HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Jedna z tych opuszczonych chatek




 

Share
 

 Jedna z tych opuszczonych chatek

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Jedna z tych opuszczonych chatek Empty
PisanieTemat: Jedna z tych opuszczonych chatek   Jedna z tych opuszczonych chatek EmptyPon Sty 18 2016, 20:14

Znajdująca się w dalekiej, południowej części lasu, kilka kilometrów od granicy z Bosco. W miejscu gdzie las wydaje się być wyjątkowo dziki i mroczny, drzewa są stare i zaschnięte, oraz bardzo gęste, iż ledwo co przepuszczają światło dnia. W nocy w tej części lasu, nietrudno byłoby o natkniecie się na dziwne, przerażające bestie. To właśnie tam, pod drzewami znajdowała się ledwo widoczna, trudna do rozpoznania drewniana chatka. Może miała wewnątrz ze trzy, albo dwa pokoje. Nie była za wielka. Niemalże całkowicie zrujnowana. Trawa wokół niej była ciemnozielona. Nieopodal znajduje się niewielka łączka, nad którą korony drzew skutecznie zasłaniają słońce. Gdzieś w oddali słychać plusk wody, najprawdopodobniej dochodzący z leśnego strumienia.




MG:

- To tutaj – oznajmiła Szalka, wskazując palcem na dom. Kiedy dotarli do tego miejsca, niebo zdążyło już wrócić do normalności, a burze i silne wiatry ucichły. Zrobiło się dość ciemno, lecz mimo to kobieta dalej nie zdejmowała swoich okularów. Ciężko powiedzieć, że wokół panowała całkowita cisza. Świerszcze w trawach cykały, a gdzieś pomiędzy drzewami huczały sowy. Haru od razu mógł zdać sobie sprawę, że sam nigdy nie odnalazłby tego miejsca, oraz nie wiedziałby nawet jak z niego wrócić, w taki sposób prowadziła go Szalka.
Dziewczyna podeszła bliżej rozpadających się drzwi, gestem ręki nakazując chłopakowi, by podszedł bliżej.
- Postaraj się zrobić na nich większe wrażenie, niż zrobiłeś na mnie – oznajmiła, po czym pchnęła drzwi, które ze zgrzytem się otwarły.
- KURWA, JA PIERDOLĘ! – dało się słyszeć męski krzyk, zaraz po tym jak Szalka przekroczyła próg. – Co tak kurwa długo, kurwa?!
- Witaj Szalko, wyczuwam, że przyprowadziłaś zagubioną owieczkę – Haru usłyszał drugi głos, nieco milej brzmiący, niż pierwszy. – Trala la!
- Tak przyprowadziłam go… - odpowiedziała beznamiętnie Szalka.
Gdyby Haru zajrzał do środka dostrzegłby dwie postacie, oraz dość sporo strzaskanych mebli. Pierwszą postacią był dość wysoki osobnik, oparty o drewnianą ścianę. Jego czerwone ślepia zwróciły się w stronę Haru. Jego twarz zasłaniała czarna chusta, podciągnięta pod same oczy. Na głowie miał podniszczony, czarny kapelusz. Ubrany był w czarny, długi do samych kostek płaszcz.
Kolejną postacią był wyglądający na miłego grubas, siedzący za drewnianym, rozpadającym się biurkiem. Osobnik ten miał dość przyjemny wyraz twarzy, która bezpośrednio była połączona z jego tułowiem. Wyrastało mu parę włosków, z prawie łysej głowy. Uśmiech osobnik miał dość szeroki, a nos spory. Powieki zaś zaciśnięte. Szyja zapodziała się gdzieś pośród fałd tłuszczu. Grubasek nie posiadał prawej ręki, od łokcia. Niedługi kikut sterczał z kuli, którą stanowił jego bebech.
Szalka w tym czasie najwidoczniej przeszła do innego pomieszczenia, zostawiając Haru samego z dwiema, obcymi mu postaciami.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Jedna z tych opuszczonych chatek Empty
PisanieTemat: Re: Jedna z tych opuszczonych chatek   Jedna z tych opuszczonych chatek EmptyWto Sty 19 2016, 15:24

