HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Patio




 

Share
 

 Patio

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Patio Empty
PisanieTemat: Patio   Patio EmptySro Kwi 24 2013, 20:31

Patio z czterech stron otoczone ścianami szpitala. Mały ogródek wewnątrz betonowego ośrodka medycznego. No może nie taki mały bo 30 x 30m wrażenie robiło. Przy ścianach rosły rabatki z kwiatami, wewnątrz zaś sporadycznie drzewko a tak to trawka, chodniki i ławki.
~~

MG

Na jednej z ławek siedział gruby człowiek. Gruby w jego wypadku to było mało powiedziane, aż ociekał tłuszczem, tłuszczem który wylewał się między deskami ławki. Przez plecy niczym Mikołaj miał przerzucony wór. W lewej dłoni dzierżył butelkę wódki, zaś sama dłoń miała trzy gwiazdy. W prawej zaś miał udko kurczaka, które właśnie zbliżywszy do ust, połknął prawie w całości i ciamkając pokiwał lekarzowi, który widząc pijącego od razu się zbliżył. Nie zdążył się jednak nawet odezwać kiedy Kasjan, chwycił go za nadmiernie zbliżoną głowę i ścisnął, tworząc fontannę krwi, barwiącą wszystko dookoła szkarłatem. Śmiał się gardłowo oglądając uciekających ludzi i aż zacierał rączki namyśl o nadchodzącej rzeźni. Upadek świata magów był bliski.

Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Dax


Dax


Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus

Patio Empty
PisanieTemat: Re: Patio   Patio EmptyCzw Kwi 25 2013, 00:09

Otóż dzień, jak co dzień w Fiore. Chłopak postanowił udać się na badania, czy wszystko z nim dobrze po ostatnich wydarzeniach. Wybierał pomiędzy kilkoma szpitalami, ale on jako bohater magnolii wybrał ten najbardziej burżujski, czyli ten w Erze. Wysłali go do jednak z sal, gdzie miał na niego czekać lekarz. By dostać się do swojego punktu docelowego musiał przebyć drogę przez patio. Jego oczom ukazał się siedzący mężczyzna, bardzo opasły. Wydawał mu się bardzo, ale to bardzo znajomy. Wiedział, że już gdzieś widział te fałdy tłuszczu.
-To nie może być…- Powiedział po cichu chłopak, tak, aby nikt nie zdołał tego usłyszeć. W tym momencie na chwilę zamarł. Gdy tylko chwycił lekarza za łeb i go zabił, wiedział, że ma do czynienia z nikim innym jak 3 gwiazdkowym Kasjanem, tym samym, który zaatakował gildie wraz z swoim kumplem, Lenistwem. Oczy chłopaka zaczęły wręcz kipieć gniewem. Gdy ten zaczął się śmiać, to Dax, postanowił przerwać krwawą zabawę inkwizytora. Wyciągnął dwie maczety, które miał pod kurtką. Starał sobie przypomnieć o nim jak najwięcej. Jego styl walki, sposób poszczególnych zachowań. Mag zauważył, że nie miał w rękach swojego tłuczka, którym ostatnio walczył; widocznie go jeszcze nie przyzwał. Gdy ten się śmiał, to Daxiu, postanowił nie stać jak kołek, gdy ten zda sobie sprawę, że tu przyszedł.
Mróz(czyt. Dax), zaczyna biegnąć w stronę swojego przeciwnika, tak, aby zaskoczyć go atakiem z tyłu. Atak będzie polegał na tym, że dwie maczety, które chłopak dzierży w ręku wylądują w plecach inkwizytora. Oczywiście raczej nie podbiegnie i nie wbije mu ich normalnie i zostawi. Gdy tylko będzie biegł, to, gdy znajdzie się w odpowiedniej odległości od odwróconego Kasjana, to skoczy, z ostrzami skierowanymi ku dole i wbije mu je w plecy. Dzięki wadze Daxa, powinny mu zrobić dwie szramy na plecach. Jednak trzeba pamiętać o tym, że to nie jest byle, kto, a 3 gwiazdkowiec! Dlatego jeśli Dax, zawiśnie na maczetach, to trzymając je, będzie próbował odbić się od inkwizytora, by nie zostawić w jego ciele żelastwa(czyt. Maczet). Jeśli się udało to się trochę oddali od niego(czyt. Spierdzieli na bezpieczną odległość.). Gdyby zdarzyło się tak, że podczas skoku wypiepszy się o ławkę, to od razu łapie za nie i cofa się do tyłu. Gdyby jednak został zauważony przez grubego, a ten postanowi go uderzyć(Machnąć ręką, czy coś), gdy mag będzie szarżował to odskoczy do tyłu. Jednak jeśli postanowi tupnąć, to lodowo-śniegowy mag się zatrzyma i będzie starał się utrzymać równowagę, czy coś w ten deseń. Dax, doskonale pamięta, że przy pomocy tupnięcia inkwizytor może stworzyć lej w ziemi, którego będzie epicentrum niczym larwa mrówkolwa. Jeśli oczywiście stworzy ten lej, to Daxu, uważa, by tam nie wpaść. Postanawia go obejść dookoła i użyć Rollout(B), by ogromny rozmiar kuli trochę ostudził zapał przeciwnika i go przygniótł, chociaż jest możliwe, że to nic nie da, lecz chłopak się nie przejmuje tym. Jednakże, gdyby zdarzyło się tak, że Dax nie podbiega, bo inkwizycoś atakuje pierwszy? Wtedy Daxu, uważnie go obserwuje, by wiedzieć, co robić. Gdy ten zaatakuje go tłuczkiem, to wtedy następuje odskok w jedną z stron, z skrzyżowanymi maczetami w stronę uderzenia, gdyby nie udało się go uniknąć i zostałby pierdzielnięty. Dzięki umiejętności wytrzymałego poturbowania powinny być mniejsze, niż w przypadku zwykłego człowieka; jednak zawsze można polegać na niepewnym użyciu PWM’ki: Snow Body, która nie raz uratowała mu życie.
-Jak tam grubciu? Pamiętasz mnie? Mag z Fairy tail. Ostatnio zrobiliście niezły zapierdziel pod moją gildią wraz z tym BFF’ciem, Lenistwem- Powie do niego, by przypomnieć mu to, co zrobili. Chłopak był ciekaw, czy go Kasjan spamiętał.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t451-bank-mroza https://ftpm.forumpolish.com/t4702-daxy https://ftpm.forumpolish.com/t780-dax-i-jego-zmiany
Laura


Laura


Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013

Patio Empty
PisanieTemat: Re: Patio   Patio EmptyCzw Kwi 25 2013, 18:51

Cisza, spokój. Tak rysował się jej dzień. Jakoś nie przybyło nikogo z oderwanymi kończynami. Zresztą to zdarzało się rzadko. Gorszym problemem były dzieci z podejrzanymi wysypkami i masowa plaga grypy żołądkowej. Szczególnie to drugie, bo powodowało dość silne objawy skutkujące brudem i smrodem. Dosłownie. A dzisiaj mogła się poobijać.

