I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Wygląd: Wyglądający na zdrowego i zadbanego, lekko umięśniony i dość wysoki żeby wyróżniać się w tłumie. Brak jakiegokolwiek zarostu, gładka ciemna cera. Krótkie czarne włosy, złociste oczka i miły uśmiech. Ubrany na ogół w czarne przewiewne spodnie, które sięgają aż do kostek. Spodnie owinięte czarnym paskiem, więc ciężko go zauważyć. Nie nosi obuwia, ani nie zakrywa swoich stóp skarpetami. Górna część ciała jest zazwyczaj odsłonięta, ale zdarza się, iż nosi na sobie swoją białą pelerynkę, którą zakrywa większość ciała. Nie posiada żadnej biżuterii, ani innych cennych dla oka rzeczy. Przy lewym biodrze ma mała sakiewkę, w której trzyma drewnianą fajkę i oszczędności.
Charakter: Chodząca oaza miłości i pokoju, pacyfista nad pacyfistami. Mędrzec ciszy i zrozumienia oraz totalnego oddania się łożu. Można wymieniać, ale nie ma to najmniejszego sensu. Zahir jest w połowie pacyfistą, nie znosi przemocy i nie cierpi gdy komuś dzieje się krzywda. Stara się unikać konfliktów i brnąc do najrozsądniejszych rozwiązań. Nie jest może jakimś taki wariatem dobroci, bo nie do każdego wyciągnie pomocną dłoń. Ma też swoje życie, które polega na czym innym. Niż byciu dobrym samarytaninem, a mianowicie chodzi o: Podrywanie pięknych i młodych mężczyzn, lekkie popijawy alkoholowe. Jaranie zielska całymi dniami, następnie spożywanie posiłków. Gdy tylko przychodzi okres czasu wolnego, zmienia się w takiego imprezowicza. Choć nie robi tego zbyt często, nie stać go na takie zabawy. Przechodząc jeszcze do pacyfizmu, pozytywnego myślenia i utrudniania sobie życia. Może nie jest takim pacyfistą do końca, bowiem kto nie lubi pijackich bójek? No tak, przyjacielska bitka zawszę coś dobrego. Nikomu nie dzieje się większa krzywda, na takie coś może sobie pozwolić. Jednak jeżeli chodzi o prawdziwe starcia, to on woli stać z boku i tylko kibicować. Ostatecznie pomagać. Nie ma negatywnego nastawienia do życia, jest pełen optymizmu, przez co ciężko go zdenerwować. W sumie nie da się go wkurzyć, ma zbyt wywalone na wszystko to co nie potrzebne. Jest też po części żartownisiem, leniem i dręczycielem. Wszystko żeby zapewnić sobie i innym poczucie humoru. No ale przede wszystkim jest Sugar Daddy, więc wiele osób pewnie będzie się go bała. Oby nie! Bowiem on nie zna słowa znaczenia: Przestrzeń osobista oraz niezbyt się hamuje przy rozmowach, jest szczery. Kłamie tylko wtedy, kiedy jest to najlepsza opcja. Jedynie co go rusza negatywnie, to śmierć: Bliskich, przyjaciół i znajomych. Osób, które darzy jakimś szacunkiem.
