HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Zabita dechami wiocha - Page 3




 

Share
 

 Zabita dechami wiocha

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Aff-chan


Aff-chan


Liczba postów : 634
Dołączył/a : 12/08/2012

Zabita dechami wiocha - Page 3 Empty
PisanieTemat: Zabita dechami wiocha   Zabita dechami wiocha - Page 3 EmptyPią Gru 28 2012, 15:18

First topic message reminder :

MG

W głębi lasu zebraliście się na spotkanie z bandytami, była to niewielka gróbka około piętnastu ludzi, widać było, że są zniecierpliwienie. Z tłumu wyróżniał się ich przywódca, w przeciwieństwie do reszty, wydawał się by człowiekiem inteligentnym, w czasie gdy inni przygotowywali się do walki ostrząc swą broń, siłując się na ręce i dzieląc nie zdobyte jeszcze łupy, on leżał w cieniu drzewa i czytał jakiś dziwny zwój. Znajdowaliście się na wzgórzu z którego dobrze było widać wasz cel - wioskę. Po przybyciu na miejsce dowiedzieliście się paru nowych faktów, które jednak mogły was nie obchodzić. Wioska ta nie istniała w oficjalnych spisach, bardziej przypominała koczowniczą osadę, bądź bazę wypadową. Ponoć od pokoleń ci ludzie porozrzucani są po głębinach lasów i żyją z tego co zdobędą. Ostatnio jednak sprzedali dużą część swych dóbr pewnemu szlachcicowi. Poco i dlaczego? Tego nie wiecie. Znaczyło to tyle, że mogliście się spodziewać zwiększonej niż w przypadku zwykłej wioski obrony. W pewnym momencie szef bandytów złożył zwój i podniósł się z ziemi, zdjął również swoje okulary do czytania, po czym ruszył w waszą stronę.
- Mam nadzieję, że jesteście gotowi? Jesteście nasza główną siłą napędową, lecicie jako pierwsi i niszczycie wszystko na waszej drodze. Nie martwcie się, złota nie ma w budynkach, więc możecie je zburzyć bez przeszkód. Przetrzymują je w podziemnym schronie. To jak, gotowi zarobić łatwą kasę?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4733-wiedzmakowy-painpal#98364 https://ftpm.forumpolish.com/t4672-true-passion-never-dies

AutorWiadomość
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Zabita dechami wiocha - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zabita dechami wiocha   Zabita dechami wiocha - Page 3 EmptyWto Sie 04 2015, 22:18

Wszystko potoczyło się niemalże zgodnie z myślą blondyna, który mógł się poszczycić nowym nabytkiem w swojej kolekcji, chociaż... ten nie miał stanowić już posiłku. Niestety? Dlatego też postanowił póki co zignorować plamę, a przynajmniej początkowo przewrócić osobnika na plecy, uderzając go pięścią w twarz, by zmodyfikować, czy też wyjaśnić zmiany kształtu nosa, a i może pozostawić limo, póki ciało gorące, aby następnie przyjrzeć mu się uważnie, a po dokładnych oględzinach podnieść mężczyznę za fraki i osunąć go ostrożnie po bliższej ścianie, jakby chciał zostawić tym samym ślad krwi, osuwającego się po niej mężczyzny. Wszystko po to, aby usadzić osobnika pod ścianą, a chwilę później cofnąć się do kałuży czuwając bez większego ustanku. Otóż blondyn zastosowałby prostą sztuczkę, bo dotknąłby palcami przyodzianymi w rękawiczkę kałuży krwi, aby początkowo poddać ją degustacji, a następnie nabierając jej nieco więcej dodać napis na ścianie, który głosił mniej więcej: 'Nie zdradzaj Chaosu', by przyozdobić ów malunek rysunkiem przekreślonej krzyżykiem kociej główki. Wszystko tylko po to, aby potem pozwolić kociakom posilić się ów plamom krwi, póki to egzystowały, a gdy niebo by ściemniało, to pan Haru aktywowałby Aerę, aby to odlecieć jak najdalej od miejsca zbrodni posiłkując się mrokiem, Max Speed, czy też Cheshire Neko, licząc, iż kałuża nieco się zmniejszy, zaś broń, czy ciało... znikły razem z nim. Do bezpiecznego, pozbawionego ludzi miejsca... tak.

