HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Korytarze - Page 4




 

Share
 

 Korytarze

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość
Kot od Kostek


Kot od Kostek


Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012

Korytarze - Page 4 Empty
PisanieTemat: Korytarze   Korytarze - Page 4 EmptyCzw Cze 20 2013, 20:19

First topic message reminder :

Coś, czego nie może zabraknąć w żadnym budynku publicznym, a tym bardziej szpitalu. Korytarze, bo o nich mowa, mieszczą się na wszystkich piętrach, nawet na tych, o którym istnieniu wiedzą nieliczne jednostki ze służby zdrowia. Są dość szerokie, bowiem każdy z nich ma 3m, ściany obowiązkowo pomalowane na biało, chociaż i tak na upartego można uznać, że są białe i gdzie nie gdzie w różnobarwne wzorki które to zajmują mniejszość powierzchni. Niebieskie kafelki, biała fuga (dobra, BYŁA biała, kiedyś..), listwy jak podłoga, też z kafelek. Ściany na przeciwko pokoi są ozdobione ogromnymi oknami z podwójną szybą, pomiędzy którymi jest nic innego jak powietrze. Tak, jest ciepło, pomijając fakt, że szpital ocieplony styropianem~! Biała framuga idealnie pasuje do prawie-białych ścian. Na każdym piętrze są przynajmniej dwa automaty z napojami i ciepłymi i zimnymi + można się obkupić w jakieś bułki. Zarządzono ich sprzedaż na wypadek wojny i niechybnego skończenia się zapasów na stołówce. Sufit również biały, przyozdobiony klasycznym oświetleniem to jest żarówki halogenowe a raczej ich grupka, bowiem jeden "żyrandolek" to 3 żarówki na 3 tworząc kwadrat. Są one dodatkowo schowane za takimi srebrnymi kratkami których osoba pisząca owy opis techniczny korytarza owego posta nazwać nie umie, więc taki opis musi starczyć, o! Co więcej, na korytarzach jest taki bajer jak ławki. Śliczne, mahoniowe, niektóre już nieco nadgryzione zębem czasu ale są i się nawet ładnie trzymają.

(post Takasi, czyli co wychodzi po przepisaniu dokumentów dziadka budowlańca...)

Wyszła. Tak najprościej można nazwać grupę czynności towarzysząca Takasi przy opuszczaniu pomieszczenia. W sumie niewiele tam była potrzebna, to i za dekorację może porobić gdzie indziej. Usiąść i wypić coś ciepłego to był póki co cel nadrzędny Takasi, więc i skierowała się w stronę automatu, a po wrzuceniu kasy otrzymała herbatkę. Może górnych lotów ona nie była, ale była, a Takara jakoś specjalnie wybredna nie była. Ale zupy z pokrzyw nie tknie, a już szczególnie tej, która kiedyś miała okazję przyrządzić... Ze swoją zdobyczą pod postacią plastikowego kubeczka i napoju ruszyła w stronę najbliższej ławki, po czym nastąpiła rzecz iście nieprawdopodobna, bowiem usiadła. No po prostu nie możliwe, a jednak... Spoczęła na drewnianej ławce gapiąc się w herbatę i dalej rozkminiając ostatnie wydarzenia próbując jakkolwiek je poskładać w jedną całość ale dalej czegoś jej brakowało. Nie tyle co z zajścia w Erze, ale ogólnie. Za dużo się działo w jednym czasie, za dużo niedomówień i faktów, których nie rozumiała... bo nie rozumiała, nie jest geniuszem. Do tego jeszcze miała własne sprawy, które tylko jeszcze bardziej ją dobijały. Tak, pamiętała o drzwiach Sam, a teraz jeszcze jakaś zabawka Daxa, a to ma na sumieniu w ciul ludzi, a to jeszcze w miejscu w którym zdawałoby się, że będą jakie takie warunki by wszystko przemyśleć, jakieś wnioski wyciągnąć i ruszyć dalej, znalazła ruch większy niż na Marszałkowskiej. Każdy się zają własnymi sprawami, i dobra, niech i tak będzie. Siedziała sobie odkładając na bok kanapkę, która to znalazła się przy niej z przyczyn mocno nie wyjaśnionych. Może przez to wszystko i kanapkę wzięła z automatu? A cholera wie. Im więcej myślała, tym bardziej nie myślała i w tym był problem. Już nawet sama nie pamiętała, co mówiła wychodząc. Aj... Jakby nie można było poczekać, aż rozwiązania same przyjdą, tylko spóźniają się jak typowe polskie PKP. Ja to się skończy, to obowiązkowo robi sobie wakacje... Może.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość
Tehari


Tehari


Liczba postów : 37
Dołączył/a : 03/12/2013

Korytarze - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 4 EmptyPią Cze 20 2014, 18:53

Tehari zdziwiła się, gdy usłyszała "przepraszam". Przecież to ona ją szturchnęła, nie na odwrót.  Z drugiej strony to jeszcze bardziej utwardziło ją w przekonaniu, że to Alv. Dlaczego? Bo ta kobieta zawsze się o wszystko obwiniała i była jednym, wielkim, chodzącym załamaniem nerwowym. Ona tyle "grzechów" bierze na swoje barki, że Jezus nie mógłby z nią konkurować. A niepotrzebnie to robiła, zapewne w większości z tych spraw nie było nawet grama jej winy.
- Em... to ja przepraszam - powiedziała i uśmiechnęła się blado.
Tehari jakoś nie potrafiła się przyzwyczaić do Alezji z uszami i ogonem... jak rudy kolor włosów była w stanie jakoś wytrzymać, to te psie elementy wyglądały naprawdę dziwnie. Mogła się też spodziewać tego, że zostanie przez Alv przytulona. Było to coś normalnego dla kobiety i Tehari o tym wiedziała. Uśmiechnęła się i odwzajemniła uścisk. W sumie miło było spotkać starą znajomą.
- Tak, to naprawdę ja. - Uśmiechnęła się do Alezji. Widząc jej zmartwienie, postanowiła ją trochę uspokoić. - Wszystko w porządku, nie martw się. Byłam na misji i po prostu przyszłam się przebadać. Chimera mnie dziabnęła i chciałam mieć pewność, że nie wdała się jakaś trucizna czy coś - powiedziała i spojrzała na Alv. Ona pewnie też miała jakiś cel w pobycie tutaj. - A Ty? Co tu robisz? - zapytała ze zmartwieniem w głosie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2007-konto-tehari#34282 https://ftpm.forumpolish.com/t1991-tehari https://ftpm.forumpolish.com/t2006-tehcia#34280
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Korytarze - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 4 EmptySob Cze 21 2014, 02:21

