I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Imię:Rokurō Pseudonim:Rokuro Nazwisko:Yami Płeć:Mężczyzna Waga:80 kg Wzrost:186 cm Wiek:20 lat Gildia: Lamia Scale Miejsce umieszczenia znaku gildii: Pod karkiem Klasa Maga: 0
Wygląd:Jego wygląd jest dość specyficzny i zdecydowanie wyróżniający się w tłumie, choć nie oryginalny. Czemu nie oryginalny? Powód jest prosty, łudząco przypomina wygląd Raven'a, który jest szóstym mistrzem Lamii. Czarne długie włosy, czasem związane w kuca (nie wszystkie włosy są wiązane, tylko te z tyłu) z wygolonym bokiem z jednej strony (nie na łyso, są milimetrowe włoski). Na jego twarzy nie brakuje kolczyków, zwłaszcza na uszach i w okolicach oczu (brwi), czasem można też spotkać kolczyk w wardze, jednak trzeba mieć szczęście. Jego oczy mają rzadką barwę, są krwisto czerwone, a czasem wydaje się jakby świeciły, odbijając promienie słoneczne. Sama mimika twarzy jest dość niezmienna, cały czas twarda i niewzruszona. Często wzbudza wrażenie, jakby nic go nie obchodziło. Człowiek z kamienną twarzą. Koleś uwielbia tatuaże i dlatego ma ich kilka, bądź kilkanaście - kto by to liczył. Ubiera się zwykle na czarno, lecz w przeciwieństwie do Raven'a, on czasem pozwala sobie na włożenie jakiegoś jaśniejszego podkoszulka czy innego dodatku, jednak zawsze przeważa czerń.
Charakter: E, to jakiś ponurak pewnie...takie opinie na swój temat często słyszy nasz wspaniały Rokuro. Jest w tym jakaś cząstka prawdy, jednak on wcale nie jest takim stu procentowym ponurakiem, ma swoje poczucie humory, zwykle czarne. Co prawda rzadko można zobaczyć na jego twarzy uśmiech, ale to nie znaczy, że się z czegoś nie cieszy lub coś go nie śmieszy. Po prostu nie specjalnie to okazuje, jednak czasem zdarzy mu się uśmiechnąć, a wtedy jego twarz zmienia się całkowicie. Zupełnie inny człowiek. Nie jest typem milczka, bywa bowiem bardzo rozmowny, choć często jest zbyt bezpośredni, nie owija w bawełnę i nie potrafi się hamować, czy ugryźć w język. Niestety, czasem zdarza mu się kogoś obrazić, choć generalnie nie zamierzał...po prostu mówi co myśli i się nie cacka. Rokuro przykuwa uwagę do kondycji fizycznej, dlatego codziennie z rana robi po kilka pompek i kilkadziesiąt brzuszków, by dobrze rozpocząć dzień. Nie wymaga zbyt wiele od życia i nie stawia sobie jakiś specjalnych celów, on po prostu jest i żyje, jak mu wygodnie. Nie cierpi kruków, a właściwie ich krakania i nie rozumie Raven'a, dlaczego on tak je uwielbia. Osobiście Rokuro uważa szóstego, za osobę lekko świrniętą, bo kto normalny gada sam do siebie. Lubi się do niego dosiadać gdy ten siedzi w samotności i nawet siedzieć obok niego w milczeniu. Nasz mag nie jest osobą porywczą i nie walczy, jeżeli nie musi. Jeżeli nie daje sobie rady z przeciwnikiem, a wie że ta walka jest zbędna, bo nie wpłynie znacząco na misje, to się wycofa. Jednak zupełnie inna sprawa, jeżeli wykonanie misji stanie się niemożliwe, jeżeli przegra...wtedy zrobi wszystko by wygrać. Tak samo jest w przypadku, gdy życie członka gildii jest zagrożone, ochroni go...nawet gdyby, zupełnie go nie znał. Co innego, gdy zagrożony jest członek drużyny z innej gildii, pomóc może pomoże, ale na pewno nie będzie ryzykował swoim życiem.
