HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Barjetleja - Page 3




 

Share
 

 Barjetleja

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Barjetleja - Page 3 Empty
PisanieTemat: Barjetleja   Barjetleja - Page 3 EmptyWto Gru 13 2016, 20:43

First topic message reminder :

Ciężko nazwać to miastem. W zasadzie jest to kompleks kilkudziesięciu zajazdów, dla możnowładców Pergrandzkich. Otoczone wielkimi palisadami. Znajdują się w masywie Manzang, którego średnia wielkość szczytów nie przekracza 2000m n.p.m.
~~

MG

Ryokan w którym zatrzymali się Frederica z Hienshinem, był prywatnym zajazdem rodziny Kikuta. Całkiem spory budynek, w którym do dyspozycji Hienshina i Frederici oddano przestronny pokój, którego centralną część na stole, zajął Cezar. Poniósł on w pazury poduszkę, wlecial na stół i rozłożył się niczym król, będąc w centrum uwagi każdego i wszystkiego. Sam zajazd był strasznie cichy. Jako miejsce prywatne, prócz służby nie było tu wielu osób. Być może jacyś inni członkowie Kikuta, ale tych Frederica jeszcze nie spotkała.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545

AutorWiadomość
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Barjetleja - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Barjetleja   Barjetleja - Page 3 EmptySob Gru 24 2016, 15:30

MG

Hienshin uśmiechnął się ciepło do Frederici.-Postaram się.-Niestety obiecać nie mógł. Kto wie co się będzie działo, czy nie będzie trzeba poprowadzić ważnej politycznie rozmowy przy której Frederica nie będzie mogła być obecna? Tak to już niestety bywało, że ci uwładzy mieli całkiem mało wolności.-Jestem. Dałaś mi dziecko, miłość...-Następnie zaś Hienshin po zjedzonym obiedzie sam poszedł się umyć i ubrać, tak powoli mijał czas a godzina bankiety zbliżała się wielkimi krokami.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Barjetleja - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Barjetleja   Barjetleja - Page 3 EmptySob Gru 24 2016, 16:12

Są takie momenty, kiedy wszystko idzie za dobrze. Nawet jak wydawały się nie iść dobrze to i tak szły dobrze tak na prawdę i znowu Frederica zaczęła się zastanawiać, co za najbardziej podły moment, jak bardzo okrutną metode wybierze los, by to wszystko zrujnować i zamienić w zgliszcza. Bo tak było zawsze. Zawsze to działało w tej sam, idiotyczny sposób. Odprowadziła Hienshina wzrokiem, a sama po zjedzeniu ponownie połozyła się na łóżku z braku lepszej roboty gapiąc się w sufit. W niczym jednak nie przypominał takiego sufitu w magnolskim szpitalu, który oglądała tyle razy. Miał swój charakter, niemal osobowość. A ten po prostu był. W sumie jak wyglądała Magnolia? Definitywnie pamiętała kilka budynków takich jak siedziba gildii czy nawet Kardia, ale reszta zaczynała być jakaś taka zamazana i nie sądziła, żeby dala radę odtworzyć w pamięci większości uliczek tak dobrze znanego jej niegdyś miasta. Z resztą odległego miasta, dzielił ją praktycznie kontynent. W końcu zaczęła też przypominać sobie twarze zastanawiając się, co u starych znajomych. Dawno na przykład nie widziała takiego Pheama, ale jakoś zdąrzyła przywyknąć do myśli, że pewnie nie prędko znowu na niego trafi. Alezja pewnie jak zwykle panikowała, bo tutaj Taśki nie ma, a znając Wróżki znowu się w coś wpakowały. Dax z Pyzą pewnie straszą małe dzieci. Co z Kirino? Co z Sonią? Nie wiedziała. Nie wiedziała nawet, co z E, chociaź znając swojego mistrza pewnie dalej siedzi na froncie i pije hektolitry kawy. Ciekawe, czy na bankiecie będzie kawa, czy raczej nie... I nagle zaczęła sobie uświadamiać, jak bardzo tęskni za nimi wszystkimi. Jasne, było jej tu całkiem dobrze. Ba, była szczęśliwa. Jak nigdy przedtem. A jednak brakowało jej wybryków Gonzalesa. Brakowało jej chyba przede wszystkim zrzędzenia E, zaś na wspomnienie kółek wokół Kardii mimowolnie uśmiechnęła się. - Jakoś to będzie... - stwierdziła cicho. Może ich jeszcze kiedyś spotka. Nie, na pewno tak będzie. Bo właśnie o to chodziło. Sprawić, żeby wszystko było dobrze. Żeby mogła ich znowu zobaczysz. Durna wojna... Po co ona komu? I tak to czas mijał, czekając na powrót męża bo w sumie zostawiona sama nie bardzo miała pomysłu, co ze sobą zrobić. Zwłaszcza, że wyjście z pokoju mogłoby się wiązać ze spotkaniem tej całej Asy czy tej drugiej, a chyba by jednak nie chciała.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Barjetleja - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Barjetleja   Barjetleja - Page 3 EmptySob Gru 24 2016, 21:13