Przekrzywiła po psiemu głowę, gdy Tehari przeprosiła...
- Za co przepraszasz?... - spytała szczerze zdziwiona. Z kolei potwierdzenie, że "tak, to naprawdę Tehari" przyniosło Alezji widoczną ulgę. Na wieść, co robi w szpitalu była Wróżka, Inu skinęła ze zrozumieniem głową. W końcu ryzyko zawodowe. Tak długo, jak nie jest się na granicy życia i śmierci, do tego z własnej głupoty, obrażenia są OK i na dobrą sprawę mag bez takowych pamiątek jest jak żołnierz bez karabinu. Przynajmniej według Alv...
- Rozumiem. Jedni na misji zwalczają chimery, inni zostają pół-psem. Życie maga. Już się badałaś, czy dopiero idziesz?... - bardzo, bardzo, ale to bardzo starała się nie brzmieć jak zbity pies. A szło jej... no... jak szło. Można było wyczuć w głosie jakiś taki tłumiony smutek. No ale starała się? Starała...
Po chwili dotarło do niej, że było jeszcze jedno pytanie. I prawdę rzekłszy, nie wiedziała, ile może powiedzieć o egzaminie na maga S ...
- Ja... No... - "odbiła się" od parapetu i oparła na, do tej pory spoczywających obok kulach. Wskazała głową dół nogawek od piżamy, obecnie podwinięty, ukazujący dwa bandaże, po jednym na sztaludze. Zaraz jednak jak ujrzała, że lewy trochę się zarumienił na skutek wizyty w sali Takary, próbowała ukryć lewą łydkę za prawą. Zaczęła szybko tłumaczyć, by odwrócić uwagę od bandaża. - W zasadzie to tylko trochę się podrapałam na nogach. Misja Bardzo Trudna. I zakończona kompletną klapą. O kulach chodzę tylko dlatego, że wkrótce muszę iść na kolejną, podobną... - po czym dodała cicho jakby do siebie - ...jak nie trudniejszą... - i wróciła do poprzedniego tonu - ...misję, a lewa noga ma opory, żeby się goić. Kulami chcę odciążyć pracę nóg. Mogą mi się jeszcze przydać... Ponoć...
Jak by nie patrzeć, nie widziała misji razem z Takarą. Nie po kłótni, jaka miała miejsce przed chwilą. Na ogół nie ma problemów, by sobie coś wyobrazić. Dlatego martwiło ją, że tym razem jakoś oczy wyobraźni wzięły wolne...
- Ale spokojnie. Zagoi się jak na psie... - powiedziała głosem zdającym się mówić "do pogrzebu się zagoi", dość mocno przekonanym, że to tuż tuż. Znów jednak postanowiła się postarać i wysilić na coś mniej depresyjnego -  A ty co porabiasz, tak w ogóle? Co u ciebie? Jesteś w jakiejś gildii?...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Tehari


Tehari


Liczba postów : 37
Dołączył/a : 03/12/2013

Korytarze - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 4 EmptySob Cze 21 2014, 21:24

- Za szturchnięcie - powiedziała i uśmiechnęła się przepraszająco do Alezji.
Bycie magiem i chodzenie na misje niosło ze sobą różne ryzyko, ale bez niego nie ma zabawy czy jak to się nazywa. Tehari lubiła ten dreszcz ekscytacji, który pojawiał się zazwyczaj w niebezpiecznych momentach. Zdecydowanie wolała chodzić na te misje trudniejsze, bo na tych łatwych nie było nic do roboty, dlatego też zazwyczaj celowała w te średnie albo i trudniejsze.
- Zdecydowanie wolałam Cię w naturalnym kolorze włosów. I bez psich dodatków, ale teraz też nie jest źle. - Uśmiechnęła się i nie powstrzymała wielkiej ochoty by podrapać Alv za uchem. - Przepraszam - zaśmiała się cicho i wycofała rękę. - Em... już byłam na badaniach - odpowiedziała na pytanie Inu.
Tehari uważnie przyglądała się swojej koleżance z byłej gildii i zastanawiała się, co ma zamiar jej powiedzieć, jakby nie była pewna, czy wszystko może jej przekazać. Widziała na twarzy Alv typowy dla niej zatroskany wyraz, po prostu wiedziała, że czymś się martwiła i nie chciała, by Tehari się tym jakoś specjalnie przejmowała. Przed nią nic się nie ukryje!
- Trochę podrapane nogi i bandaże? I chodzenie o kulach? Alezja, nie ściemniaj mi tu - powiedziała, a na jej twarzy pojawił się grymas niezadowolenia. Alv jak zwykle próbowała odciągnąć uwagę od swojego stanu zdrowia.
Kobieta właśnie naszła na temat, o którym nie powinna zbyt wiele mówić. Nie jest w legalnej organizacji dlatego też nie powinna się na ten temat w ogóle odzywać. Ale zignorowanie pytania nie byłoby miłym gestem z jej strony.
- Nie, nie jestem w żadnej gildii. Ale mam grupkę... znajomych, z którymi się trzymam i razem działamy. Tworzymy taką mini-gildię. - Nie była pewna, jak powinna opisać swoją sytuację. Nie mogła przecież powiedzieć jej o szczurach, prawda?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2007-konto-tehari#34282 https://ftpm.forumpolish.com/t1991-tehari https://ftpm.forumpolish.com/t2006-tehcia#34280
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Korytarze - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 4 EmptyWto Cze 24 2014, 22:26

