I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Imię: Ciro Pseudonim: Samotny Wilk Nazwisko: Eltyar Płeć: Mężczyzna Waga: 70 kg. Wzrost: 175 cm. Wiek: 18 Gildia: Fairy Tail Miejsce umieszczenia znaku gildii: Kark Klasa Maga: Mag klasy 0
Wygląd:
Ongiś, gdy pomnie się takie czasy, mężczyznami zwano jedynie wojaków. Nie mogły to być jednak byle dzieciaki ledwo odrastające od ziemi, które niedawno oderwały się od spódnicy mamusi. Rzadko zdarzało się, by byle gówniarz otrzymał miano prawdziwego mężczyzny. Tamtymi czasy ów tytuł otrzymywały wyłącznie "rosłe chłopy". W oczach kobiet szacunek zyskiwali z reguły wysocy faceci o dobrze zbudowanych ramionach i szerokiej szczęce. Teraz jednak czasy się zmieniły. Przez pokolenia naszych przodków część przyzwyczajeń, tradycji i zwyczajów zostało straconych, lub uległo zmianie - nawet tych, które dotyczyły wyglądu i ubioru... Jednym z przedstawicieli płci męskiej, którzy reprezentują owych "odmieńców" jest Ciro. ów człek, choć na pierwszy rzut oka mógłby wydawać się zwyczajny, dalece odbiega nawet od standardów, jakie panują w czasach teraźniejszych. Nie jest ani wysoki, ani niski... Można by rzec - przeciętny. Jego ciało, choć łatwo dostrzec zarys niemal każdego mięśnia, również pozostawia wiele do życzenia. Jego głowę okalają wiecznie zmierzwione, średniej długości kruczoczarne włosy swobodnie opadające na część twarzy. Być może owa fryzura wykreowana została z premedytacją, ze względu na widok i przerażenie jakie może wywołać przysłonięta część jego facjaty. Ową silną emocję wywołuje bowiem martwe spojrzenie lewego oka Ciro i blizna przebiegająca przez jego policzek, która wciąż zdaje się być świeża. Mimo tychże niektórych defektów, jest to przystojny mężczyzna o szlachetnym wyglądzie. Jeśli chodzi o ubiór, nasz bohater zwykł nosić zwiewny czerwony płaszcz o wysokim i grubym kołnierzu koloru czarnego oraz takimi samymi mankietami rękawów. Tak, by nie ograniczać swych ruchów, przywdziewa również dość luźne ciemne spodnie. Owe odzienie Ciro z reguły ma rozpięte, przez co można pod nim dostrzec białą koszulę, która nie w pełni osłania jego klatkę piersiową.
Charakter:
Można by rzec, że człowiek jest raczej zmienny i jego charakteru tak naprawdę nie da się uchwycić. Zmienia się ze względu na otoczenie i przeszłość owego osobnika. Ciro może zostać nazwanym osobą neutralną ze względu na to, że tak naprawdę stara się nie przejmować otoczeniem. Gdyby mógł stwierdziłby, że świat jest tak naprawdę nieistotny i nie będzie sobie nim zawracać głowy, ale to by oznaczało, że nie może rozwijać swoich umiejętności. Posiada pasję, którą chce rozwijać w każdej wolnej chwili. Gdyby nie ona pewnie już dawno zrezygnowałby z magii. Można o nim powiedzieć z ręką na sercu, że jest osobą tajemniczą. Nie jest łatwo domyślić się co tak naprawdę zrobi, lub co powie. Na jego twarzy zazwyczaj widać absolutny spokój. Uśmiech zarezerwowany jest tylko i wyłącznie dla ludzi, którym naprawdę ufa i doskonale wie, że zaakceptowali jego istnienie. Rzadko zdarza się by był dla innych ludzi bardzo miły i beztroski. Faktycznie zdarza się, ale naprawdę bardzo rzadko. Dopóki nie zaufa drugiemu człowiekowi po prostu stara się być zachować bezpieczny dystans. Niestety bardzo często zdarza się, że unika większych grup i woli trzymać się w małym gronie znajomych. Gdzieś głęboko w nim czai się chęć zemsty i mordu, ale z czasem ukrył je głęboko w sobie w wyniku czego wydaje się być w miarę normalnym młodzieńcem.
