HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Mimi




 

Share
 

 Mimi

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Mimilir


Mimilir


Liczba postów : 30
Dołączył/a : 01/07/2017

Mimi Empty
PisanieTemat: Mimi   Mimi EmptyPią Lip 21 2017, 04:15

Imię: Mimilir
Pseudonim: Mimi, Lirka
Nazwisko: ---
Płeć: Kobieta
Waga: 49 kg
Wzrost: 149 cm
Wiek: 25 lat (15 fizycznie)
Gildia: Mermaid Crest
Miejsce umieszczenia znaku gildii: Różowy, nieco powyżej środka karku.
Klasa Maga: Zero


Wygląd:
Pamiętnik Wihnatiela von Rutza.
Dzisiaj moją kolekcję istot magicznych zasilił niesamowity okaz! Istota ta jest humanoidalna i oprócz kilku elementów aparycji można powiedzieć, że jest człowiekiem. Jak zwykle odpowiednio zważyłem i zmierzyłem nową zdobycz. Mierzy sobie równe sto czterdzieści dziewięć centymetrów wzrostu. Oczywiście nie licząc jej rogów. Waży raptem czterdzieści dziewięć kilogramów, co wskazuje, że jej szkielet oraz budowa należą do normalnych, ludzkich. Okaz ten przypomina szczupłą, zgrabną, młodą dziewczynę w wieku około piętnastu lat. Skórę ma gładką, wręcz niezwykle gładką jak na warunki w jakich żyła. Jest też delikatnie opalona. Nie mogę określić dokładnie jej wieku, gdyż istoty magiczne zwane potworami często starzeją się w innym tempie, niż ludzie. Zdobycz posiada niewielkie piersi i skromne, acz dosyć krągłe kształty, więc mogę założyć, że jest w fazie osiągania pełnej dorosłości. To, co czyni ten okaz wyjątkowym, to elementy, które łamią wizerunek normalnego człowieka. Dziewczyna posiada dłonie i stopy, które zupełnie nie pasują do reszty. Skóra na nich jest szkarłatna, twarda i szorstka, zaś paznokcie czarne, wytrzymałe, ostre i długie na trzy centymetry. Odchodzą od nich dziwne, czerwone znaki przypominające tatuaże. Na nogach kończą się tuż przed kolanami, zaś na rękach swój koniec mają na początku przedramion, by dalej pojawić się dopiero na ramionach i zakończyć na barkach. Zobaczyć je można również wokół szyi tej istoty, ale nie tylko. Pod obojgiem oczu znajdują się dwie łukowate kreski ułożone jedna pod drugą, chociaż najdziwniejsze są te na głowie. Zaczynają się na samym środku czoła i rozciągają na włosy, jakby pokrywając je. Tworzą one swego rodzaju ozdobę, jednak wyjątkowo intrygujące jest to, że zmieniają barwę na czerń i biel, by na samym środku czoła uformować symbol oka, trzeciego oka ułożonego pionowo.
Smukła sylwetka i ładna twarz wskazuje na to, że okaz ten nie jest zupełnie dziki, a u swych podstaw ludzki, gdyż potrafi odpowiednio zadbać o siebie. Twarz jest dziewczęca, gładka, zaś usta niewielkie, lecz pełne i o ładnej barwie. Zęby ma śnieżnobiałe i równe, chociaż kły z pewnością wychodzą przed szereg, gdyż są długie na tyle, by umożliwiać rozszarpywanie. Zdaje się, że górne kły niekiedy wystają i naciskają na dolną wargę tej istoty. Jej nos jest drobny, nieszczególny, jednak oczy są niesamowite. Są duże i przypominają kocie z powodu pionowej źrenicy i złotych tęczówek. Otaczają je gęste, czarne rzęsy. Na końcu całkiem wysokiego czoła znajduje się para długich na dwadzieścia pięć centymetrów rogów. Są one ułożone równo nad środkiem oczu i w przeciwieństwie do innych rogatych istot - nie wyrastają z czubka głowy, a z jej przodu, by lekkim łukiem odwinąć się delikatnie do tyłu. U podstawy mają czarną barwę, a bliżej końca ciemno bordową. Rogi przypominają nieco wiertła, gdyż otacza je spirala. Uszy tego okazu są spiczaste. Jej blond włosy są długie do pasa, swobodnie zaczesane do tyłu tak, aby odsłonić czoło i, zapewne, nie plątać się przez rogi. Kaskadą opadają jej na plecy, jednak nie całe, gdyż dwa kosmyki długie do klatki piersiowej opadają jej na ramiona i "otaczają" twarz. Tyle mogę na ten moment o niej napisać. Reszta charakterystki wkrótce.

Charakter:
Pamiętnik Nixi Valtheim
Jest 3 Sierpnia X802 roku. Dzisiaj Lirka opuściła mój dom, aby zacząć żyć własnym życiem. Przecież nie mogę jej wiecznie trzymać u siebie, chociaż chciałabym. Sporo się zmieniła od czasu, w którym do mnie trafiła. Kiedyś się jej trochę bałam, ale teraz... teraz jest dla mnie jak siostra. Pokochałam jej towarzystwo za to jaką jest osobą. Ciekawe jaka będzie, gdy spotkamy się kiedyś. Nie wiem kiedy to będzie, więc pozwolę sobie trochę ją opisać, aby pamięć mi nie spłatała figli.
Od czego by tu zacząć... cóż, Lirka jest specyficzną istotą. I nie chodzi mi tutaj o rasę. Miesza w sobie trzy skrajności. Pierwszą jest jej dzika, pierwotna natura. Pewnych rzeczy nie da się zmienić, tak też nie potrafiłam wpłynąć na to, ale też nie chciała, gdyż to ważna jej część. Nauczona jest walczyć o przetrwanie i być zwyczajnie silną, bo w świecie potworów czy zwierząt słabi nie mają miejsca. Z pewnością gardzi słabością, a każdego gorszego od siebie uważa za ofiarę. Oczywiście potencjalną, bo nie żyje już w dziczy, a w cywilizacji. W każdej chwili gotowa jest zabić, jeżeli ktoś zagrozi jej samej lub jej pozycji. Niestety wciąż ma to myślenie, które funkcjonuje u ludzi, ale nie w ten sposób. Jeżeli ktoś spróbuje ją upokorzyć, zmarginalizować, zepchnąć na bok lub zwyczajnie zignorować, to będzie walczyć w mniej lub bardziej zaciekły sposób - zależnie od powagi sytuacji. Jest nauczona tego, że powinna dominować i nie dawać sobie wejść na głowę, a jej siła to coś, czego nie powinien nikt lekceważyć. Przypomina to walkę o pozycję w hierarchii i zapewne tym jest. Ma też swoje przyzwyczajenia, które z pewnością odnoszą się do jej dzikiej natury. Śpi krótko, aby czuwać i nie dać się zajść. Jeżeli już zasypia, to tylko na twardym. Podejrzanych osób nie zostawi nigdy za plecami, gdyż to ją naraża na atak. Można wymieniać i wymieniać, jednak to nie ma sensu. Można to ująć w wypowiedzi, że żyje tak, jakby społeczeństwo było dla niej jedynie innego rodzaju dziczą.
Drugą skrajnością, jaką w sobie ma, to ta bardziej ludzka. Była człowiekiem i wciąż po części nim jest, a trochę lat już przeżyła, więc nabyła odpowiednią dla swego wieku rozwagę. Jest inteligentną dziewczyną... kobietą. Ciągle myli mnie jej wygląd. W każdym razie - ma olej w głowie. Jest wyjątkowo spostrzegawcza, co może nawiązuje do natury dziczy, ale wykorzystuje to również w rozmowach, co mocno mnie zaskakiwało na samym początku. Będzie łapać za słówka, sprzeczać się, dyskutować, analizować każde słowo, aby tylko mieć przewagę nad rozmówcą i władać rozmową. Mimo wszystko ma swoje słabości, bo niektórych żartów po prostu nie łapie i ma problemy ze zrozumieniem dwuznaczności. Wiele słów bierze dosłownie - bez drugiego dna, chociaż mocno stara się szukać go. Czasami nawet za mocno, czego efektem są komiczne wypowiedzi. Jest naprawdę rozsądną osobą, która wybiera zawsze takie rozwiązania problemów, które będą najskuteczniejsze nie ogółem, a w jej wykonaniu, gdyż zna swoje możliwości. Każdą sytuację odpowiednio analizuję, by mieć dokładne spojrzenie na nią i w ten sposób dobrać działanie. Sporadycznie odzywa się w niej dzika natura, która częściej wybiera metody oparte na przemocy lub zastraszaniu, a rzadziej na dyplomacji i perswazji.
Trzecim elementem jest jej dziecinna ciekawość świata. Społeczeństwo ludzkie jest wciąż dla niej czymś nowym, nieznanym i nie do końca zrozumiałym, więc ma wyjątkowo świeże spojrzenie na coś, co dla nas - normalnych zjadaczy chleba - jest zupełnie zwyczajne. Lirka może zachwycić się najprostszą rzeczą. Genialnym wynalazkiem były dla niej brukowane drogi i lampy, które może zapalać i gasić kiedy chce. Dla innych nudne otoczenie będzie dla niej fascynujące. Ma z całą pewnością w sobie głód doznań, więc angażuje się we wszystko, co brzmi dla niej ciekawie, chociaż czasami nie ma zupełnie pojęcia o co chodzi. Chce spróbować wszystkiego i, co ważne, nie boi się nowości. Niezależnie czy się sparzy, czy ucieszy - uzna to za ciekawe i pouczające. Nie lubi słuchać, że coś jest nudne, niesmaczne, mało zabawne i nie powinna tego robić, gdyż jest fanką podejścia, że każdy obiera świat inaczej. Jako przykład podawała kubeł z wodą, która paruje. Jeżeli zapytasz się Lirki, to odpowie, że jest ledwo ciepła, ale dla innych może być gorąca. W ten sposób podchodzi do otoczenia - nie bierze do wiadomości, że ktoś może być zły, dopóki nie zauważy sama, że jest zły. I tyczy się to wszystkiego. Nie wierzy zupełnie na słowo. Prawda, bierze poprawkę na dowody i opinię wielu ludzi, ale nie stawia ich jako coś pewnego, a jedynie zakładany wynik, bo ostateczny ustala ona sama.
Co do reszty, to mogę napisać, że tłumy i hałas ją stresują, a to powoduje, że robi się nerwowa. Spowodowane jest to oczywiście dawnym stylem życia. W dziczy jest cicho i nie spotyka się wielu istot, a jeżeli już, to są to przeciwnicy lub potencjalne ofiary. Rzadko zdarzają się przyjaźnie. Zatem Lirka czuje się wyjątkowo niepewnie, gdy jest tłoczno i głośno, a zaszczute zwierze, które jest przytłoczone otoczeniem będzie kąsało. Nie powinnam jej porównywać w ten sposób, ale taka właśnie jest i za to wszystko ją uwielbiam. Muszę też wspomnieć, że pierwsze spotkania z ludźmi miała niezbyt przyjemne, więc teraz jest nieufna wobec każdego, a zaprzyjaźnienie się z nią, to długotrwały, chociaż nie tak trudny proces. Zwyczajnie trzeba być cierpliwym i dać jej czas. Znacznie inaczej reaguje na zwierzęta, które uznaje za bliższe jej własnej natury. Została wyjęta już z życia w dziczy, więc nie uznaje fauny jako jej środowiska, z którym rywalizuje, a to doprowadza do tego, że nierzadko broni zwierząt przed ludźmi. Zapewne to jakaś jej wewnętrzna więź. I... i to chyba tyle. Powoli wypisuje mi się pióro, a o Lirce mogłabym jeszcze pisać wiele stron, zatem to dobry moment, by skończyć.
Mam nadzieję, że się szybko spotkamy.