Który to już raz pytające spojrzenie pomknęło w kierunku Szalki? Nietypowa kobieta z pewnością wydawała się ciekawsza, aniżeli na początku, jednak nie obchodziło go to, czy na pewno mógł nazwać ją człowiekiem. Liczyły się teraz informacje, których nie mógł pozyskać. Wiedza, która najwyraźniej czekała gdzieś indziej, aniżeli tuż na wyciągnięcie ręki chłopaka. Dlatego też kroczył do przodu, przyglądając się krętemu labiryntowi roślinności, aby ostrożnie przystanąć przed zdezelowaną chatką. Nie wyglądała najlepiej. Ciche prychnięcie wydobyło się z jego ust, a ten zaraz potem przekroczył progi w towarzystwie kobiety. - Może dlatego - kurwa - że nikt się nie kwapił z - kurwa - wyjaśnieniami - odpowiedział na wszelkie wykrzyknienia ze strony wyższego z duetu, wbijając w niego spojrzenie czerwonych oczu. Oczywistym też było położenie wyjątkowo przedrzeźniającego akcentu na kolokwialne słówko, które padło ze słów chłopaka. Aż irytacja sama w nim zaczynała się wzbierać, a ten tylko zacisnął dłoń mocniej na rękojeści sztyletu. Czyżby w końcu miało być coś ciekawego? Z początku skupiał się na wyższym z dwójki, zapominając nawet o Szalce, jednak raz po raz, pojedyncze, ukradkowe spojrzenia kierowały się na resztę zgromadzenia. - Czym jesteście? - dopytał się, czy też raczej syknął jedynie chłopak, będąc gotowym do potencjalnej bójki, która by go raczej nie zaskoczyła, a nawet najpewniej uradowała. Zwłaszcza, jeśli mogli być dla niego jakimś wyzwaniem. Gdyby jednak batalia nie nastąpiła - wtedy jedynie czekałby w gotowości na odpowiedzi.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Jedna z tych opuszczonych chatek Empty
PisanieTemat: Re: Jedna z tych opuszczonych chatek   Jedna z tych opuszczonych chatek EmptyWto Sty 19 2016, 18:02

MG:
Zdecydowanie Haru poczuł się zbyt pewnie wkraczając do chatki. Gdy rzucił swoją kwestią do wyższego osobnika, ujrzał jak temu zabłysło coś w oczach. Wyraźna złość i irytacja. Jego ręka szybko sięgnęła pod płaszcz. Chłopak zdążył zauważyć pozłacaną rękojeść miecza. Samemu sięgnął po sztylet.
- Kurwa, zginiesz popierdolcu jebany… - rzucił mu jeszcze na ostrzeżenie.
- Chłopcy… Spokojnie… - odezwał się grubasek, zanim wyższy od Haru osobnik zdążył dobyć broni, a sam chłopak w jakikolwiek sposób zareagował. I do walki ostatecznie nie doszło. – Taki początek znajomości nie jest wskazany, jeżeli mielibyśmy współpracować. Wszak powinniśmy się trzymać razem. Zaś ty drogi chłopcze… - zwrócił się tutaj w stronę Haru. – Nierozważnym bardzo było z twojej strony prowokowanie go. Nie miałbyś z nim żadnych szans.
Tutaj to wyższy osobnik prychnął pogardliwie, spoglądając na Haru z wyraźną pogardą i wyższością. W tym czasie tłuścioch sięgnął po drewnianą laskę obok stołu i podpierając się na niej, powstał z niemałym trudem. Stojąc był niewiele wyższy, niż wtedy kiedy siedział. Swoimi nogami, które były jak kłody, przyczłapał bliżej do Haru i osobnika.
- Możesz mnie nazywać Berko, a to jest Ruścik. Jest dość agresywny i ma bardzo niewyparzony język…
- Spierdalaj… - odpowiedział mu mężczyzna.
- Szalkę zdążyłeś już poznać… Z nią również radzę ci nie zadzierać. Czym jesteśmy, pytasz? Nie różnimy się wiele od ciebie jako istoty, aczkolwiek my wiemy kim jesteśmy i potrafimy sobie poradzić. Ty nie… Tum, tum… tum… Może usiądziesz i napijesz się herbatki? – zapytał grubasek wskazując krzesło przy rozpadającym się biurku. Zaś Ruścik dalej obserwował chłopaka agresywnym wzrokiem. Szalka póki co nie wracała.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Jedna z tych opuszczonych chatek Empty
PisanieTemat: Re: Jedna z tych opuszczonych chatek   Jedna z tych opuszczonych chatek EmptyWto Sty 19 2016, 18:54