Historia:
Królestwo Fiore. Praktycznie nic się tutaj nie zmienia od wielu lat, mimo tego, że magia dominuje już w życiu codziennym. Teraz ludzie zupełnie nie potrafią obejść się bez niej, tak jakby istniała od zawsze. Gdyby nie korzystano z niej, może świat wyglądałby inaczej. Co to zresztą za różnica? Wielu ludzi twierdzi, że ten świat jest pełen radości, szczęścia i nadziei na lepsze jutro. Faktycznie możliwe, że tak jest, ale to zależy od punktu widzenia. Gdzieś na granicy królestwa w małej wsi zapoczątkowało nowe istnienie. Młoda para w końcu doczekała się narodzin ich dziecka, o które tak bardzo się starali. Obiecali sobie, że ich dziecko będzie miało raj na ziemi. Nigdy nie pozwolą go skrzywdzić. Dobre żarty. Owa rodzina nie była nawet zamożna. Byli to najprostszy ludzie na ziemi. Prowadzili sklep by móc się utrzymać w tym „pięknym” świecie. Zdecydowali się nazwać swojego syna Ciro, a jego imię oznaczało osobę o mocnym charakterze. Przynajmniej tak wtedy myśleli. Lata powoli mijały, a chłopak praktycznie nic nie wiedział o życiu. Utrzymywano go w świadomości, że świat jest bardzo pokojowym i uroczym miejscem, dopóki na własnej skórze nie doświadczył okrutności tego miejsca. Jego rodzicie starając się powiększyć majątek narobili sobie wrogów w wyniku czego musieli uciekać z wioski. Generalnie wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt, że podczas nagłych przygotowań do „ucieczki” zapomnieli zadbać o bezpieczeństwo własnego dziecka. Nie ma co się przejmować, nie zostawili go na pastwę losu. Na czas ich nieobecności miał zostać u wujostwa, które traktowało go jak własnego syna. Faktycznie mógł powiedzieć, że czuł się tam szczęśliwy gdyby nie fakt, że po pewnym czasie ich nastawienie do chłopaka drastycznie się zmieniło. Zaczęło się bicie, maltretowanie, wykorzystywanie fizycznie. Po pewnym czasie traktowali go jak ich osobistego niewolnika, który zrobi wszystko za trochę jedzenia i nadziei na lepszą przyszłość. Ciro miał siedem lat kiedy to wszystko się wydarzyło. Rozumiał wiele rzeczy, ale ciągle za mało by wiedzieć dlaczego tak się stało. Starał się być dobrym dzieckiem. Nigdy nie narzekał przy innych. Dopiero kiedy siedział sam mógł płakać i narzekać na własne nieszczęście. Doskonale wiedział, że ludzie się nim nie interesowali. Wszystko na czym mu zależało uciekło gdzieś daleko. Teraz mógł żyć tylko chwilą i starać się przeżyć. Śmieszne jest to, że siedmiolatek może w ogóle tak pomyśleć. Niestety wujostwo doskonale zadbało o to, by Ciro zdał sobie sprawę z okrutności tego świata. Jego jedyną nadzieją było przeżycie.