MG

I tak reszta dnia minęła zakochanej parze całkiem spokojnie. Raz jeszcze byli wspólnie w gorących źródłach, trochę sobie poodpoczywali, po przygotowywali się i ruszyli. Biesiada odbywała się w głównej sali. Trzyy stoły ustawiono tak, by łączyly się razem, w kwadrat bez jednego boku, tego od strony drzwi. Przy każdym miejscu postawiono poduszeczkę. Większość osób była już na miejscu, na środku pomieszczenia, stary człowiek grał spokojną melodyjkę na dziwnym instrumencie. Hienshin poprowadził swoją żonę do ich miejsca. Znajdowało się ono po prawej stronie środkowego stolu. W zasadzie niemal nikogo przy stolach, prócz dwójki znajomych z sauny, Frederica nie znała. A to znaczyło że nie ma Hanzo. Kobiety natomiast siedziały nieco dalej, więc na razie nie męczyły ich swoją obecnością. Po lewej od Frederici siedziały jeszcze dwie osoby przy tym stole. Podstarzały człowieczek w okularach, a tuż obok niego całkiem ładna pani, pewnie koło 50. Natomiast najbliższą Hienshinowi osobą, czyli drugą na prawo od Frederici, był całkiem wielki siwy facet z bujnym wąsem. Był nie tylko gruby ale też duży. W zasadzie Frederica mogłaby go spokojnie nazwać pół olbrzymem.-Wuju. Oto moja żona, Frederica.-Powiedział Hienshin do giganta, ten zaś spojrzał surowo złotymi oczami na Fredericę.-Hooo...-I podniósł dzban nalewając sake Frederice, Hienshinowi i sobie.-Toć to dobrze w końcu poznać twą kobietę. Howan z Kikuta.-Powiedział meżczyzna o surowym spojrzeniu, uśmiechając się szeroko do Frederici i wznosząc czarkę do toastu. Hienshin uśmiechnał się do żony zachęcająco i też wzniósł swoją.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Barjetleja - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Barjetleja   Barjetleja - Page 3 EmptySob Gru 24 2016, 21:57

Czas miał to do siebie, że mijał. Raz szybciej, raz wolniej, aż w końcu nadszedł czas biesiady. Z jednej strony wolałaby jeszcze pozwlekać, nie iść, zostać z mężem w pokoju. Z drugiej zaś ciekawość magicznie pchała ją na sale. Chciała wiedzieć, jak to wygląda. Jak się biesiaduje. Wiedzieć, czy faktycznie jest to takie fajne jak się mówi. Szła więc blisko Hienshina rozglądając się nieco niepewnie po sali z dozą zaciekawienia wymalowanym na licu, w pewnym zaś momencie zatrzymała na moment wzrok na dwóch kobietach z łaźni po czym mimowolnie chwyciła mocniej męża. Z drugiej strony nikogo więcej nie znała, a to oznaczało tylko tyle, że tego wrzoda na tyłku najwidoczniej nie bę... Znaczy Hanzo nie będzie. Idealnie. Takie to pocieszenie. Odgarnęła kosmyk włosów za ucho, po czym usiadła ostrożnie na wskazanym przez męża miejscu. Rozejrzała się dyskretnie po ludziach wokół, po czym przeniosła wzrok na olbrzyma, który w pierwszej chwili nieco ją wystraszył. Toż to niedźwiedź! Zawiesiła na nim wzrok niepewna, czego w sumie powinna się spodziewać. Dopiero po chwili zaczęło do niej docierać, że ten wielki człowiek musi być wujem, o którym wspominał Hienshin. Zaraz po tym spojrzała na dzban i nagle do niej trafiło, że jest chyba jakąś społeczną amebą bo w sumie nie wiedziała, co ma robić. Siedziała przez moment, przez który wydusiła z siebie ciche - D-dziękuję... - kiedy polało się sake, a następnie spojrzała na swojego męża jak i Howana. Widząc ich uśmiechnięte twarze sama się mimowolnie rozpromieniła. Wyglądał faktycznie na miłego człowieka. - Miło pana poznać. Mąż mówił o panu same dobre rzeczy. - odpowiedziała widocznie bardziej pewna siebie, niż jeszcze zanim usiadła do stołu obdarzając dwójkę ciepłym uśmiechem. Zaraz też w ślad za mężczyznami sama chwyciła czarkę do toastu w duchu mając nadzieję, że w podobnej atmosferze minie reszta biesiady. Zapowiadało się wszakże dość miło.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Barjetleja - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Barjetleja   Barjetleja - Page 3 EmptySob Gru 24 2016, 22:59