Słońce świeciło wysoko na niebie. Wszystkie dzieci radośnie chwyciły się za dłonie, kręcąc się dookoła. Szczęście i przyjaźń już zawsze miały wypełniać tę grupkę. Szkoda tylko, że blondyn należał do zupełnie innej bajki, która pozbyła się tych wszystkich historyjek na rzecz zielonego nieba i... prawdy? Dlatego też tym razem odpuścił. Nie drążył tego tematu. Wymienił jednie ostatnie spojrzenia z wyższym osobnikiem, prychając pogardliwie pod nosem, acz mogło to przypominać zrezygnowane westchnięcie. Nie dane mu było zasmakować wojaczki, czy krwi przeciwnika, jednak nie miał im tego za złe. Obarczał ich o to winą, jednak starał się zrozumieć. Musiał to zrozumieć i przystąpić na ich warunki, aby dowiedzieć się czegoś więcej o sobie. - ...jesteśmy? Raczej nie jesteśmy zwykłymi ludźmi, nie? Więc - czym? - dopytał się jedynie, wtrącając się w trakcie wymiany zdań. Musiał z tego, póki co, zapamiętać ich imiona. Przeniósł swoje spojrzenie na Berko, jednak ciągle miał na uwadze poczynania Ruścika. Spojrzał tylko na niższego z nich, zastanawiając się nad jego propozycją. - Niech będzie - odpowiedział, względem herbaty. Nie przepadał za nią, jednak lepszy rydz niż nic. Dalej jednak nie znaczyło to, że im ufał. Nim upiłby pierwszy łyk, przyjrzałby się kubkowi i jego zawartości, wracając w międzyczasie do pogawędki. Mieli się trzymać razem, jednak chłopakowi niezbyt było w smak koleżkowanie się z nimi. Zwłaszcza z kapelusznikiem. Rzucił w jego kierunku bardziej ukradkowe spojrzenie, wydobywając jeszcze bardziej zrezygnowane westchnięcie. Z kim mu przyszło się zadawać? - Jeśli mamy działać razem - wypada, abym wiedział coś 'o nas' - dopowiedział jedynie blondyn, skupiając się na rozmówcach. Nie chciał drążyć innych tematów, a przynajmniej póki co - pytanie o magie mogło poczekać. Pierw podstawy...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Jedna z tych opuszczonych chatek Empty
PisanieTemat: Re: Jedna z tych opuszczonych chatek   Jedna z tych opuszczonych chatek EmptyCzw Sty 21 2016, 19:29

MG:
- Chyba cię popierdoliło coś na łbie kurwo! – odpowiedział Ruścik, na pytanie odnośnie zwykłych ludzi.
Berko gestem ręki wskazał mu, aby zachował spokój. Kapelusznik jednak dalej spoglądał na Haru wzrokiem pełnym pogardy i zawiści, ale nie podejmował żadnych agresywnych działań. Cały czas stał oparty o tę samą ścianę. Natomiast sam grubasek usiadł naprzeciwko chłopaka.
- Zanim zadasz pytanie, pomyśl wpierw jakiej chciałbyś uzyskać odpowiedzi. To taka dobra rada, by lepiej dobierać słowa odpowiedział mu Berko, siadając naprzeciwko. Musiał westchnąć i złapać oddech. Krople potu pojawiły się na jego czole. – Równie dobrze mógłbyś zapytać, czym jest tak zwany pies. Odpowiedziałbym, że to zwierzę, konkretniej ssak, mogący występować w różnych rasach. Odpowiedź dobra, ale ile mówi ci to o psach? Czy wiesz dzięki temu, czy ich futro jest miękkie, czy może szorstkie jak papier ścierny? Czy wiesz dzięki temu o tym czy może są agresywne i złośliwe, czy raczej mądre i wierne? Niektórych rzeczy nie można się dowiedzieć poprzez zadawanie pytań. Trzeba ich samemu doświadczyć.
- Nie pierdol… - warknął pod nosem Ruścik, który wyraźnie wsłuchiwał się w rozmowę Haru z Berko.
W tym czasie Szalka wyszła z pokoju obok, ubrana nieco inaczej niż wcześniej. Czarną sukienkę zastąpiła zwykłymi spodniami i białą koszulką. Włosy spięła w kok. Natomiast zamiast czarnych okularów, miała przewiązaną szarą przepaskę przez oczy.
- Szalko, moja droga! Byłabyś tak miła i zrobiłabyś nam herbaty? – zapytał Berko.
- A zasłużył sobie na nią? – zapytała dość oschłym głosem.
- Jest w końcu naszym gościem! – odrzekł Berko. Szalka wzruszyła ramionami i przeszła do innego pomieszczenia, by zapewne zaparzyć herbatę.
- Skurwiel… - mruknął jeszcze Ruścik, spoglądając raz na Berko, a raz na Haru. Zaś grubasek tylko uśmiechnął się przepraszająco, stukając palcami swojej ręki o rozpadające się biurko.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Jedna z tych opuszczonych chatek Empty
PisanieTemat: Re: Jedna z tych opuszczonych chatek   Jedna z tych opuszczonych chatek EmptyPią Sty 22 2016, 09:13

