Al-Rakka

First topic message reminder :

MG

Lecieli kilka dni, chociaż jak najbardziej zatrzymywali się w pobliskich karczmach na strawę i odpoczynek. Więcej jednak czasu spędzili na samej podróży, podczas której dziewczyna nie mówiła zbyt wiele. Eisaku mógł jednak zauważyć, że chociaż lecieli przez Minstrel, Romerum i Bosco nie miała problemów z kominikacją, chociaż ten sam nie miał kompletnie pojęcia, co oni mówią. Jedyne mógł wywnioskować, że z karczmarzami zapewne rozmawiała w kwestii zakwaterowania i wyżywienia, bo o czym innym? W końcu jednak nie było karczm. Nie było też jakiejkolwiek zieleni w dole, a jedyne, co mógł młody mag podziwiać to morze piasku. Ah, te pustynie! Przynajmniej nie było mu gorąco. Zimno też nie, ale może to wina magicznej bańki? W końcu jednak ich podróż wzdłuż granicy Joi z Dessertio skończyła się lądując w małej, niepozornej osadzie blisko niewielkiego strumienia mającego początek w jednej z gór. Bańka w końcu pękła, a w Eisaku uderzyła fala gorąca - Jesteśmy. - rzuciła krótko do maga kierując się w stronę małej jaskini w górze. Tam z kolei było zdecydowanie chłodniej, zaś schody wyciosane w kamieniu zaprowadziły całą dwójkę na wyższe kondygnacje. Tam z kolei znajdował się niewielki, słabo oświetlmy salon z dywanem i kanapą. Trochę biednie. Nikt nie pofatygował się również na pokrycie czymkolwiek podłogi czy ścian. Sam sufit również nie był zbyt wysoko, przez co kobieta miała problem z wejściem z naginatą na plecach. Na kanapie zaś siedziała dziewczynka ubrana w jarzynową bluzkę z odkrytymi ramionami, granatowo-różową spódnicę, czarny kapelusik i zakolanówki. Mag początkowo kompletnie jej nie zauważył, przynajmniej dopóki się nie odezwała. - To on? - zapytała spokojnie, na co Cao się nieco skrzywiła. - Tak jakby... Ale do tego czasu powinien być gotowy. - odpowiedziała, na co tamta tylko cicho westchnęła. - Bride. - przedstawiła się krótko, po czym dopiła herbatę i postawiła pustą filiżankę na stole. - Głodny? - zapytała, ruszając do jakiegoś innego pomieszczenia, gdzie Eisaku rzuciła się w oczy lodówka.

 - Nie wiem jak mi to wyjdzie ale trening to trening! -
Eisaku postawił kule 5m od siebie i skierował ręke próbując posyłając energie.
-E, nie tak-
Eisaku chwycił jedną ręką drugą i po wysłaniu MM spróbował zmienić jej tor kiedy była już w kuli. Potem zaobserwował efekt i jeśli był pozytywny to próbował coraz dalej aż mu sie nie uda a jak negatywny to spróbował jakoś zmienić tor MM by sie udało. Oczywiście potem spróbował z 10m powtarzając efekt i tak aż do 100m patrząc po drodze kiedy przestanie działać. Jak przestanie działać to dalej nie leci z treningiem.
-Heh, wiesz kontrola energi nawet mi idzie. Co z dalszą częścią treningu? Coś innego typu wytrzymałość czy dalej trening magii? -
Eisaku sam z siebie wolałby trening magii a jie fiztczny jednak bez wytrzymałości daleko nie zajdzie...

MG

Jeżeli to, co zrobił wcześniej było faktyczne udane, tak cała jego próba zakończyła się fenomenalnym fiaskiem. Cały jego plan poległ w momencie, kiedy postarał się przesłać energię na odległość przez medium jakim niewątpliwie było powietrze. Cała moc, która wydostała się z jego ręki zaczęła uciekać w każdym możliwym kierunku, a sam Eisaku nie był w stanie tak po prostu zmienić jego kierunku lotu tak, jakby chciał. Koniec końców ta część many gdzieś przepadła nie zbliżając się nawet do kuli, a kula zaś stała jak stała, pusta, nie reagując jakkolwiek na poczynania młodego maga.