MG

Zbliżywszy czarkę do ust, no i wypiwszy zawartość, Frederica nie mogła opanować kaszlu. Trunek nie tylko był całkiem mocny jak na alkohol przystało, ale też dość niesmaczny, toteż dziewczyna musiała szybko popić stojącą nieopodal herbatą. Howan wybuchnął śmiechem-Toć pani musi jeszcze poćwiczyć picie w towarzystwie.-I śmiał się dalej.-Ojcze, tak nie wypada.-Powiedziała do Howana kobieta, następnie spojrzała na Fredericę.-Dae z Sai.-Powiedziała kobieta na co wtrącił się meżczyzna siedzący obok Frederici.-Czyli moja żona. Cal Kikuta. No i kuzyn twojego męża.-Powiedział i też nalał alkoholu. Sobie, swojej żonie i Frederice, wznosząc czarkę do toastu. Oj nie zapowiadało się na to, by Frederica z bankiety wyszła trzeźwa.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Barjetleja - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Barjetleja   Barjetleja - Page 3 EmptySob Gru 24 2016, 23:27

Człowiek wlewa przez ostatni rok w siebie kawę, a później okazuje się, że w sumie jak była biesiada to mogła pić z Torą i Yugi i w sumie może by jej to na dobre teraz wyszło. Ale nie, bo Gonzales. I takim oto sposobem wypicie zawartości czarki spowodowały trzy rzeczy, następujące zaraz po sobie. Zaniosła się kaszlem, popiła sake herbatą a następnie przybrała na twarzy kolor dorodnego buraka. No, to tak, to było szybkie. Tyle, że wyglądało na to, że nikt jej w zasadzie nie ma za złe tego, że nie przywykła do alkoholu, to też na uwagę mężczyzny parsknęła śmiechem sama nie będąc pewna, czy faktycznie ją też to rozbawiło czy to tylko wynik nerwów. - Faktycznie, nie mam wprawy. - odpowiedziała olbrzymowi nie będąc w zasadzie do końca pewna, czy ten zaś śmieje się z tej sytuacji czy z niej samej, ale w sumie jakby nie było nie zdawało się to mieć teraz jakiegoś większego znaczenia. Jeszcze nieco chichocząc spojrzała na kobietę obok. - W porządku, nic się nie stało. - zapewniła szybko dziewczyna, po czym poczekała, aż ci się przedstawią. Jeny, tyle nowych ludzi i w sumie zdawali się być w porządku. Przynajmniej takie odnosiła wrażenie. - Cieszę się, że mogę w końcu poznać rodzinę męża. - stwierdziła uśmiechnięta w sumie dalej pamiętając, że w sumie to nie, nie chciała przychodzić. Ale przecież tego nie powie, zwłaszcza teraz, kiedy okazało się, że w sumie nie są tacy źli. - Frederica Botan... przynajmniej do niedawna. - przedstawiła się raz jeszcze, bo co prawda Hienshin ją przedstawił wujowi, ale może sama też powinma zwłaszcza, że dopiero teraz dołączyli do rozmowy. No, takie problemy no. A tymczasem czarka znowu wypełniła się nie do końca smacznym płynem i wyglądało na to, że będzie musiała tego wypić... no trochę. Nie wypadało odmawiać. Tego też chwyciła czarkę do toastu już nieco mniej pewnie i ostatecznie wypijając zawartość wolniej, chcąc przynajmniej przywyknąc do smaku sake, co by oszczędzić sobie znowu chwytanie za dzban.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Barjetleja - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Barjetleja   Barjetleja - Page 3 EmptyPon Gru 26 2016, 12:23

