Imię & Nazwisko (Al-khn'a'ber): Co'sti'nti-ne Ai-ze'rti
Nazwisko & Imię (Wspólny): Prince Constantine
Pseudonim: Donut; Księżniczka
(dosłowne tłumaczenie to Constellation i Azure, czyli coś jak Lazurowa Konstelacja, ale wołał tego nie tłumaczyć i nazwisko sobie wymyślił, chociaż i tak tylko używa przezwisk)Płeć: ♂
Wiek: 23/05/x783 → 19 lat
Waga & Wzrost: 59kg // 173cm
Gildia: -
Miejsce umieszczenia znaku gildii: -
Wygląd:Gdy spotkasz go, tylko czekasz na moment, w którym gramatycznie się określi używając jakiegokolwiek rodzaju w zdaniu. Czasowniki są bardzo ważne w przypadku tego gościa. Gorzej, gdy widząc czyjeś skonsternowanie albo słysząc przytyki dotyczące swojego wyglądu, chytrze przejdzie na czystą nijakość, nie pozwalając towarzystwu jednoznacznie określić swojego przydziału płciowego.
Przedstawiam androgynicznego Donutka.
Ma delikatne rysy, szczękę zarysowaną w kształt v-ki, kości policzkowe umieszczone wysoko, ale nie wyciągają twarzy w tzw. koński pysk. Czarne, wpadające w granatowy odcień, włosy wyglądają na zadbane. Prosta, długa grzywka chowa za sobą wąskie, duże, brązowe oczy, które okalają gęste rzęsy. Równo ścięte końcówki wraz z przydługimi kosmykami z przodu nadają jego twarzy odrobinę okrąglejszych kształtów, przez co wydaje się młodszy, gdy pozwala im sobie swobodnie powiewać. Tył nie sięga nawet ramion, przód tylko je smyra. Tworzą kontrast dla jasnej cery, która opala się na czerwono, ale nigdy nie miał problemu z trądzikiem, więc nie narzeka. Zdecydowanie kobiece są w nim drobny, zadarty nos oraz wąskie, chociaż pełne usta o lekko malinowym odcieniu. Dodać wyżej wspomniane oczy – które stara się z tego powodu ukrywać za grzywką, jeśli trzeba – mamy wykapaną panienkę. Z resztą sylwetki jest trochę lepiej. Niekoniecznie wysoki, chudy. Płaski jak deska, bioder też nie ma szczególnie zarysowanych. Cóż, nogi całkiem zgrabne, a dłonie szczupłe i palce długie, ale tego na pierwszy rzut oka nie widać. Nie należy do osób szczególnie umięśnionych, a niby ma coś tam w barach i łydach, plus lekko zarysowany abs – nie podniesie koszulki, to nikt nie zauważy – co całościowo nie wyróżnia się ponad, ale jest na miejscu, gdyby ktoś chciał go oglądać bez ubrań. Ubiera się wygodnie, zwiewnie, co w ręce wpadnie, nie wybrzydza. Zdarza mu się chodzić bez butów, jeśli nie widzi potrzeby. Jest ciepłolubny, więc nie odmówi sobie dodatkowego materiału na sobie, gdy zaczyna być zimniej. Uwielbia obwieszać się dodatkami, ma całą kolekcję bransoletek, naszyjników, spinek i innych mniej lub bardziej przydatnych, babskich rzeczy.
Charakter:Cechuje się luźnym podejściem do świata. Jest swego rodzaju pacyfistą, który lubi patrzeć, gdy świat płonie, ale sam go nie podpali – człowiek wielu kontrastów i przeciwności. Tolerancyjny, spróbuje zrozumieć każdego, nawet największego zwyrola. Mówią, że jest konformistą, bo lubi mieć wygodnie i lizusuje do silniejszych, ale w rzeczywistości to kawał wiernego towarzysza. Nigdy nie odstąpi od swoich, jeśli ci nie odstąpią od niego. Za okazaną pomoc odwzajemnia się potrójnie, obietnice traktuje bardzo poważnie, a dla wrogów przygotował specjalną taktykę traktowania jak powietrze. Walki się podejmuje, gdy coś go naprawdę podkurwi. Nie ma problemu z identyfikacją swojej płci. Nie czuje się kobietą, ale nie przeszkadza mu, gdy ktoś go traktuje jak takową. Nawet czasami to wygodniejsze, więc niejednokrotnie wykorzystywał swoje kobiece „walory” do niecnych planów. Z orientacją też mu łatwiej, bo jest całkiem biseksualny. Nie będzie się lepił do każdego, więc niech panowie nie chodzą pod ścianami, bo nie ma takiej potrzeby – ma konkretne wymagania i byle komu do spodni nie zajrzy.