Rozmowa trwała najlepsze, a przez spory okres czasu chłopak nie zabierał głosu. Przysłuchiwał się monotonnemu wywodowi o definicjach. Niezbyt mu się to uśmiechało, ba! Nawet dało się dostrzec, iż z powodu pewnego znudzenia, zaczął wodzić wzrokiem po reszcie pomieszczenia.
- Tsk... - ciche syknięcie wydobyło się jedynie z jego strony, kiedy musiał zgodzić się z Ruścikiem. Chcąc, czy też raczej nie chcąc, musiał przyznać mu rację. Za dużo w tym pierdolenia się ze wszystkim. Wiedział, że dalsze drążenie tematu nie ma zbytnio sensu, jednak nie w tym rzecz. Nadal nie poznał odpowiedzi na pytania, które interesowały go najbardziej. W dalszym ciągu nie mógł sobie w żaden sposób odpuścić dalszej pogawędki, co tylko irytowało blondyna. Westchnął dość ciężko i jakby cierpiętniczo. - Pomijając em... definicje - zaczął tylko, wracając spojrzeniem do Berko. Najwyraźniej tylko on był na tyle wygadany, czy nastawiony na udzielanie jakichkolwiek - nawet zbędnych - informacji. - Nadal nie wiem - co planujecie? Jak wydłużyć swój czas tutaj oraz... czy potraficie wyzwolić lub posługiwać się magią... - dopytał niespiesznie chłopak zaraz po tym jak Szalka ponownie zniknęła. Niezbyt go już obchodziły całe te definicje, jednak chciał - aby ta rozmowa chociaż gdzieś zmierzała, a nie prowadziła donikąd, które nikomu nie dawało żadnych korzyści. No... pozwalało jedynie popatrzeć na trudy grubaska i irytację kapelusznika, ale to zdecydowanie za mało.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Jedna z tych opuszczonych chatek Empty
PisanieTemat: Re: Jedna z tych opuszczonych chatek   Jedna z tych opuszczonych chatek EmptyPią Sty 29 2016, 20:45

MG:
Po kilku chwilach wróciła Szalka, stawiając na tacy trzy kubki z herbatą. Jeden przysunęła grubaskowi, drugi wzięła sama. Nie pofatygowała się, żeby przysuwać drewniany kubek Haru. Wzięła jeszcze krzesło, które przystawiła z prawej strony i usiadła okrakiem, podpierając głowę o oparcie krzesła. Głowę kierowała raz na Haru, a raz na Berko. Na jej twarzy malował się wyraz lekkiego zniesmaczenia. Słysząc słowa Haru zaśmiała się cicho, ale wtedy Berko uspokoił ją gestem dłoni, nim cokolwiek zdążyła powiedzieć.
- Zadajesz tak dużo pytań, ale czemu ktoś z nas miałby ci na nie odpowiedzieć? To, że zostałeś tutaj przyprowadzony nie oznacza, że będziemy ci ufać.
- Pojeb kurwa pierdolony… - wtrącił swoje trzy grosze Ruścik. Do tego stanął dość blisko Haru, sięgając pod płaszcz po miecz.
- Odpuść sobie… - powiedziała Szalka bez większych emocji, zaś Ruścik pokiwał głową, rzucił pogardliwym spojrzeniem w Haru i odszedł do innego pokoju.
- Musimy się upewnić, że będziesz dla nas przydatny. Póki co i tak możesz tutaj zamieszkać, zagubiona owieczko. Niezaprzeczalnie masz w sobie kilka cech, które się nam przydadzą, ale trzeba będzie jeszcze dużo nad tobą popracować. Jednak na wszystko przyjdzie czas. Nie martw się, mamy jeszcze jeden wolny pokój. – Berko odwrócił głowę i wskazał swoją ręką drzwi po lewej stronie.
Szalka siedziała, wyraźnie zanudzona i nie miała nic więcej do powiedzenia. Nawet nie protestowała. Po prostu siedziała.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Jedna z tych opuszczonych chatek Empty
PisanieTemat: Re: Jedna z tych opuszczonych chatek   Jedna z tych opuszczonych chatek EmptyPią Sty 29 2016, 23:01

