I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Wielkie Pole Kurkurydzy Sob Wrz 24 2016, 20:02
First topic message reminder :
W Fiore popcorn cieszy się ogromną sławą, ale czy ktokolwiek zastanawiał się skąd się ten popcorn bierze? Oto właśnie gigantyczne pole kukurydzy, na którym, ku wszelkiemu zaskoczeniu, hoduje się kukurydzę, rozprowadzaną w niemalże całym Fiore i w jeszcze dalej.
Słońce skryło się za chmurami i zapowiadało się na to, że wkrótce może zacząć padać. Zdecydowanie nie był to najlepszy dzień na plażową wycieczkę. Ale do morza było daleko, a poza tym, robota czekała. Jak tylko Kōichi wraz z czarnoskórym Bjornem dotarli na miejsce wyznaczone przez pracodawcę, mogli od razu dostrzec gigantycznie rozrośnięte łodygi kukurydzy, mierzące blisko siedem metrów wysokości. Wyglądały jak tropikalna dżungla, z tą różnicą, że zamiast drzew i paproci, rosła tam tylko kukurydza, której kolby były prawie wielkości człowieka. Na spotkanie magom, z drewnianego domku wyszedł staruszek w słomianym kapeluszu, w czerwonej koszuli i w spodniach z szelkami. Spojrzał na magów i coś tam zamamrotał niewyraźnie pod nosem. - Magowie hę? Dobrze... Bardzo dobrze... Robota jest do wykonania - rzekł i w tym momencie wśród kukurydzianej uprawy wystrzeliła pod niebo dziesięciometrowa dżdżownica, która ryknęła i zanurzyła się z powrotem w ziemi, znikając z widoku. - Robactwo się zalęgło - kontynuował staruszek. - Trza będzie wytępić. Jeno tylko żuki, dżdżownice glebę użyźniają i są spokojne. Ale żuki! Agresywne bestie, co mi już ze trzech parobków zżarły! To je trzeba będzie wytępić. Żuki paskudne. Tyle powiedział staruszek, wyjął fajkę, zapalił i usiadł na ławeczce przed swoim domem.
Autor
Wiadomość
Naomi
Liczba postów : 24
Dołączył/a : 17/10/2016
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Sob Gru 17 2016, 18:39
- Ohoho~ Naomi obejmuje prowadzenie w walce 2 na 1, cóż za obrót akcji. - zaśmiała się po swym zacnym uniku, nasłuchując dźwięku zderzenie się żuków między sobą. Doprawdy, zaczyna się robić zabawnie, już jest pewna, że warto było tutaj przyjść. Ciekawe ile dostałaby za takie części z żuka? Jednakże czas walczyć dalej! Pierwszym ruchem jaki wykona, będzie nakierowanie sztućców znowuż w miarę możliwości pod kadłuby robactwa, by jakoś odwrócić ich uwagę, może nawet i zranić jeśli los jej dopomoże. Przyjmie taktykę „Dźgaj ile wlezie”, by zwiększyć w jakimś stopniu szansę na zadanie znowu obrażeń. W tym momencie wykorzysta także swoją moc Lustre, B, krzyżując wcześniej dłonie na wysokości nadgarstków, by stworzyć około metr od siebie żyrandol, utrzymując go w powietrzu do momentu, gdy jeden z robactwa nie wejdzie w jego zasięg. Oczywiście wciąż trzyma patelnianą gardę, obserwując każdy ruch żuków, który tylko będzie w stanie dostrzec, by w razie co być gotową na kolejny unik. Główna część patelni znowu jest ustawiona bliżej twarzy, by móc buźkę jak najwcześniej obronić w razie ataku, który byłby w nią wycelowany.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Sob Gru 17 2016, 20:31
MG: Widelec i nóż dalej dźgały żuki, coraz bardziej je drażniąc, więc te przeszły natychmiast do ataku. Zaszarżowały jednocześnie i tym samym obydwa znalazły się pod żyrandolem, który to wgniótł obydwa robaczki w ziemię. I przez to były one tak trochę bardzo zgniecione i już nie nadawały się do dalszej walki. W tym czasie zaś ślimak przeczołgał się na drugą stronę pola, znikając gdzieś pomiędzy liśćmi. Zaś Naomi mogła ruszać chyba dalej.