- Hymh...
Całe wysiłki na nic, jeśli tak niemoge to może przez metal? Tam magia tak sie nie rozejdzie a będzie musiała dojśč do kuli. Eisaku więc przywołał ostrze i zdeformował je w forme długiej chudej metalowej pałki. Wtedy dotknął nią kule i trzymał w ręce poczym zaczął przesyłać MM.
- Może tak?  
Eisaku zaczął kombinować kiedy już przesłał MM, a to z większej odległości, a tam więcej MM czy zmienić tor lotu MM.
- Ekh, chwile sobie odpoczne...
Wtedy Eisaku wstał, napił sie z dwa razy herbaty i znowu usiadł 5m od kuli.
- A ty też tak trenowałaś? Z resztą ty też tak walczysz jak Cao? -
Wtedy chwycił znowu za metalowy patyk i zaczął sie bawič MM.

MG

Sposób, jaki Eisaku obrał tym razem spotkał się z pomrukiem dezaprobaty. Bride machnęła dłonią w powietrzu, by w niej zaraz pojawiła się pałka stworzona przez chłopaka. Ścisnęła ją mocniej, wygięła jedną ręką i rzuciła w kąt. - Bez dotykania. - powtórzyła raz jeszcze zmuszając go do dalszego kombinowania. Może wcześniejszy sposób miał sens, ale po prostu wymagał solidnego dopracowania? Na przerwę nic nie odpowiedziała. Pozwoliła mu się napić i moment odsapnąć, samej dalej popijając herbatę. Dopiero pytanie Eisaku zmusiło ją do dłuższego dostawienia filiżankę od ust, z którego to powoli sączyła herbatę. - Każdy mag potrzebuje treningu pod siebie i swoje możliwości. Często jest inny... I nie, nie walczę jak Cao. Walczę inaczej... - odpowiedziała cicho czekając na dalsze ruchy chłopaka.

- Eh, mówisz, że nie moge dotykać kuli, moje twory nie mogą oraz nie wiem jak orzesłać energie przez powietrze.
Wtedy Eisaku wpadł na pomysł. A jakby zrobić z energi pocisk? Więc wyciągnął ręce przed siebie, wytworzył z MM coś na typ kuli poczym spróbował to skondensować czy skoncentrować w mała kulke by ta nie rozpłyneła sie w powietrzy poczym wystrzelił kule w lakryme. Jeśli to nie podziałało to Eisaku musiał spróbować jednak w formie tworów. Wypuścić MM, zmienić je w metaliczny proch i coś na typu posłania go i odmienienia o ile tak umiał. Sam nie wiedział co chce zrobić ale to zrobił. Czyli wytworzył proch poczym zorientował sie, że nie ćwiczył czegoś pokroju telekinezy i nie ma jak wysłać prochu i go odmienić. Kolejną więc próbą będzie stworzenie tunelika z MM i wysłanie przez nie mocy.

MG

Nadeszła kolejna seria prób. Trening Eisaku z pewnością nie należał do najprostszych, a i sam miał nie małą zagwozdkę, jak ugryźć problem. Może pocisk? Tyle, że nie bardzo wiedział, jak się za to zabrać. Umiał w twory, ale pociski to nieco inny kawałek chleba. Ale skupił się, zebrał moc w miarę do kupy i strzelił w kulę tworząc delikatny podmuch wiatru. Ten delikatnie ruszył kulą do tyłu po czym zatrzymała się. Nie mniej - to raczej nie o co chodziło... To może spróbować jednak z tworami? Chociaż Bride mówiła, że niby nie... I faktycznie przewróciła oczami. Opiłki żelaza uderzyły w kulę i... tyle. Może nie był bliżej napełnienia jej mocą, ale zawsze był bliżej do jej zadrapania. Chociaż to też nie był jego cel... Pozostała jeszcze przecież możliwość stworzenia tuneliku, no przecież! Ale już pierwsze próby uformowania czegoś takiego okazały się niewykonalne - mana uciekała za bardzo na boki i nie był w stanie jej utrzymać w większej odległości w konkretnym kształcie.

- Ugh, coś mi teraz nie idzie. Ale dobrze spokój to podstawa. -
Może by tak przeteleportować MM? Ale nie mam takiej mocy... Nie umiem też odmieniać tworów w MM. Mic magiczne jest generowana przez eternao w powietrzy, może jakby tak zmusić eternao by napełniło kule? Ale jak... Eisaku wyciągnąl ręce przed siebie i sie skupił. Wypuścił troche MM i nałożył na eternao swoją wole by ruszyło do kuli. Jednak, że Eisaku ani tego nie trenował ani nie miał takiej mocy to raczej plan nie wypalił. Skoncentrował sie i powoli wypuszczał MM przed siebie patrząc na efekty. Po chwyli uzbierał więcej many w rękach, skupił sie i spróbował zrobić ala "laser" który doleci do kuli, nie zależało mu na idealnym kształcie a na zasięgu.