z/t?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Zabita dechami wiocha - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zabita dechami wiocha   Zabita dechami wiocha - Page 3 EmptySob Mar 19 2016, 22:28

MG:
Ulewa dalej trwała, kiedy Haru i Ruścik znaleźli się na „głównej” ulicy, a raczej nieco szerszej dróżce w owej zapomnianej przez świat wiosce. Od momentu kiedy Haru był tam po raz ostatni, w nieco innym celu, to wioska wyglądała na nieco mniejszą dziurę niż obecnie. Wiele domów popadało w ruinę, a ludzi na ulicach w ogóle nie było, acz mogła to być zasługa pogody. W każdym razie nigdzie nie było widać żywej duszy. Ruścik zatrzymał się i rozejrzał na boki.
- Kurwa… Pierdolony deszcz. Pierdolona wiocha. To wszystko kurwa jest popierdolone. – warknął sam do siebie, po czym zwrócił się do Haru. – Potrafisz zrobić kurwa tak, żeby tych zjebów nie pozabijać, a unieszkodliwić? Jakiegoś popierdolca trzeba będzie kurwa jakoś przenieść… O ile taki się tutaj kurwa znajdzie… - powiedział po czym ruszył powoli przed siebie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Zabita dechami wiocha - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zabita dechami wiocha   Zabita dechami wiocha - Page 3 EmptyNie Mar 20 2016, 18:21

- ...tyle wspomnień - westchnął nostalgicznie. Niezbyt obchodził go deszcz, który prawdopodobnie był równie chłodny, co pompa nie-bijąca już w piersi blondyna. Mimo wszystko, dreszczyk ekscytacji ponownie go odwiedził. Miał dobre przeczucia i chociaż zadanie wydawało się dość nietypowe i niepewne, miał wrażenie, że je rozumiał. Mógł cieszyć się z aktualnej namiastki życia, która musiała mu wystarczyć. - Po prostu się ponacina, a nie porąbie, nie? - zadał proste pytanie, które powiedział raczej ciszej, jakby obawiał się, że jakaś bogu ducha winna owieczka ich dosłyszy i przyjdzie przyspieszyć plany. Mimowolnie zaśmiał się w środku, poprawiając swój płaszczyk. - Szukamy raczej hm... młodszego, czy starszego hm... jedzenia? - dopytał się jeszcze chłopak, przyglądając się uważnie okolicy. Jeśli nie mieli żadnego planu, udał się w kierunku gospody lub oświetlonego jakkolwiek budynku. Gdyby takowych nie było, podszedł do najbliższego. Spokojnie, po cichu, coby zapukać do drzwi i chwilę odczekać aż ktoś otworzy, aby następnie rzucić gadką o zbłąkanych podróżnych, których zastał deszcz, wchodząc do środka. Gorzej jeśli nikt nie otwierał. Wtedy musiał sobie z tym jakoś poradzić sam. Dlatego tak, czy siak dostałby się do wnętrza budynku, choćby oknem wybitym przy osłonie cięcioodpornego płaszcza. Wszystko po to, aby zaczekać na reakcje osób i poznać otoczenie w którym był, bądź... Jeśli drzwi zostały otworzone - zaczekać na odpowiedni moment i w chwili nieuwagi skorzystać z otoczenia i ugodzić osobnika sztyletem w podbrzusze, przyduszając do ściany i obracając nieco bronią, coby wywołać dostatecznie dużo bólu, aby ofiara z niego zeszła, acz nie na amen. A nuż trafi jakąś nerkę lub śledzionę... Może. Ewentualnie poczeka na plan Ruścika, jeśli ten jakiś miał i do niego się zastosuje.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Zabita dechami wiocha - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zabita dechami wiocha   Zabita dechami wiocha - Page 3 EmptyPon Mar 21 2016, 14:51

