Imię:Kilian
Pseudonim: Dafiar
Nazwisko:Lightstorm
Płeć: Mężczyzna
Waga:78 kg
Wzrost:188 cm
Wiek:21
Gildia: Death Head Caucus
Miejsce umieszczenia znaku gildii: Prawa łopatka
Klasa Maga: Mag 0
Wygląd: Kilian jest dość wysokim, młodym chłopakiem, którego głowę zdobią niemal śnieżnobiałe włosy. Mimo usilnych starań, nie jest w stanie nad nimi zapanować, więc po prostu sterczą we wszystkie możliwe strony. Jego wiek można łatwo poznać przez rysy twarzy, które dopiero niedawno zaczęły stawać się bardziej dorosłe. Oczy chłopaka są zaś przeraźliwie zimne, co często budzi niepokój wśród jego rozmówców. Mają one niebiesko-szary kolor. Co zaś tyczy się jego ciała, treningi, które sam sobie wymyślał, odcisnęły na nim wyraźnie piętno, sprawiając, że sylwetkę Kiliana można spokojnie nazwać co najmniej atletyczną. Znaczna część płci pięknej na pewno określiłaby go mianem niezwykle przystojnego. Jest w nim przy tym pewna dzikość i nieobliczalność, głównie z powodu ostrych kłów, które są dla niego niezwykle charakterystyczne, podobnie jak blizna na prawym przedramieniu. Nadal miewa problemy z poruszaniem nim, gdyż złamanie nie zrosło się tak, jak powinno. Całkiem często się uśmiecha, zachowując w miarę luźno i spokojnie.
Charakter: Charakter chłopaka zmieniał się na przestrzeni lat, by w końcu zrobić z niego osobę umiarkowanie otwartą. Nie ma on większych problemów z nawiązywaniem nowych znajomości. Mowa oczywiście o tych powierzchownych kontaktach z drugim człowiekiem. Jeśli zaś mówimy o głębszych relacjach, ostrożnie dobiera osobników, którym powierza sekrety. I choć nie kryje się z celem swoich treningów czy wypraw, to jednak nie chwali się nim przesadnie. Ot, informuje, gdy ktoś pyta, do czego w życiu dąży. Mimo swojej impulsywnej natury, stara się nad sobą panować i działać przemyślanie, co jednak nie zawsze przynosi zamierzone skutki. Zdaje sobie sprawę, że niektóre sprawy można rozwiązać bez walki, jednak nie zawsze jej unika. Czasami potrzebuje się wyszaleć. Ogółem jest to w miarę wesoły osobnik. Jeśli zaś chodzi o cele w jego życiu, jest zdeterminowany, by je spełnić, nie ważne jakim kosztem.
Historia: Kilian przyszedł na świat w nieco biednej, acz szczęśliwej rodzinie, której dom znajdował się na przedmieściach Hargeon. Matka, Yvonne, była przepiękną kobietą, wykształconą i wysoko urodzoną. Dlaczego więc zamieszkiwała niewielką, drewnianą chatę? Wszystko przez miłość, którą darzyła swojego męża, Gustava. Ten, w przeciwieństwie do swojej małżonki, całe swoje życie spędził w tym nadmorskim mieście, parając się przeróżnymi zajęciami, od rybołówstwa, po służenie wielkim panom. I właśnie u jednego z nich poznał swoją przyszłą żonę. Rodzice chłopaka zawsze mówili, że pokochali się od pierwszego wejrzenia. Nie potrafili zignorować takiego uczucia i wbrew woli ojca kobiety, pobrali się. Kilian jest ich pierwszym i jedynym synem, którego zawsze traktowali jak oczko w głowie. Od najmłodszych lat uczył się pod czujnym okiem swojej matki, spędzając długie godziny nad opasłymi tomami i kartkami. Ojciec zaś pokazywał mu najprzydatniejsze umiejętności manualne, takie jak plecenie sieci, stolarka. Życie upływało im spokojnie. Nigdy na nic nie narzekali, niczego im nie brakowało. Służyli pomocom zarówno wędrowcom, jak i swoim sąsiadom.
Wszystko zmieniło się w momencie, w którym u Kiliana pojawiły się pierwsze znaki, wskazujące na to, że chłopak może być magiem. Było to dosyć prawdopodobne, zważywszy na fakt, że podobne przypadki zdarzały się już w rodzinie jego matki. W trakcie tych wydarzeń chłopak miał niecałe 17 lat. Jego elementem okazała się być elektryczność. Na początku nie był w stanie w żaden sposób zapanować nad swoimi zdolnościami. I znów z pomocą przyszła mu matka, która wiele razy cierpiała, gdy próbowała uspokoić swojego spanikowanego syna. Rodzice zaczęli również szukać kogoś, kto mógłby Kilianowi pomóc w opanowaniu swojego talentu, choć w tamtym okresie myślał o tym bardziej jak o klątwie. W końcu… ta przypadłość niszczyła jego przyjemne, wręcz bezproblemowe życie. Warto zaznaczyć, że w tamtym okresie zaczął zachowywać się nieco agresywnie. Musiał jakoś poradzić sobie ze swoimi problemami, a najlepszym sposobem okazywało się obicie kilku rówieśników w jakiejś bocznej alejce. Ewentualnie otrzymanie kilku uderzeń w swoje własne lico.
