HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Twierdza Koh - Page 2




 

Share
 

 Twierdza Koh

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
AutorWiadomość
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Twierdza Koh - Page 2 Empty
PisanieTemat: Twierdza Koh   Twierdza Koh - Page 2 EmptySro Sie 21 2013, 19:35

First topic message reminder :

Twierdza wzniesiona z szarej skały. Posiada 3 mury. Najmniejszy z nich ma 15m najwyższy 25m. Za murami znajduje się 50m twierdza, posiadająca trzy wieże. Każdy z murów tworzy półokrąg, oddalone są od siebie o około 100m. Pierwszy nie posiada nawet bramy, za nim często odbywa się targ. Drugiego muru broni już drewniana brama, zaś ostatni mur, żelazna, na dodatek ostatni mur ma małe wieżyczki strzelnicze ustawione co 35m od siebie. Sama warownia posiada tylko jedno widoczne wejście, to frontowe. Budynek przypomina nieco Trapez, węższy z przodu, szerszy z tyłu. 2 Wieżyczki znajdują się w oddaleniu 55m od bramy twierdzy, stanowiąc też jej końce. Ostatnia z wież znajduje się w centrum tylnej ściany twierdzy. Dwie przednie wieże mają 25m ostatnia, 100. Twierdza ma wiele okien, wszystkie są jednak nie wielkie i przysłonięte żeliwnymi kratami
~

MG

6 osób. Ostatecznie tyle wynosiła ekipa "Czyszcząca" wysłana do Koh. Znalezienie tego miasta na starych mapach i zorganizowanie całej eskapady zajęło nieco ponad 3 tygodnie. Ale teraz, teraz wszyscy byli gotowi, podjąć rękawiczkę rzuconą przez Baltazara. Każdy z tej drużyny odziany był w czarny płaszcz taki jaki nosił zazwyczaj Grschna. Stali teraz na wzgórzu z którego wypływała rzeka zmierzając do miasta. Dopiero świtało, trawę pokrywała rosa, a miasto wciąż było ciche, choć dało się słychać pierwsze oznaki życia. Słońce znajdowało się jeszcze za południowymi stokami, tylko twierdza muskana była pierwszymi promieniami słońca, reszta miasta znajdowała się w powoli zanikającym mroku. Dzięki temu sześć postaci na wzgórzu, pozostawała niezauważalna dla nikogo, nawet jeśli znalazłby się dość blisko by w normalnych okolicznościach ich dostrzec.-Musimy się rozdzielić.-Powiedział spokojnie Grschna, mocząc stopę w rzece. Nim jednak ktokolwiek zdążył zaprotestować ciągnął dalej.-Rozsądek każe sądzić że się nas spodziewają, ale Baltazar jest nieprzewidywalny.-Chyba nie lubił za dużo mówić bo znów na chwilę przerwał.-Dużą grupę łatwiej zauważyć, wzbudza podejrzenia. Nam trzeba zaatakować z zaskoczenia.- Jego głos drżał, brzmiał jak szelest liści, które wiatr przerzuca po pustej uliczce.-Jeśli złapią i zabiją grupę czy dwie, jedna zawsze pozostanie by wykonać zadanie.-Zrobił głęboki wdech po czym wypuścił powietrze z niby płuc-Mógłbym podać wam plan, ale tak się niczego nie nauczycie.-Usiadł na ziemi, krzyżując nogi i odrzucił kaptur, ukazując twarz, bez żadnych anatomicznych szczegółów. Żadnego owłosienia, uszu, oczy, ust... po prostu szara maska, o kształcie głowy.-Słucham was, co byście zrobili...-Niby powiedział, chodź skąd dochodził ten głos... no w gruncie rzeczy, zlecił magom wymyślenie planu. Dość spore ryzyko jak na wagę tego zadania. Ale był to wszak najsilniejszy mag Fiore. Pewnie wiedział co robi.

Czas na odpis: 26.08 godzina 20:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647

AutorWiadomość
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Twierdza Koh - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Twierdza Koh   Twierdza Koh - Page 2 EmptyCzw Sie 29 2013, 11:32

Czyli czas zaczynac... Godzine jakastam ustalili, Grshna polecial z El a oni zostali w trojke. Wait... Trojke? Mialy byc trzy teamy ale ogolnie jest ich za malo. Oj słaba matma. Ostatni raz rzucila okiem na twierdze, by zaraz potem splesc na szybko wlosy w warkocza. Plan jakis tam miala, ale ciezko jej bylo sie za niego zabrac. Wykopanie dziury to kwestia chwili ale wiadomo - jej tunele a klopotliwych zyjatek w formie romerunskiego ludu to nie chce. A jesze jakby to byly pentakle to byloby slabo. Ostatecznie jednak z rozkmin wyrwal ja Fem. - Zgłupiałeś idioto...? - spojzala na niego jak na jakiegos bezmozga. - Ty sie sam po Koh włóczyc nie będziesź! Idziesz z nami i mozesz zapomniec o odlanczaniu się. - dla niej było oczywistą oczywistoscią ze idzie z nimi i nawet sam Grshna tego nie zmieni. Klasnęła dłonmi szukając wzrokiem jakiegos drzewa - Dobra ekipo, czas by inkwizycja po raz ostatni dostała po mordzie! - to powiedziawszy i skonczywszy szukac drzewka, podeszla do Fema i Lus, złapala kazdego za łapke i zaczela ciagnac w strone rożlinki. Nie ma? To w strone muru ktory chce zajsc od lewego boku. Lus nie idzie? Ciagnac ja po ziemi jak worek kartofli nie będzie, wiec... Bierze ją na rączki i niersie. A dalej to szuka jakies mało widocznej dziury. Jest? Fajnie, to uzywa Divera i se kopie pod ziemią by ostatecznie dorwac sie do sciany budynku. I tu stop bo w randomowym miejscu nie wyjdzie. No i ofc stara sie kopac cichutku w miedźy cźasie patrzac czy wszyscy ida ew ciagnac jakos Lus ze sobą.
Powrót do góry Go down
Elysia


