I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Arena znajduje się w lesie. Las ma wymiary 35m szerokości i 70m długości. Jest to gęsty las dziwnych bo olbrzymich drzew z rozłożystymi konarami na samej górze, czyli wejść na drzewo nikt nie da rady a nawet z doleceniem tam były problem. korony przepuszczają tyle promieni słonecznych by w lesie panował pół mrok. Pnie drzew są na tyle szerokie że zmieści się za nim człowiek. W samym środku lasu, czyli na 16 metrze znajduje się ścieżka, z odsłoniętym niebem. Sama ścieżka ma 5m szerokości. Ścieżka ta jest bardzo dobrze nasłoneczniona acz całkowicie odsłonięta, prowadzi przez całą długość lasu, dzieląc go wszerz na dwie 15m połowy. W lesie panuje chłodna temperatura, na ścieżce zaś spory skwar z powodu żaru lejącego się z nieba. Ścieżka jest żwirowana. Magowie zaczynają na 35 metrze długości areny, po przeciwległych stronach, 15m od ścieżki. Nero na zachodzie, Nanaya na wschodzie. Kto pierwszy napisze posta ten zaczyna i ma kolejkę ataku, to jednak nie znaczy że musi ów atak wykonać.
Nero
Liczba postów : 58
Dołączył/a : 17/01/2013
Skąd : Po-LAN-d
Temat: Re: Nanaya vs Nero Pon Lut 25 2013, 21:30
Naprawdę, jest bardzo wiele ciekawych rzeczy, które można robić, ale nawet jeśli weźmiemy pod uwagę tylko spacery to w dalszym ciągu pojawia się multum opcji. Można spacerować po górach, dolinach, polach, łąkach etc. etc. No, ale czemu nie po lesie? Szczególnie po takim, w którym ciemno jak w dupie u... przedstawiciela mniejszości etnicznej pochodzenia południowego. Tak jest, wbrew wszystkim wątpliwościom (wszak koty, szczególnie Nero, są światło, a konkretniej słońcolubne) w takim właśnie lesie znalazł się nasz rudy przyjaciel. Co więcej miał tu chyba walczyć, czy jakoś tak, nieciekawie co? A potem w bonusie doszła informacja, że walczyć będzie nie z innym kotem, a z normalnym człowiekiem I mówią, że los jest sprawiedliwy. Losowanie nigdy nie jest sprawiedliwe, taka prawda. Tak czy siak był już sobie w tym lesie i postanowił troszkę się porozglądać. Ale szedł już w kierunku ścieżki, żeby wyjść na słoneczko. Chociaż kto wie? Być może lepszym posunięciem byłoby kryć się wśród drzew? Po krótkim namyśle (wszak inteligentni ludzie, tfu, koty nie potrzebują zbyt długo się wahać) zatrzymał się metr od ścieżki, pozostając w ukryciu drzew i posuwał się w stronę swojej przeciwniczki nie wyściubiając nosa z zacienionej gęstwiny.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Nanaya vs Nero Wto Lut 26 2013, 18:27
Las. Czyż nie może być wspanialsza arena dla niej? Z pewnością przeciwko większemu celowi byłaby odpowiednia, natomiast kot... Z pewnością nie ułatwiało to trafienia w cel, ale z drugiej strony można było przynajmniej odpocząć, naładować się i spokojnie obserwować dróżkę. Tak więc nie widząc nic lepszego do roboty, jak tylko obserwować słoneczną ścieżkę. Ściągnęła łuk, wzięła do lewej ręki, trzymajac go możliwie jak najmocniej, i złączyła obie dłonie (tak, że łuk znajdował się pomiędzy dłońmi) i obserwowała. Rozglądała się na prawo i lewo, patrząc, jak wygląda otoczenie, przyglądając się drzewom oraz ziemi uważniej, będąc cały czas w gotowości, by zareagować nawet na najlżejsze dotknięcie lub na widok przeciwnika. Najważniejsze było nie panikować i obserwować, czy coś się nie dzieje. W przypadku, gdyby coś już teraz ją zaatakowało, odskakuje i wyciąga strzałę, trzymając łuk w lewej ręce, strzałę zakłada na cięciwę prawą i mierzy w "coś". Kosztem zaklęcia, ale zawsze. Tymczasem gdy zobaczy kotka na ścieżce lub w jej pobliżu, obserwuje, co ten będzie robił. W końcu człowiek spokojnie widzi na odległość 25m, a co może taki z sokolim?