Naomi: 70 MM, Fourchettes et couteaux 2/3
Naomi
Liczba postów : 24
Dołączył/a : 17/10/2016
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Sob Gru 17 2016, 21:06
- I po co wam to było? - zapytała się trucheł robactwa, otrzepując ramiona z kurzu. - Naomi jest najpotężniejszym magiem, który stąpa po Fiore! - pierwsze zwycięstwo tegoż dnia, zapowiada się iście miodnie! Jedyny minus, to fakt, że będąc zgniecionymi nie przydadzą się za bardzo w sprzedaży, a ślimak, cóż, przez całą walkę zdał się zmyć. I chociaż z miłą chęcią śledziłaby go, by podrypać mu tę muszlę, to miała tutaj inne zadanie. - Ohoho~ - zaśmiała się ostatni raz, ukazując jak wielki triumf osiągnęła w tej chwili, lecz dosyć śmiechów! Czas ruszać dalej! Następne robaczyny może potraktuje trochę mniej dogniotnie, by coś się jeszcze z nich zostało, co dałoby radę upchnąć na rynku. Niemniej ruszyła dalej! Szła dalej za śladami, a jeżeli te zniknęły, to poczęła się za nimi na nowo rozglądać. Jeżeli nic nie znajdzie, to pójdzie na czuja dalej prosto, w nieznany głąb kukurydzianego lasu. Nabrała już trochę pewności w tym miejscu, jednakże nie ładnie tak zostawiać swego złota, więc zabierze ze sobą w razie co sztućce, by robiły jeszcze za dodatkową parę broni, która poruszać się będzie u jej boku. Jednakże jeszcze utrzyma patelnię w formie obrony, kto wie czy za kukurydzą nie czyha większe zło?
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Sob Gru 17 2016, 23:23
MG: Naomi ruszyła dalej za śladami, które szczęśliwie nigdzie nie zniknęły, aczkolwiek te pobliskie były pokryte wydzieliną ślimaka... Mniejsza jednak z tym. Dziewczyna wraz z patelnią mogła dalej wędrować sobie po wielkim kukurydzianym polu, aż w końcu dotarła do miejsca gdzie ślady się urwały, a łodygi kukurydziane zostały zgniecione na równi z ziemią. Tworzyły w ten sposób rozwidlenie na prawo i na lewo, a przed sobą dziewczyna miała dalej gigantyczne łodygi, aczkolwiek w miejscach nadłamana, lub poprzycinana, a nawet przypalona... Duże, prawie metrowe kawałki popcornu gdzieniegdzie ścieliły ścieżkę.
Naomi: 70 MM, Fourchettes et couteaux 3/3
Naomi
Liczba postów : 24
Dołączył/a : 17/10/2016
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Nie Gru 18 2016, 16:31
Stając na rozwidleniu, musiała się chwilę zastanowić – w końcu gdzie ma iść, coby latać na dwa razy nie musiała? Właściwie co za siła zmiażdżyła tę całą kukurydzę? - Huh, może w końcu pojawi się prawdziwie wyzwanie! - dobrze Naomi, a teraz wybieraj, w którą stronę chcesz iść? - Złoto, złoto, złoto, złoto, złoto, złoto, złotoo~ - zaczęła wyliczać z jednej ścieżki na drugą, zaczynając od prawej. - Złoto, złoto, złoto, złoto, złoto, złoto, piwoo~ - kontynuowała dalej, by zacząć ostatnie dwie rundy wyborów. - Złoto, złoto, złoto, złoto, złoto, złoto, złotoo~ - i ostatnia runda! - Złoto, złoto, złoto, złoto, krasnoludzki spiiirool~ Tak, ta będzie moim wyborem. - skończyła z uśmiechem, kierując się dalej na rozwidlenie z lewej strony. Zapamiętać informację – zebrać trochę tego leżącego tutaj popcornu jak będzie wracać, może uda się jej jakoś to sprzedać za w miarę dobrą cenę?