Elysia


Liczba postów : 56
Dołączył/a : 31/05/2013

Twierdza Koh - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Twierdza Koh   Twierdza Koh - Page 2 EmptyCzw Sie 29 2013, 21:55

Plan był prawie gotowy, lecz nagle okazało się, że pewna kulka futra ma obiekcje. Spojrzała na kota złowrogim (o ile dziecko tak może) wzrokiem. Z tego, co powiedział sam Grschna, wynikało, że z takim podziałem uda im się zaskoczyć nieco wroga i w łatwiejszy sposób dobić do samego serca twierdzy. Niestety chyba ktoś wolał przeszkadzać a nie pomóc.
- Głupi kot! Chcesz pomóc czy przeszkadzać?
Prychnęła lekko rozzłoszczona, choć negatywne uczucie szybko odleciało na dalszy plan, bo ich zadanie było o wiele ważniejsze. Nie powinno już to ją interesować. Była pewna, że z Grschną dotrą do celu i uda im się zneutralizować chociaż jednego inkwizytora. Jeżeli polegną to przyjdą kolejni. Coś mówiło jednak, że Pheam z tego cało nie wyjdzie. Jeżeli nie rozerwą go przeciwnicy, to złowrogi kot wydrapie mu oczy i zje dusze. Czasu też nie miała za wiele, bo oto pozostała porwana przez własnego dowódcę.
 
Z początku chciała pisnąć, gdy jej widoki nagle się zmieniły, lecz ugryzła się w język. Dosłownie. Chwilę potem tego pożałowała, bo piekło niemiłosiernie i na dodatek bolało. Przynajmniej uniknęła dekonspiracji. Własnym zdrowiem, ale uniknęła.
Spojrzała w dół, gdy nagle poczuła nagłe zawroty w głowie. Och. Czyżby nagle zaczęła się bać wysokości? Może lepiej było iść z tym kretem? Teraz nie było zbytnio odwrotu, więc po prostu zamknęła oczy. Wyrzuciła paskudny obraz z myśli.
- Używam zazwyczaj procy
No właśnie. Ile taka proca miała zasięgu? Nigdy nie testowała, po prostu używała, a gdy ktoś podszedł za blisko… Zazwyczaj nie podchodzili, więc nie wiedziała co.
- Prócz tego mogę poddusić przeciwnika, zwiększyć siłę uderzenia…
Przerwała się na chwilę analizując swoje zdolności bojowe. Były raczej nikłe. W starciu sam na sam była raczej bezbronna. Choć w większej grupie na pewno mogła się komuś przydać. Co chciała ostatnio zrobić? W tamtej Katedrze… Zasłonić! Tak!
- … i stworzyć mgławice.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1171-elysia
Lusye


Lusye


Liczba postów : 196
Dołączył/a : 09/03/2013

Twierdza Koh - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Twierdza Koh   Twierdza Koh - Page 2 EmptyPią Sie 30 2013, 15:50

Grshna z El sobie polecieli, Wróżki się kłóciły kto z kim ma iść, natomiast Lusia miała to wszystko gdzieś, bo miała swoje problemy na głowie. Dosłownie. Swary miedzy towarzyszami broni wyglądały przy tym blado. Czy to nie było przypadkiem to samo uczucie, co wtedy? A przynajmniej tak samo jej się nie podobało. A on dopiero się budził. Co będzie, kiedy obudzi się w pełni? Nie było co uciekać przed duszą mężczyzny i doskonale o tym wiedziała. Nie ucieknie. Westchnęła leciutko, biorąc do siebie wszystkie słowa wypowiedziane przez nieznajomego.
- Jak trędowatego traktują cię dusze za murem, czyż nie? A może mur jest tu z mojego powodu. Tego nie wiem - stwierdziła spokojnie, przysiadając. - Ponadto nie żądam, tylko proszę. Tak jak inni możesz być głuchym na moje słowa, nie będę miała ci za złe. W końcu to ja zakłócam twój spokój. - Choć rosnąca obecność ją niepokoiła i gdyby chciała, wróciłaby. Ale to jeszcze nie była odpowiednia chwila na to. Hymme też zdawał się być zdenerwowany, ale gestem starała się go uspokoić. Powolutku opuściła drugą barierę. Teraz pozostał tylko Hymme i Fwal, ale nie chciała go narażać w żaden sposób, nawet jeśli był tu po to, żeby jej bronić.
- Mogę chociaż znać twoje imię? - zapytała. Dobrze byłoby wiedzieć, z kim rozmawia. Nie wiadomo też, jak skończą się wszelkie przenosiny ciała dziewczyny. Ale ona o tym nie wiedziała.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t931-konto-lusi https://ftpm.forumpolish.com/t711-lusye
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Twierdza Koh - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Twierdza Koh   Twierdza Koh - Page 2 EmptyPią Sie 30 2013, 16:58

MG

Drużyna pierścienia: Takara biorąc na siebie ciężar Lusye, a za nią Kuro droczący się z Pheamem, ruszyli do pobliskiej Topoli. W tym też miejscu Takara użyła Divera, wchodząc do dziury, a za nią reszta ekipy, bo uwaga~! Kot, który duży nie był, bo był kotem, nie bardzo dał radę zasłonić przejście Pheamowi. Ba, ten w pewnym momencie po prostu go odsunął i wyprzedził, a że był wyższy to Kuro miał większe problemy z wyminięciem nowo powstałej przeszkody terenowej. Droga dużo czasu im nie zajęła, może dwadzieścia minut wędrówki z nieprzystępnych warunkach, aż dotarli do szarych ścian twierdzy. Znajdowali się jakieś 2m pod ziemią.