Historia: Skracając nieco historię, przejdźmy do momentu, gdy Rokuro pierwszy raz użył magii. Był wtedy dość pochmurny dzień, kiedy chłopiec imieniem Rokuro, wybrał się na spacer, bo strasznie nudziło mu się w wiosce. Oczywiście, bo jakże by inaczej, ścieżka prowadziła przez las i nagle rozległ się dźwięk łamanych gałęzi. No ładnie, pewnie zaraz coś zeżre chłopaka. Ne ma co zgrywać kozaka, trzeba uciekać i tak właśnie zrobił nasz bohater, zwiał. Jednak gdy tylko się zerwał do ucieczki, "to coś" również za nim ruszyło i był to jakiś przerośnięty kot, puma czy coś. Ale weź tu ucieknij przed zapewne wygłodniałym zwierzem, a na domiar złego chłopiec zapatrzony przed siebie nie zauważył wystającego korzenia i niestety zaliczył bolesny upadek na ziemie. Odwrócił się i zauważył lecącego ku niemu zwierza. Przerażony zasłonił się rękoma, choć to i tak by nic nie dało, bo bestia powinna i tak go bez problemu zjeść, jednak coś się stało. Nagle coś uderzyło w zwierzaka i odleciał, uderzając o konar grubego drzewa. Chłopiec przeżył, a to co miało go zjeść, uciekło. Przed naszym dwunastolatkiem stanął ubrany na czarno zakapturzony mężczyzna. Jednak nie pomógł mu wstać, a nawet nie spytał się czy jest cały, po prostu rzucił mu pod nogi jakiś błyszczący kamień. Później się okazało, że był to diament przypominający nieco stożek. Chłopak często się nim bawił za dnia, a w nocy chował go pod poduszkę. Był to dla niego symbol ocalenia i szczęścia, jakie wtedy go spotkało. Około rok później, w swojego trzynaste urodziny, Rokuro pokłócił się ze swoimi rodzicami i wyszedł się wyładować, gdzieś gdzie nikt go nie zobaczy. Uzbierał kilka kamieni i zaczął nimi obrzucać jakieś biedne drzewo. Gdy skończyły się kamienie, włożył rękę do kieszeni i wyciągnął z niej swój diament, popatrzył na niego, ścisnął mocno i rzucił go w drzewo. Coś było nie tak, czemu on się nie odbił? On się wbił. Chłopiec podszedł do drzewa i nie dość, że kawałek diamentu się wbił w pień, to jeszcze zmienił barwę. Tak jak wcześniej wpadał w błękit i się błyszczał, tak teraz był kompletnie czarny, pozbawiony jakiegokolwiek blasku. O co chodziło? Nie miał pojęcia, ale nie musiał długo czekać w nieświadomości tego co się stało. Pojawił się bowiem mężczyzna, który go kiedyś ocalił. "- Jesteś magiem, mój synu." Powiedział...tylko, że...przecież Rokuro już miał ojca, a to by oznaczało, że ten pierwszy nie jest prawdziwym ojcem. Tak rzeczywiście było, taki mały błąd w obliczeniach. Rokuro był owocem romansu. Matka chłopca dowiedziała się o powrocie biologicznego ojca, jej syna i postanowiła, że odda go opiece właśnie dla niego. Sama miała dużo na głowie, w sumie to słabo się dogadywała ze swoim synem. Jego biologiczny ojciec miał na imię, Zejiro. Mężczyzna postanowił, że nauczy swojego syna magii i tak też się stało. Rokuro przez wiele lat uczył się jak zapanować nad mocą, która w nim drzemała i nadać jej kształt. Z każdym tygodniem rozumiał coraz więcej i w końcu nauczył się już podstaw własnej magii. Potrafił walczyć i stawiać czoła dzikim zwierzętom. Oczywiście do poziomu ojca brakowało mu wiele. Dlatego trenował i trenował. Gdy miał 16 lat wyruszył do gór Hakobe, by zacząć trenować w trudniejszych warunkach. Ta wyprawa jednak nie skończyła się szczęśliwie. Zejiro nagle rozbolało serce i nie mógł kontynuować podróży do miejsca, które wybrał na trening. Zatrzymali się w jakiejś pobliskiej jaskini, ale mieli pecha. Była ona zamieszkana przez jakieś przerośnięte małpy. Rokuro musiał walczyć w obronie swojego