I znaleźć doktorka, co by jej coś podpisał. W tym celu zeszła już pół szpitala. W końcu udała się na patio, bo może poszedł nicpoń zaczerpnąć jakże zdrowego, świeżego powietrza. Przebrnęła przez ludzi, uciekających z krzykiem. Ki czort? W gruncie rzeczy to chyba trafiła, tylko nie była pewna, czy powietrze jest jednak niebezpieczne dla życia, czy może związani z obecnym stanem mózgu (płynnym uściślijmy) doktorka są obecni tutaj mężczyźni. Jednym na dodatek z poważną nadwagą, która trzeba by zacząć leczyć, jeżeli osobnik nie chciał zejść na zawał czy miażdżycę.

Chyba trafiła na jakiś pokaz walki, bo zaczęli sobie skakać do gardeł. A sobie poogląda, potem sprzątnie ciała i zbada ich wnętrze. No i oczywiście zajmie się mózgiem doktorka. Póki co ulokowała się blisko wyjścia, żeby mieć ewentualną możliwość odwrotu z pola walki. Przezornie naszykowała 3 sztylety do rzucania. W razie ataku od jakiejkolwiek strony, rzuciłaby je w przeciwnika, mając nadzieję, że zranią osobnika. Jeżeli jednak pozostanie niepostrzeżona lub po prostu zignorowana, to tylko ogląda zajście. Może potem zdecyduje się na dołączenie do pojedynku, choć najpierw wolałaby poznać strony z trochę bliższej strony.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t908-depozyt-laury https://ftpm.forumpolish.com/t888-tic-toc https://ftpm.forumpolish.com/t1092-kostnica#16327
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Patio Empty
PisanieTemat: Re: Patio   Patio EmptyNie Kwi 28 2013, 19:58

MG

Dax zaczął biec na przeciwnika, Ten oczywiście zareagował odwróceniem głowy. Widząc zaś zmierzającego nań Przeciwnika z katanami, wypuścił udko z ust i chwycił worek na plecach mocniej. gdy Dax był bliżej i miał atakować, zupełnie nie spodziewając się ataku przeciwnika, gdyż ten jedynie tępo na niego patrzył, Kasjan zamachnął się swoim workiem i uderzył nim w Daxa, drugą ręką upuszczając trunek i odpychając się od ławki z której wstał i która teraz dzieliła mężczyzn. Daxowi uderzenie właściwie nic nie zrobiło, jedynie go zatrzymało. Kasjan zaś patrzył na niego tępo a jego spojrzenie zdawało się mówić "Kto to kur*a jest?". Laura zaś, stała sobie spokojnie z boku, patrząc na walczących mężczyzn.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Yugata


Yugata


Liczba postów : 558
Dołączył/a : 11/11/2012
Skąd : To nie ma znaczenia, skoro miejsce, z którego pochodzi, już nie istnieje

Patio Empty
PisanieTemat: Re: Patio   Patio EmptyNie Kwi 28 2013, 21:55

No i jej plany się zmieniły. Zamiast do Magnolii, do domciu, to do Ery. I to do szpitala. Nienawidziła szpitali. Były smutne. I trochę straszne. No, ale trudno. Nie zawsze robi się co się chce. Aczkolwiek w przypadku Yugaty się to praktycznie nie sprawdzało - zwyczajnie olewała wszystko, czego nie chciała robić. Niestety, czasem musiały być wyjątki.
Teraz również. Miała podróżować pieszo, ale że czas naglił, zdecydowała się na pociąg. Znów całą drogę przysięgała sobie, że był to ostatni raz. I wiedziała, że wcale nie był. To trochę dobijające. Ale Yugi się tym nie przejmowała długo. Wszak trzeba być radosnym! Radośnie więc pomaszerowała, zataczając się ździebko, ze stacji kolejowej prosto do szpitala.
Chwilę zajęło jej ogarnięcie umysłem budynku. Wszak ten był dość spory. Ale szukała patio - a patio może być tylko w jednym miejscu. Na środku. Dlatego by nie tracić dłużej czasu, białowłosa podreptała na owe podwóreczko.
Minęła przy okazji jakąś dziwnie znajomą blondynę... Ale skąd ona ją zna...? Jakoś wyglądała jej na wredną... Ale ni cholery Yugi nie mogła sobie przypomnieć ich spotkania. Trudno. Dziewczę wzruszyło ramionami i wyszło na spotkanie swojemu znajomemu, lub raczej parterowi z gildii. A on właśnie ciskał z oczu gromy w kierunku jakiegoś spaślaka. Dziwne. Więc zamiast rzucić się na chłopaka z krzykiem i w ogóle zafundować mu jakieś ciekawe powitanie, białowłosa zwolniła kroku i zaczęła się ostrożnie skradać, chcąc umknąć przed wzrokiem grubaska. Dax mógł ją zauważyć, nawet lepiej by było - mógłby przekazać jej mimiką jakieś info co do tłuściocha. Także Smocza Zabójczyni podchodziła bezszelestnie z drugiej strony nieznajomego, czyli od przodu ławki, jednak wciąż była bliżej ścian niż grubcia. W swoim czasie zamierzała się ostrożnie przesuwać w przód, gotowa do jakiegoś ataku, albo czegokolwiek. Tak czy inaczej nie próbowała zwracać na siebie uwagi. Miała nadzieję, że zorientuje się o co chodzi bez zbędnych tłumaczeń, tylko wywnioskuje to wszystko z jakichś wydarzeń. W końcu nie wiedziała, co znaczą te trzy gwiazdki na dłoni wielkiego gostka z workiem, jak walczy i dlaczego tu jest. Coś jej tylko świtało - wszak ostatnio głośno było o jakiejś Inkwizycji, Baltazarze i tym podobnych...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4691-pokaz-kotku-co-masz-w-srodku#97803 https://ftpm.forumpolish.com/t4653-yukitora-yugata https://ftpm.forumpolish.com/t913-takie-tam#13434
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Patio Empty
PisanieTemat: Re: Patio   Patio EmptyPon Kwi 29 2013, 02:10

Misja, misję poganiała. Ledwo Kiri zdążyła zająć się kotkiem, którego odniosła jego prawowitej właścicielce, przy okazji inkasując pewną sumkę pieniędzy, tak niemal od razu w jej ręce wpadło kolejne zlecenie, żeby było zabawniej, bardzo podobne do poprzedniego. Ktoś potrzebował usług magów, po to, by ci udali się do szpitala w Erze i sprawdzili, czy nie zostawił on w nim przypadkiem swojego zabytkowego, złotego Rolexa, który zapodział się mu gdzieś po tym jak przez pewien czas był hospitalizowany właśnie w tym przybytku. Dlaczego akurat magowie byli potrzebni komuś do takiego zadania Kiri nie miała pojęcia, może zwykli ludzie myśleli, że wynajmując magów do zadań, wszystko toczy się szybciej, bo ci potrafią się teleportować i przywoływać zaginione Rolexy za pomocą magicznego krzyku, czy czegoś w tym rodzaju. Tak czy siak, kilka ostatnich godzin Kiri spędziła w podróży, bo, jak łatwo się domyślić było, czegoś takiego jak zaklęcie teleportacji nie posiadała, na szczęście jednak potrafiła w znakomity sposób wykorzystać podróż do snu i regeneracji swoich sił, dlatego było nad wyraz wypoczęta i wesoła.