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Nanaya vs Nero Wto Lut 26 2013, 18:49
MG
Walka w lesie zaczęła się powoli, w sumie oboje magów wolało zacząć od rozpoznania, w sumie rozpoznanie ważna rzecz. Nero zbliżył się do ścieżki, ale nie wszedł na nią, Nanaya zaś nie ruszała się z miejsca, tylko obserwowała. Na tym właściwie kończyła się walka, bo oboje walczących świetnie się widziało. Fakt faktem, że Nero nieco lepiej, bo jego oponent był większy, ale oboje się widzieli. Nero stał jakiś metr od ścieżki, Nanaya raczej się nawet nie przesunęła.
Kolejka: Nanaya - Atak Nero - Obrona
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Nanaya vs Nero Czw Lut 28 2013, 20:32
O, kotek~~ Bardzo dobrze widoczny, gdy stał tak blisko ścieżki. Niewątpliwie dobrze było widzieć przeciwnika, ale w tym momencie co? Stanie w jednym miejscu z pewnością nie przyniesie jej niczego dobrego. Zwłaszcza ze taki malutki kotek może się łatwo ukryć za drzewkiem, a skurczybyki szybkie są... Tak więc nie czekała, aż koteczek zbliży się bardziej, choć wątpiła, by chciał wychodzić na otwarty teren. Zama skierowała się po przekątnej do przodu i w prawo, by wyjść na ścieżkę nieco dalej od miejsca, w którym stał koteczek, ciągle nie wypuszczając łuku ze złączonych dłoni. - Kici, kici~~ -mruknęła, uśmiechając się, nie spuszczając wzroku z kotowatego zwierzaczka. W każdym razie nie zamierzała atakować, przynajmniej nie teraz, dopóki nie dowiedziała się, czym owy milusi zwierzaczek dysponuje.
Nero
Liczba postów : 58
Dołączył/a : 17/01/2013
Skąd : Po-LAN-d
Temat: Re: Nanaya vs Nero Nie Mar 03 2013, 16:38
Co z tego, że schował się wśród drzew i tak był doskonale widoczny. No, ale z drugiej strony same drzewa były wystarczająco duże, żeby osłonić rudego czworonoga, który skradał się niczym lew (a raczej lwica, bo lwy to zazwyczaj zbijają bąki i czekają, aż ktoś im podrzuci mięso pod nos) polujący na antylopę, którą musi przynieść głodnym dzieciom. Tylko, że Nero nie jadał ludziny, choć ponoć smakowała jak konina, więc jako takie odniesienie mógł mieć. Tylko to raczej wykraczało poza tematy bezpośrednio dotyczące walki. W końcu czasy polowań się skończyły, teraz walczy się dla zwycięstwa, a nie jakiś głupich korzyści praktycznych. Swoim wyczulonym słuchem exceed usłyszał, co mruczała jego przeciwniczka. Niedoczekanie jej. Po chwili namysłu Nero ustawił się tak, że drzewo zasłaniało go przed dziewczyną i zaczął się po nim wspinać na wysokość pierwszych konarów.
Go??
Gość
Temat: Re: Nanaya vs Nero Pon Mar 04 2013, 15:42
MG
Nanaya ruszyła powoli między drzewami, aż dotarła do nasłonecznionej części lasu. Niestety w pewnym momencie zgubiła z oczu sierściucha. Ten tymczasem dzielnie wdrapał się na drzewo. Problem w tym że znajdował się teraz jakieś 140m nad ziemią. Do czubka drzewa brakowało jeszcze zaledwie 10m. Z tej wysokości, przez gęste korony drzew... też nie widział dziewczyny~! Na dodatek nie widział jak wchodzi ona na ścieżkę, więc chwilowo oboje się... zgubili.