Historia:
Jak zaczęła się historia Mimilir? Co się wydarzyło, że jest tym, kim jest? Cóż, wiele się działo, a samo dokładne pochodzenie dziewczyny nie jest znane, ale zacznijmy od samego początku, czyli od jej pierwszych wspomnień jakie posiada.
Las, gęsty las, który bardziej przypomina dzicz czy głuszę, niż cokolwiek innego. Co chwilę słychać mokry plask, który dziewczynka uważa za wyjątkowo zabawny, więc co jakiś czas chichocze z tego powodu. Jej drobne, blade dłonie zaciskają się wokół twardych i szorstkich rogów wielkiej istoty, zaś jej nogi swobodnie opierają się o barki giganta, który służy jej za transport. W tym momencie blondynka doskonale wie, że nazywa się Mimilir i podróżuje właśnie z Onihikuro. Jaka jest ich relacja? Tego nie wie. Uznaje go za kogoś bliskiego jak... no właśnie, nie posiada określenia, więc tłumaczy to sobie, że jest jak potomstwo dla zwierząt. W tym wszystkim brakuje słowa "rodzina".
Wszystko to, co udało się ustalić samej Mimilir i wszystkim innym na temat jej sprawy, nie wyjaśnia wielu kwestii. Kim jest dla niej Onihikuro? Skąd się wzięła w dziczy? Kto nadał jej to imię? Zagadek jest znacznie więcej, a odpowiedzi brak. Świat z pewnością trzyma tajemnice jej historii, jednak nie tak łatwo je odkryć.
Życie Mimi było bardzo proste. Mieszkała w jaskini wraz z Onihikuro i jadła to, co upolował lub sama nazbierała. Nie wolno było jej się oddalać od giganta, który był dla niej wtedy jedyną osobą jaką znała i mogła się z nią komunikować. Hiki - bo tak na niego wołała - szczególnie często powtarzał dziewczynce, by nie drażniła żywych drzew, a chodziło mu o Giazza Cedro Boscano, czyli ulubione istoty blondynki. Warto zaznaczyć, że Onihikuro porozumiewał się z Mimilir za pomocą normalnego, ludzkiego języka, a dokładniej, to korzystał z boscano. W tych czasach Mimi jeszcze nie wyglądała tak, jak wygląda teraz. Była najzwyczajniejszym w świecie człowiekiem, chociaż o predyspozycjach magicznych, które objawiły się w późniejszych latach.
Nigdy nie wychodzili poza dzicz, którą dziewczynka znała lepiej, niż własną kieszeń. Głusza była ogromna i oprócz zwierząt nie dało się tutaj spotkać żadnej innej żywej duszy. Ludzie zwyczajnie nie zapuszczali się w te tereny właśnie ze względu na potwora, którym miał być Onihikuro i, zgodnie z oczekiwaniami, ten grał takowego. Nie skrzywdził żadnego człowieka, jednak zawsze straszył ich i gonił, chociaż Mimilir nie była tego świadkiem. Przez wiele lat nie widziała żadnych ludzi, jednak czasami znajdowała ich ślady. Hiki opowiadał o różnych rzeczach, jednak nie chciał mówić o ludziach, ani o świecie poza głuszą.
Dziewczynka dorastała wyjęta ze społeczeństwa i cieszyła się swoim życiem. Jej jedyny towarzysz uczył ją na temat różnych spraw, które omijały temat ludzkości szerokim łukiem. Mówił o porach roku, o morzach, o wyspach, o zjawiskach pogodowych, o gotowaniu, o wszystkim, ale nie o cywilizacji. Mimi nie zamierzała odpuścić tak łatwo, więc regularnie pytała o istoty jej podobne, gdyż nie trudno było zauważyć różnicę między nią, a Onihikuro - trzymetrowym wielkoludem o szkarłatnej skórze i trzecim oku. W końcu Hiki odezwał się, że "Ludzie w swej istocie dążą do destrukcji, aby później z elementów zniszczonej całości tworzyć coś nowego. Jednakże zapominają, iż są zaledwie ludźmi i nie wygrają z mądrością świata, ani jej nie dorównają. Natura tworzy układankę, którą złożyć da się w jeden sposób, lecz ludzie wciąż próbują robić to inaczej co prowadzi do zagłady, której jestem efektem i jej efektem jest też cywilizacja". Wypowiedź ta brzmiała wtedy zupełnie niezrozumiale dla Mimilir, aczkolwiek właśnie przez jej tajemniczość zapamiętała ją co do słowa. Dopiero wiele lat później wywnioskowała, że Onihikuro chciał ją chronić przed ludźmi, gdyż sam został przez nich okrutnie skrzywdzony. Na ile jest to prawdą? Nie wiadomo. Do dzisiaj powód, dla którego dziewczynka była "przetrzymywana" w dziczy przez "potwora" są nieznane.
Standardowe życie Mimi w głuszy wyglądało tak, jak mogło wyglądać życie człowieka skazanego na takie miejsce przebywania. Doskonale wiedziała jak przetrwać w gąszczu drzew i krzewów, miała wiedzę na temat zwierząt, roślin i posiadała umiejętności niezbędne do przeżycia oraz zwyczajnego radzenia sobie. Z czasem zaczęła odkrywać, że jest w stanie nawiązać pewną więź z ptakami, zającami czy wiewiórkami. Im dłużej żyła, im więcej obserwowała zwierzęta i wchodziła z nimi w interakcję, tym bardziej ta umiejętność się rozwijała, aż w końcu osiągnęła swój szczyt. Mimilir nieświadomie korzystała z magii przejęcia duszy zwierząt i potrafiła uzyskać na krótką chwilę zdolności charakterystyczne dla różnych przedstawicieli fauny. Im więcej z tego korzystała, tym sprawniej jej to wychodziło. Przełomowym momentem była śmierć kulawego wilka, który towarzyszył jej od dłuższego czasu. Widziała jak błękitne światło ulatnia się z jego ciała i gdy wystawiła w jego stronę dłonie, aby dotknąć tego niezrozumiałego zjawiska, to ono zaczęło oplatać jej dłonie, aż w końcu weszło w ciało i znikło. Kilka dni później Mimilir przypadkiem, czyli jak zawsze, odkryła, iż może stać się wilkiem, a nie tylko korzystać z cząstki jego umiejętności. Onihikuro nie wydawał się być wielce zaskoczony tym faktem, chociaż do tego momentu unikał tłumaczenia blondynce, że to co wykorzystuje, to magia. Było za późno, aby dalej trzymać ją w niewiedzy, zatem wytłumaczył jej na czym polega jej moc, skąd się bierze i, co wyjątkowo ważne, że sam jest istotą magiczną, a więc przepełnioną magią, zaś ona jest człowiekiem, który nią włada.
Bezpieczne życie skończyło się, gdy Mimi osiągnęła wiek trzynastu lat. Tak, Onihikuro znał rok urodzin dziewczynki, jednak nie znał lub nie podawał dnia, gdyż pozwolił blondyneczce samej wybrać kiedy chce świętować, iż przeżyła kolejny rok. Wybrała drugą pełnię na wiosnę jako swój dzień i zaledwie tydzień po tym w dziczy zaczęło robić się niebezpiecznie. Ludzie pojawiali się coraz częściej, chociaż rzekomy potwór robił wszystko co w jego mocy, aby odstraszyć ich. Ci jednak uciekali, a później wracali zapewne zachęceni bogactwem natury, która zdążyła się rozwinąć odkąd pojawił się w niej Onihikuro. Więcej ludzi znaczyło, że więcej osób na własne oczy widziało "obrońcę" głuszy, aż w końcu postanowiono się nim zająć. Mimilir nie miała prawa wyjść poza jaskinię, gdy w las wchodzili ludzie, jednak niekiedy podglądała wydarzenia w postaci ptaka czy myszy. W połowie jesieni został zorganizowany pierwszy atak na Onihikuro z celem zgładzenia go. Strzały z łuku, miecze, prowizoryczne piki i pochodnie nie miały szans z twardą skórą "potwora", który zmuszony został do walki. Poturbował całą drużynę złożoną z prawie trzydziestu osób, a później swymi płonącymi rękoma zniszczył ich broń, by następnie splunięciami podpalić kilka drzew i po tym pokazie wrócić do swej kryjówki-jaskini. I tym razem nikt nie zginął, jednak to wystarczyło, by w ludziach zasiać strach. Zima minęła spokojnie, a kolejny atak pojawił się na wiosnę. Tym razem grupa była wymieszana z, zapewne, wojskiem, gdyż Mimi pamięta ludzi w zbrojach i ze znacznie lepiej wyglądającym wyposażeniem. I oni nie zdołali nic zrobić Onihikuro, który po raz kolejny zwyciężył. Nie oznaczało to tym razem, że ludzie znów się wycofają na długi czas. W dziczy pojawiło się mnóstwo zwiadowców, których celem miało być wytropienie kryjówki potwora. Dziewczynka nie mogła zupełnie poruszać się po otoczeniu w swojej ludzkiej formie, więc robiła to jedynie w zwierzęcej, chociaż i na to zazwyczaj nie pozwalał Hiki. Drobne ataki miały miejsce przez cały czas, jednak były one bardziej pułapkami, w których testowano nowe metody walki. Wszystko ucichło na dłuższą chwilę od zimy, aczkolwiek był to jedynie zwiastun burzy.
Wiosna minęła zupełnie spokojnie. Sporadycznie pojawiały się w lesie "patrole" i czasami widać było zwiadowców, którzy stosunkowo szybko odpuszczali i wycofywali się. Nikt nie zapuszczał się głębiej w głusze, więc nie było powodów, aby Onihikuro myślał o zmianie kryjówki. I tutaj popełnił błąd.
Lipiec tego roku pokazywał co potrafi. Niesamowity gorąc był dla Mimi nieznośny nawet w zacienionym lesie, więc dopóki słońce było wysoko, dopóty swój czas spędzała jedynie w jaskini. Czasami pod czujnym okiem Hikiego wychodziła nad strumień, aby ochłodzić się, jednak tego dnia nic takiego nie miało miejsca. Wydarzyło się za to coś innego, co drastycznie zmieniło życie dziewczynki. Władze Bosco nie do końca interesowały się Onihikuro i tym, że żyje w dziczy. Nie krzywdził nikogo, jeżeli nie wchodziło się na jego teren, a zwyczajne wojsko i tak nie miało z nim szans, więc rozsądnym posunięciem było nie wtykanie kija w mrowisko. Całą sprawą zainteresował się jednak ktoś inny i znacznie gorszy.