ojca, ale nie był wstanie zabić wszystkich bestii, dwie z nich dorwały się do staruszka, który przez bolące serce nie był wstanie zebrać w sobie mocy. Zginął. Chłopak wpadł wtedy w szał i całe jego ciało zostało pokryte czarnym diamentem. Zemścił się, ale to nie przywróci mu życia...więc po wszystkim, po prostu go pochował. Po tym wydarzeniu włóczył się przez kilka dni po górach, od czasu do czasu zabijając jakąś bestie. Nie dlatego, że czuł nienawiść...chciał po prostu przeżyć. Czuł za to w swoim ciele większe pokłady magicznej mocy niż kiedykolwiek, czyżby utrata ojca odblokowała coś? Nie wiadomo. Rokuro trenował w samotności, by się wzmocnić. Tylko, że czy taki miał być jego cel w życiu? Stać się silniejszym? Jak na jego wiek to w sumie dysponował wyjątkowo wysokimi umiejętnościami i niezłą mocą. Powiedział sobie, że jego celem będzie przeżycie. Tak więc, zaczął żyć swoim życiem. Właściwie szybko zapomniał o całym zajściu, jego serce i umysł były spokojne. Jakby nic się nigdy nie wydarzyło. Jeszcze w tym samym roku całkiem przypadkowo natknął się na mężczyznę w masce z krukiem na ramieniu. Nie było to długie spotkanie, właściwie się po prostu minęli, ale po około 5 metrów od wyminięcia mężczyzny, Rokuro poczuł coś na swoim ramieniu. Siedział tam kruk, który nagle zaczął mu krakać do ucha. Chłopak oczywiście go próbował zgonić i został dziabnięty. A to cholera jedna. Kruk odleciał do swojego przyjaciela, bo zapewne nim był mężczyzna w masce. Rokuro kontynuował więc swoją drogę, a po dwóch godzinach zauważył porzuconą gazetę, było tam jakiś artykuł o gildiach magów. Dlaczego by nie dołączyć? Zawrócił więc i postanowił, że dołączy do gildii o nazwie Lamia Scale. Nie było to trudne, dotarł do siedziby, dostał znak i już był jej członkiem. Wspaniale, choć jego wygląd sprawiał, że większość osób nawet nie myślała o wzięciu Rokuro do swojej drużyny, w sumie mu też na tym nie zależało. Brał misje i wykonywał je, albo nie. Nie on jeden miał rzucający się w oczy wygląd, znacznie bardziej przykuwał uwagę mężczyzna, który zawsze nosił maskę, ten którego kruk niegdyś go ugryzł. Oczywiście nie wdawali się w jakąkolwiek bliższą relacje, aż do pewnej misji. Rokuro wyruszył na misję, podczas której miał zdjąć pewnego maga, który nękał jedną z wiosek, karząc sobie płacić gigantyczny haracz. Niestety, był zbyt silny i nie dawał rady, jednak pojawiło się wsparcie. Przybył Klauth Sortravn i pomógł dla naszego bohatera rozprawić się z przeciwnikiem. Oczywiście po prostu przechodził obok i zauważył, że członek jego gildii sobie nie radzi. Nie obeszło się bez złośliwych żartów z jego strony, podczas powrotu do siedziby i przed. Rokuro nie pozostawał jednak dłużny i też odpyskiwał. Droga była długa, to sobie ucięli najdłuższą pogawędkę w całej historii ich znajomości, choć sama rozmowa nie opływała w dużą liczbę zdań. Właściwie był to początek jego dziwnej relacji z Raven'em. Zawsze, gdy Go widzi musi sypnąć mu jakimś złośliwym żartem. Miał gdzieś, że był on mistrzem gildii, lubił go, szanował i nic się nie zmieniło. Rokuro często się do niego dosiadał, gdy ten siedział sam i bezskutecznie wyganiał jego kruki, które irytowały naszego maga. Zazwyczaj siedzieli w milczeniu. Czas przeszły, ponieważ pewnego razu Rokuro udał się na misję, ale z niej nie wrócił. Przesłał jedynie list dla szóstego z napisem "Żyję", podpisanym oczywiście. Można powiedzieć, że zrobił sobie roczne wakacje. Choć faktycznie to przez cały okrągły rok po prostu trenował i teraz postanowił powrócić.
