I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Niewielka wioska znajdująca się na południe od wielkiego miasta Ohary. W Tehanie znajduje się zaledwie kilka domów mieszkalnych zwykłych rolników, niewielki zajazd oraz posiadłość Kikuta. Sama wioska otoczona jest niewielkimi górami i laskami, co czyni ją trudno dostępną i raczej omijaną. Panuje to spokój i cisza. ~~
MG
Podróż na północ zajęła Frederice wraz z mężem i służbą 3 dni. W końcu na wieczór trzeciego dnia zajechali do posiadłości. Otoczona murem, miała co najmniej kilka hektarów powierzchni. Własny zagajnik, oczko wodne, stajnie, dwa domy dla słóżby i posiadłość Hienshina, w której teraz mieszkać będzie Frederica. Zdawało się to całkiem miłym miejscem na wychowanie dzieci, czy feniksa. Hanzo ani Wydra nie pokazali się ani razu od czasu ślubu i Frederica nie musiała się denerwować oglądając nielubianego członka swojej nowej rodziny. Za to Shizuka zawsze wiernie towarzyszyła swojej nowej pani, razem z nią haftując i rozmawiając, gdy Hienshin zajęty był wydawaniem poleceń. Czas mijał też Frederice rzeczy jasna na oswajaniu Cezara, który wydawał się wielce niepocieszony faktem że musi siedzieć w klatce i na dodatek gdzieś się poruszają. Jego nikt o zdanie na temat przeprowadzki nie pytał, toteż dąsał się i nie gdakał zbyt wiele. Teraz zaś gdy służba ich rozpakowywała, ona została sama z klatką w której siedział Cezar, w swoim nowym domu. Dom posiadał parter i dwa piętra. Na ostatnim znajdowała się zbrojownia, sala treningowa i strych, na parterze kuchnia, jadalnia, salon i łazienka oraz sauna. Na pierwszym piętrze pokoje dla gości i ich sypialnia. Całość wykonana była z sosnowego drewna, zdobiona ładnymi malunkami. Ogólnie cały dom zdawał się cieply i piękny. Cezar spojrzał na dom, potem na Frederice, a następnie zbliżając kuper do krat klatki, zesrał się na podłogę.
Autor
Wiadomość
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Tehana Pią Lip 01 2016, 22:49
Wiec był plan. I poniekąd miała tez narzędzia do chociaż częściowego jego zrealizowania. Jasne, pewnie, ze wolałaby się nie bić, tylko siedzieć w domu. Żeby wszystko rozwiązało się samo. Żeby nie musiała wiele robić, a żeby wszystko poszło po jej myśli. Cuda nie zdarzają się dlatego, bo tak ktoś chce. Wymagają nakładu własnej pracy. Pokona Hanzo, ze wspomnieniami lub bez. Nie miało to większego znaczenia. Słysząc jego aprobatę wtuliła się bardziej w męża, po czym pocałowała go w policzek. Puściła go również po czym odsunęła się kawałeczek, co by go dobrze widzieć. - W porządku, poczekam. A do tego czasu dam z siebie wszystko, by nauczyć się jak najwięcej o Pergrande, polityce, jak i samym rodzie! - była pełna zapału do pracy. Miała cel. W końcu od dawna wiedziała, co ma robić. Tak konkretnie, co chce ostatecznie osiągnąć. Nie miała jakiś drobnych wskazówek, przez które mogła poruszać się tylko po omacku i a nuż na coś trafi. Wiedziała dokładnie, co powinna zrobić. Wiedziała, co chce osiągnąć. I miała po swojej stronie Hienshina. Czy mogłoby być lepiej? - ... A ponieważ, tak jak mówiłam, czasu nie warto tracić, nie pogardzę jakąkolwiek literaturą o tejże tematyce. I tak nie mam wiele do roboty. - stwierdziła uśmiechnięta, gotowa do zdobycia potrzebnej wiedzy. Nie będzie łatwo. Wiedziała o tym. Wiedziała