„ Pierwszy cios pozbawił go zmysłu wzroku na kilka sekund. Nie mógł zrobić nic, dosłownie nic. Leżał na ulicy błagając Boga by napastnik zostawił go w spokoju. Odkąd jego rodzicie porzucili go na pastwę ulicy, musiał sam o siebie dbać, jednakże było tutaj wielu starszych chłopaków, mężczyzn, którzy chętnie wyżyliby się na dziecku. Miał dopiero dziewięć lat, a już musiał przyzwyczajać się do okrutności świata. Zielone oczy chłopaka były zamglone, nie chciał nic widzieć. Wolał by ciemnosć zapanowała już na zawsze, żeby ból z jego ciała uszedł, a cierpienie zamieniło się w szczęście. Drugi cios wymierzony w plecy przygniótł go jeszcze bardziej do mokrego chodnika. Dziecko drżało, bało się zrobić cokolwiek. Kolejny cios mógłby pozbawić go życia, którego tak nienawidził, mimo wszystko przepełniał go strach. Starsza osoba darła się wniebogłosy, przy okazji, co chwilę zaczynając mrocznie się śmiać. To było przerażające, chłopak nie pamięta już nic sprzed kilku minut, tylko ten pieprzony śmiech i wrzask. - Dzieciaku, myślisz, że jesteś jedyną osobą porzuconą? – Zapytał się ironicznie chłopca, którego oczy wbijały się w mokry chodnik, nie miał siły by spojrzeć na niego, a co dopiero coś odpowiedzieć. Do oczu napływały mu łzy, które powoli zaczynały spływać po policzkach na ziemię. - Nie rycz! I tak nikt Ci nie pomoże… - Wykrzyczał prawie, kiedy zobaczył łzy młodego Ciro. Chłopiec delikatnie podniósł wzrok przepełniony gniewem, ale co mógł znaczyć gniew dziewięciolatka? Zwłaszcza takiego, który teraz nawet nie ma siły się ruszyć. Chłopakowi zdawało się, że nagle usłyszał donośne kroki, które nagle przerodziły się w szaleńczy bieg w jego kierunku. Krzyk, upadek. Zdał sobie z tego sprawę, osoba, która gnębiła go leżała teraz martwa utopiona we własnej krwi. - Co za chuligan. – Mruknął pewien mężczyzna, który nagle zaczął przyglądać się dziecku. Ono teraz dalej drżało ze strachu. Czyżby to była kolejna osoba, która chciała pozbawić go życia, tak dla zabawy? On jednak kucnął przy nim i przytulił go do swej piersi. Oczywiście sprawiło to Ciro ból, nawet całkiem mocny, ale dzięki temu poczuł się bezpieczny. Nie martw się mały. Będzie dobrze. – Powiedział tylko, zaś chłopak zdał sobie sprawę, że teraz w spokoju może odpocząć. Powoli zamykał oczy, aż do czasu, kiedy nie widział nic, poza ciemnością.”
Ocalony niespodziewanie mógł zacząć nowe życie. Nigdy nie wiedział co tak naprawdę się stało. Nie pamiętał wiele z tamtego dnia. To jest logiczne, że powalony, ledwo żywy dziewięciolatek nie będzie praktycznie nic pamiętać. Z biegiem lat wszystko zostało mu wyjaśnione jak to naprawdę się stało. Mieszkał od tamtego momentu z w miarę młodym mężczyzną, który oznajmił następnego dnia, że jest magiem. Przedstawił się jako Miron, w co Ciro i tak nie uwierzył. Chłopak w pierwszej chwili był wniebowzięty, ale ostatecznie przeszył go strach. Nie mógł mu zaufać. Ludzie są przebiegli i on doskonale o tym wiedział. Gdyby nie to pewnie mieszkałby dalej z rodzicami bądź wujostwem. Ale po tym wszystkim co przeszedł nie mógł mu zaufać, nawet jeżeli mężczyzna traktował go jak normalne dziecko. Dbał o niego, ale mimo to Ciro nie traktował go poważnie. „ Bawi się mną” - stwierdził któregoś razu. Pokazywał młodzikowi magię tak często jak mógł, by go zainteresować. Oczywiście działało to na niego jak słodycze na dziecko. W końcu zdecydował się zaryzykować. Kiedy po raz setny pokazywał mu co potrafi, chłopak grzecznie poprosił o nauczenie go magii. Tak zaczęła się jego przygoda. Każdego dnia mimo że był mały trenował i uczył się o magii. Mężczyzna stwierdził, że musi się uczyć najintensywniej jak może. Chłopakowi nawet to nie przeszkadzało, liczyło się dla niego posiadanie takich umiejętności jak on. Dzięki temu będzie mógł poradzić sobie w dorosłym życiu. Gdy miał 15 lat pokazał mu na czym polega walka mieczem. Może raczej po prostu jego styl walki, który doskonale pasował do magii, którą oboje władali. Ciro był zauroczony wdziękiem z jakim poruszał się jego mentor. Styl jednego miecza. Iai. Determinacja przepełniła go od pierwszego dnia nauki. Musiał stać się silniejszy, zdecydowanie musiał. Zaczął traktować Miron'a jak ojca, którego tak bardzo mu brakowało. Cieszył się z każdego dnia spędzonego razem. Ojciec, mentor. Dostarczał mu radości i ciepła. Tak naprawdę to dzięki niemu mógł dalej żyć. Był jego światłem w tym świecie przepełnionym mrokiem.
