Liczba postów : 1
Dołączył/a : 20/06/2017
| Temat: E3 Wto Cze 20 2017, 04:23 | |
| Imiona: Esther Inez Pseudonimy: Tessa, Estee, Elsie, Ittri, E3, Ittka, Inka, Nezzie, Iney, Zuza Nazwisko: Naetti Płeć: ♀ Narodziny: 24 IX 783 Wiek: 18 Wzrost: 157 Waga: 48 Pochodzenie: Lutea Przynależność: Niezrzeszona / ex-Szczur Moc Magiczna: 130 MM Klasa Maga: 0 Pozostałe PD: 0 Ekwipunek: 'Pazur', wypalający taki symbol, 5.000 klamotów - Charakter:
- Król zniknął. Nie ma Króla. Nie muszę już nikogo słuchać. Nic mnie tu nie trzyma. - wyjaśniła pokrótce, zasuwając zamek niewielkiej torby podróżnej, której pakowanie właśnie udało jej się zakończyć. Była gotowa. - ... - wolała nie odwracać twarzy w stronę rozmówcy, bo doskonale zdawała sobie sprawę z tego, co mogłaby ujrzeć. Chambers był, delikatnie mówiąc, niepocieszony. - Nawet Ty, jeżeli nadal chcesz brać udział w tej wojnie. - zapewniła jeszcze przyjaciela o tym, że rzeczywiście miała na myśli to, co powiedziała, po czym sięgnęła po przedmiot [przypominający dzisiejszą zapalniczkę samochodową], którym dotychczas posługiwała się głównie podczas wykonywania rozkazów. Akurat z Pazurem nie miała zamiaru się rozstawać. Choć oczywiście wymagałoby to wprowadzenia pewnych modyfikacji. - Zuza, nie porzucę przyjaciół i całej wizji tylko dlatego, że jakiś facet z góry zapadł się pod ziemię. - dziewczyna gwałtownie obróciła głowę, a w jej oczach na krótką chwilę zabłysła paląca złość. Zacisnęła pięść na Pazurze. - Zazdroszczę. Nie mów do mnie, kurwa, Zuza. - włożyła Pazur do kieszeni spodni, a torbę zarzuciła sobie na ramię. Było w niej zaledwie kilka ubrań, zapasowa para butów, jakieś osobiste przedmioty i pamiątki, więc prawie nie odczuła na barku ciężaru. - Nie możesz odejść. - zdrada wśród Szczurów oznaczać mogła tylko jedno - wyrok śmierci. Chłopak zatem rzeczywiście miał trochę racji. Jednak w oczach Tess, ostatnie wydarzenia sprawiały, że cała organizacja w błyskawicznym tempie się rozsypywała. A przecież prawdziwe szczury zawsze uciekały z tonącego statku. Nawet, jeżeli nie wiązało się to wcale z niczym przyjemnym. - Nie mogę zostać. - zwęszyła przecież najlepszą z możliwych okazji na dezercję - gdyby wypadki potoczyły się po jej myśli, być może nawet udałoby się jej uciec od wszelkich konsekwencji. A przecież o to właśnie chodziło. - Tak po prostu? - mag nie do końca rozumiał, dlaczego Neatti chciała opuścić szeregi Szczurów. Ci ludzie ofiarowali jej wszystko, od schronienia, przez akceptację, miłość i troskę, aż po zaawansowane treningi, które przeszła pod okiem najzdolniejszych członków organizacji. - Nie mam zamiaru mordować za zdrajcę. - obydwoje zdawali sobie sprawę z tego, że była to zaledwie część prawdy. W rzeczywistości, Estee miała przede wszystkim dosyć bezwzględnego przestrzegania rozkazów, tępego podążania za liderem. Oczywiście, przez swój oportunizm potrafiła całkiem wysoko zajść w szczurzej hierarchii, ale teraz przestała dostrzegać sens dalszego tułania się za grupą. Czuła, że nadchodziły zmiany, przekształcenia, że jej pozycja stała się zagrożona. A skoro tak, to przestała o nią dbać. I o wszystko inne. - Za ideę. - w odpowiedzi usłyszał pogardliwe parsknięcie. Nawet on sam doskonale wiedział, że trochę się wypłupił, wypowiadając te słowa. Ittri nigdy nie interesowały założenia organizacji. Widziała w wykonywanych zadaniach jedynie swój zysk, możliwość awansowania, otrzymania większego poparcia i uznania wśród reszty członków i ekipy rządzącej. Etyczne pobudki nie miały znaczenia. - Zabiją Cię. - słowa te nie do końca brzmiały jak groźba, czy też ostrzeżenie. Chłopak nie chciał tego wypowiadać. Nie chciał się z tym faktem godzić. A przecież, znając sytuację i zamiary Naetti, sam powinien ją zabić, jeżeli chciałby być w pełni wierny wartościom organizacji. - Żegnaj, Liam. - wręczyła mu swój Pisk, nie widząc już dla szczurzej wzywajki dalszych zastosowań. Zdawała sobie sprawę z zagrożeń, jakie niosła jej decyzja. Jednak na Szczury w najbliższym czasie czekały inne zmartwienia. Znacznie poważniejsze, niż pojedyncza dezerterka. Esther wiedziała, czym ryzykuje. Choć w jej głowie ryzyko to było znacznie umniejszone, a ewentualne konsekwencje tak odległe, że nie miała zamiaru się nimi szczególnie na tę chwilę przejmować. - Zaczekaj, Zuzka. - stanęła w progu, a złość ponownie zaczęła w niej kipieć. Chambers pojawił się tuż przed nią. Chyba już zdał sobie sprawę, że odejście dziewczyny było nieuniknione, bo zamiast wymyślania kolejnych argumentów, po prostu bezczelnie się uśmiechał. - Nie mów do mnie... - Immunitet. - przerwał jej w połowie doskonale już znanego sobie zdania, po czym objął ją, brutalnie przyciągnął do siebie i namiętnie pocałował. Otworzyła szeroko oczy, a serce zabiło jej mocniej. Nigdy nie widziała obdarowywania kogokolwiek immunitetem i nie sądziła, aby pocałunek był dla tego rytuału konieczny. Gdzieś podświadomie czuła jednak, że zaklęcie rzeczywiście zadziałało. Towarzyszyły temu również inne doznania, których nigdy wcześniej nie doświadczyła. Jednak, przede wszystkim, potraktowała to, jako pożegnanie.