też, że kompletnie nie robi tego, czego oczekiwali od niej bogowie. Zaczęła się w to bawić po swojemu. Wyciągnęła własne klocki i własne grabki. Kompletnie odrzuciła pomysł, jakoby jej wspomnienia były tutaj jakkolwiek potrzebne. Ale jeżeli cel pozostawał ten sam, to czy było to istotne?W każdym razie, skoro tak prezentowała się całą sytuacja, pojawiła się jedna kwestia, która to ją nieco zastanowiła. Coś, o co uznała, ze chyba nie zaszkodzi zapytać. - Mogłabym mieć jeszcze jedno pytanie? - dodała, czekając na ewentualne pozwolenie na kontynuowanie.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Tehana Pon Lip 04 2016, 11:28
MG
Hienshin pogłaskał Fredericę, słysząc jej zapał do tego co miało nadejść. A bądź co bądź były to rzeczy smutne, czego jego żona zdawała się nie rozumieć.-Ciężko byłoby czegokolwiek nauczyć ci się z książek. Znajdę ci odpowiedniego nauczyciela.-Powiedział spokojnie i skinął głową, przyzwalajac swojej żonie na zadanie pytania, jakiekolwiek by nie było, postara się na nie odpowiedzieć.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Tehana Pon Lip 04 2016, 15:30
Osobiście nie widziała powodu do smutku. Miała plan, który widziała jako nieco heroiczny. Wierzyła też, że właśnie próbuje zrobić coś wielkiego i dobrego. Nie miała powodów do smutku. Mogła się jedynie bać. Bo i ile plan brzmiał dla niej zacnie, tak jednak był obawy, że może coś pójść nie tak. Że po prostu może się nie udać. Ale nie chciała o tym jakkolwiek myśleć. Gdzieś w środku chciała też wierzyć, że jeżeli się uda, będzie mogła jednak na prawdę, bez jakichkolwiek konsekwencji, odzyskać wspomnienia. Jednak była to kwestia teraz bardziej drugorzędna, a liczyła się poprawa sytuacji klanu, jak i ludzi jemu podległym. A w zasadzie, to też nie... - A w zasadzie... to chyba trzy. - poprawiła się, zdając sobie sprawę z tego, że właściwie o jednej rzeczy prawie zapomniała, a jeszcze inna zdawała się być dużo ciekawsza od drugiej. Oj, ale jedno pytanie, a trzy pytania to prawie to samo!Z resztą nie wydawały jej się specjalne trudne i wymagające jakiejś dłuższej odpowiedzi. - No bo jeżeli usunęliście mi pamięć, to oznacza, że wcale nie wpadłam pod stado trogów. Znaczy mogłoby, ale rzucanie mnie pod stado rozpędzonych zwierząt byłoby głupie i mogłoby mnie zabić. A Hanzo właśnie liczył na inny efekt. No i wrzucenie mnie pod rozpędzone zwierzęta wcale nie gwarantowało, że stracę wspomnienia, zwłaszcza na stałe. Więc, idąc tym tropem, musieliście mi je zabrać jakoś inaczej. I tu jest pierwsze pytanie - jak? Tylko, że jeżeli mam rację, pojawia się drugie pytanie. Skoro nie wpadłam pod stado trogów, to znaczy, że nie było potrzeby chronienia mnie przed nimi. A jednak kiedy się spotkaliśmy, byłeś nieco poturbowany. Dlaczego? - chociaż zdawało się to teraz mało istotne, to jednak chciała wiedzieć. Ot, z czystej ciekawości. Tak samo z czystej ciekawości zadała pierwsze pytanie. I w sumie jej tok myślenia zdawał się jej całkiem słuszny, zwłaszcza, że nie była zbytnio świadoma, że zapewne przetrwałaby uderzenie tirem w twarz a co dopiero galopujące stado. Obserwowała uważnie Hienshina, po czym znowu do niej dotarło, że mówiła o trzech pytaniach. A wcześniej to już w ogóle o jednym. - Ale nie musisz na nie odpowiadać, jeśli nie chcesz. Z resztą