I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Wielkie Pole Kurkurydzy Sob Wrz 24 2016, 20:02
First topic message reminder :
W Fiore popcorn cieszy się ogromną sławą, ale czy ktokolwiek zastanawiał się skąd się ten popcorn bierze? Oto właśnie gigantyczne pole kukurydzy, na którym, ku wszelkiemu zaskoczeniu, hoduje się kukurydzę, rozprowadzaną w niemalże całym Fiore i w jeszcze dalej.
Słońce skryło się za chmurami i zapowiadało się na to, że wkrótce może zacząć padać. Zdecydowanie nie był to najlepszy dzień na plażową wycieczkę. Ale do morza było daleko, a poza tym, robota czekała. Jak tylko Kōichi wraz z czarnoskórym Bjornem dotarli na miejsce wyznaczone przez pracodawcę, mogli od razu dostrzec gigantycznie rozrośnięte łodygi kukurydzy, mierzące blisko siedem metrów wysokości. Wyglądały jak tropikalna dżungla, z tą różnicą, że zamiast drzew i paproci, rosła tam tylko kukurydza, której kolby były prawie wielkości człowieka. Na spotkanie magom, z drewnianego domku wyszedł staruszek w słomianym kapeluszu, w czerwonej koszuli i w spodniach z szelkami. Spojrzał na magów i coś tam zamamrotał niewyraźnie pod nosem. - Magowie hę? Dobrze... Bardzo dobrze... Robota jest do wykonania - rzekł i w tym momencie wśród kukurydzianej uprawy wystrzeliła pod niebo dziesięciometrowa dżdżownica, która ryknęła i zanurzyła się z powrotem w ziemi, znikając z widoku. - Robactwo się zalęgło - kontynuował staruszek. - Trza będzie wytępić. Jeno tylko żuki, dżdżownice glebę użyźniają i są spokojne. Ale żuki! Agresywne bestie, co mi już ze trzech parobków zżarły! To je trzeba będzie wytępić. Żuki paskudne. Tyle powiedział staruszek, wyjął fajkę, zapalił i usiadł na ławeczce przed swoim domem.
Autor
Wiadomość
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Wto Paź 11 2016, 20:54
MG: Stało się tak, że murzyn został z tyłu, a Kōichi ruszył do ataku. Jednakże tym razem żuki nie były takie jak te poprzednie. Miały większą siłę, prędkość i w ogóle były większe. Ale nawet jeśli takie były i nawet jeśli chwyciły chłopaka w swoje piłowate żuwaczki, to jednak piaskowa zbroja skutecznie je zablokowała. I młody mag zrobił bach-bach, potem jeszcze raz bach-bach na drugim żuku, no i te padły na grzbiety i zaczęły bezradnie machać nóżkami, nie mogąc się podnieść. Zaś wejście do jamy, kopca, czy czegoś tam, stało przed magami otworem...
John Bjorn
Liczba postów : 219
Dołączył/a : 05/06/2014
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Sob Paź 15 2016, 21:54
W sumie to dobrze, że Koichi się tym wszystkim zajmował. Bjorn nie musiał się męczyć. Nie musiał się przejmować. Ba! Nie musiało go to obchodzić. Cóż więc zaczął robić? Otóż, wykorzystując tak dużą przestrzeń zaczął... tworzyć dużego Thurisaz. Otóż to. Większa runa -> Większy problem. A w tym przypadku, większa eksplozja. Więc po prostu nogą, kijem, rogiem, cokolwiek znalazł, a co pomogłoby w wyznaczeniu dość znaczącego i trwałego wyznaczenia runy (chociażby wycięcie w zbożu lub ułożenie tych kukurydz/łodyk), to by to zrobił. W międzyczasie rzucił by do drugiego maga. -Dobra robota. Poczekaj chwilę, przygotuję tutaj małą niespodziankę na ewentualne niedogodności. - powiedział na spokojnie, a po tym wszystkim był gotów. Jeszcze w rękę Thurisaz (z woreczka lub Kreacją Runy (PWM)) i rzucił do maga piasku -Idziemy? - po czym powoli i ostrożnie ruszył do przodu. Gdyby było za ciemno, to miał runę na taką sytuację! Mowa oczywiście o Oświetleniu (PWM), niby nic, ale zawsze coś.
