I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Budynek magipoczty z zewnątrz wygląda bardzo zwyczajnie. Jest jednopiętrowy. Z przodu znajduje się główne wejście dla interesantów, pracownicy wchodzą do środka zupełnie innym. Z tyłu stoją liczne ciężarówki, które zwożą listy i pakunki z całego Fiore. Chociaż placówka magipoczty nie wydaje się duża, w rzeczywistości jest ogromna. Pracuje tutaj spora ilość osób, a interesantów jest o wiele więcej.
MG:
Skojarz Kultenko wyszedł przed budynek zapalić papierosa. Praca na poczcie nie była co prawda ciężka, ale potrafiła dać się we znaki. Dzisiejszy dzień był jednym z bardziej chaotycznych jakie kiedykolwiek przeżył w pracy tutaj. Rozszerzenie działalności spowodowało nie lada problemy... Teraz, nie dość, że brakowało im listonoszy to jeszcze mogli zostać pociągnięci do odpowiedzialności, jeśli listy która trafiły do złych adresatów narobią problemów... A mogły... Skojarz nie chciał nawet myśleć o tym, co mogło się stać, jeśli list z przyszłości trafił do przeszłości. To mogło spowodować katastrofę. Musieli szybko to naprawić. Westchnął i wyjął drugiego papierosa, bo pierwszy skończył się, zanim zdążył się uspokoić. Spojrzał na zegarek. Swoją drogą, to Ci magowie zaraz powinni się tutaj zjawić.-pomyślał. Naczelnik kazał zgłosić im się w samo południe i właśnie zbliżała się ta godzina. Był to słoneczny dzień i wiatr, który wiał lekko co jakiś czas, zapewniał przyjemny chłód.
Autor
Wiadomość
Edgy Guy
Liczba postów : 315
Dołączył/a : 21/02/2013
Temat: Re: Budynek Magipoczty Nie Cze 11 2017, 13:28
Czego jak czego ale Wilka to Staruch dostać nie chciał. Zapewne jadło to dużo i mogło zjeść również jego. A Staruch jako zatwardziały prostaruchożyciowiec nie chciał dopuścić do sytuacji własnej śmierci. Śmierci, Haha. W każdym razie wstał z ziemi z takimi o to myślami i rozejrzał się po okolicy notując w głowie fakt że skojarz był głupi.-Widzisz tamten drewniany domek?-Wskazał Skojarzowi domek widoczny w oddali.-Logicznie myśląca osoba nigdy nie podejrzewałaby że w takim klimacie człowiek może mieszkać w zabudowaniach. Przecież jest tak ciepło że pewnie rozłożyli hamak w lesie.-Był ciekaw czy Skojarz to kupi.-Niestety mimo że jesteś geniuszem gotowym rzucić się w kierunku tego lasu jak radośnie rzuciłeś się w portal szukając sobie dodatkowej pracy, tak niestety ja jestem jednostką mniej inteligentną i skieruję swe kroki do tego właśnie domku. A że ty masz paczkę - to pójdziesz ze mną.-I jak powiedział tak zrobił kierując się do drewnianego domku i zastanawiając w co zaprząc Skojarza.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Budynek Magipoczty Nie Cze 11 2017, 23:02
MG:
Skojarz wyglądał na zakłopotanego, jednak wzruszył tylko ramionami i ruszył za Staruchem. Droga była trudna i męcząca, bo zaspy były naprawdę głębokie i przy każdym kroku zapadali się coraz niżej, tak, że w końcu brodzili w śniegu po kolana. Trochę zajęło im dotarcie do okolic drewnianego domku, byli jednak już porządnie zmęczeni i nogi ich bolały, a to był dopiero początek misji. W dodatku spocili się, gdyż przez słońce było dość ciepło, a oni ubrani byli w grube kombinezony. W każdym razie w zasięgu ich wzroku znalazło się domostwo. Było to drewniana chata, dość zbudowana z wielkich i grubych kłód. Chociaż prosta, wyglądała na porządną i napewno chroniła od przeraźliwego mrozu. Na dachu znajdował się komin, z którego wydobywał się dym. Domostwo otoczone palisadą, na tyle wysoką, że z tego miejsca nie widzieli podwórza. Za płotu słychać były głosy ludzi. Skojarz mruknął coś pod nosem. -Ciekawe czy to tu mieszka ten cały Edward...-mruknął i zaczął obchodzić palisadę, szukając wrót. Staruch usłyszał za sobą jakiś hałas i dostrzegł, jak z zaspy oddalonej o kilkanaście metrów od niego, wychodzi... człowiek? Wyglądał dość dziwnie, ponieważ jego ciało pokryte było zgniłymi liśćmi, włosy umazane miał zieloną substancją, zaś jego twarz wykrzywiona była w dziwnym grymasie...