Jej radość i zadowolenie zdążyło jednak opaść, po tym jak chcąc, nie chcąc, musiała spędzić długie minuty, które zlepiały się w godziny, w poszukiwaniu małego, cholernego zegarka, który dosłownie mógł być wszędzie. Ani panie pielęgniarki, ani lekarze, ani nawet sam zainteresowany nie podał jej żadnych wskazówek co do tego, gdzie ten cholerny kawałek metalu z wskazówkami mógł się znajdować. Mocno poirytowana już Kiri szukała wszędzie, dosłownie wszędzie, zaglądała nawet pod klosze lamp, pod łóżka, w poszewki od pościeli, a nawet raz zapytała kogoś czy przypadkiem nie połknął zegarka. Oczywiście, odpowiedź była przecząca.

Tak czy siak Kiri w końcu pojawiła się tutaj, mając nadzieję, że być może jej klient zwyczajnie przechadzał się po patio, kiedy odruchowo sięgnął, by dotknąć jakiegoś kwiatu i zegarek zsunął mu się z ręki wprost w objęcia zieleni. Tak mogło być, niby czemu nie? Wszystko było możliwe. I wcale nie zamierzała po prostu nacieszyć się widokiem kwiatów, o, wcale nie. Wcale. Może tylko trochę. Oczywiście, nawet jeśli by chciała tak zrobić, to nie było jej to dane. A to dlaczego? Bo przed nią rozciągał się dość znajomy widok, do tego stopnia znajomy, że dziewczyna przez chwilę miała wrażenie, że własnie odczuwa Deja Vu albo Jamais Vu, albo jakieś inne Vu. Znała obu ludzi, zarówno tego kogoś siedzącego na ławce, jak i Daxa, z którym przecież nie tak zaś dawno temu była razem na misji. Jaki ten świat jest mały...

- Oi, ja Cię skądś kojarzę grubciu! - krzyknęła, niewiele myśląc dziewczyna, dopiero po chwili zdając sobie sprawę, że przed nią znajdowała się jeszcze jedna osoba, a była nią jakaś białowłosa dziewczynka, wyglądająca jeszcze na dziecko. W pierwszej chwili Kiri zamierzała bezpardonowo włączyć się do walki z przeciwnikiem Daxa (oczywiście z odpowiedniej odległości, gdyż pamiętała ostatnie spotkanie z tym gościem), pomiędzy nią a nim również istniały stare zatargi, a poza tym nie wybacza się komuś, kto rozwala siedzibę gildii, do której się należy, ale gdy zobaczyła białowłosą przez chwilę się zamyśliła. Kurczę, teraz, gdy była w idealnym nastroju do tego, by spuścić komuś manto (z odległości!), akurat musiała martwić się o inne osoby! - Dax, uważaj, jakieś małe dziecko jest blisko was! - krzyknęła ostrzegawczo, jednocześnie wyjmując z kieszeni trzy kwiaty i rzucając je przed siebie, momentalnie przywołując swoje trzy sługi, z których dwoje rzuciło się momentalnie na przeciwnika, starając się ostrymi końcami korzeni wystającymi z ich rąk zahaczyć głowę lub szyję przeciwnika, a jedno pozostało w pobliżu Kiri i Yugaty, tak by w razie potrzeby zareagować i obronić jedną z nich, np. wypychając którąś z dziewczyn spod pięści/worka przeciwnika lub samemu rzucając się na linię ataku wroga, tak by zasłonić mu dostęp do dziewczyny. Kiri miała świadomość, że jej rycerzykowie za wiele nie zrobią grubasowi, ale mogli przynajmniej spróbować dać Daxowi nieco więcej swobody działania, a jeśli przy okazji któryś zadałby jakieś obrażenia przeciwnikowi... - Biała, uciekaj stamtąd! - krzyknęła Kiri z ostrą nutą w głosie, wyraźnie bojąc się o zdrowie... a może raczej o życie dziewczyny. Sama postanowiła nie zbliżać się za bardzo do przeciwnika, wiedząc jak niebezpieczny potrafi być on w bliskiej odległości.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Dax


Dax


Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus

Patio Empty
PisanieTemat: Re: Patio   Patio EmptyPon Kwi 29 2013, 03:03

-Musiał się akurat teraz odwrócić…- Wymamrotał Dax, pod nosem zaraz po tym, jak został uderzony workiem przez przeciwnika. Szybko stanął na proste nogi. Oddalił się 2-3 kroki od ławki i wyciągnął papierosa, którego odpalił i pociągnął bucha, macha, a nazywajcie to sobie jak chcecie, po prostu zapalił.
-Co jest? Nie pamiętasz mnie? Mag Fairy Tail, Dax. W sumie to możesz mnie nie poznawać, lecz trochę się zmieniłem od naszego ostatniego spotkania- Rzekł prosto do 3 gwiazdkowego inkwizytora. Obserwował, czy ktoś jest za Kasjanem. Wtedy ją zobaczył, gildyjnego zabójcę smoków, Yugatę. Dostał lekkiego wytrzeszczu oczu, który zaraz mu przeszedł. Wiedział, że musi jakoś poinformować, o tym kim jest ten gościu.
-No co jest, Kasjanie? 3 gwiazdkowy inkwizytorze. Gdzie podziałeś swojego kolegę, 7 gwiazdowego, „Leniwszo”?- No cóż, jak innych poinformować, to chyba od razu zapytać o jego przyjaciela, z którym rozbili rozpierdol pod gildią. Po chwili jednak usłyszał znajomy głos, który słyszał całkiem nie dawno.
-Kirino?! Kolejna wróżka?! Czyżby to był jakiś zjazd gildyjny?!- Pomyślał, lecz nie tracił czasu. Kątem oka sprawdził, o kim mówiła Kiri. Domyślił się po chwili, o kogo jej chodziło. Nie chciał trafić czasu, dlatego musiał działać szybko, nim zostanie zdzielony czymś gorszym niż ten worek, np. Tłuczkiem. Gdy tylko Kirino, stworzy swoich sługusów, to chłopak pierwsze, co zrobi to będzie próba rzucania się na przeciwnika, z całym impetem będzie kierował się na inkwizytora. Mało tego! Nawet się na niego znowu rzuci. Pierwsze, co będzie chciał zrobić, to wybić się z ławki, na którego wcześniej siedział grubas, zwany również inkwizytorem. Gdy tylko wyskoczy, będzie starał się zrobić to samo, co wcześniej, czyli wbić w trzygwiazdkowca maczety. Jeśli będzie machał workiem, czy też ręką, to co robi chłopaczyna? A no stara się wbić w rękę, by przyprawić tego potwora o istne cierpienie(W przypadku worka, powinno nastąpić jego rozcięcie). Zdaje sobie sprawę, z tego, że naraża się walcząc z nim na krótki dystans, więc w przypadku, w którym zostaje odbity przez łapkę/worek od razu staje na proste nogi. Jeśli jednak się wbije w łapę Kasjana i zawiśnie? Wtedy od razu puszcza bronie i opada na ziemie. Rozpoczyna tzw. Odwrót taktyczny, zwany również potocznie „spie*dalaniem jak daleko nogi poniosą”, jednak w tym przypadku ucieczka ma być wykonana na bezpieczną odległość. Oczywiście jeśli stanie mu coś na drodze to, to ominie, albo przeskoczy, zależy od tego, czym będzie dana przeszkoda. Będzie się kierował na stronę, gdzie stoi białowłosa.
-Skąd się tutaj wzięłyście?- Zapyta patrząc na przyjaciółki z gildii. Oczywiście, na odpowiedź czekać nie będzie, mają tutaj JESZCZE dychającego inkwizytora, który wygląda całkiem dobrze zważając na jego tuszę. Zważając na swoje umiejętności miotania, które nie są zbyt doskonałe, chłopak wyciąga z saszetki 3 gwiazdki ninja! Nie ma to jak robić przypał, w walce z 3 gwiazdkowym inkwizytorem. Wycelował na wysokości rękojeści mostka przeciwnika. Był on przecież tak gruby, że nie trafić to byłby problem. Jeśli oczywiście będzie zaatakowany przez przeciwnika wcześniej niż w ogóle coś zrobi, lub też gdy będzie wyciągał shurikeny, to od razu będzie się bronił karwaszami, by maksymalnie zminimalizować możliwość doznanych obrażeń. Oczywiście jeśli da radę to po prostu będzie odskakiwał przed atakiem wroga. Jeśli przeciwnik zacznie tupać jak przy fochu(tzn. jak przed gildią) to wtedy chłopak krzyknie:
- COFNĄĆ SIĘ!- By ostrzec przyjaciółki przed zbliżającym się trzęsieniem, które może spowodować inkwizytor. Wtedy instynktownie chłopak rzuci się, by odepchnąć najbliższą osobę, z dala od tego, co może wytworzyć inkwizytor(czytaj. Ogromnego leju). Jeśli sam wpadnie, to od razu przyjmie postawę obroną.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t451-bank-mroza https://ftpm.forumpolish.com/t4702-daxy https://ftpm.forumpolish.com/t780-dax-i-jego-zmiany
Laura