mówiłam o jednym pytaniu. Miałam zadać je wcześniej, ale byłeś zmęczony, a jeszcze wcześniej wydawało mi się to nieistotne. Kim były te dwie postacie przy wyjściu z jaskini? - bo z pewnością jakieś były. Swojemu wzrokowi akurat ufała, nawet, jeżeli sugerował, że rozmawia z dzikiem, a jej rozmówca znika przy akompaniamencie grzmotów, a towarzystwie piorunów i błysku świateł. Tak samo teraz wiedziała, że na pewno były tam dwie dodatkowe osoby, których później po wyjściu już nie widziała. Kwestii nauczyciela nie musiała komentować. Skoro ktoś ją wszystkiego nauczy osobiście, to chyba nawet tym lepiej.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Tehana Wto Lip 05 2016, 11:32
MG
Z jednego pytania zrobiły się trzy pytania, aczkolwiek nie było to specjalnie wielką różnicą. A i odpowiedź na same pytania nie była specjalnie ciężka.-Dostałaś bardzo silne narkotyki oraz truciznę. Na wszelki wypadek podtrzymywano te specyfiki podając ci je z lekami oraz jedzeniem, przestaliśmy gdy urodziłaś, jednak jak widać efekt się utrzymał.-Nie wspomniał jedynie o tym kto podał jej te leki, ale to chyba nie było takie ważne. Brał to na siebie.-Kiedy Hanzo wspomniał mi o tym planie akurat trenowaliśmy w Dojo... nieco się zdenerwowałem a on wykorzystał ten moment by nadać wiarygodności swojej histori.-Dał się podpuścić i zapłacił za to cenę. Wciąż mniejszą od Frederici.-Wydra i jego żona.-Odpowiedział jeszcze na ostatnie z pytań żony.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Tehana Wto Lip 05 2016, 13:24
Fakt, że została nafaszerowana chemią nie bardzo jej się podobał i w zasadzie nieco zasmucił. Liczyła na jakieś dziwne mantry czy zaklęcia, które by musiała w końcu jakoś przełamać, a tymczasem zdawać by się mogło, że te całe specyfiki dokonały u niej jakiś nieodwracalnych zmian. Z drugiej strony może jednak nie wszystko stracone...? Może całe rozwiązanie problemu tkwi akurat gdzieś w niej samej i w odpowiednim momencie wszystko samo się ułoży? W każdym razie nie miała zamiaru szukać póki co jakichkolwiek rozwiązań wiedząc, że nic dobrego to nie przyniesie. Tymczasem przy drugiej odpowiedzi posmutniała jeszcze bardziej i dźgnęła go palcem pomiędzy żebra. - Za każdym razem kiedy robisz sobie krzywdę jest mi smutno, wiesz o tym? Chcesz, żebym była smutna? - zapytała, nie przejmując się faktem, że właściwie czepia się czegoś, co stało się lata świetlne temu. Życie. Po prostu życie. Zupełnie też nie przejmowała się faktem, że może to działać w drugą stronę, jakby co najmniej ona akurat miała jakieś niepisane prawo pakowania się w kłopoty. - Uważaj na siebie, zwłaszcza w towarzystwie Hanzo. Bo kiedyś na prawdę znajdę tę truciznę, którą mnie nafaszerowaliście i wrzucę mu ją całą do obiadu... - ...choćby miała dla tego jednego celu przejechać całą prowincję. Nie było to ważne. Słysząc zaś o Wydrze zakłopotała się troszkę. Był ostatnią osobą, którą chciałaby tam widzieć. - ... znając życie przy następnej okazji znowu mi wytknie to, jak bardzo jestem głupia. Fenomenalnie... - westchnęła ciężko zwieszając na moment głowę. Chociaż może do tego czasu zapomni...? Chwyciła Hienshina za dłonie, po czym te dociągnęła do swoich policzków. - ...Jeśli się kogoś kocha, to się tej osobie wybacza i ufa, prawda? Jednak jest to trochę ciężkie, biorąc