„ Można powiedzieć, że ten dzień zaczął się tak samo jak każdy inny. Słońce już od paru godzin gościło wysoko na niebie. Ciro spokojnie spał, gdyby nie fakt, że nagle światło słoneczne padło mu na twarz. „ Kolejny raz to zrobił” - Pomyślał niezadowolony. Jego opiekun znowu chamsko odsłonił mu okna by go obudzić w niezbyt miły sposób. Powinien się do tego przyzwyczaić, ale mimo to nie podobał mu się ten sposób pobudki. Sprawiał, że wcale nie miał ochoty wstać. Zdecydowanie mógł powiedzieć, że wolałby gdyby po prostu mu powiedział, że ma podnieść się z łóżka. Niestety wychodzi na to, że to zbyt normalne jak na Miron'a. Pieprzony staruch. Chłopak powoli podniósł się z posłania, rozglądając się powoli. Wszystko było takie samo. Szara, niezmienna rzeczywistość. Nie przeszkadzało mu to, że każdego dnia wszystko jest identyczne. Dziękował losowi, że tak się stało. Przynajmniej teraz mógł wieść szczęśliwe życie. Wzrokiem szukał swoich rzeczy tak długo, aż w końcu je znalazł. „ Cholera, tak daleko.” - Podsumował całą sprawę w miarę krótko. Był strasznie leniwy z samego rana, a to nie wróżyło dobrze. Powoli, niespiesznymi ruchami podniósł się i zaczął się ubierać. W międzyczasie już czuł, że śniadanie jest w trakcie robienia. Chociaż raz się wyrobił. Zazwyczaj jego mentor zaczyna robić jedzenie dopiero kiery Ciro powie, że jest głodny. Całkiem miła odmiana. Na jego twarzy zawitał mały uśmiech. Szybko zbiegł po schodach do kuchni i w niej zobaczył swojego przybranego ojca. Coś nowego. - Tym razem nie spal jajecznicy. - Powiedział złośliwie, ale wiedział, że i tak to go nie ruszy. Dlatego też uśmiechnął się jeszcze i usiadł przy stole. Miron wydawał się być bardzo zaangażowany w robienie śniadania i nawet mu nie odpowiedział. Było to niegrzeczne i obaj doskonale o tym wiedzieli, ale co się będą przejmować. Chłopak jeszcze prychnął niezadowolony. W końcu dostał śniadanie, które zjedli w całkowitym milczeniu. Po raz pierwszy tak się działo, chłopak nie wiedział co ma robić. Kiedy otworzył usta by coś powiedzieć nagle Miron się wtrącił. - Dzisiaj będzie wyjątkowy trening, więc się przygotuj. - Powiedział tylko poważnym tonem na co chłopak zareagował zdziwieniem. Nigdy się tak nie zachowywał. Ciro analizował wszystko co się dzieje i nic nie przychodziło mu do głowy. Źle spał? Coś się stało? Nie mógł nic powiedzieć na ten temat. Kiwnął głową tylko oznajmiając mu, że rozumie. Wstał od stołu i pobiegł na górę się przygotować. Ubrał swój czerwony płaszcz i złapał za miecz. Poprawił jeszcze tylko kołnierz, który nie układał mu się tak jak chciał. Żwawym krokiem ruszył na podwórze, gdzie czekał już na niego jego nauczyciel. Miał podobne ubranie do niego. Niczym się od siebie nie różnili praktycznie. Jego płaszcz był niebieski, może tylko to. Oboje wyglądali na zdeterminowanych. A to oznaczało, że trening będzie bolesny i poważny. To nie będzie wcale takie przyjemne. „Coś jest nie tak.” - wyczuł presję magiczną w powietrzu