Edgy Guy
Liczba postów : 315
Dołączył/a : 21/02/2013
Temat: Re: Budynek Magipoczty Pon Cze 12 2017, 18:07
Czy oni nie wynaleźli jeszcze w tym świecie odśnieżarki? Może Staruch nie był fanem technologii a swojej kosy nigdy nie wymieniłby na kombajn ani piłę mechaniczną, ale jednak był fanem wygodnego życia. A jednak odśnieżarki takie gwarantowały. Nawet jeżeli występowały pod postacią zakutych w kajdany niewolników. W każdym razie nie przewidując aż takiego zmęczenia, Staruch był bardzo nie w humorze gdy dotarli pod palisadę. Kto w ogóle stawiał palisadę na drodze normalnego zdrowo myślącego śmierci i jednego nienormalnego mężczyzny? Na szczęście Skojarz, rezolutny chłopak, szybko ruszył znaleźć Staruchowi wejście, tak więc ten postanowił mu nie przeszkadzać i sobie poczekać stojąc w miejscu. Widząc zaś pojawiającą się przedziwną personę, Staruchowi przebiegło przez myśl że może on nie być specjalnie przyjaźnie nastawiony do obcych więc mądrym posunięciem było wziąć nogi za pas.-Hmm...-Mruknął mądrze Staruch wbijając kosę w śnieg. Następnie schylił się by ulepić śnieżkę i rzucić nią w trolloczłowieka. Oby Skojarzy szybko przyszedł.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Budynek Magipoczty Wto Cze 13 2017, 22:11
MG:
Staruch, rezolutny chłopak, postanowił wykorzystać sytuacje i zaczął rzucać śnieżkami w dziwnego człowieka. Problem w tym, że ten dziwnie szybko poruszał się do przodu i jakoś wcale nie przeszkadzały mu zaspy śniegu. Dostał jedną śnieżką i zachwiał się silnie, jednak nie zatrzymał się. Dostał drugą i na chwile przystopował. W tym czasie wydał z siebie donośny dźwięk i z zasp zaczęły wyskakiwać kolejni. Na szczęście wszyscy byli jeszcze daleko od Starucha i palisady. W tym czasie wrócił Skojarz. -Um, znalazłem wejście, ale nikt nie odpowiada. Chociaż na pewno są w środku.-powiedział i dopiero teraz zauważył trupy. Jego twarz stężała. -POMOCY, HALO, POMOCY!!!-zaczął krzyczeć i walić pięściami w palisadę.
Zgrzyt. Brama otworzyła się i na zewnątrz wyleciało dwóch mężczyzn, uzbrojonych w miecze i tarczę. Ubrani byli w grube futra, które skutecznie ochraniały ich od zimna. Spojrzeli na Starucha, potem na Skojarza, potem na trupy. -Cholera, weganie. Nie spodziewałem się ich... Musieliście ich rozdrażnić.-powiedział, chowając miecz do pochwy, ponieważ trupy były jeszcze daleko.-Stary, zamknij się.-dodał po chwili, bo Skojarz dalej wołał o ratunek.-Właście do środka, bo jeszcze jakiś się dostanie i mi warzywa powyjada.-mruknął i zaprosił ich za bramę, która następnie szczelnie zamknięto.-Kim jesteście i co was tu sprowadza?