Klasa Maga: -
Rodzaj Magii: -
Pasywne Właściwości Magii: -
Zaklęcia: -
Umiejętności fabularne:✗
Kura Domowa - Dobrze ugotuje, pięknie posprząta, idealnie zaceruje, upilnuje dziecka. Był synem służki i chętnie pomagał swojej kobiecie w pracach, nie chcąc upodabniać się do okolicznych samców alfa. Wychowywał się wśród bab, więc wszystkie kobiece tajniki ma w małym palcu. Sekret makijażu i szybkiego przemianowania się na płeć żeńską też zna.
✗
Człowiek Survivalu - Cztery lata żył w ciągłym ruchu, prowadząc niemal koczowniczy tryb życia, często śpiąc pod gołym niebem i żywiąc się tym, co znalazł. Nie wie o świecie wszystkiego, ale bardzo pewne, że poradzi sobie, nawet pozostawiony na pastwę losu, bez jedzenia, picia, dzierżąc pojedynczy, ostry patyk. Wliczam szałasy, ogniska i inne rozdziały harcerskich przewodników.
✗
Lingwista Podróżnik - Normalnie myśli i gada przez sen w Al-khn'a'ber, ale podczas swoich podróży opanował wspólny, więc stara się go używać i doskonalić. Nasłuchał się tylu ludzi, poznał tyle kultur, że zawsze rozpozna kto skąd jest i jakiego języka używa. Najprawdopodobniej nic nie zrozumie, ale zna jakieś tam pojedyncze słowa
[o czym MG mu przypomni, ewentualnie namąci w tłumaczeniu].
Umiejętności:✗
Spokojny Umysł [2]
✗
Skrytobójca [1]
✗
Percepcja [1]
Ekwipunek:✗ 2 x
Sztylet [-1000]
Historia:Urodził się w Midi. Jego matkę sprzedano jeszcze jako małą dziewczynkę na posługi do In’baer-tra’hn, gdzie też w wieku szesnastu lat zaciążyła z jednym z wyższych kapłanów As’iz’tra’li. Narodziny syna ustawiły ją do końca życia, chociaż nigdy niewolnicą być nie przestała. Syndrom sztokholmski wziął górę i zdawać by się mogło, że rzeczywiście pokochała swojego do niedawnego oprawcę, usilnie chcąc stworzyć dla swojego dziecka coś w rodzaju rodziny.
Trochę jej to nie wyszło, bo Pan Ojciec w domu bywał rzadko, większość czasu spędzając w świątyni, a im wyznaczył osobne, wygodne lokum w centrum. Is'tel brakowało córki, więc potajemnie syna stylizowała na pięknotę, co potem się widocznie przyjęło, skądś się nauczył sztuki makijażu. Większość dnia spędzali w jednej z mniejszych świątyni, gdzie dalej będąc niewolnicą, musiała pełnić posługę. Constantine chętnie matce pomagał, większość czasu przebywając z innymi kobietami, rzadko kiedy spędzając czas na typowo męskich zajęciach. Problemów z tym nie miał, urodą się wpasował, a i sławni nie byli, bo Pan Ojciec się nimi nie chwalił, niemal utrzymując ich pokrewieństwo w tajemnicy.
A potem Is'tel zmarła na gruźlicę. Jakoś dwa dni po jego czternastych urodzinach. Pan Ojciec niewiele zrobił w związku z tym, co spotkało się z bezgraniczną nienawiścią Donuta, który niewiele myśląc, okradł frajera i uciekł z miasta. Wydostał się z Midi, wkradając się pomiędzy transport niewolnic, zręcznie unikając granicy z Minstrelem. Uciekł w trakcie jazdy, organizując mały bunt. Wiedział, że większości z nich się nie uda, ale musiał wykorzystać okazję.
Gdy znów był wolny, podróżował stopem, piechotą. Robił wiele rzeczy i jest z nich bardziej lub mniej dumny, ale przy okazji udało mu się nauczyć wszem panującej wspólnej mowy. Nabrał doświadczenia, sprytu i pewności siebie, które poprowadziły go przez całą podróż do Fiore, gdzie koniec końców się zatrzymał po czterech latach.
Jest tu od roku i dalej szuka swojego miejsca, ale czy znajdzie je w tym pełnym magii świecie?