- Nie, nie. To ja proszę o wybaczenie. Rozstawiłam się przy tym oknie, jak z niwelatorem... - Dalej uparcie twierdziła, że to jej wina. No bo czyja, jak nie jej. Myślała, że jest sama na tym korytarzu czy co? Powinna pomyśleć, że takim rozwaleniem się przy oknie może komuś zastawić drogę. Wtem ogarnęła, że może nie każdy wie, czym jest niwelator. Zrobiła zakłopotaną minę, jeszcze bardziej przepraszającą - Ekhm... Niwelator to takie urządzenie geodezyjne. Po rozstawieniu i przy robieniu pomiarów zajmuje się razem z nim sporo miejsca... Tak... jakby co... - po czym dodała szybko - No mniejsza...
Natomiast po chwili Alv zrobiło się głupio. Dlaczego? Ponieważ w jej rozumieniu Tehari powiedziała coś w stylu: "W poprzednich włosach było ci źle, ale jakoś przywykłam. Natomiast z tym wyglądem jest ci jeszcze gorzej". Cóż, ona sama poprzedni kolor lubiła bardzo. Ale ten też nie jest zły. Mogło być znacznie gorzej. Gdyby włosy zmieniły jej się na blond, to by chyba je po prostu zgoliła. Jak to dobrze, że tamto chemiczne paskudztwo dało mi Akitę, a nie biszkoptowego labradora. Może i teraz jest źle. Może i tragiczniej niż było. Ale po takim numerze nie zostałoby mi nic innego, jak się oskalpować...
- Wiesz, też wolałam brązowe włosy. Jak by nie patrzeć to spadek po przodkach... - dodała nieśmiało. W końcu miała je w pakiecie genów z tej dobrej strony rodziny - Ale te... Te nie są złe. Chyba się już przyzwyczaiłam. A psie dodatki mi... no... pasują. Lubię je. I to Akita Inu. Marzyłam od dawna o psiej formie. No, może nie szczątkowej, ale zawsze coś. Dobrze się z nimi czuję. Co prawda muszę się przyzwyczaić wciąż do kilku rzeczy, jak choćby chęć krzyczenia na mijającego mnie kota, ale daję radę. No, tylko czasem budzę się z piętą założoną na szyję, bo się chciałam za uchem podrapać podczas Snu... Z resztą teraz przynajmniej mogę powiedzieć, że jestem w końcu osobą nieznaczną, niczym się niewyróżniającą, może oprócz rudozłocistych włosów i wrednego charakteru. Druga z tych cech jest dziedziczna, pierwsza - szczęśliwie nabyta... - próbowała wysilić się na żartobliwy uśmiech, jednak - jak to jej - wyszedł słaby i smutny...
Z nieukrywanym strachem patrzyła, jak Tehari przybliża rękę do alviej głowy, ale już na samo drapanie za uchem zareagowała energiczniejszymi merdami ogona i natomiast na twarz wystąpiła mina, wraz z przymkniętymi oczami prezentująca stan spokojnego, błogiego zadowolenia. Głowa mimowolnie przekrzywiła się, ułatwiając drapanie. Po chwili spojrzała lekko zakłopotana...
- Nic nie szkodzi. Przyznam, że to uczucie przy drapaniu w pokojowej chwili jest silniejsze ode mnie...
Mimowolnie znów bardzo słaby ale jednak uśmiech wyszedł jej na twarz, gdy ujrzała grymas niezadowolenia koleżanki...
- Naprawdę to nic wielkiego... - rzekła spokojnie - Na prawej nodze bandaż mam bo... w sumie nie wiem. Lekarze się uparli, to jest. Ale tamto otarcie już niemal nie istnieje. Wskakiwałam na spłoszonego ve... wierzchowca. Wyszłam z wprawy i się trochę podrapałam przy tym. To naprawdę tylko zadrapanie. Z kolei druga noga to draśnięcie od miecza. Ale naprawdę draśnięcie. Też by już prawie było zagojone, ale z jakiegoś powodu magia na to obrażenie nie działa i muszę poczekać, aż się zrośnie samo. O kulach chodzę, żeby jak najmniej wymagać od tych łydek teraz, bo wkrótce muszę ruszyć na kolejną, podobną misję i chciałabym, żeby się zagoiły do tego czasu...
Natomiast naprawdę ciepło spojrzała na Tehari, gdy ta mówiła o Szczurach...
- Cieszę się, że odnalazłaś swoje stado... - i poklepała ją ze zrozumieniem po ramieniu...
Zaraz jakby coś sobie przypomniała...
- O właśnie. Jak wypadły badania? Opowiedz mi w ogóle o tej chimerze. Nigdy chyba żadnej nie spotkałam na żywo...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Korytarze - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 4 EmptyWto Cze 24 2014, 23:38

Po wyjściu z sali, gdzie znajdowali się jego towarzysze z ostatniej misji ruszył dalej przed siebie idąc szpitalnym korytarzem. Na jego twarzy widoczny był skromny, ale jednak uśmiech, w sumie nie ma co się dziwić, ludzie z którymi przeżył w Crocus mieli się znacznie lepiej niż w momencie, kiedy opuścili tamto miejsce. I Nori i Jamie'go zdążył w tym czasie polubić, więc nie było chyba niczym dziwny, że interesował się im stanem zdrowia, jak i czuł się lepiej, gdy oboje lepiej się mieli. Szedł sobie spokojnie, mając obie dłonie schowane w swoim płaszczu, i tą całkowicie zdrową jak i tą która była zabandażowana. Zauważył z daleka dwójkę osób, a raczej dwie przedstawicielki płci pięknej, jednej o brązowych włosach, natomiast druga była rudowłosa. Obydwie były znacznie mniejsze od zielonowłosego, który szedł przed siebie będąc jednocześnie zamyślony. Próbował sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz widział taki kolor włosów i właśnie na tym głownie się skupił, a nie na tym, do jakieś osoby należały te, które widział przed sobą. Czemu nie spojrzał wcześniej na twarze, nad tym można było się by długo zastanawiać, zrobił to dopiero, jak był parę metrów od tej dwójki osób. Jedną z nich znał i to dosyć dobrze, przecież należała do tej samej gildii co Samael, więc mag nie chcąc, aby wydało się, że nie poznał maga, które już niejednokrotnie widział, postanowił szybko się odezwać.
- Chyba teraz pasuje do ciebie określenie ognistowłosa - powiedział Wróżek, po czym dosyć szybko dodał, gdy robił kolejny krok. - Cześć Alezja - powiedział to, jednocześnie odruchowo podnosząc na przywitanie się prawą rękę, tą na której znajdowały się bandaże.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Korytarze - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 4 EmptyPon Cze 30 2014, 01:40