Historia:
Dzieciństwo Zahir'a skończyło się w momencie, kiedy rodzice porzucili go na pustyni w jego szóste urodziny. Można powiedzieć, że lepszego prezentu nikt nie dostał. No cóż, wracając do początku jego przygody, która rozpoczęła się na środku gorących piasków. Nie znając drogi, będąc całkowicie zagubionym. Chłopiec skąpo ubrany, przebierał swoimi małymi nóżkami i kierował się w stronę zachodzącego słońca. Noce na pustyni były zimne, więc oczywistym było znalezienie schronienia. Chociaż był początek końca jego życia, to Zahir nie chciał się tak szybko poddać. Był świadom, że jak nie słońce i nocny mróz. To odwodnienie, lub brak pożywienia go zabiją. Idealny moment żeby nauczyć się sztuki przetrwania, gdyby tylko były chęci. Od dwóch lat chłopiec pokazywał jakim to leniwym pacyfistą jest, większość czasu spał i tym samym unikał jakichkolwiek awantur rodzinnych. Z resztą jest to wiek odpowiedni do leniuchowania, nie ma co go za to karcić. Choć powód porzucenia jest inny, bardziej skomplikowany. Stawiając kolejny krok na rozgrzanym piachu, chłopak cierpiał i tylko oczekiwał końca tego całego pustynnego horroru. Oczy Zahir's spowijały fatamorgany, usta wyschnięte i spragnione życiodajnej wody. Nie minęło kilka godzin, a chłopiec leżał głową w piachu. Całkowicie pozbawiony sił, jedynie cichy szept wydostawał się z jego buźki. - Anubis.. Szept był spowodowany kolejną iluzją, która tym razem przedstawiała wielkiego osobnika. Rozmazanego na tyle, że nie było wstanie się go normalnie określić. Gdy tylko klęknął przed młodzieńcem i wystawił w jego stronę swoją rękę, ten natychmiastowo stracił przytomność. - Następnego wieczora, granice Fiore
Wygodnie leżąc na kilku kocach, młodzieniec przez dłuższą chwilę odczuwał potrzebę otwarcia swych oczu. W końcu za wygodnie jak na zaświaty. Przebudzając się z długiego snu, pierwsze co przywitało Zahir'a to głód i suchość w ustach. W większości pozbawiony sił, było to dziwne. Podnosząc się o resztkach sił, po chwili spostrzegł, że znajduje się w drewnianym wozie. W sumie nie kojarzył jak trafia się do zaświatów, ale to zawszę coś lepszego niż siedzenie na pustyni. - Oj obudziłeś się? Nieznajomy głos dotarł do uszu chłopca, a wzrok automatem skierował się na miejsce kierowcy. Starszy mężczyzna z lekkim zarostem, ubrany niczym jakiś poszukiwacz przygód. Jasnobrązowy skórzany płaszcz, brązowy kapelusz i drewniana fajka w dziobie. - Żyjesz, to dobrze... Pewnie jesteś głodny co? Chłopak nie myślał zbyt długo, tylko przytaknął. A po chwili dostrzegł różowy kwiat, który był owinięty wokół jego prawej ręki. Nie za bardzo ogarniał co się dzieje, ale marzył o czymś do jedzenia. Nie minęło kilkanaście minut, a obydwoje siedzieli przed ogniskiem i czekali aż mięso się upiecze. Zahir mógł delektować się wodą, przy okazji pożerając nosem zapach pieczonego mięsa. Oczekiwanie na soczysty kawał pożywienia nie trwał wiecznie, chłopiec pierwszy dorwał się do żarełka. Wręcz wgryzł się w niego, nim starszy mężczyzna do niego sięgnął. - Hej, nie zjedz wszystkiego. Powiedział przerażony, następnie sięgnął za wystającą kość i zaczął ciągnąć. - Zostaw chociaż gryza~ Po paru minutach jedzenia i szarpania, obydwoje siedzieli wygodnie na przeciw siebie. Nieznajomy spoglądał na chłopca i przez chwilę się zastanawiał. - Mówią mi John, a tobie? Spytał, po czym dorzucił drewna do ognia. Zahir najedzony i wyluzowany, spojrzał na Johna i przez chwilę milczał. Jest to w końcu obcy, ale go uratował. Wypada się jakoś odwdzięczyć, najlepiej zacząć z odpowiedzią. - Zahir. Cztery lata później, stolica Fiore. ,,Pod krzywym ryjem'' Zahir rósł jak na drożdżach, już w wieku dziesięciu lat przewyższał swoich rówieśników. A to o parę centymetrów. Podróżował z Johnem i pomagał mu w zleceniach i wyprawach. W sumie nie miał dokąd się udać, był sierotą. Dlatego też, wolał coś robić ze swoim życiem. Jedyne co mu wpadło do głowy, to podróżować z mężczyzną. Zawszę jakiś grosz mu wpadnie, nie wspominając, że John uczył go przy okazji magii. John posiadał starą księgę, która kryła nauki o magii luster. Nosiła nazwę ,,Lustrzany świat'' Magia pozwalała wytwarzać, jak i kontrolować