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Nie Gru 18 2016, 20:10
MG: Naomi zdecydowała w którą iść stronę, albo to wyliczanka zdecydowała za nią. W każdym razie, dziewczyna ruszyła w lewą stronę. Szła tak sobie po wygniecionej ścieżce. Mogła się zorientować, iż ta zakręcała, iż Naomi mogła odnieść wrażenie, że szła w kółko, ale takie zacieśniające się kółko. Mijała przy tym liczne popcorny. Problem byłoby jednak zabrać je wszystkie, takie były wielkie. W końcu jednak dotarła do całkiem okrągłej polany, gdzie to... Leżało sobie na plecach, czterech ludzi. Stykali się głowami, tworząc coś na kształt krzyża. Oczy mieli zamknięte i leżeli nadzwyczaj spokojnie. Wokół nich zaś ziemia była wypalona i najbardziej wygnieciona.
Naomi: 70 MM
Naomi
Liczba postów : 24
Dołączył/a : 17/10/2016
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Wto Gru 20 2016, 22:03
- Czas to pieniądz, pieniądz to zysk, zysk to nie łażenie, robiąc jakieś kółko! - tak, szła powoli przed siebie i tak – widziała jak zdawało jej się iść w kółko, jednakże nie czuła tego zacieśniania się koła. Może tego nie mogła poczuć, aczkolwiek mogła w końcu zobaczyć, gdy doszła w miejsce, które, o dziwo, nie było tym samym rozdrożem, z którego ruszyła. To było coś całkiem innego, polana. Zatrzymała się na chwilę nim na nią weszła, przecież nie wparuje od tak na środek tak otwartego terenu. Najpierw rozejrzy się tyle, na ile pozwoli jej wzrok, a dopiero po uprzednim rozeznaniu może ruszyć ostrożnym krokiem do krzyża mężczyzn. - Hej. - zacznie mówić do nich, szturchając z lekka ich głowy trzonkiem patelni. - Nie płacą mi za śpiące królewny, podnosić dupę, bo chcę dostać zapłatę za znalezienie was. - mruknie dalej, szturchając ich dalej. Jednak jak to nie pomoże, to użyje również i nogi, by z lekka kopnąć któregoś z czwórki w bok. - Ciekawe co to wszystko tak spaliło, aż żal tylu zmarnowanych pieniędzy. - wymruczy do siebie, oglądając jeszcze się naokoło, przyglądając także spalonej ziemi. Smok? Ha! Dobre by było!
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Sro Gru 21 2016, 22:23
MG: Dziewczyna przyjrzała się lepiej polanie, ale nic wyjątkowego, poza tym, że była bardzo równa i czwórką leżącą nie było tam niczego ciekawszego. Same zgniecione i przypalone roślinki. Zatem przystąpiła do budzenia leżących osobników. Początkowo nie reagowali, kiedy szturchała ich patelnią, ale kiedy kopnęła jednego w bok, wtedy wszyscy czterej otworzyli oczy. Wpierw podnieśli się do siadu, a potem wstali, a robili to wszyscy razem w jednym tempie. Ustawili się w szeregu i tak stojąc spojrzeli na Naomi. - Czy... - Stało... - Się... - Coś? Zapytali po kolei od lewego do prawego, idealnie się wręcz ze sobą zgrywając. Wszyscy patrzyli w jeden, ten sam punkt, czyli na prawą stopę Naomi.
