła swoje obawy. No bo co niebezpiecznego było w naleśnikach? No dobra, w teorii wiele rzeczy, można się było sparzyć, można było wywołać faktyczny pożar, można było zrobić wiele rzeczy z instalacją gazowo-elektryczną, a potem mieć na głowie wiele problemów. Ale tak było przecież przy wielu innych potrawach, więc dlaczego naleśniki? Chyba... że... Rena chciała połączyć naleśniki z serczakiem?! Nie. Cisza. Buźka na kłódkę. Nawet nie poruszy tego tematu. Niech zginie w głębiach jego pamięci. Niech nigdy więcej się nie pojawi. Coś takiego się nie stanie, nie ma mowy. - ...tak czy siak... - odchrząknął chłopak odrywając się od swoich przemyśleń - Myślę, że jeśli będziemy obydwoje uważać to nic złego nam się nie stanie! Zupełnie jak na misji! Ja uważam na ciebie, ty na mnie i tadam, żyjemy! - to, że podczas misji kilka razy zdążył przedłożyć swoje bezpieczeństwo nad czyjekolwiek inne to była kwestia, której nie trzeba było podnosić i się nią zajmować.

Chwilę obserwował ją z uśmiechem, po tym jak zajęła się swoim kakao, samemu jedynie zadowalając się póki co wchłanianiem aromatu napoju, aby potem wysłuchać jej opowieści o kapitanie. Czyli był to człowiek, który zwykł chować swoją tożsamość przed innymi? Interesujące. Ciekawe było jak bardzo cenił sobie swoją prywatność i ile był w stanie za nią zaoferować. Czy gdyby Kanzaki wszedł w posiadanie wiedzy na temat jego prawdziwej twarzy to były w stanie jakoś to zużytkować? Ciężkie pytanie. Posiadał za mało informacji by to ocenić, ale tak na wszelki wypadek... - O, jak się dowiesz co kryje się pod tajemniczą maską to daj mi znać, bo sam się teraz zainteresowałem... Byleby to nie było coś smutnego i przykrego, jak jakaś brzydka blizna czy coś, to byłoby niezbyt grzeczne wtedy... - dodał z niejaką troską o relację pomiędzy swoją współlokatorką, a jej partnerem z pracy. Tak, to byłoby niegrzeczne i mało wartościowe. Ukrywanie twarzy tylko z powodu blizny byłoby zbyt mało wartościowe, tak myślał. - I to jeszcze w stosunku do swojego idola... - ciekawe jaką pozycję zajmował Ayumu w jakiejś wewnętrznej hierarchii ludzi w głowie Reny. Nie żeby specjalnie mu zależało na zajmowaniu wysokich miejsc w takich sprawach, ale w przypadku Reni dobrze byłoby być dość wysoko. Niemniej, o to nie zamierzał w ogóle pytać. - Niemniej, miejmy nadzieję, że wszystko potoczy się dobrze i kapitan będzie zadowolony z twoich tytanicznych wysiłków, o! - zakończył optymistycznie całą swoją myśl chłopak. Nie było sensu za bardzo dołować dziewczyny. Nie żeby w ogóle dało się to uczynić.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t498-konto-ayumu https://ftpm.forumpolish.com/t486-ayumu-kanzaki https://ftpm.forumpolish.com/t1631-zapiski-ayumu#26303
Rena


Rena


Liczba postów : 237
Dołączył/a : 02/01/2013

Domek Reny i Ayumu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Domek Reny i Ayumu   Domek Reny i Ayumu - Page 2 EmptyCzw Paź 31 2013, 22:09