Mimi siedziała w połowie jaskini i rozcierała kamieniem płatki kwiatów, aby uzyskać z nich prymitywny barwnik, który służył jej do malowania na ścianach ich "domu" różnych wydarzeń ze wspólnego życia. Hiki był ustawiony bokiem i do niej, i do wejścia, zaś jego oczy były przymknięte. Oprócz oczywiście trzeciego oka, które zawsze pozostawało otwarte.
- Schowaj się na końcu jaskini! - ryknął i obrócił się, wymierzając jednocześnie cios pięścią w, wydawałoby się, powietrze. Dziewczynka zaskoczona wydarzeniami tylko poderwała się na nogi, jednak nie uciekła, gdyż nie rozumiała dlaczego miałaby to robić. Sprawa się wyjaśniła, gdy rzekomy wiatr uderzył o ścianę jaskini i okazał się być człowiekiem w dodatku ubranym tak, iż nie przypominał on ani mieszkańców, ani żołnierzy.
- Marne sztuczki! - ponownie krzyknął Hiki. Jego trzecie oko widziało więcej i potrafiło przejrzeć prostą iluzję, która miała za zadanie ukryć postać maga, gdy ten zakradał się.
- Kurwa, Linus zawiódł. Robimy to w drugi sposób. - dobiegł głos od wejścia do jaskini. Mimi spojrzała tam natychmiast i ujrzała piątkę równie dziwacznie ubranych osób.
- Biegnij! - ryknął jak grom Onihikuro i blondynka wiedziała, że nie ma żartów. Natychmiast rzuciła się sprintem w najdalszą część ich groty gdzie chciała przeczekać wydarzenia. Cała ta sytuacja niepokoiła ją, gdyż pierwszy raz widziała, żeby atakujący korzystali z jakichś, jak to nazwał Hiki, sztuczek. Nie wiadomo jak wyglądało starcie magów z "potworem", jednak musiało być zaciekłe, gdyż co chwile słychać było trzaski, huki, wybuchy, a także czuć było drżenie ziemi. Trwało to wyjątkowo długo w porównaniu z innymi walkami, jakie stoczył Onihikuro. W końcu wszystko ucichło. Zupełnie. Mimilir postanowiła mimo wszystko przeczekać jeszcze chwilkę w ukryciu, a dopiero później ruszyła sprawdzić co się wydarzyło. Znaczna część jaskini była zawalona, aczkolwiek nie było to problemem dla dziewczyny, która potrafiła zmieniać się nawet w najdrobniejsze zwierzęta. Wydostała się na zewnątrz i ujrzała prawdziwe pobojowisko. Wiele drzew zwyczajnie nie było, niektóre leżały połamane, a inne wyrwane z korzeniami. Było sporo wypalonych w ziemi dziur, a także rowów. Pośród tego leżały mniej lub bardziej kompletne ciała, a raczej szczątki magów, zaś na krańcu tego wszystkiego klęczał Hiki. Już z tego miejsca było widać, że coś jest nie tak. Jego skóra na plecach była rozerwana jak płótno. Czarna krew powoli, spokojnie spływała na ziemię. Zwisająca lewa ręka pozbawiona była reszty od połowy przedramienia, zaś prawa zaciśnięta była na rogu, który już nie znajdował się na głowie.
- Hiki! - krzyknęła Mimilir z całych sił zanim jeszcze zerwała się do pędu między płonącymi kawałkami ziemi, drzew i ludzi. Stanęła przed samym Onihikuro, którego głowa była opuszczona, a oczy przymknięte. Wydawało się, że nie miał siły nawet drgnąć. Nic dziwnego, gdyż oprócz wcześniej wspomnianych ran, jego klatka piersiowa miała stan podobny do pleców - była niemalże otwarta.
- Zawiodłem. Wiedziałem, że zawiodę. Mogłem umrzeć samotnie, a we wszystko wplątałem jeszcze ciebie. Mogłaś żyć spokojnym, przyjemnym życiem w społeczeństwie, a teraz... teraz musisz uciekać. Przyjdą tu inni i odkryją, że mnie nie ma, a wtedy skrzywdzą i ciebie. Skazałem cię na życie potwora, chociaż to ja nim jestem. Wybacz mi. Błagam. Wybacz. - mimo wszystko wciąż mówił wyraźnie, chociaż powoli i cicho. Zdawało się, że oszczędzał siły, by móc porozmawiać z dziewczynką. - Uciekaj, Mimi. Musisz znaleźć sobie nowy dom, ale z dala od tego miejsca. Korzystaj z wszystkiego, czego cię nauczyłem i pamiętaj, że kocham cię ponad wszystko, co mógł mi zaoferować ten świat. Uciekaj, nie patrz na mnie. Nie ma dla mnie ratunku. Uciekaj. Biegnij już. - Mimilir nie mogła nawet go objąć, gdyż jego rany były zbyt rozległe i bała się, że skrzywdzi go, jednak wciąż do niej nie docierało, że Onihikuro, którego traktowała jak najwspanialszego, niepokonanego ojca właśnie umiera. - Uciekaj! - ryknął głosem z samych trzewi, aż w całej głuszy poderwały się ptaki do lotu, zaś ziemia zadrżała. Nie zrobiło to jednak wrażenia na piętnastolatce. Uklęknęła przed nim i przez ponad godzinę płakała tłumacząc mu, jak wiele dla niej znaczy i że nie może odejść. Hiki trwał w jednej pozycji i już nie odzywał się. Jego trzecie oko wpatrzone było w Mimi do samego końca i zastygło w ten sposób, gdy z jego ciała zaczęło wydobywać się to, co nazwane zostało kiedyś przez niego "duszą". Niebieskie światło ulatniało się, jednak dziewczynka potrafiła schwytać je w przypadku zwierząt, więc uznała, iż zatrzyma w ten sposób przy sobie i Hikiego - jedyną bliską jej osobę. Wszystko przebiegało podobnie jak z wilkami czy zającami - dotknięta energia zaczynała ją od tego momentu sama oplatać, aż w końcu zostawała wchłonięta. Tym razem jej ciało zostało otoczone nie drobną świetlistą chmurką, a nieprzeniknioną, świecącą mgłą, która zdawała się bardziej wdzierać wewnątrz Mimi, niż łączyć się z nią. Towarzyszył temu ból, jakiego nie potrafiła opisać, gdyż wykraczał on poza skalę słów, ale także nie dało się określić miejsca, z którego pochodził. Pojawiał się gdzieś jakby poza ciałem, a jednak w jego głębi i osiągnął taki poziom, że dziewczynka straciła przytomność.
Miejsce, w którym się obudziła w żaden sposób nie przypominało dziczy, w której dotychczas żyła nieprzerwanie. Szare ściany, szare łóżko, szare kraty. Powoli zsunęła nogi z łóżka i dokładniej rozejrzała się po pomieszczeniu. Wtedy nie miała pojęcia, że wyglądało ono jak zwyczajna cela - dla niej było wyjątkowo dziwaczne, gdyż nic takiego nie widziała do tego momentu. W końcu postanowiła się podnieść, lecz gdy opuściła wzrok, to ujrzała coś niepokojącego. Z jej ciałem było coś nie tak. Zamiast ludzkich stóp miała takie, jak Onihikuro i z tą myślą przypłynęły ostatnie wspomnienia oraz rozpacz. Inne stopy, inne dłonie, które po chwili znalazły też rogi. Z jej ciałem coś się stało, gdyż przypominała ona teraz Hikiego, jednak nie martwiła się własnym wizerunkiem - znacznie bardziej dręczyła ją myśl, że jedyna jej bliska osoba nie żyje. Tak naprawdę nie wiadomo ile dni Mimilir była nieprzytomna, aczkolwiek jasnym jest to, gdzie trafiła i przez kogo. Wihnatiel von Rutz nie tylko był obrzydliwie bogatym właścicielem wielu sklepów z mniej lub bardziej magicznymi przedmiotami, ale także kolekcjonerem i to nietypowym. Mężczyzna ten upodobał sobie zbieranie istot magicznych i jego celem był właśnie Onihikuro. To on wysłał magów, aby go schwytali, jednak ci zawiedli. Gdy nie wracali zbyt długo, postanowił wysłać za nimi jeszcze trójkę, aby tylko zbadać sytuację i wtedy właśnie znaleziono Mimi. Gdyby wyglądała jak człowiek, to zapewne nie trafiłaby do celi, jednak poprzez próbę wchłonięcia duszy Hikiego nie była już tak zwyczajna, chociaż wtedy jeszcze o tym nie wiedziała.
Dziewczyna dopiero po kilku dniach otrząsnęła się z ciężkich przeżyć i zaczęła interesować się sobą oraz własną sytuacją. Ta była nieciekawa i przypominała jej bycie schwytanym w sidła. Identyfikowała się prawie na równi z dzikim zwierzęciem, zatem myślała też w podobny sposób. Który wilk czy niedźwiedź wolałby zostać w zamknięciu, niż żyć w głuszy na wolności? Pewnie tylko ten, który został wychowany w innym środowisku, ale Mimilir pragnęła powrócić do siebie. Przez kraty nie dało się wystawić nawet dłoni, gdyż mimo szpar między prętami, było to uniemożliwione za pomocą magii. Dziwne znaki pojawiały się na całej celi, gdy tylko próbowało się coś takiego dokonać lub naruszyć konstrukcję pomieszczenia. Sama przemiana w zwierzęta też nie działała, chociaż Mimi podejrzewała, że to przez jej aktualny stan, a nie samo zabezpieczenie - i słusznie myślała. Ze swojej celi miała widok na kilka innych pomieszczeń, ale znacznie mniejszych, a niektóre nawet przypominały klatki. W nich oczywiście znajdowały się najróżniejsze istoty, aczkolwiek żadna z nich nie potrafiła posługiwać się ludzkim językiem. Cóż, dziewczyna była także jedyną humanoidalną istotą, którą przynajmniej widziała. Nikt na jej krzyki nie odpowiadał, jakby dźwięk nie wydostawał się z celi. Dwa razy dziennie przychodził ktoś ubrany w pełni na czarno i podawał jedzenie przez odpowiedni otwór w kratach. Wychodziło na to, że do celi można było się dostać bez problemu, ale nie ją opuścić. Czasami przychodziły inne osoby, które obserwowały i niekiedy coś notowały. Życie w zamknięciu było okropne.