Naomi: 70 MM
Naomi
Liczba postów : 24
Dołączył/a : 17/10/2016
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Sob Gru 24 2016, 15:20
Aż drgnęła na synchroniczne przebudzenie, robiąc krok w tył dla bezpieczeństwa. Jeszcze w życiu nie widziała takiego przebudzenia grupki ludzi, więc przyglądała im się ze zdziwieniem w błękitnych oczętach. Co najgorsze – nie tylko obudzili się synchronicznie, wszystko było tak robione! Co z nimi było nie tak? - Yyy... Poproszono mnie o znalezienie was. - odpowiedziała szybko, starając się nie zwracać zbędnej uwagi już na ich tok mówienia. - Ten, no... Franko! On poprosił o znalezienie was. Mam nadzieję, że za stan żywy dostaną jakąś podwyżkę... - końcówkę już wypowiedziała ciszej, ale co? Przecież należy jej się! Prawda? Niemniej oni zachowywali się wciąż dziwnie, zdawali się nawet patrzeć w ten sam punkt. - Co? - zapytała się mężczyzn, spoglądając na swoją stopę. - Świetne buty, nie? - zapytała się z uśmiechem, ale po chwili już uderzy trzonkiem patelni o podłożę, podpierając się jedną ręką w boku. - Dobra, ruszamy się! To nie wycieczka poloznawcza, a mi płacą za znalezienie was, więc idziemy. - rzeknie do nich, zarzucając po chwili włosami. Jeżeli nic nie stanie na przeszkodzie, wyruszy z nimi w drogę powrotną.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Nie Gru 25 2016, 21:38
MG: Usłyszawszy słowa dziewczyny osobnicy popatrzyli na siebie, a potem jednocześnie skłonili jej głowy. Posłusznie, bez zadawania jakichkolwiek pytań ruszyli za nią, jeden za drugich, a ustawili się od najniższego do najwyższego. I tak oto dziewczyna wróciła z nimi do miejsca, z którego zaczęła misję i gdzie czekał na nią staruszek ze strzelbą. - No ładnie... Jest ich komplet. To co to takiego tam było? - zapytał jeszcze, licząc na jakieś zacne sprawozdanie. Przy okazji zawołał jeszcze, odwracając się w stronę chatki. - Jadźka! Przynieś nagrodne! I nagotuj bigosu, bo chłopy wróciły - następnie jeszcze zwrócił się do Naomi, ukazując szereg ząbków w uśmiechu. - Jadźka, to ma żenka. Robi najlepszy bigos w okolicy. - Jaka Marzenka ty rozpustniku jeden!!! - rozległ się krzyk z chatki, nie najmilszy. - Ekhm... To ten... Może herbatki jeszcze? - zapytał jeszcze farmer. Reszta zależała już od dziewczyny.
Naomi
Liczba postów : 24
Dołączył/a : 17/10/2016
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Pon Gru 26 2016, 12:21
- Jakby to ładnie ująć... - zastanowiła się chwilę, spoglądając to na mężczyzn, to na farmera. - Część pola była spalona lub wygnieciona, tam gdzie oni byli rzecz jasna. Nie wiem czy to u nich normalne, ale wszystko robili z taką synchronizacją, że co do sekundy się zgadzali. No i jak ich znalazłam, to leżeli sobie w jakimś krzyżu czy innym takim ułożeniu. To chyba tyle z tego co widziałam... - powiedziała co wiedziała, teraz oczy zaszły jej jedynie znaczkiem klejnotów na samo słowo „nagroda”. No dalej, dalej, pokażcie ile tegoż dostała, bo nie wytrzyma. - Ohoho~ Ufam panu na słowo, lecz niestety nie mogę skorzystać z zaproszenia. Wie pan jak to jest z pracą teraz, a że ja dodatkowo zajmuję się sprzedażą, to muszę dbać o swoje miejsce na rynku. W razie co zapraszam do mnie robić interesy, nie pożałuje pan, ohoho~ – jedynie portfel będzie żałować wszelkich decyzji. No już, ciekawe ile dostanie, bo już się doczekać nie może!
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Pon Gru 26 2016, 17:52
MG: Staruszek spojrzał na przyprowadzonych, którzy patrzyli mu na lewe kolano, podrapał się po brodzie, po czym wzruszył ramionami, być może nie do końca rozumiejąc co miała na myśli Naomi. Za dużo dostrzegał metafor w jej słowach, wszakże był człowiekiem dość prosto rozumnym, ale mniejsza już z tym co siedziało w jego głowie, w którą to rzucony z pogardą został woreczek z pieniędzmi. Podniósł go i wręczył dziewczynie. - Trudno. Może innym razem. Chłopcy najwyżej odpracują. Pewnie znowu im gorzałka do łbów strzeliła! Bachory rozwydrzone! - warknął wściekle staruszek, po czym wrócił z nimi do chatki, a Naomi została sama z wynagrodzeniem jej danym.