- To działa w obie strony. Czemu niby mam zostać? - odparł spokojnie blondyn, sięgając po swój kubek. Nie potrzebował łaski ze strony kobiety, która była równie bezużyteczna, co wszyscy tutaj zebrani. Niezbyt obeszło go też zachowanie kurwiącego osobnika, który najwyraźniej miał papkę zamiast mózgu. Chociaż musiał przyznać, że wizja bezmyślnej jatki przemawiała do niego bardziej, aniżeli ta uciążliwa i bezcelowa rozmowa. Chciał nawet zamachnąć się sztyletem, coby sięgnąć ostrzem do chusty nieznajomego, jednak powstrzymał się. - Aha, powiedzieli mistrzowie użyteczności. Siedząc i milcząc na pewno wiele się osiągnie - powiedziawszy to wstał i ruszył w kierunku wolnego pokoju, mając tylko nadzieje na to, że znajduje się tam okno. Miał już dość tej pierdolonej szopki, która do niczego nie prowadziła. Dlatego też ruszył tam, aby zniknąć za drzwiami. Tylko po to, aby otworzyć sobie okno i wybyć na zewnątrz, rozglądając się za oznakami jakiejś żywej duszy, czy od biedy wyjścia z tego pierdolonego wariatkowa. Nie potrzebował ich, a skoro są bezużyteczni to znajdzie kogoś, kto się przyda, a nie będzie tracił czas na marne pchły, które umieją tylko siedzieć na dupie. Poza tym spróbowałby upolować jakieś pomniejsze zwierzątko, acz to bardziej w ramach pożywienia, czy samej chęci zaspokojenia drapieżnych instynktów. Oczywiście odczekałby do końca burzy, a w przypadku braku okna, aż zewnętrzne pomieszczenie opustoszeje, a on sam będzie mógł ruszyć dalej. Chyba, że ktoś go jakoś powstrzyma, to wtedy spróbuje zbliżyć się powoli i ostrożnie, aby nagłym, szybkim ruchem przebić klatkę piersiową lub głowę danej persony swoim sztyletem, dobywając w drugą rękę swoją broszkę. Wyjątkiem oczywiście był debil na R, przy którym z chęcią zatrzymałby się tak, czy siak nawet jakby stawiał mu krzyżyk na drogę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Jedna z tych opuszczonych chatek Empty
PisanieTemat: Re: Jedna z tych opuszczonych chatek   Jedna z tych opuszczonych chatek EmptySob Sty 30 2016, 23:51

MG:
Herbata, która znajdywała się w kubku była dość specyficzna. Niby brązowa, ale smakowała jak gorzka woda. Z pewnością najlepszym napojem nie była. Trującym też raczej nie. Po tym jak Haru powiedział swoje Berko westchnął, a Szalka całkowicie go zignorowała, znajdując sobie ciekawsze zajęcie w odrywaniu od stołu odstających fragmentów drewna. Tak więc stało się tak, że chłopak poszedł do wskazanego pokoju. Był całkowicie pusty i niewielki, jak składzik na miotły. Okna w nim nie było, ale była duża dziura w ścianie. Burza zaś minęła na długo zanim Haru zdążył przybyć do chatki, tak więc niepostrzeżenie wyskoczył na zewnątrz i ruszył przed siebie w stronę ciemnego lasu. Nikt go nie zatrzymywał. W lesie wyjątkowo cicho. Żadnych zwierząt, czy też innych niebezpieczeństw. Powykręcane, bezlistne drzewa nie nadawały temu miejscu najprzyjemniejszej atmosfery. Minęło może z piętnaście minut kiedy tak szedł, gdy usłyszał gdzieś w oddali wilczy skowyt. Potem dźwięk łamanych gałęzi i Haru mógł się domyślić, że coś się przemieszczało. Do tego doszła dziwna świadomość, że nie wiedział do końca gdzie był. Tak jakby drzewa się przemieszały, albo z orientacją w terenie było coś nie tak.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Jedna z tych opuszczonych chatek Empty
PisanieTemat: Re: Jedna z tych opuszczonych chatek   Jedna z tych opuszczonych chatek EmptyNie Sty 31 2016, 11:15