Kōichi
Liczba postów : 111
Dołączył/a : 15/05/2016
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Wto Paź 18 2016, 18:19
- Ech, niech ci będzie - mruknął Kōichi, patrząc na swojego towarzysza. Rzecz jasna nie mógł dać mu więcej niż minuty czasu, to nie wchodziło w grę. - Pamiętaj tylko, że w każdej chwili mogą tu przybyć żuko-posiłki. I jak się nie pośpieszymy, to żuk-królowa może się tak zażukować, że nie pożukujemy jej za żuka. No i wtedy będzie problem. Dodatkowo moja magia... magia piasku, jak już pewnie zauważyłeś. To dzięki niej mam te rękawice. Plus musisz uwierzyć mi na słowo, ale moje ciało w tej chwili pokrywa niewidzialna warstwa piasku. W każdym razie te zaklęcia pożerają sporo mocy, a nie chcę, by mi jej zabrakło podczas walki.
Kōichi szczerze cieszył się, z nowopoznanego słowa. Było takie... żukowne. Musiał się jednak bardziej skupić na zadaniu. Plusem po jego stronie było to, że walka ma się najwyraźniej odbyć wewnątrz lub koło kopca. A kopiec jak to kopiec - gleba... i piasek. Zamierzał wykorzystać ten surowiec podczas następnego starcia, w międzyczasie ocenił zatem jego ilość. Znajomość własnej broni bywa bardziej przydatna niż znajomość broni przeciwnika. Oczywiście i tak wiele zależy od odpowiedniej taktyki i innych takich bzdetów, ale nie oszukujmy się - Dziecię Pustyni jakkolwiek nie byłoby wypełnione miłością, tak do geniuszów strategii nie ma startu. Ani nawet do zwykłych, sprawnych taktyków. To po prostu nie w jego stylu, a tym bardziej nie w stylu jego gildii. Fairy Tail działa, a nie zastanawia się nad ewentualnymi konsekwencjami. Co będzie to będzie - i ostrożność ani planowanie przyszłości nie zmieni.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Sro Paź 19 2016, 04:18
MG: Murzyn, jak to murzyn, musiał wykazać się aktem wandalizmu i oznaczyć teren jakimiś osiedlowymi znaczkami, że tu jego gang rządzi. Tak czy inaczej, po chwili wkroczyli do kopca. W nieprzeniknioną ciemność i gęsty mrok. Właściwie nie taki gęsty, aczkolwiek radnego ledwo co było widać, pomimo światełka, które zrobił. Szli przez chwilę dość krętym korytarzem, szerokim na tyle, że spokojnie zmieściliby się iść obok siebie. Zaś budulec kopca do głównie ziemia, zaschnięte liście, gałązki i... Inne rzeczy, w które ziemia była bogata. Zapach bynajmniej nie był najprzyjemniejszy i było tam dość duszno. W końcu jednak dotarli do rozwidlenia, z którego jedna droga prowadziła do niewielkiego pomieszczenia, gdzie znajdowało się coś na podobieństwo jaj, czy też kokonów, a w drugim, nieco szerszym pomieszczeniu szemrał jakiś dziwny dźwięk. Otóż królowa żuków, matrona wynaturzonego gatunku, wrośnięta tułowiem w ścianę kopca tęga żuczyca machała tym segmentowymi, czterema nóżkami i kłapała wielkimi żuwaczkami. Maiło to ze trzy metry wielkości i dało o sobie znać, spluwając między Kōichi'ego, a Bjorna żółtą flegmą, która zaczęła parować... I śmierdzieć... Nawet bardzo...
Postaci stan postaci: Bjorn: 60 MM Kōichi: 110 MM Piaskowe Pięści 5/6
John Bjorn
Liczba postów : 219
Dołączył/a : 05/06/2014
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Sro Paź 19 2016, 11:38
Cóż, miejsce to na estetyczne i higieniczne nie wyglądało. Zapach beznadziejny, wygląd beznadziejny. A królowa? No Alezją to ona nie była. Pod względem intelektualno-wizualnym. I w sumie ogólnym. I szczegółowym. Tak czy inaczej, ta ślina nie była ciekawa. I nie wyglądało to też estetycznie, jak się ktoś tak ślini. No co to ma być. Tak czy inaczej, Bjorn szybko wyjął statyw, umocował w nim Thurisaz, a drugi szykował do rzutu w ręce. -Zaatakuj z drugiej. - rzucił do Koichiego, samemu biegnąc także na królową. Uważnie ją obserwował, by nie oberwać jej śliną, odnóżem czy też żuwaczką, a w międzyczasie, gdy mógł już dorzucić do królowej, rzucił w nią Thurisazem i przy jej łbie go eksplodował. Niech cierpi. A potem wycelować ze statywu i też KABOOM. W skrócie: 2x Eksplozja (B) raz z runy, raz z statywu. Oba w łeb królowej. No i uniki przed jej atakami śliną, odnóżami i żuwaczkami. A jak!