MG

Kolejne uniesienie czarki do ust i opróżnienie zawartości, wywołało jeszcze większy napad kaszlu. Co jak co, ale picie alkoholu powoli nie było aż tak wybornym pomysłem, jak myślała dziewczyna. Okropny posmak sprawił że znów musiała się napić. Plusy takie, że przynajmniej wydawało się, iż kilka osób jest całkiem w porządku.-Słyszałam, że urodziłaś już pierwsze dziecko, gratuluje.-Powiedziała kobieta.-Jak starania o drugie?-Dodała spokojnie, bowiem wielodziectwo było całkiem naturalną sprawą w Pergrande.-Moja siostra spodziewa się niedługo dziecka, kto wie, może jeśli to będzie dziewczynka, to w przyszłości zacieśnimy więzi jeszcze bardziej.-Mrugnęła do Frederici, na co jej mąż się wtrącił.-Składać takich obietnic jeszcze nie ma co.-Hienshin skinął głową.-Kto wie jaki obrót przybiorą sprawy. Może nasze dzieci nie będą miały takiego luksusu i zostaną zeswatani z kimś spoza rodu.-Zauważył jej mąż. Na co prychnął Howan.-Śluby z członkami innych rodów, służą i naszemu. A czasem są nawet wspanialsze niż te wewnętrzne. A może masz na co narzekać mój bratanku?-Zapytał Howan, surowo patrząc na Hienshina. Ten skłonił się przed nim a potem przed Fredericą.-Przepraszam, nie to miałem na myśli...-Powiedział zmieszany. Howan zaś chwycił za Sake i zaczął znów polewać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Barjetleja - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Barjetleja   Barjetleja - Page 3 EmptyPon Gru 26 2016, 13:49

Metoda prób i błędów. Z reguły się sprawdza, prędzej czy później i chociaż druga próba okazała się jeszcze większym fiaskiem niż pierwsza, to przynajmniej miała wskazówkę, a w tym tempie może do końca bankietu pojmie sztukę picia alkoholu. Nie rozumiała tylko, po co. Nie było to ani trochę smaczne, a z jakiegoś powodu wszyscy pili i wyglądało na to, że wypada, żeby też powinna. Ale cóż, zabić ej to raczej nie zabije, jakoś zniesie fakt, że to niedobre i będzie w porządku. Ponownie popiła sake herbatą nieco się krzywiąc, po czym spojrzała na kobietę obok. O nie, więc teraz będzie ten temat? Niby nic, a jednak mówienie o dzieciach ją nieco krępowało i nie bardzo wiedziała, jak się zachować - Dziękuję... Chyba dobrze. - odpowiedziała nieco niepewnie po czym na jej kolejne słowa spuściła wzrok nie wiedząc, co ma właściwie o tym wszystkim myśleć. No bo hej, dlaczego miała układać życie własnemu dziecku? Dlaczego ma mu wybierać, z kim ma spędzić resztę życia? Nie podobał jej się ten pomysł ale coś jej mówiło, że raczej nikt inni nie poprze jej w tej sprawie. Nim jednak cokolwiek powiedziała zerknęła na jednego z mężczyzn, a później na swojego męża i chociaż początkowo w głebi duszy cieszyła się, że niejako oszczędzili jej wątpliwej przyjemności odpowiadania na złożoną ofertę, tak dalsze słowa Hienshina jakoś dziwnie zakuły ją w serduszko. No bo hej, właściwie to ona nawet nie należała do jakiegokolwiek rodu. Zwykła dziewczyna z ludu, i, o zgrozo, mag. Może mu to przeszkadzało? Może wcale nie mówił tego, co na prawdę myśli? Choćby nawet po to, by jej samej nie zasmucić... Nie, Hienshin był za dobry, by krzywdzić ludzi. Wtem znowu przypomniała sobie słowa dziewczyny z łaźni i jedyne, na co ostatecznie było ją stać to wbicie wzroku w znowu pełną czarkę z sake, którą po dłuższej chwili uniosła znowu do ust pozwalając gorzkiemu napojowi spłynąć szybko po gardle z nadzieją, że ten chociaż na chwilę, na krótki moment pozwoli jej o tym wszystkim nie myśleć. Nawet, jeśli faktycznie nie o to mu chodziło, dalej nie zmieniało to faktu, że została mu wepchnięta na siłę przez Hanzo i to na prawdę w niczym nie pomagało. W końcu uniosła wzrok, spojrzała na wszystkich, znowu na czarkę i później raz jeszcze na innych. - ...W każdym razie nie ma sensu teraz czegokolwiek planować. Nikt z nas nie wie, co będzie jutro, a co dopiero za kilkanaście lat. Po za tym... Nie sądzicie, że to nieco okrutne wybierać komukolwiek, z kim ma spędzić resztę życia? Chociaż... nie ważne. - mruknęła stawiając czarkę na stole licząc na to, że ta zaraz znowu będzie pełna. Na nikogo już jednak nie patrzyło, jeno wbiła nieco zamyślony wzrok w blat.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Barjetleja - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Barjetleja   Barjetleja - Page 3 EmptyPon Gru 26 2016, 16:55