Laura


Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013

Patio Empty
PisanieTemat: Re: Patio   Patio EmptyPon Kwi 29 2013, 13:56

Co tu się dzieje, co tu się dzieje! Biegają, rzucają się! Na dodatek na zabawę wpadła była znajoma Laury ze szpitala. Widocznie rana nie była śmiertelnie poważna i ta przeżyła. To dobrze. Potem sobie z nią troszeczkę… porozmawia!

Wszystko się szybko wyjaśniło. Wróżki, wróżki wszędzie. Wróżką powinno się chyba podcinać skrzydełka i wyrywać ogonki z tego, co kojarzyła, lecz obecnie to zeszło na drugi plan, bo ten tłuścioch wydawał się być przeciwnikiem całego świata. No i zabił pana doktora. Sprawa wybrania tymczasowej strony została rozwiązana.

Chciała jeszcze przez chwilę wtapiać się w strukturę ściany, gdy zauważyła tu coś, czego być nie powinno. Jedną rzeczą było rzucanie się mieczami, widowiskowe walki, a inną łamanie regulaminu.
- Ej ty! Zakaz palenia na obiekcie szpitala!- bardziej warknęła, niż powiedziała, gdy Dax dobył zakazanego przedmiotu.

Jeżeli zaś chodzi o podejście bojowe Laury… Nadal nie zamierzała wchodzić w oko cyklonu. Widząc jednak, jak wróżek próbuje zranić tłuściocha, postanowiła go lekko wspomóc za pomocą zaklęcia na wzmocnienie ciała i poniekąd ducha. Niewiele, ale to już postęp.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t908-depozyt-laury https://ftpm.forumpolish.com/t888-tic-toc https://ftpm.forumpolish.com/t1092-kostnica#16327
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Patio Empty
PisanieTemat: Re: Patio   Patio EmptySro Maj 01 2013, 16:06

MG

Kasjan vs trzy wróżki i serduszko. Czyż nie śliczny tytuł na bajkę dla dzieci? Tak czy siak, gdy tylko tłuścioch zeszedł z ławki a Dax zaczął gadać, ten wziął zamach i kopnął w ławkę. Miękkie drewno w zetknięciu z kończyną grubasa ugięło się i pękło, lecz siła pędu wyrwała ławkę, poderwała do góry, i posłała w niespodziewającego się takiego obrotu sprawy Daxa. Kasjan słysząc głosy za sobą odwrócił się, w tym momencie dostrzegł Laurę, a chwilę potem Yugatę i Kirino, w tym jednak momencie dowaliły się do niego stworki Kiri które ten... pożarł! Tylko taki suprise, bo koleś nie wiedział, że Dax wzmocniony przez Laurę, uniknął ławki i zaraz ruszył do ataku. Piękne wybicie z prawej nogi i już w plecach Kasjana znalazły się dwie maczety, wbite każda na jakieś 7cm, rany były poważne. Nawet jak dla spasłego wojownika. ten jednak czując gigantyczny ból szybko się odwrócił, sprawiając ze wiszący dotychczas na rękojeściach Dax, zaczął spadać, niestety zaraz za tym poleciała ręka Kasjana. Dax starał się przewalić na lewy bok, co wyszło mu nawet ładnie, ba uratowało jego żebra gdyż tylko prawa ręka, osłaniająca twarz, odczuła impet uderzenia. Chłopak przewrócił się na ziemię i błyskawicznie oddalił na półtora metra, wstając z ziemi.
-*Czk"* Sorcism~ Atlas *Czk*-Ziemia zadrżała, a ciało Kasjana spowił pył, który wirował wokół niego coraz szybciej i szybciej, aż w końcu opadł odsłaniając przemienionego inkwizytora. Cały dotychczasowy tłuszcz został zmieniony w tkankę mięśniową. Atletyczna budowa ciała Kasjana, nie jednego wprawiłaby w kompleksy, z ran, które nadal istniały, przestała jednak ciec krew. Zaś skóra Kasjana, przybrała faktury i koloru... marmuru. Kasjan patrzył na Daxa, ale obracał czasem głowę by i na resztę spojrzeć.