Kōichi
Liczba postów : 111
Dołączył/a : 15/05/2016
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Pon Paź 24 2016, 21:22
Kōichi westchnął cicho, gdy dostrzegł powolne słabnięcie okalającej go piaskowej zbroi. Nieco zaniepokojony zastanowił się szybko nad bilansem mocy magicznej w jego ciele. Podtrzymywanie piasku wokół ciała okazało się bardziej męczące, niż się spodziewał. No ale cóż, korzyści z tych zaklęć również były niemałe. Tutaj pustynia nie mogła go wspierać, musiał zatem liczyć tylko i wyłącznie na własne rezerwy eternano.
- Rozkaz. - odrzekł murzynowi Piaskowy Ludek. Może i podążanie ślepo za rozkazami innych nie było zawsze najlepszą opcją, jednakże w tym wypadku... czemu nie? Ruszył zgodnie z poleceniem na królową, atakując "z drugiej". Jego plan ataku był dość prosty - zamierzał podbiec, wyskoczyć w powietrze, po czym uderzyć z całej siły w dół, na królową. No i tutaj wkraczało drobne udoskonalenie ataku. W końcu to królowa, więc trzeba się było przyłożyć. Kōichi natychmiast po ciosie, kiedy pięść jeszcze stykała się z przeciwniczką, uwolnił sztywną formę rękawic. Tak powstały luźny piach posłużyć miał do natychmiastowego rzucenia Sando Inbēdā. Powstać miało coś w rodzaju wiertła, mającego na celu wgnieść królową w ziemię.
- Sekretna Magia Dziecka Pustyni: Krzyk Siedmiu Niebios! - wrzasnął jeszcze, ile siły w płucach. Sam nie wiedział dlaczego, jednak najwyraźniej lubił nazywać w bezsensowny sposób kombinacje swoich ataków. Cóż, wolno mu było...
~Ale rzeczywiście musisz?~ zapytał go w myślach głos Pustyni.
'Tak, potrzebuję tego do szczęścia' - odwarknął wcale-nie-na-głos Kōichi. Irytowało go zachowanie Pustyni. Kiedy jej potrzebuje, to milczy, a potem nagle wyskakuje z takimi komentarzami.
Sando Inbēdā (Piaskowy najeźdźca) Za pomocą tego zaklęcia użytkownik tworzy z piasku dookoła kilka (1-10) piaskowych strumieni, które uderzają w wyznaczone cele. Rozmiar i siła strumienie zależy od wytwarzanej ilości - zawsze jednak w sumie mają siłę zaklęcia rangi C+. W sumie mają średnicę metra. Można za cel wszystkich wyznaczyć jeden punkt, by zmaksymalizować obrażenia. Nie wymaga wielkich ilości piasku, zostaje on magicznie zwielokrotniony. Zasięg 15 metrów, można nimi pokierować, ale tylko raz na jeden strumień. Kōichi po prostu decyduje o tym ile, jakich strumieni i jaką drogą wystrzelić w danym momencie. Wszystkie trzeba wykorzystać w jeden post.
MM: 90/170
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Pon Paź 24 2016, 22:43
MG: Jakby nie patrzeć, to była szybka akcja... Jeden wybuch, drugi, królowa zawyła, zapiszczała, wydała z siebie głośny dźwięk niskich częstotliwości, ale zagłuszył ją okrzyk bojowy Kōichiego, kiedy uderzył ją w łeb i jeszcze dowiercił, iż władczyni żuków odlepiła się od ściany i ta jej część padła na ziemię, a z odwłoku zaczęła ulewać się ciecz, którą królowa nie tak dawno splunęła. No i ogółem, to chyba był już trup. Jeszcze tam jej trochę nóżki drgały, ale nic poza tym. Biedaczka... Tak ją bestialsko potraktowali.