MG:
Dopytany o szczegóły Ruścik spojrzał z góry na Haru i przez chwilę mu się przyglądał.
- Ponacina, kurwa? To wtedy się nie rozpierdalają? zapytał tak, jakby nacinanie nie oznaczało nic więcej jak odrąbywanie kończyn. – Jak długo jeszcze będzie tak napierdalać, to kurwa rozjebania kurwicy dostanę… Chuj kurwa znaczy czy będzie młody, czy stary. Zajebiście by było, gdybyśmy w ogóle coś kurwa znaleźli. W chuj daleko jest do najbliższej wiochy, a te pierdolone bydło nic tylko się kurwa chowa po kątach skomentował odnośnie drugiej kwestii. Potem ruszyli. Wioska naprawdę była mocno zrujnowana. Zaś wszelkie domy, które stały jeszcze w jako takim porządku, miały pozabijane deskami okna. Nie dało się więc określić czy ktoś w nich mieszkał, czy też nie. Nawet w gospodzie okna były zatrzaskane, ale drzwi okazały się otwarte. Ruścik wszedł za Haru i od razu sięgnął ręką pod płaszcz. Wewnątrz panowała mocna bieda. Dużo stołów było strzaskanych, pojedyncze meble nadawały się tylko do jakiegoś użytku. Płomienie z trzech świeczek nie dawały za wiele światła, przez co panował dość spory półmrok. Lecz całe wnętrze rozjaśniło się, gdy na zewnątrz błysnęło i grzmotnęło. Trzech mężczyzn, typowych wieśniaków kuliło się przy w miarę nie zepsutym stole. Gruby karczmarz z wąsem przerwał czyszczenie kufla i sięgnął pod blat, bacznie obserwując nowych gości. Nikt się nie ruszał, a atmosfera zdawała się być dość napięta. Ruścik spojrzał na Haru, wyczekując od niego jakiejś reakcji. A deszcz dalej padał.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Zabita dechami wiocha - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zabita dechami wiocha   Zabita dechami wiocha - Page 3 EmptyWto Mar 22 2016, 17:28

- Wystarczy się kontrolować. Siłę i otoczenie, czy coś... Po prostu ciąć tak, aby nie mógł się ruszać, ale nadal był jedną górą mięsa - objaśnił pokrótce blondyn, mając nadzieje, że Ruścik potrafił zastosować się do czegoś, co po części było jego lekcją. Przynajmniej w ten sposób byłoby mu łatwiej wyjaśnić mu, o co chodzi. Nie było to jednak pewne, ale nie mieli raczej tyle czasu i nerwów, aby stać w deszczu. Na marudzenie towarzysza przytaknął jedynie głową. Taka ulewa rzeczywiście mogła porządnie wkurwić. - ...możesz złożyć zamówienie - powiedział tylko, uśmiechając się przy tym względnie normalnie i spoglądając na karczmarza. Wszystko po to, aby w międzyczasie sięgnąć po broszkę, coby ta była pod ręką. Gdyby zobaczył podejrzane zachowanie z jakiejkolwiek strony, wtedy przeistoczyłby swoją broń w szerokie, acz stosunkowo krótkie ostrze dwuręczne, coby przesłonić się jego powierzchnią przed rzutem jakimś przedmiotem, bądź wystrzałem. Lepiej przyjąć to na taką prowizoryczną tarczę. Oczywiście oszczędziłby to sobie, gdyby mógł jakoś odskoczyć i schować się za jakimś przedmiotem. Gdyby jednak nie było to konieczne, wtedy najzwyczajniej w świecie ruszyłby do stolika z nieznajomymi. - Gdzie wszystkich wywiało? Ostatnim razem jak tu byłem, to było nieco więcej luda... To jak? Kolejka dla wszystkich? - mruknąłby jedynie zdradziecki blondyn, aby uśpić czujność wieśniaków, a zarazem pilnując tego - jak wygląda jego otoczenie, a zarazem szukając odpowiedniej chwili, czy sposobności do ataku i obezwładnienia nieznajomych.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Zabita dechami wiocha - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zabita dechami wiocha   Zabita dechami wiocha - Page 3 EmptyWto Mar 22 2016, 17:54

