Athanthatsuyaki

Imię: Athanthatsuyaki
Pseudonim: Yaki, Atanta
Nazwisko: Wazaligenolewonde
Płeć: Mężczyzna
Waga: 64 kg
Wzrost: 172 cenymtetry
Wiek: 19 lat
Gildia: Samotnicy
Miejsce umieszczenia znaku gildii: Brak, ale ma tatuaż ze znakiem FT na prawej piersi, widać że podróba, zresztą sam tak mówi.
Klasa Maga: 0

Wygląd: Atanta jak na przykładnego jaskiniowca przystało posiada odcień skóry imitujący tynk w jego piwnicy. Po latach życia w odosobnieniu i podziemiach własnej nory, jego skóra zrobiła się równie biała co zęby murzyna gdy wyskakuje na was z nożem w nocy. Jego włosy mimo wszystko pozostały czarne i był to główny powód uniemożliwiający mu uzyskanie niewidzialności na tle piwniczych ścian. Włosy te w wiecznym nieładzie, czasem miewa przetłuszczone, zależnie od tego czy przez wzgląd na maraton lacrymowych bajek, odpuścił sobie czynność zwaną kąpielą. Źrenice ma w kolorze czerwonym, za pieniądze tatusia zafundował sobie operację, co by wyglądać bardziej edgy. Nie jest ani gruby, ani chudy. Jako typowy okaz piwniczaka nie wykazuje się zbyteczną formą ani chęcią do wykonywania czynności fizycznych, na dodatek zajada się rzeczami które obok zdrowych to nawet nie stały. Jak więc w takim razie zdołał zachować sylwetkę miss Pergrande? Dzięki nadmiernie szybkiemu metabolizmowi i niesamowitej wręcz zdolności łapania wszelkiego rodzaju baktyli. Ciężko się tyje kiedy dużą część twojego pokarmu pożera tasiemiec. W każdym razie wysoki też nie jest. Często się garbi, krzywi, a w przedszkolu to do niego wołali quasimodo. Bez powodu, lubili się znęcać. Ubrany najczęściej jest w brudne bokserki, chyba że musi opuścić jaskinię. Wtedy ma do dyspozycji ogromny pakiet ciuchów z jego idolami i idolkami. A na dodatek dodatki takie jak serduszkowe okulary, szlafroczek w panterkę czy różowy puchaty szalik.

Charakter: Yaki jest typowym przedstawicielem gatunku piwniczaków. Są to stworzenia okropnie łagodne, chyba że ktoś obrazi ich ulubioną postać, serię czy łajfu. Wtedy nie ma zmiłuj. W każdym razie piwniczaki charakteryzują się zmniejszonym zapotrzebowaniem na sen, dużym uwielbieniem do produktów zawierających podwyższone ilości cukru i kofeiny oraz do Fioryjskich bajek i komiksów. Piwniczaki nie lubią słońca, życia, ludzi oraz dziewczynek 3D. Średnio piwniczak opuszcza swoją jaskinię – czyli najczęściej piwnicę w domu rodzinnym – raz w miesiącu, w celu odwiedzenia miejscowego konwentu, zlotów piwniczaków lub zakupu limitowanego gadżetu niedostarczanego do piwnicy przez magipocztę. I w ten obraz Yaki się świetnie wpisuje. Poza tym jest to człowiek do pogadania i do pośmiania. Mimo że ludzi nie lubi, to lubi atencje, a atencja wymaga niestety ludzi. Chociaż zdecydowanie lepiej wychodzi mu pisanie listów z pogróżkami, to czasami potrafi porozmawiać z innym człowiekiem twarzą w twarz i nawet go nie obrazić. Uważa że gdyby chciał, to pierdnięciem zniszczył by świat, ale mu się nie chce i tylko dlatego nie wyzwala swoich hiper destruktywnych zdolności. Poza tym Bóg demonów Cthulhu zaklął jego moce i dlatego nie może tego zrobić! Mimo że woli dziewczynki 2D od tych 3D bo są brzydkie i grube, to i tak wstydzi się z nimi rozmawiać, ponieważ jedynymi dziewczynkami jakie w swoim życiu ogląda nacodzień piwniczak są członkinie jego rodziny. Ponadto "Jeśl mu się zachce" Yaki może nabawić się typowych piwniczakowych traitów "Bo tak" i "Bo to modne". Do traitów takich zalicza się: Bycie zazdrosnym o wszystko i wszystkich na zabój. Obrażanie innych kiedy jest się szczęśliwym. Chęć posiadania młodszej siostry i przelecenia jej. Fapanie do kucyków. Uważanie się za Boga. Nienawiść do Asthora. Wszyscy nienawidzą Asthora.