Stan postaci:
Dax: Maczety wiszą sobie na Kasjańskich plecach, prawa ręka spuchła i dość mocno boli.
Laura: 100%MM
Kirino: 104%MM

Mapa
Krzyżyki to drzewka, czarne kreski to ławki, resztę raczej ogarniecie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Dax


Dax


Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus

Patio Empty
PisanieTemat: Re: Patio   Patio EmptyPią Maj 03 2013, 14:27

-Ech, było blisko…- Pomyślał sobie Mrozik, gdy tylko uderzyła go łapka Kasjana. W pewnym momencie zdał sobie sprawę, z tego, że nie ma już swoich nożyków. Plan nr.1 mu zadziałał i wbił mu je w ciało.
-A byłem ciekawy, kiedy ujawnisz nam swój exorcism…- Patrzył na niego, od góry do dołu. Nie zaskoczyła go przemiana inkwizytora, w końcu już jedną widział w lesie gnoli. Poprawił lekko karwasze na swoich rękach. Czuł ból w prawej ręce, ale musiał go wytrzymać, bo raczej nie pobiegnie teraz do szpitalnej apteki po maść na bóle. Lustrował go wzrokiem. Zauważył w nim zmianę i to dość ogromną, bo nie przypominał on już tego samego grubaska, co przed chwilą.
-Najpierw masa, później rzeźba… A ja nie chciałem w to wierzyć. Jak tylko stąd wyjdziemy idę coś zjeść- Powiedział pewny siebie. Mimo tego wiedział, że tak naprawdę to nie przelewki z tym gościem.
-Gwiazdkowcy, to najsilniejsza grupa wśród inkwizycji. Z tego, co usłyszałem to dopiero jego pierwsza forma z dwóch. Następnym razem biorę z sobą młotek, lub młot pneumatyczny. Przynajmniej nie będę się martwił, o to, czy jego skóra to naprawdę kamień…- Pomyślał sobie, komentując tym samym nowy image, 3 gwiazdkowego, lecz tylko w swoim łbie, bo raczej nie będzie mówił mu tego wprost. Jeszcze go weźmie za swojego fana, czy coś…
-Em… to może pogadamy jak… człowiek z… tym czymś, czym ty jesteś?- Wiedział, że to pewnie nie poskutkuje czy coś, ale zawsze warto będzie próbować. W końcu nikomu jeszcze rozmowa nie zaszkodziła, no chyba, że ktoś za dużo gada, to mu się wyrywa jęzor. Mróz, niestety nie ma innego wyboru, niż zabrać się za dalszą walkę, bo raczej mu ta kupa gruzu nie odpuści za wbicie noża(BA! Nawet dwóch!) w plecy. Pierwsze to zdjęcie katany z plecków za pomocą lewej łapki. Prawa rączka mu na puchła, co robić?! No cóż, pozostaje na niej użyć tylko PWM’ki ochłodzenia, by zmniejszyć chociaż trochę opuchlizną, w końcu na takie obrażenia robi się zimny okład, więc po prostu musi mu to na razie wystarczyć.
Po, co mu do rączki miecz? Tak się składa, że potrzebuje się czymś bronić, bo na klatę nie będzie przyjmował wszystkie, w końcu mógł mu połamać żeberka, a tego nie chcemy.
-Ciekawe, co robi teraz Pheam…- Pomyślał przez chwilę, ale zaraz wrócił do siebie.
-No, co jest klocu..? Nie spróbujesz swoich sił..?- No i jak zwykle prowokacja przeciwnika, która skończy się pewnie olaniem, albo szarżą. Otóż tego właśnie chcemy! Szarży na Daxa! Otóż jest najbardziej nim zainteresowany, więc trzeba będzie spróbować zwrócić na siebie jego uwagę, na razie i tak najbardziej jest nim zainteresowany. Jeśli przypuści atak na chłopaka, to ten od razu będzie starał się odskoczyć na bok, by nie dać się trafić przez Kasjana. Przebiegnie obok, a może akurat się zawróci, by jednak go trafić? Wtedy nie pozostaje nic innego jak wyminąć go, przy pomocy szybkiej pracy stóp i zwiększonej wydolności organizmu(Thx za Buff). Jednak jeśli go trafi, to musi wtedy szybko wstać. W przypadku gdy, jednak będzie miał dostać czymś innym, to też będzie wykonany unik. Jeśli podbiegnie i zaatakuje go pięścią to wtedy Dax, stara się uchylić przed atakiem i zaatakować, przy pomocy katany. Zdaje sobie sprawę, że atak może nie przynieść pożądanych efektów, przez ulepszoną skórę Kasjana. Jeśli się nie ruszy? No to trzeba będzie się ruszyć do niego! Po pierwsze zostanie użyte zaklęcie Śniegowego Podmuchu(C), by go trochę spowolnić(Od tego w końcu jest to zaklęcie!) i oblepić śniegiem. Powinno go zająć, na małą chwilkę. Wtedy Daxiu, będzie próbował go obiec do koła. Dopóki nie znajdzie się za nim, będzie utrzymywał bezpieczną odległość od rąk/nóg Kasjana. Gdy tylko ruszy od razu zacznie bieg. Jego szybkość, jest zwiększona, więc powinno mu się udać tam dostać. Wtedy skoczy na jego plecy, by złapać wcześniej wbite noże. Akcja, ma zająć przeciwnika, by reszta mogła coś zrobić. Jeśli znowu się zamachnie i zrzuci chłopaka, to ten od razu zacznie spierdzielać jak najszybciej może.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t451-bank-mroza https://ftpm.forumpolish.com/t4702-daxy https://ftpm.forumpolish.com/t780-dax-i-jego-zmiany
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Patio Empty
PisanieTemat: Re: Patio   Patio EmptyPią Maj 03 2013, 18:57

- ...moje kwiatuszki! - zaskoczona kompletnie reakcją Kasjana Kirino nie zdążyła powstrzymać się od lekkiego jęku, mającego, jak mogłoby się, całkiem słusznie z resztą, wydawać, smutek z uwagi straty dwóch swoich rycerzyków. Ten gość zjada kwiaty! Kwiaty! Dodatkowo jej kwiaty! Kiri była pewna, że tak cudowne kwiatuszki jak jej rycerzyki musiały stanowić świetną ucztę dla oczu, ale żeby też dla jego podniebienia!? Przecież to było obrzydliwe! Ohydne! Nieludzkie! Okropne! Kiri wzburzona była do tego stopnia, że przez chwilę zapomniała gdzie się znajduje i co się wokół niej dzieje. - Ty obrzydliwcze, jak śmiesz zjadać moje kwiaty, powinieneś pójść i zjeść sobie jakieś środki na przyrost tkanki mózgowej, pacanie! - wyrzuciła z siebie, nie myśląc nawet zbyt bardzo nad tym co język przyniósł jej na ślinę. Niech szlag tego gościa!

...dopiero po chwili dziewczyna zdała sobie sprawę, że Kasjan jakoś tak się zmienił. Jakby schudł, wyszczuplał. Czyżby to jej kwiaty zdziałały? Dziewczyna była świadoma, że są one cudowne i niesamowite, ale żeby aż tak? Niech to, gdyby wiedziała o takich ich właściwościach na pewno postarałaby się wejść na rynek środków odchudzających... Nie no, bez żartów, to było niemożliwe. Nie poświęciłaby swoich kwiatów na środki dla grubasków. Dodatkowo dla tak niemiłych i agresywnych z nich. Kiri wciąż nie wiedziała co Kasjan robił akurat w tym miejscu, ale na pewno nie czekał tu na nią. Może Dax go śledził, chcąc odpłacić się za wcześniejsze spotkanie? Dziewczyna odetchnęła, starając się szybko złapać z powrotem równowagę, a następnie zwróciła się do Daxa nie spuszczając wzroku z przeciwnika.
- Szukam zegarka... Nie widziałeś może? Taki... z wskazówkami. I mierzy czas. Świetny zegarek. Prawdopodobnie najlepszy... - wycedziła z siebie lodowatym tonem, bo właśnie przypomniało się jej co w tym miejscu robiła. Niech szlag trafi ten zegarek! - A co Ty tu robisz? I czemu pozwoliłeś temu dziecku - tu dziewczyna wskazała na Yugatę - mieszać się w Twoje walki?! - tego naprawdę nie można było pojąć. Biedna dziewczynka mogła stracić życie kompletnie bez przyczyny, bez powodu. Całe szczęście, że Kiri wykazała na tyle zdrowego rozsądku, by się nią zająć.

