I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Cel podróży Nanayi i Welta nie był daleko od granicy. Co prawda nie obyło się bez godzinnej jazdy dorożką, jednak widoki mogły zostać uznane za warte drogi - morze, piasek, woda i wcale nie miało to nic wspólnego z pracą przy betoniarce. Chociaż czy w Fiore nie było podobnych krajobrazów? Dorożka w końcu zajechała do małego miasteczka, całkiem spokojnego i zadbanego. Ich cel jednak leżał na obrzeżach i jak większość takich budynków raczej znajduje się na jakimś wysoko położonym punkcie, tak owe centrum obserwacyjne było raczej latarnią na większym pagórku. Wysoką, z białego marmuru i z charakterystycznym szczytem. A może to nie tu? Z drugiej strony adres w ogłoszeniu wskazywał właśnie to miejsce, to też nie zostało nic innego, jak zapukać do dość masywnych, drewnianych drzwi. Te zaś zaraz zostały otworzone przez może 18-latkę* z brązowymi (a może rudymi?) włosami za łopatki w specyficznym biało-różowym uniformie. Spojrzała na całą dwójkę po czym uchyliła bardziej drzwi wpuszczając ich do środka. - Kawy? Herbaty? - zapytała, kierując się powoli do małego aneksu kuchennego. Trzeba jednak było przyznać jedno - całe wnętrze, jakie dwójka miała okazję zobaczyć nie miało prawa zmieścić się w latarni, którą widzieli. Duża, przestronna, biała sala z kanapami, stolikami i krzesłami, jakieś drzwi prowadzące nie wiadomo gdzie, sufit tak wysoki, że nie byli pewni, gdzie się kończy. Coś jednak na samej górze błyszczało, jakby kamień, jednak tego ani Nanaya ani Welt nie byli w stanie lepiej dostrzec, co to dokładnie było. Nie mniej na samą górę prowadziły kręte schody przylegające ściśle do ścian wnętrza.
*tyle, że bez ogona i uszu
Autor
Wiadomość
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Cagnes-sur-Mer Sro Kwi 18 2018, 11:00
MG
Sytuacja, w jakiej znalazł się Welt dalece była od konfortowej, jednak wydawało się, że zostanie w tym nieprzyjemnym miejscu jeszcze dłuższą chwilę. By mieco umilić sobie pobyt zdecydowanie trzeba zrobić coś z głośną niewiastą. Zaczął więc kot poszukiwania, a że nikt nie zwracał na niego uwagi, to też nikt mu w tym specjalnie nie przeszkadzał. W końcu też znalazł spinke. Lezala pod jedną z szaf, gdzie kot zdecydowanie mial lepszy dostep do zguby niż ludziki. Klucz do problemu znaleziony, teraz chyba trzeba znalezc właścicielke.
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Cagnes-sur-Mer Sro Kwi 18 2018, 12:55
Czy podobała mu się ta sytuacja? Niekoniecznie. Niezależnie jednak od jej wyglądu, kotowaty miałby tego wszystkiego dość. Kto to widział, aby jego pozbawiona sensu egzystencji osoba musiała zajmować się no... czymkolwiek. Bez sensu. Dlatego też stęknął jedynie, wkładając w to całe swoje zrezygnowanie, a następnie spróbował zlokalizować awanturniczkę. W końcu była głośna, a słuch raczej miał wyczulony, toteż źródło dźwięku raczej odnajdzie. Ba! Nawet jakby trzeba było to utorowałby sobie pewnie drogę Niedzielą w trybie Ziemi, aby tylko zostawić broszkę, czy spinkę, czy czym to cholerstwo było i mieć wreszcie spokój. I ciszę. I więcej spokoju.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Cagnes-sur-Mer Sro Kwi 18 2018, 16:09
MG
Kolejna cześć zadania również nie była specjalnie problematyczna. Znalezienie dziewczyny, któa dość głośno dawała znać o swojej egzystencji została znaleziona nawet szybciej, niż spinka, która po przyjrzeniu się była typową, długą szpilką z czarną wstążką. Do tego była ostra, płaska i... wyglądała niebezpiecznie. Ale definitywnie była do włosów i raczej zgubą. Welt wszedł na piętro do jednego pokoju. Dziewczyna, którą znalazł, była bardzo podobna do całego designu budynku. Wysoka, chuda i biała, o długich i śnieżnych włosach. Ubrana była w długą, białą suknie i tylko oczodoły pozbawione oczu ziały pustką, będąc jedynym ciemnym elementem w całym jej wyglądzie. Była też pierwszą, która zauważyła Welta. - O, to ona. - rzuciła tylko widząc poszukiwany przedmiot, który sam z siebie wylewitował z łap kota i znalazła się w dłoni gospodarza. Ta zaś bez ostrzeżenia przebiła szpilą krtań dwóch patyczaków najbliżej jej. - Banda bezużytecznych kretynów... - prychnęła patrząc, jak czarne postacie upadają bezgłośnie na ziemię, a następnie ze szpilką w dłoniach spojrzała na Welta, dużo jednak łagodniej niż na to, co pozostało z jej "służących". - Więc? Co tu robicie? - zapytała wprost. Chyba wiedziała również o Nanayi.