gdy tylko przyglądał się mentorowi. Tamten pochylił się delikatnie do przodu i ustawił szerzej nogi. Chłopak w odpowiednim momencie zareagował, bo ustawił się tak samo. Lustrzana walka. Miron znacznie lepiej władał ostrzem, będzie w stanie przeciąć Ciro jednym cięciem gdy będzie chciał. Skupił się tak mocno jak mógł, od tego zależało przeżycie. Wiedział jednak, że mentor nie zrobi mu krzywdy. Także nie poczuł takiej adrenaliny jakiej powinien. I to był jego pierwszy błąd. Miron był strasznie szybki. Pokonał dystans między nimi sekundę i już zabierał się za wyciąganie miecza. Ciro jedynie mógł spróbować to sparować, wyciągnął ostrze tak szybko jak mógł. W ostatnim momencie zablokował cięcie, które i tak posłało go na ziemię. Mężczyzna oczywiście był od niego silniejszy. Nie miał żadnego innego wyboru. Szybko się podniósł i ustawił w takiej samej pozycji jak wcześniej. „ Spokojnie.” - Pomyślał. Musiał się uspokoić i przemyśleć to wszystko. Wystawił lewą nogę do przodu. Miecz przywiązał do spodni po swojej prawej stronie. Wziął głęboki wdech i położył lewą rękę na rękojeści. - Dobrze. Myślisz chłopcze. Ale starasz się za słabo. - Mruknął tylko obojętnym tonem. Ciro naprawdę nie rozumiał o co tutaj chodzi. Już chciał się zapytać, ale przed Mironem pokazał się magiczny krąg. „Co tym razem?” - Pomyślał tylko i poczuł bardzo mocny nacisk na swoje ciało. Powoli tracił siły i nie mógł utrzymać się na nogach. Starał się jak mógł. Opierał się tak długo, aż w końcu wylądował na kolanach. O słodka ciemności. Miał duży problem, a raczej bardzo duży problem. Nacisk się już nie zwiększał, więc to musiało mu wystarczyć. Powolnym krokiem zbliżał się do niego. „Ciekawe jak to się skończy” - Mruknął w myślach kiedy nagle poczuł palący ból. Coś się stało, a on nawet tego nie zauważył. Nacisk na niego się znacznie zmniejszył. Nie był wstanie powiedzieć, czy jeszcze oddziałuje na niego jakakolwiek siła. Upadł na ziemię i nie miał sił się podnieść. Po raz kolejny został oszukany. Widział własną krew. Nie widział nic na jedno oko. Adrenalina spowodowała, że ból był znacznie mniejszy. Ale kiedy ona zaniknie chłopak prawdopodobnie dopiero zazna prawdziwego cierpienia. - Nieźle sobie radziłeś. Ale i tak jesteś słaby. Nie przetrwasz w tym pełnym nienawiści świecie. Zgiń tutaj. Tak będzie lepiej. - Mruknał tylko i odwrócił się. Zaczął odchodzić, a tak przynajmniej chłopakowi się wydawało. Nic nie widział poza szkarłatnym morzem krwii. „Cholera.” ”
Uratowała go odrobina szczęścia. Nie mieszkali w miejscu, gdzie przebywało wiele osób. Akurat pewien nieznajomy mag znalazł go nieprzytomnego leżącego we własnej krwi. Gdyby nie to już pewnie dawno by nie żył. Ciro cały czas dziękuje losowi, że mógł przeżyć. Od tamtej chwili za namową jego zbawiciela dołączył do gildii Fairy Tail. Tam mógł w spokoju szlifować swoje umiejętności i przy okazji panowała miła atmosfera. Po raz kolejny zdecydował się komuś zaufać. Uznał Fairy Tail za swój dom.