Nie trwało jednak ono zbyt długo. Po kilku a może kilkunastu tygodniach bycia żywym eksponatem stało się coś dziwnego. Wtedy jeszcze Mimi nie miała pojęcia, że klatki oraz cele są raz na jakiś czas czyszczone, gdyż jej tego nie wymagała - dziewczyna potrafiła zadbać o swoją czystość i miała do tego odpowiednie "narzędzia" w swoim szarym pomieszczeniu. Jedna z istot magicznych zdołała się wyrwać między przeprowadzaniem z brudnej klatki do czystej czego efektem była desperacka próba wydostania się i ucieczki. Trzaski, huki i krzyki zwróciły szczególną uwagę Mimilir, która rzuciła się do krat i... objęła je, by móc nasłuchiwać. Chwilę do niej nie docierało, że właśnie wystawiła dłonie poza celę. Magiczne zabezpieczenie przestało działać. Było to spowodowane zniszczeniem kryształu, który podtrzymywał zaklęcia na klatkach oraz celach. Niektóre istoty wydostały się natychmiast, a inne szaleńczo rzucały się we wszystkie strony, gdyż widziały, jak inne opuściły zamknięcie. Mimi zajęło to chwilę, ale udało jej się odgiąć kraty na tyle, by prześliznąć się między nimi. Od razu zauważyła, że jest znacznie silniejsza, niż przed "przemianą". Powoli dochodziło do niej, że rzeczywiście sama stała się tym, czym był Onihikuro, chociaż tylko częściowo. Zaraz po wydostaniu się rozpoczęła paniczną próbę ucieczki. Pierwszy raz była w domu i cała ta sytuacja pozostawała dla niej zupełnie czymś nowym oraz obcym. Opuszczenie willi Wihnatiela von Rutza nie należało do najprostszych. Natychmiast cała straż podjęła próby powstrzymania istot magicznych przed wydostaniem się, a sam bogacz natychmiast wezwał magów, by rozprawili się z uciekinierami. Mężczyzna ten zamieszkiwał z dala od miasta - co akurat nie było niczym dziwnym z jego nietypową pasją - jednak obawiał się, że "potwory" mogą dostać się do terenów zamieszkanych przez ludzi i ich najzwyczajniej w świecie wymordować. W całym tym chaosie Mimilir przypadkiem odkrywała swoje nowe cechy i umiejętności. Ogień nie był dla niej wielką przeszkodą, a wręcz czymś przyjemnym, zaś ona sama zdołała wydmuchnąć go z płuc. Nie było już wątpliwości, że stała się w sporej części Onihikuro. W końcu wywalczyła sobie drogę na zewnątrz i ruszyła natychmiast w las. Pierwsi magowie pojawili się szybciej, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. Natychmiast zaczęli otaczać willę, aby uniemożliwić "potworom" zbiegnięcie, a szczególnie ukrycie się między drzewami. Mimi była w zbyt wielkim szoku, aby zwracać uwagę na otoczenie, lecz zatrzymał ją nagły wybuch przed samymi jej stopami. Odrzuciło ją na kilkanaście metrów, aczkolwiek szybko podniosła się na proste nogi, chociaż była nieco poobijana.
- Zostaw mnie! - krzyknęła oczywiście w języku boscano, a słowa te skierowane były to postaci, której cień widziała przez dym. W końcu nieznajoma osoba wyłoniła się z chmur kurzu i okazała się być młodą dziewczyną o ciemnych włosach. Nie spodziewała się, że przyjdzie jej zamordować lub przynajmniej zranić do nieprzytomności istotę magiczną, która wyglądała niemalże jak człowiek, a w dodatku posługuje się ludzkim językiem. Minę miała zaskoczoną i z niedowierzaniem obserwowała Mimilir, która nie czekała na lepszą okazję - ruszyła natychmiast pędem w las i znikła w jego gęstwinach.
Przez pierwsze kilka godzin jedynie biegła, aż w końcu straciła siły. Hałas z oddali czasami wydawał się być bliżej, niemalże wśród drzew, czyli kryjówki dziewczyny, ale nie tylko. Dwójka istot magicznych zdołała również przedostać się na ten teren. Nie zwracali uwagi na blondynkę z prostego powodu - nie była już człowiekiem, a istotą magiczną, czyli jak kto woli "potworem". Magowie nie zamierzali się poddać, a sam Wihnatiel von Rutz, który zresztą zginął później od ran, nie szczędził pieniędzy na wynagrodzenia. W końcu pojawiły się jednostki, które musiały przeczesać las. Mimi postanowiła się ukryć, ale magom nie brakowało zdolności. Szybko została znaleziona i to właśnie przez tą samą osobę, która wcześniej ją zatrzymała. Blodynka próbowała wywalczyć sobie drogę ucieczki, chociaż jej przeciwniczka wcale nie atakowała, a jedynie uniemożliwiała jej za pomocą swojej magii wydostanie się.
- Czym jesteś? - odezwała się nieznajoma w języku boscano, gdy "potwór" na którego polowała uderzył plecami o głaz, tracąc oddech i siły do dalszych zmagań. Następczyni Onihikuro nie miała najmniejszych szans z dziewczyną, która ją zatrzymała.
- Jestem Mimilir. Czego chcesz? Daj mi spokój, nie wrócę do zamknięcia! Zabij albo zostaw! - nagle jej usta zostały zasłonięte przez dłoń rozmówczyni, która w mgnieniu oka znalazła się obok.
- Ciszej, głupia! Nie zabiję cię, ale też nie zostawię. Nie jesteś potworem, ale nie jesteś też człowiekiem. Jeżeli byś była potworem - musiałabym cię zabić, a jeżeli byś nim nie była, to mogłabym cię zostawić, ale... innych to nie obchodzi. Płacą nam za każdą sztukę, którą wyeliminujemy, rozumiesz? Inni cię zabiją, rozumiesz? - niestety Mimi nie do końca rozumiała co znaczy słowo "wyeliminować" i szczerze pokiwała głową na boki, że nie. Jej usta wciąż były zasłonięte przez dłoń nieznajomej.
- Dobra, to inaczej. Musisz mi zaufać albo umrzesz, rozumiesz? - tym razem już pokiwała twierdząco i... straciła przytomność. Znów nastała ciemność i znów wydarzyło się to w lesie, a w dodatku ponownie przez magów.
Miejsce, w którym się obudziła w żaden sposób nie przypominało dziczy. Brzmi znajomo? I tym razem odzyskała przytomność w zupełnie obcym jej otoczeniu, ale jednak znacznie przyjaźniejszym. Już na pierwszy rzut oka kolory były żywsze, słychać było ptaki, a wiatr zdawał się wdzierać do środka. Chwilę zajęło zanim wzrok Mimilir się wyostrzył.
- Nareszcie się obudziłaś. Nie chciałam uderzać tak mocno. - nagły głos nieco przestraszył blondynkę, która natychmiast zerwała się na proste nogi i przygotowała do walki, chociaż jej ruchy były nieco ograniczone przez kolorowy strój jaki został na nią założony. Głos pochodził oczywiście od nieznajomej, którą spotkała w trakcie ucieczki i już po ukryciu się. Od tego momentu życie blondynki zupełnie się zmieniło. Dziewczyna, którą spotkała nazywała się Nixi Valtheim i w tym momencie miała zaledwie osiemnaście lat. Była wyjątkowo utalentowana magicznie i poważnie rozwijała się w tym kierunku od wieku szesnastu lat, kiedy to przeprowadziła się z Bosco do Fiore i zamieszkała w domku, który odziedziczyła po dziadkach. W tym właśnie miejscu Mimi spędziła niecałe dziesięć lat swojego życia. Działo się wiele. Nixi ukrywała "potwora" pod swoim dachem i jednocześnie starała się "oswoić" Mimilir, aby kiedyś mogła normalnie stać się częścią społeczeństwa. Wyglądało to nieco jak tresura zwierzęcia, gdyż mimo ludzkiego języka i ludzkiego rozumu, to blondynka myślała zupełnie innymi kategoriami, którymi człowiek nie podążał. Przez pierwsze trzy miesiące Mimi oswajała się z otoczeniem i swoją nową, nietypową sytuacją. Panna Valtheim już myślała, że jej plan był zbyt optymistyczny, gdyż jej "podopieczna" nie wykazywała zrozumienia swojej pozycji i tego, co musi zrobić, aby przeżyć. Tym razem nie chodziło o wywalczenie sobie prawa życia - jak dotychczas, a należało opanować masę, cały ogrom umiejętności, które do tej pory wydawały się jej zupełnie zbędne i błahe. Nixi miała wiele pracy z przystosowaniem Mimi do otoczenia. Było to coś jak wychowanie dziecka i ujarzmienie dzikiego zwierzęcia jednocześnie. Musiała się pozbywać niektórych starych nawyków blondynki, aby zastępować je nowymi, często tak banalnymi jak proste chodzenie, korzystanie z mebli oraz różnych elementów życia codziennego. Z czasem przeszła do nauki czytania, wysławiania się, zachowań i dziesiątek albo może setek tysięcy innych rzeczy, które musiała opanować Mimilir, aby żyć jak człowiek, a nie jak zwierze, na które się poluje. Była to decyzja bardziej podjęta przez Nixi, ale blondynka nie ma jej tego za złe po dziś dzień. Dziesięć lat codziennego, niby spokojnego, a jednak zwariowanego życia z Mimi to okres zbyt długi, aby go opisywać dokładnie. Wiele się wydarzyło, jednak nic co by nagle zmieniło życie następczyni Onihikuro z dnia na dzień, jak dotychczas. Stopniowo stawała się bardziej ludzka, a mniej zwierzęca. Zbudowała z Nixi wspaniałą przyjaźń, która wkroczyła na poziom bycia rodziną i przeżyła z nią tyle niesamowitych chwil, że ciężko było jej spamiętać je wszystkie, a jednak ciągle przypominała sobie kolejną. Z ważniejszych wydarzeń należy zaznaczyć pierwsze wyjście Mimilir do społeczeństwa, które odbyło się dwa lata od trafienia do panny Valtheim. Po kolejnych dwóch latach nawet zaczęła sama wychodzić do miasta, zaś w piąty rok od rozpoczęcia swej "przemiany" nawet zaczęła nieco zarabiać na siebie przy drobnych pracach - głównie fizycznych, gdyż cechowała ją i nadal cechuje spora krzepa. Szósty rok cały przepracowała praktycznie, jednak cztery kolejne poświęciła na rozwój swych zdolności magicznych, które "odziedziczyła" po Hikim. Szkoliła się też pod czujnym okiem Nixi w walce, aby kiedyś móc dołączyć do jakiejś gildii. Skąd taka decyzja? Oczywistym było, że charakter i duch Mimilir nie nadaje się do spokojnego życia oraz zwyczajnej pracy. Potrzebowała walki, zagrożenia, rozwoju i tej dzikości, której nie dało się z niej wyciągnąć. Bez tego nie mogła być sobą i właśnie dlatego kierowała się w stronę, w którą miała największy potencjał. Nastał w końcu taki dzień, w którym wyruszyła od swojej przyszywanej siostry w świat i jej tułaczka nie trwała zbyt długo. Szybko natrafiła na jedną z dwóch dziewczyn, które rekrutowały do gildii Mermaid Crest. W ten właśnie sposób stała się członkinią i... no właśnie, co dalej? Jej nowe życie na własną rękę dopiero się zaczynało.