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Cagnes-sur-Mer Pią Kwi 20 2018, 12:29
Czy miało to jakikolwiek sens? Czy kotowaty zamierzał jakkolwiek działać w kwestii znajomości z tą kobietą? No chyba niekoniecznie. Kto chciałby się babrać w takim szambie? Mimo wszystko, mieli jakieś rzekome zadanie. Chociaż kusiło go, aby powiedzieć, coby ta się zwyczajnie zamknęła lub może zeszła z tego świata, wolał jednak to przemilczeć, wzdychając przy tym ciężko. - To problematyczne, ale mamy uspokoić to miejsce, aby tam na zewnątrz nie spalało wszystkiego. Jeśli możesz to zrobić to byłoby miło i w ogóle fajnie, jeśli będzie tak spokój chociaż przez kilka godzin, a wtedy już sobie pójdziemy, nie? Nah... - wyrzuciłby tylko jakże skomplikowany wywód, który nie wiadomo, czy nie był bardziej znużony niż wszelkie inne kwestie. Zupełnie tak, jakby chciał a nie mógł, czy coś w ten deseń. Taka jednak była prawda, a zadanie było niemniej upierdliwe co pożyteczne.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Cagnes-sur-Mer Sob Kwi 21 2018, 12:01
MG
Dziewczyna patrzyła na Welta z co raz mniejszym zainteresowaniem, jakby spodziewała się czegoś innego. Czegoś... Ciekawszego, niż osoba "z zewnątrz". - Rozumiem... - stwierdziła bez większego zaangażowania po czym rozsiadła się na jednym z foteli. - Uspokoić? Naprawdę niewiele wiecie o tym miejscu, prawda? - rzuciła pytaniem w eter, raczej nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź. Tę raczej znała. A raczej była ona bardzo dla niej widoczna. - Ale w porządku. Dlaczego jednak miałabym spełnić waszą prośbę? Wasz świat jest niewiele wart, nie ma większej wartości w moich oczach. Dlaczego miałabym pomóc? Nawet, jeśli miałabym... pomagać, tylko przez niewielki okres czasu? - zapytała obserwując uważnie kota zaplatając przy tym ramiona.
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Cagnes-sur-Mer Sob Kwi 21 2018, 12:08
Nawet nie obchodziło go to miejsce. Równie dobrze mogło nie istnieć, czy zmienić wystrój kilkukrotnie. Nijak wpłynęłoby to na egzystencje Welta. Nie chciało mu się więc użerać z jakże nieodpartą logiką obojętności. Mimo wszystko, nie było to tak hop siup bez niczego. W końcu jakby nie spojrzeć na zaistniałą sytuację, to miał jednak jakąś kartę przetargową. - Znalazłem spinkę, meh... - wyrzuciłby to tonem, jakby szukanie jej i samo przetransportowanie stanowiło nadludzki, nawet nad-wampirzy wysiłek. Swoją drogą, to najchętniej wróciłby do drzemki, ale Grażyna coś niezbyt kontaktowała. Musiał więc sam się targować. Co mógł jednak powiedzieć? - Dwanaście godzin? Tyle wystarczy - dopowiedziałby, aby następnie czekać na odpowiedź. Wszystko po to, aby to być gotowym na niezrównoważone akcje ze strony kobiety, aby to zbić jakieś ataki strumieniem wody z Niedzieli, czy coś. A może... może by ją zwyczajnie zabić? Czemu to musi być takie problematyczne?