Edgy Guy
Liczba postów : 315
Dołączył/a : 21/02/2013
Temat: Re: Budynek Magipoczty Sro Cze 14 2017, 15:28
Haha, a macie pieprzone błotniaki. Nie zadziera się z Staruchem, mistrzem śnieżek i lodu! Niestety błotnych ludzi przybywało i widocznie ich zamiary pozostawiały wiele do życzenia. Na szczęście Skojarz nie zawiódł i sprowadził posiłki. Co prawda liczył na to że przy okazji umrze, ale z drugiej strony, kto by wtedy odwalił za Starucha całą robotę? Okazało się też że błotniaki były weganami. O tych pojebach też już Staruch słyszał. Tylko skończony niedorozwój nie zajadałby się mięsem. Tak też wyjął rózgę i po zjedzeniu pieroga, porzucał w wegan schabowym.-Dobra, odwrót taktyczny.-Zawyrokował po tym do Skojarza i ruszył za resztą, za palisadę. Jak dobrze że nie wiedział, iż weganie są martwi...
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Budynek Magipoczty Sro Cze 14 2017, 19:46
MG:
Staruch wykorzystał swoją epicka różge, do pozyskania śmiercionośnych pocisków. Schabowe przynosiły nieoczekiwane efekty - trafione zombiaki wydawały z siebie głośne odgłosy, zaś ich skóra w miejscu uderzenia pęczniała i pokrywała się bąblami, które zaraz wybuchały, rozpryskując zieloną substancję. Najwidoczniej schabowe były super effective w na Weganów. Już za bramą, wojownik pochwalił Starucha za to, jak świetnie poradził sobie z wrogami. Zaciakawiony obejrzał rózgę. -Czy to jakiś magiczny przedmiot?-zapytał, patrząc z podziwem na Śmierć. W życiu czegoś takiego nie widział. Oni nigdy nie używali mięsa jako broni, głównie dlatego, że w takiej zimowej kranie i tak było go nie wiele. Chociaż i tak najgorzej było z zieleniną. Wciąż nie otrzymał informacji na temat tego, po co tu przybili, więc drugi mężczyzna, który do tej pory się nie odezwał, przypomniał o pytaniu. Cały czas trzymał dłoń na rękojeści miecza. Był o wiele młodszy od faceta, który dalej przyglądał się rózdze.
Edgy Guy
Liczba postów : 315
Dołączył/a : 21/02/2013
Temat: Re: Budynek Magipoczty Czw Cze 15 2017, 13:41
Prawda jest taka że zamierzał rozsierdzić wegan i zmusić ich do zaatakowania osady i pożarcia ich zapasów marchewki, ale jego ruch okazał się być bardziej skuteczny niż powinien. No cóż, był śmiercią, coś takiego było wpisane w margines błędu. Dumny jak paw ruszył więc za palisadę.-Oczywiście, jestem wielkim i potężnym magiem, władającym potężnymi przedmiotami. Nie mogę wam go oddać, ale za drobną opłatą wypełnię wasz magazyn, amunicją na wegan.-Dokładnie tak. DROBNĄ OPŁATĄ.-Przybywamy tutaj bo mamy paczkę dla... eee... Edmunda Smarka? Edwarda Smarka? Eustachego Smarka? Jakoś tak... SKOJARZ, do kogo ta paczka?-Zapytał swojego asystenta, sekretarkę i wiernego przydupasa w jednej osobie.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Budynek Magipoczty Czw Cze 15 2017, 15:39
MG:
Wszyscy byli pod wrażeniem tego, jak potężny był Staruch. Z domów zleciała się reszta rodziny, patrząc z podziwem na faceta z kosą. Był tak mocny, że potrafił przyzwać schabowe? To by było... gdyby mieli tyle mięsa, nie musieliby się martwić o Wegan. Mężczyzna rozmarzył się, jednak szybko wrócił na ziemię, słysząc imiona wypowiadane przez Starucha. Skojarz szybko podskoczył do śmierci z paczką, po czym grzecznie wyrecytował. -Do Edwarda Smarka. Ten, który wcześniej zachwycił się rózgą, pomachał ręką. -No to ja w takim razie. To pewnie te nowe sadzonki lodowej marchwi, które zamówiłem. W końcu... tyle na nie czekałem.-powiedział i z wielkim uśmiechem na ustach, złapał paczkę i poleciał w kierunku domu. No dobra... wykonali połowę misji, ale... mieli jeszcze odnaleźć listonosza. O tym fakcie przypomniał Staruchowi Skojarz, trącając go w ramię. -Panie, musimy jeszcze znaleźć tego zagubionego pracownika.-szepnął, bo jakoś nie ufał tym ludziom.