Postaci stan postaci: Bjorn: 20 MM Kōichi: 90 MM
Kōichi
Liczba postów : 111
Dołączył/a : 15/05/2016
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Sro Paź 26 2016, 17:19
- Tak! Udało nam się, Bjorn-san! - krzyknął Kōichi, podskakując radośnie. Właśnie pokonał pierwszą w swoim życiu królową Mahō-shōjo żuków. To było coś, wreszcie jakieś osiągnięcie na jego koncie. Wcześniej stłukł tylko paru dresów i zwykłych żuków, teraz dopiero udało mu się zabić jakąś szlachciankę! I jak tu nie czuć radości?
- Byłeś wspaniały, Bjorn-senpai! - zwołał Kōichi do swojego towarzysza - Tylko... co my teraz mamy robić? Pozbyć się reszty żuków? Odnaleźć i zniszczyć wylęgarnię? Zostawić resztę farmerom? Bjorn-sama, masz jakiś plan?
Nom, teraz osiągnęli już swój pierwotny cel. Czym więc się mieli zająć? Kōichi wolał w takich kwestiach polegać na innych, szczególnie, gdy owi "inni" są z Rady Magii i umią robić wielkie BUM. Swoją drogą, ciekawą magię miał ten czarny. Wybuchowe kamyczki.
Po wszystkim [z/t]
Ostatnio zmieniony przez Kōichi dnia Sob Paź 29 2016, 10:22, w całości zmieniany 1 raz
John Bjorn
Liczba postów : 219
Dołączył/a : 05/06/2014
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Sro Paź 26 2016, 19:45
Ech, i co się tak drze? Śmierć każdego czeka. Czy to królową żuków, czy jakiegoś prymitywnego podrywacza. Spojrzał na radosnego maga piasku i westchnął, gdy ten zaczął go wychwalać. Szkoda, że Alv nie mogła tego dostrzec. Wszystko przez tą jej pracę. Kochał w niej jej oddanie do roboty. Nawet, gdy to raniło go samego. Ale trudno, teraz był w radzie. Teraz wiedział, co może zrobić, by uczynić ten świat lepszym! Co zrobić, by Alezja go dostrzegła. Tak! -Mogę spróbować wysadzić całe to miejsce. Jednak będzie to moje ostatnie zaklęcie. Moje zapasy energii są na wyczerpaniu. Inne żuki mogą się powoli tu kierować, więc twoje zdolności do ich eliminacji by się przydały. Zresztą, nie miałeś z tym wcześniej problemów. Możemy wyeliminować te, które się napatoczą, a resztę zostawić farmerom. Naszym zadaniem było zgładzenie królowej. - jak powiedział, tak zrobił. Zaczął robić jak największy, możliwy Thurisaz. Najlepiej, jakby obejmował całą jamę królowej, wraz z jej jajami oraz jeszcze kilka korytarzy. Albo cały. Bo wtedy wybuch będzie większy (Ogrom (PWM))! I to był plan. No i potem by się po prostu odsunęli i jebudu (Eksplozja (B)). I wracamy do pracodawcy. I pozwalamy Koichiemu bawić się w mass murder na żukach. Niech się chłopak nacieszy. Póki żyje.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Czw Paź 27 2016, 21:04
MG: No i tak się stało, że królowa była martwa, murzyn cały i Kōichi cały. Jednak Bjorn chciał jeszcze wykazać się nadgorliwością, nakreślił wielką runę, po czym wyszli z kopca i BUM! Kopiec się zapadł i tyle to by było z potwornych, przerośniętych żuków. Wybite nim zdążyły się rozprzestrzenić, czyli tak jak to należało chyba zrobić. Co prawda murzyn zaczął odczuwać lekkie przemęczenie wywołane zużyciem całej magicznej mocy, ale nikt od niego nie wymagał pracy na tej plantacji. Mogli wrócić... I wrócili. Pracodawca lekko był zdziwiony, iż nie zajęło im to więcej niż dwie godziny, podrapał się po łbie, ale co miał się sprzeciwiać. - Ju szystko? Tak chyżo? No dobra... Ale jak mnie tu kłamczycie, to z chłopami weźmiem widły i zaraz was pogonim! Ale skoro twierdzicie, że królewna martwa, to nich tak bydzie. Weście piniondz... No i jajka, prosto od kury. Na zdrowje. Z własnej hodowli! Tak oznajmił pan zleceniodawca, sypnął pieniądzem na, które pół wsi się złożyło i dodał jeszcze po trzy jajka na głowę, wielkości głowy.