MG:
W czerwonych, nienawistnych oczach Ruścika widoczne było wyraźne zdziwienie i poniekąd niezrozumienie. Mrugnął parę razy oczami i pokręcił lekko głową.
- To kurwa, musiałbyś sam odpierdolić… - odpowiedział, dając wyraźnie tym samym znać, że niezbyt ogarniał.
Natomiast kiedy znaleźli się w karczmie i Haru zabrał głos, kapelusznik odwrócił się w jego stronę. Wyjął bezbronną rękę spod płaszcza i ku wszelkiemu zdziwieniu dostosował się do słów chłopaka. W żaden sposób nie protestując, podszedł do lady, za którą stał gruby karczmarz. Odruchowo cofnął się dwa kroki, wpadając na szafkę z kuflami. Dwa z nich spadły na podłogę i zbiły się z hukiem.
- Lej kurwa! – warknął Ruścik, składając swoje zamówienie. Niezbyt skomplikowane, a jednak trochę problematyczne. Karczmarz pokiwał głową. Wyraźnie dało się wyczuć od niego, że był przerażony i całkowicie nie wiedział co robić.
Zaś Haru dosiadł się do trójki mężczyzn, dość tęgich, a jednak podobnie strachliwych co sam karczmarz. Spojrzeli po sobie z przerażeniem, jakby szukali wśród siebie tego, który miał mówić. Przysunęli się bliżej siebie, odsuwając się tym samym od Haru. W końcu zebrał się na to dość mocno zbudowany mężczyzna z krótkimi czarnymi włosami, będący pośrodku.  
- Bieda jaśnie panie… Bieda i zło w lesie…Niebezpieczne to tereny…  - odpowiedział, a jego głos wyraźnie się załamywał kiedy mówił. Potem spuścił wzrok, skupiając go na blacie. Nikt nic więcej nie dodawał. Milczeli, kiedy Haru zaproponował kolejkę. Na zewnątrz słychać było grzmoty. Ruścik stał przy blacie i pilnował karczmarza, który kolejno zaczął nalewać złotego płynu do kufli.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Zabita dechami wiocha - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zabita dechami wiocha   Zabita dechami wiocha - Page 3 EmptyWto Mar 22 2016, 20:15

- ...to jebnij w łeb, by ogłuszyć... - mruknął na poczekaniu, zanim weszli jeszcze do gospody. Miał nadzieje, że chociaż to polecenie było dość zrozumiałe, bo w innym wypadku przyjdzie im dźwigać trupy. Z pewnością lepszej jakości byłoby coś żywego, jednak lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu. Mimowolnie zaśmiał się pod nosem, widząc przerażenie wymalowane na twarzach zebranych dookoła ludzi. Wszystko zdawało się zbyt łatwe, żeby mogło być prawdziwe. Poczekał, aż wszyscy zaczęli pić piwo, aby samemu spojrzeć na zawartość kufla. Nie przepadał za jakimś tam piwskiem, dlatego wolał poczekać, aż reszcie nieco uderzy ono do głowy. Westchnął jedynie, spoglądając po zebranych. - A co jeśli wam pomożemy? Dla zawodowych magów i pogromców potworów nie będzie to problemem, ale wiecie... dość długo podróżowaliśmy i trzeba nam nieco jedzenia. Może pan karczmarz pokaże jakieś koledze i pomoże mu nieco załadować jego, a my w zamian... W zamian zajmiemy się leśnym problemem. Powinniśmy się go pozbyć, ale najpierw nieco odpocznijmy i no... wypijmy za to~! - rzuciłby wszystko, kiwając w międzyczasie głową w kierunku Ruścika, aby wrócić spojrzeniem do mieszkańców wioski. Ci to mieli pecha. Pecha, że trafili akurat na nich. Zostało tylko czekać, aż Ruścik zacznie pracę i zajmie się karczmarzem, a reszta podłapie imprezowy nastrój. O wiele łatwiej byłoby z tym, gdyby ferajna się upiła. Dlatego, gdyby Ruścik zniknął ze sprzedawcą, wtedy sam blondyn polewałby piwo bydłu przy stoliku, aby w pewnym momencie, gdy już będą dość wstawieni, wziąć od nich kufle i roztrzaskać je o ich łby. Wszystko jednak zależne od tego, jak potoczą się zdarzenia.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Zabita dechami wiocha - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zabita dechami wiocha   Zabita dechami wiocha - Page 3 EmptyWto Mar 22 2016, 21:03