pod uwagę fakt, że zostałam niejako przez tę osobę struta i oszukiwana. Jeśli mam być szczera, to chyba ciężkk mi nieco uwierzyć, że to wszystko faktycznie się dzieje, ale... Ale chcę ci ufać. Nie mniej chciałabym, żebyś coś mi obiecał, dobrze? Taką jedną, drobną rzecz... Możliwe, że to może być na dobrą sprawę zbędne i niepotrzebne, ale jednak chciałabym, byś to zrobił. Otóż... Proszę, obiecaj mi, że już nigdy czegoś takiego mi nie zrobisz, dobrze? Żebyś mnie chronił, nie oszukiwał i nie robił innych złych rzeczy. Nie chcę żyć ciągle będąc okłamywaną. Z resztą nawet jeśli poznałabym całą prawdę, to chyba nie jestem na tyle groźna, żeby komukolwiek jakkolwiek zagrozić. No i nie chcę już tracić wspomnień. Zwłaszcza tych o tobie. - dokończyła, uśmiechając się w stron męża i czekając na odpowiedź. Całkiem ważną odpowiedź w zasadzie. No bo jeśli będzie inna niż ta, której oczekuje?
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Tehana Nie Lip 10 2016, 15:40
MG
Mąż uśmiechnął się i pogłaskał Frederice, nic jednak nie mówiąc z początku. Był zmęczony i w zasadzie sam chciał się teraz położyć.-Obiecuję.-Powiedział w końcu i pocałował Fredericę w czoło. Następnie przeciągnął się ziewając i wstał z ziemi.-Chodź, odpocznijmy.-Zasugerował żonie wyciągając do niej dłoń. Chociaż kto wie czy jego młoda żona nie miała innych może niekoniecznie destruktywnych planów na ten wieczór.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Tehana Nie Lip 10 2016, 16:18
Mogło być już co raz lepiej. Miejsce, które winna po tym wszystkim mieć za swego rodzaju zmyślne więzienie, wolała widzieć jako jej własną twierdzę oraz, póki co, jej bazę operacyjną. Odpowiedź męża tylko utwierdziła ją w fakcje, że trzyma akurat jej stronę. Tylko co ze służbą? Nie miała pewności, czy czasem nie współpracują z Hanzo i była to jedna z rzeczy, których chciałaby się w wolnym czasie dowiedzieć. No i przede wszystkim, skoro Wydra rano był w okolicy, nie wiedziałai, czy czasem gdzieś się nie kręci. Nie mniej nie było to coś, czym chciałaby sobie teraz zaprzątać głowę i wolała zostawić takie rzeczy na jutro. Dopiła herbatę, po czym chwyciła Hienshina za dłoń. I tak nie planowała już dzisiaj się za cokolwiek zabierać. Z drugiej strony nie czuła się sama specjalnie zmęczona. Nawet, jeżeli w jaskini nie spało jej się zbyt wygodnie, miała czas odpocząć w domu. Jeżeli jednak mogła dzięki temu spędzić więcej czasu z Hienshinem, to nie miała nic przeciwko.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Tehana Pon Lip 11 2016, 19:02
MG
Z przespanej nocy, Frederica nie pamiętała nic specjalnego. Czy śniło jej się coś złego czy nie, nie pamiętała. Ale pamiętała wczorajszą rozmowę z mężem więc nikt jej chyba we wspomnieniach nie grzebał. Jak o Hienshinie mowa - gdy dziewczyna się obudziła, tego już nie było. Ieyasu słysząc mamusię zaczął wesoło gaworzyć machając pulchnymi piąstkami, a w całym domu dało się słyszeć krzątanie. Jej codziennie kimono zniknęło. Zamiast tego na stoliku leżała zielona koszulka oraz skórzane spodnie i kamizelka. Ciuchy zapewne przygotowane dla niej. Jak teraz o tym pomyśleć, był to też pierwszy raz odkąd sięga pamięcią, gdy będzie nosić spodnie, męskie wszak odzienie.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Tehana Pon Lip 11 2016, 19:26