Kolejka: Atak - Nero Obrona - Nanaya
Nero
Liczba postów : 58
Dołączył/a : 17/01/2013
Skąd : Po-LAN-d
Temat: Re: Nanaya vs Nero Sro Mar 06 2013, 21:48
Hmmm... Można by teraz rzec, że kocurek się ogarnął. Tak, w tym wypadku ogarnął to dobre słowo. Otóż planował się wspiąć na pewną określoną wysokość, gdzie mógłby niedostrzeżony obserwować i znaleźć słaby punkt przeciwnika. Ale nagle surprise, jego zmysły nieco się pogubiły i wyniosły go na uwaga, uwaga, sto czterdzieści metrów. Sto czterdzieści je**nych metrów nad ziemią, w drodze na nieodległy już szczyt. Ale ok, Nero jest zawsze przygotowany na niespodzianki i przyszykował się do zamiany w Spidermana. Postara się, przeskakując między drzewami, wejść na drzewo rosnące praktycznie przy prześwicie. Na nim z kolei usadawia się mniej więcej na dwudziestym metrze, żeby zyskać dobrą pozycję. Gdyby jakimś cudem minął się z drzewem jest gotowy użyć Aery.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Nanaya vs Nero Pią Mar 08 2013, 20:28
Jak uroczo, zgubili się w lasku, czy też może to ona zgubiła kota, co takie trudne nie było, zważywszy na dość... mało dostrzegalne rozmiary. Westchnęła, przypatrując się miejscu, w którym jeszcze niedawno stał kot oraz rozglądając się w pobliżu tego miejsca, patrząc na boki, i otoczenie, w górze oraz za sobą i na inne drzewa, chcąc spróbować zlokalizować uciekiniera.Czy jej się to udało czy też nie, nie ma zamiaru wchodzić pomiędzy drzewa, by sprawdzać, gdzie koteczek jest. To było zbyt... niebezpieczne. Gdy namierzy kota obserwuje jego poczynania, chcąc wiedzieć, gdzie jest i czy zamierza przeprowadzić jakieś niespodziewane manewry. Jeśli nie udaje jej się dostrzec kota oraz w jakiś sposób zlokalizować pchlarza, pozostaje czujna. Wszakże nie wiadomo, skąd nadejdzie atak. Gdyby zobaczyła kota, jego większą wersję czy cokolwiek kotopodobnego szarżującego na nią czy też rzucającego się w jej stronę odskakuje jak najdalej w tył. A gdyby nie zobaczyła, pozostaje jej tylko zdać się na wzrok i słuch, pozostając w skupieniu i liczyć na łut szczęścia by odskoczyć w odpowiedniej chwili. No i wciąż trzyma ręce złączone. O ile jest w stanie to zrobić w przypadku ataku.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Nanaya vs Nero Sob Mar 09 2013, 01:48
MG
Nero postanowił pobawić się w Spidermana, problem w tym że był kotem a nie pająkiem, no i nie miał pajęczyny oraz pedalskiego wdzianka. Mimo tego przeskakiwał on dzielnie z drzewa na drzewo, aż dotarł do tego rosnącego przy ścieżce, jakieś 12m od Nanayi po czym zaczął schodzić, w tym momencie przeważyła siła grawitacji, zmęczone łapki kota puściły a ten zaczął spadać. Na szczęście szybko przyzwana Aera, mimo zderzenia z pniem drzewa, osadziła go na 20m pnia. Teraz i on i Nanaya świetnie się widzieli.
Stan postaci: Nero: 84%MM, Lewe skrzydło mocno obite, przednie łapy bolą, lekkie zmęczenie
Kolejka: Nanaya - Atak Nero - Obrona
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Nanaya vs Nero Nie Mar 10 2013, 19:13
O, koteczek~ Uśmiechnęła się pod nosem, widząc futrzaka, który spadł i wyhodował magicznie skrzydełka. Choć te mogły mu się zdać na niewiele. W każdym razie pora skończyć tą farsę. 23 strzały? Powinno wystarczyć na przyszpilenie futrzaka do pnia drzewa. Przytrzymała łuk mocniej lewą ręką, puściła prawą i własnie nią sięgnęła do sajdaka po strzałę, błyskawicznie zakładając ją na cięciwę, którą automatycznie naciągnęła. Prawą rękę zgięła w łokciu i pociągnęła razem z cięciwą do tyłu, łokieć znajdował się nieco powyżej barku, trzymając strzałę w palcach. Lewą rękę miała wyprostowaną, trzymała pewnie łuk w majdanie by trafić - czy to w kota, czy to w pień drzewa. Z tej odległości problemów być nie powinno. Nabiera powietrza do przepony, stabilizuje oddech i wcelowuje w kociaka, po czym natychmiast wypuszcza strzałę w jego stronę. Wszystkie te czynności nie powinny zająć więcej czasu, w końcu robiła to już tyle razu, ale dla pewności zakłada kolejną strzałę i ponownie wypuszcza ją w stronę kota, odpowiednio korygując miejsce, w które ma trafić strzała. Było to wycelowane tak, by trafić w uciekającego kota, więc nie strzelała w niego, a w przestrzeń, w której potencjalnie, w przeciągu chwili, miał się znaleźć. A jeżeli kotek nie ucieka i faktycznie został przebity strzałą, druga była dla upewnienia się, że nie da rady się ruszyć. Jeśli kotek nie został trafiony anie pierwszą, ani drugą strzałą, Nanaś rusza za nim, choć możliwe, ze go nie dogoni, to biegnie za nim, jak fatum. Nie za blisko, nie za daleko, ale tak, by widzieć kota, a tam czuł i wiedział, że ta go goni. W momencie, gdy będzie się to przeciągać lub koteczek postanowi wspiąć się na drzewo Nanaya wypuszcza kolejną strzałę w jego stronę. A gdy tylko Nero znajdzie się w zasięgu używa Sunlight. Tak dla... wyrównania szans.