Yaaay~ Nawet sam Sennik cieszył się, że Raven skończyły się koszmary! Ba, nawet potwierdził - w pewnym sensie - że to jego zasługa! Bo kogoż by innego? Skoro koszmary dręczyły ją przez cały tydzień i ustały, gdy zaczęła więcej czasu spędzać z truskawkowym chłopcem, to chyba wszystko było jasne, prawda? Dla niej na pewno! I nawet jeśli sam Kanzaki nie był pewny swych umiejętności to ona już swoje wiedziała!
- Spoko loko, Ayumu-sama! Wierzę w Twą senniczą moc! Ale masz magię, prawda? A to nie koliduje ze sobą? Skupiasz się tylko na jednej dziedzinie, a druga jest dla rozrywki? Czy może obie są ważne? Bo widzę, że działasz jako Sennik, nawet jak nie działasz specjalnie!
Zauważył z uśmiechem i podziwem - jak tu nie podziwiać kogoś kto pracuje, nie wiedząc o tym?! No co? Sam przyznał, że niespecjalnie próbował ograniczyć koszmary Reny...po prostu tak się stało i już! Oh, no tak...to odruch bezwarunkowy! Zapewne blondyn rozsiewa wokół siebie aurę ochronną przed złymi snami zupełnie jak...łapacz snów! Toż to takie oczywiste! Wystarczyłoby tylko ozdobić główkę współlokatora ładnymi piórkami i...nie zawisłby nad łóżkiem, ale za to pięknie by wyglądał!
- Hmmmm... - przybrała zastanawiający wyraz twarzy - Jak sobie tak myślę to faktycznie bywam zmęczona, ale to chyba normalne? Każdy bywa zmęczony, prawda? Za to ja zawsze rano dzielnie ćwiczę i jem pożywne śniadanko by mieć energię na cały dzień! - zabrzmiała jak wesoła reklama płatków śniadaniowych - Zdarza się zdarza! Ale zazwyczaj nikt tego nie widzi bo...hmmm...ciekawe czemu? Hum hum...Może dlatego, że jest to dopiero wtedy, gdy kładę się spać? Jak się tak zastanowię to nikt jeszcze nie widział mnie wyczerpaną. Zawsze pozostawałam tą, której zostawało najwięcej energii! - jakby na potwierdzenie swoich słów, uniosła prędko rękę do góry i...cud, że nic z kanapeczki jej wtedy nie zleciało! - Tak więc nie ma się czym martwić! Póki ktoś jest w pobliżu póty energia będzie!
Nie uważała tego za coś złego - a może nie zdawała sobie z tego sprawy? Ot, lubiła pozostawać tą radosną, obdarzoną energią policjantką, która chce wszystkim pomóc i podnieść ich na duchu! By wiedzieli, że nawet jakby byli skrajnie wyczerpani to jest ktoś silny! No...może silny to nieodpowiednie słowo, ale...silny mentalnie, o! Uh...to też jakoś nie pasowało, huum...No, grunt, że ktoś był!
- Ciiiii! To niespodzianka! Oh...zdradziłam ją? Ale to niespodziankowy prezent na niespodziankowy dzień!
Skomentowała radośnie, słysząc, iż biedny Ayumu czuje się winny, że może coś od niej dostać. Niepotrzebnie! Ona robiła to z czystej przyjemności i ktoś musiał dbać by współlokator się nie przeziębił! Tak więc...będzie musiał udawać zaskoczenie jak dostanie prezencik! Poza tym...kto wie kiedy mu to wręczy? Może jutro jak mówiła? A może go zaskoczy i to będzie inny dzień? Kto wie czy to będzie dzień, a nie noc?! Trzeba wymyślić sposób zaskoczenia!
- Oh! No bo jak w domu zawsze robiłam naleśniki to miałam niezły zamach! I zamiast na patelni pozostać, uderzały o sufit, a potem trzeba było je ściągać! Tatko nie pozwalał ich próbować, więc przypuszczam, że taki z sufitu to nie są za dobre. Hum hum...powinnam spróbować?
Bo jak ma wiedzieć czy coś jest smaczne jeśli tego nie spróbuje? Ojciec zawsze ją przed tym przestrzegał, więc grzecznie słuchała, ale cóż...teraz była starsza! Może nadszedł czas na eksperymenty? Z drugiej strony ciekawiło ją zdanie współlokatora!
- Haaaaaai~!
Potwierdziła wypowiedź truskawkowego chłopca o bezpieczeństwie, dojadając swą kolejną kanapeczkę! Jak najbardziej odpowiadało jej wspólne dbanie o siebie nawzajem! To tylko potwierdzało wielką troskliwość towarzysza! Może faktycznie zgodziłby się nosić czasem piórka? Tylko czy powinna pytać o to podczas kolacji i tak pięknej 'przemowie' o dbaniu o siebie? A jak źle to odczyta?! Oh...zaczynały się obawy, a co to znaczyło? Że trzeba by się położyć!
- Ah! Ale pan kapitan jest bardzo tajemniczy i nie pozwala mówić o sobie wiele! Jak będzie blizna czy coś takiego to chętnie powiem, Ayumu-kun! No, ale jak nic...to też powiem, ale nie mogę opisać jego prawdziwej twarzy! Obietnica rzecz święta! O, jesteście nawet do siebie podobni pod tym względem! Również nie chciałeś zdradzić imienia, tak jak pan kapitan! No i obu obiecałam, że nie zdradzę! - rzekła prawdę, wesolutkim głosem - Dziękuje, Ay-kun! Postaram się zrobić co w mojej mocy by był ze mnie dumny! - aż oczka jej się zaświeciły na myśl o dumie jaką może przynieść swemu idolowi! Wtem też dopiła kakao, rozciągnęła rączki ku górze i wstała - Trzeba by iść spać. Sen dobrze robi po tak długim dniu i to w terenie! A, i naczynia zmyję rano przy pełnej mocy mej energii, więc też lepiej się połóż! - wykonała gest rękoma...dziwny...jakby okrąg...niby udając super bohatera jakim jutro będzie! Po czym swe skoczne kroki skierowała w kierunku swojego nowego pokoju - Dobranoc, Ayumu-sama. Słodkich snów~!
'Pożegnała' się przeuroczo i radośnie, by kilka chwil później zniknąć w swoim pokoju. A tam co? Zamknęła za sobą drzwi - tylko na klamkę bo się nie bała! - ale uśmiech ustąpił miejsca zmęczeniu...Dość sporemu! Nawet postawa zmieniła się z prostej do zgarbionej! Poczłapała powoli do łóżka i padła na nie jak długa...A resztą sił udało jej się nawet przykryć! Nic dziwnego, iż zasnęła niemal od razu...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t729-kuferek-reny#10167 https://ftpm.forumpolish.com/t553-rena-raven https://ftpm.forumpolish.com/t1370-dzienniczek-reny#20439
Ayumu