W zasadzie jakby tak się zastanowić, to dni mijały jej całkiem prędko. Prócz niektórych, które czasami się dłużyły. Nie mniej nie nudziła się, a zapowiadało się, że dzisiaj też będzie od tego dość daleka. Nieobecność męża ją specjalnie nie zdziwiła. Poranek jak poranek. Uśmiechnęła się słysząc Ieyasu. Podeszła do synka, pocałowała go w główkę po czym przez chwile wpatrywała się w dziecko. Definitywnie ludzie są niesamowici. Potrafią dawać życie innym ludziom. O takim małych, słodkim szkrabom, które mają całe życie do przeżycia. Mogą marzyć, mogą spełniać marzenia jak i zmieniać życia innych ludzi. A skoro ludzie są przez to niezwykli, to chyba ona sama też była przez to niesamowita. Po chwili również pojawił się pomysł, by przebrać się w coś bardziej odpowiedniego do funkcjonowania po za pokojem, jednak ku jej zdziwieniu jej kimona nie było. Dlaczego? Co się z nim stało? Gdzie przepadło? Nie wiedziała, zaś w miejscu, gdzie ten ubiór powinien się znajdować, leżało coś innego, co jednak dalej bez wątpienia zaliczało się pod odzienie. Ale że to dla niej? Nie była pewna. Głównie przez to, że spodnie raczej nie były czymś, co kiedykolwiek nosiła i, jak jej się wydawało, nosić powinna. Usiadła zamyślona na brzegu łózka wpatrując się w obiekty na stoliku. Założyć czy nie założyć? Tak, to było dobre pytanie. Nie mniej wszystkie znaki na niebie i ziemi zdawały się mówić, że zostały one przygotowane dla niej, to i też po chwili konsternacji podeszła do stolika. Ostrożnie, niczym pies do jeża, delikatnie oglądając swój, jak się zapowiadało, dzisiejszy ubiór. To nie tak, że jej się nie podobał. W zasadzie było to najmniej istotne. Grunt, że było to dość niecodzienne i dalekie od norm, do których zdążyła przywyknąć. Po przebraniu się ostrożnie wyszła z pokoju kierując się na śniadanie, nieco niepewnie, jakby nie będąc pewną reakcji domowników na ten niecodzienny widok.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Tehana Pon Lip 11 2016, 20:09
MG
A domownicy nawet nie mrugnęli. Służba była tak wyćwiczona, że nawet widząc panią hasającą nago z pawianem na plecach, zachowali by spokój i pokerową twarz. W każdym razie na śniadanie co pewnie ważne nie jest, była miska ryżu z owocami i mleko. Jeszcze w trakcie posiłku do pokoju w maszerował on. Piękny, potężny, wspaniały. Tak, on. Wódz i szef tego domu, bóg który zstąpił na ziemię by bawić się rozpieszczany przez wszystkich. On. Cezar. I spojrzał on na Frederikę wyczekując czegoś konkretnego.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Tehana Pon Lip 11 2016, 20:31
A jednak zdawało się, że wszystko było na swoim miejscu. Bardzo dobrze. Całkiem jej się podobało. Zwłaszcza to, że mogła w spokoju zjeść śniadanie nie martwiąc się, że ktoś będzie na nią zerkał i zastanawiał się, co się zadziało z jej dzisiejszym ubiorem. Ubiorem, który był całkiem wygodny, jednak jeszcze mentalne do niego nie przywykła. Tymczasem w międzyczasie do pomieszczenia wszedł Cezar, którego tym razem nie przegapiła, jak i nie miała zamiaru zignorować jak ostatnim razem. Dlatego też przerwała na moment posiłek, biorąc Cezara na rączki i głaszcząc go delikatnie po łebku. Dopiero po tym miała zamiaru wrócić do śniadania. Po tym zaś postanowiła znaleźć służkę odpowiedzialną za przygotowanie jej dzisiaj stroju. - Emm... Przepraszam, ale takie pytanie mam jedno. Dzisiaj rano nie było na stoliku mojego kimona i tak się zastanawiam, czy jest jakaś specjalna przyczyna takiej zmiany dzisiaj? - ot, uprzejmie, z uśmiechem na twarzy. Zła w końcu nie była, co najwyżej czuła się nieco nieswojo. W każdym razie, zaraz po tym miała zamiaru udać się na zewnątrz. Chyba, że akurat jej ubiór ma faktycznie jakiś głębszy sens dzisiaj i powinna się stawić w jakieś konkretne miejsce.