MG

Smutne myśli zaczęły nawiedzać Fredericę, przez nietrafioną uwagę jej męża. Ten dostrzegł od razu humor swojej żony, dlatego ścisnał jej dłoń pod stołę i uśmiechnął się ciepło. Następnie wstawiona już Frederica rozpoczęła debatę o tym, czy małżeństwo z przymusu jest słuszne. Odpowiedziała jej wpierw kobieta.-A jak to tak inaczej? Rodzice wiedzą najlepiej, co słuszne dla dziecka.-Odpowiedziała spokojnie. Nie był to wyniosły, czy wredny ton. Ot, wyjawienie własnych poglądów. Howan zareagował jak zawsze żywo, odzywając się całkiem głośno.-Owszem, ale nie w tym rzecz. Wiesz dobrze że chętnie pozwoliłbym wam żenić się z kim chciecie.-Powiedział do kobiety, a potem spojrzał na Fredericę.-Tak już po prostu jest. Dziecko i ewentualny ślub to gigantyczny argument polityczny. Dzieci wieśniaków, jeśli rodzice przyzwolą mogą wyjść za kogo chcą. Nawet wśród szlachty, czasami się to zdarza, choć zdecydowanie rzadziej. To po prostu zbyt ważne politycznie.-Huknął Howan. Następnie nieco ciszej zwrócił się do niej Hienshin, siedzący bliżej.-Jeżeli słaby klan, jak Botanowie, mają śliczną córkę, na tyle śliczną by spodobać się lordowi Kikuta, muszą wydać ją za niego, by umocnić swoją pozycję. Umocnić sojusze. To ważne, by cała rodzina nie została starta z powierzchni mapy.-Pogładził ją po kolanie. Na co wtrącił się mężczyzna z lewej.-Mówisz prawie, jakbyś nie była zadowolona ze swojego ślubu.-Zauważył, za co zrugała go kobieta siedząca obok.-Nie wypada tak mówić. Każdy z nas czasem myśli o tym, co by było gdyby nie polityka.-Zauważyła rezolutnie, próbujac pomóc wybrnąć Frederice z nieprzyjemnej sytuacji.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Barjetleja - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Barjetleja   Barjetleja - Page 3 EmptyPon Gru 26 2016, 18:38