MG

Eisaku się nie poddawał. Miał plan. Miał wiele pomysłów. Każdy z nich miał zamiar przetestować licząc na to, że któryś z nich to będzie właśnie ten, którego szukał! Wypuścił więc znowu trochę własnej mocy skupiając się na niej i próbując sterować, jednak efekt był ten sam, co wcześniej. Może jego wola była zbyt słaba, by zmusić do czegokolwiek eternano? A może to nie o to chodziło? Moc magiczna rozeszła się na boki, jakby rzucił jakimś leciutkim pyłkiem. Podobnie się miało również z laserem, który definitywnie nie wyszedł tak, jak chciał. Ot, wyrzucił z siebie po prostu więcej many, jednak nie było to nic przypominającego laser. To chyba będzie dłuuuga droga.

Eisaku westchnął, zamknął oczy i oparł się rękami o ziemie. Jeśli przez powietrze nie moge przepuścić mocy a nie mam wykorzystywać tworów to spróbuje przez ziemie. Może Bride nawet nie zauważy zanim kula sie napełni... Jak pomyślał, tak zrobił. Wypuścił MM i spróbował je przez ziemie przesłać do kuli pamiętając o rotacji magii. Kiedy już mu sie udało albo i nieudało znów westchnął i powiedział:
- Ja rozumiem, że to ulepsza moje zdolności kontroli magii ale czy napełnianie upartej lakrymy z daleka mi sie kiedyś przyda? Chodzi mi o samą umiejętność strzelania czystą mocą na lewo i prawo a nie kontroli jej.-

MG

I... bingo! Ziemia jako bardziej spójne medium dało radę przewodzić moc, jednak zdecydowanie była oporna. Moc jednak jakoś płynęła w tym jednym kierunku, jednak znowu napotkał drobny problem. Moc faktycznie, dotarła do kuli, jednak żeby napełnić kulę, ta musiała zmienić medium, przez które przepływa. A to już było cięższe, tak przejść z ziemi do szkła. Ale wyglądało na to, że ten jest na dobrej drodze. Przynajmniej jeśli chodzi o samą kontrolę. - Jesteś głupi? - zapytała wprost dziewczyna obserwując Eisaku. - Kontrola to podstawa. Fundamenty. Nie strzelisz niczym, nie uformujesz ani tym bardziej nie użyjesz nie kontrolując jej. A w najgorszym wypadku wymsknie ci się spod kontroli i doprowadzi do tragedii. - wytłumaczyła pokrótce, po czym znowu machnęła dłonią. Kula przeteleportowana została do ręki Bride. - Przerwijmy na moment. Czym jest dla ciebie magia? - o, kolejne pytanie! Tylko czy Eisaku miał czas na pogaduszki? Chyba, że to też część treningu...

Eisaku mało zdziwiła reakcja Bride więc spokojnie zaczął odpowiadać:
- Ech, póki co jeszcze tragedii nie spowodowałem ale wiem, że ten trening mi sie przyda. Co do pytania to jak dla mnie magia to moc płynąca w moim ciele i w praktycznie większości rzeczach. A ową moc wykorzystuje do tworzenia metalu. Ty ją wykorzystałaś by przenieść kule do ręki. Ech dobra teraz mnie ochrzań i daj mi dalej trenować z kulą. A przynajmniej daj mi kule i wtedy mów, jeszcze sie wam nie przydam i wszystko pójdzie na marne. -
Eisaku czekał na odpowiedź Bride i obserwował jak dużo energi jest w kuli. Może to samobójczy pomysł ale jeśli kula jest w ręce Bride, owa dziewczyna siedzi na kanapie a kanapa stoi na ziemi to co mu szkodzi spróbować napełnić kule? Tylko, żeby Bride nie wybuchła. Eisaku dalej oparty zaczął wcielać swój niecny plan w życie. Jednak próbował bardziej sie koncentrować kiedy energia przechodziła z ziemi do kanapy, z kanapy do Bride i do kuli.