Umiejętności fabularne: Pierwsza: Przetrwanie w trudnych warunkach - Rokuro ciężko trenował w nieprzyjaznych warunkach, dlatego nauczył się polować, rozpalać ognisko, a następnie upiec na nim upolowane zwierzątko. || Druga: Potrafi bardzo długo nie mrugać - Rokuro nawet może nie mrugać nawet przez 3-4 minuty, często całkiem nie świadomie (nie wie, że nie mruga). || Trzecia: Puszczanie kaczek - Potrafi bardzo bardzo dobrze puszczać kaczki po tafli wody, płaskim diamentem wytworzonym przez samego siebie lub jakimkolwiek płaskim kamieniem. Umiejętności: Bariera umysłowa || Bezszelestny || Zapasy magiczne [+30MM] Ekwipunek: 5.000 klejnotów
Rodzaj Magii:Czarny Diament: Rokuro włada najtwardszym z minerałów jaki istnieje na świecie, diamentem. Jednak nie błyszczy się on jak typowy diament, lecz ma mroczną, czarną barwę, pozbawioną jakiegokolwiek połysku. Mimo iż czarny, nie ustępuje w twardości zwykłemu diamentowi. Mężczyzna jest chodzącym zasobem tego minerału i dlatego jest wstanie ciskać nim ze swoich rąk lub nawet zmieniać swoje ciało w diament. Pasywne Właściwości Magii Pierwsza: Rokuro potrafi zmienić barwę każdego dotkniętego diamentu lub zwykłego kryształu na kolor czarny. Jednak chwilę po dotyku (jeżeli był trzymany dłuższy czas to po puszczeniu), wraca do swej pierwotnej barwy.|| Druga: Rokuro potrafi pokryć czarnym diamentem kawałek swojego ciała, o polu nie szerszym niż jego własna dłoń. Co za tym idzie jest wstanie pokryć również swoją dłoń. Nie ma wytrwałości i nie stanowi obrony przed zaklęciami lub silniejszymi ciosami. || Trzecia: Mężczyzna potrafi wypuszczać ze swojego ciała najtwardszą substancję, jaka istnieje na świecie, diament. Może w każdej chwili wycisnąć np. z dłoni kawałeczek i zacząć się nim bawić czy coś, a także używać w walce. Brak wartości finansowej.
Zaklęcia:
Rozdysponowałem 132 PD, a więc zostało mi 28 PD, które zamieniam na 25 MM. Czyli zostają mi 3 PD.
Diamond Bullet - Jest to diamentowa kula wystrzelona z dwóch dłoni jednocześnie, pędząca w linii prostej. Po dosięgnięciu celu lub uderzeniu w jakąś przeszkodę, zadaje obrażenia zależne od odległości w jakiej nastąpił kontakt. Jeżeli zderzenie nastąpiło dalej, obrażenia/zniszczenia będą większe. Zasięg 15 metrów, 0-5m obrażenia D+, 5-10m obrażenia C, 10-15m obrażenia C+, prędkość rzutu piłką tenisową. Ranga: C
Diamond Arm/Leg - Proste zaklęcie sprawiające, że dana część ciała Rokuro zostaje pokryta czarnym diamentem (całe ramie lub noga do kolana włącznie). Trwa 3 posty, wzmacnia o 40% siłę uderzeń lub wytrzymałość (decyzja przy rzucaniu zaklęcia) Ranga: C
Diamond Shot - Zaklęcie polega na wystrzeleniu pięciu bardzo szybko poruszających się w linii prostej diamentowych pocisków, ostro zakończonych. Prędkość z jaką się poruszają sprawia, że owe pociski są wstanie wbić w konar drzewa, wbić się w skałę, a co za tym idzie wbić się również w ludzkie ciało. łącznie mogą zadać obrażenia rangi B, zasięg 20 metrów, każdy pojedynczy znacznie mniejsze obrażenia (coś około D). Prędkość jak przy wystrzale z procy. Ranga: B