Tak czy siak Kiri musiała już skupić się na walce. Wiedziała z jak niebezpiecznym przeciwnikiem ma do czynienia, nie zamierzała więc na pewno się do niego zbliżać, o ile utrzymanie dystansu tylko miało być możliwe dziewczyna miała go zachowywać. Koniec końców, jeden cios z łapy tego mięśniaka mógł ją porządnie pokiereszować. No i miała jeszcze dziecko do obrony. O dziewczynce też musiała pamiętać. Na polu walki pozostawał jeden z jej rycerzyków, dlatego bez chwili zwłoki dziewczyna wysłała go do boju, przykazując dokładnie w myślach, by ten rzucił się przede wszystkim na prawą nogę Kasjana, starając się wgryźć swoimi ząbkami w ścięgna znajdujące się pod kolanem (druga strona kolana, tył nogi, nie wiem jak to nazwać ładnie), a także używając swoich ostrych korzeni i pnączów do tego, by mu to miejsce (ładnie powiedziane) jak najbardziej zarysować, a przy odrobinie szczęścia może faktycznie uszkodzić ścięgna. Następnie dziewczyna postanowiła użyć silniejszej techniki, a na całe szczęście byli w miejscu, w którym mogła to zrobić, w pobliżu bowiem rosło trochę kwiatów, które teraz na pewno się przydadzą. Dziewczyna miała zamiar zaatakować swojego przeciwnika masą płatków zebraną z okolicznych kwiatów, atak kierując... ano znowu w to samo miejsca na ciele przeciwnika, gdzie wcześniej miał uderzyć rycerzyk (w przypadku gdyby Kasjan wcześniej go nie zmiażdżył, ten miał odskoczyć przed atakiem Kiri). Najwidoczniej najbardziej zależało jej na tym, by go zwyczajnie unieruchomić, a tym samym zagwarantować sobie i Daxowi (a także tej pani, która chyba trzymała ich stronę, przynajmniej na to wyglądało) nieco więcej swobody operowania w tym miejscu. Sama dziewczyna w tym czasie powoli oddalała się od przeciwnika (dystans, zachowanie dystansu, podstawowa technika Kiri), jednocześnie starając się w drobny sposób wpływać na lot płatków, tak, że jeśli Kasjan miał zamiar ich uniknąć, Kiri mogłaby je ewentualnie przekierować ponownie w jego stronę.

- Biała, Ty też się cofaj! - krzyknęła jeszcze w stronę dziewczynki. Miała nadzieję, że nic się jej nie stanie. Tak, Kiri chciała być bohaterem dla małych dziewczynek.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Laura


Laura


Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013

Patio Empty
PisanieTemat: Re: Patio   Patio EmptyPią Maj 03 2013, 20:15

A jednak na coś się Wróżowi przydała. Ciekawe, czy bez jej pomocy, skończyłby jak ten placuszek, co ostatnio jadła. Tego dowiedzieć się nie mogła. Nawet nie zastanawiała się na tym bardziej. Uśmiechnęła się tylko szerzej. Na razie nikt nie zwrócił na nią uwagi. To idealnie. Wolała pozostać niezauważona.

Problemy się zaczęły, gdy niespodziewanie grubas zjadł kwiatki wyczarowane przez zielonowłosą. Fakt godny zapamiętania. Może jak uda się go zabić, pozwolą jej zabrać ciało? Przeprowadzi wtedy sekcję i dowie się, jak to możliwe, by taki człowiek połknął aż tyle i to bez przeżuwania. Może miał kilka żołądków jak krowa? Bo jak on by to strawił…

Niezwykła siła. Wszystkożerność. Ten człowiek… Nie. To coś było egzemplarzem godnym badania. Oraz całkiem ciężkim przeciwnikiem. Nie znała do końca zdolności Wróżek, ale nie wydawali się oni jakoś nadzwyczaj silni. Nawet z jej wsparciem tamten oberwał. Na dodatek jej koleżanka ze szpitala była… dzieckiem.

Sprawa pogorszyła się, gdy jeszcze grubas przestał być grubasem, a stał się Atlasem. Och nawet jej się zrymowała. Podziwiając jego nowe ciało nie omieszkała się zagwizdać. To teraz mieli przesrane. Jakoś nie czułą, by obecni tu magowie byli rzeźbiarzami i umieli rozłupać skałę. O ile faktycznie to była skała. Ale! Nawet jeśli nie to ona już wiedziała, jak się paskudztwa pozbyć.

- Poczekaj tu śliczna! Jeszcze wrócę cię ocalić~- wykrzyknęła w kierunku Yugaty i zrobiła taktyczny odwrót w kierunku drzwi.

Udała się do laboratorium. Tu powinny być jakieś chemikalia o odczynie kwasowym. Oczywiście nie wiedziała dokładnie, gdzie się znajdują, dlatego uważnie się rozglądała po całym pomieszczeniu i jeżeli trzeba przeszukuje szafki, uważając, by nic się nie rozlało. A co jeśli ktoś jej w środku? To nic. Udaje, że czegoś szuka. Ma kilt lekarski, nikt się nie powinien przyczepić!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t908-depozyt-laury https://ftpm.forumpolish.com/t888-tic-toc https://ftpm.forumpolish.com/t1092-kostnica#16327
Yugata


Yugata


Liczba postów : 558
Dołączył/a : 11/11/2012
Skąd : To nie ma znaczenia, skoro miejsce, z którego pochodzi, już nie istnieje

Patio Empty
PisanieTemat: Re: Patio   Patio EmptySob Maj 04 2013, 16:17

Jasna cholera! Jej genialny plan zakradnięcia się od tyłu tłuściocha i zaatakowanie z zaskoczenia w łeb wzięło. A to przez kogo? Przez niejaką zielonowłosą panienkę, miłośniczkę kwiatów. Czy ona w ogóle myśli? Yugata zatrzęsła się ze złości.
- Kurwa mać, Kirino! - odwróciła się do koleżanki, jakby zapominając o walce. W dodatku nazwała ją dzieckiem! Czy to jakaś aluzja co do jej wzrostu? Żyłka zaczęła pulsować na czole dziewczyny, jej brew drgała niezauważalnie. Miała ochotę wszystkich w tej chwili rozszarpać. Ignoranci! Idioci! Krótkowzroczne pacany! Yugi pluła sobie w brodę, że lepiej się nie schowała, albo coś. Przynajmniej Dax ją rozpoznał za w czasu i pojął jej zamiary w lot. Ale co z tego, skoro i tak ktoś już je zepsuł!