Umiejętności fabularne:
* Język boscano - Mimilir ponad połowę swojego życia przeżyła w Bosco i korzystała z tamtejszego języka, chociaż jedynie do rozmowy z Onihikuro. Nie zapomniała jak się używa tego języka, chociaż korzysta częściej ze wspólnego.
* Przetrwanie - Dopóki Mimi znajduje się we względnie normalnym lesie, dopóty nie umrze z głodu, wychłodzenia czy innych tego typu rzeczy. Oczywiście nie jest to pewne, ale dziewczyna posiada wiedzę oraz umiejętności odpowiednie, aby przetrwać w lesie. Wie co jeść, wie jak polować, wie jak się ukrywać i, co ważne, ciężko jej się zgubić.
* Naśladownictwo - W dziczy nie było wielu rozrywek, a jakoś trzeba było zabijać czas. Mimi wymyśliła, że będzie naśladować odgłosy zwierząt, zatem teraz potrafi robić to doskonale. Zmylić ludzi to nie problem, o ile nie są ekspertami w tych tematach, a często udaje się nawet zmylić i zwierzę.

Umiejętności:

Na start:
* Skrytobójca Level 1
* Sprinter Level 1
* Sportowiec Level 1

Kupione w paczce:
* Wytrzymałość Level 1
* Wytrzymałość Level 2
* Łamacz Kości Level 1
* Siłacz Level 1
* Walka Wręcz Level 1

Zablokowane przez paczkę:
* Geniusz Magiczny
* Nadwrażliwość
* Łucznik
* Blokada Emocjonalna

Ekwipunek:
* 5.000  klejnotów

Rodzaj Magii Rasy: Onihikuro
W gruncie rzeczy Mimilir nie posługuje się magią samą w sobie, a to ona jest istotą magiczną. W jej przypadku magia to nic innego, jak nietypowa rasa, do której należy i jest, zapewne, jedynym takim przypadkiem. Niegdyś posługiwała się magią przejęcia, jednak aktualnie zatraciła możliwość korzystania z niej. Onihikuro jest imieniem istoty, której duszę wchłonęła. Mimi nie jest jednak taką samą istotą, jak Onihikuro. Przed wchłonięciem duszy była zwyczajnym człowiekiem o zdolnościach magicznych, jednak po incydencie stała się mieszanką człowieka i istoty magicznej, która nierzadko nazywana była potworem. Taka fuzja dusz doprowadziła do nieodwracalnych zmian u Mimilir.
Z technicznego punktu widzenia Onihikuro przypomina magię przejęcia, aczkolwiek z pewnymi różnicami. Magowie przejęcia normalnie są ludźmi, a dzięki zaklęciom stają się bestiami, jednak u Mimi jest inaczej - ona cały czas jest "bestią", której cechy może stymulować za pomocą "zaklęć", a tak naprawdę - mocy magicznej. Ciągle jest w połowie człowiekiem i w połowie Onihikuro. Kolejną różnicą jest to, że magowie przejęcia mają określoną formę, której praktycznie nie da się rozwijać. Przejmują wszystkie wady i zalety bestii. Mimilir, jako że nie ma określonej formy, a jest unikatową istotą, nie ma ograniczeń związanych z przejęciem. Jej wszystkie zdolności mogą być rozwijane ponad to, czym był Onihikuro.
Co potrafi Mimilir, a raczej, czym jest i jakie ma zdolności jako istota magiczna? Cóż, cechuje się wszystkim tym, czym cechował się właściwy Onihikuro, jednak z taką różnicą, że dzięki byciu człowiekiem o zdolnościach magicznych, Mimi potrafi modyfikować te cechy wedle własnych upodobań. Każda umiejętność Onihikuro w posiadaniu dziewczyny jest zwyczajnie elastyczniejsza i podatna na rozwój dzięki mocy magicznej.
Zatem czym był Onihikuro? Już śpieszę z wyjaśnieniami.