Tak to już bywa, że człowiek za dużo myśli. A jak myśli, to w końcu zaczyna się martwić. Martwiła się i Fretka, bo im dłużej rozważała całą sytuację, tym bardziej miała wrażenie, że winna myśleć o sobie jak o problemie. Trochę jak taki sweter od babci na święta, z którego trzeba się cieszyć i nosić, żeby nikomu nie zrobiło się smutno. Z całego jednak zamyślenia wyrwał ją Hienshin, który to chwycił ją nagle za dłoń. Zerknęła na niego niepewnie siląc się na uśmiech, a jednak dała radę tylko odrobinę unieść kąciki ust. - W porządku... - rzuciła cicho do męża, po czym każdy zaczął dzielić się swoim zdaniem. Nikomu nie przerywała, zamiast tego cierpliwie czekała, aż każdy skończy i chociaż pewnie normalnie ucieszyłaby się na słowa męża, to przecież dobrze wiedziała, że to było kompletnie inaczej. Nikt jej nie wydał za mąż ze względu na urodę, tylko w ramach jakiejś śmiesznej kary i chociaż nie uważała, żeby faktycznie było śliczna, uśmiechnęła się delikatnie, sama z siebie niż z musu. Czy była to prawda czy nie, faktem pozostawalo to, że jednak było miłe. Z tym też uśmiechem spojrzała na mężczyznę obok. - Moje zadowolenie nie ma nic do tego. Chodzi o ideę. To piękne, jeśli dwoje ludzi wydanych za mąż zapałają do siebie jakimś większym uczuciem, ale czy nie piękniej by było, jeśli sami by siebie wybrali z pośród tylu innych ludzi i zadecydowali, że chcą mieć razem rodzinę, założyć dom, zestarzeć się... - odpowiedziała na zarzut, po czym zaczęła bawić się w dłoniach pustą czarką. - Wiem, dlaczego tak się dzieje. Rozumiem zamysł. Ale nawet jeśli, osobiście nie czuję, by było to właściwe. - przerzuciła wzrok z czarki na kobietę. - Rodzice wiedzą najlepiej... Albo im się wydaje, że wiedzą najlepiej. Przecież nigdy nie można mieć pewności, zwłaszcza, jeśli idzie o ludzi. A jednak nie chciałabym w imię dobra rodu zmuszać własnego dziecka do spędzenia życia z kimś, kogo może nigdy nawet nie polubić. Wolałabym raczej, żeby też miał prawo wyboru... - no bo dlaczego miałaby dobro jakiś randomów stawiać wyżej jak szczęście własnego dziecka? Z drugiej strony to było jej zdanie i w zasadzie nie miała zamiaru nikogo przekonywać, że to złe, tak nie można, róbcie tak jak mówię. Ich kraj, ich kredki. Jeżeli taka była ich kultura, to w porządku. Tego też ciągle mówiła spokojnie, nie mając zamiaru nikogo przez przypadek urazić czy zaatakować, bo w sumie po co? - Czasami mam wrażenie, że polityka wszystko utrudnia. Dzieli ludzi, tworzy sztuczne granice... Znaczy nie twierdze, że jest zbędna, ale... Sprawia, że ludzie wybierają nie to, co słuszne ale to, co się opłaca. A wtedy bardzo łatwo, by kogoś skrzywdzić. Ale to chyba też nie problem polityki, tylko po prostu ludzi samych w sobie. Nie mniej... - tutaj znowu spojrzała na mężczyznę obok. - Mówiłeś, że brzmię tak, jakbym nie była zadowolona ze ślubu. Nie mógł być pan dalej od prawdy jak w tamtej chwili. Kocham Hienshina i nie wyobrażam sobie, by ktoś inny został moim mężem. - stwierdziła śmiało, przenosząc wzrok na męża i obdarzając go ciepłym uśmiechem i chociaż takie wyznanie w normalnych warunkach pewnie sprawiłoby, że ta chociaż troche mimowolnie oblałaby się rumueńcem, tak teraz jedyne co mogła to się uśmuechnąć. Tak po prostu, ściskając go mocno za dłoń. Bo cokolwiek tak na prawdę ten sam myślał o niej, to jednak nie zmieniało to w żaden sposób tego, co sama do niego czuła.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Barjetleja - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Barjetleja   Barjetleja - Page 3 EmptyPon Gru 26 2016, 19:56

MG

Kobiety. One nigdy nie pojmowały polityki i tak samo było z Fredericą. Cal polał wszystkim Sake.-Piękna wizja. Ale teraz wyobraź sobie sytuację, w której masz ośmioro dzieci. Twoja rodzina podupada i grozi ci że najedzie cię sąsiednia rodzina. Nie masz najmniejszych szans na to że wygrasz. Jedyne co ci pozostaje, to śmierć. Ale! Posiadasz przecież ośmioro dzieci. Może masz niewiele złota i ziem, ale po co rozlewać krew? Sąsiednia rodzina która chce cię najechać, nagle zostaje z niczym, ponieważ wydałaś swoje córki, za mężczyzn z drugiego sąsiadójącego z tobą klanu. Oni zdobyli wpływy bez rozlewu krwi, ty zyskałaś spokój i dobre stosunki z sąsiednią rodziną, niejako, odbudowałaś delikatnie swój klan, a wroga tobie rodzina nie najedzie, bo wtedy podnosiłaby rękę i na tą rodzinę w którą się wżeniły twoje dzieci. Czasami lepiej wydać za mąż córkę, niż skazać klan na zagładę.-Powiedział Cal, dogłębnie tłumacząc Frederice, dlaczego idee, choć szczytne, czasem nie mają szans zaistnieć.-Oczywiście da się to ominąć. Na przykład jeśli wroga rodzina po zaślubinach, zawiąże sojusz z rodziną w którą wżeniły się twoje córki, a potem wspólnie was najadą.-Zauważył Howan.-Dlatego rozważnie trzeba dobierać, za kogo oddaje się córki i z kim żenimy naszego syna.-Zauważył Hienshin a potem wszyscy znów napili się sake.-Ludzie krzywdzą się, ponieważ cierpią. W jakiejś prowincji nastąpi susza. I mimo że inne prowincje jakoś pomogą, to wciaż pojawi się niedostatek, a znim zazdrość. No i rzecz jasna jest też chciwość. To są ludzkie cechy których nie usuniemy. A skoro istnieją, będzie polityka, która pozwala zagarniać więcej dla siebie.-Zauważył spokojnie Howan. Znaczy, spokojnie jak na niego.-No i co ważne. Dzięki polityce, walczymy aktualnie głównie z Isenbergiem. Kto wie, co gdyby nie polityka. Dzięki niej podatki są sprawiedliwe, poddani mają co jeść i chroni ich jakieś konkretne prawo. Polityka jest potrzebna moja droga. Mimo że niektórym przynosi cierpienie.-I tak to toczyły się rozmowy przy stole. Ludzie zaczęli wstawać i krążyć po pomieszczeniu. Nawet Hienshin pomógł wstać swojej żonie, której troszeczkę kręciło się już w głowie. Może mniej przyjazna część rodziny, ale ją też było trzeba poznać. I tak Friederica wraz z Hienshinem podeszła do grupki trzech osób. Blondynka z łaźni, oraz dwóch chłopaków. Niski blondyn o pogodnym spojrzeniu i wysoki brunet o bardzo nieprzyjemnym uśmiechu, przypominającym nieco, ten Hanzo.-Moja żona, Frederica.-Przedstawił ją Hienshin.-A tak, my się już poznałyśmy prawda? Asa.-Powiedziała blondynka, przyjaźnie wyciągając do Frederici dłoń.-Widzę że poznałaś już moją siostrę...-Zauważył blondyn.-Lu-Powiedział, kłaniając się Frederice. Ostatni był ten brunet, który lekko tylko dygnął.-Hisashi.-Powiedział całkiem przyjemnym dla ucha głosem i mrugnął do Frederici.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Barjetleja - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Barjetleja   Barjetleja - Page 3 EmptyPon Gru 26 2016, 20:54