Aczkolwiek teraz przynajmniej miała nakreśloną sytuację. Ów grubas był jakimś "trójgwiazdkowcem" i pracował z "siedmiogwiazdkowcem", co się chyba odnosiło do ich siły. Ale wyglądało na to, że i Kiri, i Dax ścierali się z nim już wcześniej, więc z pewnością nie należy do najprostszych przeciwników. Niemniej, czarnowłosemu udało się owego inkwizytora zranić, a ten.. Ten wyrwał z ziemi ławkę! Yukitora otępiała, aż normalnie otworzyła usta ze zdziwienia i wgapiała się w miejsce, w jakim jeszcze przed chwilą stała nikomu nic winna ławeczka!

Dziewczyna szybko się jednak otrząsnęła i zacisnęła pięści. Na razie postanowiła go trochę bardziej poobserwować. Ale że niestety należała do magów władających głównie krótkodystansowymi zaklęciami, musiała się zbliżyć. Dlatego zaczęła się skradać szybkim krokiem po łuku, mając nadzieję, że grubas nie zwróci na nią większej uwagi, przez jej wzrost i uda jej się go nieco zmylić. Postanowiła przejść po łuku, za drzewem i ustawić się tak, by być mieć tłustego między sobą a Daxem.

Nie umknęła jej również dziwna przemiana tłuściocha w jakiegoś przerośniętego Pudziana. Nie, no bez przesady może. Ale zamiast tłuszczu miał teraz mięśnie. Co to, kurna, jest? Yugi w życiu nie widziała na oczy takiej dziwnej magii. No, ciekawe co ten gostek jeszcze trzyma w zanadrzu.

Wtem usłyszała jak ktoś coś do niej krzyczy. Miała ochotę wrzeszczeć ze złości i irytacji. Co to kurna ma być? 'Poczekaj tu śliczna! Jeszcze wrócę cię ocalić~'? Smocza Zabójczyni miała ochotę strzelić facepalma. I kto to krzyczał? Blondi, znajoma wróżki. Znajoma... Chyba z... Z... Ze szpitala w Hosence, właśnie! Białowłosa wreszcie sobie przypomniała! Co nie zmniejszyło jej złości. Jeszcze się z cholerą policzy.

Ale trzeba było podjąć jakieś działania! No, najpierw trzeba byłoby się dowiedzieć jak odporny jest ten marmurowy posąg. Marmur raczej ciężko było zniszczyć, ale Yugi zamierzała sprawdzić, jak sobie z tym poradzi jej własna siła połączona z zaklęciem. Plus, ogólnie kamienie są dość kruche... Więc zastanawiała się, czy to kamiennopodobne coś to tylko powłoka, czy cały jest teraz kamyczkiem! Bo jeśli to drugie, może by szło pozbawić go jakiejś kończyny~

No, dlatego nasza droga Smocza Zabójczyni postanowiła zaatakować! Użyła Diamentowych Pięści Lodowego Smoka [D] i korzystając z tego, że Kasjan, czy kto to tam był, zajmował się akurat Daxem, zaszarżowała na niego, a co! Starała się to jednak robić dość cicho, coby się przed uderzeniem nagle nie odwrócił, no. Będąc tuż koło niego wyskoczyła i poczęstowała go prawym sierpowym w baniak - miała nadzieję, że dzięki zaklęciu nic jej się w łapkę nie stanie... Tak czy inaczej, zamierzała następnie szybko się wycofać - odbić się i odskoczyć za najbliższą ławkę. To był tylko taki próbny atak mający na celu sprawdzenie wytrzymałości przeciwnika.
No dobrze, a co jeśli Kasjan zorientuje się, że Yugi chce go zaatakować? Wtedy z pewnością kupi trochę czasu na atak Daxowi. A poza tym, pewnie będzie chciał uniemożliwić jej atak. Także jeżeli wielkolud będzie chciał zaatakować dziewczynę jakąkolwiek kończyną, ta nie wykonuje jakiegoś bardzo specjalnego uniku - skoro jest mniejsza, raczej prostym będzie odsunięcie się tak, by uderzenie ją musnęło, albo minęło minimalnie, by ona mogła uderzyć pięścią w ową kończynę z boku - tak to próbuje rozegrać. Jeśli jednak jest to jakiś atak niestandardowy, którego w ten sposób nie uniknie - to odskakuje klasycznie, ale niezbyt daleko, aby móc ponownie zaatakować, kiedy Kasjan będzie zajęty Daxem. Ważne, że nie zamierzała się dać trafić (ewentualnie osłania się rękami), a po udanym ataku odskakuje i obserwuje efekt.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4691-pokaz-kotku-co-masz-w-srodku#97803 https://ftpm.forumpolish.com/t4653-yukitora-yugata https://ftpm.forumpolish.com/t913-takie-tam#13434
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Patio Empty
PisanieTemat: Re: Patio   Patio EmptyCzw Maj 09 2013, 16:31

MG

Walka nie była zbyt przyjemna, a nie zapowiadało się na poprawę. Przeciwnik postanowił przejść do kontrofensywy, niestety były cztery muchy, a jak wiadomo muchy lubią denerwować. Dlatego też Kirino nie tylko posłała swojego rycerzyka(który po chwili został zdepnięty) oraz swoje kwiatki, te jednak nie odnosiły większego rezultatu niż delikatne rysy na kamieniu. Kasjan zupełnie się nimi nie przejął, ruszył dalej, wprost do dzierżącego katanę Daxa, zamachnął się na niego pięścią a Dax wykonując unik, pchnął przeciwnika, ostrze katany, ześlizgnęło się po powierzchni Kasjana, odłupując niewielki kawałek skały, bardziej jednak zadając ból lewej dłoni lodowego chłopaka, a na tym nie koniec, bo Kasjan działał szybko, i mniej więcej zaraz po ataku Daxa, Kasjan uderzył go pięścią, pozbawiając śniegowej głowy. Ah pasywka znów go uratowała. Tymczasem Laura znalazła dwie butelki jakiegoś żrącego środka do udrożniania rur i buteleczkę jakiegoś lekarstwa na bazie kwasu. Wracając do naszych walczących, na tym nie koniec, Dax odzyskał głowę, a już leciał w niego kolejny atak, wykonał jednak szybki unik i wtedy, do walki włączyła się Yugata uderzając w Kasjana pięścią, ten widocznie odczuł atak bo zaraz odwrócił się w stronę dziewczyny i zamachnął się, ta jednak szybko odskoczyła, ale potknęła się o Daxa i wywróciła. Tak więc, leżała teraz obok klęczącego Daxa, nad nimi zaś stała monumentalna skała w postaci Kasjana.