Onihikuro
Spoiler:

Pasywne Właściwości Magii Rasy:
* Hands & Feet - Jak nie trudno zauważyć - dłonie i stopy Mimilir nie wyglądają normalnie. Mają czerwoną skórę oraz czarne paznokcie. Nie są jedynie wątpliwym elementem estetycznym, ale także mają swoje unikalne cechy. Pierwsza z nich, to nieco większa wytrzymałość. Nie jest to nic imponującego, ale coś, co wywołałoby otarcie czy zadrapanie na normalnej skórze, to na stopach i dłoniach Mimi nie robi wrażenia. Długie na 3 centymetry paznokcie przypominają swą wytrzymałością kość i są niebezpiecznie ostre. Mimo wszystko z jakiegoś powodu nie przebijają skóry Mimilir, gdy ta zaciska dłonie w pięści. Kolejną cechą jest siła, która przejawia się jedynie w dłoniach. Mięśnie tutaj są niewiele silniejsze (+0.1 Siłacza), więc Mimilir ma całkiem silny uścisk. Nie ma to jednak zastosowania w uderzeniach. Możliwość kumulacji bonusów do umiejek.
* Horns - Kolejną cechą wyglądu, której nie da się przeoczyć, są rogi. Są niesamowicie twarde, więc żadna stal nawet nie zarysuje ich. Dopiero wyjątkowo potężna magia mogłaby zrobić im krzywdę (Poziom A+ i wyżej) oraz niesamowita siła (Siłacz lvl 3, Mocarz lvl 2 lub Łamacz Kości lvl 3). Oczywiście końce są ostre, jednak raczej nie nadają się do wykorzystania w walce. Istotnym elementem jest to, że tak naprawdę, to dzięki nim Mimilir potrafi korzystać z ognia. Jeżeli zostaną oba zniszczone, to zdolności oparte na ogniu przestają działać. Dodatkowo końcówki rogów nabierają czerwonego odcienia, gdy Mimi jest zdenerwowana.
* Saliva - Ślina Mimilir również nie jest taka normalna, gdyż po wypluciu wchodzi w reakcję z tlenem i dochodzi do zapłonu. Zatem dziewczyna może pluć płonącą śliną na odległość maksymalnie dwóch metrów. Taki ogień jednak nie należy do wyjątkowo groźnych, więc zagrożenie z niej żadne, jednak może służyć do podpalania łatwopalnych materii.
* Blood - Mimi ma czarną krew. Tak. Ma wszystkie właściwości zwyczajnej krwi oraz jedną dodatkową - jest łatwopalna jak nafta. No i jest znacznie cieplejsza co sprawia, że dziewczyna tak szybko się nie wychładza i potrafi dłużej sprawnie funkcjonować podczas mrozów.
* Eyes - Oczy Mimilir również nie należą do zwyczajnych. Wyglądają jak kocie, jednak nie są tak sprawne. Kiedy jest wyjątkowo jasno, to Mimi widzi gorzej (-0.1 Sokolooki), niż jak jest zwyczajnie jasno oraz widno, bez przesady. Podczas niezbyt mocnego światła, jej wzrok jest zupełnie normalny (brak zmian). Kiedy zapada zmrok, to naturalnie jak człowiek widzi znacznie gorzej, ale jednak wciąż lepiej, niż przeciętni zjadacze chleba (+0.1 Sokolooki). Oczywiście wzrok musi się przyzwyczaić do zmiany oświetlenia. Możliwość kumulacji bonusów do umiejek.
* Skin - Mimilir ma delikatnie twardszą skórę, niż normalny człowiek. Nie jest to nic, co dałoby się zauważyć czy poczuć w dotyku. Jest to naprawdę niewielka różnic (+0.1 Wytrzymałość). Możliwość kumulacji bonusów do umiejek.
* Muscles - Onihikuro cechował się swoją niesamowitą siłą. Mimi nie jest tak potężna, ale "odziedziczyła" predyspozycje do osiągnięcia podobnego poziomu. Już teraz jest nieznacznie silniejsza (+0.1 Siłacz, Mocarz i Łamacz Kości). Możliwość kumulacji bonusów do umiejek.
* Soul - Dusza Mimi jest mieszanką duszy człowieka i istoty magicznej, które niekiedy nazywane są bestiami lub potworami. Jednak istnieje wiele humanoidalnych istot magicznych, zatem w gruncie rzeczy dusza Mimilir jest rozpoznawana jako potworza, chociaż specjaliści mogą doszukać się w niej śladów człowieczej. Sprawia to również, że jej aura jest potworza, a także zapach, dla istot, które potrafią rozróżniać je i mają wyjątkowo czuły węch.

* Eternal - Mimi nie starzeje się, a przynajmniej czas płynie dla jej organizmu tak wolno, że zdaje się być zatrzymany. Podobnie jak zdecydowana większość istot magicznych, tak i Mimilir jest długowieczna. Jej ciało po jedenastu normalnych latach dopiero starzeje się o rok.
* Heat Resistance - Oryginalny, właściwy Onihikuro władał ogniem, a ten nie imał się go. Mimi nie jest tak potężna i zachowała z tej cechy jedynie okruszek. Dziewczyna jest zwyczajnie bardziej odporna na ciepło. Nie chodzi tutaj o odporność na ogień, chociaż ten chwilkę później zacznie ją parzyć, a raczej o to, że Mimi lepiej radzi sobie podczas upałów. Te mniej na nią wpływają.
* Lighter - Mimi potrafi na końcu swojego palca zapalić płomień jak z zapalniczki. Różnica jest taka, że ogień mimo bycia ogniem nie jest tak gorący, jak prawdziwy. Służy on jedynie do oświetlenia, gdyż podpalenie nim czegokolwiek to długotrwały proces. W całkowitych ciemnościach oświetli w promieniu jednego metra, zaś w jaśniejszych warunkach potrafi oświetlić do dwóch metrów.
* Voices - Mimilir, tak jak prawdziwy Onihikuro, potrafi mówić dwoma głosami na raz. Tak, słychać dwa głosy, chociaż mówi tylko ona. Właściwy głos jest jej, a drugi pozostaje podrzędnym, więc jest znacznie cichszy. Drugi głos może też brzmieć zupełnie inaczej niż Mimi, może on naśladować głosy innych ludzi. Dziewczyna ma dowolność w jego barwie, jednak nie umie mówić nim jako swoim głównym, więc podrzędny zawsze będzie trudny do zrozumienia.
* Heat Factory - Mimi potrafi podnieść temperaturę swoich dłoni do tego stopnia, że może coś podgrzać. Jak długo to zajmie, to kwestia rozmiarów przedmiotu. Podgrzać w ten sposób można jedynie do poziomu "ciepłego" i nie da się rozgrzać czegoś tak, aby to parzyło lub się zagotowało. Jedynie podnosi temperaturę i tyle. Czas podgrzewania określa MG.
* Powered by Heat - Siły witalne Onihikuro wyrażane były przez gorejący płomień na środku języka. Zależało to od jego wewnętrznego gorąca. Im gorętsze ciało, tym więcej miał energii. Mimilir ma nieco podobnie. W temperaturach powyżej 40 stopni celsjusza posiada lepszą kondycję i ma zwyczajnie więcej energii do działania (+0.1 Sportowiec). Możliwość kumulacji bonusów do umiejek.
* Natural Endurance - Onihikuro żywił się wszystkim i żył w ciężkich warunkach, więc jego organizm był odpowiednio przygotowany do takiego stylu. Mimi również posiada podobne cechy, chociaż znacznie słabsze. Po pierwsze - może jeść bez problemu surowe, krwiste mięsa, może jeść zimne jedzenie, a także delikatnie trujące, gdyż jej wątroba jest w stanie poradzić sobie z truciznami zawartymi w świeżym jedzeniu - o ile nie ma ich w dużej ilości. Po drugie - naturalna odporność organizmu Mimilir jest wyższa, więc znacznie ciężej jest jej zachorować na naturalne, ludzkie choroby. Nie tyczy się to żadnych magicznych.
* Magic Disorder - Mimilir jest specyficzną istotą magiczną, która emanuje swoją mocą. Jest nietypową mieszanką dusz, która inaczej działa. Sprawia to, że Mimi zakłóca wszelką magię, która nie należy do niej, jeżeli ma ona kontakt z jej ciałem. Tak więc wszystkie spelle poza własnymi, które działają na Mimilir są słabsze (0.1 Lvl Antymagii. W sprawie PWM zależy od gracza/MG).
* Spice Enthusiast - Ostre jedzenie rozgrzewa organizm, a im gorętszy on jest, tym więcej siły ma Mimi. Cóż, w tym przypadku odnosi się to jedynie do naturalnej senności, którą dziewczyna może zwalczać na jakiś czas ostrym jedzeniem, a najlepiej jeszcze gorącym. Działa to dla niej tak skutecznie, jak kofeina dla innych ludzi, jednak znacznie dłużej, bo aż do momentu zupełnego strawienia ostrego jedzenia.
* Shadow - Dusza Onihikuro ma wpływ nawet na takie rzeczy, jak cień, który wypacza. Mimi jest mała, ale jej cień... jej cień przy silnych emocjach zmienia się na taki, jaki miał sam Onihikuro. Cień jaki wtedy rzuca jest odpowiedni do dawnego ciała Onihikuro, który był potężną istotą mierzącą sobie trzy metry. Więcej o Onihikuro w opisie magii rasy.
* Princess of Fire - Ze względu na swoją człowieczą naturę duszy i umiejętności, Mimi ma większą elastyczność w swej mocy, niż Onihikuro. Mimilir może w odległości pięciu metrów od siebie sprawić, że ogień zacznie "mrugać", czyli przygasać i rozpalać się mocniej - niezależnie od jego rozmiaru. Nie wpływa to na siłę ognia, gdyż to jedynie wizualny efekt. Mimi może także w odległości pięciu metrów od siebie zgasić każdy zwyczajny ogień, który swym płomieniem nie przekracza wielkości normalnej wielkości płomyka świecy czy lampy naftowej.