Edgy Guy
Liczba postów : 315
Dołączył/a : 21/02/2013
Temat: Re: Budynek Magipoczty Pią Cze 16 2017, 00:25
No proszę jak szybko poszło. Więcej takich kłestów, więcej. Widząc jak Skojarz przypomina mu o zadaniu, uciszył go gestem dłoni i spojrzał na wieśniaków.-Słuchajcie ziomkowie, musimy do lasu. Dajcie nam jakieś sanie, czy inne coś przez co podróż tam nie będzie tak ciężka, a w zamian ja dam wam schabowych wiele byście czym z weganami walczyć mieli. Co wy na mą ofertę?-Zapyta Staruch gotów za jakieś sanie czy coś faktycznie wziąć i zacząć im usypywać górkę ze schabowych. Gorzej jak się nie zgodzą. Wtedy splunie i wraz ze Skojarzem uda się do lasu.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Budynek Magipoczty Pią Cze 16 2017, 19:04
MG:
Staruch zaproponował wieśniakom dobrego deala, jednak Edward popadł w zamyślenie. Mógł oddać im sanie, ale im też bardzo się przydawały, zresztą zbliżał się okres zbiorów, wtedy na pewno będą potrzebować transportu. Ale nagle zaświtało mu coś. -Czekaj, listonosz? To taki koleś z dziwną czapeczką i wielką torbą? Próbował wcisnąć ludziom jakąś paczkę albo list?-zapytał Edward, drapiąc się po zarośniętej brodzie.-Bo tydzień temu był tu taki, ale wpadł w złe towarzystwo... Razem z dwójką braci Wlejmistarów udał się za Mur. Dotarcie do niego może wcale nie być takie łatwe. Tym bardziej, jeśli im się to udało.-powiedział mężczyzna, po czym rozkazał swojemu synowi Jonowi przyszykować sanie oraz psy zaprzęgowe. -Pojadę z wami. Razem z nimi poszedł ktoś jeszcze...-skrzywił się na myśl o tej osobie.-Będę musiał sprowadzić go z powrotem.-mruknął, po czym zniknął na chwile, pozostawiając Starucha i Skojarza, samego na podwórku. Obok nich nagle pojawiła się mała dziewczyna, która z zaciekawieniem patrzyła na potężnego maga. -Nauczysz mnie pan magii?-zapytała, mrużąc szare oczy. Skojarz odszedł na bok, w poszukiwaniu toalety.
Edgy Guy
Liczba postów : 315
Dołączył/a : 21/02/2013
Temat: Re: Budynek Magipoczty Sob Cze 17 2017, 13:46
Oho, więc listowy dezerter? Świetnie. Mogli wracać. Po problemie. Staruch już miał zarządzać taktyczny odwrót, kiedy Edzio zaoferował podwózkę. No masz ci los dobrych ludzi i ich głupie pomysły. Westchnął smutno stwierdzając że może za sprowadzenie tego debila, dostaną dodatkowe pieniądze. I tak czekając na przybycie tego jak mu tam było na E, pojawiła się przed nim jakaś dziwna dziewczynka która chyba chciała żeby Staruch coś zrobił. Uśmiechnął się do niej przyjaźnie.-Ale to będzie nasza mała tajemnica. Słuchaj, musisz znaleźć taki czerwony grzyb w białe plamki i go zjeść. Ewentualnie o pełni księżyca, zeskoczyć z bardzo wysoka. Baaardzo wysoka. Najlepiej z jakiegoś urwiska. Rzecz jasna na ziemię. Śnieg i woda się nie liczą.-Pogłaskał dziewczynkę.-No, ale to bardzo trudne zadanie, więc pewnie się boisz. No cóż. Szkoda.-Podpuszczał małą, mając nadzieję że ta go przypadkiem posłucha i umrze.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Budynek Magipoczty Sob Cze 17 2017, 15:33
MG:
Skojarz nie wracał, najwidoczniej zajęły własnymi interesami, zaś Edward przygotowywał uprzęż do sań. Dziewczyna patrzyła przez chwilę na Starucha jak na debila, po czym prychnęła. -Pan mnie chyba ma za idiotkę. Grzybów w lodowym lesie nie ma, nawet jak by były to zjedli by je weganie. A skok z urwiska mnie zabiję. Tak się nie zostaje magiem.-krzyknęła i nadepnęła na nogę Staruchowi. Edward zauważył to. -Aria, daj panu spokój.-skarcił córkę, ta zaś pokazała język śmierci i uciekła do domu, z którego wyszła rudowłosa kobieta, niosąc dwie torby z zapasami. Podeszła do maga nieskończoności, kłaniając mu się lekko. -Magu.-powitała go.-O to trochę zapasów na drogę. To zapewne nic takiego dla Ciebie, skoro możesz przywoływać mięso, ale... proszę.-dodała, wręczając mu torbę z prowiantem. Edward dalej męczył się z uprzężą, a Skojarz nie wrócił.