Konjec Misjyji: Naomi: + 15.000 + 25 PD + Wielki Kawałek Popcornu Z Całkowicie Naturalnej Plantacji: Jest to duży kawałek popcornu, którego, żeby zjeść należy ugryźć go trzydzieści razy. Każdorazowe ugryzienie leczy rany rangi D, ponadto wypełnia brzuch, dając uczucie sytości. Każde ugryzienie zwiększa wagę postaci o 1 kg.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Wto Cze 06 2017, 00:00
MG: Zadanie wydawało się pozornie łatwe. Był wieczór, kiedy Yves przybył na miejsce zlecenia. Niestety, niefortunnie obrał drogę przez pole minowe. Wdepnięcie w pierwszą minę może jeszcze udałoby mu się przeżyć, gdyż zaledwie urwała mu nogę, ale nie mogąc ustać na jednej przywalił twarzą w drugą i niewiele więcej mógł zdziałać... Ale przynajmniej nieźle się rozerwał.
Stan Postaci: Yves: Nie żyje... . . . . . Pomijając mało wyszukane poczucie humoruMG oraz żarty prawdopodobnie śmieszące tylko jego, do sprawy można podejść nieco poważniej. Otóż istotnie, zbliżał się wieczór, kiedy Yves dotarł na Wielkie Pole Kukurydzy. Pogoda była nieprzyjemna. Gęsta mgła utrudniała nieco widoczność, a panująca wokół cisza była trochę przygnębiająca. Oprócz nienaturalnie przeogromnych pól uprawnych kukurydzy, stała tam jeszcze drewniana chatka, przed którą na bujanym fotelu bujał się siwy staruszek w słomianym kapeluszu, z siwą i ze strzelbą na kolanach. Zdawałoby się, że spał, podobnie jak fioletowy pies, leżący tuż obok jego fotela.
Yves
Liczba postów : 35
Dołączył/a : 09/05/2017
Skąd : Kraków
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Wto Cze 06 2017, 01:06
Pomimo późnej pory i dość ponurej aury, Beaumont żwawo zbliżał się kolejnymi krokami do wyznaczonej jako punkt docelowy lokalizacji. Ze względu na mgłę, Chichotek silnie migotał płomieniami, radośnie unosząc się kilka metrów przed magiem, wskazując drogę i ostrzegając przed niebezpieczeństwami w rodzaju min przeciwpiechotnych na trakcie prowadzącym do drewnianej chatki. W międzyczasie, Yves rozglądał się po rosnących wokół krzokach, zastanawiając się, co ci farmerzy musieli sypać tym roślinom, że wyrastały z nich takie giganty. Nie dziwiło go wcale, że karmienie kukurydzy sterydami sprawiło wreszcie, że któraś stała się zagrażającym zdrowiu i życiu okolicznych istot potworem. - Hej! Jestem magiem, przybywam w związku z ogłoszeniem! - widząc fioletowego psa i giwerę na kolanach staruszka, postanowił, że lepiej byłoby obwieścić swoją wizytę na dystans. Wolałby nie mieć bliższego spotkania tak z jednym, jak i z drugim. Miał również nadzieję, że jego krzyk będzie w stanie dziadka obudzić, co wcale nie było przecież takie pewne. W końcu Yves nieszczególnie chciał się narzucać i wydzierać bestialsko siwca ze snu wrzaskami po których by podskoczył na swoim siedzisku i w bujanym fotelu złamał sobie dotknięte reumatyzmem i osteoporozą kości. Choć w rzeczywistości pewnie nic mu nie dolegało - życie na farmie wymagało posiadania kondycji, siły i ciągłego bycia w formie. A dziadek na bank jeszcze dawał radę.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Wto Cze 06 2017, 01:19
MG: Wokół było cicho i spokojnie, a nagle ciszę tę przerwało oznajmienie maga o jego przybyciu. Staruszek zaledwie uniósł początkowo głowę, ale jego pies zareagował o wiele gwałtowniej. Poderwał się, zamiast szczekania, z jego gardła wydobył się wrzask, a po chwili pies uciekł. - Głupi pies! - krzyknął jego właściciel, prędko wycelował swoją strzelbę i wystrzelił, ale broń nie wypaliła. Jedynie dwie ołowiane kule wypadły z dwururki. Tak czy inaczej, pomijając dalsze przygody psa, farmer powstał ze swojego fotela, dalej ściskając mocno swoją broń i podszedł do maga. - W sprawie zlecenia, hę? Za chatą jest chwast! Wyjątkowo złośliwy chwast! Trza się go pozbyć! - wyjaśnił prędko i wyglądał na nieco zirytowanego. Albo już taka była jego nieprzyjemna aparycja.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.