Wędrująca z duchami: Kto by się spodziewał że w rozmowie z duszami Lusye jest pewniejsza i bardziej wygadana niż ma to w przypadku zwykłych śmiertelników.-Nie tylko mnie, nie tylko... i nie traktują mnie jak trędowatego. Drżą w strachu przede mną, nawet kiedy jestem już od dawna martwy i unikają jak ognia. Kiedy dziewczyna opuściła barierę, mentalna siła rozmówcy wdarła się w nią a obślizgłe psychiczne macki zaczęły penetrować jej jestestwo. Brutalność tego ataku jasno wskazywała że rozmówca nie jest miły. W sumie gwałt, przy tym co on jej robił, był niczym. Na szczęście Hymme szybko zareagował i nadludzkim wysiłkiem wypchnął go z jej umysłu. Rozmówca chwilowo zaprzestał ataków, zaśmiał się tylko złowrogo.-[i]Inkwizycja co? Wiele lat upłynęło odkąd stąpałem po ziemi...-Wysyczał-Obdarzę cię moją wiedzą w zamian za... za trochę ciepła, dla mej samotnej duszy. Pozwól mi od czasu do czasu ze sobą porozmawiać, zgódź się bym mógł cię... czasem odwiedzić. To nie jest zbyt wygórowana cena, prawda?-Sączył swe słowa niczym jad, wprost do umysły Lusye.-A zwę się Dracul. Lord Dracul.-Gdyby miał ciało, pewnie by się dworsko ukłonił, ale w sumie był tylko duszą.

Mały książę: Grschna nie odpowiedział na słowa Elysie, chodź na pewno je zarejestrował, zamiast tego przeleciał przez trzeci mur i zatrzymał się przy drzwiach twierdzy. Spojrzał na "Tobołek" pod pachą i od razu doszedł do wniosku że mała nie otworzy ciężkich żelaznych drzwi w spokojny sposób. Sprawił więc że skrzydła zniknęły i uniósł wolną pięść którą uderzył w drzwi, tworząc w nic wgniecenie. Powtórzył manewr jeszcze dwa razy, a grube żelazne skrzydło drzwi, upadło na ziemię. Nie przejmując się niczym, Grschna wkroczył do środka. Znajdowali się w przestronnej sześciennej sali, posiadającej sześć drzwi. Jedne rozwalone. Co ciekawe właśnie, jedne drzwi były na suficie a inne w podłodze.-Chcesz wybrać?-Zapytał Elysie, stojąc i czekając na jakąkolwiek decyzję co do dalszej drogi.

Stan postaci:
Grschna: 168%MM, Plastyka zewnętrzna 2/3 postów, Plastyka wewnętrzna 1/3 posty.
Takara: 94%MM

Czas na odpis: 02.09 godzina 17:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Twierdza Koh - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Twierdza Koh   Twierdza Koh - Page 2 EmptyNie Wrz 01 2013, 20:29

No to se krecik pokopał. A jakze~! Spod topoli z ok połgodziny, by ostatecznie znalezc się pod sciany twierdzy. No i cały problem polegał na tym, ze nie wiedziała gdzie tego kaszalota i typa będącego głownym zuym szukac. No to chyba nie zostało sprawdzic czy sprawdzi się "w najwyzszej komnacie w najwyzszej wiezy.". Ni ksiezniczki ni ksiecia się nie spodziewała, a bardziej cele. Tylko gdzie ta wieza? No tu był problem. Nie zostało chyba nic innego jak wbic Diverem w scianę i odpalic pwm Hide and Seek i ruszyc w gorę. Nie prosto a tworząc bo bokachcos podobnego do schodkow by reszta teamu bez problemu się wdrpała. - Tak na marginesie... wie ktos gdzie mamy isc ich szukac? - bo moze tylko Tas jest niedoinformowana, ne? Tak czy siak nie zostało nic jak isc na czuje niosąc dalej Lus, a co! Trening przed fajtem.
Powrót do góry Go down
Elysia


Elysia


Liczba postów : 56
Dołączył/a : 31/05/2013

Twierdza Koh - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Twierdza Koh   Twierdza Koh - Page 2 EmptyPon Wrz 02 2013, 10:33

Stanęli u bram Poczuła ten moment lądowania i dopiero, gdy była pewna, że stoją na twardej ziemi, otworzył oczy. Pozycja wyjściowa nadal jej się nie podobała, bo naprawdę czuła się jak worek kartofli, choć może te byłyby bardziej przydatne.
Przyglądała się ze średnim zainteresowaniem jak Grschna otwiera drzwi. Było pewne, że ma on swoją siłę, więc może to dobrze, że z nim poszła z nie z Pheamem, który ostatnio dał piękny pokaz swoich zdolności. Swoją drogą ciekawe jak szło reszcie… Dogadali się już z tym kotem czy jeszcze nie?
Z rozmyślań wyrwał ją głos mężczyzny. Miała wybrać drzwi. Rozejrzała się po sali. Jedne na pewno odpadały. Te na suficie i podłodze wcale nie wzbudziły jej zaufania. Podjęła szybką decyzję.
- Idźmy po prostu na wprost? A jak nie to w prawo…
Zrobiła krótką przerwę. Miała się go coś zapytać, ale podczas podróży zgubiła wątek. To było coś ważnego, nie miała wątpliwości. Tylko czemu zapomniała? Starość robiła swoje i powoli popadała w demencję? Raczej nie. Może ostatnio po prostu za dużo się działo… Teraz najsilniejsze ogniwa Inkwizycji były gdzieś tutaj, a oni mieli je pokonać. Z takim skupieniem raczej szybko by padła…
Inkwizycja! To o nią miała się właśnie zapytać, a raczej o jednego z ich członków. Tego wyjątkowego.
- Ma pan może jakiś plan albo pomysł odnośnie tej kobiety? Sądzę, że fizycznie nie damy rady jej pokonać…
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1171-elysia
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Twierdza Koh - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Twierdza Koh   Twierdza Koh - Page 2 EmptyPon Wrz 02 2013, 13:05