Tak pochłonęło ją spotkanie z Tehari, że nie zauważyła zbliżającego się Samaela. Mimo, że zmysły ma lepsze niż przed misją w hargeońskim szpitalu zdało jej się, że chłopak dosłownie wyrósł tuż obok niej...
- O, Samael. Witaj... - Ogon mimowolnie zamerdał. Próbowała się uśmiechnąć, jednak to, czego udało jej się w tym projekcie dokonać nie leżało nawet w tym samym okręgu administracyjnym co termin "close enough". Niby kąciki ust drgnęły w górę, jednak zaraz opadły, ponownie uparcie udowadniając Alezji, że ściemniacz z niej żaden. Wtem niechcący Sam rzucił czarnym humorem, a czarny humor to coś, co Alezje bawi niemal zawsze. Westchnęła z krzywym, jednak nie złośliwym uśmiechem... - Dzięki. Jak na ironię, jedyny żywioł, którego się naprawdę obawiam to ogień. A jedyny raz kiedy w moim dotychczasowym życiu włosy zmieniły kolor, to właśnie na ten... - umilkła na króciutką chwilkę, po czym odezwała się już odrobinkę żywiej - Ale skoro jest ceną za bycie psim wessenem*, i to rasy Akita Inu, myślę, że pod tym względem nie mam co narzekać...
Wtem zaczęła błądzić wzrokiem po podłodze. Cóż, zawalony egzamin na eskę to nie jest sprawa tylko tej trójki nieudacz... wybrańców, ale całej gildii. Wolała też uprzedzić współWróżka o jeszcze jednej kwestii...
- Ssssłuchaj, Sam... Jakbyś widział w najbliższym czasie Mistrzynię, zachowaj bezpieczną odległość. Najlepiej coś koło... nie wiem... trzech kontynentów. A gdybyś musiał do niej iść po coś to lepiej wyślij w swoim imieniu... nie wiem... Ktoś z karą dożywocia chyba będzie OK. Bo... no... ta misja, co poszliśmy na nią Takara, Dax i ja, to ona... Tak jakby nie poszła do końca po naszej myśli. Tak trochę... trochę bardzo... Widzieliśmy się z Mistrzynią niedawno i tylko czekałam, aż ciśnie w nas tornadami F5... Poważnie, jak 10 lat jestem w gildii, tak w tym stanie chyba jej nigdy nie widziałam. Szczęście w nieszczęściu, misja będzie kontynuowana. Tylko nie wiem, czy obecny skład zostanie zachowany, czy ulegnie częściowej zmianie... - z ostatnim zdaniem westchnęła ciężko i tępo wzrok utkwiła w krajobrazie za oknem...
Wtem coś ją tknęło...
- Ai, wybaczcie... - zreflektowała się - Poznajcie się. Tehari, to Samael. Samael, to Tehari...
Słowem jednak nie powiedziała, że Tehari w FT była. Może dziewczyna nie chce o tym wspominać. Z resztą nie po to się opuszcza gildię, żeby to rozpamiętywać... Chyba...


*termin zacharapczyłam z serialu "Grimm". Inne tłumaczenie to "biont". Oznacza istoty, które w sumie można nazwać zwierzoludziem...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Korytarze - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 4 EmptyWto Lip 01 2014, 22:05

Rozmowa z koleżanką z gildii przeszła na temat włosów, zwykły temat jak wiele innych jakie istnieją. W sumie to nawet to interesujące, że tylko parę osób było ciekawych, dlaczego zielonowłosy ściął swoje, które kiedyś sięgały mu do pasa. Miał je zawsze, były one jedną z paru rzeczy charakterystycznych w jego wyglądzie, teraz pozostał mu tylko niecodzienny ich kolor.
- Jak dla mnie taki kolor całkiem fajny, łatwo będzie można znaleźć w tłumie, jeśli ktoś będzie ciebie szukał. Oczywiście o ile będzie wiedział, że na chwile obecną  masz inny kolor włosów. Jeśli ciebie zaczną tak określać, to nie zdziwię się, jeśli kto o mnie będzie mówił, jak liściastowłosy - powiedział do ru... ognistowłosej Wróżki. Wysłuchał co Alezja miała do powiedzenia i jeszcze zanim skierowała na swój wzrok, Samael dopiero wtedy zauważył kilka zmian w wyglądzie osoby z którą rozmawiał. Zapewne nie zauważył ich na samym początku, gdy pierwsze co zauważył u ru... ognistowłosej to nowy kolor tego co wyrasta jej z głowy.
- Tak z ciekawości... Od dawna masz te dodatki ? Wiesz może jak długo będziesz je miała ? - dwa krótkie pytania, zanim usłyszał od Wróżki coś o Mistrzyni ich gildii. Coś czego nie spodziewał się po tej osobie, która każdego dnia stara się pilnować i wytrzymać z swoimi podopiecznymi. A Fairy Tail było grupą interesującą, jednak powodującą jednocześnie demolkę praktycznie w każdym miejscu w jaki się pojawiali. Mistrzyni cierpliwie to znosiła, jednak mogło oczywiście zdarzyć się coś, co mogło zmienić ten stan rzeczy. A skoro to mówił mu osoba z znacznie dłuższym stażem w gildii nie mag błyskawic, to znaczyło, że musiało się stać coś naprawdę nieprzyjemnego na tym egzaminie. Samael nie zamierzał jedna wypytywać się dokładnie co podczas jego trwania stało się, jemu wystarczyło, że musi po prostu przez pewien czas uważać.
- Czyli będę musiał poczekać z pytaniem do Mistrzyni, czy udało jej się wyciągnąć informacje od nich z Artail... I tak mówiła, że to nie będzie łatwe... Wytrzymam jeszcze trochę - zielonowłosy mówił to raczej do siebie niż do swojej znajomej. I wtedy dopiero po jej kolejnych słowach przypomniało mu się, że oprócz zielonowłosego i ru... ognistowłosej jest tu jeszcze jedna osoba. Osoba która tutaj była wcześniej z tą przedstawicielką płci pięknej, którą zna.
- Miło mi - powiedział Wróżek jednocześnie wyciągając w jej stronę swoją zabandażowaną prawą rękę na powitanie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Tehari