Ayumu


Liczba postów : 236
Dołączył/a : 27/12/2012

Domek Reny i Ayumu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Domek Reny i Ayumu   Domek Reny i Ayumu - Page 2 EmptyPią Lis 01 2013, 00:51

Tak, to pytanie w końcu musiało się pojawić. Był przecież sennikiem, a magii której używał w żaden sposób pod "panowanie" nad snami podciągnąć się nie dało, choćby nie wiadomo co. I jak teraz miał wytłumaczyć dziewczynie swoje "umiejętności"? Powiedzieć, że opanował dwa rodzaje magii, dawno temu, kiedy jeszcze był dzieckiem? To mogło mieć sens, ale brzmiało strasznie naciąganie. Raczej powinien wymyślić coś innego... Och, on lubił tę część rozmowy, kiedy zmuszał swoje własne szare komórki do poszukiwania kłamstwa, które najlepiej wpasuje się w przebieg konwersacji i nie będzie widoczne dla osoby konwersującej z Ayumu. Zawsze miał przy tym dobrą zabawą, tym lepszą kiedy okazywało się, że jego fałsz był przez drugą osobę uznawany za prawdę. Ciekawe było czy tym razem uda się mu... ale cóż, mówił z Reną. Idealną osobą, gdy chciało się poprawić swoją własną samoocenę. Przynajmniej pod tym kątem.

- ...tak właściwie ciężko jest mi to jakoś sensownie wyjaśnić. To nie jest magia, to wiem na pewno, to raczej coś innego. O ile magię można by rozpatrywać w kategorii... talentu, rozwijanego później w coraz to bardziej zawiłe stadia, to bycie sennikiem jest czymś na zasadzie posiadania konkretnej umiejętności i nauczenia się jej obsługiwania. To... jest trudne pytanie i chyba nie jestem najlepszą osobą, by na nie odpowiedzieć, mogę sam tylko gdybać, a zważywszy na porę chyba raczej tego uniknąć bo jeszcze palnę coś głupiego! - uśmiechnął się do swojej rozmówczyni młody mężczyzna, zastanawiając się czy tego rodzaju banialuka przejdzie i czy dziewczyna ją zaakceptuje. Według niego było to całkiem w porządku wyjaśnienie - nie tłumaczyło praktycznie niczego, ale jednocześnie pokazywało, że sam odpowiadający miał problem ze zrozumieniem istoty tej kwestii. Kwestii, która przecież była od samego początku wyssana z palca. - W każdym razie moja magia to jedno, a bycie sennikiem to drugie, najprościej rzecz ujmując! - dodał jeszcze dla podkreślenia sensu swojej wypowiedzi, tak by nie było już żadnych w tym względzie niedopowiedzeń.