MG:
Obserwowany przez Ruścika karczmarz, trzęsąc się podszedł z tacą na której stały cztery kufle pełne piwa. Postawił je na stole przy którym siedział Haru, szczęśliwie nie rozlewając zbytnio złotego płynu. Mężczyźni spoglądali na siebie wyraźnie się wahając. Trzęsącymi dłońmi kolejno sięgali po piwo, jakby brali je wyłącznie z grzeczności, czy też strachu przed odmową. Kiedy zaś Haru wyszedł z propozycją pomocy, spojrzeli na niego zszokowani.
- Że co, kurwa?! – Ruścik zdawał się być najbardziej zdziwiony tą propozycją. Ale po chwili zastanowienia odwrócił się z powrotem do karczmarza. – W sumie racja… Ruszaj więc kurwa to pierdolone dupsko jebane, skurwysyni jeden! – krzyknął na karczmarza, który dostał lekkiego paraliżu, a potem pomachał nieco rękami, nie wiedząc co z nimi zrobić i ostatecznie opuścił z Ruścikiem karczmę, zostawiając Haru samego z pospólstwem.
- To… - mężczyzna z krótkimi włosami znów zabrał głos, po tym jak niechętnie napili się piwa. – Głównie to bieda… I potwory w lesie… Co jakiś czas atakują, porywają ludzi i znikają… Wielu uciekło, ale nieliczni, tacy jak my nie mają się dokąd udać. Tu jest nasza ziemia… Nie możemy jej zostawić…
- Moja własna żona mnie opuściła… - powiedział wypiwszy kufel mężczyzna siedzący z prawej strony. Ten siedzący po środku szturchnął go łokciem, jakby powiedział coś niepoprawnego. I tak siedzieli spoglądając w kufle. Konwersacja zaś przychodziła im dość ciężko. Spoglądali tylko kolejno na siebie i nawet mrugnąć nie byli w stanie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Zabita dechami wiocha - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zabita dechami wiocha   Zabita dechami wiocha - Page 3 EmptySro Mar 23 2016, 19:07

- Hn? Dlaczego nie spróbujecie walczyć o swoje, skoro równie dobrze mogą tu przyjść i was zabić? - dopytał się blondyn, szukając kolejnych kufli, coby donieść więcej złocistego trunku nieznajomym. Pytanie padło nad wyraz naturalnie, bo nie widział sensu w działaniach mężczyzn. Owszem, cierpliwość się liczyła i dlatego teraz starał się cierpliwie wyczekać na odpowiedni moment, jednak... lepiej umrzeć próbując, aniżeli dać się zabić. Parszywe mięso bez żadnej ambicji. Przez krótką chwilę w jego spojrzeniu zagościła pogarda, jednak usilnie spróbował ją stłamsić. Ludzie zawsze byli żałośni, więc nie było się co dziwić. - Odeszła? Tylko tyle potrafią. Odejść i zapomnieć, jak ona... Co tak milczycie? O wiele lepiej się pije przy jakiejś opowieści~ - dorzucił, kiedy tylko dostarczył kolejną dawkę trunków. Oczywiście jeśli znalazł, dodałby tam jakieś środki nasenne, ale kto wie co mieli w karczmie. A nuż jakieś się znajdą. Wszystko po to, aby uśpić czujność, czy samych mężczyzn, a potem zająć się problemem. Gdyby jednak to się nie stało, wtedy najzwyczajniej w świecie, po dłuższej chwili powiedziałby oczywistą oczywistość. - Coś długo nie wracają...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Zabita dechami wiocha - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zabita dechami wiocha   Zabita dechami wiocha - Page 3 EmptySro Mar 23 2016, 19:53