Edgy Guy
Liczba postów : 315
Dołączył/a : 21/02/2013
Temat: Re: Budynek Magipoczty Nie Cze 18 2017, 15:32
Oooo już miał machnąć kosą, już miał zabić, ale pojawiła się pani z jedzeniem to ostatecznie wybaczył to podłe zachowanie dziewczynce. Kurwiszczur jedynie dalej piszczał ze śmiechu, ukryty w kapturze Starucha.-No. Z szacunkiem. Potrafię też sprowadzać plagę i nieszczęście na mych wrogów, więc lepiej nie być moim wrogiem.-W sumie to nie potrafił. Chyba że za plagę można wziąć Skojarza którego niejako tu sprowadził. Swoją drogą gdzie do cholery był Skojarz? W zasadzie to staruch nawet nie zauważył jak ten zniknął.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Budynek Magipoczty Wto Cze 20 2017, 12:05
MG:
Kobieta wyglądała na wyraźnie poruszoną groźbą Starucha, chociaż z drugiej strony co mogło być gorsze od życia na śnieżnej pustyni, na której roiło się od Wegan, hodowanie lodowej marchewki i czekanie na zimę? Ah, chciałaby chociaż raz wybrać się za Mur, nawet na jakieś krótkie wakacje. Podobno jest tam zielono i nie ma tych podłych zjadaczy zieleniny. Fajno. Rozmarzyła się trochę, w końcu jednak westchnęła i oddaliła się. W tym czasie Edward wyprowadził psy i podpiął je do sań, tym samym gotowy był ruszać. Problem polegał na tym, że Skojarz dalej nie wrócił. Edward podjechał na saniach do Starucha i wskazał mu miejsce zaraz za sobą. -Możemy ruszać, panie magu.-powiedział i rozkazał swojemu synowi otworzyć bramę. Aria stała przy domku i rzucała potężnemu magowi wściekłe spojrzenie. A Skojarz? Znalazł wygodny kibelek i korzystał z gościnności.
Edgy Guy
Liczba postów : 315
Dołączył/a : 21/02/2013
Temat: Re: Budynek Magipoczty Czw Cze 22 2017, 18:54
Oho, miejscowi zaczynali nie lubić Starucha i nie specjalnie była to dla niego kwestia w jakikolwiek sposób dziwna. W końcu był śmiercią a wiadomo że Śmierć to jak kobiety zmienna jest. Chyba. Mówili tak gdzieś?-Poczekajmy na Skojarza.-Zawyrokował Staruch. Nie martwił się o niego. W żadnym wypadku. Były dwa powody dla których zadecydował się na taki ruch. Raz - mogli kazać mu po niego wracać, dwa - Staruch nie ufał swojej pamięci i zdolnościom nawigacyjnym i kwestia powrotu mogła wymagać obecności i ingerencji Skojarza. Dlatego najzwyczajniej w świecie, czekał. Zresztą czekanie było jedną z wielu zalet Starucha. Był w tym fenomenalny. Jak każda śmierć. Oni zawsze... czekali.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.