Wcale nie potrzebował tej gromadki debili, którzy niczego nie potrafili sprecyzować. Chcą współpracować, ale nie chcą. Wielkie mi rzeczy. Szedł przed siebie i nawet chwile niepewności zdawały się lepsze, aniżeli wcześniejsza szopka. W końcu mógł polegać tylko na sobie. Tylko on mógł zdecydować o swoim losie i tylko on mógł sobie z nim dopomóc. Syknął jedynie pod nosem, słysząc powarkiwanie. Spróbował sprawnie zlokalizować kierunek dźwięków, aby skupić się na nim. Dlatego zlokalizował najbliższe drzewo, coby wspiąć się na jakąś gałąź i zaczaić na zwierzynę. Nie wiedział, co to było, ale było już martwe i stanowiło idealną kolacje, czy obiad. Dlatego tak czekałby, a gdyby podeszło - szybko zeskoczyłby, wbijając sztylet w czaszkę, bądź kark i szarpiąc mocno, zarżnąłby bestie. Gdyby jednak nie dałoby radę wspiąć się na drzewko, przyczaiłby się gotowy do ataku i mordu na zwierzęciu lub nie w każdej chwili.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Jedna z tych opuszczonych chatek Empty
PisanieTemat: Re: Jedna z tych opuszczonych chatek   Jedna z tych opuszczonych chatek EmptyNie Sty 31 2016, 15:00

MG:
W pełni niezależny od czegokolwiek Haru szedł sobie lasem szukając swojej zwierzyny. Choć słyszał, że ta się przemieszczała, to jednak nigdzie nie był w stanie dostrzec źródła odgłosów. Przeczuwał, że to właśnie w jego stronę zbliżało się owe stworzenie, czymkolwiek by nie było. Do czasu aż nie postanowił zastosować taktykę wejścia na drzewo. Gdy na nie spojrzał, nieco w górę, dostrzegł, że coś go uprzedziło. Bestia o futrze czarnym jak noc. Długie spiczaste pazury wbite były w czarną gałąź, a czerwone ślipia pełne nienawiści i agresji spoglądały na Haru. Z gęby pełnej białych, ostrych kłów spływała na ziemię ślinę. Groźny warkot wydobywał się z gardła bestii. Haru chciał sobie zapolować, ale czy to na pewno on był tutaj myśliwym? Spotkał drapieżnika równego swoim instynktom drapieżnym, a może nawet groźniejszego?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Jedna z tych opuszczonych chatek Empty
PisanieTemat: Re: Jedna z tych opuszczonych chatek   Jedna z tych opuszczonych chatek EmptyNie Sty 31 2016, 22:24