Bycie zmęczonym normalne? W sumie tak, to było normalne. Problem istniał w tym, że Kanzaki w żadnym wypadku nie potrafił sobie wyobrazić jak wyglądałaby zmęczona Rena. I nie, nie zmęczona w sensie po przebiegnięciu kilku kilometrów, ale tak faktycznie zmęczona po całodziennym wysiłku, bez energii do życia i jakiegokolwiek działania. Chłopak odróżniał chwilowe zmęczenie ciała od zmęczenia umysłu, zwłaszcza tego długotrwałego i o tym drugim myślał w kategorii Reny. Być może kiedyś będzie miał okazję się przekonać, a wtedy na pewno wykorzysta tę okazję. Ludzie byli najbardziej podatni na sugestię gdy byli zmęczeni i chcieli mieć spokój. - Tak, to jest normalne... - zaczął spokojnym tonem, niemal jak jakiś profesor, który potwierdzał przemyślenia swojego ucznia - Wszyscy mamy momenty, kiedy podupadamy na naszych siłach, zwłaszcza wieczorem, ale słysząc o twojej diecie i stylu życia przestają mnie dziwić te niespożyte siły. Pamiętaj jednak by się nie przemęczać Reniu... - na chwilę jego głos zdawał się być nieco mniej radosny, a troszkę... zatroskany? Zupełnie jakby usłyszał coś, co choć w założeniu miało brzmieć wesoło, zabrzmiało raczej wybitnie smutno. - ...jako twój współlokator nie obrażę się, gdy czasem pokażesz mi się wyczerpaną. Nie musisz udawać, że jesteś w pełni sił, gdy tak naprawdę nie jesteś. Tak tylko zaznaczam! - dodał szybko i nieco nerwowo ostatnie zdanie, najwyraźniej mając na celu nieco ułatwić ten dialog, bo mógł on zabrzmieć zbyt poważnie. Tak naprawdę zaciekawiły go jej słowa. Zawsze pozostawała tą z największą ilością energii? Zmuszała się do udawania silnej i wesołej, zawsze energicznej osoby? Jeśli tak było to dziewczyna mogła mieć jakiegoś dziwnego rodzaju kompleksy, które ją do tego zmuszały. Jak zachowywała się, kiedy była całkiem sama? Zabawne, to naprawdę było zabawne i ciekawe jednocześnie. Ludzie pozostawieni sami sobie zawsze nagle zmieniali się i byli nieco inni niż gdy pokazywali się reszcie świata. Ciekawe jak w przypadku Reny to wyglądało.

Gdy chłopak usłyszał o niespodziance roześmiał się jednak cicho, całkiem serdecznie, a po chwili przybrał, w bardzo aktorski sposób, zdziwioną minę, wpatrując się w Renę jakby ją pierwszy raz zobaczył. - Niespodzianka? Hmmm? Jaka niespodzianka? Nie mam pojęcia o czym mówisz! - dodał, wyraźnie akcentując słowa, tak by Rena nie miała problemu z tym, by zrozumieć, że tak naprawdę się teraz wygłupia, ale też że zrozumiał co chciała mu dać do zrozumienia. - A co do naleśników to myślę, że takie z sufitu faktycznie mogą nie być najlepsze do jedzenia... aczkolwiek takie, które niemal dotykają sufitu mogą być ciekawe. Nie wiem jak bardzo wysokość podrzucenia naleśnika wpływa na jego smak, szczerze mówiąc... - znów podrapał się po brodzie chłopak, jak to chyba już miał w zwyczaju, gdy nad czymś się zastanawiał. - Cóż, możemy się o tym zawsze przekonać, prawda? - uśmiechnął się jednak po chwili do dziewczyny, najwyraźniej sugerując, że akurat na naleśniki, a konkretnie zmarnowanie kilku przy nieudanych próbach podrzutu, ich stać.

Wewnątrz duszy jednak zmarkotniał, gdy Rena momentalnie sprzeciwiła się wyjawieniu mu szczegółów dotyczących twarzy kapitana. Najwyraźniej jednak faktycznie mocno trzymała się ona raz danego słowa. Troszkę go to zdenerwowało, bo jednak w taki sposób obchodziła go całkiem ciekawa informacja (choć istniały pewne możliwości, które pozwoliły by mu ją i tak z niej wyciągnąć), ale z drugiej strony zrozumiał teraz, że obietnice dane przez dziewczynę faktycznie miały w sobie nieco wartości. Być może kiedyś zaprowadzi ją do obietnicy, która wcale nie będzie dla niej dobra, choć dla niego idealna...? - Oczywiście, wybacz... - odpowiedział szybko ze zrozumieniem - Jeśli nie wolno to nie wolno, nie ma co się temu sprzeciwiać, tajemnica to tajemnica, nie mam zamiaru nalegać... I cieszę się, że pamiętasz o imieniu, miło mi! - uśmiechnął się ciepło chłopak, a następnie przytaknął dziewczynie, gdy ta udała się na spoczynek do swojego pokoju - Miłej nocki Reniu, bez żadnych koszmarów! - dodał jeszcze, gdy dziewczyna kierowała się już do siebie.