Nero
Liczba postów : 58
Dołączył/a : 17/01/2013
Skąd : Po-LAN-d
Temat: Re: Nanaya vs Nero Wto Mar 12 2013, 19:48
No tak, tego nasz rudowłosy exceed nie przewidział. A raczej przewidział, ale mimo to liczył, że może niepotrzebnie, bo w końcu nie chciał tak za darmo zarabiać obrażeń. W końcu ból jest tylko opcjonalną częścią walki, nikt o nim nie marzy, a da się go uniknąć. No fakt, teraz się nie udało, ale ogólna zasada jest prosta. A więc, przejdźmy do rzeczy. Nikt nie lubi dłużyzn, no ale im obszerniej tym lepiej wiadomo co się działo, bądź dziać miało. Nie zawsze wszystko się udaje, co widzimy na przykładzie bólu i ostatnich kilkunastu sekund. Więc Nero automatycznie przyjął do wiadomości wyrosłe raczej za pomocą instynktu skrzydła. Gdy w jego stronę mknęła strzała błyskawicznie skorygował lot, powtarzając trenowany od dziecka manewr. Nie chodzi o to, że zobaczył zagrożenie, on je raczej wyczuł, nawet nie dzięki swoim doświadczeniom, dzięki doświadczeniom całego jego gatunku, niezliczonych rodziców i dziadków. Dobra, znowu się rozgadałem. Jednym słowem - instynkt. Lecąc dosyć szybko w stronę przeciwniczki, w odległości dziesięciu metrów od niej zaczyna się wznosić do góry. Ewentualne pociski postara się omijać, nie tracąc jednocześnie z oczu przeciwniczki, żeby od pierwszego momentu widzieć ewentualny atak. W swoim oszałamiającym slalomie pomiędzy atakami stara się wlecieć bezpośrednio nad przeciwniczkę. Stara się ustawić możliwe tak, że żeby dziewczyna mogła w niego wycelować była wystawiona na promienie słońca, które oczywiście mogły być skierowane w oczy.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Nanaya vs Nero Czw Mar 14 2013, 18:09
MG
Łowczyni i zwierzyna. Ale kto tak naprawdę był kim w tej walce? Logika kazała przypuszczać ze to dziewczyna poluje ale jak było naprawdę? Naciągnęła cięciwę i wystrzeliła strzałę. Kot poruszył się jednak zbyt wolno, strzała przeorała mu skrzydło, w sumie byłoby to niegroźne, ale potem jego jedyną reakcją było skierowanie się ku dziewczynie, tymczasem ona, posłała już w niego kolejną strzałę, która utkwiła pod zebrami, po lewej stronie ciała, zarzucając zwierzakiem na drzewa, tak że ten aż spadł na ziemię. Tak więc chyba dziewczyna była łowcą, bo właśnie objęła prowadzenie w walce.
Stan postaci: Nero: 84%MM, Aera zniknęła. Krwawisz się w szybkim tempie, strzała wbita w lewy bok, poniżej linii żeber, dość głęboko, w sumie umrzesz jak nic nie wykombinujesz. Nanaya: 2 strzały mniej
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.