Czo ten koteł?-przeszło przez myśl Femowi, kiedy zobaczył, co jego "towarzysz" zaczął odwalać. Miał i tak za dużo na głowie, żeby jeszcze przejmować się fochami jakiegoś kota. Jeśli misja się nie powiedzie właśnie przez to... ... To przysięgam, że wrócę jako duch i będę go nawiedzał.-obiecał sam sobie Fem, idąc za Takara i próbując wymijać ewentualne przeszkody. W końcu dotarli do ścian twierdzy. Czarnowłosy westchnął cicho. W środku będą musieli się rozdzielić... i będzie musiał pójść sam.
-Myślę, że nikt z nas nie wie. Chyba, że Lusye się czegoś dowiedziała od duchów. W każdym razie... Musimy się rozdzielić, aby przeszukać jak największą część zamku. Jak koteł ma dalej zamiar strzelać fochy, to idę sam, meh.-wymruczał Fem, który nie wiadomo dlaczego bał się podnieść głos. Byli już bardzo blisko wroga. Wymacał ukryty pod ubraniem wisiorek od siostry i ścisnął go prawą dłonią. Oby przyniósł mu szczęście. Dalej rusza za Takara, a kiedy znajdą się na powierzchni, szybko wyjmuje z pochwy Kumokiri, aby w razie czego być gotowym do walki. Jeszcze gdy są w dziurze zapala papierosa, aby mieć dym do ewentualnych zaklęć.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Twierdza Koh - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Twierdza Koh   Twierdza Koh - Page 2 EmptyPon Wrz 02 2013, 16:11

Podróż do wnętrza ziemi? A może i nye...? W każdym razie kilka centymetrów, a może metrów, czy stóp pod powierzchnią twierdzy grupka się przemieszczała, a Kuroś... Kuro razem z innymi. Ot co~! Główna zasługa bądź, co bądź należała do Takaś i co się tutaj dziwić, więc... Kuro postanowił być cicho. Cicho, ażeby przypadkiem jego partnerka się nie pogubiła, czy nye pobłądziła, a co za tym idzie... Nye odzywał się, a postanowił skupić na czymś innym... Czymś kocim, a mianowicie instynkcie. Zwłaszcza biorąc pod uwagę potencjalny dym tytoniowy, który dla płuc przeważnie szkodliwy, a teraz jeszcze w zamkniętym połączeniu. Uhuh... Aż Kuro nye pozwoli, aby się prze-inhalował szkodliwymi oparami. Raka płuc do braku śledziony mu nye trzeba, prawda? Ale wracając do kwestii instynktu... Wyczuje, że powinni wynurzyć się tam, a nie gdzie indziej? Że bezpieczniejsza prawa, a nie lewa? A może prosto?! Metr w lewo, czy pół metra dalej? Szczegóły, a może intuicja kociaka mu dopomoże, co nye?!

Nyo, ale załóżmy, że Kuro, jak i reszta wydostali się~! Świeże powietrze i w ogóle, że aż chce się zaczerpnąć go trochę po podziemnej "stęchliźnie". Co za tym idzie? Ano parę opcji, a mianowicie... Gdyby zagrożone było wyjście z dołka, wtedy jeśli to wyczuje, zapewne spróbuje zatrzymać resztę, a jak nye... Wtedy spróbuje zapewne odciągnąć Takaś i Lusye na bok, aby uniknęły potencjalnego ciosu przez odepchnięcie. Może refleks mu w tym dopomoże, a jak też nye... To wtedy pewnie potrzeba pomocy... Użyje Max Speed~! Wróg jest w pobliżu? Wtedy po "uniku" i odskoku, aktywuje Cheshire Neko, aby a nuż spodziewali się jednego wroga mniej. Oczywiście to, jeśli ktoś postanowi go, ich, kogoś z nich zaatakować. Prawda? Póki co trzeba przeżyć... Zwłaszcza Taś, nye? Jeśli nikt nye atakuje, czy nye ma zagrożeń życia, wtedy po prostu wychodzi i rozgląda się dookoła, szukając czegoś, czym da się przykryć dziurę. Tak, tak! Zakryć dziurę, aby nikt nie widział, skąd przyszli i gdzie mogą próbować się dostać, aby wrócić.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Lusye


Lusye


Liczba postów : 196
Dołączył/a : 09/03/2013

Twierdza Koh - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Twierdza Koh   Twierdza Koh - Page 2 EmptyPon Wrz 02 2013, 16:46