MG

Eisaku kompletnie nie rozumiał idei przerwy i kiedy tylko odpowiedział Bride na pytanie, ponownie zaczął próbować napełniać kulę - ta jednak tym razem dalej była w rękach Bride, która cicho westchnęła. A próba Eisaku niewiele dała - moc magiczna dotarła do sofy i nie płynęła nigdzie dalej. - Nie, nie dam ci trenować z kulą. Jesteś niecierpliwy. Eternano zawarte w atmosferze, eternano w organizmach i przedmiotach... To jest energia. Magia nie jest energią samą w sobie. Magia to zdolność kontrolowania tej energii, tej mocy, wedle własnej woli. Energii, która w przypadku magów jak ty, jest częścią ciebie... I to najbardziej ogólna definicja magii, jaką jestem w stanie ci podać. Sam pojmujesz ją tylko w tym ogólnym zakresie. Dla ciebie to coś, co tylko tworzy metal. Dopóki twoje pojęcie o magii się nie poszerzy, kula nic ci nie da. - i to powiedziawszy kula pękła jej w dłoniach pod naciskiem jej samych palców. - Poczekaj na mnie przed obserwatorium. - po czym poszła schodami... gdzieś. Gdzieś bardziej w głąb. Ciężko było stwierdzić, co wymyśliła za zadanie dla maga.

Eisaku dokładnie wysłuchał Bride. Niby troche ogólnie ujmuje magie jednak wiedza dokładna o magii mało zmienia ale zawsze coś. Kiedy Bride zaczęła schodzić schodami Eisaku wstał i napił sie herbaty. Z kubkiem w ręku co jakąś chwile pijąc napój.  Ciekawe co Bride teraz ma dla mnie i kiedy wróci Cao. Bride wydaje sie wkurzona przez moją odpowiedź. Ech,  lepiej bym chyba więcej sie nie odzywał i skupił na treningu. Dziewczyny sie nie wkurzą bardziej a ja potrenuje by im pomóc... [/b] Eisaku sobie stał przy stoliku czekając na Bride. Nie kiał zamiaru nigdzie sie oddalać jeszcze by zginął bo sie ruszył. Chłopak nie cjciał być w kawałkach, ale czy przyda sie im w walce jak one same w sobie są takie mocne. Eisaku sobie przypomniał złamane żebro.
-Ech - Chłopak węstchnął i sie napił a kiedy Bride przyszła spytał sie - To co, teraz mam robić? Mam nadzieje, że nie jesteś zbytnio wkurzona po tantej odpowiedzi... -
[i] A miałem sie nie odzywać...

MG

Ogromny podmuch gorącego powietrza uderzyła w Eisaku przynosząc ze sobą drobiny piachu, których kilka dostało się niechybnie do oczu. Bez Cao obok temperatura zdecydowanie zdawała się wyższa, niż wcześniej. Było gorąco i duszno, a ludzi wokół praktycznie wcale. Po kilku minutach na zewnątrz wyszła też Bride odziana w dość szczelnie zakrywające ją szaty i z kapturem na głownie. - Nie. - odpowiedziała krótko po czym usiadła na gorącym piasku. - Wiedza na temat magii, a to, jak ją sam postrzegasz to dwie różne rzeczy. Nie będę cię katować kulą. Widzisz ją jako broń, więc na tym się skupmy. Umiesz przesyłać moc przez medium, jakim jest ziemia. Teraz chcę, żebyś przesłał ją pod siebie, a następnie biegnąc utrzymał moc w tym jednym miejscu. Weźmiemy się za to inaczej, niż planowała Cao. - stwierdziła, po czym czekała. Tylko ja tu biegać w taki upał? A może to kolejny element treningu?

Eisaku po chwili mrużenia oczu stał obok Bride i już myślał o tym by wskoczyć do wody. Jednak co zrobi.
- Mhm, nie uważam kuli za broń no ale spoko. Mam biec i utrzymywać moc w miejscu w którym teraz stoje czyli obok ciebie czy w miejscu w którym będe czyli jak sie znajde 10m dalej to energia ma być podemną czy obk ciebie? -
Eisaku już próbował przez nogi przesyłać moc i sprawdzić jak mu to idzie. Sprawdzał też jak to będzie iść kiedy stoi na jednej nodze, wkońcu musi jakoś biec. Gorący piasekbędzie problemem. Nie dość, że gorący to jeszcze nie jest stały jak ziemia tylko sypki jak, no piasek.