Rodzaj Magii: Gyrokineza – kontrola grawitacją Pasywne Właściwości Magii :
Jego pasywną właściwością jest zwiększona szybkość. Zmniejsza własną grawitacje w wyniku czego zmniejszone jest tarcie o połowę.
W wyniku minimalnej lewitacji niegroźne są mu upadki z niewielkich wysokości gdyż tak naprawdę nie uderzy w ziemię. [5 metrów bez szkód,10-15 - ból mięśni, ewentualne skręcenie kostki]
Może manipulować masą przedmiotów, które nosi. Sprawiać, że będą lżejsze bądź cięższe.[ 50% ich masy]
Zaklęcia:
[C] Oshi – Zaklęcie posiadające dwa oblicza. W wyniku zebrania energii magicznej w dłoni i wycelowaniu w przeciwnika można go nieco przyciągnąć lub odepchnąć, mimo to wystarczy by wytrącić przeciwnika z równowagi. Im więcej energii magicznej się użyje tym mocniejsze będzie przyciągnięcie/odepchnięcie. [O sile decyduje MG] [B] Kajuu – Zaklęcie polegające na zwiększeniu masy przedmiotu bądź organizmów organicznych poprzez dotyk. Aby zaklęcie podziałało należy mieć z celem kontakt fizyczny. [Organizmy organiczne 70% masy, przedmioty 5-krotnie] [B] Ken'in – Zaklęcie ofensywne. Polegające głównie na zwiększeniu nacisku na dany niewielki obszar. Tutaj mowa tylko o zwiększeniu przyciągania ziemskiego. [Przyciąganie zwiększa się 3krotnie. Trwa 3 posty. Okrąg o średnicy 15 metrów ma zwiększoną grawitację.]
Ostatnio zmieniony przez Ciro dnia Pon Lut 25 2013, 19:46, w całości zmieniany 3 razy
Ciro
Liczba postów : 13
Dołączył/a : 21/02/2013
Skąd : Lębork
Temat: Re: Ciro Eltyar Sob Lut 23 2013, 16:42
Karta aktualna.
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Ciro Eltyar Sob Lut 23 2013, 17:18
Wszystko przed historią - ogólnie spx. Znalazłam ze cztery błędy, ale takie, które nie wymagają wypisania bo wieżę, że to błędy nie specjalne, więc nie wypisałam.
Cytat :
Jego opiekun znowu chamsko odsłonił mu okna by go obudzić w niezbyt miły sposób.
Jak u mnie w domu @_@
Oh...Koniec historii? Znalazłam i w historii błędy małe, ale trudno. Głównie zaskoczyło mnie w jakim momencie się skończyła, ale ciekawie. Dałabym od razu akcept części opisowej, ale mówią mi, że powinna być wzmianka chociaż jak się do gildii dołączyło jeśli ma się wpisane, że się w gildii jest. Osobiście podoba mi się ciekawy koniec historii i zmieniać bym nie chciała, ale tak mi mówią :< Możesz dopisać, gdzieś (wcześniej/później) wzmiankę o tym skoroś w ft? Czy to problemik? Można też fabularnie dołączyć. Twoja wola tutaj.
Ciro
Liczba postów : 13
Dołączył/a : 21/02/2013
Skąd : Lębork
Temat: Re: Ciro Eltyar Sob Lut 23 2013, 17:31
Dobrze, zaraz będzie wzmianka o tym jak Ciro dołącza do FT.
Edit : Dodane, przy okazji "wieżę" pisze się przez rz dobrodziejko.
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Ciro Eltyar Sob Lut 23 2013, 18:33
Zignorowałam błędy, których było niewiele, a mnie się pokazuje mój błąd (na sb się nie przejęłam bo to sb było), który popełnia 80% forum? No dobra...
Cytat :
którzy reprezentują owych "odmieńców" jest Ciro. ów człek
Po kropce jest nowe zdanie czyli zaczynamy od dużej litery.