Diamond Swirl - Dość ciekawe zaklęcie polegające na tym, że Rokuro złącza swoja dłonie jakby do modlitwy, a następnie gwałtownie wyciąga ręce przed siebie, z których "wypływa" potężny, poziomy i w kształcie stożka wir. Jednak nie jest to wir wodny, a jedynie dziesiątki tysięcy wirujących diamentowych odłamków. Średnica każdego z odłamków to około 1/2 pięści Rokuro. Choć małe, przytłaczają swą liczbą i prędkością. Powierzchnia stożka - w najszerszym miejscu ma 7 metrów, zasięg 10 metrów, wewnątrz obrażenia wahają się od C do B+, zależnie jak długo ktoś stał w wirze, sam wir trwa 1 post. Ranga: B
Diamond Mortal Shot - Jedne z najgroźniejszych zaklęć, które Rokuro opanował i zarazem jego ulubione. Jest to właściwie ulepszona i znacznie groźniejsza wersja "Diamond Shot". W ulepszonej wersji Rokuro jest wstanie z jednej ręki wystrzelić nawet dziesięć poruszających się z ogromną prędkością ostro zakończonych, diamentowych odłamków. Gdy trafią w swój cel, z łatwością przebiją konar drzewa, skałę, a więc również ludzkie ciało. Łącznie mogą zadać obrażenia rangi A, zasięg 30 metrów, każdy pojedynczy znacznie mniejsze obrażenia (coś około D+, C), prędkość jak przy wystrzale z łuku. Musisz wystrzelić je w przeciągu jednego posta lub zmarnowane zaklęcie. Ranga: A
Diamond Mantle - Jest to głównie zaklęcie obronne, polegające na całkowitym pokryciu swojego ciała czarnym diamentem, które chroni nas przed wszelkimi obrażeniami. W tej formie bez problemu jesteśmy wstanie używać pozostałych zaklęć. Nasza diamentowa osłona ponadto pochłania ogromne pokłady magicznej mocy, wraz z wydłużeniem się czasu pozostania pod wpływem zaklęcia. Aktywacja 30 MM i darmowe utrzymanie przez 3 tury, a każda następna tura kosztuje 10 MM.
Ranga: A
Ostatnio zmieniony przez Rokurō dnia Sob Wrz 30 2017, 17:51, w całości zmieniany 2 razy
Rokuro
Liczba postów : 4
Dołączył/a : 24/09/2017
Temat: Re: Rokurō Pon Wrz 25 2017, 22:07
Skończyłem, można krytykować, wytykać błędy, krzyczeć i obrażać, ale również proszę o jakąś pochwałę, żeby mi zbyt smutno nie było.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Rokurō Pon Wrz 25 2017, 22:28
WIP
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Rokurō Pon Wrz 25 2017, 22:49
Wygląd: Raven? A nie Klauth przypadkiem? Charakter: Jaki Raven? Obecnie jest 7 mistrz LS, a lokalizacja 6 jest nieznana. Historia: Ok, już wiem jaki Raven, acz nie znam historii tego przydomku :P
Umki fabularne: 1 i 2 są okej nawet, 3 nie - to bezszelestny. Możesz być w tym nieznacznie lepszy, ale to jakieś 1/20 poziomu umiejki.
PWM: 1. Ok, przy czym, gdy odejdzie, diament taki wraca do normalnego stanu, a na pewno nie traci na wartości 2. Diament jest najtwardszy, ale też kruchy (lekki paradoks), dlatego na PWM jakakolwiek zasłona z diamentu jest naprawdę nieznaczna 3. Taki diament szybko znika bez kontaktu z Rokuro i nie ma żadnej wartości finansowej.