Stan postaci:
Dax: Maczety wiszą sobie na Kasjańskich plecach, prawa ręka spuchła i dość mocno boli. 94%MM 2 z 3 postów buffa
Laura: 100%MM
Kirino: 88%MM 1 z 2 postów kontroli płatków
Yugata: 94%MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Patio Empty
PisanieTemat: Re: Patio   Patio EmptyCzw Maj 09 2013, 17:17

- Yugata... Nie przeklinaj, do cholery! - wydarła się niemal automatycznie Kirino słysząc dość znajomy głos z ust małej dziewczynki. To, że mały szkrab sprzed chwili okazał się być Yugatą, zielonowłosa zrozumiała dopiero przed chwilą, wcześniej naprawdę martwiąc się o zabłąkane na polu walki dziecko. Nawet nie zdążyła się małej istotce dobrze przyjrzeć, ale ten głos poznałaby wszędzie, nawet gdyby zagłuszany był przez dźwięk wodospadu rozmiaru ego Lavetha połączonego z bezczelnością Lee. Nie Kiri jednak wina, że ktoś tam na górze poskąpił Yugi nieco hormonu wzrostu i dziewczynka była niższa nawet od samej ex-kwiaciarki. A ta się jeszcze miała czelność wkurzać na nią, że niby co, że uznała ją za dziecko? Z całym szacunkiem, ale to właśnie było naturalne założenie! Całkowicie naturalne i szczere! Że też Kiri zachciało się o kogoś takiego martwić! I nie, to wcale nie było tak, że Kiri była jakąś złośliwą hipokrytką i odbijała sobie brak własnego wzrostu na jeszcze niższej dziewczynce, co to to nie! Ewentualnie tylko troszeczkę. Troszeczkę bardzo. Ale teraz zrobiło się jej wręcz głupio, gdy o tym wszystkim pomyślała, koniec końców o tę białą zamieć nie trzeba było się martwić, zdecydowanie potrafiła sama o siebie zadbać, nawet jeśli poprzez termin "dbać o siebie" rozumiało się kończyć z guzem na głowie. Z resztą, wyglądało na to, że mała teraz też szukała dla siebie jakiegoś guza, bo zamiast zachować odległość, tak jak nakazywały Kiri wszystkie zwoje mózgowe i wszystkie aktywne (a było ich sporo!) połączenia nerwowe, ta postanowiła się rzucić na przeciwnika. Pewnie, fantastycznie, pozabijajcie się wszyscy! - Nie zamierzam Cię potem zbierać do kupy mała, więc sama zbieraj się stamtąd natychmiast! - krzyknęła dziewczyna, gdy Kasjan zagórował nad swoimi przeciwnikami. - Dax, Ty też! -

Dwaj krótkodystansowi wojownicy znaleźli się w zagrożeniu, a Kiri miała pełną świadomość, że jeśli im coś się stanie, to potem przyjdzie jej kolej, chyba, że zwyczajnie zwiałaby z pola bitwy. Problem tylko tkwił w tym, że dziewczyna była beznadziejna w uciekaniu. To znaczy, nie fizycznie, bo fizycznie może by sobie poradziła, ale mentalnie prawdopodobnie nie dałaby rady. Dlatego musiała zrobić coś, żeby tamtej dwójce nic się nie stało. A w takich chwilach do gry wchodziła... Jej zarozumiałość.
- Hahaha! - zaśmiała się dziewczyna głośno, wciąż nie ruszając się z miejsca - Jak zawsze to ja wszystkich muszę ratować, który to już raz tak się dzieje? - cóż, prawdopodobnie był to pierwszy raz, a w zasadzie mógł być pierwszy raz, gdyby jej się powiodło. - Ej, Kasjan, zaraz zrozumiesz jak to jest kłaniać się przed wyższą inteligencją! - akurat w tym momencie dziewczyna nie blefowała, bo usilnie wmawiała sobie, że ktoś taki jak on nie jest w stanie pokonać jej... w żadnym teście matematycznym czy językowym. A prymuską nie była! - Czas rozpocząć spektakl! - powiedziała i na wszelki wypadek przygotowała się do ucieczki, jeśli Kasjan zdecydowałby się wziąć ją na cel swojego ataku. Nie miała pojęcia czy był on jednym z tych, którzy dawali się łatwo prowokować, ale gdyby tak było wolała być przygotowana do odskoku w bok przed atakującą ją kupą mięsa, a następnie dalszym biegu, byle tylko oddalić się od niego i nie pozwolić mu na zaatakowanie jej bezpośrednio.

A co faktycznie zrobiła dziewczyna, poza wygadywaniem głupio brzmiących frazesów i pustych słów? Ano znowu wykorzystała płatki, które wcześniej kompletnie ją zawiodły (ale to nie ich wina, kochanych płatusiów), tym razem jednak zmieniła cel ataku z nóg, na głowę, a konkretnie oczy. Chciała poharatać ze wszystkich sił jego patrzałki, zamienić je w papkę, wyłupić je z oczodołów, a potem zagrać nimi w ping-ponga. Płatki miały atakować twarz przeciwnika, dziewczyna nie była bowiem pewna tego, czy takiej ilości jaką kontrolowała, udałoby się dobrze wycelować w jego oczy, mimo wszystko jednak starała się ograniczyć atak na ile tylko mogła do obszaru pomiędzy nosem a czołem, obejmującym właśnie ślepia przeciwnika. Gdyby udało się go oślepić... Well, wciąż byłby cholernie niebezpiecznym typem, ale przynajmniej utrudniłoby mu się mordowanie jej przyjaciół. Koniec końców łatwiej morduje się ludzi, których się widzi. Chyba.

Ale to nie był koniec działań Kirino. Choć płatki zebrane z kwiatów w patio wirowały w szaleńczym ataku na twarz Kasjana, nie znaczyło to, że same kwiaty zniknęły z tego terenu, a właśnie je miała zamiar teraz dziewczyna wykorzystać. Dziewczyna miała zamiar wzmocnić produkcję feromonów kwiatów, a następnie wysłać ją na wysokość głowy przeciwnika, tak by przypadkiem Dax czy Yugata nie zostali dotknięci przez ich właściwości. Feromony miały znacząco przeszkodzić w poprawnym funkcjonowaniu organizmu przeciwnika. Gdyby tak stał się bardziej śpiący albo nagle zaczął widzieć podwójnie, mógłby na przykład kilka razy nie trafić w Daxa czy Yugi, jednocześnie stwarzając im w ten sposób okazję do kontrataku. A, że przy okazji na wysokości jego oczu ciągle harcowały płatki Kiri, to przy ewentualnym mocniejszym zadrapaniu jego skóry... czy też powierzchni ciała, mogły one mieć wręcz ułatwioną drogę do wnętrza jego ciała. Trzeba było spróbować.

...dodatkowo Kiri wciąż nie miała pojęcia co zamierza zrobić dziewczyna, która przed chwilą wybiegła z sali, a po chwili wróciła do niej z jakimiś klamotami dodatkowo przez nią taszczonymi, ale uniosła kciuk w jej kierunku, dosłownie na chwilę, po tym jak ta rzuciła w kierunku Yugi takim ładnym zdaniem. Byle tylko bialutka wróżka się jeszcze bardziej wkurzyła, oj tak!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Sponsored content





Patio Empty
PisanieTemat: Re: Patio   Patio Empty

Powrót do góry Go down
 
Patio
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 3Idź do strony : 1, 2, 3  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: Szpital
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.