I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Niewielkie miasto położone na wschód od Onibas. Gościniec omija szerokim łukiem Tyvel, dlatego mało tu przyjezdnych i turystów. Jedna karczma, w dodatku słabo prosperująca, kuźnia, kilka sklepów, domy. Mieszkańcy utrzymują się głównie z rolnictwa i handlu z innymi miejscowościami. Jednym słowem - nuda. Nie ma tu niczego interesującego. Żadnego pomnika wspominającego dawną bitwę, żadnej legendy o potworach czy bohaterach. Nic. Ludzie prowadzą tutaj bezsensowną egzystencję i tylko czasem zdarzy się coś, co odciąga ich od rutyny.
MG:
Brama była szeroko otwarta, a chronią ją tylko jeden strażnik i to stary i niedołężny. Opierał się o ścianę i drzemał, trzymając w ręku włócznie. Nawet nie zauważył, że wjechaliście do miasta. Po zgłoszeniu się na misje otrzymaliście informację zwrotną. Z racji tego, że nie jeździły tutaj pociągi, a mało kto chciał się tu zagłębiać, zorganizowano wam transport z Onibus. Powóz czekał na was, kiedy tam dotarliście. Teraz mieliście spotkać się ze zleceniodawcą już w samym Tyvel. Podróż minęła wam dość spokojnie, raz tylko coś uderzyło z hukiem o dach powozu. Przez okno widać było głównie pola i odległe lasy.
Teraz toczyliście się powoli uliczką miasta. Koła podskakiwały miarowo na kocich łbach. Na dworze panowała ponura atmosfera. Co prawda słońce świeciło lekko za szarych chmur, ale nie wiele to dawało. Wiał przeszywający zimnem wiatr, który zrywał się co jakiś czas, podnosząc kurz z ulic. Deszcz po prawdzie nie padał, ale zanosiło się na niego, a przynajmniej tak mogło się wydawać. Miasto wydawało się być opustoszałe. Oprócz strażnika nigdzie nie było widać żywej duszy. Drzwi były zaryglowane, okna zasłonięte i tylko gdzieniegdzie widać było palące się światła. Raz za oknem zobaczyliście dziecko, ale zaraz matka zabrała je i szybkim krokiem się oddaliła, aby zniknąć w zaułku. Nigdzie nie było też widać zwierząt. Nawet zwykłego szczura. W końcu powóz zatrzymał się przed dużym budynkiem z czerwonej cegły. Drzwi powozu otworzyły się i wyszliście na zewnątrz. Dom był piętrowy, z wielkim balkonem i drewnianą werandą z przodu. Przez chwilę staliście sami, oczekując na nie wiadomo co, aż w końcu drzwi chaty otworzyły się i wytoczył się z nich mężczyzna. Ubrany był w skórzany kaftan, spod którego wystawały lniane spodnie. Był wysoki i barczysty, z gatunku tych, których masa stanowiła głównie mięśnie, a nie tłuszcz. Miał krótko przycięte rude włosy, niebieskie oczy i gęstą brodę. Uśmiechnął się na wasz widok. -Witam! Witam was w Tyvel!-krzyknął od razu, idąc w waszym kierunku.-Zapewne jesteście magami, którzy mają nam pomóc, tak? Ja jestem Greg Ironsson i w tej chwili sprawuję władze nad miastem. Zapraszam, zapraszam.-przywitał się z każdym z was i gestem wskazał drzwi. Kiedy weszliście do środka, zdaliście sobie sprawę z tego, że Ironsson nie był jakimś tam zwykłym mieszczanem. Prawdopodobnie miał bardzo dużo pieniędzy i lubił je wydawać. Mieszkanie obrastało w przepych. Zaprowadził was do pięknie urządzonego pokoju, gdzie stał sycie zastawiony stół. Gestem wskazał wam krzesła, po czym sam również usiadł. -Proszę, częstujcie się. Gość w dom, bóg w dom, jak to mawiają!-powiedział z radością.-Wina?-zaproponował. Narazie nikomu nie kwapiło się, aby wyjaśniać im cała sytuacje...
Czas na odpis: 20-02 godzina 20:00
Autor
Wiadomość
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Tyvel Sro Cze 08 2016, 11:41
~~MG~~
Ben był wyraźnie w niekomfortowej sytuacji. Już i tak powiedział nieco za dużo, niż powinien, ale magowie nie dawali za wygraną i domagali się więcej informacji. Chłopak pokręcił głową, zapytany o miejscowe legendy. Nie chciał nic więcej powiedzieć, lub faktycznie już nic więcej nie wiedział. Jedynie spuścił głowę w dół, czekając na decyzję magów, już w ogóle nie reagując na pytania skierowane w jego stronę inaczej, jak pokiwaniem lub pokręceniem głową. Nie, nie, nie, tak, nie. Nie pisał się na coś takiego. W jednej chwili budynkiem zatrzęsło, a dwójka magów mogła śmiało spostrzec, iż Ben pobladł. Jeśli wcześniej wydawał się przerażony, aktualnie zabrakło dla niego już skali. Chłopak nie mógł nawet drgnąć, kiedy kolejne dwa wstrząsy zawładnęły budynkiem zaś w ścianie przed nim pojawiła się sporych rozmiarów dziura. Wtedy też magowie mogli spostrzec postać w czarnym mundurze, który przypominał ten wojskowy. Jedynym elementem odbiegającym od normy zdawały się być wystające spod kaptura białe włosy ów osobnika i jakaś czerwona kula, która rozpościerała nietypową mgłę. Wszystko to trwało jednak dość krótko, gdy kolejny strzał przeszył pierś Bena, a ten siłą odrzutu znalazł się przy przeciwległej ścianie. Mgła zdawała się nasilać, aż agresor w niej przepadł. Minęło dobrych kilkadziesiąt minut zanim ta całkiem opadła, a magowie mogli poinformować odpowiednie władze o zaistniałej sytuacji. Sami zaś mogli spostrzec, że całe ciało chłopaka zdawało się być pokryte licznymi, zielono-czerwonymi żyłkami. Przynajmniej w ten sposób po paru urzędowych komplikacjach z radą i miejscowymi - dało się stwierdzić, że sprawa wróciła do normy, a magowie otrzymali wynagrodzenie za swoją pracę, jednak... czy rzeczywiście na nie zasłużyli?
Koniec. Wszyscy dostajecie po 40 PD i 30.000 (chyba, że nie przyjmujecie ich postaciami, do kasy was w końcu nie zmuszę). Spółka MG Sp. z.o.o. przeprasza za wynikłą sytuację i kończy misję na prośbę graczy za zgodą administracji. Nie musicie, możecie napisać zt.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.