Tehari


Liczba postów : 37
Dołączył/a : 03/12/2013

Korytarze - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 4 EmptyCzw Lip 03 2014, 18:34

Alezja jak to Alezja, zawsze brała winę na siebie - a niepotrzebnie. No ale z nią dyskutować nie ma co. Człowiek mógłby i łopatą do łba jej wbijać, że nie ma o co się obwiniać, a ona i tak to zignoruje i wyjmie sobie łopatką to, co do głowy człowiek starał się już włożyć. Już taka była i w sumie chyba nic to nie zmieni. A gdyby Alv nie brała na siebie całej winy nie byłaby Alv.
Tehari lubiła ognistowłosą taką, jaką była. Znaczy się jej się bardzo podobały te brązowe włosy Inu. A to, że Gergovia sobie coś wmawia i dopowiada to nie wina Miwasaki. Jednakże w rudym też było jej ładnie. I te psie dodatki wcale takie złe nie były, co? Dzięki nim pewnie lepiej słyszy czy coś. Przecież to zawsze psie uszy, no nie?
- Te brązowe były ładne, to racja. No ale życie maga. Zawsze mogło być gorzej. - Uśmiechnęła się do koleżanki z byłej gildii. - Grunt to dobrze czuć się we własnym ciele. - Starała się jakoś Alezję pokrzepić czy jak to tam zwał. Nie chciała, żeby przez jej słowa czuła się brzydka czy coś w ten deseń. Tehari uważała Alv za atrakcyjną kobietę i wbrew wszystkim pozorom nie wydawała się jej ani trochę męska.
Chęć podrapania Wróżki była silniejsza od niej, dlatego też to zrobiła. Gdy widziała jej uśmiech i błogi wyraz twarzy, mimowolnie się uśmiechnęła. Wyglądała teraz serio jak pies. Znaczy się zareagowała jak czworonóg. Ale to chyba dobrze... zawsze mogła być bardziej agresywna i ją ugryźć czy coś... zdarzają się i takie wypadki.
Nadal spoglądała na Alv z niepewnością w oczach. Ani trochę jej nie przekonała. A takie tam zwykłe draśnięcie miecza! Serio, nie ma co się przejmować. Tehari westchnęła ciężko i poprawiła włosy, które teraz jej opadały na oczy. Chyba będzie musiała iść do fryzjera, żeby zrobił jej coś z tą niesforną grzywką.
Stado... ta. Szczurze stado. Można tak to nazwać. Uśmiechnęła się jedynie nieznacznie, nie wiedząc, co powiedzieć. Czuła się nieco zakłopotana tym wszystkim. Nie mogła Alezji powiedzieć zbyt dużo. Była w nielegalnej organizacji, to był wystarczający powód, by milczeć. Jednakże bała się jednego. Że kiedyś dostaną rozkaz ataku na Fairy Tail. Szczury nie zabijają bez powodu, jednakże, gdy magia zostanie źle użyta, jest taka możliwość. I pewnie będzie musiała to robić. I nie będzie miała tu nic do gadania.
- Badania...? Jeszcze nie ma wyników, ale raczej jest wszystko okej... - powiedziała, nie do końca pewna. - Trudno określić. Każda była inna. Takie zlepki różnych zwierząt. Na przykład taki stwór z głową wielkiej świni, tułowiem lwa, dolnymi kończynami od żyrafy a górnymi od tygrysa. Na ogół chodziły na dwóch nogach. Dość silne cholerstwa były. I strasznie ich było dużo... - powiedziała i uśmiechnęła się do Alv. Ta misja ogólnie była... dziwna.
Nagle pojawił się... ktoś. Tehari spojrzała na zielonowłosego przybysza. Zastanawiała się czy powinna go znać... bądź co bądź, ale przez dobre pięć lat była w gildii, więc trochę ludzi poznała. Ale najwidoczniej tego tutaj znać nie mogła. Potem Alv coś mówiła o wściekłej Takano. Jakoś nie przepadała za tą kobietą. Nie lubiła jej i tyle. Gildarts, to był człowiek. Był jedyną osobą, która trzymała ją w FT. Po jego śmierci nie czuła potrzeby by siedzieć tam dalej.
Tehari skinęła Samaelowi głową i ścisnęła delikatnie jego dłoń (bądź co bądź była zabandażowana) na przywitanie.
- Również mi miło. - Uśmiechnęła się.
Przysłuchiwała się tej ich rozmowie i jakoś specjalnie nie wtrącała. Jednak zastanawiała się, czy Takano nadal była mistrzynią. Od jej odejścia z gildii minęło trochę czasu, mogło się coś pozmieniać zawsze, prawda?
- Takano nadal siedzi na stołku mistrzyni FT? - zapytała, starając się zachować neutralny ton głosu. Gdy wypowiadała jednak imię tej kobiety, po plecach Tehari przeszedł dreszcz... agh! Jak ona bardzo jej nie lubi!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2007-konto-tehari#34282 https://ftpm.forumpolish.com/t1991-tehari https://ftpm.forumpolish.com/t2006-tehcia#34280
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Korytarze - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 4 EmptyPią Lip 04 2014, 02:39