Chwilę później i chłopak powstał od stołu, delikatnie i po cichu odsuwając krzesło do stołu, a potem zbierając wszelkie naczynia i zanosząc je do zlewu. Nie zajęło mu specjalnie dużo czasu zajęcie się nimi, nawet pomimo tego, że dziewczyna obiecała, że to ona je pozmywa. Szczerze mówiąc, nawet do końca nie wiedział czemu akurat on się tym postanowił zająć. Być może chciał by Rena dobrze o nim pomyślała, gdy się obudzi i rano zobaczy, że wszystko zostało uprzątnięte? A może po prostu i jemu zmęczenie powolutku zaczęło doskwierać i mniej myślał nad faktycznymi swoimi ruchami? Tak czy siak, gdy wszystko zostało uprzątnięte Kanzaki skierował się do swojego pokoju, wszedł przez drzwi, w przeciwieństwie do Reny chwilę później zamknął je na klucz i upadł na łóżko, przekręcając się szybko na plecy. Wpatrzony w sufit, powoli, powoli... zasnął.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t498-konto-ayumu https://ftpm.forumpolish.com/t486-ayumu-kanzaki https://ftpm.forumpolish.com/t1631-zapiski-ayumu#26303
Rena


Rena


Liczba postów : 237
Dołączył/a : 02/01/2013

Domek Reny i Ayumu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Domek Reny i Ayumu   Domek Reny i Ayumu - Page 2 EmptyPią Lis 01 2013, 01:18

Nawet po drodze do pokoju miała jeszcze w główce odpowiedzi truskawkowego chłopca, więc i nic dziwnego, że się uśmiechała...Ba, nawet jak padła na łóżko to gdzieś tam uśmiech się pojawił! Jak się nie cieszyć, gdy współlokator opowiada o magii i pracy sennika - z czego pewnie większości i tak nie zrozumiała, ale przyjęła do wiadomości! - potem potwierdza, że zmęczenie to rzecz normalna, a po chwili jeszcze dodaje, że przed nim nie musi udawać dzielnej, energicznej dziewczyny zawsze! Cóż za troskliwość o zdrowie rudowłosej! Problemik polegał na tym, że pewnie minie sporo czasu nim usłucha tej jakże dobrej porady by jak się jest zmęczonym to to przy nim pokazać! No co? Niestety taka już była...Poza tym cieszyła się również z udawanego zaskoczenia blondyna o niespodziankę!

Nockę przespała bardzo dobrze, ale co się dziwić skoro była tak zmęczona poprzedniego wieczora? Wstała jednak w pełni sił! Ubrała się, umyła, zrobiła co zrobić miała i ruszyła do kuchni, gdzie...
- Woooooooooooo, naczynia umyte!
No to był szok! Wszak nastawiła się na ich umycie rano, a tutaj proszę - Ayumu zrobił jej niespodziankę i to jaką! Powinna do niego iść i go pochwalić! Z drugiej strony było wcześnie rano...a on biedny zmęczony spał! Czyli...trzeba było odwdzięczyć się inną niespodzianką! Tak...zrobi śniadanko! Sama zjadła prędko płatki z mlekiem, a potem wzięła się za robienie...naleśników! Ha! Trzeba sprawdzić jak wyjdą! W dodatku przy robienie biegała w miejscu i się rozciągała, nucąc sobie pod nosem - nie tak cicho, ale też nie za głośno! - jakąś piosenkę...chociaż głównie słychać było coś w stylu 'YMCA'. No, ale tak czy siak śniadanko się udało! Znaczy...ofiary były...tak...na suficie znalazło się jakieś 7naleśników i...tam pozostały...za to na talerzyku były czyste, nowe i bezsufitowe! Odłożyła talerz z górą naleśników na stoliku i napisała kartkę...liścik!

    Drogi współlokatorze!
    Poszłam na miasto, ale zrobiłam Ci pyszne śniadanko! Daj znać jak smakowało! Nie martw się też tymi naleśnikami na suficie! Zajmę się nimi potem, albo same odpadną! A, i jedz spokojnie! Naleśniki co są na talerzu, nie dotknęły sufitu!
    ~ Rena

Po czym skoncznym krokiem opuściła domeczek.


zt
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t729-kuferek-reny#10167 https://ftpm.forumpolish.com/t553-rena-raven https://ftpm.forumpolish.com/t1370-dzienniczek-reny#20439
Ayumu


Ayumu


Liczba postów : 236
Dołączył/a : 27/12/2012

Domek Reny i Ayumu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Domek Reny i Ayumu   Domek Reny i Ayumu - Page 2 EmptyPią Lis 01 2013, 02:36