Kpiący uśmieszek pojawił się na twarzy blondyna. Ten tylko czekał na taką okazję, której nie miał w pierdolonej chatce. Spróbował ustawić się tak, aby nieopodal jego pleców znajdywał się pień innego drzewa. Wszystko po to, aby być w gotowości do odskoku i podjęcia jakiejkolwiek akcji obronnej. Liczył, że uda mu się jakoś zręcznie uniknąć szponów bestii, gdy ta się na niego rzuci, a wszystko po to, aby chwilę później wyprowadzić na nią kontrę. Nie odskakiwałby daleko od monstra, a zaraz potem zatopiłby czarny sztylet w boku stwora i sprawnym ruchem spróbował rozciąć jego bok, przenosząc się za niego. Powinno to dostatecznie utrudnić życie stworkowi i dać mu chwilę na kolejne reakcje, które były raczej szybkie. Przy ataku lub jego braku, spróbowałby jakoś dosięgnąć głowy bestii, jednak nie w tak prosty sposób. Kolejny atak spróbowałby sparować czarnym sztyletem, aby w międzyczasie drugą łapką sięgnąć po broszkę i przemieniając ją w sztylet, nadziać głowę potwora niczym na pal z ostrza. Sytuacja komplikowała się jednak, jeśli bestia go dopadła. Mimo wszystko chłopak nie miał zamiaru odpuścić sobie odzyskanego życia i próbując kopnąć monstrum w brzuch, wbiłby sztylet w głowę. Sztylet czarny, czy ten z broszki i dźgałby nim bez opamiętania, plamiąc się tym samym w posoce monstra, a zarazem uważając, coby te nie zacisnęło szczęk za bardzo na jego ramieniu, czy głowie potencjalnie blokując poważniejsze rany drugim z ostrzy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Jedna z tych opuszczonych chatek Empty
PisanieTemat: Re: Jedna z tych opuszczonych chatek   Jedna z tych opuszczonych chatek EmptyPon Lut 01 2016, 14:31

MG:
Który to już raz z kolei Haru poczuł się zbyt pewnie, w niezbyt pewnej sytuacji? Mądrością to raczej się nie wykazał… Bestia zaczajona na drzewie nie przejęła się jego uśmiechem, możliwe, że nawet go nie zauważyła. Kiedy Haru zaczął się cofać stwór wydał z siebie głośny ryk, niczym wrzask setek wilków, przeraźliwy, głośny i drapieżny. Jednak nie sam dźwięk był w nim najgorszy, lecz jego późniejszy efekt. Po tym jak Haru wycofał się pod drzewo, poczuł dość mocne zawroty głowy i kompletnie nic nie słyszał. Obraz zaczął mu się kołysać i czarna bestia rzuciła się na niego. Niezdarnie odskoczył, lecz łapy stwora sięgnęły go. Szpony wbiły się mu w klatkę piersiową i chłopak upadł pod naporem ogromnego ciężaru i siły. Kiedy spróbował wbić sztylet w bestię, ten za każdym razem bezwładnie ześlizgiwał się po ciemnym futrze, nie czyniąc bestii żadnych ran. Stwór szybko zdominował chłopaka i wgryzł mu się w lewy bark, miażdżąc kości swoimi potężnymi szczękami, sprawiając tym samym niemało bólu chłopakowi.
Wydawałoby się, że to byłby już koniec, kiedy w stwora uderzyła ciemna materia, która na krótką chwilę zmaterializowała się pod postacią kobiety z dwoma sztyletami, po czym znowu przemieniła się w czarną masę. Odepchnęła potwora od chłopaka. Bestia przeturlała się, ale szybko stanęła na cztery łapy, warcząc. Zderzenie nie uczyniło stworowi żadnej krzywdy, poza odepchnięciem. Nie przejmując się zbytnio, bestia rzuciła się na czerń, która się rozpłynęła pojawiła za nim i materializując się, znowu go znowu odepchnęła, po czym znów stała się czernią. Kiedy stwór się odwrócił i zaszarżował na energię, ta zaczęła umykać na drzewa, a potwór popędził za nią, zostawiając wykrwawiającego się Haru na ziemi. Wszystko działo się niezwykle szybko, a obolały chłopak nie bardzo był w stanie cokolwiek zrobić. Kim był jego wybawca, mógł się szybko zorientować. Kobieta z przewiązanymi oczami stanęła obok niego, z dość zdenerwowanym wyrazem twarzy.
- Możesz podziękować grubasowi, ale teraz radzę ci się stąd ruszyć zanim to wróci… – chłopak ledwo co dosłyszał jej słowa. Wciąż pozostawał dość mocno zdezorientowany.

Stan postaci:
Haru: Leży. Ból pleców po zderzeniu z ziemią. Rany szarpane na klatce piersiowej, nie przebiły się do kości, ale mocno bolą i krwawią. Rozszarpany, zmiażdżony lewy bark, niesamowicie boli. Zdezorientowany, trochę zakłócone działanie zmysłów.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Welt


Welt


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013

Jedna z tych opuszczonych chatek Empty
PisanieTemat: Re: Jedna z tych opuszczonych chatek   Jedna z tych opuszczonych chatek EmptyPon Lut 01 2016, 15:24