Zaklęcia: Diamond Bullet - Zasięg 15 metrów, 0-5m obrażenia D+, 5-10m obrażenia C, 10-15m obrażenia C+, prędkość rzutu piłką tenisową Diamond Arm/Leg - jedna kończyna - jedno użycie zaklęcia. Trwa 3 posty, wzmacnia o 40% siłę uderzeń lub wytrzymałość (decyzja przy rzucaniu zaklęcia) Diamond Shot - łącznie mogą zadać obrażenia rangi B, zasięg 20 metrów, każdy pojedynczy znacznie mniejsze obrażenia (coś około D). Prędkość jak przy wystrzale z procy. Musisz wystrzelić je w przeciągu jednego posta lub zmarnowane zaklęcie. Diamond Swirl - powierzchnia stożka - w najszerszym miejscu ma 7 metrów, zasięg 10 metrów, wewnątrz obrażenia wahają się od C do B+, zależnie jak długo ktoś stał w wirze, sam wir trwa 1 post Diamond Mortal Shot - łącznie mogą zadać obrażenia rangi A, zasięg 30 metrów, każdy pojedynczy znacznie mniejsze obrażenia (coś około D+, C), prędkość jak przy wystrzale z łuku. Musisz wystrzelić je w przeciągu jednego posta lub zmarnowane zaklęcie. Diamond Mantle - Niech będzie, że to bardzo wytrzymały pancerz, na poziomie tworu A. Przedłużenie o jedną turę, będzie cię jednak zawsze kosztować 10 MM.
Rokuro
Liczba postów : 4
Dołączył/a : 24/09/2017
Temat: Re: Rokurō Wto Wrz 26 2017, 18:20
Jeżeli chodzi o lokalizację szóstego to nie znalazłem informacji o tym, że jego lokalizacja jest nieznana (w jego karcie npca). Wręcz jest tam informacja o tym, że lubi przesiadywać sobie w gildii. Był zawarty w historii, odnośnie tej znajomości w przeszłości. Nie wiem kiedy zniknął, ale jeżeli nie było to wcześniej niż przynajmniej 4 lata temu, kiedy Rokuro został członkiem Gildii, to chyba nie muszę zmieniać tego fragmentu historii? Tu więc pada moje pytanie, czy Rokuro mógł poznać szóstego, nim ten oddał władzę i zniknął? Kiedy siódmy objął władzę (nie ma tego w kalendarium). Mógłbym ubogacić kartę o charakter na temat, szóstego jeżeli został mistrzem, wcześniej niż rok wstecz od czasu aktualnego.
Zmieniłem fabularną umiejke, a także wprowadziłem regulacje w zaklęciach. Jednak pozwoliłem sobie na własne regulacje, odnośnie ostatniego zaklęcia Diamond Mortal Shot. Zamiast kolejna każda tura -10 MM, proponuję jednak -5 za dwie kolejne, a potem z każdymi następnymi dwiema turami wzrosty o -5. Co ty na takie rozwiązanie? Bo to jednak straszny nerf, jak diabli...co -10 za każdą turę kolejną. :D
Tury: 1, 2, 3 (-30 MM przy aktywacji), 4 (-3MM), 5(-3MM), 6(-3MM), 7(-5MM), 8(-5MM), 9(-5MM), 10(-7MM), 11(-7MM), 12(-7MM), 13(-9MM) i tak dalej, aż do wyczerpania zapasów magicznej mocy lub dezaktywacji zaklęcia.
Co sądzisz o takim rozwiązaniu?
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Rokurō Sob Wrz 30 2017, 11:13
Sorki, że tyle czasu :/ środek tygodnia :/
Hmm... faktycznie, takie informacje mogły lekko zaginąć, aczkolwiek w opisie gildii jest, że już nie jest mistrzem. Ogólnie z tego co się orientuję - Klauth zniknął w x802 roku, wiec nic w KP względem historii zmieniać nie musisz. Akcept opisowy
Umki fabularne - akcept
Magia: PWM - nie widzę popraw
Zaklęcia - akcept, poza Diamon Mantle
Diamon Mantle - tu kwestia jest taka, że samo zaklęcie kosztuje 30 MM za 3 tury i otrzymujesz pełnię zdolności. Więc logicznie - każdy kolejny post to 1/3 tego kosztu, ergo 10 MM. Możesz za to usunąć wzmiankę o ograniczeniu zręczności. Mogę się zgodzić na 5 MM, ale wówczas będziesz miał jakieś 50% debuffa do zwinności, co o tym sądzisz?
PD - masz 8 PD jeszcze, bo Mortal Shot to ulepszenie Shot (więc kosztuje 32PD, nie 40) :)
Rokuro
Liczba postów : 4
Dołączył/a : 24/09/2017
Temat: Re: Rokurō Sob Wrz 30 2017, 17:52
Faktycznie PWM zapomniałem zmienić, ale już powinno być wszystko ok.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.