Kanzaki po przebudzeniu po prostu otworzył szeroko oczy i rozejrzał się po miejscu, w którym przebywał, tak jakby dopiero co się tutaj zjawił i nie rozumiał w ogóle co się wokół niego dzieje. Dopiero po chwili przypomniał sobie, że był we własnym domu i właśnie odpoczywał po wczorajszej misji. Tak, to było to. Gdzieś w tym domu była sobie też Rena, tutaj jedli wczoraj kolację. Kojarzył to miejsce. Spokojnie, musiał się po prostu do niego przyzwyczaić, a to było trochę nowe dla niego doświadczenie, obudzić się w miejscu, które nie było hotelem i jednocześnie nie było jego pokojem w DHC. Trochę wody musi upłynąć zanim chłopak przyzwyczai się do tych zmian, ale to przecież małe piwo w porównaniu do innych, bardziej palących problemów. Czy miał tej nocy jakieś sny? Ciężko powiedzieć, niczego bowiem konkretnego nie pamiętał. Być może śniło mu się coś niespecjalnie wesołego i jego umysł momentalnie wyrzucił sektor z pamięcią o śnie z głowy i nigdy nie zamierzał go odzyskać. Nie miało to większego znaczenia, tak samo jak większego znaczenia nie miało podejście do szafy, otwarcie jej, wybranie swojego standardowego, bardzo neutralnego ubrania, którego posiadał kilka kompletów. Tak, brudna marynarka, którą Rena miała uprać nie była jedyną jego marynarką w tym stylu. Po chwili ubrany już w sposób bliźniaczy do wczorajszego wyszedł z pokoju, spodziewając się tego, że po drodze do kuchni zobaczy gdzieś Renię, która ponoć rano ćwiczyła i tak dalej.

A tu jednak nie. Najwyraźniej Rena miała jakieś inne zajęcia z rana. Z resztą niewiele czasu zajęło mu znalezienie karteczki, napisanej pewnie przez dziewczynę, na której informowała go o tym, że wybyła  z domku. Chłopak odruchowo uniósł głowę w górę, zaraz gdy przeczytał o naleśnikach, spodziewając się tego, że w każdej chwili może oberwać spadającym jedzeniem. Faktycznie, naleśniki wciąż się tam znajdowały. Na wszelki wypadek chłopak odszedł kilka kroków na bok, by uniknąć znalezienia się w polu rażenia naleśników, niemniej zabrał ze sobą te, które były na talerzy i powolutku zajął się konsumpcją. Były w porządku i dobrze napełniły jego żołądek z rana. Chwilę później chłopak złapał za długopis i na kartce Reni, ładnym, schludnym pismem napisał krótki "Dziękuję!" po czym odłożył pisak na kartkę i zostawił ją w tym samym miejscu, w którym była. Talerz powędrował do zlewu, chłopak do łazienki, a gdy był gotowy do wyjścia... to właśnie uczynił. Upewnił się tylko, że na pewno zamknął drzwi wejściowe i... już go nie było. Po cichu, bez zbędnego hałasu wyszedł gdzieś, w sobie znanym tylko kierunku.

[z/t]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t498-konto-ayumu https://ftpm.forumpolish.com/t486-ayumu-kanzaki https://ftpm.forumpolish.com/t1631-zapiski-ayumu#26303
Rena


Rena


Liczba postów : 237
Dołączył/a : 02/01/2013

Domek Reny i Ayumu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Domek Reny i Ayumu   Domek Reny i Ayumu - Page 2 EmptySro Maj 21 2014, 18:39

Ależ ona dawno w domku nie była! Co się dziwić skoro po drodze spotkało się zombie, Kawaii-kun, a potem trzeba było znaleźć odpowiedni pociąg do Magnolii! No, ale w końcu się udało i nawet trafiła na pociąg do Ery - co o dziwo było łatwiejsze. Czemu? A kto się by nad tym zastanawiał! Czasem ma się farta trafić na dobry pociąg! Tak czy inaczej, powróciwszy do pustego domku... zdrzemnęła się! Dopiero później wzięła prysznic, przebrała i zjadła coś. W dodatku nie szukała niczego wymyślnego w szafie - teraz miała na sobie ciemne, dresowe spodnie 3/4 i błękitną koszulę z krótkimi rękawami i napisem 'hipciorożce rules'... no dobra - sama to napisała, ale jak ładnie! Kolorowe literki były niczym literkowa tęcza! Butki też miała wychodzone - zwyczajne tenisówki, ale najważniejsze, iż były wygodne. Włosy natomiast związała w kucyk - a i broszkę motylka jak zawsze miała przy sobie!
Cóż to był za dzień, który zasługiwał na taki swobodny ubiór? Dzień stawika! Mieli w ogródku mały staw, ale już od jakiegoś czasu Raven chciała większego. Oczywiście nie dla siebie, a dla przyszłego hipcia! Tak... nigdy nie przestała o takim marzyć, ale żeby takiego mieć to trzeba wpierw się na niego przygotować! Czyta się czasem książki, więc się wie, że zwierzątko musi mieć domek~! A mały stawik byłby za mały dla biednego hipcia!
Po zjedzonym posiłku - który notabene zamówiła bo było szybciej, a i ostatnio to poplamiła sufit naleśnikami - wyszła z łopatą i wiadrem do ogródka. Nie miała wielkiego pojęcia o tym jak się staw 'buduje', ale sądziła, że wystarczy po prostu go powiększyć - kopaniem! Wpierw jednak zabrała się za wylewanie wody z owej sadzawki - dobrze, że rybek nie mieli jeszcze... A żeby wody nie marnować to podlewała nią roślinki dokoła - jak widać nie spieszyło się - nucąc sobie co chwilę jakieś nowe pioseneczki pod noskiem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t729-kuferek-reny#10167 https://ftpm.forumpolish.com/t553-rena-raven https://ftpm.forumpolish.com/t1370-dzienniczek-reny#20439
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Domek Reny i Ayumu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Domek Reny i Ayumu   Domek Reny i Ayumu - Page 2 EmptySro Maj 21 2014, 18:47