Gdyby tylko wiedziała, z czym się mierzy... Och, gdyby tylko wiedziała, wszystko potoczyłoby się inaczej. Jednak Lusye nie wiedziała, zdana jedynie na własne przeczucia. Co prawda z każdą chwilą podejrzewała rozmówcę coraz bardziej, ale co innego mogła zrobić? Powiedziała już "A", przyszła pora powiedzieć i "B".
- Skoro się ciebie boją i unikają, czy nie znaczy to, że traktują jak trędowatego? - Dla niej oznaczało to dokładnie to samo, nawet jeżeli powód był różny. Unikali go, bali się... czym to się różniło? Może w poczuciu samego zainteresowanego? A później... Gdyby nie fakt, że nie było jej tu fizycznie, zwymiotowałaby. Choć może tak się stało, nie wiedziała. To było... straszne. Nie, to za słabe słowo. Ale nie była w stanie myśleć o niczym innym. Skuliła się i zamknęła w sobie. Nie chciała, nie chciała... Ale przecież... Walczyła sama ze sobą, dobrze wiedząc, że albo wróci z czymś, albo z niczym, posiadając poczucie winy. Tylko do tego mogła się przydać.
- D-dobrze... Niech tak będzie... - wyszeptała słabiutko. Byle tylko się już to skończyło.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t931-konto-lusi https://ftpm.forumpolish.com/t711-lusye
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Twierdza Koh - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Twierdza Koh   Twierdza Koh - Page 2 EmptyPon Wrz 02 2013, 17:29

MG

Coś poszło nie tak. Takie myśli zaczęły krążyć po głowie Takary kiedy wraz z resztą przedzierała się przez ściany Koh. W pewnym momencie bowiem... zniknął Fem. Chwilę później wyparowała też budząca się powoli Lusye, a chwilę później i sama Takara nagle opuściła własny tunel. Dlaczego? Jak? Kto wie. Uczucie było dziwne. Coś jak szarpnięcie za żebra i przesunięcie, chodź co ciekawe nikt nie uderzył w ścianę, zupełnie jak by na krótki moment stali się niematerialni i po prostu przenieśli w inne miejsce. Problemy miała też Elysie wraz z Grschną, po sugestii by przejść przez drzwi na przeciwko, Grschna właśnie to uczynił. Jednak gdy tylko przekroczyli prób... Elysie została sama, rozdzielona z Grschną.

-Świetnie... po prostu, niesamowicie!-Zaśmiał się upiornie głos i z całą siłą zaatakował umysł Lusye, niszcząc jej bariery jakby były z papieru.-Teraz, ty i ja... już zawsze będziemy razem.-Głos zaśmiał się gardłowo w jej głowie i chwilowo chyba wycofał, bo Lusye z trudem, lecz otworzyła oczy, odzyskując panowanie nad własnym ciałem. Wtedy też, coś ją szarpnęło...

Lusye: Nagłe szarpnięcie nie było miłym uczuciem po mentalnych przeżyciach dziewczyny, nic więc dziwnego że po prostu zwymiotowała. Czuła się słabo, aczkolwiek nie na tyle by nie móc wykonać misji. Jednak mentalny ból jaki pozostawił po sobie Dracul nie znikał, dalej męcząc dziewczynę, nieprzyjemnym pulsowaniem mózgu. Hymme współczującą starał się załagodzić ból dziewczyny, ale chyba nie wiele to dawało. Co do jej otoczenia, był to pokój pełen zegarów. Tak, były na każdej ścianie, powoli odmierzając godziny, co ciekawe każdy wskazywał inną. Za dziewczyną były dębowe drzwi, przed nią zaś stały kolejne. Pomieszczenie wyłożone było zielonym dywanem, ściany też były zielone, to był ten uspokajający rodzaj zieleni. Ściany były oddalone od siebie o jakieś 12m, sufit zaś był jakieś 30m wyżej. Jednak dziewczyna nie była w pomieszczeniu sama...-Ah... przyszłaś marnować mój czas? Wiesz, tyle jeszcze życia przed tobą... mogę je sobie zabrać?-Zapytał mężczyzna stojący przed nią. Miał jakieś 3m wzrostu, aczkolwiek był wychudzony, wyglądał jak patyczak. Ubrany w czarne spodnie od garnituru i białą koszulę. Miał krótkie czarne włosy i mały wąsik ala hitler. Na prawym oku miał monokl. W lewej dłoni, na której znajdował się pentakl, trzymał filiżankę herbaty, prawą dłonią odzianą w rękawiczkę, trzymał drewnianą laskę.

Takara: No i ją wywaliło, gdzie? Chyba do jakiejś piwnicy, no nie ważne, wszystko niby widziała, ale pomieszczenie to było strasznie dziwne, co najmniej 50x50m, jednakże nie było w nim nic prócz... sufitu, na wysokości 1m, co zmuszało Takarę do tego by zginała się niemal w pół, oraz fakt że podłogę pokrywała woda, sięgająca dziewczynie do połowy łydek. Bardzo, bardzo zimna woda.-Phy, wysłał tu takiego słabeusza? Pokonam cię, nie otwierając oczu.-Powiedziała jeszcze jedna osoba w pomieszczeniu. Dziewczynka, ubrana w białą sukienkę, o nieskazitelnie białej cerze oraz długich lokowanych blond włosach. Chociaż jak Takara przyjrzała się nieco bardziej, to to nie była dziewczynka. To była lalka, lalka mająca zamknięte oczy i siedząca po pierś w wodzie. Gdyby wstała, to akurat miałaby metr wzrostu. Na jej lewej dłoni widać było jednak pentakl, co jasno wskazywało na to kim jest. Znajdowała się jakieś 10m przed Takarą.