lustra. Można powiedzieć, że idealna dla jakiegoś zboczeńca i podglądacza. Z wiekiem, Zahir stawał się coraz bardziej pozytywny i chętny do udzielania pomocy innym. - Jak podobała ci się wyprawa? Spytał John, sięgając po kufel piwa. Był to dobry dzień, zlecenie poszło gładko i bez żadnych problemów. Pokonanie trzech Vulcanów z góry Hakobe. - Było zimno. Odpowiedział chłopak, następnie ugryzł kawałek kotleta. John popijając piwo, po chwili odłożył kufel i skrzywił się. - Jak jesteś ubrany w cieniutkie spodnie i jakąś fikuśną pelerynkę, to czego się spodziewasz? Po słowach mężczyzny, chłopak spojrzał tylko na bok. Nie lubi mieć na sobie dużo ubrań, są dość niewygodne. Gdyby tylko mógł, chodziłby nago. No ale niestety nie jego świat. - To co, chciałbyś wpaść do tego Fairy Tail? Kolejne słowa wyleciały z ust starszego, tym razem ciekawsze. Chłopak od dawna chciał zobaczyć jakaś gildię, jak tam jest i czy warto zostać w takim miejscu. Była to krótka wyprawa, po dotarciu na miejsce chłopak przyjrzał się z bliska gildii. Nie było tam nic specjalnego. Jednak postanowił nie poddawać się i zawitać do środka. W środku czekała go mała niespodzianka, czyli oberwanie zagubionym krzesłem. No i niestety na tym zakończyła się wycieczka do Fairy tail, bo gdy chłopak został znokautowany, John po prostu zabrał go do motelu. Dziesięć lat później Czas leciał do przodu niczym szarańcza po wielkich pustyniach, Zahir i John jak zwykle siedzieli w barze. Po ostatnim zleceniu, mieli dość przygód na najbliższe parę tygodni. - Zahir, chciałbym ci coś powiedzieć. Zaczął mężczyzna, odstawiając kufel. Spoglądając na chłopaka, trochę się skrzywił. Zahir milczał i delektował się swoim posiłkiem, czekał aż John dokończy. - Muszę ruszyć w pewne miejsce, którego dawno nie odwiedzałem. Prawdopodobnie nie zobaczymy się już więcej, no chyba, że los będzie chciał inaczej. Kotlet wypadł chłopakowi z rąk, leciał w zwolnionym tempie i powoli zderzał się z talerzem. - Wiem, że to zła wiadomość. Jednak każdy ma swoje życie, nie możemy cały czas ze sobą przebywać. Trzeba trochę odpocząć od siebie.. Gdy John skończył, Zahir popijał kotleta. Po chwili odłożył kufel i radośnie się uśmiechnął. - Waaa to świetna wiadomość, w końcu będę miał wolną rękę i będę mógł podrywać ilu tylko będę chciał. Słysząc tą wiadomość, mężczyzna lekko się uśmiechnął. Widocznie nie było powodu, żeby się martwić. - Ta będziesz mógł, w sumie niedobrze mi się robiło jak podrywałeś innych chłopów. Kto to widział, żeby chłop z chłopem. Zahir po prostu zaczął się śmiać i jedynie odpowiedział. - Taki już jestem. Dyskusja trwała kilka godzin, jak i samo posiedzenie przy piwie. Było to dość długie pożegnanie, które było w miarę pozytywne. Gdy tylko John opuścił Magnolie i udał się w swoją stronę, Zahir postanowił zrobić coś ze swoim nowym początkiem. - Samotny mag, poszukuję trochę towarzystwa i to najlepiej w pokoju wyżej. Słowa Zahir'a były kierowane do pewnego nieznajomego chłopaka, który chyba był w tym samym wieku co on. Gładka cera, krótkie blond włosy. Odrobinę chuderlawy, ale i tak całkiem niezły. - P-przepraszam, ale n-nie mam czasu. Nim się obejrzał, chłopak uciekł do wyjścia. Widocznie był bardzo wstydliwy i musiał dłużej się zastanowić nad tą propozycją. - Kolejny wstydliwy, eh. Rok 802 Odkąd John opuścił Fiore i pozostawił Zahir'a samemu sobie, po prostu nie potrafił znaleźć zajęcia. Dołączenie do gildii było dla niego jedynym wyborem, lecz coś go powstrzymywało przed podjęciem ostatecznej decyzji. Jak na razie w Fiore mógł się trochę rozsławić, ale tylko po przez swoje podboje na innych mężczyznach. Sugar Daddy. Nie może narzekać, trochę mu się udało narozrabiać przez sześć lat. Nie raz był ściganym przez policję, za to, że porywał nieznajomych z barów. Tak więc, jest odrobinę znany w Magnolii. Dzisiejszy poranek jednak postawił go w patowej sytuacji, gdyż jego budżet nieuchronnie zbliżał się do krytycznej pustki. Już od dawna nie tknął żadnego zlecenia, a miał wpierw zamiar dołączyć do gildii. Pozostało teraz zastanowić się dobrze, co zrobić dalej i jakie kroki skierować w stronę lśniącej przyszłości, która stoi przed nim otworem.