I właśnie tu był problem. Ogromny problem, z którym prawdopodobnie nie da się kompletnie nic zrobić. - Wiem jak to działa, ale na prawdę sądzi pan, że tak powinno być? Przyszło nam żyć w dziwnych czasach, gdzie to przedmioty są kochane, a ludzie używani. Fakt, że to jest uznane za normalne, całe to ranienie siebie na wzajem, pozbawianie życia i rujnowanie tego, co ktoś stworzył... To jest jeszcze bardziej przerażające niż całe te śluby. - a najgorsze w tym wszystkim było to, że to tak na prawdę było wszędzie, nie tylko w Pergrande. Żeby coś z tym sama zrobić, musiałaby zostać co najmniej bogiem. Tymczasem wspomnienie o wojnie ruszyło w niej coś, co sprawiło, że mimowolnie mocniej zacisnęła dłoń na czarce, a sama zgrzytnęła zębami. Ale nic nie mówiła. Kompletnie nic. To wszystko przez tę durną wojnę. Wojnę, którą to ONI wywołali. To przez nich pod Hochburg musiała dokonać tak barbarzyńskich rzeczy i w końcu to przez ich durną politykę została wysłana z tą kretyńską misją do Barat Umbal. To przez ich durną wojnę i zachłanność nie mogła teraz spotkać się z przyjaciółmi. To przez nich... Ale milczała. Nawet, jeśli ten mówił o niej jak gdyby nigdy nic. Dla nich to była tylko polityka. Zwykła gra. Po raz kolejny wychyliła czarkę z alkoholem po czym, chcąc nie chcąc, wstała. I było to strasznie dziwne, bo nie sądziła, że zakręci jej się w głowie i będzie musiała mocniej chwycić Hienshina, by czasem znowu nie runąć z powrotem na poduszkę. Z tego wszystkiego nawet nie zauważyła, że delikatnie zaczęła kopać prądem. Niby nic, a jednak coś. Była jednak zbyt zirytowana i zajęta ukryciem tego pod uśmiechem, by zwrócić na to większą uwagę. I jeszcze ten alkohol... I JESZCZE ASA... No świetnie. Czyli co, promocje łączą się? A jednak musiała do niej podejść. W łaźni taka podła, a teraz stała przed nią uśmiechnięta jak gdyby tego nie było. Zdecydowanie chciała już sobie pójść. Ale nie mogła. Jedyne co to znowu nieco pobladła na samą myśl, że znowu będzie musiała spędzić w jej towarzystwie trochę czasu. Znowu powie coś niemiłego. Znowu zacznie się martwić. Nie chciała. A jednak uśmiechnęła się, bo jak mogła inaczej. - Na to wygląda... - odpowiedziała dziewczynie podając jej dłoń i znowu delikatnie kopiąc prądem. Spojrzała na Lu oraz Hisashiego przy czym zatrzymała wzrok na tym drugim... Zdecydowanie było w nim coś, co jej się nie podobało a kiedy do niej mrugnął dość szybko zrozumiała, że chyba wolałaby go unikać. W każdym razie sama skłoniła się delikatnie jakby w obawie, że znowu zakręci jej się w głowie. - Miło mi was poznać. - odpowiedziała jak zawsze mając wrażenie, że chyba skończyła się ta przyjemniejsza część bankietu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Barjetleja - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Barjetleja   Barjetleja - Page 3 EmptyPon Gru 26 2016, 21:37