MG:
Choć mężczyźni byli wyraźnie zestresowani, to po pierwszym kuflu, jakby nieco się już rozluźnili. Bynajmniej nie przypominali już trzęsących się ze strachu myszek, ściśniętych pod miotłą. Jednakże komunikacja z nimi w dalszym ciągu stanowiła dość duży problem.
- To nie takie łatwe, ponieważ nie jesteśmy w stanie nic zrobić – odpowiedział główno mówiący.
- Zupełnie nic – dopowiedział ten, którego żona opuściła. Widocznie on był najbardziej wstawiony z ich trójki.
W tym czasie Haru polał kolejną porcję piwa, lecz ciężko było o znalezienie środków nasennych w miejscu, gdzie kamienie zastępowały chleb, a samo piwo było obrzydliwym sikaczem. Zapewne nawet nie leżało nigdy obok piwa, ale wyglądało jak piwo i widocznie dało się nim upić. W każdym razie pijący nim nie gardzili.
- Opowieści… Co tu dużo do opowiadania… Zwykła nędza. Zawsze tak było, tylko jeszcze kiedyś w tej nędzy dało się wyżyć. Ale… Eustach, opowiedz jakąś historię.
Tak zwany Eustach, którego zostawiła żona, dopił do końca drugi kufel, podparł się na ramionach i westchnął.
- Gówno było… Gówno jest… Gówno będzie… Ot, cała historia! powiedział i padł gębą na blat. Pozostali dwaj mężczyźni westchnęli cicho i pokręcili głowami, prawie jednocześnie.
Natomiast Ruścik i karczmarz dalej nie wracali, aczkolwiek siedzący w karczmie osobnicy niezbyt przejmowali się ich nieobecnością. Spojrzeli tylko na siebie i wzruszyli ramionami.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Zabita dechami wiocha - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zabita dechami wiocha   Zabita dechami wiocha - Page 3 EmptySro Mar 23 2016, 21:49

Z dwojga złego, kotowaty postanowił poszukać jakiś oszczędności. Zawsze to sposób, coby się jakoś obłowić w zaskórniaki. Skoro mieli niedługo się przenieść, przyda się czymś ozdobić nowe mieszkanko. Przytakiwał jedynie jego rozmówcą, spoglądając kolejno na ich reakcje. - Oj, kolega ma słabą głowę? - dopytał się, podając kolejną kolejkę dla wszystkich. Nawet dla spitego pana numer dwa. Wszystko powoli układało się w jedną całość, jednak nie miał zamiaru niczego przyspieszać. - Przynajmniej kogoś miał, ale to chyba nie tak dobrze... - dopowiedział blondyn, wracając do swoich poszukiwań rzeczy użytecznych bardziej lub mniej. Zapasy, bronie, finanse, lekarstwa, opatrunki. Kto wie, co jeszcze się przyda. Oczywiście rozejrzał się też za czymś dość twardym, co mogłoby posłużyć do asekuracyjnego ogłuszania jegomości. Po swoich poszukiwaniach sprawdziłby jeszcze co z spitym panem, aby ocenić też stan pozostałej grupki, donosząc im kolejnej porcji trunku, a kiedy skupiliby się na alkoholu, bądź pogadance - zamachnąłby się mocno i szybko twardym przedmiotem, bądź jednym z pustych kufli i trzasnął jednego z przytomnych - przytomnego, bądź po prostu tego, co wydawał się z nich najgroźniejszy - kuflem w tył głowy. Wszystko po to, aby przynajmniej dwóch z nich skończyło na ziemi i został jeden. Jeśli zgarnie dwóch żywych to jeden trup im nie zaszkodzi. Przynajmniej nie aż tak...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Zabita dechami wiocha - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zabita dechami wiocha   Zabita dechami wiocha - Page 3 EmptyCzw Mar 24 2016, 14:33