Rodzaj Magii: Świat luster - Magia polegająca na tworzeniu oraz kontrolowaniu luster w okolicy. Oczywiście mag nie tworzy zwyczajnych luster, w których może się tylko przejrzeć. Lustra posiadają magiczne właściwości, można powiedzieć, że przeróżne. Może na przykład odpić atak, skopiować go. Wytworzyć lustrzane iluzje, różne pomieszczenia i wiele innych. Jest to magia bardziej defensywna, choć znajdą się i zaklęcia ofensywne. Chociaż głównym atutem tej magii, jest jej własny świat, który znajduje się za każdym lustrem.
Pasywne Właściwości Magii
* [Świat ukryty za lustrem] - Zahir dzięki tej magii, potrafi podróżować pomiędzy dwoma wymiarami. Światem rzeczywistym i stworzonym za pomocą magii, światem luster. Świat luster ma jednak swoje ograniczenia i nie ciągnie się w nieskończoność. Jego limitem jest kilometry długości i dwadzieścia metrów szerokości. Jest to po prostu długi biały korytarz, który jest obwieszony wieloma lustrami. Oczywiście lustrami znajdującymi się w odległości kilometra. Za pomocą zaklęć, Zahir jest wstanie podróżować po tym świecie. Ograniczeniem są lustra. Jeżeli w obrębie kilometra nie ma żadnego, Zahir nie może podróżować po drugim świecie.
* [Lustrzane odbicia] - Zahir może używać wszystkich luster, żeby korzystać ze swojej magii.
* [Lustrzana pamięć] - Każde lustro ma swoją przeszłość, widziało wiele i słyszało. Przy pomocy odpowiedniego zaklęcia, Zahir jest wstanie wejrzeć w przeszłość, jaka jest zapisana w lustrze.
Zaklęcia:
D -
[b]C
B
A
Ostatnio zmieniony przez Zahir dnia Nie Sie 26 2018, 21:53, w całości zmieniany 2 razy
Randia
Liczba postów : 607
Dołączył/a : 01/10/2012
Temat: Re: Zahir. Gotowy do sprawdzenia [Poprawki] Czw Sie 23 2018, 22:37
wip
Randia
Liczba postów : 607
Dołączył/a : 01/10/2012
Temat: Re: Zahir. Gotowy do sprawdzenia [Poprawki] Pią Sie 24 2018, 00:43
Umiejętności fabularne: na start możesz mieć 3 darmowe umki fabularne. podczas dalszej gry możesz je wykupić, ale kosztuje to PD. Oprócz masażysty zostały ci więc dwa darmowe sloty
PWM * Też jestem częścią ziemi - akcept * Część natury - akcept * Moje ciało, moja magia - tyczy się tylko tych toksyn, które sam może wytworzyć. Jeśli dostanie przy okazji od kogoś, np, zatrutą strzałką to na to już nie będzie odporny * Zjednoczony z naturą - i jest to zależne od mg. nie każde zwierze zrozumie, nie każdy kwiatek odpowie. na jakiej płaszczyźnie taka rozmowa ma się odbywać w przypadku roślin? mentalnej? * To zostaje - akcept. ich efekty są jednak jednorazowe, chyba że opis zaklęcia mówi inaczej
Zaklęcia:
- Zestaw kwiatów C - White Flower - rany do rangi C leczone są w jeden post. Każde kolejne do rangi A, o 2 posty więcej. B - 3 posty, A - 5 postów. Ja bym wywaliła te przeliczniki MM, ale jak chce to można też zmienić, jak dla mnie na: pobranie 3MM powoduje skrócenie czasu leczenia o jeden post. Czyli np. rana B będzie się leczyć 2, a nie 3 posty.