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Tehana Pon Lip 11 2016, 21:27
MG
Nim jeszcze Frederica skończyła jeść, jej ukochany Cezar wdrapał się na tron - czyli jej głowę. Wyglądało to dość komicznie w wykonaniu łysej kury pozbawionej kciuków przeciwstawnych a nawet - dłoni no i rzecz jasna nie potrafiącej latać. Jednak jego boskość przecząc prawom fizyki i innym dziwnym rzeczom podołała temu wyzwaniu. Że niby Cezar powinien przejmować się grawitacją? To grawitacja powinna przejmować się Cezarem! Gdy Frederica zjadła, znów ułatwiono jej zadanie i wyjaśnienie przybyło nim zdążyła zadać pytanie. Do pomieszczenia wszedł młodzieniec, odziany w czarne spodnie i koszulkę. Spodnie miał przewiązane białym pasem. Krótkie czarne włosy tworzyły coś na wzór "Hełmu" przez co jego fryzura była nieco zabawna. Nosił też dość grube okrągłe okulary. Skłonił się głęboko przed Cezarem(Tak naprawdę przed Fredericą).-Pani.-Poczekał aż Frederica pozwoli mu podnieść głowę i kontynuować.-Zostałem oddelegowany by panienkę nauczać.-Powiedział grzecznie, czekając na reakcję Frederici.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Tehana Pon Lip 11 2016, 21:43
Próbowała znaleźć jakiś związek pomiędzy jej dzisiejszym strojem a nauką... no, rzeczy. Rzeczy czysto teoretycznych, wszakże wydawało jej się, że właśnie o polityce i tego typu rzeczach ma być nauczana. A tego mogła się uczyć będąc w swoim kimonie. Widocznie jednak nie mogła. Nie widziała jednak powodu, by na to narzekać. Zamiast tego widząc swojego nowego nauczyciela uśmiechnęła się. Dała mu znak, by podniósł głowę, po czym wstała ostrożnie uważając, by przypadkiem Cezar nie zleciał na dół. Nie mogła pozwolić, żeby jej pupilkowi stała się krzywda. Gdyby jednak sam chciał zejść, a nie miałoby być to spowodowane grawitacją - wtedy nie widziała problemu, by po prostu pozwolić mu zejść, ewentualnie wyplątując go ze swoich włosów gdyby przez przypadek utknął. - W takim razie myślę, że nie ma co tracić czasu. Zanim jednak przejdziemy do nauki, mogłabym poznać twoje imię? Ja jestem Frederica. - przedstawiła się, nie wiedząc nawet, czy jest taka potrzeba. Nie zdziwiłaby się, gdyby znał imię pani domu jednak stwierdziła, że tak będzie lepiej. Kultura, mimo wszystko, wymagała, by się przedstawić. Co jednak dalej? Nie była pewna, gdzie będzie miała uczyć oraz, czy właściwie od razu przystąpi do nauki. Czego mogła się spodziewać? Dokładnie nie wiedziała, tego postanowiła po prostu poczekać na ewentualne zalecenia nauczyciela.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Tehana Pon Lip 11 2016, 22:19
MG