MG

I raz i dwa, i raz i dwa. Wiaderko to zagłębiało się w sadzawce, to pełne wody chlustało nią na boki by podlać nią kwiatki. Renia nawet nie słyszała, gdy ktoś zaszedł ją od tyłu, poczuła jednak rękę na ramieniu, pisnęła i prawie wpadła do wody, ów ktoś jednak przytrzymał ją i pomógł wrócić do pionu.-Wybacz.-Powiedział dobrze jej znany głos Baltazara który stał teraz za nią.-Dzień dobry Reno... co takiego robisz?-zapytał, kucając obok pracującej Reny.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Rena


Rena


Liczba postów : 237
Dołączył/a : 02/01/2013

Domek Reny i Ayumu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Domek Reny i Ayumu   Domek Reny i Ayumu - Page 2 EmptySro Maj 21 2014, 20:32

Okazało się, że zapracowanego człowieka łatwo zaskoczyć! Właściwie trzeba przyznać, iż akurat Baltazar lubił nie robić hałasu przy pojawianiu się, ale przy robocie łatwo kogoś nastraszyć niechcący. Przez to i rudowłosa wydała z siebie pisk i prawie by wpadła do jeszcze nie do końca opróżnionego stawiku! Całe szczęście, że woda tam była bo mokre ubrania nie były takie straszne, szczególnie, gdy ma się domek obok! Nie mniej dobrze, że nie wpadła bo jeszcze by ochlapała gościa i wtedy musiałaby grzebać w szafie Ayumu by znaleźć Balciowi jakieś ciuchy na zmianę! A przecież gusty obu 'panów' mogły się bardzo różnić co do ubioru! Acz... jak tak się zastanowić to chyba oboje lubili czerń - coś wspólnego mieli!
- Waaaa Baltazar! Dziękuję za pomoc! - zaczęła radośnie, gdy już nie groził jej upadek i zauważyła któż to taki jej pomógł. Bo oczywiście szczegół, że wystraszyła się gościa znienacka - nie jego wina! - Dzień dobry! Miałam zamiar powiększyć stawik by był dostatecznie duży by kiedyś pomieścić hipcia! Małe hipcie nie są aż tak duże, chociaż duże pewnie i tak, ale potem by dorósł! Albo jakbym miała od razu dużego to przecież musiałby gdzieś się pluskać! Dlatego pomyślałam, że dobrze się już przygotować, a nasz stawik jest za mały - wytłumaczyła energicznie i pełna ochoty do pracy - A co ty tutaj robisz, Baltazarze? Wpadłeś w odwiedziny? Yaaaay~! To może coś do picia? Herbatki? Soku? Napoju? Wody? Kawy? Nie wiem czy kawę mamy bo ja nie pijam, ale może Ayumu ma - wzruszyła ramionami - Chcesz zobaczyć domek od środka? Jeszcze tutaj nie byłeś, prawda? Na pewno ci się spodoba! Nie jest jakiś super, ale kroczek po kroczku i kiedyś będzie superaśny!
Tak dawno go nie widziała to naprawdę się cieszyła z wizyty! Zwłaszcza, że zadał sobie trudu by ją odwiedzić we własnych skromnych progach! Ah... nie przygotowała się!
- A! Jakbym wiedziała, że wpadniesz to bym posprzątała i ubrała się lepiej i przygotowała jakieś ciasto! Chociaż może coś zostało w lodówce! A jak nie to coś do zjedzenia można przygotować! Na co miałbyś ochotę, Baltazarze?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t729-kuferek-reny#10167 https://ftpm.forumpolish.com/t553-rena-raven https://ftpm.forumpolish.com/t1370-dzienniczek-reny#20439
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Domek Reny i Ayumu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Domek Reny i Ayumu   Domek Reny i Ayumu - Page 2 EmptySob Maj 24 2014, 23:06