No chyba koniec:
Kōichi, John Bjorn: + 35 PD + 15.000
+ 3 Całkowicie Naturalne Jajka Niemodyfikowane Genetycznie Z Domowej Pasieki:
Wyglądają jak zwykłe kurze jajka, ale z pięć razy większe. Zjedzone na surowo daję umiejętność Siłacz na 2 lvl, lub w przypadku posiadania tej umiejętności, daje dwukrotny buff do siły na czas trzech tur. Po tym czasie jest odczuwalny bardzo silny ból brzucha trwający, aż do czasu najbliższej wizyty w toalecie. Usmażenie jajka wydłuża czas trwania buffa do sześciu tur, po których upływie spożywający dostaje bardzo pędliwej biegunki.
John Bjorn
Liczba postów : 219
Dołączył/a : 05/06/2014
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Pią Paź 28 2016, 13:50
No i pozamiatane... i powysadzane. Sprawa załatwiona, nagroda zgarnięta, czy potrzeba tu czegoś lub kogokolwiek jeszcze? Bjorn nie czuł potrzeby przebywania w tym miejscu ani chwili dłużej. Pożegnał się kulturalnie z pracodawcą oraz Koichim, a następnie udał się powoli w swoją stronę. W sumie to w stronę budynku Rady. Może upewni się, czy nie zataili tu śmierci farmerów? Albo coś innego? Może poszedłby spotkać się z Alv? TAK! To jest plan! Zdecydowanie genialny i najlepszy ze wszystkich możliwych planów. Bo dotyczył Alezji. A to już go wynosiło ponad wszystko!
z/t
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Pią Gru 16 2016, 19:16
MG: Wielkie Pole Kukurydzy nie było wielkie tylko z nazwy, ale wielkie również dlatego, że naprawdę było ogromne. Ogromny zajmowało teren, a kukurydza na nim rosnąca również była przeogromna. Tak jak w tropikalnych lasach rosły wielkie drzewa z wielkimi pnączami, tak na Wielkim Polu Kukurydzy rosła wielka kukurydza z wielkimi liśćmi i kolbami kukurydzy. Tam to też właśnie rzekomo były jakieś problemy. W nocy coś się stało, co wywołało niepokój wieśniaków. Ich kłopotem postanowiła się zająć dziewczyna z gildii słynącej z niezbyt dobrej reputacji, ale co o tym mogą wiedzieć proste wieśniaczki wysyłające ogłoszenia o misji na prawo i na lewo? Tak więc Naomi przybyła na miejsce, przed drewnianą chatkę gdzie na bujanym fotelu siedział siwy staruszek ze strzelbą, kołysząc się w przód i w tył. Dostrzegł Naomi i skinął jej głową. - Panienka w sprawie zadania, czy może do pomocy w polu się przypałętała?! - zapytał srogo, nieprzyjemnym, ochrypłym głosem. A pogoda była ładna. Słońce świeciło, ptaszki śpiewały.
Naomi
Liczba postów : 24
Dołączył/a : 17/10/2016
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Pią Gru 16 2016, 19:37
Z wolna przypałętała się do docelowego miejsca, gdzie zlecenie miało być wykonane. Czy jej pasowało? Każde zlecenie, za które jej zapłacą jakieś sumy zostaje uznane za pasujące. Musi jednak przyznać – tutejsza kukurydza była naprawdę widowiskowa, ciekawe za ile mogłaby taką upchnąć w mieście? Całkiem cenny towar, ale później pokradnie, teraz czas zacząć szukać zleceniodawcy. Podeszła powoli do drewnianej chatki, obok której siedział sobie staruszek. Wyglądał jakby tylko czekał, aż ktoś wejdzie na jego miedzę, by zaraz odstrzelić mu łeb, na szczęście jeszcze tego nie zrobił... Jeszcze. Będąc dostatecznie blisko, chciała zapytać się o zlecenie, czy to na pewno tutaj, gdzie zleceniodawca, jednakże staruszek zdał się ją uprzedzić. - Przyszłam w sprawie zlecenia. - odpowiedziała z lekkim uśmiechem na twarzy. Trochę musiała się pogryźć w język, by nie odpowiedzieć na temat pracy w polu, jeszcze musi być grzeczna. - Naomi Phantom, miło mi. - rzekła po chwili, zarzucając lekko włosami. Trzeba jednak przyznać, mężczyzna zdał się być póki co bardziej zainteresowany Greed, aniżeli tym co przy sobie dzierżyła, nieczęsto tak się dzieje w dzisiejszych czasach! - Jeśli mogę zapytać o jakieś dokładniejsze informacje na temat tego całego, hmm... Incydentu? Chyba mogę tak to nazwać... - zastanowiła się głośniej, spoglądając po chwili na staruszka. - Ewentualnie mógłby mnie pan skierować do kogoś, kto wie coś o tym? - wzrok mimowolnie zdawał się zjeżdżać na strzelbę, która spoczywała u boku. Ciekawe za ile można by ją upchnąć?