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Cagnes-sur-Mer Nie Kwi 22 2018, 19:05
MG
Welt miał kartę przetargową, którą postanowił użyć. Na wieść jednak o spince machnęła ręką, jakby nie była to wcale aż tak wielka przysługa. W końcu by ją znalazła, prawda? - To tylko spinka. - stwierdziła bez większego przejęcia obserwując kota i zdecydowanie nad czymś myśląc. Dwanaście godzin? Nie była pewna, co ma na myśli. Czyich godzin? To zdecydowanie nie było sprecyzowane, jednak nie specjalnie miała ochotę bawić się w takie kruczki. - Za rezydencją znajduje się studia. - odezwała się w końcu poprawiając się w fotelu. - A w studni coś, co chciałabym, żebyś się pozbył. Ja nie jestem w stanie sama z siebie pomóc z... waszym problemem, ale pozbycie się tego, co jest w studni, już tak. Co prawda mogłabym się tym zająć sama... Ale to w waszym interesie głównie, prawda? - tak, to zdecydowanie brzmiało jak jeszcze większa ilość problemów. A przecież Welt nie chciał tak wiele...
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Cagnes-sur-Mer Nie Kwi 22 2018, 19:19
To chyba jakieś żarty. Ona nie mogła tak na poważnie. Kto by pomyślał, że można egzaltować swój ból względem braku czegoś TAK GŁOŚNO, kiedy to nic nie znaczy. Spojrzenie kotowatego wyrażało pełne znużenie i niedowierzanie w głupotę ludzką. I obcą. Czymkolwiek ona była. Nieważne. - Co? Plus to chyba za wiele, zbyt męczące. Wiesz. Jestem tylko kotem, pacyfistą. Nie potrzeba mi problematycznych konfliktów... - wymamrotałby jedynie niczym mantra jakiegoś hikikomori, czy innego piwniczaka. Niemniej jednak nie miałby zamiaru się sprzeczać, a jedynie zasugerować to, aby jego wkład w całe te jakże potworne przedsięwzięcie miało odpowiednią zapłatę. Odpowiednio wyższą. W końcu tyle wysiłku jednego dnia. Oj nie, nie. Bardzo nie.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Cagnes-sur-Mer Pon Kwi 23 2018, 13:47
MG
No teraz to TYLKO spinka, a wtedy co? Zdecydowanie dziwna istota, ale co zrobisz? Nic nie zrobisz. Z drugiej strony pewne podobne pytania zadawała sobie również niewiasta w fotelu słuchając słów Welta, na które przewróciła oczami. Jakie te istoty z drugiego świata są... Dziwne. Bardzo. Nie lubiła ich. - Myślę, że można by zastanowić się nad jakimś wynagrodzeniem za aż tak męczącą pracę. - uśmiechnęła się cierpko. Właściwie to nie dla niej robił cokolwiek! Raczej dla siebie. To on chciał uspokajać cokolwiek, czymkolwiek to było. Jej to było kompletnie obojętne. - Trafisz za dom czy potrzebujesz mapy? - zapytała bardzo poważnie. I bardzo zniecierpliwiona. Miała już chyba dość rozmowy z kotem.
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Cagnes-sur-Mer Sro Maj 09 2018, 18:59
Co mógł jednak poradzić? Jego jakże krótkie kocie łapki musiały przebolec ból istnienia tego wszechświata. Czym jednak byłby Weltschmerz w obliczu samego Welta? Niczym. Steknal jedynie, a pod nosem dało się usłyszeć coś na wzór łaski bez. Niemniej udałby się do studni, a tam... nie ciskalby w nią ani kamieniami, ani ogniem. Odpalił by jedynie Niedziele, ale w trybie wody. Jeśli coś było na dnie, zatopilby to na śmierć lub sprawił ze wyplynie inie będzie widoczne, a wtedy ów coś ustrzeli. Oczywiscie uwazal na swoje parszywe, wampirze życie. I czekał. Czekal, co tez sie stabie i czy coś moze samo z siebie nie utonie. A miałby raz jakiś czepek od tego urodzenia.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Cagnes-sur-Mer Czw Maj 10 2018, 14:53
MG
Bliskość studni Welt mógł ocenić po irytującym chichocie dobiegającym z jej dna. Problem w tym, ze gdy doszedł do dziury w ziemi ogrodzone murkiem, nie był w stanie dojrzeć ani dna, ani źródła dźwięku. Ale czy to faktycznie stanowiło dla niego przeszkodę? OTÓŻ NIE! W ruch poszła Niedziela, a kot zaczął dzielnie zalewać studnię. I zalewał... I zalewał... I właściwie po dłuższym czasie chichot tylko zaczął się nasilać, a lustro wody nijak zbliżało się ku powierzchni. Może było tam jakieś ujście? Albo woda zwyczajnie nie sięgała celu? No i podstawowe pytanie - jaką miał pewność, że na dnie jest woda? Niby lał jej ile się dało, jednak... Może była też po prostu za głęboka. Można było wodę lać dalej, albo zaryzykować jedno z kocich żyć i spróbować zejść na dół. Lina z kubłem wisiała sobie dzielnie nad dnem studni.