MG

Słysząc wesołą paplaninę Reny, Baltazar uśmiechnął się, nie był to jednak uśmiech zbyt wesoły, tym bardziej z powodu jego wizyty tutaj, dlatego pokręcił tylko głową.-Wybacz Reniu, ale będziesz musiała na trochę wyjechać... i nawet z nikim się nie pożegnasz, nawet z Ayumu, potrzebuję cię.-Powiedział dziewczynie, stawiając ją w sytuacji, w której musiała wybierać. Wyciągnął też do niej rękę. Czy Rena złapie za nią i uda się w nieznane gdzie czekają ją dziwne rzeczy, czy może zostanie, wybierając Hipcia i Ayumu?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Rena


Rena


Liczba postów : 237
Dołączył/a : 02/01/2013

Domek Reny i Ayumu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Domek Reny i Ayumu   Domek Reny i Ayumu - Page 2 EmptyNie Maj 25 2014, 07:47

Nie potrafiła tego ogarnąć... mogłaby przegadać całą księgę, a sporo osób jakoś nie kwapiło się by na wszystko odpowiedzieć - dziwni! Tym bardziej było jej szkoda, iż Baltazar nie przyszedł w odwiedziny na podwieczorek - wreszcie wpadł wyczekiwany gość, a już się spieszy! O dziwo tym razem chciał zabrać Raven ze sobą, co nieco poprawiło jej humorek!
- A już myślałam, że posiedzimy i porozmawiamy! Zawsze się, gdzieś spieszysz, wiesz? - może o tym nie wiedział? Pewnie był tak zabiegany, że w ogóle na to uwagi nie zwrócił! - Oh? Ale tak od razu? Jak przy pierwszym spotkaniu? Siup i już gdzie indziej? Zawsześ taki tajemniczy Baltazarze!
Swoją drogą nie da się skrócić jakoś tego, gdzie się wybierają i po co? Z drugiej strony już tak dawno nigdzie z Balciem nie była! Zawsze zajęty, i gdzieś spieszący, więc jakby nie patrzeć był to jakiś postęp bo może by się czegoś dowiedziała! Nie mniej przy ostatnich słowach, wręcz odruchowo, spojrzała na domek. Dziwnie tak nie dać znać współlokatorowi, że się wybywa i to nie wiadomo na ile... ale Baltazar wyraźnie powiedział, że jej potrzebuje! Czego często nie słyszała - co byłoby dziwne, gdyby nie fakt, że sama przybywa, gdy jest potrzebna - jak superbohater!
- No skoro tak mówisz... Ale powiesz o co chodzi, i gdzie idziemy i będziemy i jak długo i jakiej jest twoje ulubione ciasto?
Wróciła do radosnego tonu. Chciałaby poinformować Ayumu, ale zdawała sobie sprawę, że on miał gildie, a ona policje, więc często wybywali na misje nawet na kilka dni, więc... pan sennik pewnie tak pomyśli i się nie zmartwi! A jak co to może będzie jakiś sposób na komunikacje? Coraz bardziej ją ciekawiło, gdzie to się wybierają, więc bez dalszych rozmyślań, podała swą rękę Baltazarowi.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t729-kuferek-reny#10167 https://ftpm.forumpolish.com/t553-rena-raven https://ftpm.forumpolish.com/t1370-dzienniczek-reny#20439
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Domek Reny i Ayumu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Domek Reny i Ayumu   Domek Reny i Ayumu - Page 2 EmptyNie Maj 25 2014, 13:26

MG

Słysząc uwagę Reny, zaśmiał się lekko, a i owszem śpieszył się. Może kiedyś w końcu będzie mu dane usiąść i odpocząć? Będzie... może...-Uszy i oczy są wszędzie Reno. Im mniej się mówi, tym mniej dowiedzą się wrogowie.-Tak było najlepiej, zawsze było. Dzięki temu mógł w spokoju prowadzić swój plan ku dobremu zakończeniu.-Ciasto? Już nie pamiętam, jak smakują ciasta.-To były ostatnie słowa które słyszała Rena, zaraz potem, wszystko zniknęło.

[z/t]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Sponsored content





Domek Reny i Ayumu - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Domek Reny i Ayumu   Domek Reny i Ayumu - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Domek Reny i Ayumu
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
 Similar topics
-
» Kuferek Reny~
» Dzienniczek Reny~
» Księga zaklęć Reny~
» Konto Ayumu
» Ayumu Kanzaki

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Południowe Fiore :: Era
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.