- Red Flower - Podobnie jak przy white flower - toksyny, które mogą zadać spustoszenia rangi C, wyciągane są z organizmu przez jeden post. Im trucizna mocniejsza, tym czas się wydłuża: wzmocnienie działania kwiatu i każdy kolejny post pozbywania się toksyny kosztuje 3 MM. Nie wyleczy śmiertelnego zatrucia, ani takiego, które może na stałe uszkodzić organizm, jedynie spowolni cały proces lub chwilowo go zatrzyma.
Pink Flower - obręb dwóch metrów czyli co? promień?
Snow Flower - akcept
Magic Flower - odpada od 3 do 5 mm na turę to dużo, a regeneracja MM za pomocą magii jest bonusem wszelkiego typu zabójców [Slayerów], oprócz tego zawsze można wykupić umiejętność Medytacja
Cool Flower - czas działania - 2 posty
- Zestaw przeróżności
- D
- Weedy - akcept
- Herb plus - akcept
- C - Tentacle party - Przesyłanie MM na turę, max 5 MM. Odbieranie MM na true, max 5 MM. Ilość przekazywanego i odbieranego MM jest losowa i decyduje o niej MG
- Zestaw drzew
- B - Tree of Fun - a czemu to drzewo ma taką moc?
- Zestaw zaklęć specjalnych
- B - Mchowa klątwa - Kradzież 2MM na turę.
- Fake flower - W opisie magii nie masz nic wspomniane o tym, że możesz się zmieniać w rośliny, czy coś w tym guście, więc w takiej postaci to zaklęcie nie przejdzie.
- A - Serce natury: Forest keeper - Obszar o promieniu 10m. Jak wytrzymała jest ta kopuła? Polana wydziela z siebie magiczną energię, która jest mocno odczuwalna. - ta magiczna energia ma jakiś efekt oprócz leczenia? Efekt: zaklęcie nie musi pobierać cały czas MM. Dla mnie wystarczy, że jednorazowo wydasz koszty zaklęcia A. Maksymalnie uleczy rany Rangi SS. Rany rangi A goją się przez 1 post, każde następne o 2 tury więcej. Leczenie grupowe leczy rany do rangi A, te rangi C leczą się pełen post, każde następne o 2 posty więcej Za każde skrócenie czasu leczenia danej osoby Zahir może wydać dodatkowo 3MM. Czas trwania, 5 postów. Zaklęcie można anulować wcześniej. Cooldown - 3 posty.
W sumie - 170PD, liczone bez tego zaklęcia, które odrzuciłam [to które przywraca MM]
Also: możesz mieć ekwipunek. A jak nie chcesz mieć ekwipunku to masz pieniądze.
Zahir
Liczba postów : 2
Dołączył/a : 19/08/2018
Temat: Re: Zahir. Gotowy do sprawdzenia [Poprawki] Nie Sie 26 2018, 18:27
Trochę się zastanowiłem i podjąłem decyzję. Będę zmieniał magię, więc będę jeszcze pewnie kilka dni poprawiał kp. [Pracuję dość długo, więc mam ograniczony czas :D]
Randia
Liczba postów : 607
Dołączył/a : 01/10/2012
Temat: Re: Zahir. Gotowy do sprawdzenia [Poprawki] Nie Gru 02 2018, 20:09
Z racji, że prace nad KP nie poruszają się do przodu, przenoszę temat do archiwum. W przypadku chęci powrotu do KP lub oceny, proszę o informację np. na PW, a Karta ponownie zostanie ponownie przeniesiona do kartoteki.
Pozdrawiam
Sponsored content
Temat: Re: Zahir. Gotowy do sprawdzenia [Poprawki]
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.