MG:
Korzystając z okazji, kiedy ta się nadarzyła podczas kolejnej dolewki, Haru sprawdził ile czego gdzie było. Choć bieda w wiosce, to jednak coś się znalazło. Co prawda nie było tego wiele, ale czego więcej się spodziewać po takiej dziurze. Rzeczy bardziej użytkowych już nie było nigdzie na wierzchu. Wyłącznie naczynia i brudne ścierki. Nic bardziej przydatnego.
Następna porcja piwa znalazła się na stole. Wstawiony osobnik sięgnął tylko po kufel, ale nie miał już widocznie siły by z niego pić. Pozostali dwaj pili, jakby byli do tego zmuszeni. Nic już nie odpowiadali, tylko śledzili swoimi oczami Haru, który dalej przeszukiwał karczmę. No i szukał, szukał, aż znalazł. Stalową rurę, garłacz, przypominający niewielką, podręczną armatę ze spustem. Był ukryty pod ladą, za którą niegdyś stał gruby karczmarz. Broń wyglądała na załadowaną gwoździami i metalowymi kulkami zbitymi w rurze. Jednakże nie nadawał się na to, by nim przywalić w łeb, temu też chłopak musiał zadowolić się leżącą w kącie nogą od stołu. Kiedy ją wziął, w miarę trzeźwi mężczyźni zesztywnieli w przestrachu. Dalej siedzieli, acz widać było w nich wyraźne przerażenie. Jednakże nie było problemem trzasnąć w łeb tego, który ani razu się nie odezwał. Padł gębą na stół nieprzytomny. Reakcja tego, który został była natychmiastowa. Wstał i od razu wpadł na krzesło za nim przewracając zarówno je, jak i samego siebie.
- Proszę… Litości! Poddaję się! krzyczał tylko, wyciągając przed siebie ręce, jakby w geście obronnym.
- Szo szie dsieje? – ten, którego opuściła żona uniósł głowę i rozejrzał się. Jego stan za bardzo ograniczał jego pojmowanie świata, temu też spojrzał na Haru, na błagającego o litość, a potem znowu na Haru.
– Wy szkhurwyszyny szyscy pipszyliszcze mojo żone! - powiedział, łyknął z kufla i znowu padł na blat.

Haru:
+ 600 klejnotów
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Zabita dechami wiocha - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zabita dechami wiocha   Zabita dechami wiocha - Page 3 EmptyCzw Mar 24 2016, 23:14

- Żałosne... - niemrawe mruknięcie wydobyło się z ust blondyna. Tego chyba nie lubił najbardziej w wszelkich ludziach. Ich żałosna, bezradna strona, która nie pozwalała im nawet walczyć o swoje do końca. Do pełni repertuaru poniżenia brakowało już tylko jednego elementu. Jednej części tej układanki, którą nazywali jakże wielkimi określeniami. Przyjaźń, miłość, życie - czy one cokolwiek znaczyły, czy może to jednak tylko puste słowa. - Hn? Chcesz żyć, prawda? Jeśli pomożesz mi ich przenieść, pomogę tobie zacząć od nowa~ Kto wie... Może trafisz nawet do takiego Miejsca, gdzie nikt ci już nigdy nie zagrozi~! - dopowiedział jeszcze, czekając na reakcje jedynego przytomnego. Przyglądał się uważnie temu, co robi pozostała grupka i bez przerwy czuwał, czy nie pojawia się żadne zagrożenie. Wszystko z jednego, prostego powodu. Nie ufał mu. Zwłaszcza, jeśli przystał na jego propozycje. Parszywy pasożyt, który nie posiada nawet kręgosłupa. Zwyczajny wór mięsa. Załatwiwszy te kwestie polubownie, bądź mniej, pokazując światu sztylet, który mógł zostać użyty w każdym wypadku, jednak na razie czekał, mając zastraszyć pijaczynę, postanowił wrócić do pewnej kwestii. - Ne~! Skończyłeś już tam? Mamy chyba to, co potrzeba~ - zakrzyknąłby, mając zamiar przywołać swojego towarzysza w tym zadaniu. Raczej grubasek nie powinien sprawić mu problemów, a bydło trzeba jednak obserwować. Kto wie, co w samotności takie sobie ubzdura... Oczywiście wcześniej przygarnął każdy, możliwy przydatny lub wartościowy ekwipunek. Na przyszłość, trzeba inwestować, nie?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Zabita dechami wiocha - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zabita dechami wiocha   Zabita dechami wiocha - Page 3 EmptyPią Mar 25 2016, 13:26