Tutaj jego rodzina napotkała na pewien problem. W mieście, które tak bardzo skupione było na rybołówstwie i zwykłej, manualnej, ciężkiej pracy, trudno było znaleźć kogoś, kto podjąłby się szkolenia młodego maga, który nie panuje nad swoimi umiejętnościami. Padła propozycja znalezienia pomocy w Hosence, w końcu to tam znajdowała się najbliższa gildia. Najtańszym środkiem transportu była droga morska, która jednak okazała się być zgubna dla rodziców chłopaka. Sprzedawszy cały swój dobytek, rodzina wyruszyła w stronę wspomnianego wcześniej miasta na pokładzie niewielkiego rybackiego statku. Podróż miała zająć dzień i noc, morze było spokojne. Nic nie przeszkadzało im w osiągnięciu swojego celu.
Do czasu. W środku nocy, gdy większość pasażerów, jak i gości spała, chłopak stał na burcie, nie mogąc zasnąć. Życie jego rodziny miało się teraz zmienić, całkowicie, a to wszystko przez niego. Czuł się winny całemu zamieszaniu. Najbardziej bolał go fakt, że jego matka sprzedała swoje cenne książki, byle tylko wspomóc syna. Pogrążony w swoich rozmyślaniach, dopiero po chwili zauważył, że noc powoli staje się zbyt jasna, zbyt… zielona? Nim zdążył zareagować, potężna kula zielonego ognia rozerwała statek od środka, posyłając drewno, zasoby, jaki ciała na kilka metrów w powietrze. Dla Kiliana czas stanął w miejscu. Wyrzucony w powietrze przez siłę wybuchu, obserwował fruwające dookoła niego szczątki, nie rozumiejąc, co się dzieje. Czuł ogłuszający ból w całym swoim ciele. Oddech uleciał z płuc chłopaka, gdy ten z impetem wylądował w wodzie. Czuł, jak jego świadomość odpływa, próbował się wynurzyć, a gdy mu się to udało, zawiesił się na jakiejś desce. Dobrze, że woda nie była zimna… Z tą myślą stracił przytomność.
Obudziło go ciepło słońca, jak i szum wiatru i fal. Długo nie mógł zrozumieć, co się stało, gdy w mokrym ubraniu leżał na piasku. Czuł niesamowity ból w całym ciele, w głowie mu dudniło. Na otwarcie oczu zdecydował się dopiero po dłuższej chwili. Leżał na plaży. Dookoła niego znajdowały się drewniane odłamki. Wszystko powoli do niego wracało. Zerwał się jak dziki, siadając. Błąd. Przeszywający ból prawe ręki wyrwał z jego ust głośny krzyk. Zerkając w tamtą stronę, Kilian o mało nie stracił przytomności. Całe jego przedramię było zakrwawione, jednak nie to było najgorsze. Powodem jego strachu była upiornie biała kość, przebijająca skórę mniej więcej w połowie. Gdy zdał sobie sprawę z powagi swoich obrażeń, poczuł ogarniającą go niemoc, która wyrwała z jego ust kilka szlochów. Wiedział jednak, że skoro przeżył taki wybuch, musi coś zrobić. Dzięki nauce swojej matki, nastawił sobie kość, znów prawie mdlejąc z powodu bólu. Zatamowawszy krwawienie, stworzył sobie prowizoryczny temblak. Otępiały z bólu, zaczął rozglądać się po okolicy. Znalazł najwyższy punkt w okolicy. Znalazł się na wyspie. Prawdopodobnie bezludnej.
W tamtym miejscu Kilian spędził dwa lata swojego życia, które najbardziej wpłynęły na jego osobę. Dzięki zasobom, które morze wyrzuciło na brzeg, a które prawdopodobnie pochodziły z tego samego statku, był w stanie poradzić sobie przez pierwsze tygodnie, podczas których jego złamana kończyna zrastała się. Poświęcił ten czas na opanowanie zarówno swojego ciała, jak i umiejętności, dzięki czemu sam nauczy się kilku podstawowych sztuczek. Wiedział, że żeby przeżyć, musi utrzymać dobrą kondycję. Wyspa okazała się być obfita we wszelkiego rodzaju gryzonie, którymi zmuszony był się żywić. I gdy już czuł, że nic z tego nie będzie, że prawdopodobnie tutaj zakończy swój żywot, został dostrzeżony przez rybaków, którzy zapuścili się w te rejony po raz pierwszy. Usłyszawszy jego historię, został zabrany do Hosenki, gdzie dowiedział się, że nigdy nie znaleziono ciał nikogo, kto był z nim na statku. Wtedy to 21-letni już chłopak wyznaczył sobie cel. Znajdzie swoich rodziców. Skoro on przeżył katastrofę, to wszyscy inni też mogli! Dodatkowo dzięki swoim umiejętnościom, dołączył do gildii najemników. Liczył, że pozwoli mu to na przeprowadzenie własnego śledztwa.