Kuro: Nagłe pojawienie się kota w dziwnym pomieszczeniu było dziwne, tym bardziej że samo pomieszczenie było przerażające. Od sufitu po podłogę, przez wszystkie ściany, pokryte było nagimi portretami różnych ludzi. Sam pokój miał 5x5x2m, aczkolwiek nigdzie nie było widać wyjścia, za to po krótkiej chwili Kuro dostrzegł chłopaka, który nie był portretem. Siedział w kącie, miał może 8 lat, a przynajmniej na tyle wyglądał. Czarne krótkie włosy, fioletowe oczy, podkreślone Turkusowym tuszem do powiek. Miał czarne krótkie spodenki i czarną długą koszulę, rozpiętą na piersi, pod którą znajdowała się różowa koszulka. Na lewej dłoni miał pentakl.-Och, kot... kot... koty też lubię.-Oblizał wargi, patrząc na Kuro z... pożądaniem?

Elysie: Pomieszczenie do którego weszła Elysie było zwykłym pokojem. 5x5x2m. Na suficie żyrandol, prócz tego, szafa po lewej od wejścia, sekretarzyk po prawej i łoże z baldachimem na prawej ścianie. Na posadzce znajdował się czerwony dywan a na przeciwko Elysie, kolejne drzwi, prowadzące, kto wie, gdzie. Jednak w pomieszczeniu było coś nie tak, bowiem przed tamtymi drzwiami... też stała Elysie.-Ładna jesteś... fajna jesteś... kochasz... oh... ja też chcę.-Tamta Elysie wyglądała na smutną i złą jednocześnie, no i na dłoni miała pentakl.

Pheam: No i masz ci babo placek. Pewnie kot zrobił coś wrednego bo Fem wylądował... no właśnie. W sali treningowej. Miała 20x20x5m. Cała szara, na środku znajdował się ring bokserski, 6x6m. Pod ścianami zaś były różnorakie ćwiczebne sprzęty, na drugim końcu sali, drzwi wyjściowe. Zaś na ringu stał mężczyzna, ubrany w krótkie czerwone spodenki z niebieskimi gwiazdkami. Tors jego znaczyły liczne blizny, patrzył na Fema czerwonymi jak ogień oczami i przeczesywał swe białe jak śnieg włosy. Prawą dłoń miał zabandażowaną, na lewej widniał pentakl.-Czas umierać.-Rzucił w stronę Pheama.

Stan postaci:
Grschna: 168%MM Plastyka wewnętrzna 2/3 posty.
Takara: 88%MM
Lusye: Pulsujący ból głowy, lekkie zmęczenie

Czas na odpis: 05.09 godzina 17:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Lusye


Lusye


Liczba postów : 196
Dołączył/a : 09/03/2013

Twierdza Koh - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Twierdza Koh   Twierdza Koh - Page 2 EmptyPon Wrz 02 2013, 19:58

Źle, źle, źle, ale co mogła zrobić? Szczęście, że się budził... Szarpnęło nią mocno. Już w ogóle nie rozumiała, co się dzieje, dlaczego się dzieje... Świat zawirował, a ona cała pobladła i zwymiotowała na ziemię, podpierając się rękami. Co się właśnie stało? Myśli wirowały jak szalone, do tego głowa pulsowała jej tępym bólem po napaści Dracula. Trzymając się za głowę, powolutku wstała i rozejrzała się dookoła. Otarła buzię. Zegary. Jak się tu znalazła? Nie pamiętała, ale nie wydawało jej się, żeby tu przyszła. Chyba... Z reguły jak się idzie to nic nie szarpie, prawda?
Tykanie zegarów nie poprawiało jej samopoczucia, w chwili obecnej bardziej denerwowało, niż powinno. Choć zielony powinien uspokajać, ona czuła się osaczona. Może to kwestia niedawnych przeżyć.
- Przepraszam... - wyszeptała do Hymme. Spojrzała na olbrzyma, który przed nią stał. Jak ktoś taki mógł w ogóle żyć? Prawdę powiedziawszy nie sądziła, żeby przed nią stał jakiś całkiem miły pan, który pokaże jej drogę do wyjścia. - Hymme, mógłbyś mi powiedzieć co jest za drzwiami? - poprosiła miękko. Nie mogła tego zrobić sama. Olbrzym blokował jej drogę.
- Nie mogę panu oddać mojego czasu. Ale może żeby nie marnować pańskiego, po prostu wyjdę? - spytała, starając się, by jej głos do niego dotarł. Nie była jednak pewna z powodu jego wysokości o swojego stanu. W każdym razie miała nadzieję, że nic się nie stanie... Gdyby jednak wielkolud przejawiał jakiekolwiek formy ataku (lub też gesty, które ona mogłaby odczytać jako atak), była gotowa do wszelkich uników i odskoków. Nie chciała jednak atakować. Wolała wpierw wiedzieć, co potrafi przeciwnik.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t931-konto-lusi https://ftpm.forumpolish.com/t711-lusye
Elysia


Elysia


Liczba postów : 56
Dołączył/a : 31/05/2013

Twierdza Koh - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Twierdza Koh   Twierdza Koh - Page 2 EmptyPon Wrz 02 2013, 20:17

Nagle Grschna zniknął i zaczęła panikować. Gdzie go wcięło? Czy wszystko z nim w porządku? Czuła się dziwnie bez obecności mężczyzny. Czuła się słabsza. Jeszcze bardziej zaskoczyło, lecz także zaniepokoiło ją, spotkanie z samą sobą. Otworzyła aż usta ze zdziwienia. Czy to jakieś specjalne lustro? Możli- Nie! Zaraz! Lustra przecież nie mówią. Zdenerwowała się lekko, gdy jej „odbicie” wspomniało o miłości. Czyżby sama chciała być z Pheamem? Tego nie mogła stwierdzić. Wiedziała natomiast, że na pewno go nie odda nikomu innemu.
Niemniej jednak walczenie z samym sobą byłoby lekko dziwne, dlatego na razie stała, uważając na ruchy odbicia, gotowa w każdej chwili na uniknięcie ataku.
- Nikt ci nie zabrania… Ty… Em… widzisz?
Wolała się zapytać. Sama przecież była dawno temu ślepa, a widząc swoje odbicie, pomyślała, że może ona też to czuje? Ciepło słońca zamiast światła czy fakturę dywanu zamiast jego ognistej czerwieni.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1171-elysia
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Twierdza Koh - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Twierdza Koh   Twierdza Koh - Page 2 EmptyWto Wrz 03 2013, 01:12