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Cagnes-sur-Mer Czw Maj 10 2018, 17:57
A bo go to obchodziło. Całość postu da się skwitowac tym jednym zdaniem. Może jeśli miałby ochotę coś robić, albo zajęcie nie było nader upierdliwe, to jeszcze by sie zastanowił. Tak, okazując jak bardzo miał w to wyjebane, lał wode. Dalej. Bez przerwy. W koncu poziom sie podniesie. No. Moze w międzyczasie odcialby wiaderko by sprawdzić głębokość po dźwięku, bo słuch przecież miał jak u wampira. I kota. Tak to raczej nie robilby nic innego. Bo by mu się jeszcze może zachciało, czy co.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Cagnes-sur-Mer Czw Maj 10 2018, 23:14
MG Woda lała się dalej, chichot trwał dalej. I trwał. I nie kończyło się ani jedno, ani drugie. Sytuacja też się nie zmieniała, zaś wiadro, jakie Welt posłał w dół leciało krótką chwilę, po czym uderzyło o grubt. Zero chluśnięcia. Odbiło się delikatnie od ziemi a następnie po niej potoczyło, zaś chichot wzmógł się na moment jeszcze bardziej.
Bez-uży-teczny kooo-cur~!
Otchłań przemówiła chichotem, w rytm jskiejś dziwnej melodii, po czym na powrót powróciła do swojego klasycznego chichotu. Chichotu wielu stworzeń o piskliwym, nieco chrypiacym głosie.
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Cagnes-sur-Mer Pią Maj 11 2018, 22:07
Niemożliwe. Nieprawdopodobne. Upierdliwe. Kotowaty w żaden sposób nie mógł przezwyciężyć swojej chęci robienia niczego. Westchnął jedynie ciężko, spoglądając na studnie i żyłka może by się nawet pojawiła na czole, gdyby... mu się chciało tym denerwować. Niemniej jednak, postanowił studnie zniszczyć. Zawalić ją w Grand Cat Form rangi B+. Wielki kot, który to powinien machnąć łapą i zapchać studnie. Czy też zrobić tak, aby zawaliła się i zablokowała to, co było tam w środku, coby nie miało zbytnio jak wyjść. Ot co.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Cagnes-sur-Mer Nie Maj 13 2018, 11:13
MG
Studnia została zniszczona. Czy właśnie to miał zrobić kotowaty czy nie, dźwięków nie było słychać. Może umarły, może kamienie przeszkadzały - tak czy inaczej po stwierdzeniu, że robota gotowa, pani tego miejsca niechętnie przytaknęła głową na jego wcześniejszą prośbę. Kot wrócił do swojego świata. Wrócił z Mor na miejsce, z którego "wystartowali". Nie mniej jasne było, że teren wokół uległ jakiejś niesamowitej pożodze, jednak nie wyglądało na to, by ogień doszedł do zabudowań. Początkowo nawet Nir nie było widać. Dopiero po chwili rzuciła sie kotu w oczy konstrukcja wielkości klęczącego człowieka spalona do cna i tylko został metalowy szkielet trzymający gwiazdę i za nic jej nie puszczając. Czy to oznaczało, że ich pracodawca umarł? W każdym razie misja zdawała się być zaliczona, a Kot znalazł przy sobie niewielką, kryształową kulkę. Po tygodniu też na konto obu wpłynęło wynagrodzenie, nie tyle od Nir, co od samej organizacji.
Koniec. Welt: + 38pd + 40k + Stella lluminare - niewielka kuleczka, która po przelaniu 10MM i włożeniu jej do czegoś sprawia, że się nagrzewa. Początkowo daje bardzo niewiele ciepła, jednak rośnie liniowo z każdym postem. Przyjmuje się, że 1 godzina wystarczy, by zaczęła topnieć kostka 1cm, 1cm, 1cm wykonana z aluminium. Każdy post po za pierwszym pobiera od użytkownika 1MM. Działanie kulki można przerwać w każdej chwili, jednak wydane MM w żadnym wypadku nie jest zwracane.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.