Inu poczuła, że blednie...
Cytat :
łatwo będzie można znaleźć w tłumie... łatwo będzie można znaleźć w tłumie... łatwo będzie można znaleźć w tłumie... łatwo będzie można znaleźć w tłumie...
Znaleźć... W tłumie... Widoczna... Zwraca uwagę... Oczyma wyobraźni widziała siebie i pustą przestrzeń w promieniu 3 metrów od siebie, niczym wyspa, w kompletnie ściśniętym tłumie. Oczyma wyobraźni widziała, jak ten tłum się na nią patrzy. I jak komentuje. Kolor włosów... Bo dziwny, inny, odmienny... Oczyma wyobraźni widziała, jak nieprzychylny jest dla niej tłum...
Co ciekawe, nie przeraziła jej kwestia dodatkowych uszu czy zakręconego, puchatego, szpicowego ogona. A akurat włosy. Poczuła się jak w podstawówce: rzadko z sobą coś zmieniała ale jak już zmieniała, choćby nie wiem jak dobrze pasowało w rzeczywistości - była wyśmiewana. Dlatego choć kochała okolice wokół Shirotsume, tak od tamtejszych ludzi wolała trzymać się z daleka. Tak czy inaczej, według tego co Sam mówi, będzie na siebie zwracała uwagę będąc wśród obcych. A to nie dobrze...
Gdzieś zza ściany "ludzie-na-mnie-patrzą-słabo-mi" przebił się głos Tehari. Alv przełknęła ślinę, westchnęła i kiwnęła potakująco głową, próbując zogniskować umysł na powrót w tej czasoprzestrzeni...
- T-tak, prawda. Gorzej zawsze mogło być... - i znów westchnęła...
Kolejny fragment rzeczywistości dał się zinterpretować:
- O, rzeczywiście... - skinęła Samaelowi - "Liściastowłosy" pasuje do ciebie idealnie. Albo "leśnowłosy"... - i choć nie uśmiechała się w tym momencie to dało się wyczuć, że spostrzeżenie o "liściastowłosym" jej się spodobało...
- A co dodatków anatomicznych, to mam je od... jakoś krótko przed e... misją od Mistrzyni. Było zlecenie w szpitalu w Hargeonie. Opanowały go węże. Sprawy przybrały niespodziewany obrót i się doigrałam... - przy czym wskazała spojrzeniem i drygiem głowy w górę, dając do zrozumienia, że chodzi o dodatkowe uszy, i domyślnie resztę pakietu. - A co do "jak długo"... Ciężko powiedzieć. Skoro o mnie chodzi, to mogą zostać na stałe. Tylko teraz z niektórymi sprawami medycznymi muszę chodzić i do ludzkiego lekarza, i do weta... - widać było, że o ile we włosach rzucających się w oczy (i nie chodzi o zbyt długą grzywkę) jest jej jakoś duchowo nie-tak, tak za kompletną normę uważa dodatkowe, psie uszy, ciut dłuższe kły i kudłaty szpicowy ogon... No bo co w końcu w tym dziwnego? Przecież każdy takie ma...
Zwróciła się do Tehari, po uważnym wysłuchaniu:
- Mam Nadzieję, że masz rację i z wynikami rzeczywiście wszystko OK. To stworzenie które opisałaś... - i tu się na chwilę zawiesiła, gdyż jej umysł wciąż walczył z obrazem istoty, która tylne łapy ma koszmarnie długie, natomiast przednie krótkie jak u dużego dzikiego kota. Nie mogła oprzeć się głębokiemu współczuciu dla tej chimery...
- Te istoty, które opisałaś, gdzie spotkałaś? I wiesz może, czy one są efektem jakichś eksperymentów, czy tak naturalnie mają?... - wyraźnie się zaciekawiła...
Po chwili znów spojrzała na Samaela, a przed oczami stanął jej obraz Mistrzyni Fairy Tail evil twin. Ze strachem przełknęła ślinę...
- Tak. Zdecydowanie. Jeśli nie musisz iść z tym do niej teraz - poczekaj. To jak najbardziej dobry pomysł. Co się odwlecze to nie uciecze. Nie ma co ryzykować...
Kiwnęła potwierdzająco na pytanie koleżanki...
- Tak, obecny Mistrz Fairy Tail to Takano Aio... - po czym dodała, głęboko wierząc w swoje słowa - I niech tak zostanie jak najdłużej...
Przez cały ten czas gdzieś w tle ciągle dawały o sobie znać "włosy zwracające uwagę w tłumie". Znów zaczęła blednąć. Do tego miała wrażenie, że jedynymi osobami na tym korytarzu patrzącymi na nią nie nieprzychylnie są Tehari i Samael. Natomiast personel, pacjenci i odwiedzający nagle urośli do rangi potworów z dziecięcych wyobrażeń. A jako, iż Inu poczuła fizycznie, że blednie - czytać: zaczęła słabnąć - stwierdziła, że "opuści pokład w zorganizowanym pośpiechu", czyli zwieje do swojego pokoju. Spojrzała na rozmówców przepraszająco...
- Wybaczcie, proszę. Ja już będę szła. Właśnie coś sobie przypomniałam i muszę się za to zabrać od zaraz. Wkrótce kolejna, trudna misja... - i to nie do końca była czcza wymówka. No, odrobinkę tak, ale nie zupełnie. Po prostu gdyby się teraz nie zawinęła, to z nerwów prawdopodobnie wywinęłaby orła tu, na korytarzu, jakby otoczenie miało mało ubawu z niej. A skoro źle się czuła psychicznie, to niedobrze dla zbliżającej się misji. Dlatego, żeby się do niej choć trochę uspokoiła, musiała sobie stąd iść... Najlepiej nie zawracając nikomu "gitary", bunkrując się gdzieś w szpitalu. - Ehh... Szkoda, że nie wiem co ze składem na misję. Czy mam szukać samobójców, którzy ze mną pójdą, czy co... No nic, zobaczymy...
Skłoniła się Zielonemu Wróżkowi oraz byłej Wróżce i pokuśtykała "do siebie", wmawiając sobie po drodze, że szpital jest kompletnie pusty...