- Wygląd:
- Nic mi nie powiesz, co? - ubrana w czerń przyozdobioną szkarłatnymi detalami dziewczyna przenikliwie spoglądała na ptaszysko, które odwiedziło ponure pobojowisko na chwilę przed tym, gdy ona sama się tutaj zjawiła. Zwierzę chyba nie miało w głowie okazywania typowych dla swojego gatunku odruchów, bo ani myślało od niej uciekać. Wręcz przeciwnie. Jego spojrzenie mogłoby sugerować, że raczej chciałby podlecieć bliżej, jednak wciąż czegoś się jeszcze obawiał i chyba... Czyżby badawczo lustrował pannę Naetti? Dziewczyna przekrzywiła głowę, wyraźnie skonsternowana i zaintrygowana swoim spostrzeżeniem. Przybyła tutaj szukać dowodów popełnienia ludobójstwa. Nie potrafiła bowiem inaczej nazwać wybuchu, który pochłonął tak wiele istnień właściwie w ciągu ułamków sekund. Niestety, niedawne pole bitwy zostało już wcześniej oczyszczone ze zwłok i przedmiotów, które mogłyby się jej przysłużyć do odnalezenia winnych. Zamiast tego, spotkała kruka, którego pochodzenie było niewątpliwie magiczne. Czy nasłał go sprawca? A może ktoś, kto rzekomego sprawcę chciał jej podsunąć? Takie zwierzęta nigdzie nie pojawiały się bez przyczyny. Tym razem też nie było inaczej. Ptaszydło bowiem wreszcie uniosło się z ziemi i skierowało ku niej. Nie zareagowała. Jak się okazało, usiadł na jej ramieniu i wyciągnął przed siebie lewą łapę, w której wyraźnie coś trzymał. Kurier? Zwykle miałby wiadomość przywiązaną do kończyny. Czyżby coś znalazł i chciał jej pokazać? - O, więc pewnie jednak czegoś się dowiem. - rzuciła entuzjastycznie, odbierając przedmiot od stworzenia. Gdyby bliżej przyjrzeć się tej parze, to ich umaszczenie byłoby nie do odróżnienia. Już z daleka Tessa miała włosy budzące silne skojarzenia z kruczym upierzeniem, jednak dopiero teraz dało się dostrzec bezbłędną zgodność. Gdy poruszała głową, wśród czerni pojawiały się akcenty jaśniejsze, fioletowe, identycznie, jak w przypadku kruków. Ale wkrótce pierzasty odleciał w swoją stronę, zostawiając Estee samą sobie. Zerknęła na otrzymany prezent, który okazał się mocno nadpalonym i czarnym od sadzy, podłużnym kawałkiem metalu, mniej więcej wymiarów jej kciuka, ale, nie licząc swojego powyginania na skutek siły eksplozji, prawie całkowicie płaskim. Palcami przetarła jego powierzchnię, na której ukazały się namiary miejsca, gdzie, sądząc po zapisie, najwyraźniej wyjątkowo potężny ładunek wybuchowy został zamówiony, czy też dostarczony. To już było coś, o ile nie było jedynie podpuchą. Przecież niewiele osób kupowało na tyle rażącą broń, bo tak rozległych i nieludzkich eksplozji raczej nie używało się do przeganiania szkodników z piwnicy. Chyba, że mówilibyśmy o przepędzaniu Szczurów spod ziemi. Szafirowe oczy zalśniły nieodgadnionym błyskiem. Mniej natomiast błyszczały czarne od sadzy i ziemi dłonie Inki. Oj, dziewczyna ponad wszystko potrzebowała teraz mydła i bieżącej wody.
[.spoiler="Historia"]asd[/spoiler] Umiejętności: Support II, Kontrola II, Zapasy Magiczne I, Kumulacja Energii I, Timer I, Inteligencja I Niedostępne w paczkach: Kontrola Przepływu Magii, Regeneracja, Barbarzyńca Umiejętności Fabularne:Magia:Zaklęcia:PWM A |
|
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
| Temat: Re: E3 Pią Sie 04 2017, 17:46 | |
| Hej, proszę o informację, czy prace nad KP nadal trwają. Jeżeli nie lub w przypadku braku odpowiedzi - przeniosę ten temat za tydzień do archiwum.
Dzięki za info! ^.^ |
|