Zaklęcia:

Ranga D:

Heat Vision
Przez okres dwóch tur Mimilir potrafi zastąpić swoją normalną wizję na termowizję. Widzi wtedy wszelkie źródła ciepła, czyli w głównej mierze żywe organizmy. Zasięg widzenia jest taki, jak normalnie ma dziewczyna. Minusem zaklęcia jest to, że zastępuje on zupełnie normalną wizję, więc ogień może nas oślepić i uniemożliwić korzystanie z tego zaklęcia skutecznie. Zaklęcie da się przerwać dopiero po upływie jednej tury od jego uruchomienia, więc trzeba korzystać z niego ostrożnie.
Ranga C:

I'mma dragon!
Bardzo proste zaklęcie, które polega na... zianiu ogniem. Tak, Mimi może przez jedną, pełną turę ziać ogniem ze swoich ust i nawet sama się nim nie poparzy! Zieje jedynie na odległość pięciu metrów, a ogień przyjmuje naturalny kształt mniej-więcej stożka, którego średnica u podstawy ma dwa metry. Ogień oczywiście jest gorętszy, niż normalny, gdyż zasilany jest magią Mimilir. Łatwo wyjść poza zasięg zaklęcia, jednak cała tura spędzona na otrzymywaniu od niego bezpośrednich obrażeń może skutkować obrażeniami tak poważnymi, że w przeciągu niedługiego czasu doprowadzą do śmierci.
Ranga B:

Onihikuro's Might
Aktywacja zaklęcia nie jest widoczna gołym okiem. Mimilir wygląda tak samo, chociaż jej ciało stało się znacznie silniejsze. Pazury dziewczyny stają się znacznie twardsze, chociaż już i tak nie należały do słabych. Dzięki zaklęciu mogą konkurować z hartowaną stalą i są piekielnie ostre (jednak wciąż nie ranią samej Mimi, gdy zaciska pięści). Szkarłatna skóra na dłoniach i stopach również staje się twardsza i odporniejsza na obrażenia. Zaklęcia rangi D nie robią na niej żadnego wrażenia, a ranga C jest o połowę słabsza. To nie jest główną siłą zaklęcia, gdyż jej najważniejszym elementem jest nagły przyrost siły, jaki otrzymuje Mimi (+1 lvl Siłacz i Łamacz Kości). Zaklęcie nie podniesie umiejętności ponad poziom 3,5.
Czas działania: 3 tury.
Czas między użyciami: 2 tury od zakończenia działania.
Hot Mess
Zaklęcie to polega przede wszystkim na nagłym podgrzaniu powietrza wokół Mimi i utrzymaniu jego wysokiej temperatury. Ciepło bezpośrednio pochodzi z ciała dziewczyny, więc im bliżej Mimilir, tym goręcej. Skuteczny zasięg zaklęcia, to promień dziesięciu metrów. W tym zasięgu jest zwyczajnie bardzo gorąco (około 60 stopni Celsjusza na granicy zasięgu do aż 90 przy samej Mimilir), jednak nie jest to takie zwyczajne ciepło, które jedynie przeszkadza. Każdy kto znajdzie się w zasięgu zaklęcia (oprócz użytkowniczki) znacznie szybciej traci siły. Nawet zwyczajne przebywanie w zasięgu wyczerpuje (liczone tak, jak cały post truchtania). Każdy ruch jest bardziej kosztowny względem energii (-1 lvl Sportowiec). Inaczej jest z Mimi, która w gorących warunkach czuje się znacznie lepiej - ona zyskuje energię (+1 lvl Sportowca). Ciepło oczywiście parzy, chociaż nie wywoła większych ran, niż te rangi D, które pojawiają się po turze przebywania w zasięgu zaklęcia. Im dłużej w zasięgu, tym rozleglejsze poparzenie, chociaż w żaden sposób nie jest ono groźne dla życia. Powietrze wokół Mimi również faluje, co należy brać pod uwagę, gdyż ciężej ocenić detale w zasięgu działania zaklęcia. Ciepło potrafi oczywiście nagrzewać przedmioty, a w szczególności te metalowe, zatem możliwe jest poparzenie się również własnym ekwipunkiem. Oddychanie tak gorącym powietrzem również nie należy do najprzyjemniejszych, zatem zbyt głębokie oddechy mogą poparzyć gardło czy resztę układu oddechowego, a poparzenia wewnętrzne są już znacznie niebezpieczniejsze, nawet jeżeli ich "ranga" jest na poziomie D.
Faktyczne podgrzanie powietrza wynosi 70 stopni, jednak nie może przekroczyć 90 stopni. Im cieplej na zewnątrz, tym cieplej będzie na granicach działania zaklęcia, gdyż tam też może temperatura podnieść się do 90 stopni. Analogicznie - w niskich temperaturach nie osiągnie się nagle dookoła najwyższej temperatury, gdyż powietrze zostanie podgrzane o 70 stopni. Nie ważne czy temperatura wynosi +40 czy +90 - efekt zmęczenia i tak działa.
Czas działania: 3 tury.
Oczekiwanie między użyciami: 3 tury od zakończenia działania.


Ostatnio zmieniony przez Mimilir dnia Czw Sie 10 2017, 02:31, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4177-kieszonka-mimi#84371 https://ftpm.forumpolish.com/t4132-mimi#82926 https://ftpm.forumpolish.com/t4179-watch-out-for-those-horns#84373
Amney


Amney


Liczba postów : 714
Dołączył/a : 24/08/2016
Skąd : Spod harnasiowego tronu

Mimi Empty
PisanieTemat: Re: Mimi   Mimi EmptyPią Lip 21 2017, 09:08

WIP
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4705-amney-v3
Amney


Amney


Liczba postów : 714
Dołączył/a : 24/08/2016
Skąd : Spod harnasiowego tronu

Mimi Empty
PisanieTemat: Re: Mimi   Mimi EmptyPon Lip 24 2017, 14:54

Ogólnie uważam, że kp bardzo ładnie napisane i jest szansa na magię zakazaną. Jeżeli masz ochotę, można to przedyskutować z odpowiednimi osobami, czy jest zgoda.


1. Przetrwanie - znasz nieco jadalnych roślin, potrafisz uniknąć zagrożenia od strony zwierząt, ale polować na nie już nie. Poza tym ukryjesz się jako tako.

2. Hands & Feet- całkowita odporność na ogień niemagiczny i własny odpada. Nawet na ograniczonej powierzchni ciała.
3. Horns - nie tylko zaklęcia są w stanie ci je zniszczyć, uciąć, urwać. Po takich tysiącach ciosach siekierą szarego obywatela utnie je. A, no i ludzie ze specjalizacją w broniach, dużą tężyzną, mają uproszczone to zadanie. W końcu wiedzą co i jak lub korzystają z tępej siły. Zaklęcia pokroju B+ lub mocniejsze. Odrastają pół roku.
4. Saliva - zapłon śliny po kontakcie z powietrzem jest bardzo niepraktyczny dla niej. Co jak weźmie oddech przez usta? Niech ślina będzie łatwo palna - wystarczy iskra. A zasięg plucia ocenia gm.
5. blood - nie widzę zastrzeżeń, aczkolwiek ze względu że jest mieszanką, trochę trudniej jest ją podpalić.
6. Eyes - wyostrzenie/stępienie zmysłów wzroku o 0.1 w zależności od okoliczności jest ok. Do ciemności oczy muszą się przyzwyczaić przez moment. A, i wszędzie gdzie masz 0.3, 0.1 itd. zamień na 0.1 z możliwością kumulowania bonusu.
7. Soul - specjaliści dostrzegą jeszcze ślady ludzkiej duszy.
8. Eternal - Hmm... w ciągu 7, może więcej, mija dla niej normalny rok jak u człowieka? Możesz ustalić inaczej.
9. Lighter - słabe światełko, tak do metra od źródła (palca) jeżeli jesteś w całkowitych ciemnościach. W innych okolicznościach może być więcej niż metr, maksymalnie do dwóch metrów.
10. Heat factory - ocenia gm.
11. Magic Disorder - nie widać związku z magią.
12. Spice Enthusiast - działa tak samo jak kawa, ale znacznie dłużej (dopóki nie strawisz).
13. Shadow - nie widzę sensu bytu tego pwm tutaj. Cień może przybierać kształty tego potwora, ale nie być tak duży.