-Tengou.-Powiedział chłopak podnosząc w końcu oczy, które wyrażały, no ciężko określić było co, ale Cezar przekrzywił łepek. W każdym razie Tengou odwrócił się i gestem nakazał Frederice by za nim podążała. Na zewnątrz gdzie się właśnie skierowali znajdowała się dziewczyna. Ubrana podobnie do Tengou, z cyckami mniejszymi od Frederici. Miała brązowe włosy do łopatek, związane w dwa kucyki. Poza tym nie wyróżniała się niczym szczególnym.-To Kana.-Przedstawił dziewczynę, ta jednak się nawet nie skłoniła. Czy Frederica powinna ją za to zbesztać?-W tej chwili jesteśmy twoimi nauczycielami, więc możesz zapomnieć o swojej pozycji.-Powiedziała dziewczyna, tym samym zapewne ucinając wątpliwości Frederici. Potem jednak dostrzegła Cezara i uśmiechnęła się widocznie zachwycona ptakiem.-Ty pierwsza.-Powiedział chłopak, co zgasiło dziewczynę i zmusiło ją do westchnięcia. Podeszła do Frederici i bez pytania chwyciła Cezara, którego następnie podała Tengou.-A niech mu... ... ...-Zamilkła dochodząc do wniosku że przecież Cezarowi piórko spaść nie może.-No dobrze, zacznijmy.-Usiadła na ziemi.-Jestem wielkim lordem, ty zwykłą służką. Twoim zadaniem jest mnie zabić. Po cichu, tak by nikt się nie dowiedział, a także zdobyć tajną depeszę z wrogiego klau. Do roboty.-Yay, RPG. Szkoda że Frederica nic o nich nie wiedziała. W każdym razie ta "Zabawa" mogła być ciekawa, ciężka, a nawet zdenerwować żonę wielkiego lorda!
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Tehana Pon Lip 11 2016, 22:58
Oczywistym było, że ruszyła za Tengou chociaż osobiście nie wiedząc, czego mogłaby się spodziewać na zewnątrz. Z drugiej strony nauka na świeżym powietrzu wydawała się być całkiem w porządku. Widząc jednak tam po prostu kolejną osobę nieco się zdziwiła. Dwóch nauczycieli? W każdym razie kiedy ta została jej przedstawiona, Fredka została poinformowana o swoim obecnym statusie i w zasadzie było to coś, czego się spodziewała. Oni są jej nauczycielami. Ona uczniem. Nie liczył się status społeczny, a wiedza. Tego drugiego praktycznie nie miała w przeciwieństwie do dwójki przed nią. Zdjęła na moment Cezara ze swojej głowy Po czym skłoniła się przed swoimi nauczycielami - zadziało się więc coś, co powinno działać w normalnych warunkach w drugą stronę. Nie mniej czuła, że w tej sytuacji to ona winna okazać im w jakiś sposób szacunek. - Tengou-sensei, Kana-sensei - liczę na owocną współpracę. - dodała, po czym wyprostowała się i odłożyła Cezara na swoje miejsce, które w tym wypadku znajdowało się na jej głowie. Jak jednak się okazało - nie potrzebnie. Cezar zaś został jej póki co zabrany, ale ze się nie wyrywał, to też nie miała specjalnie powodów by póki co go nie ofiarować w czyjeś ręce. Przynajmniej w czasie jej nauki. Usiadła na ziemi po czym wysłuchała słów Kany i tak w zasadzie nie bardzo wiedziała, co dalej. Zdawało się, że po prostu ma powiedzieć, co zrobi. Bez sensu byłoby, gdyby miała teraz faktycznie ją zabić. Bardzo bez sensu. I głupie. Nawet nie próbowała rozważać, czy właśnie na tym miało by to polegać. - Hmm... Dodałabym wielkiemu lordowi trucizny do kolacji. - rzuciła pierwsze, co przyszło jej do głowy. W sumie zabić zabije. Po cichu? No, w sumie to tak. - A depesza... Jest w posiadaniu lorda, prawda? - zapytała z nadzieją w głosie, jednak widać po niej było, że raczej nie bardzo w to wierzy. Byłoby za łatwo. A skoro nie, to trzeba by pierw ją namierzyć. A na to nie miała specjalnie pomysłu.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.