Jak tylko doszła do sali, wsunęła się pod kołdrę. Głowę wsadziła pod poduszkę, pościel naciągnęła na siebie jeszcze uważniej, zwinęła się pod nią w kłębek i przez parę dni, póki nogi (w szczególności lewa, bo prawa to sama się szybko naprawiła magią) nie "doszły do siebie", udawała, że jej nie ma. Równie dobrze mogła być niewielką stertą prania przykrytą pościelą. Wyściubiała nos tylko na lekarzy i pielęgniarki. W końcu mimo tego, że na pewno drwili między sobą z koloru jej włosów, nie mogła im utrudniać pracy...
Przez ten czas intensywnie myślała, co zrobić. Jak upiorne echo w głowie dźwięczały jej słowa Takano, że ma przez te kilka dni ogarnąć się psychicznie przed misją dodatkową. Próbowała rozważać różne scenariusze ale wszystkie wymagały kwestii, na które Alv nie mogła liczyć. Po pierwsze: rzeczy musiałyby zacząć iść po jej myśli, a w dobie zdarzeń minionego ponad roku, robiły wszystko, tylko nie to. Po drugie: miała na załatwienie swoich spraw tylko kilka dni. Wszystkie kombinacje padały pod naporem ograniczonego czasu. W końcu stało się dla niej jasne: nie naprawi w tym czasie nic z własnej przeszłości. Mogła jedynie spróbować sięgnąć po środki, które zminimalizują ryzyko powtórki z rozrywki spod PA - nowe zaklęcia. Może choć to jej się uda...
Gdy obie nogi były już "jak nowe", Inu opuściła szpital, starając się, by widziało ją jak najmniej osób...

-z/t-
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Korytarze - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 4 EmptyNie Lip 06 2014, 21:48

Liściastowłosy nic nie mówił, tylko słuchał co ma do powiedziania jego koleżanka z gildii jak i druga przedstawicielka płci pięknej. Z każdym kolejnym wypowiadanym przez którą z dziewczyn magowi błyskawic zaczęło się wydawać, że znają się one co najmniej dosyć dobrze i to od pewnego czasu.
- Jeśli to jest trudna misja, to lepiej do niej odpowiednio się przygotować, ja tego nie zrobiłem zbyt dobrze do Oczyszczenia Crocus. Straciliśmy jedną osobę na samym początku, mój stan to nic w porównaniu do tego jakie rany otrzymali  pozostali którym tak samo jak mi udało się opuścić tamto miejsce - powiedział zielonowłosy, gdy Alv postanowiła opuścić jego jak i swoją znajomą. W sumie to nie był z tym zdziwiony, przygotowanie do kolejnej misji jak i odpoczynek od takiej której była trudna nie było czymś dziwnym.  Misja na maga rangi S musiała być co najmniej mieć taki sam poziom trudności to co przeżył Samael w dawnej stolicy Fiore, jak nie musiała być jeszcze bardziej trudniejsza.  A na dodatek jego znajoma miała wyruszyć w krótkim okresie na kolejną, możliwe że podobną. Dlatego Wróżek bez problemu rozumiał, że jego znajoma chce coś zrobić w tym okresie miedzy nimi.
- Jeśli nie będziesz miała kogo wziąć ze sobą, to ja mogę iść… W Crocus widziałem wiele, niebezpieczne motyle, wilkołaki, wargi, gigantyczną ośmiornicę… Chyba nic nie jest teraz w stanie mnie zaskoczy, ale oczywiście mogę się mylić - powiedział jeszcze do Alezji, gdy ta od nich odchodziła jednocześnie raz machając jej zabandażowaną ręką. Gdy ognistowłosa zniknęła jemu jak i Tehari z oczu, mag błyskawic obrócił się w stronę tej dziewczyny.
- Wydajesz się znać Alezje dosyć dobrze - powiedział do brązowowłosej, jednocześnie starając się przy tym dostać odpowiedź na to o czym myślał, gdy obie przedstawicielki płci pięknej rozmawiały ze sobą.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Tehari


Tehari


Liczba postów : 37
Dołączył/a : 03/12/2013

Korytarze - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 4 EmptyPon Lip 07 2014, 11:34

Tehari także rozumiała, że Alezja powinna odpowiednio się przygotować do misji. Bądź co bądź, ale od tego zależało, czy zostanie magiem rangi S, dlatego też musiała być odpowiednio przygotowana. Miwasaka podziwiała Alv za to, że tak daleko zaszła. Ona, od czasu kiedy odeszła z Fairy Tail, strasznie dużo błąkała się po świecie, lądowała w różnorakich szpitalach i robiła mniej lub bardziej nielegalne rzeczy. Jakby Inu się dowiedziała o działalności swojej koleżanki, pewnie zadowolona by nie była. Okłamywanie sprawiało oczywiście Tehari problemy, jednakże nie mogła jej powiedzieć choćby słowa o Szczurach. Uśmiechnęła się do kobiety i przytaknęła głową.
- Będę za Ciebie trzymała kciuki. I uważaj na siebie. - Mówiła prawdę. Chciała, by Alezja odniosła sukces i została magiem rangi S.
Odprowadziła Alv wzrokiem, a gdy już tej nie było, zerknęła ja jej kolegę z gildii. Samael... okej. Starała się zapamiętać jego imię, nigdy nie wiadomo, kiedy ich ścieżki znów się skrzyżują, prawda? A i jej głupio by było pytać parę razy o imię osoby, którą już poznała.
Alezja... tak. Znała ją. Może bardzo dobrze nie, ale jednak. I to od dłuższego czasu. Tehari była w Fairy Tail jeszcze przed Wróżką, ale w przeciwieństwie do niej nie została tam. Znalazła sobie nieco inne zajęcie, ale to nie jest jakoś specjalnie ważne. Uśmiechnęła się do Zielonowłosego.
- No... można tak powiedzieć. Kiedyś byłam w Fairy Tail, jeszcze za czasów Gildartsa. Sześć lat temu odeszłam z gildii. - Uśmiechnęła się do niego. Tehari była zapewne starsza niżeli Samael, choć pewnie po niej nie było tego widać. Wyglądała przy Samie jak dziecko. - Szesnaście lat wtedy miałam... boże, jak ten czas mija szybko. - Westchnęła ciężko.
Tehari po raz kolejny założyła włosy za ucho. To był jej taki nawyk, którego nie potrafiła się wyzbyć. Cieszyła się, że spotkała Alv no i że poznała kogoś nowego. Cieszyła się także z tego, że Fairy Tail się trzyma i zyskuje nowych członków. Jednakże... bała się, że kiedyś będzie musiała stanąć przeciwko swojej byłej gildii, bo takie będzie polecenie Króla. Cóż poradzić. Takie życie wybrała i nie miała zamiaru się z niego wycofywać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2007-konto-tehari#34282 https://ftpm.forumpolish.com/t1991-tehari https://ftpm.forumpolish.com/t2006-tehcia#34280
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Korytarze - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 4 EmptyPon Lip 07 2014, 23:21