14. Hot Mess - możesz podbić temperaturę o 70 stopni gdzie maksymalnie 90 osiągniesz przy ciele, a 60 na końcu aury. Oczywiście jeżeli temperatury będą wystarczająco niskie, to nie osiągniesz takich progów (np. +10 na zewnątrz, używasz zaklęcia, więc przy ciele masz +80 i na końcu aury 60). Jeżeli jest temperatura wyższa niż maksymalny próg jaki możesz osiągnąć, to jej nie zaniżasz.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4705-amney-v3
Mimilir


Mimilir


Liczba postów : 30
Dołączył/a : 01/07/2017

Mimi Empty
PisanieTemat: Re: Mimi   Mimi EmptyPon Lip 24 2017, 21:19

Nah, nie wiem jaką mógłbym zakazaną, a w sumie to robiłem postać typowo pod taką magię, jak opisałem. <3

1. Okej.
2. Chodziło mi raczej, że jak magowie ognia robią fireballa w dłoni najpierw, to ich nie parzy. Mimi może zaklęć ognia używać tylko za pomocą stóp i rąk, bo reszta ciała nie jest odporna nawet na własny ogień (oprócz też ust), więc korzysta tylko z nich do rzucania zaklęć, a nie stanie np. w płomieniach czy coś. Usunięte co do ognia zwykłego.
3. Huh, chodziło o to, żeby Mimi po zniszczeniu rogów bezpowrotnie straciła zdolność do władania ogniem, ale rogi za to byłoby trudniej zniszczyć. Bez tego odnawiania. Ale warto dopisać o zwyczajnej sile, chociaż określiłbym ją na poziom 3 minimum. To PWM mi tylko przeszkadza, ale chciałem mieć taki smaczek.
4. "po wypluciu", więc przed wypluciem nie wchodzi w reakcje. Co do odległości, to okej - określa MG.
5. Dopisać to?
6. Okej.
7. Okej.
8. Liczmy, że co 11 lat. To niedługo będzie miała rzekome słit szesnaste urodziny. Przynajmniej fizycznie.
9. Okej.
10. Okej.
11. Bo to nie do końca magia, a cecha rasy. Jest sztuczna, jest mieszanką, która nie wypaliła. Mimi jest pomiędzy byciem człowiekiem, a istotą magiczną. Ale sam fakt chociażby 1% innej duszy czyni z nią potwora. Czyli normalna magia trochę inaczej zadziała na taką mieszankę, która niezbyt działa. XD
12. Okej.
13. Czy rozmiar to zbyt wiele? :< Chciałbym, aby miała taki duży cień, a później wychodziłaby taka mała Mimi. :<
14. Liczymy temperaturę z opisu jako 0? Bo jak tak, to coś się nie zgadza w Twoim przykładzie, bo powinna być u brzegu cieplejsza, a na końcu aury taka sama (bo to graniczna temperatura). I tak poprawiłem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4177-kieszonka-mimi#84371 https://ftpm.forumpolish.com/t4132-mimi#82926 https://ftpm.forumpolish.com/t4179-watch-out-for-those-horns#84373
Amney


Amney


Liczba postów : 714
Dołączył/a : 24/08/2016
Skąd : Spod harnasiowego tronu

Mimi Empty
PisanieTemat: Re: Mimi   Mimi EmptyWto Sie 01 2017, 13:04

Rozumiem.

2. Nah, ale nie przypominam sobie aby jakikolwiek user magii ognia (poza slayerami), miał takie coś. Oni po prostu, chyba, hop fireball i rzut. Ogień raczej nie ma czasu ich nawet połaskotać, a do oświetlenia otoczenia to już raczej mają osobne zaklęcie, które nie zadaje im obrażeń.
3. Okej.
4. "wchodzi w reakcję z tlenem" więc no, nawet jak będziesz mówić to przypadkiem może się zapalić. Ja bym pozostał przy tej iskrze.
5. Tak.
8. Okej. Nieco więcej niż się spodziewałem, ale to twoja postać.
11. Meh, dałbym już takie coś na zaklęcie o długim czasie działania :/
13. Odpowiednia gra światła również da ci wielki cień ;)
14. W przykładzie podałem, że jest +10 stopni, więc po podbiciu o 70 masz przy ciele 80, a na granicach maksimum. Ale opis się zgadza, więc jest ok.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4705-amney-v3
Mimilir


Mimilir


Liczba postów : 30
Dołączył/a : 01/07/2017

Mimi Empty
PisanieTemat: Re: Mimi   Mimi EmptyWto Sie 01 2017, 14:00

2. Ale, ale... :< No dobra, niech będzie. Ale to w sumie zabierasz mi ograniczenie, które na siebie sam nakładam. No bo chciałem używać zaklęć od ognia tylko stópkami, rączkami i ustami, a tutaj wychodzi, że mogę mieć dowolność jak każdy mag ognia. No okej. Nie chcę mi się o to spierać dłużej skoro widzisz w tym jakąś lukę, którą mógłbym wykorzystywać.
4. To magyja i PWM, więc dopóki nie pluję, dopóty nie działa. Chciałbym przy tym zostać.
11. Tylko właśnie chodzi o to, że to nie jest coś co "uruchamiam" jak magowie przejęcia - Mimi jest stworzona przez magię przejęcia, ale przez to jest teraz zawsze potworem, więc zawsze działa w ten sposób. Albo dodajmy to PWM (które mocniej szkodzi niż mi pomaga), albo olejmy i może kiedyś wróci jako zaklęcie, ale mocniejsze znacznie.
13. Tylko w czym przeszkadza czysto estetyczna sprawa jak cień? Chciałbym mieć to jako smaczek.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4177-kieszonka-mimi#84371 https://ftpm.forumpolish.com/t4132-mimi#82926 https://ftpm.forumpolish.com/t4179-watch-out-for-those-horns#84373
Mimilir


Mimilir


Liczba postów : 30
Dołączył/a : 01/07/2017

Mimi Empty
PisanieTemat: Re: Mimi   Mimi EmptyPią Sie 04 2017, 17:44

Halo?
Przy okazji informuję, że zamieniłem umiejętność Mocarz na Sprinter.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4177-kieszonka-mimi#84371 https://ftpm.forumpolish.com/t4132-mimi#82926 https://ftpm.forumpolish.com/t4179-watch-out-for-those-horns#84373
Amney


Amney


Liczba postów : 714
Dołączył/a : 24/08/2016
Skąd : Spod harnasiowego tronu

Mimi Empty
PisanieTemat: Re: Mimi   Mimi EmptyPią Sie 04 2017, 19:13

4. Ok, nie żebym ostrzegał czy co, jak potem na fabule będziesz widziała takie jedzenie, że aż ślinka cieknie xD

od Tory:
11. Może zapewniać 0.1 odporności na magię lub 0.1 antymagii.
13. Masz go w normalnych rozmiarze, ale silne emocje go powiększają.
horns - dopisz jeszcze łamacza kości lvl 3.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4705-amney-v3
Mimilir


Mimilir


Liczba postów : 30
Dołączył/a : 01/07/2017

Mimi Empty
PisanieTemat: Re: Mimi   Mimi EmptySob Sie 05 2017, 00:23

No to będę miał fajne akcje fabularne. XD

Podoba mi się z tym cieniem nawet bardziej, niż moja wersja. <3
Okej, wszystko jest poprawione - czekam na akcept.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4177-kieszonka-mimi#84371 https://ftpm.forumpolish.com/t4132-mimi#82926 https://ftpm.forumpolish.com/t4179-watch-out-for-those-horns#84373
Amney


Amney


Liczba postów : 714
Dołączył/a : 24/08/2016
Skąd : Spod harnasiowego tronu

Mimi Empty
PisanieTemat: Re: Mimi   Mimi EmptySro Sie 09 2017, 08:55

Dopisz jeszcze, że Onihikuro's Might nie podniesie ci tych umek wyżej niż 3.5 lvl.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4705-amney-v3
Mimilir


Mimilir


Liczba postów : 30
Dołączył/a : 01/07/2017

Mimi Empty
PisanieTemat: Re: Mimi   Mimi EmptyCzw Sie 10 2017, 02:32

Okej, gotowe.

W związku, że na start teraz jest 140 PD, a nie już 120, bo się zmieniło to 09.08, to odbieram 20 PD i chomikuję. Wydam później.

Czekam na akcept. <3
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4177-kieszonka-mimi#84371 https://ftpm.forumpolish.com/t4132-mimi#82926 https://ftpm.forumpolish.com/t4179-watch-out-for-those-horns#84373
Amney


Amney


Liczba postów : 714
Dołączył/a : 24/08/2016
Skąd : Spod harnasiowego tronu

Mimi Empty
PisanieTemat: Re: Mimi   Mimi EmptyCzw Sie 10 2017, 13:38

Podsumowałem i wychodzi ci 120pd z paczki - po odliczeniu 30% zaoszczędziłeś 36pd.
Potem na zaklęcia wyszło mi 55pd (x1 D, x1 C, x2 B. Czyli 5, 10, 20 pd).
A więc mamy 120 + 55 = 175 pd, 175 - 36 = 139 pd
Zaoszczędziłeś więc 21 pd ;)


Akcept
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4705-amney-v3
Sponsored content





Mimi Empty
PisanieTemat: Re: Mimi   Mimi Empty

Powrót do góry Go down
 
Mimi
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Kieszonka Mimi

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Prolog :: Kartoteka :: Martwe/Porzucone
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.