MG

Dotykając dłoni Frederici, Asa mimowolnie drgnęła, a potem jakby idąc za ciosem, westchnęła teatralnie i upadła wprost w ramiona Hienshina.-Ah...-Westchnęła przymykając oczy. Hienshin chyba dał się nabrać bo pewnie i mocno chwycił dziewczynę.-Hej, nic ci nie jest?-Zapytał Asę, a ta zamrugała i odpowiedziała słabym głosem.-Słabo mi... chyba pora na mnie, mógłbyś zabrać mnie do mojego pokoju?-Zapytała niewinnie, ten spojrzał na Fredericę, szukając w jej spojrzeniu pomocy, wtedy jednak Fredericę klepnął w ramię Hisashi.-Spokojnie kuzynie, przypilnujemy twoją żonę.-Powiedział wesoło nachylając się nad ramieniem Frederici. W zasadzie sam mógł wziąć Asę, ale. No właśnie ale. Asa spytała Hienshina, Hienshin nie mógł odmówić ani zasugerować zamiany i chociaż wiedział że coś jest nie tak, to nie wiedział co.-No dobrze, zaraz wrócę.-Powiedział do Frederici i wziął Asę na ręcę, kierując się z nią do drzwi.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Frederica

Wytrwała Pierepałka

Frederica


Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014

Barjetleja - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Barjetleja   Barjetleja - Page 3 EmptyPon Gru 26 2016, 22:34

To. Był. Chyba. Bardzo. Nie. Śmieszny. Żart. Stała i nie rozumiała. Otworzyła tylko szerzej oczy obserwując zachowanie Asy nie siłując się nawet na krycie przerażenia, kiedy ta jak gdyby nigdy nic opadła w ramiona JEJ Hienshina. - Przecież nic jej... - zaczęła szybko, kiedy nagle głos uwiązł jej w gardle. I tak nikt jej nie posłucha, no bo skąd mogła wiedzieć? Tymczasem spojrzała na własną dłoń... Nie. Nie mogła jej zrobić krzywdy. Grała, a oni wszyscy łyknęli jej przekręt jak młode pelikany. Spojrzała błagalnym wzrokiem na męża kręcąc delikatnie głową jakby dając znak, że nie powinien iść. Nie z Asą. Nie z nią. I tym bardziej sie sądziła, żeby powinna zostawać w towarzystwie pozostałej dwójki. Teraz już nawet nie specjalnie bała się towarzystwa blondyny, co samego faktu, że właśnie w tak podły sposób śmiała zabrać od niej Hienshina i kompletnie nie miała pomysłu, co knuje. Ale wszystko będzie dobrze. Na pewno. Cokolwiek chciała wierzyła, że ten sobie poradzi. Jeżeli mogła coś zrobić teraz to mu po prostu zaufać i gapić się na drzwi z nadzieją, że zaraz znowu wróci.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4675-tobolek-fretki#97655 https://ftpm.forumpolish.com/t4652-frederica-kikuta https://ftpm.forumpolish.com/t4677-there-s-something-odd-about-that-place#97660
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Barjetleja - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Barjetleja   Barjetleja - Page 3 EmptyPon Gru 26 2016, 23:39

MG

I tak Frederica została sama. Znaczy sama, z dwoma mężczyznami. Blondyn pokręcił głową.-Daj jej spokój Hisashi.-Mruknął i przyjrzał się uważniej Frederice.-Ty też się uspokój, twój książe zaraz wróci, nie ma problemu do nerwów.-Uśmiechnął się delikatnie, widocznie chcąc pocieszyć Fredericą, która wręcz emanowała zazdrością. Widocznie brat Asy, był jej całkowitym przeciwieństwem, czyli był miły.-Zamknij się Lu, teraz dorośli rozmawiają.-Odparł na to brunet i szepnął na ucho Frederice.-Może się przejdziemy i pogadamy jak dorośli, co?-Powiedział, łaskocząc oddechem jej ucho. Czasami był to gest porządany, przyjemny. Ale czy było tak i tym razem?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Sponsored content





Barjetleja - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Barjetleja   Barjetleja - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
Barjetleja
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Inne tereny :: Pozostałe kraje :: Pergrande Kingdom
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.