Zielonowłosy pozostał sam na korytarzu w szpitalu z znajomą jego koleżanki z gildii. Czy to był coś złego ? Oczywiście, że nie, móc poznać kogoś nowego jest zawsze dla maga błyskawic interesującym wydarzeniem. Alezja rozmawiała z brązowowłosą według Liściastowłosego po przyjacielsku, więc raczej Tehari nie mogła być jakąś złą osobą. Jak do tej pory wydawała się być ona miłą jak i ładną kobietą. Dlatego słuchał jej uważnie, nie wtrącał się jej w zdanie, ani także nie skomentował jak i nie zamierzał zrobił tego w przyszłości, gdy usłyszał, że dziewczyna była kiedyś w FT. W gildii do której Samael sam dołączył ponad 2 lat, gdy zakończy swoją wędrówkę po Fiore po opuszczeniu domu dziecka. Również nie zamierzał pytać się przedstawicielki płci pięknej, dlaczego właśnie podjęła wtedy taką decyzję.
- Sześć lat temu... Ja wtedy trenowałem jeszcze pod okiem mojej Mistrzyni... Już dużo czasu minęło... Ja dołączyłem do gildii jeśli dobrze pamiętam ponad dwa lata temu - powiedział zielonowłosy niezbyt głośno bardziej do siebie, jednak było bardzo prawdopodobne, że osoba z którą rozmawiał usłyszy to. Dopiero wypowiedziane przez siebie ostatnie zdanie powiedział już głośniej niż poprzednie. Do jego uszu dodarło również imię poprzedniego mistrza wróżkowej gildii. Gildarts, bo o nim mowa, był magiem o którym słyszał wiele różnych historii, z których najczęściej dochodził do wniosku, że to była niesamowicie silna jak i wspaniała osoba. Gdy natomiast usłyszał ile dziewczyna miała lat, gdy przestała miała lat na jego twarzy pojawił się uśmiech. Wiedział teraz ile Tehari miała obecnie lat, wystarczyło dodać jak długo nie jest już Wróżką, a wynik który otrzymał poinformował maga błyskawic, że jego rozmówczyni jest trochę starsza od niego. Samael sam dałby jej co najmniej 4 lata mniej, wiedział dobrze i to już od dawna, że ocenianie wieku kogoś po wyglądzie nie zawsze może okazać się dobre.
- Szesnaście lat... To ciekawe, ja kiedy miałem tyle lat opuściłem sierociniec i wyruszyłem w podróż po Fiorę... Chyba, gdy ma się tyle lat, coś się zmienia w człowieku - powiedział do brązowowłosej, po chwili gdy ta skończyła mówić.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Dax


Dax


Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus

Korytarze - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 4 EmptySob Sie 02 2014, 00:33

Wziął głęboki oddech robiąc krok z sali. Opuszczenie gildii oraz rozmowa z Lordem E i na dodatek Jerrad... Mętlik w głowie, co ma w ogóle zrobić, by się zebrać na nogi? Został zmuszony do opuszczenia swojego domu, w gildii raczej go już mistrzyni nie chciała po tym co zrobił. Ta kara była idiotyczna... trzymanie języka za zębami w zamian za 75 tysięcy? To zdecydowanie był szantaż, bo w końcu jaki mistrz gildii wykręca takie afery? Nie zwracał już nawet na to uwagi, jedynie westchnął szukając wzrokiem Jerrada...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t451-bank-mroza https://ftpm.forumpolish.com/t4702-daxy https://ftpm.forumpolish.com/t780-dax-i-jego-zmiany
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Korytarze - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 4 EmptySob Sie 02 2014, 21:16

MG NPC

Jerrad stał pod drzwiami, tak samo, jak go wyrzucono z pomieszczenia. Co innego miał zrobić? Wychodząc ze szpitalnej sali Dax od razu go zobaczył, przy drzwiach. Było to dość nieprzyjemne uczucie zaskoczenia. Ktoś chyba bardzo nie chciał, by Daxowi się upiekło.
- Skończyliście już? - Na to w zasadzie wyglądało. Przestał opierać się o ścianę i przyjrzał Daxowi uważniej. - Przeszkadza ci mały spacer? Myślę, że im dalej od tego miejsca, tym lepiej dla ciebie, prawda? - zauważył całkiem spokojnie, ruszając w stronę wyjścia ze szpitala.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Dax


Dax


Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus

Korytarze - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 4 EmptyCzw Sie 07 2014, 14:10

Zmierzył go wzrokiem i kiwnął pomału głową mówiąc - Tak, skończyliśmy rozmawiać z Szanownym Lordem... - przez chwile rozważył opcję wykręcenia się z spaceru, ale stwierdził, że będzie musiał iść do domu i na chłodno przemyśleć całą sytuację. Jednak nie odszedł, podniósł głowę i powiedział - Bez najmniejszego problemu, spacer zawsze jest dobry dla zdrowia - powiedział udając się bezpośrednio za nim. Tylko gdzie on chciał iść na ten spacer? Bo jak do Hosenki to Daxiu proponowałbym drogę jak najdłuższą, najlepiej przez drogę mleczną i w prawo. Podobno ładne mają tam widoki.

[z/t]
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t451-bank-mroza https://ftpm.forumpolish.com/t4702-daxy https://ftpm.forumpolish.com/t780-dax-i-jego-zmiany
Sponsored content





Korytarze - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 4 Empty

Powrót do góry Go down
 
Korytarze
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 5Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
 Similar topics
-
» Korytarze
» Podziemne korytarze

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Magnolia :: Szpital
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.