Historia: Historia tego chłopca nieróżni się w żadnym wypadku od historii żadnego innego zjadacza ryżu w tej części earthalndu. No, do pewnego momentu. W każdym razie, Yaki od małego był tak chorowity, że do przedszkola czy szkoły chodził rzadko, a jak już chodził to chory. Dlatego dzieci zawsze wytykały go palcami i orażały bo się go zwyczajnie brzydziły. Rzecz jasna liczbę depresji które z tego powodu przeżył Yaki zdecydowanie przekroczyła sto a suma jaką tatuś wydał na psychologa i prywatnych nauczycieli oscylowała zapewne w setkach tysięcy klejnotów. Tak więc w pewnym momencie Yaki będąc na utrzymaniu rodziców, w szkole przestał się pojawiać a pochłonął go świat gier, książek, komiksów oraz rzecz jasna, Lacrymowizji. Jako że tatuś był bogaty, to nigdy nic mu nie brakowało. Szybko zaczęło go jednak denerwować słońce, służba i w ogóle wszystko, więc zwinął swój dobytek i wyprowadził się do piwnicy. Tam nie było słońca, służy i w ogóle nic nie było. No, do czasu kiedy wprowadził się tam Yaki. Zapewne młody Atanta przeżyłby tak cały swój żywot, ciesząc sie dobrodziejstwami ludzkiej inwencji, gdyby nie mała życiowa katastrofa. Tatuś puścił się z sekretarką, mamusia w ramach zemsty puściła go z torbami przelewając dorobek życia na swoje konto a następnie uciekła z hodowcą strusi do Isenbergu hodować niedźwiedzie. Spłukany tatuś został rzucony przez sekretarkę, firma upadła a dom było trzeba sprzedać. Zrozpaczony Yaki popadł w taką depresję że aż dostał wysypki i wtedy to się też tak trochę okazało że to nie tak że łapie i zaraża a raczej rzuca zaklęcie i zaraża. Bo tak, ten doktor mimo że publiczny a nie prywatny jak zwykle, poznał się że Yaki to mag, a nie zwykły przegryw. Życie Yakiego od tego momentu diametralnie się zmieniło. Z Jaskini w domu, przeprowadził się do jaskini w blokowisku. Na dodatek kasy było mniej i musiał wychdzić częściej by dorobić gdzieś na boku. A Ojca to już z rok nie widział. Niby mieszkali razem, ale Yaki mieszkał w piwnicy, swojego mieszkania też z rok nie widział. W sumie to nawet nie jest pewien czy Tatuś wciaż żyje. A Mamusia? Mamusia też go specjalnie nie obchodzi. No chyba że urodzi mu młodszą siostrzyczkę. Chociaż taka 3D i z nieprawego łoża się nie liczy. Pewien nie był.

Umiejętności fabularne:
-Rysowanie Doujinów
-Znajomość wszystkich sławnych magów i cytatów z radia fiore i fiore news na pamięć
-Znajomość  Neverbeen i producentów filmowych z tamtego miejsca(Tylko go nie lubią)
Umiejętności: Ofiara lvl 2, Timer lvl 1, Support lvl 1
Ekwipunek: Doujiny +18 z Hotaru, komiksy z Torą, Przypinki z Femem znajdujące na torbie z podobizną Kirino.