Fem patrzył na swojego przeciwnika i uniósł lekko brwi.
-Wiesz, miałem powiedzieć dokładnie to samo.-odpowiedział czarnowłosy, próbując na razie zachować dystans i przeanalizować owego inkwizytora. Sala była wielka i wyglądała jak... no, właściwie to zwykła sala treningowe. Ring, który znajdował się na środku pokoju, oraz ubranie białowłosego wskazywało na to, że chyba miał do czynienia z bokserem. A jeśli nie, to po prostu z kimś, kto walczy wręcz. Musiał być przygotowany na każdą ewentualność. Nie powinno być trudno.-pomyślał, ale zaraz odepchnął od siebie tą myśl. Zbytnia pewność siebie mogła ściągnąć na niego nieszczęście. Właściwie od czasu Krug nie walczył z żadnym pentaklem. Teoretycznie, powinni być najsłabsi, ale wciąż ich poziom porównywalny był do magów klasy 0. Czyli do niego samego. Fem radził sobie w walce z Tothem i w walce z 10*, ale teraz... był tutaj sam. W końcu tak czy siak musieli się jakoś rozdzielić. Prawą dłoń miał zabandażowaną, a ponieważ na sobie miał tylko spodenki i nigdzie nie było widać jego "partnera" [JAKKOLWIEK DZIWNIE ZABRZMIAŁO TO ZDANIE], to naszła go myśl, że znajdować musi się właśnie tam. Jeśli ta dłoń miała jakieś specjalne umiejętności, to musiał szczególnie na nią uważać. Właściwie... cały czas musiał uważać. Już raz walczył z kimś, kto walczył jedynie wręcz i skończyło się to porażką. Teraz nie mógł sobie na to pozwolić. Musiał jak najszybciej pokonać tego pentalka i odnaleźć resztę. Tylko co miał teraz zrobić? Atakowanie go z dystansu odpada, bo.. jeśli to bokser albo inny "martial artist" na pewno jest szybki i po prostu ominie lecące w jego stronę noże do rzucania. Musiał oszczędzać moc magiczną, więc nie miał co używać Spady, czy też klonów. Więc... musiał czekać na jego ruch. Więc na razie wyjął z sayi Doujigiri, zaczął za pomocą PWM zwiększać objętość dymu, aby ten już powoli wypełniał pomieszczenie. W razie czego odskoczy lub wykona unik, jeśli przeciwnik zniknie i nagle pojawił się tuż przed nim, momentalnie użyje Nebbi i odskoczy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Twierdza Koh - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Twierdza Koh   Twierdza Koh - Page 2 EmptySro Wrz 04 2013, 15:43

Szli... Wędrowali... Dalej i dalej, aż tutaj nyah... Znalazł się w jakimś dziwnym pomieszczeniu, co skwitował tylko krótkim: - Nya? - cichym, a zarazem przestawiając się na "koci" tryb podróżowania i rozglądając się po pokoiku. Niewielki, niski, a i nye za bardzo miał tutaj pole manewru, jednak może uda się dostrzec jakieś wyjście! Jakieś coś, co nie było portretem! W dodatku same nagie portrety, nyah... Aż się nye chciało patrzeć! Jednak kociak się przemógł i spróbował odnaleźć spojrzeniem jakąś klamkę przy plakacie, bądź znaczniejszą nierówność w terenye, nyah~! Oczywiście próbuje się przechadzać jak zwykły kot, udając takiego i od czasu do czasu nawet pomrukując, czy pomiaukując, jednak cały czas bacznie obserwując dostrzeżoną nieprawidłowość, a w dodatku gadającą! Ba! Nawet podrapie dół "obrazu", czy coś! Może drzwi skryte są za którymś z nich? Ale gadający ludek to kłopot, nyah... Ot co... Jeszcze z tym jakimś znaczkiem, nyah! - Nya? - skwitował po kociemu tylko słowa osobnika, który dziwnie przyglądał się kociemu amigo. Zupełnie jakby cierpiał na jakieś dziwne zboczenia, aczkolwiek niekoniecznie pokarmowe! Zresztą... Musiał znaleźć Takaś! Więc dlatego szuka wyjścia, bądź coś, przyglądając się raz po raz poczynaniom ciemnowłosego, a jeśli nastąpiłby atak ze strony oponenta lub wykonany jakiś niepokojący ruch, kociak próbuje odskoczyć! Tak, tak... Lepiej uniknąć obrażeń, prawda?! Więc może refleks Kuro mu dopomoże, a nadludzkie zmysły wyłapią, co może zaszkodzić jego zdrowiu, prawda?! Po odskoku, bądź jeśli okaże się to konieczne aktywuje Cheshire Neko, a wtedy próbuje przedostać się za oponenta~! Potem... Potem już zależy, czy Kuro ma podejrzenia do tego, iż oponent wie, co zrobił kociak i gdzie się znajduje, nya~!
Jeśli znalazł wyjście i może uniknąć walki, skorzysta z niego, bo czemu by nye, prawda? Po co walczyć, ot co~! Jeszcze przyjdzie mu zabić dziecko, a tego lepiej uniknąć, nyah... Oczywiście nie znalazł wyjścia, a atak nie nastąpił? Dalej kontynuuje poszukiwania in cat style~!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Twierdza Koh - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Twierdza Koh   Twierdza Koh - Page 2 EmptySro Wrz 04 2013, 16:30

Coś nie pasowało. Była tego niemal na pewno pewna, a takasina intuicja od razu odpaliła czerwony alarm trąbiąc o szczególną ostrożność. Mimo tego kopała dalej, wszak nic innego w ciemnym i nieco ciasnym tunelu jej nie pozostało. Zupełnie nic, oprócz próby dostania się do środka. Pełna niepokoju przemierzała kolejne metry, by nagle poczuć szarpnięcie i zniknąć. Tylko gdzie? Jak? Jasne było tylko to, że przeciwnik już o nich wie.

