I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Kilka kamiennych budowli znajdujących się w lesie niedaleko Shirotsume. Od głównego szlaku prowadzi do niego kamienna dróżka pośród drzew. Budynków jest trzy - jeden większy i dwa mniejsze. Znaleźć można tam też oczko wodne i ogródek.
______________ MG
Ah, znowu jakieś święte przedmioty. Tym razem jednak misja zdawała się być dużo prostsza, bowiem nigdzie nie musiał się skradać. Ot co, znaleźć i ukarać. A że magowie, to pewnie i zab... Zbawić. Tak. Zbawić ich biedne dusze. W każdym razie Baylem przespacerował się kamienną dróżką przez iglaki obłożone cieńką warstwą białego puchu po czym znalazł się na kamiennym placu. Tylko było jakoś tak dziwnie pusto, bo żadnych mnichów, za to z głównego budynku słychać było jakiś dźwięk. Może się modlą? Albo śpiewają jakieś pieśni. Gdzieś przy oczku dojrzał jeszcze tylko jakąś dziewczynę która mu pomachała tylko po czym wróciła do oglądania rybek w oczu. Całkiem młoda blondynka z włosami za łopatki i równo przyciętą grzywką, coś koło 20 lat, ubrana w płaszczyk do kolan, spódnicę i golf. Na nogach zaś miała ciepłe rajstopy i kozaki. W każdym razie nie wygląda na nikogo z personelu. Może po prostu Baylem będzie mieć towarzystwo na misji?
Eh, odnalezienie relikwii wiązało się z możliwością uwalenia kilku magów, a im więcej magów wysłał na drugi świat, tym bardziej radowało się jego serce. Choć nie wziął ze sobą żadnej ze swojej broni, to do świątyni ruszył z Bogiem sercu i dobrym słowem w buzi. Słysząc modły do fałszywego proroka przeżegnał się szybko i spojrzał na niewiastę nie biorącą udziału w obrzędach. Mimo że kapłani wyznawali jakąś tandetną podróbkę prawdziwego Boga, Baylem nie zamierzał im przeszkadzać, zamiast tego skierował się ku dziewczynie.-Ty nie bierzesz udziału w nabożeństwie?-Zapytał kobietę, splatając dłonie za plecami i stojąc w niewielkim oddaleniu od niej.
Dziewczyna oderwała wzrok od oczka i jak do tej pory obok niego kucała, tak widząc Baylema stanęła na nogach i uśmiechnęła się do kapłana. - Oh, nie nie. Obawiam się, że wiara w rzeczy boskie nie jest mi pisana. - odpowiedziała dość miłym dla ucha głosem, po czym uważniej przyjrzała się Baylemowi. - Wyglądasz na duchownego. Czy to raczej nie ja powinnam panu zadać to pytanie? - zapytała dalej uśmiechnięta. - Jestem Penelopa i przyszłam w sprawie misji. - przedstawiła się, przez chwilę oczekując, ze Baylem zrobi to samo, sama splatając dłonie za sobą. Właściwie chyba odpowiedź na poprzednie pytanie nie specjalnie ją interesowała. Nie teraz, kiedy mnisi zaczęli powoli opuszczać świątynie. Pierw całkiem pokaźnych rozmiarów jegomość ubrany... no, inaczej. Jak wszyscy duchowni nosili purpurowe szaty, tak też był cały na biało, zaś na ramionach spoczywał czerwony ornat przeplatany złotą nicią. Wyglądał na jakieś 40 lat i w sumie nie wyglądał na zbyt miłego człowieka. Ogólnie jakoś tak z twarzy nie specjalnie dawał miłe wrażenie. Stanął na kamiennym placu wraz z jakimiś piętnastoma innymi, po czym gestem ręki zachęcił dwójkę obok oczka do podejścia. Penelopa zaś spojrzała niepewnie w jego stronę, później na Baylema, po czym powoli ruszyła w kierunku placu, a jednak oglądając się dyskretnie, czy Baylem robi to samo. Bo w sumie nie wyglądał jak ktoś stąd a to mogło oznaczać, że przyszedł na misję. Albo i nie i biedna Penelopa musi się tym zająć sama.
Baylem odwzajemnił uśmiech. W sprawie misji? Oh głupia owieczko, twój los został już przesądzony. Twa mroczna dusza która wyzbyła się wiary, mimo że garściami czerpie z boskiej potęgi, spotka się z prawdziwym oczyszczeniem.-Przyznam szczerze, że nie moja to religia.-Powiedział spokojnie a potem ruszył za Penelopą, do kapłanów. Więc misję wykonają we dwójkę? To zwiększało liczbę magów, których mógł rozgrzeszyć Baylem. Świetnie. Sądząc po stroju, ojczulek pewnie dość wysoko postawiony w hierarchii kościoła. Ale czy to znaczyło że był wyżej od Baylema? W żadnym wypadku. I chociaż Baylem nie przepadał za innymi Bogami, tak jego pan był łaskaw, dlatego też i mężczyzna jako pierwszy skinął głową kapłanowi.-Wielmożny.-Przywitał zakonnika.-Jestem Baylem. Przybyłem by wykonać zlecone przez ciebie zadanie.-W jego religii nie było żadnych szczególnych tytułów, więc ich po prostu nie używał. Przynajmniej nie za często, bo jakieś tam nieoficjalne były i czasami z nich korzystał.
Oj, biedna Penelopa. Tak bardzo nie wiedziała, w co się wpakowała. Tymczasem stała widocznie zestresowana obok Baylema przed tutejszą szychą. Ten zaś również skłonił się Baylemowi, na widok dziewczyny jedynie kiwając głową, po czym kompletnie ją zignorował, jakby to zapewne Baylem był tutaj tym ważniejszym magiem, któremu trzeba przekazać informacje, a reszta to tylko miniony. Chociaż i na Baylema patrzył jakoś nieco pogardliwie. - Niezmiernie mnie cieszy wasze zainteresowanie. Zabrano nam bowiem cenną relikwię, Obsydianową Kostkę. To święty przedmiot, który niegdyś został stworzony przez Sukue i powierzony śmiertelnikowi... Został skradziony! - wykrzyknął z udawanym dramatyzmem. W ogóle wyglądał na takiego, który chyba w sumie już by ich wysłał, byle mieć spokój, ale nie wypadało. - Widziano trzech magów, którzy uciekli przez las na zachód. Mówi się o tutejszej szajce bandytów, którzy kradną i plądruję nie bojąc się gniewu bożego! Jeżeli się ich pozbędziecie, dostaniecie sowitą nagrodę. A jeszcze większą, jeżeli wrócicie Kostkę na swoje miejsce. - chyba, ze już dawno przehandlowana, ale może nie. I kapłan bardzo liczył na to, ze nie, bo co to za sanktuarium bez relikwii? No ale znowu chyba cudów się nie spodziewał. W końcu to magowie, oni zawsze coś popsują.
-------------------------
Misja okazała się być bardziej irytująca, niż przyjemna. Nie dość, że las w okolicy obozu o mało ich nie zabił, to jeszcze ci bandyci-magowie ze swoimi nieczystymi zagrywkami i jakimiś chorymi zdolnościami, które praktycznie kontrowały Baylema. Koniec końców jakoś jednak ci stracili życie, zaś Penelopa jak na przekór Baylemowi nie dość, że zwróciła kostkę, to, o zgrozo, przeżyła. Jak żyć, jak?
N a g r o d y ... wcale. Dlatego Baylem otrzymuje +10 do kamiennego nagrobka gdzieś na cmentarzu i + 15 do dębowej trumny.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.