MG:
Litościwy Haru postanowił okazać łaskę w zamian za pomoc, a przynajmniej tak mogło się wydawać. Mężczyzna był na tyle przerażony, że pewnie oddałby nawet swoją matkę, aby tylko przeżyć. Tak więc chwycił ciało nieprzytomnego mężczyzny, który oberwał w łeb i wyniósł go na zewnątrz. Haru wziął jeszcze garłacz, który był jedynym coś wartym przedmiotem w tej dziurze i również opuścił karczmę. Na zewnątrz od razu dostrzegł Ruścika, który stał z pochyloną głową. Zdawał się nie przejmować wciąż lejącym deszczem.
- Ja pierdolę… - warczał co kilka sekund. Usłyszawszy Haru odwrócił się w jego stronę. Jego płaszcz ubrudzony był krwią i były na nim widoczne fragmenty czaszki oraz brei przypominającej mózg. – Jebnąć kurwa w łeb? Ja pierdolę… - Przed Ruścikiem natomiast rozciągało się tłuste cielsko karczmarza, a jego głowę całkowicie została zmiażdżona. Oczy wyszły mu na wierzch, zęby wysunęły się do przodu, a mózg wylewał się przez uszy i nos.
Kiedy widok ten zobaczył mężczyzna ciągnący swojego towarzysza, zamarł w bezruchu. Ruścik spojrzał na niego, a potem na Haru, a w czerwonych jego oczach wyraźnie widoczne było zaskoczenie.
- Co to się kurwa odpierdala? Że… Ja pierdolę… Jeden kurwiszon zdecydowanie wystarczy – powiedział, po czym ponownie spojrzał na swoje dzieło, które zrobił z karczmarza. – No ja pierdolę…
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Zabita dechami wiocha - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zabita dechami wiocha   Zabita dechami wiocha - Page 3 EmptyNie Mar 27 2016, 01:03

...komiczne. Na swój sposób na oczach blondyna odgrywana była komedia. Istna parodia życia, które już niedługo miało się skończyć. Z tego też powodu chłopak milczał, słuchając tego, co ma do powiedzenia jego towarzysz. Prychnął, gdy tylko znaczenie jego słów dotarło do jego mózgownicy. Niezbyt mu się widziało marnowanie wysiłku i zapasów. Niezbyt mu się teraz uśmiechała ta sytuacja, która bardziej wydawała się żałosna, aniżeli zabawna. Wiedział teraz jednak jedno. Gardził ludźmi. Przynajmniej tymi słabymi. Zwykłe robactwo, które jedynie pasożytuje na innych. - Gdybym wiedział wcześniej~ Teraz mamy żywą grupkę - powiedział jedynie chłopak, aby następnie spojrzeć na osobnika, który miał mu usługiwać wzrokiem pełnym pogardy. Jakby widział w nim zwykłą zwierzynę. - To może... zostawimy tego twojego, a kolega pomoże nam transportować zapasy? 'Dwóch' z pewnością będzie lepsze, aniżeli żadne... zawsze to coś świeżego... - objaśnił pokrótce blondyn, mając na uwadze to, że puszczenie miernej pchły żywo nie przejdzie, a po co marnować zasoby ludzkie. Dlatego też miał zamiar zobaczyć, co powie jego towarzysz, a potem... zobaczymy, czy pogonić, czy usunąć przeszkodę. Oczywiście pochylony druk specjalnie akcentował, coby Ruścik ze swoim móżdżkiem połapał się w tym wszystkim.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Sponsored content





Zabita dechami wiocha - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zabita dechami wiocha   Zabita dechami wiocha - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
Zabita dechami wiocha
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Wschodni Las
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.