Cytat :
Jego głowę okalają wiecznie zmierzwione, średniej długości kruczoczarne włosy swobodnie opadające na część twarzy.
Po 'włosy' dobrze by wyglądał przecinek.
Cytat :
nie może rozwijać swoich umiejętności. Posiada pasję, którą chce rozwijać
Powtórzenie.
Cytat :
po prostu stara się być zachować bezpieczny dystans
Nie wiem co tu robi to 'być', które jest całkowicie niepotrzebne.
Cytat :
porządku gdyby nie fakt
Przed 'gdyby' raczej przecinek.
Cytat :
że nagle usłyszał donośne kroki, które nagle
Powtórzenie.
Cytat :
Nie martw się mały. Będzie dobrze
Zdanie mówione przez postać, więc na początku powinien być myślnik - zwłaszcza, że gdzie indziej są myślniki.
Cytat :
mimo że był
Przed 'że' przecinek.
Cytat :
Chłopak powoli podniósł się z posłania, rozglądając się powoli.
Powtórzenie.
Cytat :
powietrzu gdy
Przecinek przed 'gdy'.
Cytat :
Nie był wstanie
Osobno - w stanie.
A i tak parę wciąż ominęłam. Co powiedziałam i pochwaliłam poprzednio to nie będę już tego robić ponownie skoro było. W każdym razie akcept części opisowej - techniczną sprawdzi ktoś inny.
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Ciro Eltyar Nie Lut 24 2013, 12:38
PWM: zwiększona szybkość -> Lewitacja jako tako odpada... Ale może być zmniejszenie grawitacja o połowę przez co zmniejszone jest tarcie, a tym samym zwiększa Ci się szybkość. Jak chcesz możesz wyliczyć to fizycznie jak wielka będzie to różnica, ale nie musisz i pozostawić to ocenie MG Upadki -> hmm Jak dla mnie wyskoczysz z pierwszego piętra bez żadnych szkód [wys ok. 5 metrów]. Z drugiego i trzeciego mogą lekko mięśnie zaboleć, a nawet jakieś lekkie skręcenie kostki. Dalej lepiej nie sprawdzać. Kontrola masy -> okej, ale możesz zwiększać bądź zmniejszać ciężar o 50% maksymalnie.
Oshi -> okej o sile decyduje MG Kajuu -> Po pierwsze nie masę, a ciężar. Na zwiększenia masy się nie zgadzam. Czym się to różni? Masa * grawitacja = ciężar. Ty w swoim zaklęciu zwiększasz tą drugą wartość. I zwiększa się... o 70%. Jednak za to może się kumulować :3 I wierz mi, że po 3 dotknięciach mało kto będzie w stanie walczyć ;p To z organizmem organicznym czyli człowiekiem. Za to jeżeli chodzi o przedmioty może być 5 krotnie za każdym razem. Ostatnie -> okej, ale przyciąganie zwiększa się 3krotnie. Trwa 3 posty. Okrąg o średnicy 15 metrów ma zwiększoną grawitację.
Napisz co myślisz :3
Ciro
Liczba postów : 13
Dołączył/a : 21/02/2013
Skąd : Lębork
Temat: Re: Ciro Eltyar Nie Lut 24 2013, 13:18
Co do tego tarcia to niech MG się już bawi. Bo to jest zależne od podłoża i nacisku, chyba, że ewentualnie sam się pobawisz i na oko dasz jakąś wartość. Co do reszty nie mam zastrzeżeń.
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Ciro Eltyar Pon Lut 25 2013, 17:06
Szczerze nie chce mi się w to bawić :D Myślę, że każdy MG coś tam z fizyki ogarnia i sam uzna jak szybki jesteś :3 no i zwrotny też :3 a co do tego, że się zgadzasz. Popraw opisy zaklęć według zaleceń to dostaniesz akcepta ;3 wiem, ze się czepiam i można przeczytać zmieny niżej, ale z doświadczenia wiem, ze MG to leniwe istotki i częśto nei chce się im czytać komentarzy pod KP ;3
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.