Rodzaj Magii: Chorób – Magia ta polega na wszelkiego rodzaju tworzeniu wirusów, trucizn, pasożytów i innych takich rzeczy powodujących wywołanie stanu chorobowego w organiźmie celu.
Pasywne Właściwości Magii
1. Chory Zdrowy – Yaki posiada ponad przeciętny system immunologiczny który szybciej i sprawniej pozbywa się wszelkiego rodzaju chorób. Rzecz w tym że jest też życiowym przegrywem i łatwiej zapada na wszelkiego rodzaju chorob niż inne osoby
2. Alergen – Jako jeden z wielkich przegrywów, doprowadził swoją osobą i magią, do tego że ludzie są na niego zwyczajnie uczuleni. Objawia się to w różny sposób i z różnym natężeniem ale każda osoba jest na niego w jakiś sposób uczulona. Wysypka, zaczerwienienie, katar, uciekanie MM. Wszystko jest możliwe tak długo jak trzeba znosić Yakiego. Wszystkie techniczne pierdy jak zasięg, siła czy objawy zależne są co logiczne od MG
3. Przegryw – Yaki nie jest odporny na własne zaklęcia. Co prawda niektórymi trudno byłoby mu się zarazić, a niektóre stworzył nawet tak by było to niemożliwe, ale zazwyczaj, jego własne zaklęcia dotyczą również jego. Czerwonymi zaklęciami może się zarazić, Niebieskimi zaklęciami nie może się zarazić.

Zaklęcia:
Zaklęcia C
Mordida – Bardzo proste w swej naturze zaklęcie, powodujące że aura Yakiego zmienia się właśnie w taką chorobę. Każda osoba która się zarazi, natychmiastowo przybiera buraczko-sinego koloru. Po 2 postach od zarażenia, dochodzą objawy typowego przeziębienia. Choroba utrzymuje się przez tydzień. W przypadku fatalnego stanu postaci lub bardzo dużego wysiłku istnieje 25% szansa że osoba taka umrze. Szansa na zarażenie wynosi 33%, aura Yakiego zaraża przez 3 posty. Zasięg działania 7.5 metra.

Polo – Na okres jednego postu Yaki pokrywa swoje paznokcie fioletową trucizną. Gdy kogoś nimi zadrapie, trucizna przedostaje się do krwioobiegu delikwenta i zaczyna działać po 2 postach. Pierwszym objawem jest bolesny wzwód prącia/bolące i twarde sutki w przypadku kobiet. Zatrucie przemija po 3 postach od wystąpienia objawów, na dodatek w czasie trwania choroby istnieje 50% szansa w wypadku dalszego wysiłku fizycznego iż zakażony delikwent dostanie rozwolnienia.

Zaklęcia A
Extranjero – Yaki na czymkolwiek czego dotknie, może wytworzyć mikroskopijne jajko. Jajko to, połknięte przez jakąkolwiek formę życia, zagnieżdża się w gardle poszkodowanego. Następnie zaczyna się proces wykluwania i rozrostu naszego małego pasożyta. Pasożyt ten żyje w ciele nosiciela przez 3 posty. Przez te 3 posty, pożera 1/3 many jaką dana osoba zużyła na zaklęcie, osłabiając jednocześnie zaklęcie o 1 rangę w dół, do minimalnego poziomu zaklęcia rangi D. Jeśli w te 3 posty Extranjero pochłonie 33MM, to wychodzi ze swojego gospodarza, rozrywając mu gardło. Rzecz jasna w czasie dorastania pasożyta, czuć jak ten rośnie w gospodarzu i się porusza. Nie działa na zaklęcia już trwające i te użyte wcześniej. Jeśli pasożyt się nie rozrośnie to znika.

Radiacion – Yaki zaczyna generować ze swojego ciała całkiem spore ilości magicznego promieniowania, które bombarduje zbiorniki magiczne otaczających go ludzi, sprawiając że spada ich wydajność. Jednakże promieniotwórcze cząsteczki eternano Yakiego osiadają na zbiornikach magicznych takich osób, sprawiając że kolejne wystawianie na to zaklęcie działa dużo mocniej. Pierwsze wystawienie sprawia, że osoby wystawione na działanie Yakiego, rzucają zaklęcia o połowę wolniej, oraz wydłuża czas ładowanych zaklęć o 1 post. Zaklęcie działa przez 3 posty. Bycie wystawionym na działanie tego zaklęcia przez 5 postów, sprawia dodatkowo że działania ładowane nie działają, a bycie wystawionym przez łączny czas 10 postów, uszkadza zbrionik magiczny odbierając 10MM ze stałej puli co każdy dodatkowy post po 10. Promień działania to 10 metrów. Przerwa między użyciami 3 posty. Nie da się usunąć eternano Yakiego(Chyba że specjalnymi zaklęciami do usuwania takich rzeczy). CD 3 posty. W tracie używania Yakiego otacza niebieska poświata. Identyczna poświata unosi się w całym zasięgu działania zaklęcia.