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Pią Gru 16 2016, 19:57
MG: Staruszek coś tam burknął pod nosem, słysząc słowa dziewczyny. Bujnął się wtedy ostatni raz na swym fotelu i ze strzelbą podszedł do niej, przyglądając się jej uważniej. - Że też takie dziewczynki tera do roboty wysyłają, gdzie czerech chłopa nie zdołało wrócić. No nic! Jstm Franko... Ale to nie ist zbytnio istotne. Chodzi o to pole - rzekł staruszek, wskazując strzelbą na kukurydzę, a ponieważ był prostym człowiekiem, to w prosty sposób starał się przekazać to co wiedział. - Tak naprawdę to żodyn ni ma pojęcia co się tam stało. Był błysk jednej nocy, poszło paru chłopa, żeby sprawdzić sytuację i nie wrócili. Ot, cała robota. Byleby ich znaleźć, dowiedzieć się co zaszło i gdzie te nieroby zniknęły i to tyle. Żadna filologia, jak to ci mądrzy prawią. Tylko radzę uważać na robactwo. Również się rozrosło - powiedział co wiedział i wrócił na fotel, który zatrzeszczał, a sam Franko ściskał swą strzelbę. Choć broń z nazwy niebezpieczna, to jednak wyglądała na wręcz antyczną, iż nawet jeśliby miała strzelać, to któż mógłby wiedzieć w którą to stronę wystrzeli.
Naomi
Liczba postów : 24
Dołączył/a : 17/10/2016
Temat: Re: Wielkie Pole Kurkurydzy Pią Gru 16 2016, 20:28
- Nie jedna taka „dziewczynka” potrafi być silniejsza od niejednego chłopa. - zauważyła, wciąż utrzymując na ustach ten słodki uśmieszek. Taka prawda, w dzisiejszych czasach, to już nieraz taka blondi mogła pogonić prawdziwego chłopa z krwi i kości! Niemniej nadszedł czas na zebranie trochę większej liczby informacji, które... Ekhm, były trochę nie w jej języku. - Aaa, rozumiem. - odparła po pewnej chwili namysłu, by przetłumaczyć słowa mężczyzny na bardziej zrozumiały dla niej język. Chłopska gadka chyba nigdy nie będzie dla niej za dobrze zrozumiała, ale cóż, chyba nie można być we wszystkim najlepszym~ Jednakże dowiedziała się mniej-więcej co chciała, a najprzydatniejsza okazała się informacja o robactwie. - Dziękuję panie Franko, postaram się ich przyprowadzić w całości. - o ile jeszcze w niej są. Kto wie, może już zostali przerobieni na kosmiczną mielonkę, którą będą sprzedawać w markecie? Taki swojski chłop, to może być rarytas! To co? Obróciła się jedynie na pięcie, ruszając powoli w kierunku, który wskazał jej staruszek. W końcu mogła rozluźnić usta od uśmiechu, trzeba załatwić to wszystko szybko, może dostanie jakieś bonus za szybko wykonaną robotę? Robiąc pierwsze kroki w kukurydziany las już złapał swą wierną patelnię w dłonie, przezorny zawsze ubezpieczony! Zacznie się także rozglądać, by wypatrzeć jakieś poszlaki, które mogłyby w jakiś sposób naprowadzić ją na trop (Sokolooki lvl 1). Oczywiście nie może też przegapić, jeżeli jakieś robactwo się pojawi, więc i na nie uważa, jeżeli takowe by się podziewało? Into the corn!
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.