To miejsce zdawało się jeszcze dziwniejsze, aniżeli jedno, z którego udało mu się jakoś wyrwać. Stęknął ciężko, dając tym samym upust bólom jakie mu towarzyszyły. Chciał ogarnąć to, co miało miejsce na jego oczach, jednak nie miał pewności, że może im wierzyć. Wszystko wydawało się takie dziwne. Chociaż jakieś zasady drapieżnika nakazywały mu walczyć dalej, to zdrowy rozsądek i docierające do niego z opóźnieniem słowa robiły swoje. Spróbował podźwignąć jakoś swoje ciało, co z pewnością okraszone było kilkoma kolokwializmami i przeciągłymi jęknięciami. - ...gdyby to było takie proste - prychnął mimowolnie, co niezbyt odpowiadało sytuacji w jakiej się znalazł. Mimo wszystko irytował go fakt, że teraz najwyraźniej miał dług u tych pokracznych istot, które były nieludzkimi ludźmi. Syknął jedynie kolejny raz, kiedy udało mu się jakoś wstać i próbując podpierać się o drzewa zaczął iść... gdzieś. Jakby wskazano mu kierunek byłoby lepiej, ale jeśli tego nie zrobiono - wtedy szedłby za siebie? Skoro szedł przed siebie, droga powrotna była za nim, nie? Przynajmniej tak podpowiadał rozum. Oczywiście w międzyczasie bąknąłby niczym urażone dziecko, którego działania nie wypaliły zgodnie z planami dwa słowa z odpowiedni odstępami, a i być może tak, że Szalka nawet ich nie słyszała. Dokładniej to: - Gdzie? - oraz - ...dzięki. - nawet jeśli to nie jej miał dziękować, to ona zadziałała. No chyba, że szybciej znaleźliby się przy profesorku von grubasek, ale mu będzie musiał najwyraźniej podziękować inaczej. Chyba. Całą zaś trasę starał się oszczędzać lewy bark, coby nie uszkodzić go bardziej. A nuż jakoś później się naprawi. Choćby na klej i ślinę, czy coś.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3239-paradoks-paradoksu#60083 https://ftpm.forumpolish.com/t506-kuro https://ftpm.forumpolish.com/t857-miejsce#12283
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Jedna z tych opuszczonych chatek Empty
PisanieTemat: Re: Jedna z tych opuszczonych chatek   Jedna z tych opuszczonych chatek EmptyPon Lut 01 2016, 21:52

MG:
Ryk rozwścieczonej bestii znowu rozległ się po okolicy, lecz ta była już daleko. Być może zawód sprawił jej brak ofiary. Stan chłopaka nie był najlepszy. Z trudem wstał podpierając się o drzewo. Szalka natychmiast złapała go za rękę i dość szybko zaczęła go prowadzić między drzewami. Ciężko było chłopakowi utrzymać jej tempo, przez co często się potykał, ale bez przerwy był ciągnięty, więc nie miał zbytnio czasu by się wyleżeć. Blisko po siedmiu minutach wybiegli z powrotem na łąkę, gdzie to stała chatka. Za nimi dało się jeszcze usłyszeć wycie czarnego łowcy. Zaś kiedy się zatrzymali, Haru został od razu zdzielony w twarz otwartą dłonią, co tylko zwiększyło jego boleści.
- Jak dla mnie mógł cię zeżreć – powiedziała oschle. – Jesteś na tyle mądry, że mówisz o użyteczności, a póki co sprawiasz jedynie problemy! Nie licz na to, że cały czas ktoś będzie niańczył twoją głupotę! – oznajmiła mu, po czym dość mocno zbledła, złapała się za usta jakby miała zwymiotować i odbiegła. Natomiast Haru pozostał sam, obolały przed chatką.

Stan postaci:
Haru: Zmęczony. Ból pleców po zderzeniu z ziemią. Rany szarpane na klatce piersiowej, nie przebiły się do kości, ale mocno bolą i krwawią. Rozszarpany, zmiażdżony lewy bark, niesamowicie boli. Zdezorientowany, trochę zakłócone działanie zmysłów.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Sponsored content





Jedna z tych opuszczonych chatek Empty
PisanieTemat: Re: Jedna z tych opuszczonych chatek   Jedna z tych opuszczonych chatek Empty

Powrót do góry Go down
 
Jedna z tych opuszczonych chatek
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 4Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Wschodni Las
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.