Umiejętności fabularne: Survival – spędzając dwa lata na bezludnej wyspie, człowiek uczy się, jak poradzić sobie bez podstawowych narzędzi, nie wpływa na nic, co dotyczy umiejętności. (np. alchemik)
Wiedza teoretyczna – dzięki nauce, o którą zadbała matka chłopaka, ma on znaczną wiedzę teoretyczną na temat tego, co można spotkać w Earthlandzie. Jest to jednak wiedza ogólna, przez co nie wie dokładnie, jak działają maszyny, itp.
Pierwsza pomoc – jest w stanie opatrzeć niektóre rany nawet wtedy, gdy brakuje mu bandaży i tego typu materiałów. Typowa wiedza z kursów.
Umiejętności: Wytrzymałość – poziom 2,
Niszczyciel – poziom 1,
Sprinter – poziom 2,
Zapasy magiczne – poziom 1
Ekwipunek: Rodzaj Magii:Magia elektryczności – użytkownik jest w stanie kontrolować żywioł elektryczności, ujarzmiając go i kontrolując zgodnie ze swoimi potrzebami. Źródłem tejże energii może być zarówno jego własne ciało, jak i maszyny, czy zjawiska pogodowe.
Pasywne Właściwości Magii Pole elektrostatyczne – ciało Kiliana jest naładowane nieco bardziej niż przeciętnego człowieka, przez co częściej zdarza mu się kogoś kopnąć prądem. Jest to lekko bolesne, jednak nie zadaje żadnych obrażeń. Dodatkowo przeszkadza mu to w ułożeniu swojej misternej fryzury!
Światłość – Kilian wytwarza między swoimi palcami wiązkę elektryczności, która może służyć mu zarówno za oświetlenie, jak i coś na wzór zapalniczki. Rozjaśnia teren metr od chłopaka.
Krótka wiązka – Dzięki niej chłopak jest w stanie naładować wszelkie baterie, urządzenia, maszyny w takim samym tempie, jak prąd z gniazdek. Pozwala mu również na włączenie żarówki poprzez trzymanie jej w palcach.
Meteorolog – Potrafi z łatwością wyczuć nadchodzącą burzę na 5 godzin przed jej dotarciem do jego obecnej lokalizacji.
Piorunochron – na kilkanaście sekund przed uderzeniem pioruna jest w stanie określić, w które miejsce dokładnie uderzy, jeśli znajduje się ono w odległości do 5 metrów od niego.
Uziemienie – Niewielkie wiązki elektryczne, przechodzące przez jego ciało, nie czynią mu żadnej krzywdy. Dopiero przy większych wyładowaniach mogą mu one sprawiać ból. Nie dotyczy wyładowań magicznych.
Zaklęcia: Paraliż (B) – Bezpośrednie uderzenie w którąś z kończyn przeciwnika powoduje 8 sekundowy paraliż. Może tym samym wytrącić przeciwnikowi broń lub sprawić, że straci równowagę.
Błysk (D) – Kilian tworzy niewielkie, aczkolwiek bardzo jasne wyładowanie, które jest w stanie oślepić przeciwników znajdujących się maksymalnie 5 metrów od miejsca użycia czaru. Oślepia na góra pół posta, jednak przez następne dwa przeciwników męczą plamy i mroczki na oczach. Może oślepić również Kiliana.
Rozruch (C) – Dzięki stymulacji elektrycznością jest w stanie usprawnić pracę ciała swojego, jak i sojusznika (wymaga kontaktu fizycznego), pozwalając im działać nieco dłużej, gdy już są zmęczeni.
Piorun (B) – Zwykły, magiczny atak dystansowy, może lekko sparaliżować przeciwnika stojącego max. 7 metrów od niego.
Stymulant (C) – Kilian traktuje swoje ciało elektrycznością, zmuszając mięśnie nóg do większego wysiłku, dzięki czemu porusza się szybciej. (Szybkość - buff C)
Piorun kulisty (C) – Tworzy słaby piorun kulisty, który kieruje się w stronę wybranego celu. Z każdym metrem traci znaczną część swoich obrażeń. Sięga maksymalnie 15 metrów, jest samonaprowadzający, porusza się tempem truchtu i traci jedną rangę siłę na każde 10 metrów przebytej trasy.
Aura (D) – Tworzy elektryczną aurę wokół swoich dłoni, wzmacniając swoje fizyczne ataki. Trwa 2 posty, kontakt fizyczny powoduje kopnięcie prądem i odrętwienie. Dłuższy kontakt potęguje efekty, maksymalnie do siły C, gdy kontakt trwa całe dwa posty.[/b]