Teleport? Iluzja? Tego nie wiedziała, jednak tylko te dwie opcje mogły wyjaśnić nagłe przemieszczenie się do jakiegoś Ślepowronu. Niepewna tego gdzie jest, zaczęła się rozglądać w poszukiwaniu swojej kompanii, by zaraz stwierdzić, że ich nie ma. Zniknęli, a ona została sama na terenie wroga, co wcale nie było pocieszające. Nie znała swojej pozycji, ani nie była pewna co do tego, że reszta dalej jest w tunelu. Może zagrażało im niebezpieczeństwo? Na samą myśl człowiek dostawał gęsiej skórki. A może to dlatego, że stała pomimo butów kolan, w lodowatej wodzie? Kto by teraz nad tym myślał. Faktem pozostawało to, że jest woda, a to oznacza kłopoty, nawet jeśli jest jej niewiele, zaś nisko umiejscowiony sufit wcale a wcale nie zapewniał możliwości wygodnego przemieszczania się. Stwierdziwszy zaś, że o wiele mniej będzie obciążony kręgosłup, jeśli kucnie, zgięła nóżki w kolanach dając kręgom odpocząć. Jeszcze by się od tego schylania zmęczyła i co wtedy?

W momencie usłyszenia czyjegoś głosu od razy zwróciła głowę w tamtym kierunku, odruchowo przyodziewając rękawicę na lewą dłoń. Ot, dziewczyna. Problem taki że nie ta, którą szuka. Tamta zdecydowanie nie miała jasnych włosów. Pentakl na dłoni jednak był wystarczającym znakiem, że raczej na herbatkę nie przyszła, a sama może być groźnym przeciwnikiem. Co prawda przecie sama pokonała tego rudzielca, ale inkwizycja to inkwizycja. Dopiero przy dokładniejszym przypatrzeniu się mogła stwierdzić, że ma do czynienia z lalką. I to wyjątkowo pewną siebie. Odwróciła się do niej lewym bokiem, cały czas patrząc w jej kierunku. - Wybacz, ale nie mam zamiaru się z tobą bawić. Interesuje mnie tylko dorwanie Rin i Bal... - tutaj urwała. Zupełnie zapomniała, że oni znają go pod zupełnie innym, nieprawdziwym i ukradzionym imieniem. - Jeana. - szybko się poprawiła, nie spuszczając dziewczęcia z oczu. - ...więc albo zejdziesz mi z drogi albo zrównam cię z ziemią. - ciągnęła dalej, poważnym i spokojnym tonem, będąc jak najbardziej serio, zaś owe zrównanie z gruntem od żadnej strony nie było metaforą. Przeżyła spotkanie z Tothem, pokonała "Szóstkę"... Nie będzie jej tutaj płotka podskakiwała. Wiedziała, że może być ciężko ale wierzyła, że jednak nie jest już tym cielakiem z Krug, a bojąc się takiego byle czego dalej nie zajdzie. Przez cały czas zachowywała czujność. Wiedziała, że może zaatakować pierwsza, a wtedy będzie o tą sekundę do przodu. Ale wiedziała też, że skupiwszy się na własnym ataku, nie będzie przejmować się obroną. Z tej też przyczyny w razie jakiegokolwiek ataku, automatycznie unosi lewą rękę w górę tak, by łokieć był skierowany ku ziemi, a tą bardziej karwaszową częścią rękawicy zasłonić w poprzek twarz wraz z karkiem i tyle klatki piersiowej ile da radę. Biorąc pod uwagę fakt, że kuca a nie stoi, obrona takiego obszaru nie powinna być problemem. Owy ruch jest wykonany automatycznie, zaplanowany nieco wcześniej niż przed samym potencjalnym atakiem, by nie tracić później czasu., zaś pełne skupienie wędruje gdzie indziej.

Gdzie? A no że najlepszą obroną jest atak, to atakuje. Shieldem strzela z sufitu w głowę lalki, tworząc ścianę o wymiarach 1m x 1m centralnie nad nią próbując ją zgnieść. Ot, atak z zaskoczenia, bo z góry. Stara sie przy tym by ściana nabrała odpowiedniego pędu i ja zgniotła całą obronę zostawiając rękawicy. Oby ta kasa nie była wywalona w błoto.

Jeżeli jednak zaatakowałaby od dołu, wtedy też rezygnuje z owej obrony i rzuca się w prawy bok dalej próbując zaatakować znalawszy chwilę podczas lotu w bok.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Twierdza Koh - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Twierdza Koh   Twierdza Koh - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Twierdza Koh
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 9Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
 Similar topics
-
» Twierdza Wiatru
» Obsydianowa Twierdza
» Twierdza Jarteunów
» Więzienie o zaostrzonym rygorze - Twierdza goblinów

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Inne tereny :: Pozostałe kraje :: Romerum :: Koh
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.