WIP

Opisówka - najs, propsuję i w ogóle, acz w historii pojawiły się drobne byki.
Fabularne - ok
PD się zgadza
EQ - jest okej, dobrze rozumiem, że Fema wpakowałeś do Kiriego? ;>

PWMki - okej, do drugiego dopisz, że siłę tego efektu ocenia MG, na podstawie dystansu od chłopaka i umiejek "celu".

Mordida - dałbym zasięg 5 postów, właśnie ze względu na tą szansę na zabicie kogoś w przypadku fatalnego stanu postaci. Rozumiem, że te 33%, to co post rzut kością?

Polo - propsuję. Wyjaśnij tylko - te 50% jest już "PO" minięciu zarażenia czy w trakcie bycia chorym?

Extranjero - ogólnie, wraz z ilością pochłanianej MM czuć, że coś rośnie i coraz gorzej się ktoś czuje, nie działa na wcześniej użyte/trwające zaklęcia.

Radiacion - czy ja dobrze rozumiem, że używasz tego zaklęcia na jednej misji. Ktoś jest wystawiony na jego działanie przez 2 posty. Potem ta sama osoba jest już na drugiej misji z tobą. I wystawiona na kolejne 3 posty trwania. Czy ma on wtedy efekt jak po 5 postach czy nie?

Ano fakt, ale nie chce mi się ich poprawiać.

Na Kiriego, W Kirim trzymam komiksy i Doujiny

PWM: To jest tak oczywiście oczywiste że nawet osioł by na to wpadł, no ale ok, dopisałem

Zaklęcia:
1. To co powiesz na 10? W zasadzie sam również mogę się tym zarazić a więc i sam umrzeć.
2. W czasie. Dopisane
3. Poprawione
4. Tak, ma. Dokładnie o to chodzi w tym zaklęciu. Na stałych "Stackach". To są de facto trwałe "Rany" tylko działające nieco inaczej niż faktyczna rana, no i leczenie tego też jest dużo bardziej upierdliwe.

PWM - akcept

1. 7.5? xD Jakoś ten zasięg mi się dość bardzo nie widzi, np. na takim polu bitwy. I czy co post jest ten rzut na 33%, czy tylko raz, ale jak ktoś wejdzie w zasięg to rzuca dopiero?

2. Akcept

3. W sumie to akcept, możesz ewentualnie dopisać, czy on znika po 3 postach, jest trawiony czy co się z nim wtedy dzieje, ale ogólnie to akcepcik.

4. Tu jest ten problem, że w praktyce możesz całkowicie tę chorobę na kogoś założyć wystarczy jedna misja. No i nie widać tego początkowo. Dlatego dałbym kilka ograniczeń i osłabień. Np. maksymalnie 3 stacki na misję na osobę oraz co miesiąc fabularny 3 stacki są tracone. Co ty na to?

1. Poprawione
3. Poprawione
4. Jak myślisz, jak duża jest szansa że spotkam tą samą osobę na misjach? Albo tego samego NPCa? Z twoim ograniczeniem MUSZĘ prześladować jakąś osobę żeby zaklęcie faktycznie miało jakiegokolwiek kopa. To samo tyczy się spadania stacków. tak naprawdę jedna dłuższa bardzo trudna misja i stacki przepadły. Osiągnięcie 10 stacków staje się niemal niemożliwe. A żeby tego dokonać teraz na jednej misji, musiałbym poświęcić 132MM. No, pod warunkiem że ofiara cały czas była by w zasięgu działania. Zróbmy jeszcze inaczej w takim razie. Podczas używania zaklęcia, lekko fosforyzuję na niebiesko. Na dodatek widać "Niebieską poświatę" w zasięgu działania. Teraz gracze prócz statusu postaci będą miały jeszcze wizualny powód by trzymać się ode mnie z daleka. A ja będę miał realne szanse by mimo wszystko stacki nałożyć.

1 i 3 akcept
4 tu kwestia jest też tego, że początko nawet nie widać za bardzo co się dzieje. Sama poświata jest okej, ale sam stan postaci w poście =/= wiedza postaci... W takim razie, po jednym użyciu 3 posty przerwy, co ty na to? Poświata niech zostanie

Poprawione

Akcept